PYTANIA RETORYCZNE [ Między nami 2'50 ]
kap. I próg 18. 08. 1997 r. muz. i sł. J. Kaczmarski
e. G. a. e. Tyle słów namawia, żeby im zaufać ;
a. B0. H7. Ostrzem tnie rozumu lub pasją wybucha,
C. a. e. B0. H7. Ku niebu uniesie, lub o ziemię ciśnie,
e. G. a. e. Jednak ufać - znaczy uchylić przyłbicy
a. B0. H7. Komuś, kto się mylić może, lub źle życzyć ;
a7. B0. H7. Więc na cios wystawiasz to, co najwrażliwsze.
C. a. B0. H7. Chociaż - jeśli słowom ufać się nie daje -
e. a. H7. e. Cóż pozostaje ?
e. G. a. e. Tak wierzymy w miłość, kiedy się pojawi,
a. B0. H7. Snem życie nasyci i przed jawą zbawi,
C. a. e. B0. H7. A trwaniu ruch nada wzniosłym niepokojem.
e. G. a. e. Jednak kochać - znaczy połączyć się z lustrem
a. B0. H7. Które przecież zniknie i zostawi pustkę,
a7. B0. H7. Jakiej nie wypełni żadna noc we dwoje.
C. a. B0. H7. Choć - jeśli miłości już wierzyć nie umiem -
e. a. H7. e. Cóż ja rozumiem ?
e. G. Liczymy na siebie, że nam starczy krzepy
a. e. By o własnych siłach przebyć świata przepych
C. a. e. B0. H7. I mieć zeń choć tyle, co się dźwignąć zdoła.
e. G. a. e. A przecież się nieraz grunt spod stóp obsunie
a. B0. H7. I siebie samego nie potrafisz unieść
a7. B0. H7. Przed własną bezsiłą chętnie chyląc czoła.
C. a. B0. H7. Choć - jeśli na siebie nie możesz już liczyć -
e. a. H7. e. Czyż jesteś niczym ?
e. G. a. e. Tyle wiar tym, którzy na siebie nie liczą
a. B0. H7. Powolność nakazom płaci obietnicą
C. a. e. B0. H7. Nieziemskiej miłości, wiecznego przepychu.
e. G. a. e. Lecz każdy nakazy wypełnia jak umie
a. B0. H7. I wierzy, że wierząc - nie musi rozumieć
a7. B0. H7. Czemu krew przelewa i popioły wdycha.
C. a. B0. H7. Więc ów, kogo wiar tych oferta nie ruszy -
e. a. H7. e. Czyż nie ma duszy ?