EXODUS IZRAELITÓW OPIS ODKRYCIA RONALDA WYATTA

STRONA GŁÓWNA - SPIS WSZYSTKICH TEMATÓW
EXODUS
XVIII DYNASTIA
IPUWER

OBLICZENIA  SZCZEGÓŁOWE
na podstawie księgi Sędziów, Królów i Kronik

KSIĘGA SĘDZIÓW: 440 LAT OD ŚMIERCI MOJŻESZA DO ROZPOCZĘCIA BUDOWY ŚWIĄTYNI SALOMONA
dokładna analiza księgi Sędziów (także fragmentów ksiąg Samuela i Królów) potwierdza fakt, iż od roku exodusu do 4-go roku króla Salomona minęło 480 lat, tj. 440 lat odliczając okres 40-letniej wędrówki po pustyni

 w kolumnie LATA podano kolejne lata od chwili wejścia do Kanaanu pod wodzą Jozuego (w nawiasach znajduje się przypuszczalny czas rzeczywisty; części dziesiętne nie oznaczają miesięcy, lecz dziesiąte części roku, np. 0,5 = 6 miesięcy; 0,25 = 3 miesiące);

 w kolumnie ROK podano datę (lata przed Chrystusem) - granica błędu ±2 lata;

 w kolumnie SĘDZIOWIE podano imię sędziego i długość sprawowania urzędu w latach;

• w kolumnie DRĘCZYCIELE podano szczegóły o ciemiężycielach Izraela i ilość lat, w czasie których nękali lud Boży;

DATY KLUCZOWE
OKRESY WYJĄTKOWE
DATY POMOCNICZE
1499 p.n.e.
0 1459 p.n.e. Śmierć Mojżesza i wejście do Kanaanu
LATA ROK (p.n.e.) SĘDZIOWIE DRĘCZYCIELE
0 - 24  1459-1435  Jozue /Jezus/ syn Nuna - ok. 24 lata (wzięto pod uwagę Joz. 14:6-13; Sędz. 2:7-14; 3:8-11)
24 - 28,5  1435-1430  Rządy starszych, którzy przeżyli Jozuego - ok. 4,5 lat
28,5 - 36  1430-1423  Kuszan-Riszeataim, król Aram Naharaim (Mitanni?) - 8 /7,5/
36 - 75,5  1423-1383  Otniel, syn Kenaza, młodszego brata Kaleba - 40 /39,5/ LAT POKOJU aż do jego śmierci [Sędz. 3:11]
75,5 - 93  1383-1366  Eglon, król Moabu - 18 /17,5/
Według nowej chronologii przy poprawieniu błędu w datowaniu 'sotisowym' wynikałoby, że latem roku 1365 p.n.e. rozpoczął się ostatni (i zapewne jedyny pełny) cykl Sotisa zakończony w 139 roku po Chrystusie - więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronie NOWA
93 - 172,5  1366-1286  Ehud, syn Gery (z Beniamina), po nim Szamgar, syn Anata - w sumie 80 /79,5/ LAT POKOJU [Sędz. 3:30] za Szamgara były potyczki z Filistyńczykami [Sędz. 3:31]
172,5 - 192  1286-1267  Jabin, król Kanaanu z Chasor - 20 /19,5/
Najprawdopodobniej w czasie, gdy Jabin zaczął uciskać Izraela król egipski Merenptah, syn Ramzesa II, w 5-tym roku swych rządów zaatakował południowe tereny Palestyny (ok. 1283 p.n.e.). Możliwe jest, że Merenptah był sprzymierzony z Jabinem, by wspólnie podporządkować sobie Filistynów i Izraela
192 - 231,5  1267-1227  Debora, żona Lappidota, i Barak, syn Abinoama, z Kedesz (z Neftalego) - 40 /39,5/ LAT POKOJU [Sędz. 5:31]
231,5 - 238  1227-1221  Zebach i Salmunna, królowie Midianu (Madianitów) oraz Amalekici - 7 /6,5/
238 - 277,5  1221-1181  Gedeon (Jerubbaal), syn Joasza (z Manassesa) - 40 /39,5/ LAT POKOJU aż do jego śmierci [Sędz. 8:28]
Z Biblii wiadomo, że czas pokoju dla Izraela skończył się po śmierci Gedeona - Sędz. 8:28. Ammonici musieli zaatakować Izrael tuż po śmierci Gedeona, jednak najpierw zostaje przedstawiony Abimelek i sędziowie, którzy powstali po nim, a dopiero potem jest mowa o kolejnych najeźdźcach, Jeftem i sędziach, którzy byli po nim. Należy więc wnioskować, że wydarzenia te działy się jednocześnie (tzn. Ammonici zaczęli dręczyć Izraela już za czasów Abimeleka). Dla przejrzystości i uchwycenia logicznej ciągłości wydarzenia te przedstawiono jednak oddzielnie. O Samsonie wiemy tylko tyle, że urodził się na początku 40-letniej udręki Izraela pod rządami Filistyńczyków i zmarł nie dokonawszy pełnego wybawienia Izraela, ale je rozpoczął [Sędz. 13:5]. Sądził on Izraela 20 lat [Sędz. 16:31], dokładnie tyle ile Izrael czekał na objęcie sądów przez Samuela [1 Sam. 7:2]. Samuel dokończył dzieła wyzwolenia, które rozpoczął Samson [Sędz. 7:13]. Jednak by uchwycić wydarzenia tego okresu nie wystarczy tylko czytać Biblię, ale trzeba ją studiować.
Wiedomym jest, iż okres ten trwał 119 lat od 1181 do 1062 roku p.n.e. (granica błędu ±2 lata) i został ukazany w Biblii od księgi Sędziów 8:33 do początku 2 księgi Samuela.
277,5 - 280 1181-1179 Abimelek, syn Jerubbaala, król Izraela - 3 /2,5/ Ammonici i Filistyni - 18 /17,5/
280 - 295 1179-1164 Tola, syn Puy, syna Dodo (z Issachara) - 23 /22,5/ (od 1179 do 1156 p.n.e.)
W 1164 p.n.e. (295 lat po wejściu do Kanaanu) Jefte mówi do króla Ammonitów, że Izrael zamieszkuje Cheszbon i Aroer od 300 lat [Sędz. 11:26]
295 - 324 1164-1135

• Tola, syn Puy, do 1156 p.n.e.

• Jair z Gileadu - 22 /21,5/ (od 1156 do 1135 p.n.e.)

• Ok. 1161 p.n.e. także kapłan Heli zostaje sędzią Izraela i pełni urząd przez kolejne 40 /39,5/ lat do 1122 p.n.e. [1 Sam. 4:18]

• Jefte, syn Gileada - 6 /5,5/ (od 1164 do 1158 p.n.e.)

• Ibsan z Betlejem - 7 /6,5/ (od 1158 do 1152 p.n.e.)

• Elon (z Zebulona) - 10 /9,5/ (od 1152 do 1142 p.n.e.)

• Abdon, syn Hillela z Pireatonu (z Efraima) - 8 /7,5/ (od 1142 do 1135 p.n.e.)

324 - 337 1135-1122 Heli Filistyni
W 1122 p.n.e. Arka Przymierza dostaje się w ręce Filistynów. Wkrótce po tym Samson zostaje sędzią Izraela
337 - 356,5 1122-1102 Samson, syn Manoacha (z Dana) - 20 /19,5/ Filistyni - pokonani ostatecznie przez Samuela w 1102 p.n.e. [Sędz. 7:13]
357 - 396,5 1102-1062 Samuel, syn Elkany, po nim Saul, syn Kisza, król Izraela - w sumie obaj na czele Izraela przez ok. 40 /39,5/ lat Po tym jak Samuel się zestarzał Filistyni znowu zaczęli kontrolować Izraela. Dopiero Dawid uderzył ich tak, że się już nie podnieśli [2 Sam. 8:1]
396,5 - 436,5 1062-1022 Dawid, syn Jessego, król Izraela - 40
436,5 - 476 1022-983 Salomon, syn Dawida, król Izraela - 40 /39,5/
440 1019 W 4-tym /3,5/ roku swego panowania król Salomon rozpoczyna budowę świątyni w Jeruzalem, dokładnie 480 lat po wyjściu Izraela z Egiptu, czyli 440 lat po wejściu do Kanaanu [1 Król. 6:1].
476 983 p.n.e. Śmierć Salomona i rozpad królestwa - 983 rok p.n.e. (476 lat po wejściu do Kanaanu, 516 lat po wyjściu z Egiptu)
Dane z powyższej tabeli zostały przedstawione w niemalże identyczny, lecz bardziej przejrzysty sposób w programiku KRONIKI. Ustaliwszy biblijną datę exodusu na rok 1499 p.n.e. można łatwo obliczyć, że zejście rodziny Jakuba do Egiptu 430 lat wcześniej (Exodus 12:40) miało miejsce w 1929 p.n.e.

KSIĘGI KRÓLÓW I KRONIK: 390 LAT GRZECHU IZRAELA
na zestawienie dokładnej chronologii królów judzkich i izraelskich na podstawie ksiąg Królów i Kronik potrzeba kilkunastu godzin pracy - otrzymany wynik jest niezwykle dokładny (granica błędu nie większa niż ±2 lata w przypadku każdej daty) a jednocześnie w pełni pokrywa się z liczbą lat wymienioną w księdze proroka Ezechiela

 w kolumnach ROK P.N.E. przedstawiono lata panowania danego króla judzkiego, bądź izraelskiego (granica błędu nie większa niż ±2 lata);

 w kolumnie LATA JUDY podano w jakich latach (począwszy od rozpadu królestwa) panował dany król judzki (części dziesiętne nie oznaczają miesięcy ale dziesiąte części roku, np. 0,5 = 6 miesięcy, 0,25 = 3 miesiące);

 w kolumnie KRÓL JUDY podano imiona królów judzkich panujących w danym czasie, długość ich rządów /liczba w nawiasie pochyłym to liczba wykalkulowana w wyniku porównania z latami panowania królów izraelskich/ oraz (w okrągłym nawiasie) ich wiek w chwili objęcia władzy; koregencja oznacza, iż ojciec i syn sprawowali rządy jednocześnie - przypadki koregencji zdarzały się we wszystkich królestwach i służyły, między innymi, zachowaniu stabilności politycznej w kraju w przypadku śmierci chorego lub starego władcy. Wiemy, na przykład, że Salomon objął tron jeszcze za życia Dawida /1 Król. 1:46-47/;

 w kolumnie OD ROKU KRÓLA IZRAELA podano rok rządów danego króla izraelskiego, w którym dany król judzki objął rządy /liczba w nawiasie pochyłym to liczba wykalkulowana w wyniku porównania z latami panowania królów izraelskich i poprzednich oraz kolejnych królów judzkich/;

 w kolumnie SYN podano przybliżony wiek danego króla judzkiego, w którym spłodził on swego następcę;

 w kolumnie KRÓL IZRAELA podano imiona królów izraelskich panujących w danym czasie, długość ich rządów /liczba w nawiasie pochyłym to liczba wykalkulowana w wyniku porównania z latami panowania królów judzkich/ oraz rok rządów danego króla judzkiego, w którym dany król izraelski objął rządy (liczba w nawiasie pochyłym to liczba wykalkulowana w wyniku porównania z latami panowania królów judzkich i poprzednich oraz kolejnych królów izraelskich); koregencja oznacza, iż ojciec i syn sprawowali rządy jednocześnie;

• w kolumnie LATA IZRAELA podano w jakich latach (począwszy od rozpadu królestwa) panował dany król izraelski (części dziesiętne nie oznaczają miesięcy ale dziesiąte części roku, np. 0,5 = 6 miesięcy, 0,25 = 3 miesiące);

