Cenzura zle obecna

CENZURA ŻLE OBECNA

Po zakończeniu wojny w Europie, w maju 1945 roku sytuacja polskich bibliotek, okazała się niedaleka od pełnego zniszczenia. Sprawcami tego wandalizmu byli obaj nieprzyjaciele ziem polskich, hitlerowscy i sowieci. Zlikwidowane zostały w ogóle biblioteki publiczne, zwane wtedy bibliotekami oświatowymi. Wedle danych Głównego Urzędu Statystycznego Rzeczypospolitej Polskiej, na przełomie lat 1937-1938 było u nas w całym kraju 19.933 bibliotek samorządowych i społecznych, które były w posiadaniu księgozbioru liczącego 6,5 mln. egzemplarzy. Pokrewne koleje życia spotykał biblioteki szkolne, których w tychże latach istniało ponad 26 tys. ze zbiorem łącznym 7,5 mln. egzemplarzy książek. Tylko niewielka część z tego mienia została uratowana, przeważnie dzięki miłosierdziu polskich obywateli.

Obejmujący władzę z uprawnienia Sowietów ich polscy wysłańcy już w drugiej połowie 1945 roku zabrali się do „oczyszczania” tego co pozostało i co ofiarował naród, zaczynając od tworzenia na nowo bibliotek szkolnych1. Fragment instrukcji, czy raczej Zarządzenia Ministerstwa Oświaty z datą 2 października 1945 roku podaje: „Ministerstwo Oświaty przesyła wykaz książek podlegających niezwłocznemu usunięciu z bibliotek szkolnych wszystkich typów i stopni. Książki wyłączone należy spakować, usunąć z lokalu biblioteki i traktować jako zamknięty inwentarz biblioteczny2”. Załącznik do tego dokumentu obejmował 30 tytułów podlegających natychmiastowemu wycofaniu3.

W kolejnych latach Ministerstwo Oświaty, zarządzające z początku ogółem bibliotek, a potem Ministerstwo Kultury, które przejęło powszechne biblioteki publiczne, publikowały następne rozporządzenia odnoszące się do usuwania niechętnie widzianych przez komunistów książek4. Zarządzenie Ministra Oświaty z dnia 2 września 1950 roku „w sprawie gromadzenia, przechowywania i wyjątkowego udostępniania w bibliotekach druków wycofanych” wiąże się z bibliotekami naukowymi. Dodatkiem do tego dokumentu był złożony z dwóch części rejestr książek podlegających natychmiastowemu wycofaniu5.

Globalne „uderzenie” w biblioteki zaszło w 1953 roku, gdy Ministerstwo Kultury i Sztuki wykonało poufny „Wykaz książek podlegających niezwłocznemu wycofaniu” - powstał on w latach 1951-1952, opracowany w Centralnym Zarządzie Bibliotek obejmował on trzy spisy, zawierające razem dwa i pół tysiąca pozycji, m. in. odnoszące się do wszelkich książek konkretnego twórcy. Znajdowały się w wśród nich odnoszące się wszelkich książek jednego literata, np. Kossak-Sztuckiej Zofii. Zwierzchnicy bibliotek odpowiadali za usuniecie ze zbiorów i z katalogów wymienionych tytułów w ustalonym czasie, po czym spisane i spakowane książki zostały wywiezione do wyznaczonych w każdym województwie papierni na przemiał. W tej procedurze unicestwiono około 3 mln. tomów, w tym wiele uratowanych z zawieruchy wojennej i ofiarowanych bibliotekom po wojnie przez wydawców i użytkowników. Wykazy były zobowiązane do zwrócona zaraz po zakończeniu akcji, gdzie sprawował kontrolę surowy Urząd Bezpieczeństwa oraz utajniona policja polityczna Polski Ludowej6.

Trwające przez następne czterdzieści lat takie ograniczenie swobody czytania wiązało się z nie tylko tytułami objętych uprzednimi spisami, ale wszelkich wydań opublikowanych w państwach zachodnich, a w szczególności w języku polskim, włączając w to prasę. Za ich sprowadzanie do Polski stosowano surowe kary, a paczki z publikacjami konfiskowano. Dopiero kiedy machina komunistyczna poczęła cierpieć na wewnętrzne problemy w połowie lat 70. XX wieku, doszło w jej ramach do wyłonienia się opozycji, pojawił się tzw. drugi obieg wydawniczy7. W konspiracji poczęto wydawać niedozwolone treści. Znalazły się pomiędzy nimi dzieła niedozwolonych twórców polskich i obcych, potępiające komunizm opracowania społeczno-polityczne, parodie na otaczający świat. Władze toczyły z tym ruchem ciętą walkę. Pomimo to, w szczególności na terenie dużych miast, twórczość literacka tego typu rozchodziła się coraz szerzej. W niektórych bibliotekach naukowych indywidualni bibliotekarze podjęli próby jego zbierania w schronieniu. Wydawnictwa „drugiego obiegu”, pomimo utrudnień, znalazły się w zbiorach – m. in. Biblioteki Narodowej, Biblioteki Jagiellońskiej, Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego a także w niektórych innych bibliotekach naukowych, a nawet dużych publicznych8. Rządy, wspomagane poprzez „upartyjnionych” bibliotekarzy, broniły równocześnie przed wpływaniem do książnic naukowych publikacji z Zachodu, nazywanych jako „bezdebitowe”, tj. nie mające prawa rozpowszechniania w Polsce. W razie gdyby mimo wszystko część ich należało przyjąć do księgozbioru, to były one oddzielnie przechowywane i wykazywane w odizolowanych, nieprzystępnych czytelnikom katalogach. Po roku 1980 nastała okresowa „odwilż”: biblioteki naukowe były w stanie składać wnioski od konfiskat paczek z woluminami – gdzie tę komunistyczną praktykę zwano powściągliwie „zatrzymaniem”9 – niemniej jednak z ograniczonym w głównej mierze skutkiem.

