DIETA WYSOKOENERGETYCZNA
Nie zawsze jest tak, że na swojej drodze spotykamy wyłącznie grubasów lub ludzi z lekką nadwagą, dla których już "nie ma przecież ratunku". Przeciwnie - często widzimy również osoby bardzo szczupłe, wręcz chude, u których wcale nierzadko można policzyć wszystkie kości w ciele. Taki stan organizmu również nie jest zdrowy, porównywalny z otyłością pod względem dużego ryzyka dla kondycji serca i całego układu. Nie mówię w tym momencie o modelkach, które obsesyjnie się odchudzają na własne życzenie, bo tego przecież wymaga ich zawód - pragnę się skupić na tych, którzy marzą o przytyciu (a są tacy!) - specjalnie dla nich stworzony został plan żywieniowy, zwany dietą wysokoenergetyczną.
Kuracja rozpoczyna się, jak to nazywam, "przedbiegami", które trwają siedem dni, podczas których zapisujesz wszystko to, co jesz i pijesz. Przeliczasz to następnie na kalorie. Oprócz tego dzień w dzień - rano na czczo oraz wieczorem - kontrolujesz i odnotowujesz swoją wagę, jak i jej wahania. Aby przytyć ok. pół kilograma w ciągu tygodnia, musisz dodać do swego dziennego jadłospisu przynajmniej 500 kcal (jeśli przez dwa miesiące nie zauważysz żadnego efektu, ilość przyjmowanych kalorii trzeba zwiększyć jeszcze o 250 kcal). Oczywiście - liczby te są bardzo niestałe, ponieważ na to, jak szybko spalasz tłuszcze, wpływają takie czynniki, jak: płeć, wiek, temperatura, nadczynność tarczycy, zażywanie papierosów, kawy czy herbaty, stan układu nerwowego oraz uwarunkowania genetyczne.
Przede wszystkim, co ważne, musisz pamiętać o częstym spożywaniu i dużej ilości posiłków (trzy duże plus dwie przekąski), a przerwa między nimi powinna wynosić maksymalnie cztery godziny). Ostatni raz sięgasz do lodówki możliwie jak najpóźniej, jednak istotne jest, by zgrać to ze swoim rytmem dobowym, by wieczorna przekąska nie zakłócała Twojego snu.
I tu bardzo ważna uwaga, o czym nie można nigdy zapomnieć - podwyższenie wagi w bezpieczny sposób odbywa się poprzez rozrost tkanki mięśniowej, a nie tłuszczowej, w związku z tym szczególny nacisk musisz położyć na ruch i ćwiczenia fizyczne, które mimo, że na ogół powodują chudnięcie, z drugiej strony stymulują rozrost mięśni oraz przyczyniają się do tego, że po wysiłku ma się ochotę na coś do jedzenia i na zaspokojenie pragnienia poprzez picie różnych napojów - dlatego mówię Ci, przerzuć się już dziś na gęste soki owocowo - warzywne oraz koktajle mleczne, zamiast zwykłej wody, gdyż te szczególnie pobudzają apetyt oraz aktywację mięśni.
Z natury nikotyna oraz kofeina, zawarte w papierosach i kawie czy herbacie, przyspieszają proces przemiany materii, toteż ich wyeliminowanie z diety spowoduje z pewnością wolniejsze tempo pracy metabolizmu, czyli spalania kalorii.
Nie zaszkodzi również duża ilość odpoczynku, przebywania przez telewizorem, czyli tzw. "siedzący tryb życia", ale nie tylko, bo również ćwiczenia fizyczne. To wszystko niewątpliwie przyczynia się do superszybkiego przyrostu wagi w krótkim czasie (niejedni to wypróbowali i udało im się to prędzej, niż ktokolwiek by się spodziewał :)). Wyrzekać się tylko trzeba stresu
Wymienię tutaj te produkty, które są zalecane w diecie makarony, pieczywo ciemne i razowe, suszone owoce, muesli, płatki, orzechy, rodzynki, słonecznik, pestki dyni, bakalie, owoce, gęste soki owocowe i warzywne, nektary, napoje mleczne, napoje z melisy, warzywa, krakersy, miód, ryby morskie, oliwa z oliwek, drób i wołowina.
Odtąd już na pewno nie zmieścisz się w swoje dawne spodnie. Ale to co. O to przecież chodzi.
Zanim jednak przejdę do przedstawienia jadłospisu na wszystkie 13 dni, muszę powiedzieć parę uwag. Mianowicie, należy ograniczyć do minimum spożycie tłuszczów nasyconych, tj. zwierzęcych (wieprzowina, bekon, pasztet, kiełbasa, salceson itp.), natomiast istnieje możliwość wprowadzenia do menu tłuszczów roślinnych, ale tylko w postaci oleju rzepakowego lub oliwy z oliwek. Ilość posiłków należy rozłożyć tak, by było ich 4-5 dziennie. Nie używamy cukru do słodzenia herbaty czy kawy. Jeśli chodzi o pieczywo, to wybieramy tylko te gruboziarniste i ciemne, przy czym najlepiej do jego obłożenia nie używać masła. Białe pieczywo jest zabronione prawie tak samo, jak alkohol. Nie wolno też popijać żadnych napojów słodzonych, takich jak lemoniady, oranżady, cola, ani nawet mleka. Do tego wszystkiego nie można, rzecz jasna, objadać się słodyczami, a właściwie nie powinno się po nie w ogóle nie sięgać. W dowolnych ilościach natomiast można spożywać owoce i warzywa, a w szczególności: brukselkę, bakłażany, selery, marchew, pomidory, sałatę czy kapustę. Jemy dozwolone pokarmy węglowodanowe - czyli te o niskim wskaźniku glikemicznym. Śmiało można przyjmować różne preparaty, zawierające wapń, gdyż ten wiąże kwasy tłuszczowe na nieprzepuszczalne mydła, które są wydalane z przewodu pokarmowego. Warto również wypróbować tzw. "metodę talerza", polegającym na tym, że pół talerza zajmują różnego rodzaju warzywa, ćwiartkę - białko w postaci jakiegoś mięsa (nietłustego) i tyle też samo - węglowodany (ziemniaki, makaron, itp.).