DATY KLUCZOWE
OKRESY WYJĄTKOWE
DATY POMOCNICZE
0 =
983 p.n.e.
Śmierć Salomona i rozpad królestwa - 983 rok p.n.e. 0 =
983 p.n.e.
rok pne LATA JUDY KRÓL JUDY OD ROKU KRÓLA IZRAELA syn KRÓL IZRAELA LATA IZRAELA rok pne
983-
966
0-17 Roboam - 17 (od 41) . ? Jeroboam - 22 /21,1/ 0-21,1 983-
962
Ok. 978 roku p.n.e. król egipski Szyszak (Szeszonk) najeżdża na Judę w 5-tym roku Rechabeama [1 Król. 14:25]. Z Biblii dowiadujemy się, że Szeszonk panował w Egipcie jeszcze za czasów Salomona [1 Król. 11:40]
966-
963
17,1-19,9 Abijjam - 3 /2,8/ od 18 /17,1/ Jeroboama ?
963-
922
19,9-60,8 Asa - 41 /40,9/ od 20 /19,9/ Jeroboama ?
Nadab - 2 /1,1/ od 2 /1,2/ 21,1-22,2 962-
960
Basza - 24 /23,1/ od 3 /2,3/ 22,2-45,3 960-
937
Eli - 2 /1,1/ od 26 /25,4/ 45,3-46,4 937-
936
Zimri - 7 dni od 27 /26,5/ 46,4 936
wojna domowa między Tibnim a Omrim - 4,2 46,4-50,6 936-
932
Omri - 12 /11,1/ oficjalnie od 31 /30,7/, praktycznie od 27 /26,5/ 46,4-57,5 936-
925
Achab - 22 /21,1/ od 38 /37,6/ 57,5-78,6 925-
904
922-
897
60,8-85,5 Jozafat - 25 /24,7/ (od 35) od 4 /3,3/ Achaba 26
koregencja - 1,3 77,3-78,6 905-
904
Ochozjasz - 2 /1,4/ od 17 /16,5/ [włączając koregencję] 77,3-78,7 905-
904
Joram - 12 /11,9/ od 18 /17,9/ 78,7-90,6 904-
892
900-
897
82,8-85,5 koregencja - 2,7
900-
893
82,8-89,9 Joram - 8 /7,1/ (od 32) od 5 /4,1/ Jorama [włączając koregencję] 17
893-
892
89,9-90,6 Ochozjasz - 1 /0,7/ (od 22) od 12 /11,2/ Jorama 22
90,6 = 892 p.n.e. Jehu morduje królów Izraela i Judy 90,6 = 892 p.n.e.
892-
886
90,6-96,65 Atalia - 7 /6,05/ . - Jehu - 28 90,6-118,6 892-
864
886-
846
96,65-136,3 Joasz - 40 /39,65/ (od 7) od 7 /6,05/ Jehu 21
Joachaz - 17 /16,3/ od 23 /22,05/ 118,7-135 864-
848
koregencja - 1,6 133,4-135 849-
848
Joasz - 16 /15,9/ od 37 /36,8/ [włączając koregencję] 133,4-149,3 849-
833
847-
846
135,2-136,3 koregencja - 1,1
847-
819
135,2-164 Amazjasz - 29 /28,8/ (od 25) [włączając koregencję] od 2 /1,8/ Joasza 50
Jeroboam - 41 /40,7/ od 15 /14,1/ 149,3-190 833-
793
Gdzieś koło 820 roku p.n.e. (granica błędu w przypadku tej daty może być bardzo duża), mniej więcej w czasie panowania Jeroboama w Izraelu, król Niniwy wraz z całym miastem zostaje przyprowadzony do pokuty przez zwiastowanie proroka Jonasza, syna Amittaja [2 Król. 14:25; Jon. 1:1; 3:4-10]
819-
807
164-175,8 regencja (bezkrólewie) w Judzie - przez okres nieletniości syna królewskiego (Azariasza) władza jest sprawowana przez opiekunów, doradców i ministrów królewskich - 11,8 Jeroboam
807-
755
175,8-227,8 Azariasz - 52 (od 16) od 27 /26,5/ Jeroboama 43
regencja (bezkrólewie) w Izraelu - przez okres nieletniości syna królewskiego (Zachariasza) władza jest sprawowana przez opiekunów, doradców i ministrów królewskich - 23,7 190-213,7 793-
769
Zachariasz - 0,5 od 38 /37,9/ 213,7-214,2 769-
768
Szallum - 1 miesiąc od 39 /38,5/ 214,3-214,4 768
Menachem - 10 od 39 /38,7/ 214,5-224,5 768-
758
Za rządów Menachema król asyryjski Pul najechał na Izraela, ale otrzymawszy ok. 30 ton srebra odstąpił [2 Król. 15:19-20]
regencja (bezkrólewie) w Izraelu - przez okres nieletniości syna królewskiego (Pekachiasza) władza jest sprawowana przez opiekunów, doradców i ministrów królewskich - 0,4 224,5-224,9 758
Pekachiasz - 2 od 50 /49,1/ 224,9-226,9 758-
756
Pekach - 20 /19,6/ od 52 /51,1/ 226,9-246,5 756-
736
755-
739
228-243,3 Jotam - 16 /15,3/ (od 25) od 2 /1,1/ Pekacha 20
739-
724
243,3-258,5 Achaz - 16 /15,2/ (od 20) od 17 /16,4/ Pekacha 10
Ok. 737 roku p.n.e. za panowania Achaza i Pekacha król asyryjski Tiglat-Pileser najeżdża Izraela [2 Król. 15:29; 16:7]
Achaz Okres niejasny - trwał 8,6 - Hoszea zabił Pekacha i objął po nim władzę w 20 roku Jotama (co mogłoby sugerować koregencję w Judzie = Jotam + Achaz) - 1 Król. 15:30, jednak jego oficjalne rządy liczone są dopiero od 12 roku Achaza - 1 Król. 17:1 246,5-255,1 736-
728
Ozeasz - 9 /8,6/ od 12 /11,8/ 255,1-263,7 728-
719
725-
724
258-258,5 koregencja - 0,5
725-
696
258-286,6 Ezechiasz - 29 /28,6/ (od 25) [włączając koregencję] od 3 /2,9/ Ozeasza 42
Ok. 725 roku p.n.e. król asyryjski Salmanasar uczynił Ozeasza swym lennikiem. Jednak Ozeasz planował bunt oczekując pomocy od króla egipskiego So [2 Król. 17:3-4]. Ok. 722 roku p.n.e. w 4-tym /3,2/ roku Hiskiasza i 7-ym /6,1/ Ozeasza Salmanasar ruszył na Samarię i oblegał ją niemal 3 lata /2,5/ [2 Król. 18:9-10]
Ezechiasz Salmanasar zdobywa Samarię i uprowadza Izraela do Asyrii - koniec królestwa Izraela 263,7 = 719 p.n.e.

Ok. 711 roku p.n.e., w 14-tym roku Hiskiasza Sancheryb, król asyryjski, najechał Judę zdobywając większość miast [2 Król. 18:13]. Jednak w wyniku Bożej interwencji odstąpił od Jeruzalem i został zabity wkrótce potem przez własnych synów. Władzę po nim objął jego inny syn, Asarhaddon [2 Król. 19:35-37]. (W czasie oblężenia Jeruzalemu król egipski, Tyrchaka, wyruszył by walczyć przeciw Sancherybowi [2 Król. 19:6])

Tuż po najeździe Sancheryba Hiskiasz przeszedł ciężką chorobę i tylko cudem uniknął śmierci. Z okazji jego wyzdrowienia król babiloński Merodach Baladan, syn Baladana, przesłał Hiskiaszowi list z upominkiem [2 Król. 20:1.12]

W proroczej wypowiedzi Izajasza z 14-go roku króla Ezechiasza znajduje się fragment [2 Król. 19:29; Izaj. 37:30] wskazujący na to, iż 14-ty rok Ezechiasza był 7-mym rokiem sabatowym po ostatnim jubileuszu, zaś 15-ty rok Ezechiasza (710 p.n.e.) był rokiem jubileuszu.
696-
641
286,6-341,3 Manasses - 55 /54,7/ (od 12) 45
641-
640
341,3-343 Amon - 2 /1,7/ (od 22) 16
640-
609
343-373,9 Jozjasz - 31 /30,9/ (od 8) 14
16
28
Ok. 609 roku p.n.e. król Jozjasz ginie w bitwie pod Megiddo walcząc przeciw faraonowi Necho [2 Król. 23:29]
609-
608
373,9-374,2 Joachaz - 0,25 (od 23) -
608-
598
374,2-385 Jojakim - 11 /10,8/ (od 25) 16
Ok. 605 roku p.n.e., w 4-tym roku Jojakima [Jer. 46:2], król babiloński Nabuchodonozor, w 1-szym roku swego panowania [Jer. 25:1], zwycięża króla egipskiego Necho w bitwie pod Karkemisz. Tego samego roku Jeremiasz stwierdza, iż prorokuje już od 23 lat, tj. od 13-go roku Jozjasza [Jer. 25:3]
598-
597
385-385,3 Jechoniasz (Jojakin) - 0,25 (od 18) -
Ok. 598 roku p.n.e. Nabuchodonozor, w 7-mym roku swego panowania [Jer. 52:28], po raz pierwszy uprowadza jeńców z Judei do Babilonu. Ok. 597 p.n.e., w 8-mym roku Nabuchodonozora, uprowadzony zostaje także król judzki Jechoniasz /tj. Jojakin/ [2 Królewska 24:12.15]
597-
587
385,3-395,6 Sedecjasz - 11 /10,3/ (od 21) -
Ok. 389 i pół roku po podziale państwa Izraela na dwa królestwa, czyli w 5-tym roku uprowadzenia do Babilonu króla Jechoniasza /tj. Jojakina/ (był to 390 rok po podziale - ok. 593 roku p.n.e.) prorok Ezechiel otrzymuje słowo od Boga ściśle związane z 390 latami grzechu Izraela i 40 latami grzechu Judy. Jako że w Judzie odstępstwo nastąpiło już podczas 40-letnich rządów Salomona, natomiast cały Izrael żył w odstępstwie od Boga przez kolejnych 390 lat, można śmiało stwierdzić, że dane z księgi Ezechiela [rozdz. 4] potwierdzają prawidłowość obliczeń w tej tabeli
396,6 = 587 p.n.e. 29.VI.587 roku p.n.e. w 18-tym roku swego panowania Nabuchodonozor zdobywa [Jer. 32:1; 52:29] oraz w roku 19-tym (26.VII.587 p.n.e. lub 15.VII.586 p.n.e.) burzy i pali Jerozolimę [2 Król. 25:8, Jer. 52:12]. Izraelici - Judejczycy zostają uprowadzeni do niewoli w Babilonie
Dane z powyższej tabeli zostały przedstawione w niemalże identyczny, lecz bardziej przejrzysty sposób w programiku KRONIKI. Jak widać od rozpadu królestwa w 983 p.n.e. do roku 593 p.n.e. (5-ty rok wygnania Jechoniasza) minęło dokładnie 390 lat - szczegółowe dane z ksiąg Królów i Kronik pozostają w ścisłej zgodności z ogólną rachubą czasu odmierzanego przez Hebrajczyków, jak to widać na przykładzie księgi Ezechiela 1:2 oraz 4:5-6. Jubileusz w 15-tym roku Ezechiasza - 710 p.n.e. - wskazuje na to, iż data wkroczenia Izraelitów do Palestyny (czyli ich pierwszy rok w Kanaanie) musi mieć postać xx09 p.n.e. lub też xx59 p.n.e., jako że pierwszy jubileusz miał miejsce w roku xx10 p.n.e. lub też xx60 p.n.e. (w odstępie 50 lat). Według obliczeń przedstawionych w powyższej tabeli Izraelici wkroczyli do Kanaanu w 1459 p.n.e. a pierwszy jubileusz miał miejsce w roku 1410 p.n.e. - tak więc proroctwo Izajasza dodatkowo potwierdza poprawność i dokładność moich obliczeń.

XVIII  DYNASTIA  A  MOJŻESZ
NOWY KRÓL
wydarzenia, które miały miejsce w początkach XVIII dynastii tworzą idealny kontekst dla zniewolenia Hebrajczyków, o którym mówi Biblia

Na stronie NAMIERZANIE stwierdzono, iż jeżeli chronologia biblijna jest bardzo zbliżona do tradycyjnej chronologii opracowanej przez egiptologów to moment exodusu przypada na okres panowania XVIII dynastii faraonów. To znaczy, od pierwszych lat pobytu narodu Izraelskiego w Kanaanie do wyprawy Sziszaka na Judę minęło ok. 450 lat, a w tradycyjnej chronologii 450 lat przed Szeszonkiem I panował Amenhotep III lub też jego syn.
Podobnie też - zakładając, iż biblijny Sziszak to Szeszonk I -, można spróbować ustalić moment zniewolenia Hebrajczyków i narodzin Mojżesza. Według Pisma Świętego od roku, w którym urodził się Mojżesz aż do wyprawy Sziszaka na Judę minęło 600 lat (zobacz programik KRONIKI oraz strony DATA i OBLICZENIA). Stopniowe zniewalanie Hebrajczyków zaczęło się kilkadziesiąt lat przed pojawieniem się Mojżesza, powiedzmy 650 lat przed wyprawą Sziszaka na Judę. W tradycyjnej chronologii 650 lat przed Szeszonkiem I w Egipcie do władzy doszła nowa, XVIII dynastia, i rozpoczęła się nowa epoka w historii starożytnego Egiptu: Okres Nowego Państwa. Był to okres odbudowy kraju, rozwoju nowego imperium, dużego zapotrzebowania na tanią siłę roboczą oraz szerzenia się ducha nacjonalizmu i antysemityzmu w narodzie egipskim.
"Potem umarł Józef i wszyscy jego bracia, i całe to pokolenie. A synowie izraelscy byli płodni i rozmnożyli się, i byli liczni, i coraz bardziej potężnieli, tak że było ich pełno w całym kraju. Tymczasem rządy nad Egiptem objął nowy król, który nie znał Józefa. Rzekł on do ludu swego: Oto lud izraelski stał się liczniejszy i potężniejszy od nas. Postąpmy więc z nim mądrze, aby się nie mnożył. Bo gdyby nas zaskoczyła wojna, mógłby także on przyłączyć się do naszych wrogów, walczyć przeciwko nam i ujść z kraju. Ustanowiono przeto nad nim nadzorców pańszczyźnianych, aby go gnębili ciężkimi robotami; budowano wtedy dla faraona miasta - spichlerze: Pitom i Ramses." (Exodus 1:6-11)

Od dnia zstąpienia rodziny Jakuba do ziemi Goszen za czasów XII dynastii do chwili objęcia władzy w Egipcie przez XVIII dynastię upłynęło około 300 lat. Był to wystarczający okres na to by kilkudziesięcioosobowa grupa Hebrajczyków rozrosła się do rozmiarów narodu. Pod koniec XIII dynastii na Egipt najechali Hyksosi spokrewnieni kulturowo z Hebrajczykami i przez okres kilku pokoleń rządzili w delcie Nilu. W końcu jednak założyciel XVIII dynastii, król Amazis (Amosis, Jahmes, Ahmose) I zdołał przepędzić Hyksosów i odepchnąć ich od granic kracju. Egipcjanie ponownie odzyskali niepodległość i duch nacjonalizmu zaczął ogarniać cały naród. Rozpoczęła się budowa nowego imperium. Nietrudno sobie wyobrazić, iż nastrój panujący wówczas w Egipcie był podobny do tego, który panował w Niemczech rodzących się do potęgi pod rządami Hitlera.
Hebrajczycy znajdujący się wówczas w Egipcie byli zapewne traktowani jak intruzi. Po pierwsze, podobnie jak Hyksosi, byli narodem semickim ('nędzni Azjaci') i pochodzili z 'obcych krain'. Po drugie, przez cały czas pobytu w Egipcie zachowywali pewną odrębność kulturową i własne zwyczaje religijne - pod wieloma względami Izraelici przypominali Egipcjanom Hyksosów. Po trzecie, stanowili zagrożenie dla państwa, które dopiero co z trudem odzyskało niepodległość. Egipcjanie otrzymawszy surową nauczkę zapewne zadbali o to, by incydent 'hyksoski' nigdy już się nie powtórzył: Azjatów trzeba było mieć pod kontrolą. Po czwarte, do odbudowy kraju i stworzenia wymarzonego imperium potrzebne były duże zasoby taniej siły roboczej. Po piąte, Hebrajczycy nie brali zapewne udziału w zbrojnej walce przeciw Hyksosom - można by podejrzewać, iż nieźle im się wiodło pod hyksoskim panowaniem. Izraelici najprawdopodobniej nie okazali się patriotami Egiptu i nie zasługiwali na równe traktowanie z resztą Egipcjan. Pierwsi władcy XVIII dynastii mieli wszelkie powody - polityczne, społeczne i ekonomiczne - ku temu, by zniewolić mieszkających w Egipcie Hebrajczyków. Ów proces zniewolenia przebiegał stopniowo: najpierw była to forma pańszczyzny - może zapracowania sobie na prawo pobytu w Egipcie i korzystania z jego dobrodziejstw. W miarę, jednak, upływu lat Hebrajczycy byli coraz bardziej wykorzystywani i degradowani klasowo.