W latach 1989-1990 ogłoszono „upadek komunizmu”, a wraz z nim – „koniec cenzury publikacji i widowisk”, jaka do tego czasu obowiązywała: usunięto obowiązującą dla jej egzekwowania okazałą administracyjną konstrukcję, obejmującą urzędy różnorodnych stopni, z „głównym” w Warszawie10. Jednakże przeobrażenia polityczne, jakie zaszły, miały specyficzny charakter: deklarowana wszem i wobec „demokracja” zachowała dawnych komunistów przy realnych wpływach i społecznym prestiżu, a także środkach materialnych. Powołali oni nowiutką partię pod mianem „Socjaldemokracja RP”, która została przekształcona później w umacniający nadal własną pozycję „Sojusz Lewicy Demokratycznej”, z którym trzymają się razem inne stronnictwa o porównywalnym światopoglądowym obliczu, a także kierowane przez wywodzących się z PZPR członków związków zawodowych11. Odstąpiwszy od minionego programu gospodarczego, postkomuniści podtrzymali w całości swoje tendencje światopoglądowe, nienawiść wobec nauki kościoła, relatywizm etyczny, libertynizm – próbując je narzucić całemu społeczeństwu. Wykorzystują w tym dążeniu opanowane przez siebie w niemałym stopniu środowiska prasowe, uniwersyteckie i twórcze, instytuty i stowarzyszenia, instancje władzy oraz środki masowego przekazu – prasę, radio i telewizję. Tak nazywana opozycja antykomunistyczna, która powinna była dokonać fundamentalnych zmian we wszelkich obszarach życia społecznego, wykazała się w sporej części opozycją niezainteresowaną realną poprawą życia narodu i dążącą, w współdziałanie z postkomunistami, do durnej prywatyzacji gospodarki, która spowodowała jej zniszczenie i sprawiła największe w Europie bezrobocie. Przewagę tego układu politycznego zabezpieczyły względy Zachodu, zaciekawionego podporządkowaniem sobie Polski w związku z polityką i gospodarką, ale oprócz tego pozostający w niemałym stopniu w uzależnieniu od socjalistów i liberałów, bliskich światopoglądowo polskim „socjaldemokratom”12.

Powyższe położenie może uzasadniać fakt, że ludzie – pełniący w Polsce poprzez późniejsze rządy władzę – porzucili odtworzenie świadomości narodowej zarazem literatury wykluczonej z bibliotek przez ich filtrację w latach 1945-1989, jak i piśmiennictwa emigracyjnego z lat 1939-1990 czy też wydawnictw „drugiego obiegu” – niedużo z tych obcych ogółowi ewentualnych czytelników tytułów zdołało się ukazać w druku dzięki indywidualnym troskom zaangażowanych osób13. Ale nie tylko to: niegdysiejsza komunistyczna cenzura oficjalna, realizowana przez wykazy niedozwolonych książek i autorów oraz agencje cenzorskie, została zastąpiona szerzonym efektywnie akcentem światopoglądowym o usposobieniu lewicowo – liberalnym, nazywanym „poprawnością polityczną”. W naszym kraju rolę współczesnych wykonawców tego następnego zniewolenia umysłowego pełnią przede wszystkim środki przekazu wraz z postkomunistycznymi i liberalnymi politykami oraz elementy osobistości nauki i kultury14. Mając do dyspozycji media, wyrabiają oni przeświadczenie bezkrytycznych tłumów, wpływając na klimat w przestrzeniach zawodowych, w szkołach i szkołach wyższych. Również w otoczeniu wydawców, księgarzy, pracowników bibliotek. Nie do pozazdroszczenia jest los „kontrowersyjnych”, jak definiuje tych, co nie dadzą się zbałamucić siewcom owego duchowego totalitaryzmu. Gdyby nawet występowali w imieniu najwyższej wartości umysłu i charakteru, dusi się ich, pomawia i drażni, uniemożliwiając im prawo do uczestnictwa w życiu publicznym15.

