niebezpieczne składniki w kosmetykach
» sztuczne substancje zapachowe » nitrozaminy » składniki farb do włosów - aromatyczne aminy » naturalne farbowanie włosów - henna » konserwanty » ftalaty » parafina, silikon i nne substancje uzyskiwane z ropy naftowej » filtry uv » emulgatory - glikole polietylenowe (PEG) i glikole polipropylenowe (PPG)
sztuczne substancje zapachowe
Każdy z nas lubi ładnie pachnieć. Dlatego zapach jest jednym z ważniejszych argumentów przy wyborze kremu, balsamu do ciał i oczywiście perfumu. W tym wypadku ma właściwie decydujące znaczenie. Ale musimy zdać sobie sprawę, że wiele substancji zapachowych nie jest bezpieczna dla naszej skóry.
Prawo nie nakazuje wymieniać w deklaracji substancji aromatycznych użytych w danym produkcie (z wyjątkiem 26 substancji, które od 2005 podlegają takiemu nakazowi - ale o tym w dalszej części artykułu). Jego istnienie w kosmetyku rozpoznamy jedynie po wzmiance na końcu deklaracji jako "perfum" lub "aromat".
Aby otrzymać odpowiednią nutę zapachową producent musi połączyć ze sobą wiele pojedynczych składnników, których liczba może sięgać nawet paruset. Przemysł kosmetyczny ma do dyspozycji około 2500 pojedynczych składników zapachowych: wywodzących się z natury, jak i stworzonych syntetyczne.
Naturalne olejki eteryczne uzyskiwane są na ogół poprzez destylację parową kwiatów, liści, owoców, kory drzewnej lub korzeni.
Od 2005 roku producenci kosmetyczni są zobowiązani wymieniać pełną nazwę substancji zapachowych, które mogą stanowić niebezpieczeństwo dla osób alergicznych.
Dotyczy to 26 substancji, które wymienione są w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 30 marca 2005.
Oto lista tych substancji zapachowych:
Amylcinnamal
Benzylalkohol
Cinnamylalkohol
Citral
Eugenol
Hydroxycitronellal
Isoeugenol
Amylcinnamylalkohol
Benzylsalicylat
Cinnamal
Cumarin
Geraniol
Hxdroxymethylpentylcyclo-hexencarboxaldehyd
Anisylalkohol
Benzylcinnamat
Farnesol
2-(4-tert-Butylbenzyl)propionaldehyd
Linalool
Benzylbenzoat
Citronellol
Hexylcinnamaldehyd
d-Limonen
Methylheptincarbonat
3-Methyl-4-(2,6,6-trimethyl-2-cyclohexen-1-yl)-3-buten-2-one
Eichenmoosextrakt
Baummoosextrakt.
Od jesieni 2005 roku nie mogą być wprowadzane do sprzedaży produkty, które nie zawierają odpowiednich informacji szczególnie ważnych dla osób reagujących alergicznie.
Następną problematyczną grupę substancji zapachowych stanowią nitro-i policykliczne związki piżma . Składniki te pochodzą z wydzieliny gruczołów około odbytniczych piżmowców.
Wiele z tych syntetycznych substancji zapachowych znaleźć możemy w produktach pielęgnacyjnych, jak i dekoracyjnych. Nie jesteśmy jednak w stanie ich rozpoznać w spisie INCI kosmetyku, gdyż nie muszą tam występować z pełnej nazwy.
W przemyśle kosmetycznym na całym świecie są często używane, gdyż są łatwe i proste w użyciu. Ale zyskały sobie złą sławę tym, że odkładają się w wodzie, rybach i krabach, w tkance tłuszczowej człowieka i mleku matki przez co trafiają również do organizmu dziecka.
Wiele z nich to substancje mocno alergizujące.
nitrozaminy
Nitrozanimy są określeniem dla grupy problematycznych związków, które są wynikiem połączenia pewnych substancji. Prawie wszystkie nitrozaminy mogą wywoływać raka.