nowy król, nowa dynastia, nowa epoka, nowe imperium

RZEŹ CHŁOPCÓW - DZIECI HEBRAJSKICH NIEWOLNIKÓW
Totmes I był żołnierzem, który zdołał objąć tron Egiptu; pod jego rządami obszar imperium podwoił się co, jednak, rodziło problem skutecznej obrony wszystkich jego granic; zredukowanie wewnętrznego zagrożenia ze strony hebrajskich niewolników stało się koniecznością

"Lecz im bardziej go [tj. naród Izraelski] gnębili, tym więcej się rozmnażał i rozrastał; i bano się synów izraelskich. Egipcjanie zmuszali Izraelitów do ciężkich robót i uprzykrzali im życie uciążliwą robotą w glinie i przy cegłach i różną pracą na polu. Wszystkie te prace wykonywali pod przymusem. Wtedy król egipski rzekł do położnych hebrajskich, z których jedna nazywała się Szifra, a druga Pua, mówiąc: Gdy będziecie przy porodach niewiast hebrajskich, uważajcie, co się rodzi: Jeżeli rodzi się chłopiec, zabijcie go, a jeżeli dziewczynka, niech zostanie przy życiu. Lecz położne bały się Boga i nie czyniły tak, jak im nakazał król egipski, ale pozostawiały chłopców przy życiu. Wtedy król egipski wezwał położne i rzekł do nich: Czemuście to uczyniły i pozostawiały przy życiu także chłopców? Położne odpowiedziały faraonowi: Kobiety hebrajskie nie są takie jak kobiety egipskie; są one tak żywotne, że rodzą wcześniej, niż przyjdzie do nich położna. A Bóg nagradzał te położne dobrym powodzeniem, lud zaś rozmnażał się i potężniał. A ponieważ położne bały się Boga, obdarzył je rodzinami. Wtedy faraon nakazał całemu swemu ludowi: Każdego chłopca, który się urodzi u Hebrajczyków, wrzućcie do Nilu, a każdą dziewczynkę pozostawcie przy życiu." (Exodus 1:12-22)
Około 50 lat po wypędzeniu Hyksosów władzę w Egipcie objął Totmes I, były dowódca w armii Amenhotepa I. Był to okres tworzenia potężnego imperium i armia egipska zapuszczała się w głąb Syrii setki a nawet tysiące kilometrów na północ od Egiptu - Totmes I przeprawił się przez Eufrat i wkroczył do Nahrin (kraj Mitanni). Jednocześnie Totmes dążył do ostatecznego pokonania czarnych Kuszytów w Nubii i dotarł aż do Napaty (poniżej czwartej katarakty) - kilkaset kilometrów na południe od Teb. Przy trzeciej katarakcie na wyspie Argo wzniósł stelę (znaną jako 'Stela z Tombos' - rok 2), na której czytamy:
Jego miecz dotyka obu krańców ziemi.
Nigdy przedtem ani też nigdy potem Egipt nie obejmował tak olbrzymich terytoriów - podróż z najdalej wysuniętych na północ przyczułków egipskich do znajdujących się na dalekim południu granic kraju trwała kilkanaście tygodni. Gdyby główne siły egipskie były zaangażowane walką z Kuszytami i jednocześnie wybuchłaby rewolta w Syrii szybkie przemieszczenie wojsk z jednego krańca imperium na drugi stanowiłoby poważny problem. Gdy Totmes I ustanawiał nowe granice swego imperium z dala od Teb i Memfis centrum kraju pozostawało praktycznie bez zbrojnej ochrony. Liczba Hebrajskich niewolników wynosiła już wówczas paręset tysięcy i stanowili oni potencjalne zagrożenie wewnątrz kraju. Obawy faraona (którym mógł być Totmes I) były w pełni uzasadnione: Hebrajczycy mogliby przyłączyć się do wrogów Egiptu (czy to Azjatów czy Nubijczyków) gdyby ci zaatakowali kraj i uciec z Egiptu zanim wojska faraona zdołałyby dotrzeć do serca imperium. Utrata tysięcy niewolników mogłaby doprowadzić Egipt do gospodarczej ruiny i zniszczyć tworzącą się potęgę. W celu zachowania rzeszy niewolników, ale też zlikwidowania zagrożenia z ich strony faraon nakazał mordowanie hebrajskich niemowląt płci męskiej. Czy Totmes I byłby zdolny do takiego posunięcia?
Totmes I był żołnierzem, któremu udało się objąć władzę nad krajem. Współcześni politolodzy dobrze wiedzą, co oznacza wojskowy na czele państwa - dyktatura, godzina policyjna, surowe prawa, szokujące posunięcia. Horemhab, ostatni władca XVIII dynastii panujący paręset lat po Totmesie I znany był ze swego niezwykłego okrucieństwa (np. kara "100 uderzeń i 5 krwawiących ran" za kradzież skóry wołu należnej jako haracz - podatek dla króla /Philipp Vandenberg "NEFRETETE. BIOGRAFIA ARCHEOLOGICZNA". Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe: Warszawa (1982), str. 228/) i podobnie jak Totmes I Horemhab także był żołnierzem, który zdołał objąć tron Egiptu. Mieszkańcy greckiej Sparty znani jako naród wojowników stosowali surowe prawa względem słabych dzieci - po urodzeniu wszyskie wątłe i nienaturalnie rozwinięte niemowlęta zabijano. Można powiedzieć, iż była to starożytna forma aborcji - niepożądane dzieci eliminowano. W świetle przedstawionych tu faktów, nie ulega wątpliwości, iż Totmes I miał powody do mordowania hebrajskich niemowląt płci męskiej i byłby zdolny do takiego posunięcia.

NARODZINY I MŁODOŚĆ MOJŻESZA
postać Hatszepsut, córki Totmesa I, oraz błyskotliwe kariery osób z pospólstwa jakie miały miejsce za jej panowania idealnie pasują do biblijnej relacji o Mojżeszu i córce faraona, która go zaadoptowała

Biblijny Mojżesz narodził się niedługo po tym jak król egipski wydał dekret nakazujący całemu ludowi zabijanie nowonarodzonych chłopców hebrajskich. Księga Exodus mówi, iż córka owego faraona wychowywała Mojżesza jako przybranego syna. Jeżeli Totmes I był rzeczywiście królem, który wydał nakaz tych masowych aborcji, to córką faraona a zarazem przybraną matką Mojżesza musiała być Hatszepsut - córka Totmesa I i jedna z najciekawszych i najbardziej zagadkowych postaci w historii starożytnego Egiptu.
Hatszepsut objęła rządy po krótkim okresie panowania swojego brata i męża, Totmesa II. Oficjalną żoną Totmesa II została właśnie Hatszepsut, czyli jego siostra, z którą też miał córkę Neferure. Jako że nie mieli oni męskiego potomka, więc syn konkubiny Totmesa II noszącej imię Isis został następcą tronu. Być może Hatszepsut uważała Totmesa III za niegodnego tronu bękarta, gdyż nie był on prawdziwie 'z królewskiego rodu'. Może też sądziła, iż był on zbyt młody, by rządzić imperium. Tak czy inaczej skorzystała z okazji i w 2-im roku panowania Totmesa III ogłosiła siebie królem Egiptu stając się współregentką Totmesa, choć w rzeczywistości przez kolejne 18 lat (aż do 20-go roku jego panowania) to właśnie ona sprawowała władzę nad krajem. Od 20 do 22-go roku Totmesa III obaj 'królowie' przedstawiani byli już jako równi sobie władcy po czym Hatszepsut nagle odeszła w niepamięć.
Hatszepsut odeszła od imperialistycznej polityki prowadzonej przez jej ojca, Totmesa I, rezygnując z dalszych podbojów - zamiast tego skupiła się gospodarczym rozwoju Egiptu. Pod jej rządami wiele osób z niższych sfer miało okazję do awansu społecznego i kariery politycznej. Najlepszym tego przykładem jest Senenmut (Senmut), postać bardzo blisko związana z Hatszepsut.
Senmut nie pochodził z arystokratycznej rodziny. W nietkniętym grobie jego rodziców odkrytym przez Lansinga i Hayesa jego ojca (Ramose) określono po prostu tytułem 'Godny', zaś jego matkę (Hatnefret) - 'Pani Domu'. Jednak w ciągu swej niesłychanie szybkiej kariery otrzymał on co najmniej 20 różnych posad, bez wątpienia wysoce intratnych. Sądząc po noszonych przez niego tytułach był on m.in. zarządcą wszelkich dóbr kompleksu świątynnego Amona w Karnaku oraz oficjalnym opiekunem i wychowawcą córki Hatszepsut - księżniczki Neferure, kolejnej pretendentki do tronu (najprawdopodobniej zmarła ona jeszcze w dzieciństwie, jako że po raz ostatni słychać o niej w roku 11-ym). Zapewne był on także głównym architektem królowej-'króla': wiele tebańskich budowli oraz słynna na całym świecie świątynia grobowa Hatszepsut w Deir el-Bahari są właśnie jego dziełem. Wszystko było jak najlepiej do roku 16-go - z tego okresu pochodzi ostatnia wzmianka o Senmucie. Co się z nim stało?
Egiptolodzy przypuszczają, iż popadł on nagle w niełaskę za sprawą wybudowania dla siebie tajnego grobowca w obrębie świątyni w Deir el-Bahari, jednakże w pozostawionych inskrypcjach Senmut twierdził, że miał na to pozwolenie Hatszepsut. Tak czy inaczej, niemal wszystkie reliefy z jego podobizną w obrębie świątyni zostały bezlitośnie zniszczone. Kiedy w 1927 Winlock odkrył jego komorę grobową w Deir el-Bahari znalazł kwarcytowy sarkofag Senmuta porozbijany na drobne kawałki tak, że jego fragmenty były porozrzucane na dużej przestrzeni. Nie odnaleziono jednak mumii Senmuta - zniknął on bez śladu. Hatszepsut pozostała u władzy jeszcze przez kilka lat.
Imię Senmut, czyli 'brat matki, wujek', zostało mu być może nadane ze względu na Neferure i w takim razie ma ono mało wspólnego z jego rzeczywistym imieniem. Podobnie może być w przypadku rodziców Senmuta. Czy historię tego człowieka dałoby się w jakiś sposób połączyć z osobą Mojżesza?
"Mojżesza wykształcono we wszystkich naukach egipskich, i potężny był w słowie i czynie." (Dzieje Apostolskie 7:22)
W tym jednym wersecie Biblia mówi, że Mojżesz służył dobru Egiptu zapewne zanim jeszcze odkrył Boga swoich przodków. Otrzymał solidne wykształcenie i kierował wielkimi przedsięwzięciami. Chociaż był znajdą i Hebrajczykiem, to jednak wychował się na dworze królewskim i był pod szczególną ochroną swej przybranej matki. Jego kariera była błyskawiczna, otrzymał różne tytuły, powierzono mu potężne prace do nadzorowania. Wszystko było 'dobrze' do chwili, gdy Mojżesz poznał swe duchowe korzenie i na poważnie zainteresował się Bogiem Izraela:
"Przez wiarę Mojżesz, kiedy dorósł, nie zgodził się, by go zwano synem córki faraona, i wolał raczej znosić uciski wespół z ludem Bożym, aniżeli zażywać przemijającej rozkoszy grzechu," (Hebrajczyków 11:24-25)
Musiał to być niesłychany wstyd i obrzydliwość dla całego dworu kiedy podrzutek, któremu ocalono życie, wychowano, wykształcono, obdarowano i uczyniono wielkim człowiekiem odrzucił nagle wszelkie dane mu dobrodziejstwo oraz religię Egiptu i nie bacząc na to, że był 'synem córki króla' zaczął się przyjaźnić z hebrajskimi niewolnikami i przyjmować ich wiarę. Prędzej czy później zaczęto więc niszczyć bezlitośnie wszelkie monumenty czy inskrypcje uczynione dla Mojżesza w czasach, gdy był jeszcze ozdobą a nie hańbą królewskiego dworu.
Schemat ten dobrze pasuje do życia Senmuta, więc być może kolejną zagadkę mamy z głowy.

Czy ten młodzieniec opiekujący się Neferure to Mojżesz?

