hayek

Hayek – zgubna pycha rozumu

Nieracjonalne jest to co: a) nie zostało naukowo udowodnione b) nie jest w pełni zrozumiałe c) czemu brakuje dokładnie określonego celu d) co może wywołać nieznane skutki – te założenia szczególnie dobrze współgrają z konstruktywistycznym racjonalizmem oraz myślą socjalistyczną. Traktują ona grupę - jako uporządkowaną, w której panuje ład itd. (jeśli tylko ma się dostęp do faktów dostępnych jej członkom.)

Jednakże w praktyce przecież ład takim nie jest. Dlatego też większość zasad, instytucji oraz praktyk tradycyjnej moralności i kapitalizmu nie daje się pogodzić z podanymi kryteriami i są one z takiego punktu widzenia „nienaukowe” i „nieracjonalne”. Co więcej tradycjonaliści nie potrafią bronić owych praktyk i sami dobrze nie rozumieją jak powstały oraz dlaczego są zdolne do przetrwania – dlatego padają ofiarą drwin socjalistycznych intelektualistów. Wielu tradycjonalistów nawet nie dba o to by coś wyjaśnić (skoro działa..) więc są oni oskarżani o dogmatyzm.

Nie tylko wiara w Boga i bardzo tradycyjna moralność w sferze seksualnej (czy w stosunku do rodziny), nie daję się pogodzić z tymi 4 postulatami. Niemniej dotyczy to również takich kwestii jak własność prywatna, oszczędzanie, wymiana handlowa, uczciwość.

Zdaniem Hayek`a socjalistyczni myśliciele (min Russell) postulowali uzasadnić w sposób racjonalny, uzasadnioną moralność (a także stworzenia nowego języka, prawa itd.) Nie wierzą oni w żadne nadprzyrodzone uzasadnienie moralności a zaraz są przekonani, że jakieś jej uprawomocnienie jest konieczne. „Ludzkość dumna ze stworzenia swego świata, jakby był on przez nią zaprojektowany winiąc siebie za to, że nie osiągnęła lepszych rezultatów powinna teraz przystąpić do realizacji tego zadania.”

Celem socjalizmu jest poddanie całkowitej rewizji naszej tradycyjnej moralności , prawa oraz języka, a przez to unicestwienie starego ładu i rzekomo nieprzezwyciężalnych, a nie mających uzasadnienia warunków, które stoją na drodze do ustanowienia rządów rozumu, osiągnięcia pełni, wprowadzeniu prawdziwej wolności i sprawiedliwości.

Do racjonalistów wyznających ten „program” czy też próbujących uzasadnić system moralny wg tych kryteriów (co zdaniem Hayeka nie ma wiele wspólnego z badaniami naukowymi) należą scjentyści, pozytywiści, hedoniści i socjaliści. Odpowiedz na pytanie dlaczego nie ma to nic wspólnego z nauką – staje się jasna gdy uświadomimy sobie iż w praktyce nic nie może zostać uzasadnione w ten sposób (!) nie dotyczy to tylko języka czy prawa ale także nauki

Obecnie istnieją ważne spory w dziedzinie filozofii nauki. Prawda jest taka, że obecne prawa nauki nie są uzasadnione lub nie nadają się do uzasadnienia w takim stopniu jak oczekuje tego metodologia konstruktywistyczna. Każda kolejna teoria która posunie naukę do przodu z czasem też może okazać się błędna i tak na okrągło – jak zauważył już Popper, naszym celem jest jak najszybsze popełnianie kolejnych błędów.

Na tej samej zasadzie nie daje się uzasadnić rozumowo tradycyjnej moralności- i to samo odnosi się to wszelkich kodeksów które już były, a także do takiego jaki wymyśliliby socjaliści. Dlatego Hayek uważa problem uzasadnienia za problem zastępczy – a bierze się z częściowo sprzecznych i błędnych założeń wywodzących się z naszej dominującej epistemologicznej oraz metodologicznej tradycji. Już August Comte – uważał, że jesteśmy zdolni do zmiany naszego systemu moralnego jako całości i zastąpienia go w pełni skonstruowanym i uzasadnionym korpusem zasad.