Do kosmetyków dostają się poprzez zanieczyszczone substancje lub powstają podczas składowania, gdy pewne substancje wejdą ze sobą w reakcję. Dlatego ważne jest, aby producenci kosmetyków przestrzegali przepisów dotyczących odpowiedniego przechowywania produktów, jaki i unikanie do produkcji składników, które mogą wytworzyć nitrozaminy.
Te niebezpieczne substancje wnikają wraz z kosmetykiem przez skórę do naszego organizmu.
W oparciu o deklarację INCI na opakowaniu produktu, można te substancje jedynie rozpoznać, gdy znamy kombinację substancji, z których mogą one powstać.
Przykład:
Triethanolamin (TEA) używany często do produkcji mydła i substancja konserwująca Bronopol lub Bronidox.
składniki farb do włosów- aromytyczne aminy
Testy na zwierzętach wykazały, że niektóre aromatyczna aminy powodują raka.
Naukowcy z Uniwersytetu w Nowym Jorku udowodnili, że osoby, które przynajmniej raz na miesiąc używają farb do włosów z oksydantami, podwajają ryzyko zachorowania na raka pęcherza moczowego. A regularne farbowanie włosów dłużej niż 15 lat podwyższa do ryzyko do 3,3 raza.
W jeszcze gorszej sytuacji znajdują się, które profesjonalnie zajmują się farbowaniem włosów. Te osoby chorują na raka 5 razy częściej niż osoby w ogóle nie farbujące włosów.
Fakty te doprowadziły do tego, że Unia Europejska w końcu na poważnie zajęła się aminami aromatycznymi i uznała je za substancje groźne dla zdrowia. Z tego powodu do tej pory Unia Europejska zakazał stosowania 22 spośród wszystkich aminów.
» lista zakazanych aminów
Farby oksydacyjne można rozpoznać po tym, że składają się z dwóch komponentów, które dopiero po połączeniu się nadają kolor włosom.
Przykłady aminów aromatycznych i ich wpływ na nasze zdrowie:
Phenyllendiamin (PDA) - podejrzany o wywoływanie raka, szkodliwie działający na DNA, wywołuje alergię, astmę. Jest bardzo dobrze wchłaniany przez skórę, również przez skórę głowy, która podczas farbowania włosów jest całkowicie nie chroniona , podczas gdy ręce chronione są rękawiczkami jednorazowymi.
Dozwolona koncentracja w farbach do włosów: 6%.
2,5-Toluylendiamin (TDA) - stosowany jeszcze częściej od PDA. Jest to substancja toksyczna, która podczas badań laboratoryjnych spowodowała zmiany w DNA bakterii i wpłynęła negatywnie na płodność szczurów.
Ponieważ substancja ta bardzo blisko spokrewniona jest z zakazaną substancją 2,4-Toluylendiamin, która powoduje raka, nie moż wykluczyć, że 2,5-Toluylendiamin również ma działanie kancerogenne.
Dozwolona koncentracja w farbach do włosów: 10%.
Resorcin lub Resorcinol jest składnikiem wielu farb do włosów, przy regularnym zżywaniu może powodować alergie oraz mieć szkodliwe działanie na wątrobą i nerki.
Testy przeprowadzone na komórkach krwi ludzkiej wykazały, że substancja ta zmienia DNA.
Dozwolona koncentracja w farbach do włosów: 5%.
Aby uzyskać odpowiedni odcień farby do włosów zawierają one wiele innych aromatycznych aminów, na których temat jeszcze niewiele wiadomo. Jednakże chemiczna struktura ich jest podobna, więc są one również potencjalnie niebezpieczne dla naszego zdrowia. Za przykład może posłużyć Aminophenol, który przez Unię Europejską został zakwalifikowany do substancji zagrażających zdrowiu, gdyż ma niekorzystny wpływ na nasze DNA.
Mogłoby się wydawać, że farby zmywalne, reklamowane jako delikatne i pielęgnujące włosy, są alternatywą dla farb z antyoksydantami. Niestety tak nie jest. Również w tych farbach zawarte są barwniki niebezpieczne dla zdrowia. Barwniki te są produkowane z aromatycznych aminów i mogą ponownie podzielić się w karcenogenne aminy.
naturalne farbowanie włosów - henna
Henna jest naturalnym środkiem do farbowania skóry i włosów używanym od tysięcy lat przez ludzi od Egiptu aż po Indie. I w naszym współczesnym świecie stała się prawdziwą alternatywą do farb chemicznych. W tej chwili kolorystyka farb naturalnych nie ogranicza już naszej fantazji i rozciąga się od koloru blind, przez różne odcienie brązów i czerwieni aż do czerni.