Wiele wskazuje na to, iż ta kobieta-faraon była przybraną matką Mojżesza

FARAON, KTÓRY USIŁOWAŁ ZABIĆ MOJŻESZA
następca Hatszepsut i najdłużej panujący władca XVIII dynastii, Totmes III, pasuje do kontekstu biblijnego wydarzeń poprzedzających exodus

FARAON, KTÓRY USIŁOWAŁ ZABIĆ MOJŻESZA
następca Hatszepsut i najdłużej panujący władca XVIII dynastii, Totmes III, pasuje do kontekstu biblijnego wydarzeń poprzedzających exodus

"A kiedy skończył czterdzieści lat, stało się potrzebą jego serca odwiedzić braci swoich, synów Izraela. I ujrzawszy jednego, którego krzywdzono, ujął się za nim, pomścił krzywdzonego i zabił Egipcjanina. Sądził zaś, że bracia zrozumieją, iż Bóg przez jego ręce daje im wybawienie, ale oni nie zrozumieli." (Dzieje Apostolskie 7:23-25)
"Gdy nazajutrz wyszedł, oto dwaj mężowie hebrajscy kłócili się. Wtedy rzekł do tego, który zawinił: Czemu bijesz bliźniego swego? A ten odpowiedział: Któż cię ustanowił przełożonym i sędzią nad nami? Czy zamierzasz mię zabić, tak jak zabiłeś Egipcjanina? Mojżesz zląkł się i pomyślał: Zapewne sprawa ta wyszła na jaw. A gdy faraon usłyszał o tym, chciał Mojżesza zabić. Lecz Mojżesz uciekł przed faraonem, udał się do ziemi Midianitów [...]." (Exodus 2:13-15)
"Po upływie długiego czasu umarł król egipski. Jednak Izraelici jęczeli z powodu ciężkiej pracy i narzekali, a ich wołanie o pomoc z powodu ciężkiej pracy dotarło do Boga. [...] I rzekł Pan do Mojżesza w ziemi Midianitów: Idź, wróć do Egiptu, bo zmarli wszyscy mężowie, którzy czyhali na twoje życie." (Exodus 2:23; 4:19)

Sprawy przybrały dramatyczny obrót kiedy Mojżesz czynnie wstawił się za Hebrajczykami i zamanifestował gotowość do walki o wolność swego ludu. Zapewne snuł wówczas plany o wyzwoleniu swych braci z niewoli na drodze konfliktu zbrojnego bez ponadnaturalnej pomocy Boga. Panujący faraon miał Mojżesza na oku już od pewnego czasu i zamordowanie nadzorcy Egipskiego przeważyło szalę. Król nakazał schwytać i zabić hebrajskiego podrzutka, ale Mojżesz zdołał uciec do odległego o ponad 350 kilometrów Madianu. Tam wiele lat czekał na śmierć tego faraona.
Totmes III, który sam był 'bękartem' i jego prawa do tronu stały pod znakiem zapytania miał powody do tego, by obawiać się hebrajskiego podrzutka - przybranego syna Hatszepsut. Jednakże historia ukazała, że Totmes III był jednym z najbardziej walecznych i zdeterminowanych władców starożytnego Egiptu - obecnie nazywany on jest 'Napoleonem starożytnego Egiptu'. Już na początku swoich samodzielnych rządów, które należy liczyć od 22-go roku jego panowania, poprowadził on pierwszą wyprawę wojskową do Palestyny i Syrii (w 23-cim roku swoich rządów), gdzie wykazał swe zdolności militarne już podczas słynnej bitwy pod Megiddo. Po okresie pokojowych rządów Hatszepsut następował więc kolejny etap ekspansji terytorialnej i utwierdzania zwierzchnictwa Egiptu nad sąsiednimi krajami. Totmes III uczynił swą ojczyznę supermocarstwem. Pomiędzy 23-im a 39-tym rokiem swego panowania poprowadził on łącznie dziewiętnaście wypraw wojskowych do Kanaanu, Fenicji i Syrii. Egipt doszedł do szczytu swej potęgi militarnej. Wielkie bogactwa płynące do królewskiego skarbca od podbitych ludów i lenników doprowadziły kraj także do gospodarczego rozkwitu.
Incydent z Mojżeszem opisany w Biblii miał zapewne miejsce gdzieś na początku samodzielnego panowania Totmesa III, może około 30-go roku jego rządów. Mojżesz musiał czekać więc ponad 20 lat na śmierć samego Totmesa III oraz kolejne kilkanaście lat na śmierć jego najbliższych doradców i dowódców wojskowych.
Aby zakończyć tę historię o młodości Mojżesza można jedynie wspomnieć, iż niedługo po śmierci Hatszepsut Totmes III nakazał całkowite zniszczenie wszelkich jej podobizn i kartuszy jakie dało się znaleźć w Egipcie. Pamięć o tej kobiecie-faraonie miała zostać wymazana na zawsze z historii kraju. Egiptolodzy podejrzewają, że młody władca zemścił się w ten sposób na swej macosze za to, iż przez 18 lat nie dopuszczała go do władzy. Niektórzy sądzą, iż przyczynił się nawet do jej śmierci. Są to oczywiście tylko domysły, które część uczonych sprzedaje jako fakty. Jeżeli jednak Hatszepsut i Senmut to rzeczywiście postacie biblijne to nic dziwnego, że próbowano zniszczyć o nich wszelką pamięć: o hebrajskim podrzutku i 'głupiej' córce faraona, która przez swe 'nierozsądne' posunięcie ocaliła jedno dziecko niewolników, ale i naraziła dwór królewski na hańbę a kraj na bunt Azjatów.

Tak więc, pierwsze rozdziały księgi Exodus idealnie pasują do kontekstu historycznego okresu początków Nowego Państwa w Egipcie:

  1. do władzy w Egipcie dochodzi nowy król i nowa dynastia - nastaje okres Nowego Państwa;

  2. nastroje antysemickie i potrzeba taniej siły roboczej przy odbudowie kraju sprzyjają zniewoleniu Hebrajczyków;

  3. rosnąca rzesza niewolników przy stale powiększającym się imperium stanowi wewnętrzne zagrożenie dla Egiptu - Totmes I, żołnierz na tronie faraona, jest idealnym kandydatem na króla, który nakazał masowe dzieciobójstwo hebrajskich chłopców;

  4. córka Totmesa I, Hatszepsut, przeszła na politykę wyłącznie pokojową i faworyzowała wiele osób z niższych sfer stwarzając dogodne warunki do szybkiego awansu społecznego, przez co jest idealną kandydatką na przybraną matkę Mojżesza;

  5. Totmes III, następca Hatszepsut, usiłował zniszczyć wszelką pamięć po Hatszepsut i Senenmucie, miał wątpliwe prawa do tronu i był najdłużej panującym królem XVIII dynastii, co z kolei czyni go idealnym kandydatem na faraona, który usiłował zabić Mojżesza.

PAPIRUS  IPUWERA
a plagi egipskie opisane w Biblii

PROPAGANDA W STAROŻYTNYM EGIPCIE
na podstawie różnych przykładów możemy dziś śmiało stwierdzić, że propaganda polityczna w starożytnym Egipcie była równie silna co we współczesnych państwach totalitarnych - Egipcjanie za wszelką cenę staraliby się zatuszować swe porażki opisane w biblijnej księdze Exodus:

Należy zdać sobie sprawę z tego, że starożytny Egipt był światowym mocarstwem i jego władców cechowała silna duma narodowa. Wszelkie porażki i klęski tego kraju były minimalizowane, ukazywane jako zwycięstwa lub w ogóle nie wspominane w egipskich zapiskach i kronikach. Ramzes II, który ledwo uszedł z życiem w bitwie pod Kadesz pysznił się wielkim zwycięstwem. Tutanchamon, za rządów którego Egipt był zbyt osłabiony by odnieść decydujące zwycięstwo nad Nubią, nie mówiąc już o pokonaniu Mitanni czy Hetytów, dumnie manifestował swą wyższość nad wrogami Egiptu: na podnóżku jego tronu widać postacie Etiopczyków i Azjatów (wrogowie Egiptu byli podnóżkiem jego stóp), na jego sandałach - to samo (Tutanchamon 'deptał' codziennie swych wrogów), uchwyt jego królewskiej laski to związane postacie Azjaty i Czarnego (król Egiptu trzymał swych wrogów w pięści). Pamięć o dziwnych i niewygodnych władcach takich, jak Echnaton czy Hatszepsut, była celowo niszczona na wszelkie możliwe sposoby. Propaganda ideologiczna i polityczna działała w starożytnym Egipcie równie sprawnie co w dawnym ZSRR czy państwie Hitlera. Egipt był 'zawsze' zwycięski a wszyscy jego władcy jak 'lwy'. Poniżająca klęska jaka spotkała kraj potężnego faraona i jego wojsko z ręki bezpaństwowych pastuchów-niewolników i ich nieznanego Boga była czymś, o czym Egipcjanie i ich kapłani woleli zapewne jak najszybciej zapomnieć. Ta porażka stała się tematem tabu: należało wymazać wszelki ślad po niej, zatuszować całą 'sprawę' i udawać przed okolicznymi państwami, że tak na prawdę to nic się nie stało i Egipt ma się dobrze. W przeciwnym razie wszystkie okoliczne ludy rzuciłyby się na kraj faraonów jak sępy na żer.

PAPIRUS IPUWERA - ŚWIADECTWO PORAŻKI
egipski dokument z czasów XII dynastii, któremu nadano ostateczny kształt za XIX dynastii opisuje chaos i klęski żywiołowe w kraju faraonów:

Pomimo silnej propagandy panującej w starożytnym Egipcie zachował się do naszych czasów dokument opisujący klęski i chaos jakie niegdyś spotkały Egipt. Papirus Ipuwera został odkryty w XIX w. i wziął nazwę od swego autora, Egipcjanina Ipuwera. Oficjalna nazwa tego dokumentu do Leiden Papyrus #344, od nazwy holenderskiego miasta Lejdy, w którym się on obecnie znajduje. Papirus ten został przetłumaczony w muzeum w Lejdzie przez Alana Gardinera. Sir Alan H. Gardiner był pierwszym egiptologiem, który zbadał ten tekst szczegółowo i w roku 1909 zaprezentował wyniki swojej pracy w publikacji pt. "The Admonitions of an Egyptian Sage". Gardiner sądził, że utwór ten pochodzi z czasów XII dynastii i opisuje chaos Pierwszego Okresu Przejściowego. Większość badaczy zgodziła się z Gardinerem, jednak na przestrzeni lat niektórzy (m.in. Kurt Sethe, Immanuel Velikovsky czy Jan Van Seters) twierdzili, że chodzi tu raczej o Drugi Okres Przejściowy. Utwór ten przedstawia serię nieszczęść i kataklizmów połączonych z rozruchami i chaosem społecznym, które nawiedziły Egipt. Mędrzec Ipuwer zwraca się do faraona, którego imię zapewne znajdowało się kiedyś na brakującej dziś części dzieła i oskarża króla o nieudolne rządy. Pełną treść papirusu można znaleźć w książce 'Admonitions of an Egyptian from a heiratic papyrus in Leiden' (Napomnienia Egipcjanina z papirusu hieratycznego w Lejdzie). Można to także ściągnąć z Internetu. Tłumaczenie Gardinera (?) znajduje się pod adresem:

members.tripod.com/~Raseneb/Ipuwer.htm
Obszerne fragmenty przetłumaczone przez Johna A. Wilsona są na stronach:

home.wxs.nl/~brom0022/IpuwerE.htm

members.nbci.com/alexandrialibrary/Ipuwer.htm

Niestety, papirus jest w złym stanie. Brakuje zarówno początku jak i końca, także sam tekst ma wiele luk. Bardzo istotnym faktem jest to, że badania lingwistyczne stylu języka jakim został napisany utwór sugerują, że jest to dzieło z czasów XIX, a nie XII dynastii. Obecnie więc, większość egiptologów uważa, że jest to kopia wcześniejszego papirusu zapisana w stylu językowym okresu XIX dynastii. Znaczy to, że nawet jeśli utwór powstał za XII dynastii i opisywał pierwotnie tylko niepokoje społeczne Pierwszego Okresu Przejściowego, to kiedy kopiowano ten papirus w czasie XIX dynastii dokonano zapewne nie tylko zmian językowych, ale dodano także wiele elementów ubogacających treść dzieła.
Ogólnie mówiąc utwór opisuje co dzieje się w Egipcie:

• grabieże, bandytyzm, wrogość, krzywda, zamieszki, terror

• zamęt, chaos, ruina

• niepewność jutra, smutek, narzekanie, głód, niepłodność wśród kobiet, ludzie życzą sobie śmierci

• nomy spustoszone, podatki nie wpływają do skarbca

• niewolnicy sprzeciwiają się swym panom i grabują ich mienie, brak widocznej różnicy pomiędzy ludźmi szlachetnego pochodzenia a tymi z najniższych klas społecznych, biedni stali się bogaczami a dawni bogacze - biedakami

• plemiona pustyni (barbarzyńcy spoza Egiptu) zapełnili kraj

• urzędy, świątynie i piramidy są grabione a ich tajemnice stają się powszechnie wiadome

• spełnienie tego o czym mówili przodkowie

Poza tym Papirus Ipuwera mówi o wydarzeniach i zjawiskach, które żywo przypominają to, co działo się w Egipcie w czasie kiedy według Biblii Hebrajczycy mieli opuścić ten kraj ich niewoli. Wielu ludzi dostrzegło podobieństwo księgi Exodus do papirusu Ipuwera. Na przykład, profesor Immanuel Velikovsky ("Ages in Chaos". Abacus Publishing, 1978, str. 57-62) opisuje Papirus Ipuwera w odniesieniu do innego znaleziska w el-Arish:
"Ipuwer jest zapisem jakieś naturalnej katastrofy, po której nastąpiły zamieszki społeczne; w opisie katastrofy rozpoznaliśmy wiele elementów rozruchów, które towarzyszyły Exodusowi według relacji Pism. Inskrypcja (z innego znaleziska) w świątyni w el-Arish zawiera kolejną wersję kataklizmu połączonego z huraganem i 9-cio dniową ciemnością; tam znaleźliśmy także opis marszu faraona i jego armii w kierunku wschodniej granicy jego królestwa, gdzie utonął on w wirze wodnym... Inskrypcja znaleziona w świątyni w el-Arish mówi, że imię owego faraona, który zginął w wirze brzmiało Tom. Ciekawym jest, że Pi-Tom znaczy 'miejsce gdzie przebywa Tom'. Pitom było jednym z dwóch miast zbudowanych przez hebrajskich niewolników dla Faraona Ucisku."
Można nie zgadzać się z całością teorii Velikovsky'ego, lecz powiązanie utworu Ipuwera z księgą Exodus nie jest bezpodstawne. Pewne fragmenty zdają się w istocie potwierdzać, że pierwotna wersja utworu powstała gdzieś za czasów XII dynastii, np. w rozdziale 13 czytamy: "To jest naprawdę dobre gdy ręce ludzi budują piramidy" - wiemy zaś, że piramid nie budowano w Egipcie już od czasów Totmesa I z XVIII dynastii, gdyż miejscem pochówku faraonów stała się odtąd Dolina Królów. Podobnie też ogólna atmosfera dzieła nie jest dokładnie tym, czego można by się spodziewać czytając Biblię. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że końcowy kształt utwór Ipuwera przybrał w czasach XIX dynastii to można się spodziewać, że plagi, które nawiedziły Egipt za słowem Mojżesza i jeszcze przez długi czas pozostały w pamięci Egipcjan wywarły z całą pewnością jakiś wpływ na ostateczną treść 'Napomnień Ipuwera'.

