POROZMAWIAJMY O MARIHUANIE
Wielu młodych ludzi sięga ostatnio po marihuanę jako niegroźny środek zmieniający nastrój. Trzeba o tym głośno powiedzieć, że ten modny narkotyk jest bardzo niebezpieczny! Po co młodzi ludzie sięgają po pierwszego skręta? Przez ciekawość? By zaimponować swą dorosłością? Przez swoją niewiedzę? Powszechnie wśród młodzieży uważa się marihuanę za środek niegroźny i nieuzależniający, mówią, że uzależnia tylko psychicznie i właściwie bliżej nie wiedzą co to znaczy.
Przeprowadziłam rozmowę z Jackiem, który palił marihuanę przez 10 lat, obecnie od 7 lat nie pali.
Agnieszka: Czy palenie marihuany jest uzależnieniem?
Jacek: Tak.
A: Co spowodowało sięgnięcie po pierwszego papierosa?
J: Fascynacja narkotykami, palili moi idole: Hendrix, Joplin, byłem ciekawy marihuany, haszyszu, LSD.
A: Co możesz powiedzieć o pozytywnych stronach palenia marihuany?
J: Wtedy były zmiana nastroju, duża jakość kojarzenia, pobudzenie wyobraźni, percepcji, niesamowite wrażenia w odbieraniu kolorów, słuchaniu muzyki, totalny odlot.
A: Kiedy uświadomiłeś sobie negatywne skutki palenia?
J: Jakieś 4 lata po odstawieniu (na mityngach AN). Przedtem miałem już sporą wiedzę, wiedziałem, że w organizmie odkłada się THC, ale paliłem dalej, przerywałem i po miesiącu znów sięgałem.
A: W którym momencie poczułeś brak kontroli?
J: Od początku.
A: Co się stało, że zgłosiłeś się po pomoc?
J: Zgłosiłem się z problemem alkoholowym a przy okazji wyszedł problem palenia.
A: Ile lat trwa twoje uzależnienie?
J: 17.
A: Czy "dno" alkoholika można odnieść do innych uzależnień?
J: W zasadzie tak, chociaż to trochę bardziej pomieszane, w końcowej fazie palenia nic już nie cieszy, miałem stany depresyjne, myśli samobójcze, bezsenność.
A: Co to jest proces trzeźwienia i kiedy się rozpoczyna?
J: W pewnym momencie poczułem, że jestem chory i nie mogę sam sobie z tym poradzić, że muszę do kogoś pójść.
A: Co było pomocne w zobaczeniu przez ciebie uzależnienia?
J: To, że przestałem panować nad tym co robię.
A: Czy to uzależnienie to ciężka choroba?
J: Ciężkie uzależnienie przez swoją pozorną lekkość, takie bardziej subtelne.
A: Jak długo pracujesz nad sobą?
J: W czasie palenia już zdawałem sobie sprawę, walczyłem, po pięciu latach zacząłem myśleć o tym w kategoriach problemu.
A: Jakie znaczenie w wyzwalaniu się z uzależnień mają inni ludzie, grupa?
J: Są ważni, ale od mojej osobistej decyzji zależy, czy z tego skorzystam. Teraz zdaję sobie sprawę, że inni ludzie są potrzebni, w moim przypadku wspólnota.
A: Czy lubisz siebie i innych ludzi?
J: Tak. Kiedyś nie, paląc trawę wszystko można sobie wmówić, każdą teorię, osobowość jest plastyczna jak plastelina, przybiera każdą formę, można ją kształtować dowolnie, człowiek traci poczucie osobowości i własnej osoby. To jest na tamten czas "fascynujące".
A: Czy człowiek uzależniony lubi siebie?
J: Nie.
A: Czy łatwo ci mówić o uczuciach?
J: W tej chwili tak. Gdy zacząłem trzeźwieć, nie wiedziałem co czuję, przeżywałem skrajności uczuć.
A: Co to jest wolność?
J: Miałem teoretyczne podejście do życia, głosiłem wolnościowe hasła, teraz się nie zastanawiam, żyję tu i teraz, kiedyś myślałem że palenie marihuany to właśnie życie i wolność.
A: Jaką rolę w twoim życiu odgrywa duchowość, Siła Wyższa?
J: Dużą. Jest teraz podstawą, w chwilach zwątpienia odwołuję się do swojej Siły Wyższej.
A: Czy znasz zdrowe sposoby poprawiania sobie nastroju?
J: Jest wiele takich sposobów np. mityng, rozmowa z drugim człowiekiem, wyjazd w góry, czynny odpoczynek z synem.
A: Co jest potrzebne do szczęścia i wolności.
J: Kiedy znajduję się we właściwym miejscu i robię rzeczy, które w tej chwili są mi dane do zrobienia.
A: Co byś powiedział młodym ludziom rozpoczynającym palenie marihuany?