Barwnik uzyskiwany jest z 2-3 centymetrowych szarozielonych liści henny (Lawsonia Inermis). Roślina ta natomiast jest 2 do 5 metrów wysoka, ma białe i różowe, mocno pachnące kwiatki, rośnie w Afryce Północnej i w krajach orientalnych. Latem rozwija się w liściach barwnik Lawson, dzięki któremu proszek henny ma działanie koloryzujące.
Liście henny są zbierane jesienią, suszone i mielona na miałki, zielonkawy proszek. Drugi raz zbiory odbywają się wiosną. Henna z tego zbioru jest neutralna i nie ma właściwości farbujących, gdyż barwnik Lawson do tego czasu nie zdążył się rozwinąć.
Henna uchodzi w medycynie tradycjonalnej za środek leczniczy przy chorobach skóry, czyrakach i oparzeniach.
Herbata z liści henny pomaga przy schorzeniach gardłowych. A w domach indyjskich używa się henny w formie pasty na bóle głowy.
Mimo tych dobroczynnych właściwości henny naukowcy pracujący w komisji Unii Europejskiej doszukali się szkodliwości barwnika zawartego w hennie.
Po raz pierwszy Lawson został uznany za niebezpieczny w 2001 roku. Badania wówczas przeprowadzone udowodniły, że barwnik ten jest substancją trującą dla nerek i krwi oraz ma szkodliwe działanie na DNA. I z tego też względu nie powinien być stosowany w kosmetykach.
Ale jak sami eksperci tłumaczą doświadczenia zostały przeprowadzone na chemiczno-syntetycznej substancji Lawson (a więc nie wydobytej bezpośrednio z liści henny) i ta właśnie substancja wykazała szkodliwe działanie na DNA.
Całkiem innego zdania są naukowcy z Niemiec, którzy nie dopatrzyli się żadnego zagrożenia dla zdrowia ze strony barwnika Lawson.
Mimo tej pozytywnej opinii, prawo kosmetyczne ustanawiane jest na poziomie Unii Europejskiej, więc zdanie naukowców z komisji UE będzie miało zapewne decydujące znaczenie. Jak do tej pory nie wiadomo jaki los czeka farby roślinne, którego najważniejszym składnikiem jest Lawson.
Decyzja o stosowaniu henny pozostaje nadal w naszych rękach.
konserwanty
substancje konserwujące stosowane przy produkcji kosmetyków można podzielić na trzy podstawowe grupy: formaldehydy, organiczne związki chlorowe i parabeny.
Formaldehydy były pierwszą substancją konserwującą stosowaną w kosmetykach. I choć podejrzewana jest o wywoływanie raka nadal można stosować ją w kosmetykach. Ponad to formaldehydy są składnikiem wielu innych produktów, często ma ona swoje zastosowanie w klejach, żywicach lakierniczych.
Środki konserwujące są potrzebne przy produkcji kosmetyków, w skład których wchodzi woda. W innym przypadku mikroorganizmy spowodują zepsucie produktu.
Czyste oleje i tłuszcze natomiast nie muszą być konserwowane.
Zadaniem konserwantu jest zabicie lub wstrzymanie rozwoju bakterii, drożdży i pleśni. Formaldehyd jest już w niewielkich ilościach bardzo skuteczny.
Jednakże jest to substancja podejrzana o wywoływanie raka, uważana za silny alergen oraz już w niewielkich ilościach powoduje podrażnienie błon śluzowych i starzenie skóry.
W lakierach do paznokci nadal używana jest żywica, w której znajduje się formaldehyd. Może ona wywoływać wypryski na twarzy lub szyi, w miejscach, gdzie nieświadomie dotykane są przez paznokcie.
Konserwant ten jest bardzo dobrze wchłaniany przez skórę, dlatego w Niemczech w czystej formie jest rzadko wykorzystywany.