Hayek krytykuje uzasadnienie moralności poprzez cel (jak u racjonalistów i hedonistów) – iż zasady moralne są uzasadnione o tyle o ile służą dążeniu do pewnego określonego celu, jakim jest szczęście. Trudno sobie wyobrazić żeby ewolucyjna selekcja takich praktyk, które umożliwiły człowiekowi zapewnienie pożywienia wielkiej liczbie osobników, miała jakikolwiek związek z osiągnięciem szczęścia. Prawdopodobnie ci którzy skierowali by się ku osiągnięciu szczęścia zostaliby pokonani przez tych którzy chcieli by zachować życie.

O ile tradycyjnej moralności nie sposób uzasadnić – to można zrekonstruować proces jej powstawania. Hayek przytacza dwa źródła moralności. Po pierwsze istnieje tzw. wzrodzona moralność związana z naszymi instynktami (solidarność, altruizm, grupowe podejmowanie decyzji itd.) Jednak praktyki płynące jedynie z nich byłyby niewystarczające.
Po drugie istnieje rozwinięta moralność (oszczędzanie, własność prywatna, uczciwość itd.) która stworzyła i podtrzymuje ład. Sytuuje się ona między instynktem a rozumem.

Ten drugi jest ważniejszy bo zagwarantował jednostkom ludzkim wzrost bogactwa i liczebności grup postępujących zgodnie z jego zasadami. W ramach tego ładu (co nie podoba się socjalistom i konstruktywistom) jesteśmy w stanie więcej dokonać dzięki odkrywalnym zasadom (albo znajdować ich więcej dzięki temu procesowi) niż było by to możliwe w ramach procesu kierowanego przez konkretne osoby.

Hayek rozprawia się w dalszej części tekstu z krytykę 4 pierwszych zarzutów ( a konkretnie że nieracjonalne jest to co może wywołać niezamierzone skutki). Jego zdaniem na chociażby na rynku – niezamierzone skutki mają fundamentalne znaczenie: dystrybucja zasobów jest wynikiem bezosobowego procesu, w którym jednostki działając na rzecz własnych celów nie wiedzą i nie mogą wiedzieć jaki będzie skutek ich wzajemnych interakcji.

Żądania by np. rynkowa koordynacja różnych działań jednostkowych jak również inne tego typu procesy (samorzutne i samo porządkujące się procesy dostosowania się do większej liczby konkretnych faktów od tej, którą jeden umysł mógłby pojąć czy nawet sobie wyobrazić) - tj. wymagania od tych procesów by były sprawiedliwe, bądź by posiadały inne moralne atrybuty – bierze się z naiwnego antropomorfizmu. Takie żądania mogą być kierowane w sposób uzasadniony do kierujących procesem znajdującym się pod racjonalną kontrolą lub do jakiegoś boga wysłuchującego modlitw - ale w żaden sposób nie mogą dotyczyć samo porządkującego się procesu, który właśnie się toczy.

Ponadto dobrobyt nie ma zasad – jak chcieliby tego konstruktywiści - postęp jednych dokonuje się niepowodzeniem drugich. Bierze się z konkurencji. Odkrycie pozwalające jednym przewyższać drugich są najczęściej niezamierzone i niemożliwe do przewidzenia.

Zdaniem Hayeka nie możliwym jest stworzenie systemu o jakim marzą jego adwersarze, który działał by sprawnie i nie powodował konfliktów. Takie żądania są po prostu nie dopasowane do tak żywiołowego procesu jakim jest ewolucja. „Ewolucja nie może być sprawiedliwa” (chyba w sensie, że jest jaka jest). Domaganie się by każda kolejna zmiana była sprawiedliwa – jest równoznaczne z domaganiem się wstrzymania procesu ewolucji.

Błąd adwersarzy Hayeka – jego zdaniem – bierze się stąd, iż nabrali przekonania, że sam fakt, iż rozproszone struktury (ładu) istnieją, dowodzi, że można je w taki sposób zaprojektować. Zdaniem Hayeka jest to błąd, ale błąd szlachetny.