KSIĘGA EXODUS A PAPIRUS IPUWERA - PORÓWNANIE
wiele fragmentów Papirusu Ipuwera zaskakująco przypomina biblijną relację plag poprzedzających exodus:

W poniższej tabeli fragmenty Papirusu Ipuwera zestawiono z wersetami z biblijnej księgi Exodus.
PAPIRUS IPUWERA EXODUS = 2 MOJŻESZOWA
Cudzoziemcy stali się ludźmi wszędzie... (1:2) ** Rzekł on do ludu swego: Oto lud izraelski stał się liczniejszy i potężniejszy od nas. Postąpmy więc z nim mądrze, aby się nie mnożył. Bo gdyby nas zaskoczyła wojna, mógłby także on przyłączyć się do naszych wrogów, walczyć przeciwko nam i ujść z kraju. (1:9-10)
Zaprawdę, rzeka jest krwią, jednak ludzie piją z niej. Ludzie wzdragają się przed ludzkimi istotami i pragną wody. (2:10) * / Czemuż zaprawdę, Rzeka jest krwią. Jeśli kto się z niej napije, to odrzuca (to) jako ludzkie i pragnie wody. ** Mojżesz i Aaron uczynili tak, jak rozkazał Pan: Podniósłszy laskę uderzył wody Nilu na oczach faraona i na oczach jego sług; i wszystka woda w Nilu zamieniła się w krew, i wyginęły ryby w Nilu, i Nil zaczął cuchnąć, tak że Egipcjanie nie mogli pić wody z Nilu. A krew była w całej ziemi egipskiej. (7:20-21)
Zaprawdę, bramy, kolumny i mury są spalone, podczas gdy sala pałacowa stoi mocno i trwa. (2:10) *
Zaprawdę, drzewa są powalone a gałęzie ogołocone. (4:11) *
I wyciągnął Mojżesz laskę swoją ku niebu, a Pan zesłał grzmoty i grad, i ogień spadł na ziemię - Pan spuścił grad na ziemię egipską. A grad i ogień, nieustannie błyskający wśród gradu, był bardzo groźny; czegoś podobnego nie było w całej ziemi egipskiej, odkąd była zamieszkana. Grad zabił w całej ziemi egipskiej wszystko, co było na polu, zarówno ludzi jak i bydło; grad zniszczył też całą roślinność i połamał wszystkie drzewa na polu. (9:23-25)
Czemuż zaprawdę, ziarno zginęło z każdej strony... Każdy mówi: "Nie ma nic!" Magazyn jest opustoszony; (6:3) ** I szarańcza przyleciała nad całą ziemię egipską, i osiadła w bardzo wielkiej ilości na całym obszarze Egiptu. Nie było przedtem takiej ilości szarańczy ani już nie będzie. Pokryła ona całą powierzchnię ziemi, tak że ziemia pociemniała. I pożarła całą roślinność ziemi i wszelki owoc drzew, który pozostawił grad. Nie pozostała żadna zieleń na drzewach ani żadna roślinność w całej ziemi egipskiej. (10:14-15)
Wszystko jest ruiną! (3:8) ** A słudzy faraona rzekli do niego: Jak długo będzie nam ten człowiek przynosił nieszczęście? Wypuść tych ludzi, aby służyli Panu, Bogu swemu. Czy jeszcze nie rozumiesz, że Egipt ginie? (10:7)
Ubodzy ludzie [... kraj] nie jest rozświetlony z tego powodu. (9:11) * Rzekł więc Pan do Mojżesza: Wyciągnij rękę swoją ku niebu i nastanie nad całą ziemią egipską ciemność tak gęsta, że będzie można jej dotknąć. I wyciągnął Mojżesz swą rękę ku niebu, i nastała gęsta ciemność w całej ziemi egipskiej przez trzy dni. Przez trzy dni nie widział jeden drugiego i nikt nie mógł wstać z miejsca swego; ale wszyscy synowie izraelscy mieli światło w siedzibach swoich. (10:21-23)
Komentarz: inne powszechnie przyjęte tłumaczenie tego fragmentu papirusu to 'Kraj (ziemia) jest bez światła.' (9:11)
... zaraza jest w całym kraju, krew jest wszędzie, śmierci nie brak ... (2:3) *
Zaprawdę, wielu zmarłych jest grzebanych w rzece; strumień jest grobem i miejscem balsamowania stał się strumień. (2:4) *
Zaprawdę, niewielu jest ludzi i ten, który umieszcza swojego brata w ziemi jest wszędzie. (2:13) *
Dzieci, o które (niegdyś) się modlono są (teraz) rozłożone na wysokim gruncie... (4:5) **
I rzekł Mojżesz: Tak mówi Pan: O północy przejdę przez Egipt. I pomrą wszyscy pierworodni w ziemi egipskiej, od pierworodnego syna faraona, który miał zasiąść na jego tronie, aż do pierworodnego syna niewolnicy, która jest przy żarnach, i wszelkie pierworodne bydła. I powstanie wielki krzyk w całej ziemi egipskiej, jakiego przedtem nie było i potem nie będzie. (11:4-6)
O północy zabił Pan wszystkich pierworodnych w ziemi egipskiej, od pierworodnego syna faraona, który miał zasiąść na jego tronie, aż do pierworodnego syna więźnia, który był w więzieniu, i wszelkie pierworodne bydła. I wstał faraon tej nocy, on i wszyscy dworzanie jego, i wszyscy Egipcjanie; i powstał wielki krzyk w Egipcie, gdyż nie było domu, w którym nie byłoby umarłego. (12:29-30)
I nalegali Egipcjanie na lud, by ich śpiesznie wyprawić z kraju, bo mówili: Wszyscy pomrzemy. (12:33)
Każde miasto mówi: "Wypędźmy wielu spomiędzy nas. (2:5) ** I rzekł Pan do Mojżesza: Teraz zobaczysz, co uczynię faraonowi, że zmuszony silną ręką wypuści ich i zmuszony silną ręką wypędzi ich z ziemi swojej. (6:1)
Zaprawdę, złoto i lapis lazuli, srebro i turkus, karneol i ametyst, kamień-Ibhet i [...] zawieszone są na szyjach niewolnic. (3:2) *
Brakuje złota [...] i materiały dla każdego rodzaju rzemiosła się skończyły. (3:5) *
Spójrz, żadni rzemieślnicy nie pracują, gdyż wrogowie kraju uczynili biednymi jego rzemieślników. * (9:9)
Sprawię też, że lud ten znajdzie łaskę w oczach Egipcjan i gdy wychodzić będziecie, nie wyjdziecie z próżnymi rękami. Niech więc każda kobieta wyprosi od sąsiadki swojej i od współmieszkanki domu swego przedmioty ze srebra i złota oraz szaty; włożycie je na synów i na córki wasze i tak złupicie Egipt. (3:21-22)
I synowie izraelscy uczynili tak, jak kazał Mojżesz, i pożyczyli od Egipcjan srebrne i złote przedmioty oraz szaty. A Pan usposobił Egipcjan życzliwie do ludu, tak że im pożyczyli; i tak złupili Egipcjan. (12:35-36)
Komentarz: gdy Mojżesz polecił Izraelitom pod górą Synaj, by przynosili swe dary na wykonanie Namiotu-Świątyni widać, że Hebrajczycy prócz złota i srebra wynieśli z Egiptu także wiele innych kosztowności:
Przychodzili zarówno mężczyźni, jak kobiety, i przynosili wszyscy, którzy byli ochotnego serca, obrączki i kolczyki, i pierścienie, i naszyjniki, wszelkie przedmioty złote, i każdy składał dar ofiarny ze złota Panu. Każdy też, kto posiadał fioletową i czerwoną purpurę, karmazyn dwakroć barwiony, bisior, sierść kozią, skóry baranie na czerwono barwione, skóry borsucze, przynosił je. Ktokolwiek zaś ofiarował dar ofiarny ze srebra lub z miedzi, składał to w darze ofiarnym dla Pana; każdy też, kto posiadał drzewo akacjowe, przynosił je na wykonanie różnych prac. [...] Książęta zaś przynosili kamienie onyksowe i drogie kamienie na naramiennik i na napierśnik, wonności i oliwę do oświetlania i do oleju na namaszczenie, i do wonnego kadzidła. (2 Moj. 35:22-24.27-28)
Spójrz, ogień wstąpił na wysokość, i jego palenie idzie naprzód przeciw wrogom kraju. (7:1) * A Pan szedł przed nimi w dzień w słupie obłoku, by ich prowadzić w drodze, a w nocy w słupie ognia, aby im świecić, żeby mogli iść dniem i nocą. Nie ustępował sprzed ludu słup obłoku w dzień ani słup ognia w nocy. (13:21-22)
Komentarz: inne powszechnie przyjęte tłumaczenie tego fragmentu papirusu to 'Spójrz, ogień wstąpił na wysokość. Jego płomień idzie przed wrogami kraju.' (7:1)

* tłumaczenie Gardinera
** tłumaczenie Wilsona

Oprócz powyższych fragmentów papirus zawiera wiele innych stwierdzeń, które można łatwo odnieść do tego co działo się w Egipcie przed i po exodusie Hebrajczyków, np. "Spójrz, bydło jest (pozostawione) samopas, (bo) nie ma nikogo, by się nimi zająć. Każdy bierze dla siebie i wypala (na nich) swoje imię..." (9:4) [wg Wilsona]. Biblia mówi, że Hebrajczycy byli 'zawodowymi' pasterzami, toteż już na początku faraon powierzył im swoje kozy i owce. W księdze Genesis czytamy: "Ziemia egipska stoi dla ciebie otworem. W najlepszej części kraju daj mieszkanie ojcu swemu i braciom swoim, niech mieszkają w krainie Goszen. Jeśli zaś wiesz, że są między nimi ludzie dzielni, uczyń ich nadzorcami trzód, które do mnie należą" (1 Moj. 47:6). Wiedząc jednak, że Izraelici hodowali także bydło rogate należy przypuszczać, że wielu z nich było nadzorcami stad królewskich. Gdy Hebrajczycy opuścili kraj, spora część stad i trzód faraona pozostała bez opieki.

SOSNA  OŚCISTA  kontra  CYKL  SOTISA
czyli naukowe podstawy chronologii starożytnego Egiptu

PODSTAWY TRADYCYJNEJ CHRONOLOGII
CYKL SOTISA, CHRONOLOGIA ASYRO-BABILOŃSKA

Syriusz - zwiastun wylewu Nilu.

