jaki krem wybrać?
Radzi dr n. med. Ewa Chlebus, dermatolog .
Kosmetyk chroniący przed promieniami UV trzeba dobierać indywidualnie, znając typ własnej skóry i jej reakcję na słońce. Najsilniejszej ochrony wymagają ci, których natura obdarzyła jasną cerą, szybko rumieniącą się przy opalaniu, oraz osoby z dużą ilością znamion barwnikowych na ciele. Przed promieniami UV najskuteczniej chronią gęste białe kremy o najwyższych faktorach, które pozostawiają na skórze widoczną powłokę. Popularne olejki mają tak niskie filtry, że właściwie w ogóle nie powinny być stosowane, nawet przez osoby o śniadej karnacji. Dla osób ze zmianami trądzikowymi przeznaczone są specjalne kosmetyki na słońce z linii antytrądzikowych, zwykle o lżejszej konsystencji. Na opakowaniu kosmetyku na słońce musi być wyraźnie zaznaczone, że zawiera on zarówno filtry UVB, jak i UVA. Te drugie powinny być jak najwyższe - 4 czy 5 to zdecydowanie za mało. W podróż do krajów południowych należy zabrać krem z filtrem większej mocy, niż ten, którego używamy zwykle. Uwaga: stosowanie kremów z wysokimi faktorami nie oznacza, że możemy wydłużyć czas przebywania na słońcu.
W promieniach słońca kryją się: promieniowanie podczerwone, światło widzialne i promieniowanie ultrafioletowe. To ostatnie ma trzy zakresy: UVC (to najkrótsze fale, które są pochłaniane przez warstwę ozonową), UVB (powoduje rumień i oparzenie skóry, bierze udział w syntezie barwnika skóry) i UVA (sięgają w najgłębsze warstwy skóry, uszkadzając włókna kolagenowe, zaburzając odporność naskórka). Kiedyś więcej szkód przypisywano promieniom UVB, obecnie uważa się, że oba rodzaje promieni przyczyniają się do starzenia się skóry i zwiększają ryzyko zachorowania na nowotwory, w tym także bardzo groźnego czerniaka.
Promienie słońca niosą również groźbę powstania innych nowotworów skóry (nabłoniaka podstawnokomórkowego i raka kolczystokomórkowego), które wcześnie wykryte są dość łatwe do wyleczenia, ale mogą oszpecić i przysporzyć cierpień. Przede wszystkim jednak promienie słońca u każdego człowieka, bez wyjątku, powodują uszkodzenie skóry i włókien kolagenowych utrzymujących jej jędrność i sprężystość. Jeśli więc żałujesz, że z urlopu wrócisz zaledwie ozłocona, a nie czekoladowa, pomyśl sobie, że letnia opalenizna szybko schodzi, za to pozostają: zmarszczki, przebarwienia, popękane naczynka.