Według Hayeka większa część naszej wiedzy nie bierze się z bezpośredniego doświadczenia/obserwacji, ale powstaje w ciągłym procesie selekcji wyuczonej tradycji, co wymaga indywidualnego rozpoznania tradycji moralnych oraz postępowania zgodnego z nimi – tradycji których nie można uzasadnić zgodnie z kanonami utrwalonych od dawna teorii racjonalności. Krótko pisząc ludzkość dokonując selekcji ukształtowała swój tradycyjny system moralności.

Ludzie nie byli w stanie przewidzieć korzyści płynących z reguł zanim ich nie przyjęli, choć niektórzy z nich z wolna zaczęli sobie zdawać sprawę z tego co zawdzięczają całemu systemowi - przy czym Informacje wykorzystywane przez jednostki lub instytucje w procesie przystosowania (do systemu) są zawsze z konieczności częściowe.

Samo porządkujący proces dostosowania się, nie może być zastąpiony przez jakikolwiek celowo zaplanowany substytut. Ani rozumność, ani „wrodzona naturalna dobroć” człowieka nie kierują nim w ten sposób - tylko przykra konieczność podporządkowania się regułom, których się nie lubi zapewnia mu to przeżycie w konfrontacji z konkurencyjnymi grupami

Tylko naiwnemu umysłowi może się wydawać, że ład to tylko wytwór celowego uporządkowania. Rynek też stanowi przecież pewien rodzaj ładu.

Hayek twierdzi, że wolałby żyć w kraju gdzie wielu coś posiada – nawet gdyby sam nie posiadał własności – niż tam, gdzie własność pozostaje w kolektywnym posiadaniu i jest wykorzystywana przez władzę do określonych celów. Uważa tak ponieważ nawet w tym pierwszym wypadku ogólna sytuacja wszystkich – była by lepsza niż w drugim.

Socjaliści często zarzucają kapitalistom, że manipulują robotnikami. Jednakże ich argumentacja nie radzi sobie z prostymi faktami: jakiś obiektywny zbiór faktów nie jest bardziej dostępny dla kapitalistów pragnących manipulować ich całością, niż dla zarządzających kierowników (managers) którymi socjaliści chcieliby tych pierwszych zastąpić. Takie obiektywne fakty po prostu nie istnieją i nikt nie ma do nich dostępu.

Wcześniejsze ukształtowanie ładu lub wzorca w umyśle nie tylko nie jest lepszym sposobem zachowania ładu, ale po prostu gorszym. Musi bowiem istnieć zawsze jakaś niewielka część całego systemu, w której niektóre jego cechy mogą się same uwidaczniać. Jest równie mało prawdopodobne, by umysł ludzki mógł kiedykolwiek w pełni wyjaśnić siebie samego, jak to, iż może wyjaśnić lub przewidzieć skutek interakcji dużej liczby ludzkich umysłów.

W „zaplanowanym systemie”, jednostki miałby by jedynie swoje położenie, podczas gdy w żywiołowym, ewoluującym systemie – jego siła bierze się z różnorodności jego elementów. Zróżnicowanie znacząco poprawia efektywność. Różnice między jednostkami zwiększają siłę współpracujących grup tak, iż przekracza ona sumę jednostkowych wysiłków. Gdyby wszyscy ludzie byli tacy sami podział pracy nie miałby sensu.

Moralność rynkowa prowadzi nas do działań korzystnych dla innych nie dlatego, że tego chcemy, ale dlatego, że skłania nas ona do postępowania, w taki właśnie sposób. Ład rozszerzony przechytrza w ten sposób jednostkową niewiedzę w sposób, w jaki same dobre intencje nie są w stanie tego dokonać i tym samym sprawia, iż nasze starania przynoszą altruistyczne skutki. W systemie kapitalistycznym więc - działanie staje się dobre lub złe już nie ze względu na cel, do którego się dąży, ale wskutek podporządkowania się przestrzeganym regułom.