Heliakalny wschód Syriusza, czyli Psiej Gwiazdy, był dla starożytnych Egipcjan jednym z najważniejszych dni w roku. Poprzedzał on wylew Nilu i w opinii niektórych egiptologów rozpoczynał nowy rok. To unikalne zjawisko można zaobserwować jedynie raz w roku kiedy to Syriusz pojawia się nisko na nieboskłonie tuż przed wschodem słońca. W ogólnych założeniach ma to miejsce zawsze tego samego dnia w roku zwrotnikowym. Obecnie z okolic starodawnego Memfis można je zaobserwować 5 sierpnia (według naszego kalendarza gregoriańskiego). Egipcjanie nazywali to wzejściem czy też podniesieniem Sopdet (prt spdt), zaś Sotis to grecka forma egipskiego Sopdet - stąd też pochodzi termin "chronologia sotisowa" czy też "datowanie sotisowe".
     Kalendarzowy rok egipski liczył 365 dni przez co był krótszy o ok. 1/4 dnia od 'prawdziwego' roku zwrotnikowego liczącego 365,24199 dni. Z tego też powodu dzień heliakalnego wschodu Syriusza przesuwał się w kalendarzu egipskim o 1 dzień raz na 4 lata. Taka wędrówka wschodu Sotisa po całym kalendarzu i zamknięcie pełniego cyklu trwało 1460 lat, czyli tzw. 'cykl Sotisa' obejmował 365 czteroletnich okresów przesuwania się tego istotnego wydarzenia po cywilnym kalendarzu egipskim.
     Około roku 238 n.e. Censorinus napisał dzieło "De die natali" dla uczczenia czterdziestych dziewiątych urodzin swojego patrona Quintusa Cerelliusa (ur. 189 n.e.). Księga ta zawiera informację, która okazała się kluczowa dla opracowania całej wczesnej chronologii starożytnej - Censorinus twierdził, iż 100 lat wcześniej Egipcjanie świętowali zamknięcie pełnego cyklu Sotisa, gdyż Psia Gwiazda wzeszła pierwszego dnia miesiąca Thot, czyli pierwszego dnia pierwszego miesiąca w cywilnym kalendarzu egipskim. Z pomocą astronomów udało się ustalić, iż wydarzenie to obserwowane z Aleksandrii w roku 139 n.e. miało miejsce 21 lipca (wg stosowanego dla tego okresu kalendarza juliańskiego). Odejmując 1460 lat można było także ustalić datę rozpoczęcia ostatniego cyklu Sotisa, czyli rok 1321 p.n.e. Poprawność tej teorii wydawał się potwierdzać Teon z Aleksandrii, astronom z końca IV wieku, który napisał (Schol. ad Arati Phaenomena), iż od 'Ery Menofresa' do końca Ery Augusta (czy też początku Ery Dioklecjana) ułynęło 1605 lat. Wiedząc, iż koniec Ery Augusta i początek Ery Dioklecjana przypada na lata 284/5 po Chrystusie odjęto od tej daty 1605 lat i ponownie otrzymano rok 1321 p.n.e. Był to punkt zaczepienia tak bardzo potrzebny egiptologom.      Jako że wschód Syriusza był tak istotny dla Egipcjan a jednocześnie tak niepowtarzalny idealnie nadawał się do celów datowania tym bardziej, iż zakładając poprawność stwierdzeń Censorinusa i Teona udało się ustalić dokładną datę zamknięcia ostatniego 1460-letniego cyklu Sotisa. Teraz należało znaleźć starożytne dokumenty egipskie mówiące o wschodzie Syriusza w danym dniu, miesiącu i roku panowania określonego króla. I udało się!      Tzw. 'papirus Ebersa' datowany na 9 rok Amenhotepa I, drugiego władcy XVIII dynastii (czyli drugiego w kolejności władcy Nowego Państwa), odnotowuje wschód Sotisa w dziewiątym dniu jedenastego miesiąca (a dokładniej mówiąc trzeciego miesiąca pory Szemu - czyli wylewu, trzeciej i ostatniej z czteromiesięcznych pór roku egipskiego). Dotychczas można było tylko stwierdzić, iż władca ten panował gdzieś w II tysiącleciu p.n.e., zaś teraz dzięki odkryciu papirusu Ebersa oraz daty zakończenia ostatniego cyklu można było dokonać bardzo dokładnych obliczeń. Amenhotep I rządził jeszcze podczas trwania przedostatniego cyklu Sotisa, który powinien był zakończyć się 1460 lat przed rokiem 139 n.e. czyli w roku 1321 p.n.e. Następnie liczbę dni dzielących 9.XI od końca 365-dniowego kalendarza należało pomnożyć przez 4 i odjąć od daty zakończenia przedostatniego cyklu: -1321 - (56 * 4) = -1545. Jako że wschód Sotisa miał miejsce w danym dniu przez 4 lata z rzędu Richard Parker, specjalista od kalendarzy, ustalił w roku 1950, iż 9 rok panowania Amenhotepa I przypadał na lata  1545-1542  p.n.e. pod warunkiem, iż obserwacje heliakalnego wschodu Syriusza przeprowadzano w Memfis. Początek XVIII dynastii a tym samym początek Nowego Państwa umiejscowiono więc w roku 1575 p.n.e. uwzględniając dodatkowo lata panowania Jahmesa - pierwszego władcy Nowego Państwa. Później datę tę przesunięto o ponad dwadzieścia lat do roku 1550 p.n.e. uznając, iż obserwacji wymienionej w papirusie Ebersa dokonano w 1517 p.n.e. w Tebach, które odgrywały istotniejszą rolę niż Memfis w czasach XVIII dynastii, zaś w Tebach wschód Syriusza obserwowany jest na kilka dni wcześniej z powodu krzywizny powierzchni Ziemi.
     Poza datą wschodu Sotisa z okresu rządów Amenhotepa I odkryto także dwa inne dokumenty zawierające wzmiankę o wschodzie Sopdet. Pierwszy z nich (papirus berliński nr 10012) pochodzi z końca panowania XII dynastii i został przypisany Senuseretowi III, choć równie dobrze tym nie wymienionym przez dokument władcą mógł być Senuseret II lub Amenemhat III, gdyż papirus ten odkryto w El-Lahun wśród innych papirusów pochodzących z okresu rządów kilku ostatnich królów XII dynastii. Heliakalny wschód Syriusza miał wówczas miejsce 16.VIII w 7-ym roku panowania któregoś z wyżej wymienionych władców. Obserwacje astronomiczne prowadzono wówczas zapewne w Memfis lub El-Lahun. Od daty z papirusu Ebersa (9.XI) oddzielało ją 83 dni cywilnego kalendarza egipskiego co pomnożone przez 4 lata daje 332 lata różnicy. Przyjmując założenie obserwacji z okolic Memfis od uprzednio obliczonej przez Parkera daty ( 1545-1542  p.n.e.) odjęto 332 lata i otrzymano datę  1877-1874  p.n.e. jako 7-my rok rządów przypisany Senuseretowi III. Druga wzmianka o heliakalnym wschodzie Syriusza dnia 28.XI znajduje się na steli zwanej Kalendarzem z Elefantyny. Imię władcy nie jest podane podobnie jak na papirusie z El-Lahun, lecz większość egiptologów uznała, iż owym władcą był zapewne Totmes III, 5-ty czy też raczej 6-ty król z XVIII dynastii. Na steli nie podano także roku panowania władcy. Pomiędzy tym wschodem Syriusza a datą z papirusu Ebersa jest różnica 19 dni, czyli 76 lat.
     Jednakże to właśnie papirus Ebersa, jako jedyny kompletny dokument, stał się kamieniem węgielnym chronologii starożytnego Egiptu dla II tysiąclecia p.n.e. Pozostałe zaś dokumenty chociaż mniej dokładne (papirus z El-Lahun, Kalendarz z Elefantyny) lub wiarogodne (Censorinus, Teon) potwierdzają jednak fakt istnienia 1460-letniego cyklu Sotisa. Mając także do dyspozycji różne listy królów oraz ustaliwszy przybliżone (czy też z reguły minimalne) lata panowania poszczególnych władców stworzono możliwie dokładną chronologię starożytnego Egiptu, na której oparły się wszystkie pozostałe chronologie dla okresu II tysiąclecia p.n.e. Stworzona chronologia była nadzwyczaj dokładna pod jednym warunkiem: Egipcjanie na przestrzeni ponad 2000 lat nie wprowadzali żadnych, jakichkolwiek zmian do swojego kalendarza cywilnego oraz nigdy nie dodawano lat przestępnych. Jako że nie znaleziono w dokumentach śladów takich zmian uznano chronologię sotisową za ostateczną i bezdyskusyjną.

I tysiąclecie przed Chrystusem i chronologia asyro-babilońska.
     Najwcześniejszą pewną i absolutnie bezdyskusyjną datą w historii starożytnej jest zapewne bitwa pod Karkemisz, która miała miejsce w roku 605 p.n.e. Jednakże uczeni napotykali na poważne problemy usiłując ustalić wcześniejsze daty ze względu na niemożność stworzenia dokładnej listy królów egipskich lub asyryjskich i lat ich panowania dla okresu pierwszej połowy ostatniego milenium przed Chrystusem. Biblii nie brano tu pod uwagę jako wiarygodnego źródła historycznego pomimo bardzo precyzyjnych zapisków z ksiąg Królewskich i Kronik, lecz traktowano ją jedynie jako ewentualne źródło pomocnicze. Tak to na podstawie Starego Testamentu zidentyfikowano biblijnego Sziszaka jako Szeszonka I, założyciela XXII dynastii królów egipskich, jednak chronologia biblijna została zakwestionowana i asyrolodzy oraz egiptolodzy postanowili poszukać jakiegoś 'bardziej wiarogodnego źródła.'
     W asyryjskim eponimie Bur-Saggile (Bur Sagale) z Guzany udało się odnaleźć notę, która rokowała nadzieje na rozwiązanie przedstawionego powyżej problemu. W 9-tym roku rządów Aszurdana III odnotowano: "W miesiącu Sziwan Słońce zostało zaćmione - powstanie w mieście Assur". Asyrolodzy wywnioskowali, iż bunt w Aszszur był bezpośrednim skutkiem zaćmienia, więc historycy-astronomowie zaczęli przeprowadzać retrokalkulacje w celu stworzenia listy potencjalnych kandydatów na wymienione zaćmienie słońca. Rejon poszukiwań obejmował koniec IX wieku oraz pierwszą połowę VIII wieku przed Chrystusem a zaćmienie musiało mieć miejsce gdzieś na przełomie maja i czerwca, czyli w miesiącu Siwan według asyryjskiego kalendarza księżycowego. Ostatecznie wybrano datę 15 czerwca 763 p.n.e. kiedy to 95%-owe zaćmienie słońca było widoczne w Aszszur przed poługniem. Odrzucono przy tym daty wcześniejsze pozostające w pełnej zgodności z chronologią biblijną - głównie chodzi tu o 24 czerwca 791 p.n.e. i 76%-owe zaćmienie słońca, które miało wówczas miejsce w Aszszur dokładnie o zachodzie słońca. Zaćmienie to było doskonale widoczne a jako że dla Asyryjczyków nowy dzień rozpoczynał się wraz z zachodem słońca i zaćmienia o zachodzie są niezwykle rzadkie z pewnością potraktowano je jako zły znak. Jednak asyrolodzy wybrali datę 28 lat późniejszą przedstawiając nierzadko zaćmienie z roku 763 p.n.e. jako dowód małej wiarogodności kronik historycznych Starego Testamentu.
     Tak to na podstawie dwu różnych wydarzeń astronomicznych opracowano chronologię świata starożytnego dla II i I tysiąclecia p.n.e., gdyż wzajemne wpływy różnych krajów i kultur były odzwierciedlone w ceramice i najprzeróżniejszych przedmiotach rozwożonych przez starożytnych kupców po całym świecie tak, iż chronologia egipska a potem także asyro-babilońska stały się podstawą do opracowania chronologii pozostałych państw im współczesnych.

DENDROCHRONOLOGIA KONTRA TEORIE
ERUPCJA THIRY, C14 i SOSNA OŚCISTA

Najpotężniejsza eksplozja wulkanu w historii cywilizacji.
     Wyspa Thira (także Thera, Tera) czyli inaczej Santoryn (Santorini) to grecka wyspa na Morzu Egejskim, która była niegdyś jednym z głównych ośrodków nadzwyczaj rozwiniętej cywilizacyjnie kultury cykladzkiej. Wielopiętrowe budownictwo, systemy kanalizacyjne, prysznice i wanny, spłukiwane toalety oraz cały szereg innych wynalazków zaskoczyły archeologów prowadzących wykopaliska w Akrotiri, miejscu starożytnego miasta na Santorini. Wielu badaczy uznało, iż zaginiona Atlantyda to właśnie miasto istniejące niegdyś na tej wyspie, która jest w rzeczywistości potężnym drzemiącym wulkanem. W połowie II tysiąclecia olbrzym przebudził się doprowadzając do największej erupcji wulkanicznej powiązanej ze znanymi nam cywilizacjami. W opinii licznych ekspertów wulkan ten był około 4-krotnie większy niż słynny Krakatau (Krakotoa) i prawdopodobnie co najmniej dwukrotnie potężniejszy, jeżeli chodzi o siłę erupcji. Potężne fale tsunami dotarły do oddalonej o 75 kilometrów Krety niszcząc liczne osiedla na jej północnym wybrzeżu, zaś pałacem w Knossos na Krecie wstrząsnęły liczne trzęsienia ziemi towarzyszące erupcji na Santorini. Słup dymu i popiołu wzbijał się na wysokość ponad 35 kilometrów tak, iż na wyspy Kos, Rodos a nawet Cypr spadło ponad 30 cm popiołu wulkanicznego. Siła erupcji była tak ogromna, że niesiony wysokimi falami pumeks odkryto nawet na północy Egiptu w delcie Nilu. Uczeni zakładają, iż upadek cywilizacji minojskiej na Krecie był związany właśnie z wybuchem wulkanu na wyspie Thera.
     Na podstawie odkrytej ceramiki udało się ustalić, iż powyżej opisana słynna erupcja miała miejsce gdzieś na początku panowania XVIII dynastii w Egipcie. Potwierdziły to dodatkowo inne odkrycia jak, na przykład, alabastrowe egipskie naczynie z imieniem Totmesa III znalezione w grobowcu na obrzeżach Knossos pochodzącego z okresu tuż po odbudowie miasta zniszczonego przez trzesienia ziemi związane z erupcją na Santorini. Także w grobowcach Senmuta (panowanie Hatszepsut), User Amona (wezyra za Totmesa III) i na koniec króla Amenhotepa II znajdują się malowidła ukazujące Minojczyków, charakterystyczne późno-minojskie naczynia oraz wzmianki o Keftiu (czyli biblijnych Kaftorytach - Kreteńczykach) /Charles Pellegrino, "Unearthing Atlantis" (1991) str. 240, 241, 44/. Ostateczny dowód przyniosły prace zespołu Manfreda Bietaka w Tall ad-Dab (Izbat Hilmi) gdzie odkryto pumeks w kontekście stratygraficznym datowanym na okres pomiędzy panowaniem Jahmesa a Totmesa III. Jako że chronologia egipska była ustalona już wcześniej w oparciu o cykl Sotisa założono, iż erupcja na Santorini miała miejsce około roku 1500 p.n.e., mniej więcej w okresie panowania Amenhotepa I (drugiego króla z XVIII dynastii) według tradycyjnej chronologii egipskiej.

Datowanie metodą węgla radioaktywnego.
     Metoda datowania znana jako metoda węgla C14 pozwalająca na badanie szczątków organicznych rozpowszechniła się w latach 1950-tych. Okazało się jednak, iż uzyskiwane daty były zbyt wczesne i należało dokonać korekty w oparciu o krzywe kalibracji sosny 'Pinus aristata'. Pomimo to wyniki okazały się nadal zbyt wczesne dla próbek z III tysiąclecia i starszych, więc niektórzy badacze stosują dodatkowe kalibracje C14. Ponadto, duża część próbek z tego samego okresu daje nierzadko bardzo rozbieżne wyniki, więc w celu uzyskania pewności przeprowadza się z reguły co najmniej kilkadziesiąt testów. Ogólnie rzecz ujmując kalibrowane datowanie radiowęglowe pozostaje zgodne z danymi dendrochronologicznymi dla przedziału od 500 p.n.e. do chwili obecnej.
     Datowaniu metodą C14 poddano liczne próbki materiału organicznego, między innymi te pobrane ze starożytnego Akrotiri zniszczonego w wyniku erupcji na Santorini. Ową słynną erupcją było zainteresowanych tak wielu uczonych, że zaczęły się odbywać międzynarodowe kongresy poświęcone wybuchowi wulkanu Thera. Po zestawieniu danych uzyskanych przez badaczy z całego świata okazało się, iż wyniki uzyskane metodą C14 są sprzeczne z datowaniem sotisowym, gdyż datowanie radiowęglowe wskazywało na erupcję Thery gdzieś w latach  1760-1540  p.n.e. i przeważająca ilość wyników wskazywała na 17 stulecie przed Chrystusem. Jednakże egiptolodzy odrzucili te konkluzje, stawiając wiarogodność datowania sotisowego ponad datowanie radiowęglowe.