Wielu producentów kosmetyków używa teraz w zamian pochodnych formaldehydów.
W prawie chemicznym formaldehyd jest sklasyfikowany jako substancja o działaniu karcerogennym kategorii trzeciej. Substancje z tej kategorii nie dają zbyt wielkiego powodu do troski o ich możliwe działanie karcerogenne.
Są jednakże instytucje, które traktują formaldehyd bardziej krytycznie. W 2004 roku International Agency for Research on Cancer (IARC), która należy do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO, zaostrzyła ocenę ryzyka zachorowania na raka powodowanego przez formaldehyd. Do tej pory substancja ta był przez IARC oceniana jako "dla ludzi prawdopodobnie karcerogenny", aktualnie naukowcy oceniają ją jednoznacznie jako "dla ludzi karcerogenna".
Prawo dopuszcza stosowanie formaldehydu tylko w ściśle określonej koncentracji:
- lakiery do paznokci mogą zawierać 5% tej substancji,
- jako środek konserwujący może być tylko 0,2 częścią produktu końcowego,
- w środkach do pielęgnacji jamy ustnej tylko 0,1%.
Jeżeli koncentracja formaldehydu w produkcie końcowym przekroczy 0,05 %, wówczas musi to zostać odnotowane na etykietce produktu informacją "zawiera formaldehyd".
Organiczne związki chlorowe
Substancje te zawierają brom, jod i najczęściej chlor. Występują one również w naturze, ale w kremach lub make-up najczęściej wykorzystywane są syntetycznie wyprodukowane substancje.
Niektóre organiczne związki chlorowe są szczególnie skuteczne jako konserwanty, lecz wiele z nich jest znanych jako substancje wywołujące alergie.
Parę przykładów:
- Methyldibromo Glutaronitrile lub Euxyl K 400: od 2005 roku substancja ta może być używana jedynie w produktach, które zostają następnie spłukiwane. Natomiast produkty, które pozostają na skórze nie mogą zawierać tego konserwantu.
Naukowa komisja Unii Europejskiej potwierdziła znaczny wzrost alergii kontaktowych spowodowanych tym środkiem w całej Europie. Substancja ta może również wpływać na funkcjonowanie całego systemu hormonalnego.
- Triclosan: stosowany w dezodorantach, pastach do zębów, żelach do kąpieli, balsamach do ciała i kremach. Używany jest również jako środek bakteriobójczy przy produkcji tekstyliów. Triclosan może naruszać funkcje wątroby oraz niszczy DNA drożdży.
Substancja ta została również wykryta w mleku matki i jest podejrzewana o wpływ na odporność przeciwbakteryjną.
Wg prawa kosmetycznego Triclosan może być użyty w kosmetykach najwyżej w koncentracji 0,3 % jako środek konserwujący. Jeżeli natomiast substancja ta jest wykorzystywana do innych celów, jak konserwant, można go użyć w większej koncentracji. np. Triclosan stosowany jest w dezodorantach jako substancja bakteriobójcza – rzekomo wstrzymuje rozwój bakterii na skórze oraz redukuje zapach potu.
Organiczne związki chlorowe mają nie tylko szkodliwy wpływ na nasze zdrowie, gdy zostaną wchłonięte przez nasz organizm. Związki te mają również negatywny wpływ na środowisko naturalne.
Parabeny
Parabeny , jako środek konserwujący nie są całkowicie bezpieczne. Jednakże w porównaniu z innymi substancjami konserwującymi stosowanymi w kosmetyce mniej ryzykowne.
W 2004 roku brytyjscy naukowcy w próbkach tkanek pacjentek chorujących na raka piersi, odkryli ślady parabenów. Do szerszego grona odbiorców wiadomość ta dotarła jako sensacja, że parabeny w dezodorantach powodują raka.
Niemieckie Towarzystwo Walki z Rakiem w takiej sytuacji ostrzegało przed stosowaniem dezodorantów, a skład których wchodzi ta substancja. Powodem było odkrycie, że parabeny zachowują się podobnie, jak żeński hormon estrogen, co może powodować niekontrolowany przyrost tkanki piersiowej.