Zdaniem Hayeka intelektualiści bardziej boją się „wypuszczać” w świat własne idee, niż robotnicy produkty własnych rąk. Naukowcy za mało uczestniczą w tzw. rynku idei, gdzie korzyści z ich myśli mógłby zbić ktoś inny. Ta niechęć pozwala lepiej zrozumieć wrogość , jaką żywią wobec ładu rynkowego, a także ich podatność na wpływy socjalizmu.

Podstawowym błędem centralnego planowania i powodem upadku socjalizmu wschodnioeuropejskiego było przekonanie że zapewni ono nie tylko „społeczną sprawiedliwość” ale także bardziej efektywne wykorzystanie ekonomicznych zasobów. Stanowisko takie na pierwszy rzut oka wydaje się wyjątkowo rozsądne. Ale świadczy ono o pomijaniu faktów: że ogół zasobów, które można by wykorzystać w takim planie, jest po prostu nikomu nieznany i z tego powodu tylko w znikomym zakresie może być centralnie kontrolowany.

Nawet tam gdzie jest „kierowniczy umysł” to zawsze jest to grupa ludzi, których jakaś ostateczna konkretna decyzja polega zawsze na wykorzystaniu rozproszonej wiedzy, a nie na połączniu wiedzy będącej w posiadaniu wielu osób.

Kiedy rozważamy problem wykorzystania wszystkich środków dostępnych do inwestowania w rozszerzonym ładzie ekonomicznym rządzonym przez jeden organ kierowniczy, stajemy przez pierwszą trudnością, jaką jest fakt, że nikomu nie może być znana określona zagregowana ilość kapitału nadająca się do aktualnego wykorzystania. Wielkość tego kapitału jest jednak ograniczona w tym sensie, że skutek większych lub mniejszych od niego inwestycji musi prowadzić do rozbieżności pomiędzy popytem na różnego rodzaju towary i usługi. Rozbieżność nie zostanie jednak skorygowana automatycznie, lecz będzie się ujawniać w niektórych poleceniach pochodzących od organu kierowniczego, niemożliwych do wypełnienia albo z powodu braku wymaganych towarów, albo dlatego że niektóre dostępne materiały oraz narzędzia nie będą mogły być wykorzystane ze względu na brak uzupełniających je środków (narzędzi, materiałów, siły roboczej). Żadna z wielkości jaka musiałaby być wzięta pod uwagę, nie może zostać określona przez badanie lub pomiar „danych: przedmiotów, lecz będzie zależeć od możliwości, spośród których inne osoby będą musiały wybierać w świetle posiadanej przez nie w tym czasie wiedzy.

Inaczej pisząc gospodarka centralnie planowana zawsze będzie generować niedobory, dlatego zwana jest „gospodarką niedoborów”.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Znaczenie osobowości moralnej dla ładu gosp. i polit.-Hayek, Zarządzanie OK, ekonomia
Hayek Argumenty za „elastycznym” systemem monetarnym i przeciw niemu
hayek cały pkt6, Studia - Zarządzanie, Rozwój współczesnej myśli ekonomicznej, kolos
Hayek - Comte i Hegel, All - Wolnosciowcy, Hayek Friedrich
8 F A von Hayek Zgubna pycha rozumu rozdz V
hayek, Wydział Zarządzania WZ WNE UW SGH PW czyli studia Warszawa kierunki matematyczne, WNE UW
Hayek Waluty niezależne
[Mises org]Hayek,Friedrich A A Free Market Monetary System And Pretense of Knowledge(1)
[Mises org]Hayek,Friedrich A Tiger By The Tail
Hayek - Koncepcja sprawiedliwości, All - Wolnosciowcy, Hayek Friedrich
hayek
F A von Hayek & Teorie wyboru publicznego pkt 6i8
Znaczenie osobowości moralnej dla ładu gosp. i polit.-Hayek, Zarządzanie OK, ekonomia
Pieniadz I Kryzysy Friedrich Von Hayek Friedrich von Hayek
Hayek przedsiebiorczosc i konkurencja
Hayek Friedrich August von Droga do zniewolenia
F A Hayek Dlaczego nie jestem konserwatystą
Hayek Friedrich August von Droga do zniewolenia

więcej podobnych podstron