Erupcje wulkanów a dendrochronologia.
     Po potężnych erupcjach wulkanicznych jakie miały miejsce w ciągu paru ostatnich dekad (St. Helens w USA czy El Chichon w Meksyku) wzrosło zainteresowanie uczonych kwestią wpływu dużych wybuchów wulkanów na zmiany klimatyczne. Jako jeden ze skutków największych erupcji podejrzewano chwilowe ochłodzenie klimatu, które musiało zostać odzwierciedlone w słojach przyrostu rocznego drzew. Teoria ta znalazła wkrótce swe naukowe potwierdzenie.
     Na zachodzie Stanów Zjednoczonych rośnie najstarsze drzewo świata - sosna oścista (Pinus longaeva, ang. bristlecone pine). Niektóre żywe okazy mają ponad 4000 lat. Badając słoje przyrostu rocznego tych drzew wykryto korelację pomiędzy nagłymi, krótkotrwałymi ochłodzeniami klimatu a potężnymi erupcjami wulkanicznymi znanymi nam z historii: Etna (42 p.n.e.), Huaynaputina w Peru (1600), Krakatoa (1883), Pelee (1902), Katmai (1912) czy Agung (1963) - wpływ niespodziewanych przymrozków był widoczny w słojach pochodzących z tego samego roku co wybuch danego wulkanu, jeżeli erupcja miała miejsce gdzieś na początku roku. W przeciwnym wypadku nagłe ochłodzenie odzwierciedlone zostało w słojach pochodzących z następnego roku po erupcji. Znaczącym faktem było to, iż nie odkryto żadnych śladów jakiejkolwiek większej erupcji w słochaj utworzonych w wiekach XVI i XV p.n.e. Czyżby największa erupcja w historii cywilizacji nie pozostawiła po sobie żadnych śladów? Czy też może raczej datowanie sotisowe okazało się z jakiegoś powodu niedokładne? Jeżeli wybuch Thery rzeczywiście miał miejsce w 1500 p.n.e. to gdzie są ślady ochłodzenia na półkuli północnej, które było nieuchronnym następstwem tego potężnego kataklizmu? Jednakże znaleziono ślady jakiejś potężnej erupcji w słojach z roku 1626 przed Chrystusem (tj. sama erupcja miała miejsce tego roku lub maksymalnie dwa lata wcześniej). Co więcej, gdy zweryfikowano daty uzyskane z badania słojów sosny ościstej analizując słoje dębów z Irlandii okazało się, że także i w Europie w roku 1626 p.n.e. wystąpiły silne i niespodziewane przymrozki.
     Rok  1628/1626  p.n.e. jako data wybuchu Thery uzyskana dzięki dendrologom została już uprzednio potwierdzona przez datowanie radiowęglowe umieszczające to istotne wydarzenie w XVII wieku przed Chrystusem. Z naukowego punktu widzenia należało więc uznać rok 1627±1 p.n.e. potwierdzony przez dwa niezależne sposoby datowania za moment największej erupcji wulkanicznej w dziejach cywilizacji - wybuchu Thery. Jednakże, egiptolodzy przyzwyczajeni do istniejącej od wielu dziesięcioleci chronologii tradycyjnej opartej na teoretycznym datowaniu sotisowym pozostali nieprzejednani: według nich datowanie sotisowe jest nieomylne i niepodważalne, wyniki datowania radiowęglowego w powyższym przypadku są wyjątkowo błędne, zaś erupcja z 1627 p.n.e. to jakaś inna nieznana erupcja - innymi słowy mega-potężny wybuch Thery w opinii egiptologów nie pozostawił żadnych śladów ani w słojach sosny ościstej ani w słojach dębów irlandzkich. Część uczonych uznała jednak, iż to właśnie wybuch na Santorini, który doprowadził do upadku jednej z najwcześniejszych i najbardziej rozwiniętych cywilizacji świata był tym samym, który spowodował także nagłe ochłodzenie w roku 1626 p.n.e. W opinii tych badaczy błąd tkwi gdzieś w datowaniu sotisowym…

KOREKTA DATOWANIA SOTISOWEGO
HENTI, DEKRET Z KANOPUS, POPRAWIONA CHRONOLOGIA

Henti - wielkie święto co 120 lat.
     Przyczyną błędów w datowaniu sotisowym mogło być właściwie tylko jedno niewłaściwe założenie: egiptolodzy przyjęli hipotezę, iż Egipcjanie nigdy nie wprowadzali lat przestępnych oraz nie dokonywali żadnych zmian w kalendarzu cywilnym. Jednakże, Sir William Matthews Flinders Petrie już w 1906 roku mówił o istnieniu rzadkiego, lecz bardzo istotnego święta w starożytnym Egipcie:
     "Zobaczyliśmy jak ważną była obserwacja Syriusza dla regulowania roku oraz jak cały cykl miesięcy przesuwał się wokoło względem pór roku i był powiązany z wzejściem Syriusza. Jeżeli, zatem, miesiące były w ten sposób połączone z cyklem 1460 lat, cóż jest bardziej prawdopodobnego niż fakt, że zauważonoby przesunięcie każdego z miesięcy? To był okres 120 lat, w którym każdy miesiąc przejmował miejsce poprzedniego. [Petrie mówi tu o przedstawionym już powyżej cyklu Sotisa, kiedy to co 120 lat heliakalny wschód Syriusza przechodził na kolejny z rzędu miesiąc cywilnego kalendarza egipskiego pokonawszy 30 czteroletnich okresów przesuwania się w górę kolejnych dni danego miesiąca w kalendarzu cywilnym] A jest wiadomym, iż wielkie święto obchodzone raz na 120 lat miało miejsce; nazywano je henti i w zapisie hieroglificznym przedstawiano jako drogę i dwa słońca sugerując, iż było ono związane z upływem czasu. Jest rzeczą niemożliwą zakładać, że mogło się to odnosić do długości rządów króla lub księcia. Możemy w sposób uzasadniony widzieć w tym święto kiedy to każdy pierwszy dzień danego miesiąca zbiegał się z heliakalnym wschodem Syriusza w odstępach 120 lat." (W. M. Flinders Petrie, "Researches in Sinai", Chapter XII: The Revision of Chronology, str. 177)
     Po pierwsze, Petrie mówi o istnieniu święta 'henti' lekceważonego przez większość dzisiejszych egiptologów. Po drugie, święto 'henti' obchodzono co 120 lat i w opinii tego wybitnego archeologa było ono związane z heliakalnym wzejściem Syriusza przypadającym pierwszego dnia każdego z 12 miesięcy egipskiego kalendarza cywilnego. Po trzecie, święto to było związane z upływem czasu i istotnym jest fakt, że w zapisie hieroglificznym przedstawiano je jako drogę oraz dwa słońca. Szczególnie ten ostatni fakt sugeruje, iż Egipcjanie mogli ustanawiać dodatkowy dzień w roku, kiedy heliakalny wschód Syriusza przypadał na pierwszy dzień kolejnego z rzędu miesiąca kalendarza cywilnego (na przykład, pierwszy dzień danego miesiąca 'przedłużano' z okazji święta o jeden dzień). Oznaczałoby to, że raz na 120 lat w kalendarzu Egipskim było 366 zamiast 365 dni.

Dekret z Kanopus.
     Poprawność powyższej teorii wydaje się potwierdzać data sotisowa związana z tzw. Dekretem Kanopskim. Otóż Ptolemeusz III usiłował narzucić Egipcjanom doskonalszy kalendarz z rokiem przestępnym co 4 lata. Stosowny dekret został wydany 22 października 238 p.n.e. (wg kalendarza juliańskiego), który przypadał wówczas 1 dnia miesiąca Thot w cywilnym kalendarzu egipskim. Jednakże kapłani nadal używali starego kalendarza tak, iż cykl Sotisa trwał bez przerwy aż do swego dopełnienia w roku 139 n.e. Daty 22 października (roku 238 p.n.e.) i 21 lipca (roku 139 n.e.) w kalendarzu juliańskim dzieli 93 dni co pomnożone przez 4 lata jednodniowego przeskoku w 'wędrownym roku' cywilnego kalendarza egipskiego daje 372 lata. Jako że heliakalny wschód Syriusza miał miejsce tego samego dnia w kalendarzu egipskim przez cztery lata z rzędu daty 238 p.n.e. i 139 n.e. powinno dzielić 369 do 372 lat. W rzeczywistości daty te dzieli jednak 377 lat, które nie zmieściłyby się nawet w kolejnym przedziale 373 do 376 lat i przypadają dopiero na drugi w kolejności przedział 377 do 380 lat tak, jak gdyby pomiędzy 22 paźniernika a 21 lipca upłynęło 95 a nie 93 dni. Sugeruje to poprawność teorii o roku przestępnym z okazji święta 'henti'. Skoro cykl zakończył się w 139 roku po Chrystusie święto 'henti' mogło być obchodzone 1.XII i 1.XI czyli w latach 2 p.n.e. {139 - (30+5)*4 -1} oraz 123 p.n.e. {139 - (30+30+5)*4 -2}. Święto z dnia 1.X musiało więc być obchodzone w roku 244 p.n.e. {139 - (30+30+30+5)*4 -3}. Oznaczałoby to, iż w interesującym nas okresie Egipcjanie wprowadzili dwukrotnie rok przestępny: w 2 p.n.e. i 123 p.n.e. W taki to sposób wprowadzanie roku przestępnego z okazji święta 'henti' raz na 120 lat tłumaczyłoby dwudniową rozbieżność wynikającą z różnicy daty sotisowej z roku 139 n.e. a tą obliczoną z roku 238 p.n.e.
     Co więcej, lata przestępne wprowadzane co 120 lat według powyżej przedstawionej zasady wyjaśniłyby także rozbieżność pomiędzy datowaniem sotisowym a datowaniem radiowęglowym oraz dendrologicznym.

Zarysy nowej chronologii.
     Uwzględniając wprowadzenie 12 lat przestępnych na przestrzeni trwania całego cyklu Sotisa do ustalonej uprzednio liczby 1460 lat należy dodać 12 (liczba świąt 'henti' i wprowadzanych wówczas dni przestępnych) pomnożone przez 4 lata (po wprowadzeniu roku przestępnego wschód Sotisa obserwowano danego dnia miesiąca przez kolejne cztery lata z rzędu), czyli łącznie 48 lat. Okazałoby się wówczas, iż pełny cykl Sotisa obejmował w rzeczywistości nie 1460, lecz 1508 lat. Początek ostatniego cyklu Sotisa należałoby więc datować na rok 1369 p.n.e.. Następnie, aby ustalić 9 rok panowania Amenhotepa I (data sotisowa z dnia 9.XI) postępujemy zgodnie z procedurą omówioną w podpunkcie 'Syriusz - zwiastun wylewu Nilu': odejmujemy okres 56*4 lata oraz dodatkowe 4 lata wypływające z roku przestępnego święta 'henti' z 1.XII. W ten sposób otrzymamy lata  1597-1594  p.n.e. jako 9 rok rządów Amenhotepa I, wobec czego pierwszy rok panowania tego władcy przypadać będzie na lata  1605-1602  p.n.e. A jako że Jahmes (Ahmos), jego poprzednik i założyciel XVIII dynastii, władał Egiptem przez około 22 lata początek Nowego Państwa przypada na lata ok.  1626-1623  p.n.e.

     Jeżeli przyjmiemy prawdziwość powyższych założeń i poprawek wprowadzonych do tradycyjnej chronologii starożytnego Egiptu odkryjemy, że wszystkie trzy metody datowania: sotisowa, radiowęglowa oraz dendrologiczna zgodnie umieszczają początek Nowego Państwa w Egipcie w drugiej połowie 17 wieku p.n.e. Ponadto, można wysnuć też hipotezę, iż koniec hyksoskich rządów w Egipcie był związany z erupcją Thery oraz spowodowanym przez nią nagłym załamaniem potęgi konfederacji państw kultury minojskiej na Krecie i wyspach Morza Egejskiego. Potwierdzałby to tekst steli wzniesionej w Karnaku przez Jahmesa przetłumaczony i opublikowany w 1967 przez Claude Vandersleyena /"Une tempete sous le rčgne d'Amosis," Revue d'Égyptologie 19 (1967): 123-59/. Tekst ten mówiący o jakimś nadzwyczaj przerażającym zjawisku atmosferycznym i strasznym wyglądzie nieba został ostatnio powiązany z erupcją na Santorini /Karen P. Foster i Robert K. Ritner, "Texts, Storms, and the Thera Eruption," Journal of Near Eastern Studies 55/1 (1996): 1-14/

     Dwie pozostałe daty sotisowe, pierwsza przypisana panowaniu Senusereta III a druga Totmesa III, według powyższych założeń przypadają na lata 1941-1938 p.n.e. {1597 - (83*4 + 3*4) uwzględniając 3 dodatkowe święta 'henti' z 1.IX, 1.X i 1.XI} oraz  1521-1518  p.n.e.

BIBLIJNA  DATA  EXODUSU
obliczenia dokonane na podstawie danych znajdujących się w Biblii

POJEDYNCZE, LECZ BARDZO PRECYZYJNE STWIERDZENIA
w trzech różnych księgach Starego Testamentu znajdują się wersety pozwalające bardzo precyzyjnie określić datę exodusu na rok 1499 p.n.e. oraz zejścia rodziny Jakuba do Egiptu na rok 1929 p.n.e. przyjmując w obu przypadkach jako punkt odniesienia datę bitwy pod Karkemisz w roku 605 p.n.e.