Prawdą jednak jest jedynie, że w pierwszych badaniach nad hormonalnym działaniem parabenów udowodniono ich niewielkie działanie estrogenne. Najsilniejsze takie efekty wykazywał Butylparaben, a Methylparaben, najczęściej stosowany w kosmetykach, najmniejsze.
Po analizie tych wyników nie należy jednak jednoznacznie kojarzyć parabenów z zachorowaniami na raka.
Uniwersytet w Wiedniu wydał oświadczenie, że parabeny praktycznie nie są toksyczne, mutogenne lub karcerogenne.
Długo były parabeny uważane za substancje wywołujące alergie. Teraz jednak wiadomo,że tylko w niewielu pojedynczych przypadkach może dochodzić do uczuleń, szczególnie u osób, które cierpią na choroby skórne podudzia.
Podsumowując: parabeny są sklasyfikowane, jako substancje korzystne.
ftalaty
W lipcu 2005 roku Parlament Europejski uchwalił całkowity zakaz stosowania sześciu rodzajów substancji i preparatów niebezpiecznych, tzw. ftalanów (np. Dibutylphtalat-DEHP, Dimethoxyethylphtalat-DMPE), w zabawkach i artykułach pielęgnacyjnych dla dzieci, jak i innych kosmetykach, np. w lakierach do paznokci.
Ftalany to substancje z grupy plastyfikatorów, dodawane do PCW, aby nadać mu giętkości. Badania wykazują, że niektóre ftalany mogą wykazywać własności rakotwórcze i toksyczne. W związku z tym, że nie są wchłaniane przez PCW, mogą przedostawać się do organizmu dziecka, na przykład jeśli maluch bierze do buzi zabawkę zawierającą ftalany.
Jednakże nadal są dozwolwne ftalaty, które najczęściej występują w kosmetykach – Diethylphtalat (DEP). Substancja ta może być wchłaniana przez organizm i wpływać negatywnie na nasz mechanizm ochronny. Niektóre badania wykazały również ich słabe działanie estrogenne.
Najczęściej substancja ta wykorzystywana jest jako dodatek do perfum.
Niestety Diethylphtalat nie musi być deklarowany na opakowaniu, więc konsumenci nie mają pojęcia, czy w danym produkcie on występuje, czy nie.
Podobnie sytuacja wygląda z inną substancją z tej grupy, a mianowicie Dimethylphtalat (DMP), który także stosowany jest w mieszankach zapachowych, oraz jako substancja aktywna w środkach przeciw komarom.
W badaniach przeprowadzonych na zwierzętach substancja ta wykazała, po wielokrotnym użyciu, działanie uszkadzające wątrobę i nerki. Ftalaty rozpuszczają się w ślinie i w ten sposób, przez przewód pokarmowy, znajdują drogę do organizmu ludzkiego.
Choć nie dotyczy to kosmetyków, ważną informacją dla wszystkich rodziców jest, jakie skutki może wywoływać używanie zabawek i innych akcesoriów przeznaczonych dla dzieci. Stanowią one poważne zagrożenie dla zdrowia najmłodszych, gdyż występują często w produktach, jako substancja zmiękczająca, które dziecko bierze do ust. A tą drogą łatwo dostaje się dalej do jego organizmu.
Ftalaty są podejrzewane o szkodliwe działanie na wątrobę, nerki, układ hormonalny oraz organy rozrodcze.
W 2006 roku Unia Europejska podjęła decyzję o zakazie używania trzech ftalatów w produktach dla dzieci: Diethylhaxylphtalat (DEHP), Dibuthylphtalat (DBT), Benzylbuthylphtalat (BBP).
parafina, silikon i inne substancje uzyskiwane z ropy naftowej
Najprościej i najtaniej dla przemysłu kosmetycznego jest stosowanie substancji syntetycznych, takich jak parafina. Wytwarzane są one na ogół z resztek, które zostają po destylacji ropy naftowej.
Emulsje na bazie olejów mineralnych dają się dobrze przetwarzać, łatwo się je magazynuje i są długo trwałe. Jednakże dla ludzkiego ciała są to substancje obce. Nasz organizm nie potrafi ich przetworzyć i wydalić, ponieważ nie rozkładają się one biologicznie. Pozostają więc już na stałe w naszym organizmie zmagazynowane.
