Barbara święta o górnikach pamięta.
Bartłomiej (ci) zwiastuje, jaka jesień następuje, i czy w przyszłym latku dożyjesz dostatku.
Benedykt w pole z grochem, Wojciech z owsem jedzie.
Bój się w styczniu wiosny, bo marzec zazdrosny.
Byk w oborze, deszcz na dworze.
Chłodny maj — dobry urodzaj.
Co marzec wypiecze, to kwiecień wysiecze.
Deszcz na Nawiedzenie Panny potrwa pewno do Zuzanny.
Deszcz na Wielki Piątek napcha każdy kątek.
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa.
Deszcz w św. Floriana, skrzynia groszem napchana.
Dzień świętego Idziego gdy się wypogodzi, cztery niedziele potem pogodą dogodzi.
Gdy ciepło w lutym, zimno w marcu bywa, długo trwa zima,
Gdy dzika gęś w marcu przybywa, ciepła wiosna bywa.
Gdy Magdalena deszczem zaczyna, to zwykle deszcz dłużej trzyma.
Gdy mokro w Kwietnia Niedzielę, rok się sucho ściele.
Gdy na dzwony wielkanocne pada, suchość nam przez całe lato włada.
Gdy na św. Barbarę gęś chodzi po lodzie, to Boże Narodzenie będzie po wodzie.
Gdy na św. Bernarda ziemia twarda, zima będzie harda.
Gdy pada w dniu świętej Anny, pada aż do Zuzanny.
Gdy październik ciepło trzyma, zwykle mroźna bywa zima.
Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty.
Gdy się wieczór czerwienią nieba, w nocy albo więc jutro deszczu czekać trzeba.
Gdy się żyto kłosi, jęczmień siać się prosi.
Gdy święty Piotr z Pawłem płaczą, ludzie przez tydzień słońca nie zobaczą.
Gdy w adwencie szadź na drzewach się pokazuje, to rok urodzajny nam zwiastuje.
Gdy w dzień Adama i Ewy mróz i pięknie, zima wcześnie pęknie.
Gdy w Gromniczną z dachów ciecze, zima jeszcze się
Gdy w marcu grzmoty, to w maju śniegi.
Gdy w Palmową Niedzielę słońce świeci, będą pełne stodoły, beczki i sieci.
Gdy w Popielec pogoda służy, suchą wiosnę wróży.
Gdy w Popielec pogoda, wiosna będzie sucha, gdy deszcz, będzie mokra, a jeżeli zimno, będzie zimna.
Gdy w Trzech Króli mrozem trzyma, będzie jeszcze długo zima.
Gdy Wielki Piątek ponury, Wielkanoc będzie bez chmury.
Gromniczna pogodna, bedzie jesien dorodna (2 lutego).
Ile mgieł w marcu, tyle deszczów w czerwcu.
Im głębiej we wrześniu grzebią się robaki, tym srożej się zima da ludziom we znaki.
Bartłomiej zwiastuje, jaka jesień następuje.
Jak miesiączek po nowiu ma różki do góry — pogoda, a jak na dół — deszcz.
Jak styczeń rozchlapany, to lipiec zapłakany.
Jak odwilż na św. grzegorza, to pójdzie zima do morza.
Jak pada we Wielkanoc, to trzeci kłos na polu ginie, ale jak pada na Zielone Swiątki, to naprawi.
Jak się Janek kąpie w wodzie, żniwom deszcze na przeszkodzie.
Jak na czystym niebie słonko zachodzi, będzie pogoda, w to się wierzyć godzi.
Jak na św. Agnieszkę mróz, to wygryzki do nawozu włóż.
Jak na świętego Antoniego chmurki, to z ziemniakami na górki.
Jak ranek mglisty, wieczór przeźroczysty.
Jak w świętą Annę deszcz pada, to robak orzechy zjada.
Jak w Wielki Piątek jest rosa, będzie obfity plon prosa.
Jak w zimie piecze, to w lecie ciecze.
Jaka pogoda listopadowa, taka i marcowa.
Jaki Bartek niesie dzień, takąż będzie i jesień.
Jaki Bartek, taki wrzesień, jaki Marcin, taka zima.
Jeśli na Agnieszkę pochmurno, to o len nie trudno; a jeśli jasno, to o len ciasno.
Jeśli deszcz w nocy Filipa i Jakuba, na dobry urodzaj dość pewna rachuba.
Jeśli święta Agnieszka wypuści skowronka z mieszka, to już zima na ziemi długo nie pomieszka.
Jeśli w Wielki Piątek deszcz kropi, radujcie się chłopi.
Jeżeli Kwietnia Niedziela sucha, rok cały mokry, jeżeli mokra, rok suchy.
Jeżeli żaby przed świętym Wojciechem rzekocą, to w maju będzie zimno i wtedy zamilkną.
Jeśli żyto nie widzi całą zimę nieba, to się nie trzeba spodziewać chleba.
Jeżeli w wielkanocną niedzielę deszcz, między Wielkanocą i Swiątkami więcej słoty niż pogody.
Jeżeli w dzień św. Jacka deszcz nie pada, będzie jesień sucha.
Kiedy Barbara po lodzie, Boże Narodzenie po wodzie.
Lipcowe upały — wrzesień doskonały.
Mroźny grudzień i wiele śniegu, żyzny roczek będzie w biegu
Na Alberta sianokosów pełna sterta.
Na Andrzeja mróz, gotuj na zimię wóz, a jak taje, to znów sanie.
Na Kazimiera zima umiera.
Na Nawrócenie świętego Pawła połowa zimy przepadła.
Na Szymona i Judy spodziewaj się śniegu i grudy.
Na Marię Magdalenę pogoda - pszczółek wygoda, a jak słota, to lichota.
Na Wszystkich Świętych od zrębu utnij gałąź dębu: jeśli soku nie ma, będzie tęga zima.
Na święty Gustaw kopy w polu ustaw.
Na święty Jacek z nowej pszenicy placek.
Na święty Maciej lody wróżą długie chłody, a gdy płyną
Na św. Agatę wysuszysz na słońcu szmatę.
Na św. Agnieszkę, wychodzi woda na ścieżkę.
Na św. Ambroży poprawiają się mrozy
Na św. Annę mrowiska, szukaj w zimie ogniska.
Na św. Barbarę, jeżeli mróz i pogoda, zima będzie lekka i bez śniegu.
Na św. Bartłomieja mroźnej zimy jest nadzieja.
Na św. Franciszka zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany.
Na św. Grzegorza pójdzie zima do morza.
Na świętego Dominika śpiew ptactwa zanika.
Na świętego Franciszka nieraz dobrze grzmi i łyska.
Na świętego Jędrzeja trza kożucha dobrodzieja.
Na świętego Stanisława w domu pustki, w polu sława.
Na święty Ambroży poprawią się mrozy.
Marcowe słońce: ani ziębi, ani grzeje.
Kończ. . . waść!. . . wstydu. . . oszczędź! Henryk Sienkiewicz (1846 - 1916)