Rozmowy kwalifikacyjne
Wszyscy bywamy na rozmowach kwalifikacyjnych o pracę. I wszyscy spędzamy większość czasu myśląc o tym,
czego nie powinniśmy tam zrobić: nie ogryzać paznokci, nie przerywać, nie bekać itp.
Dobrze wiemy, że takie zachowanie od razu nas zdyskwalifikuje. Ale niektórzy
kandydaci potrafią przejść samych siebie. Zapytaliśmy kadrowców 100
największych amerykańskich korporacji o niezwykłe zachowania kandydatów.
Oto najdziwniejsze:
01. Położył się na podłodze, aby wypełnić ankietę.
02. Miała włączonego walkmana (słuchawki na głowie) i powiedziała,
że może słuchać mnie i muzyki jednocześnie.
03. Łysawy kandydat nagle mnie przeprosił i wyszedł. Po chwili wrócił z peruką na głowie.
04. Poprosił o pokazanie mu życiorysu pracownika rekrutacji, aby sprawdzić,
czy jest on wykwalifikowany do oceny kandydata.
05. Powiedziała, że nie jadła obiadu i zaczęła jeść hamburgera z frytkami w
biurze rekrutacji - wycierając keczu p w rękaw.
06. Powiedział, że jeśli go zatrudnimy, jako dowód swojej lojalności wobec firmy,
wytatuuje sobie jej logo na przedramieniu.
07. Przerywał, aby zatelefonować i skonsultować się ze swoim psychoterapeutą,
co ma odpowiadać na zadawane pytania.
08. Gdy zapytałem o jego hobby, wstał i zaczął stepować w moim gabinecie.
09. Pod koniec rozmowy zamurowało mnie, gdy otworzyła moją torebkę, wyjęła szczotkę do
włosów, uczesała się i wyszła.
10. Wyciągnął polaroida (aparat fotograficzny) i zrobił mi zdjęcie, mówiąc, że zbiera
zdjęcia wszystkich, którzy przeprowadzają z nim rozmowy kwalifikacyjne.
11. Powiedział, że ta praca go nie interesuje, bo to stanowisko jest zbyt wysoko płatne.
12. Podczas mojej rozmowy zamiejscowej aplikant wyciągnął sobie "Penthouse'a" i zaczął
oglądać fotki, najdłużej oglądając rozkładówki.
13. Podczas rozmowy włączył się budzik w jego teczce. Wyjął go, wyłączył i przeprosił,
mówiąc, że musi już wyjść, bo się spóźni na inną rozmowę kwalifikacyjną.
14. Zadzwonił do niego telefon. To była jego żona. Rozmowa wyglądała tak: Jaka firma? [...]
Kiedy zaczynam? [...] Jaka pensja? [...]. Powiedziałem: Rozumiem, że nie jest już Pan
zainteresowany kontynuacją naszej rozmowy? Odpowiedział: Jestem, o ile zapłacicie mi więcej.
Nie zatrudniłem go, ale okazało się, że nie było innych kandydatów i niestety dostał więcej pieniędzy.
15. Jak podnosił teczkę, otworzyła się i wszystko się z niej wysypało: damska bielizna,
przybory do makijażu i perfumy.
16. Kandydat powiedział, że tak naprawdę to nie chce tej pracy, ale biuro zatrudnienia
(dla bezrobotnych) chciało dowód, że szukał jakiejś pracy.
17. Zapytał, kim jest ta laska na zdjęciu, na moim biurku. Gdy powiedziałem, że to moja
żona, zapytał, czy jest teraz w domu i poprosił o numer telefonu do domu. Wezwałem ochronę.
18. Pokazał mi czarną teczkę, którą ze sobą przyniósł i powiedział, że w teczce jest bomba,
którą zdetonuje, o ile nie zostanie zatrudniony. Nie wierząc, powiedziałem mu, że nigdy go
nie zatrudnimy i że zaraz zadzwonię po policję. Wtedy wcisnął przycisk i uciekł.
Nikt nie odniósł obrażeń, ale musiałem dostać nowe biurko.