Szkoda, że biblioteki nie oparły się niezgodnym z bibliotekarską etyką zawodową trendom. Przeważnie w bibliotekach udostępnia się w głównej mierze tylko prasę o ukierunkowaniu lewicowo-liberalnym; także do zbiorów wyznaczone są „odpowiednie” książki16. Co gorsza w polskiej „Bibliografii Zawartości Czasopism” zlekceważono dużą ilość podejrzanych o „prawicowość” bądź „religianctwo” tytułów, wyłączając je na całe lata z bibliografowania; nie brakowało zaś wzorowania się na organie ideologicznym komunistów, „Nowych Dróg”, które tymczasem przybrały nazwę „Myśl Socjaldemokratyczna”. Równocześnie w innym członie polskiej bibliografii narodowej: „Przewodniku Bibliograficznym”, nie ma szeregu książek „niepoprawnych” wydawców i autorów, jakkolwiek łatwowierni dalej myślą, że stanowi on, zgodnie z założeniem, „rejestrację narodowej produkcji wydawniczej”17.

BIBLIOGRAFIA:

  1. Kempa. A. Literatura źle obezna. Poradnik Bibliotekarza, 1989, nr 5, s. 28-29.

  2. Pluszczyńska A., Literatura źle obecna w bibliotekach, „Studia i Materiały WiMBP w Łodzi:, [R] 1 (2006).

  3. Żmigrodzki Z., Ideologiczne podstawy cenzurowania zbiorów w polskich bibliotekach, W: Historia i bibliologia, pod red. J. Farysia, M. Szczerbińskiego, Gorzów Wlkp. 2005.


  1. Żmigrodzki Z., Ideologiczne podstawy cenzurowania zbiorów w polskich bibliotekach, W: Historia i bibliologia, pod red. J. Farysia, M. Szczerbińskiego, Gorzów Wlkp. 2005, s. 327; por. też: Ministerstwo Oświaty: Sprawa książek podlegających usunięciu. Pismo nr V-1347/45 z dnia 02.10.1945 r. Poufne.

  2. Pluszczyńska A., Literatura źle obecna w bibliotekach, „Studia i Materiały WiMBP w Łodzi:, [R] 1 (2006), s. 105; por. też: Ministerstwo Oświaty: Sprawa książek podlegających usunięciu. Pismo nr V-1347/45 z dnia 02.10.1945 r. Poufne.

  3. Cyt. Za: Kempa. A. Literatura źle obezna. Poradnik Bibliotekarza, 1989, nr 5, s. 28-29.

  4. Żmigrodzki Z., Ideologiczne podstawy cenzurowania… , s. 327; por. też: Zarządzenie Ministra Oświaty z dnia 2 września 1950 roku w sprawie gromadzenia, przechowywania i wyjątkowego udostępniania w bibliotekach druków wycofanych z obrotu, „Monitor Polski” 1950, nr A-90, poz. 1249.

  5. Pluszczyńskaa., Literatura źle obecna … , s.106.

  6. Żmigrodzki Z., Ideologiczne podstawy cenzurowania… , s. 327; por. też: Cenzura PRL. Wykaz książek podległych niezwłocznemu wycofaniu. 1 X 1951 r. Posłowie: Z. Żmigrodzki, Wrocław 2002; W. Nawrocki, Oczyszczanie księgozbiorów. Przyczynek do dziejów polityki kulturalnej. „Życie L:literackie” 1981, nr 49, s.14.

  7. Żmigrodzki Z., Ideologiczne podstawy cenzurowania… , s. 328.

  8. Tamże.

  9. Tamże.

  10. Tamże.

  11. Tamże.

  12. Tamże, s. 329.

  13. Tamże.

  14. Tamże.

  15. Tamże.

  16. Tamże.

  17. Tamże, s. 330.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
dobrochna Dabert, Kino polskie z cenzurą w tle
Złe humorki, Dokumenty(1)
Dobre i złe cechy internetu, edukacja i nauka, Informatyka
MANDAT-za-złe-parkowanie, █▬█ █ ▀█▀ RADARY POLICYJNE - instrukcje, Radary- anuluj sobie mandat
złe rady cudaczka 1
Złe sny, Rozwój dziecka, bajki terapeutyczne
Jaruzelski podrasował życiorys, Media,manipulacje,cenzura,dziennikarze dyspozycyjni ,
sadowka zle odp
zle dobrany monitoring
Bestia zachowuje się źle rozdział 4
Lista 1 Wartość przyszła i wartość obecna treść
Złe nawyki w słuchaniu
Dobre i złe emocje-scenariusz gotowy, scenariusze zajec
Dlaczego niektóre dzieci ZAWSZE uczą się najlepiej a inne ZAWSZE źle, Prace z socjologii, pedagogiki
Bunt lemingów, Media,manipulacje,cenzura,dziennikarze dyspozycyjni ,
CENZURA NA?NZURĘ 3 APEL i Errata do biografii

więcej podobnych podstron