Badania na zwierzętach udowodniły, że substancje te zatrzymują się przede wszystkim w wątrobie, nerkach i węzłach chłonnych.
W 1995 roku Światowa Organizacja Zdrowia przypisała niektórym substancjom pochodzenia petrochemicznego bardzo niskie wartości, tzw. ADI-wartości, ze względu na ich możliwe niebezpieczeństwo dla zdrowia.
ADI to skrót od „Acceptable Daily Intake”, co znaczy „dzienna dawka możliwa do przyjęcia”. Najbardziej szkodliwe oleje mineralne nie powinny być wchłaniane przez nasz organizm w dawce większej jak 0,01 miligrama na kilogram masy ciała. A więc kto wielokrotnie w ciągu dnia używa szminki lub balsamów pielęgnujących do ust, ten może bardzo szybko te wartości przekroczyć.
Jednak dla producentów kosmetyków nie było problemu, aby zakwestionowane substancje zastąpić nowymi. Aktualnie istnieje tysiące olejów mineralnych, ale tylko niewielka ich część została oceniona. Pewne jest i to jest ważne dla wszystkich substancji pochodnych od ropy naftowej – dla organizmów żywych są one chemią.
Wg rozporządzenia Unii Europejskiej o substancjach szkodliwych, wszystkie substancje w skład których wchodzi więcej niż 10% parafiny, muszą być oznaczone informacją o tym, jeżeli substancje te będą połykane. Niestety przy kosmetykach ten obowiązek nie istnieje.
Droższe, ale i technicznie wielostronne do zastosowania są silikony, które również wykorzystywane są do produkcji wielu kosmetyków, np. szminki długotrwale trzymające się na ustach (longlasting).
Silikon powstaje z krzemu i tlenu i nie ulega biodegradacji.
filtry uv
Filtry UV i inne środki chroniące przed promieniowaniem słonecznym są dla nas ważne, gdyż chronią nas przed zachorowaniem na raka skóry. Jednakże niektóre chemiczne filtry UV są podejrzewane o działanie na nasz organizm, jak hormony.
Zostało to udowodnione w badaniach przeprowadzonych na zwierzętach, jak również wpływ synetyków na rozwój seksualny i rozmnażanie.
Parę statystycznych liczb, które dotyczą wpływu syntetycznych filtrów UV na jakość naszego zdrowia: między 1939 a 1990 rokiem gęstość spermy u mężczyzn zminiejszyła się o 50 %,a w Anglii między 1972 a 1997 rokiem zachorowanie na raka jędra podwoiło się.
Od lat dyskutowany jest również związek między działaniem hormonalnym niektórych związków chemicznych a zachorowaniem kobiet na raka piersi lub raka podbrzusza.
Kobieta w ciąży lub matka karmiąca przekazuje dalej do organizmu swojego dziecka substancje szkodliwe, co może mieć wpływ na jego rozwój umysłowy i zachowanie.
Niski poziom inteligencji i problemy z czytaniem spotkano u dzieci, których matki w czasie ciąży były narażone na dużą koncentrację PCB (polichlorowane bifenyle).
Naukowcy są również zatroskani tym, że okres dojrzewania młodzieży występuje coraz wcześniej. I tak np. u dziewcząt z Puerto Rico , które miały kontakt z dużymi ilościami ftalatów, już w wieku 8 lat rozwijają się piersi i bardzo wcześnie występuje u nich pierwsza menstruacja.
Substancje, które, w badaniach przeprowadzonych na zwierzętach, wykazały, że już niewielkie ich ilości w kosmetykach powodują działanie hormonalne: 4-Methylbenzylidencamphor (4 MBC), 3-Benzylidencamphor (3 BC), Octyl-Methoxycinnamate (OCM), Benzophenone-3 (Oxybenzon), Homosalate (Homomenthylsalicylat – HMS), Octyl-Dimethyl-Para-Amino-Benzoic-Acid (OD-PABA).