J: Jakbym się zwracał do siebie sprzed iluś lat. Te wszystkie rzeczy, za którymi tak ganiłem, uważam teraz, że można je osiągnąć, nie za pomocą włamania z użyciem wytrycha czy łomu, ale dostaje się je w odpowiednim czasie, a jeżeli się nie dostaje, to znaczy, że nie są dane.
Zadałam również po kilka pytań dotyczących palenia marihuany przedstawicielom bardzo młodego pokolenia.
Zuzanna lat 21 - studentka filozofii
- Czy palenie marihuany jest uzależnieniem?
- Nie.
- Jak myślisz, dlaczego młodzi ludzie sięgają po marihuanę po raz pierwszy?
- Przez ciekawość. To zakazany owoc, ma dekadencki posmak.
- Jakie plusy ma dla ciebie palenie?
- Podczas palenia nie piję alkoholu, który uzależnia dużo szybciej. Palenie powoduje bardzo przyjemny stan spokoju.
- Czy są minusy? Jakie?
- Nie, marihuana nie jest zagrożeniem, wypaliłam pierwszego jointa, gdy miałam 14 lat, nie palę często.
- Czy chciałabyś, aby twoje dziecko paliło marihuanę?
- Jeżeli moje dziecko miałoby po cokolwiek sięgać, czymś się wspomagać, wolę, żeby paliło marihuanę, niż brało amfetaminę lub piło alkohol. Marihuana powoduje stan wewnętrznego spokoju i trzeźwe odbieranie rzeczywistości.
Zadałam te same pytania Marcinowi lat 18 - uczniowi L.O. i Kamilowi lat 14 - uczniowi kl. VII (po programie profilaktycznym).
Marcin: Palenie marihuany nie jest uzależnieniem, ludzie sięgają po nią, ponieważ są namawiani przez innych. Ma dużo plusów - inna logika myślenia. Marihuana powinna być ogólnie dostępna.
Kamil: Palenie marihuany jest uzależnieniem. Dzieci sięgają po nią, bo chcą się stać dorosłymi, z palenia nie ma żadnych korzyści, za to same minusy - uzależnienie, dochodzenie do narkotyków twardych, później śmierć, nie chciałbym, żeby moje dziecko paliło.
Rozmawiała Agnieszka Kłosowska, Warszawa
Oprac. na podstawie artykułu "Porozmawiajmy o marihuanie",
opublikowanego w kwartalniku "Arka" nr 27/1999,
wydawanym przez Komisję Edukacji w Dziedzinie Alkoholizmu i Innych Uzależnień
Fundacji im. Stefana Batorego.
|
OPOWIADANIA NARKOMANÓW |
Narkoman 1
"Mam 33 lata. Jestem narkomanem, od 10 lat nie biorę. Pierwszy raz wziąłem w wieku 16 lat. Namówili mnie koledzy w szkole. Może przez ciekawość, a nawet bardziej potrzebę akceptacji i bycia jak inni z paczki. Byłem zbuntowany. Moi kumple, moje narkotyki - to był cały mój świat. Miałem wiele kompleksów. Kiedy byłem przyćpany swawolnie gadałem, nie wstydziłem się swojego wyglądu, nie zależało mi na niczyjej opinii. (...)
W Monarze stykałem się z dziećmi z różnych rodzin. Kiedy rodzice są nadopiekuńczy, dzieciak może zacząć brać, żeby pokazać, że jest odrębną osobowością. Znałem 16-latków, którzy w nagrodę za zdanie do następnej klasy dostawali mieszkanie, kieszonkowe i samochód. Mimo to wpadli w nałóg.
Jak słyszę, że ktoś pali marihuanę jak papierosy, to mówię mu, że nie znam takiego narkotyku, który byłby bezpieczny. "Trawa" jest największym świństwem jaki może być - palisz ją i nie widzisz żadnych zmian u siebie. Wydaje ci się jeszcze bardzo długo, że możesz normalnie funkcjonować. To pułapka."
Narkoman 2 (19-latek z Poznania)
"Trudno mi rozmawiać o nałogu, bo jeszcze w nim siedzę, ale nie lubię nazywać się narkomanem. (...)
Od czasu do czasu brałem amfę jak musiałem udowodnić w szkole, że się uczę. Zawalałem lekcje. Na maturę w ogóle nie poszedłem. Trafiłem na detoks. Ośrodka nie wytrzymałem. Uciekłem, a na drugi dzień byłem po staremu ugotowany. Muszę tam wrócić, bo nadal od czasu do czasu biorę. Teraz jestem w zawieszeniu. Nie wiem co będzie dalej."
