Pieśń o pewnym wójcie krakowskim Albercie
(Fragmenty, przed 1320)
Kto w Fortunie ma nadzieję,
Ufa, że bezpiecznie będzie
Na jej kole siedzieć mógł,
Taki nie zna jej zwyczajów,
Nie wie, że nic nie jest w świecie
Gorsze niźli wierzyć jej.
Ślepa, zwodna jest Fortuna,
Spośród wszystkich świata potęg
Ta najgorsza godna klątw.
Komu śmiać się pozwoliła,
Temu zaraz płakać każe.
O, żałosny losie zły!
[…]
Tak Fortuna swym kochankom
Płaci: gdy obróci koło,
W nędzę strąca ich bez dna.
Ona nigdy się nie zmieni:
Cześć zabiera, życie, dobra,
Spycha nędznych w piekła mrok.
[…]
Siebie stawiam jako przykład
Ostrzeżenia dla was wszystkich.
[…]
Miałem siedzieć tam w łańcuchach,
Chłodem, głodem udręczony.
Woda nie wilżyła warg.
Na kamienie mnie rzucono,
W zaduch straszny. W mrocznym lochu
Piętrzył się dokoła gnój.
Przez pięć raków gniłem w nędzy.
Zapomnieli mnie sąsiedzi,
Przyjaciele, jakbym sczezł.
Póki wierny poręczyciel,
Pieniądz, nie wybłagał wreszcie
Otworzenia lochu wrót.
Po zaszczytach wielkich miałem
Hańbę. O tym, jakem skończył
Lepiej będzie nie rzec nic.
Z nosem na dół obróconym,
Położony przy topielcu —
Pogrzebany jestem tu.
(Tłumaczył Zygmunt Kubiak )
Henryk Kowalewicz : Pieśń o wójcie Albercie
Łaciński utwór świecki nieznanego autora z XIV wieku, składający się z 21 strof 6-wierszowych, wydany po raz pierwszy dopiero w roku 1815. Tematu dostarczyły tragiczne losy krakowskiego wójta Alberta, który w latach 1311-1312 był jednym z przywódców buntu mieszczan krakowskich przeciwko Władysławowi Łokietkowi, w zamiarze wprowadzenia na tron zniemczonego Bolka Opolskiego. Po upadku buntu uciekający z Krakowa Bolko zabrał Alberta do Opola i tam więził przez 5 lat. Po wydostaniu się z więzienia za okupem Albert udał się do Czech, gdzie w nędzy zakończył życie. Pieśń składa się z dwóch części. Pierwsza, powstała w XIV wieku jest monologiem zmarłego Alberta, narzekającego na zmienność Fortuny. W tej części widoczne jest współczucie autora dla nieszczęsnego wójta: całą winę składa się na zmienny los. Natomiast część druga jest najprawdopodobniej późniejszym dodatkiem antyniemieckim. Mowa jest tu o zdradzie Alberta, jako jej przyczynę podaje się jego niemiecką naturę. Niemcy chcą zawsze być pierwszymi i nie chcą nikomu podlegać. Przybywają pokorni i uniżeni, a później, w podstępny sposób wywłaszczają prawych dziedziców, jak to zrobili z Czechami.