Ponadto dwie z tych substancji (OMC, 4MBC) wykazały wpływ na ksztaltowanie i rozwój hormonu tarczycy i tym samym ograniczały funkcjonowanie tegoż organu.
Jednakże jeszcze nie do końca wiadomo jakie skutki ma na zdrowie człowieka stosowanie preparatów zawierających te substancje.
Naukowcy zajmujący się tymi badaniami jednak przestrzegają kobiety, które chcą mieć dzieci, są w ciąży lub karmią piersią, aby nie stosowały długotrwale balsamów, kremów lub spreyów, które zawierają syntetyczne filtry UV.
Alternatywą są preparaty z mineralnymi substancjami: Titandioxid lub Zinkoxid.
Hormonalne działanie syntetycznych UV filtrów, to nie jedyny problem związany z ich używaniem.
Są one również najczęstszym powodem fotoalergicznej egzemy kontaktowej.
Chemiczna reakcja promieni UV z chemicznymi substancjami znajdującymi się na ciele powoduje, że delikatna skóra reaguje zaczerwienieniem, powstawaniem bąbelków lub nawet pęcherzów.
Najczęściej do fotoalergicznych reakcji doprowadza kombinacja substancji 4 MBC z Butyl-Methoxydibenzoylmethane (BM-DBM) i sam filtr OMC.
Ale dzięki deklaracji skłladu na opakowaniu można się uchronić przed nieporządanym działaniem kosmetyku przeciwsłonecznego.
emulgatory - glikole polietylenowe (PEG) i glikole polipropylenowe (PPG)
W kosmetykach substancje te używane są jako emulgatory, które łączą tłuszcz i wodę w jednolitą masę. Ale mogą być również stosowane jako tensydy, czyli substancje myjące.
Znaleść je można w wielu szamponach, kremach,make´upach, pastach do zębów i sprayach do włosów.
Do produkcji PEG i PPG używany jest bardzo mocno szkodliwy gas Ethylenoxid, który uchodzi za substancję rakotwórczą, a takż uszkadzają strukturę genetyczną komórek.
Glikole polietylenowe i polipropylenowe mogą równie‑ transportować najrozmaitsze substancje do naszego organizmu, gdyż powodują, że nasza skóra staje się bardziej przepuszczalna.
A w składzie wielu kosmetyków znajdują się także inne szkodliwe substancje: np. zapachowe, które powodują alergie, organiczne związki chlorowe i formaldehydy. A więc w połączeniu z politlenkiem etylenu jest im łatwiej wedrzeć się do naszego organizmu narządzić wielu szkód.
I co warto dodać, to to, że politlenek etylenu można zupełnie zastąpić wartościowymi, ekologicznymi i zdrowymi emulgatorami i tensydami uzyskanymi z kwasów tłuszczowych i cukrów.
Przykłady PEG i PPG:
- wszystkie substancje z przedrostkiem w nazwie PEG i PPG,
- Acrylates/Steareth-20 Methacrylate Copolymer
- Aluminium Chlorochydrate
- Aluminium Chlorochydrex
- Ammonium Laureth Sulfate
- Ceteareth
- Ceteth-1, -20
- Disodium Laureth Sulfosuccinate
- Glycereth-7
- Glycereth-7 Benzoate
- Glycereth-5 Lactate
- Glycereth-26 Phosphate
- Glyceteth-20 Stearate
- Glycereth-7 Triacetate
- Laureth-2, -3, -4, -7
- Laureth-5 Carboxylic Acid
- Laureth-8-Phosphate
- Lauryl Methyl Gluceth-10 Hydroxypropyldimonium Chloride
- Magnesium Laureth Sulfate = Magnesium Laureth-8 Sulfate
- Magnesium Oleth Sulfate
- Methyl Gluceth-10 i -20
- Myreth-4
- Myreth-3 Myristate
- Oleth-4
- Oleth-3 Phosphate
- Poloxamer 124, 184, 188, 407
- Poloxamine,Polysorbate 20, 60, 80
- Sodium Myreth Sulfate,Steareth-2, -21 i inne liczby
- Trideceth-12 i inne liczby
- Triceteareth-4 Phosphate
- Trilaureth-4 Phosphate