Narkoman 3
"Co jest niebezpiecznego w tych spidach, ano to, że bardzo, ale to bardzo uzależniają psychicznie... Po prostu praktycznie... już pierwszy raz i jest się uzależnionym od tego. Co to znaczy uzależnionym? Uzależnieni to nie znaczy, że się będzie brało do końca życia dzień w dzień. To jest taka skaza psychiczna, która polega na tym, że receptory, które odbierają tego spida są już uczulone i tak jakby mówiąc na chłopski rozum głodne tej amfetaminy do końca życia. Nie jest to głód śmiertelny ale dosyć poważny, i... Ano cóż się dzieje, bezsenność, po tym się nie śpi, wystarczy, że człowiek przez 4 doby nie będzie spał, w jego mózgu, mózg nie tylko myśli, ale jest gruczołem dokrewnym, produkuje różnego rodzaju hormony, produkuje taką substancję endogenną, która jest identyczna z LSD. Różni się tylko ilością łańcuchów. Po prostu wiecie jak LSD działa - jest to najsilniejszy halucynogen jaki udało się wymyślić człowiekowi, no i takiemu facetowi zaczynają urealniać się rzeczy, jego największe obawy, rozczarowania i kompleksy. On to wszystko zaczyna widzieć więc to jest strach z tego powodu, a dwa taki człowiek nie wie co jest prawdą, a co nie i finisz - ostra schizofrenia. Paranoja nieodwracalna, prawda, zaburzenia, wariatkowo. Houston, centrum lotów kosmicznych. Niestety. I co dalej. Amfetamina normalnie... i w ogóle jeszcze po tych spidach występują takie zaburzenia, zauważyłem u siebie, nie wyczytałem, zauważyłem u siebie... No więc ja... dochodzi do takich automatycznych czynności, wygniatanie sobie syfów na twarzy kwestia 8 godzin, do samego mięsa. Wołasz o 4 nad ranem. Ja się doszukiwałem drzazg w swoich rękach z igłą... Przeróżne rzeczy. Ja myślałem kiedyż, że skoro studiuję medycynę, znam dokładnie mechanizmy, budowę, ale perfekt prawda, tą heroinę to jakim cudem ona będzie mną kierowała, prawda? Zabiła mnie moja własna pewność siebie, pycha.
Narkoman 4
"Moja jedyna rada, żeby szli do ośrodków, no, bo na zewnątrz już nie ma dla nich żadnej szansy. Dealerzy na tych ludziach robią duże pieniądze, a to jest praktycznie motłoch, który kurde idzie na to. Tracą pieniądze i płacą za własną śmierć. Tylko, że oni tego nie rozumieją, no. A tutaj mogą zrozumieć tę sprawę, mogą przekonać się, że byli wykorzystywani, z jednej strony, w życiu. Straszne. Bo praktycznie grube pieniądze się za własną śmierć płaci. Później jak do piachu nie pójdą... Muszą dojść do tego, że prędzej, czy później, jak nie pójdą do piachu, nie trafią do więzienia to trafią do MONAR-u.
Narkoman 5
Tym co zaczynają, bym powiedział, żeby natychmiast po prostu pojechali na wakacje, gdzieś daleko stąd, a tym co biorą to nie ma co mówić. Oni wszystko wiedzą najlepiej, ale to niczego nie zmienia.
Z protokołów policyjnych przesłuchań
Ośmiolatek
"Zdolny ośmioletni chłopiec, nie sprawiający kłopotów, z dobrymi ocenami w szkole, uprawiający sport, miał 14-letniego brata, który popalał marihuanę. Któregoś dnia ten młodszy zgłosił się do starszego mówiąc: "Chcę zapalić jak ty". Usłyszał w odpowiedzi: "Poczekaj, aż będziesz tak dorosły jak ja. Wtedy nauczę cię palić". Mały nie chciał czekać. Pewnego dnia zakradł się do pokoju brata, znalazł marihuanę i z kolegą zszedł do piwnicy, bo tam zwykł palić starszy brat. Ośmiolatkom wystarczył jeden joint na dwóch, żeby się odurzyć. Za mocno. Mały powiedział koledze, że potrafiłby rozciągnąć swą szyję na dwa metry. "No to spróbuj!" - zachęcił go tamten. Nasz ośmiolatek przywiązał jeden koniec sznura do belki stropowej, a drugi obwiązał sobie wokół szyi, wszedł na trzeci stopień schodów i skoczył w dół. Jego szyja nie rozciągnęła się. Zabiłem własnego brata" - powiedział ten starszy. Miał rację."
Śmierć 19-latka
"Pracownicy MONAR-u znają przypadki grożenia okaleczeniem i wykonania egzekucji na nastolatkach, którzy zadłużyli się u handlarzy narkotyków. Taki los spotkał niedawno 19-latka, którego policja znalazła w podwarszawskim lesie z wyprutymi wnętrznościami."
Dealer
"Wobec licznej konkurencji handlarz "wzmacnia" czy też "podprawia" swój towar czymkolwiek, co mu wpadnie w ręce. Popularnym dodatkiem jest trucizna na szczury. Sam widziałem, jak facet dosypywał coś w tym rodzaju do sproszkowanej kokainy, wyjaśniając mi: "To dla frajerów pukających do drzwi". I dodał z uśmiechem: "Udaję ich kumpla".
Opracowano na podstawie materiałów
Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie
3