  1. "Pobyt synów izraelskich w Egipcie trwał czterysta trzydzieści lat. Po upływie tych czterystu trzydziestu lat, dokładnie tego samego dnia, wyruszyły z ziemi egipskiej wszystkie zastępy Pana." (Exodus 12:40-41)

  2. "W czterysta osiemdziesiąt lat po wyjściu synów izraelskich z ziemi egipskiej, w czwartym roku a miesiącu drugim panowania Salomona nad Izraelem, w miesiącu Ziw, zaczął Salomon budować świątynię Panu." (1 Królewska 6:1)

  3. "A Ja wyznaczę ci za lata ich winy równą liczbę dni: Trzysta dziewięćdziesiąt. Przez tyle dni będziesz nosił winę domu izraelskiego. A gdy je skończysz, położysz się jeszcze raz, ale na prawym boku, i przez czterdzieści dni będziesz nosił winę domu judzkiego; wyznaczam ci po jednym dniu za każdy rok." (Ezechiel 4:5-6)

Powyższe wersety stanowią podstawę do sporządzenia chronologii biblijnej dla omawianych tu wydarzeń: zejście rodziny Jakuba do Egiptu oraz wyjście Izraelitów z Egiptu pod wodzą Mojżesza. W celu umiejscowienia tych dat na skali czasowej niezbędny jest jakiś punkt odniesienia, tj. takie wydarzenie, które jest dokładnie określone w chronologii biblijnej, dające się powiązać z jednym z cytowanych wersetów oraz, przede wszystkim, bardzo dokładnie i pewnie umieszczone w tradycyjnej chronologii historii powszechnej. Problem polega na tym, iż najstarsze 'pewne' daty zostały określone przez historyków dla VII wieku przed Chrystusem (także dosłownie parę dat w VIII wieku p.n.e.), natomiast chronologia biblijna urywa się w VI wieku p.n.e. Na szczęście, istnieje parę wydarzeń (około trzech), które można bardzo dokładnie umiejscowić tak w chronologii biblijnej jak i historii powszechnej. Najistotniejszym z nich jest bitwa pod Karkemisz w roku 605 p.n.e., w której król babiloński Nabuchodonozor (biblijny Nebokadnezar) pokonał armię egipską faraona Necho II.
Dzięki bitwie pod Karkemisz (605 p.n.e.) można odnaleźć kontekst czasowy dla fragmentu proroctwa Ezechiela przedstawionego powyżej w punkcie 3 (Ezechiel 4:5-6). Otóż na samym początku księgi dowiadujemy się, w którym roku Ezechiel otrzymał słowo od Boga odnośnie 390 lat grzechu Izraela:
"Piątego dnia tego miesiąca - był to piąty rok od uprowadzenia króla Jojachina do niewoli - doszło słowo Pana Ezechiela, syna Buziego, kapłana, w ziemi chaldejskiej nad rzeką Kebar, a ręka Pana spoczęła tam na nim." (Ezechiel 1:2-3)
Król judzki Jojakin (Jojachin, Jehojachin) zwany także Jechoniaszem był synem króla Jojakima (Jehojakima) i poprzednikiem Sedecjasza (2 Królewska 24:6.17; Jeremiasz 28:4). To właśnie za rządów Jojakima - ojca Jojakina - miała miejsce bitwa pod Karkemisz. Było to w czwartym roku jego rządów:
"To, co jako słowo Pana doszło proroka Jeremiasza o narodach: o Egipcie; przeciwko wojsku faraona Nechona, króla egipskiego, które stało nad rzeką Eufrat pod Karkemisz, a które pobił Nebukadnesar, król babiloński, w czwartym roku Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego." (Jeremiasza 46:1-2)
Biblia mówi także, iż rok bitwy pod Karkemisz, czyli 4-ty rok Jojakima był jednocześnie 1-szym rokiem Nabuchodonozora (Jeremiasza 25:1). Syn Jojakima, Jojakin, został uprowadzony do niewoli w Babilonie w 8-mym roku panowania króla Nabuchodonozora (2 Królewska 24:12.15), czyli jakieś 7 lat po bitwie pod Karkemisz. W ten sposób otrzymujemy rok 598 p.n.e. lub 597 p.n.e. jako rok uprowadzenia króla Jojakina do niewoli. Był to zarazem pierwszy rok uprowadzenia króla Jojakina do niewoli. 'Piąty rok od uprowadzenia króla Jojachina do niewoli' wypadał ok. 4 lata później, a zatem Ezechiel otrzymał słowo o 390 latach grzechu Izraela w roku 594 lub 593 p.n.e. Po zestawieniu chronologii królów Judy i Izraela przedstawionej w programiku KRONIKI oraz na stronie OBLICZENIA bardziej prawdopodobna wydaje się data 593 p.n.e.
Co oznaczały owe 390 lat grzechu Izraela? Godnym uwagi jest fakt, iż w proroctwie tym uwzględniony jest podział na grzech Judy i grzech Izraela. Przeszukując całą historię biblijną trudno znaleźć jakieś istotne wydarzenie, które mogłoby mieć miejsce 390 lat przed rokiem 593 p.n.e. oprócz jednego - śmierć Salomona, podział Izraela na królestwo Judy i królestwo Izraela oraz początek silnego kultu bałwochwalczego w Izraelu - cielce w Betel i Dan ustawione przez króla Jeroboama (1 Królewska 12). 40 lat grzechu Judy można by odnieść do 40-letniego okresu rządów Salomona, który za sprawą pogańskich żon odstąpił pod koniec życia od całkowitego oddania się Bogu Jahweh (1 Królewska 11; 2 Królewska 23:13). Oznaczałoby to, iż od śmierci wiernego Bogu króla Dawida do 5-go roku uprowadzenia króla Jojakina minęło 390 lat plus 40 lat, czyli w sumie 430 lat. A zatem, od śmierci Salomona i podziału jego królestwa aż do roku, kiedy to Ezechiel otrzymał wspomniane już słowo minęło 390 lat - śmierć Salomona i podział państwa na królestwo Judy i królestwo Izraela przypada na rok 983 p.n.e. (593 p.n.e. - 390 lat). Początek rządów Salomona i rok śmierci Dawida wypada 40 lat wcześniej, czyli w 1023 p.n.e. lub 1022 p.n.e. (biorąc pod uwagę fakt, iż Salomon zmarł w 40-tym roku swego panowania a nie po pełnych 40-tu latach rządów). Po zestawieniu chronologii królów Judy i Izraela przedstawionej w programiku KRONIKI oraz na stronie OBLICZENIA bardziej prawdopodobna wydaje się data 1022 p.n.e.
Teraz można przejść do wersetu przedstawionego w punkcie 2 na początku tej strony. Biblia mówi o tym, iż Salomon rozpoczął budowę świątyni w Jerozolimie w 4-tym roku swoich rządów - miało to miejsce zapewne w roku 1019 p.n.e. Było to jednocześnie 480 lat (lub też w 480-tym roku) po wyjściu Izraelitów z Egiptu. W ten sposób otrzymujemy datę exodusu:

1019 p.n.e. - 480 = 1499 p.n.e.

Należy być świadomym tego, iż można także przyjąć rok 594 p.n.e. jako datę otrzymania słowa przez Ezechiela, cofnąć się następnie wstecz o całe 390 lat i uznać rok 1024 p.n.e. jako 1-szy rok Salomona, a 1021 p.n.e. jako 4-ty rok Salomona. W takim przypadku data exodusu przesunie się wstecz o 2 lata, tj. do roku 1501 p.n.e. Jednakże, nawet biorąc pod uwagę różne możliwości kombinacji w powyższych obliczeniach można śmiało stwierdzić, iż przyjmując za datę exodusu rok 1499 p.n.e. margines błędu nie jest większy niż ±2 lata.
Werset przedstawiony w punkcie 3 mówi o tym, iż Izraelici zstąpili do Egiptu 430 lat przed exodusem. Obliczywszy datę exodusu, określenie roku, w którym cała rodzina Jakuba zstąpiła do kraju faraonów jest już proste:

1499 p.n.e. - 430 = 1929 p.n.e.

Na podstawie powyższych obliczeń można ustalić z dokładnością ±2 lat trzy kluczowe daty łączące wydarzenia opisane w Biblii z tym, co odkryli egiptolodzy:

 zstąpienie Izraelitów do Egiptu za czasów Józefa - 1929 p.n.e.

 wyjście Izraelitów z Egiptu pod wodzą Mojżesza - 1499 p.n.e.

 śmierć Salomona i podział Izraela na dwa królestwa - 983 p.n.e.

INNE WERSETY POTWIERDZAJĄCE POWYŻEJ PRZEDSTAWIONE OBLICZENIA
bibliści sugerują często, iż stwierdzenia znajdujące się w Starym Testamencie o 430 latach od Józefa do exodusu, o 480 latach dzielących exodus od 4-go roku Salomona oraz o 390 latach dzielących śmierć Salomona od 5-go roku uprowadzenia Jechoniasza są symboliczne; usiłują więc skracać wspomniane liczby lat odpowiednio do około 220, 250 i 340 lat; jednakże, w Biblii znajduje się wiele innych fragmentów potwierdzających to, iż długości wszystkich trzech wspomnianych okresów są faktyczne a nie symboliczne:

430 lat od czasów Józefa do exodusu

430 lat od czasów Józefa do exodusu

"I rzekł do Abrama: Wiedz dobrze, że potomstwo twoje przebywać będzie jako przychodnie w ziemi, która do nich należeć nie będzie i będą tam niewolnikami, i będą ich ciemiężyć przez czterysta lat. Lecz Ja także sądzić będę naród, któremu jako niewolnicy służyć będą; a potem wyjdą z wielkim dobytkiem. A ty odejdziesz do ojców swoich w pokoju i będziesz pogrzebany w późnej starości. Lecz dopiero czwarte pokolenie wróci tutaj, gdyż przed tym czasem nie dopełni się wina Amorytów." (Genesis 15:13-16)
Bóg wyraźnie powiedział Abrahamowi, że jego potomkowie (choć nie miał jeszcze syna) będą przebywać w kraju gdzie zostaną zniewoleni (tj. w Egipcie) przez około 400 lat. Także stwierdzenie 'czwarte pokolenie' nie odnosi się do czwartego potomka po Abrahamie, lecz do czwartego potomka każdego z synów Jakuba, którzy zstąpili wraz z nim do Egiptu. Widać to na przykładzie Mojżesza i Aarona, którzy byli czwartymi potomkami po Lewim, prawnuku Abrahama (Exodus 6:16-20).
Ponadto w Pierwszej Księdze Kronik 7:20-27 znajduje się rodowód samego Jozuego, syna Nuna, z pokolenia Efraima - Jozue, następca Mojżesza, był tym, który wprowadził Izraelitów do ziemi obiecanej im przez samego Boga. Rodowód ten zaczyna się od Efraima (syna Józefa i wnuka Jakuba-Izraela) a kończy na Jozuem. Z fragmentu tego można się domyślać, iż jeszcze w bardzo późnej starości (w wieku około 140 lub 150 lat) Efraim miał syna o imieniu Beria - po tym jak wnukowie Efraima w 7-mym pokoleniu zostali zabici przez ludzi z Gat. Jozue był ósmym pokoleniem potomków tegoż Berii. Można więc powiedzieć, iż łącznie z Berią pomiędzy Efraimem a Jozuem było 15 pokoleń. Jozue, z 16-go pokolenia, był zapewne rówieśnikiem Kaleba czyli miał około 40 lat w 2-gim roku po wyjściu z Egiptu (Jozuego 14:7). Efraim urodził się około 5 lat przed zstąpieniem rodziny Jakuba do Egiptu (Genesis 41:50-52) i można założyć, iż spłodził swego pierwszego syna w wieku około 20 lat. Z 430 lat pobytu Izraelitów w Egipcie pozostaje więc około 380 lat na zaistnienie powyżej wspomnianych 15 pokoleń dzielących Efraima od Jozuego.

380 lat / 15 pokoleń = 25,3 lat na pokolenie

Liczba 25 lat na jedno pokolenie jest możliwa i godna przyjęcia nawet bez potrzeby wiary. Rodowód Jozuego stanowi istotny problem dla biblistów postulujących teorię 215 lat pobytu Izraelitów w Egipcie i - wbrew temu co twierdzi David Rohl (Rohl, PRÓBA CZASU: Biblia - Od mitu do historii. Amber: Warszawa 1996, str. 329-332) - potwierdza a nie obala fakt, iż Hebrajczycy spędzili w kraju faraonów znacznie więcej niż 215 lat. Około 165 lat (po odjęciu wieku Jozuego i Efraima) dzielone przez 15 pokoleń daje 11 lat na pokolenie, co jest wysoce nieprawdopodobne.

480 lat od exodusu do 4-go roku Salomona

"Wtedy Jefta ponownie wyprawił posłów do króla Ammonitów z takim oświadczeniem: Tak mówi Jefta: Nie zajął Izrael ziemi Moabitów ani ziemi Ammonitów... Gdy Izrael mieszkał przez trzysta lat w Cheszbonie i w jego osadach, i w Aroer i w jego osadach, i we wszystkich miastach, które są po obu brzegach Arnonu, dlaczego wtedy ich nie oderwaliście od nich?" (Sędziów 11:14-15.26)
Jefte przystępując do walki z Ammonitami stwierdził, iż w jego czasach upłynęło już około 300 lat od czasu kiedy Izraelici osiedlili się na terenach położonych na wschodnim brzegu Jordanu. Jeżeli do owych 300 lat dodamy jeszcze 40 lat wędrówki po pustyni, to stwierdzimy, iż od czasu exodusu do Jefte minęło około 340 lat. Jefte wypowiedział te słowa jeszcze na długo przed tym, nim pojawił się Samson, Samuel, Saul, Dawid czy Salomon. Na przykładzie tego fragmentu księgi Sędziów widać wyraźnie, iż od czasu exodusu do początku rządów Salomona musiało upłynąć co najmniej około 450 lat.
"A to są ci, których Dawid ustanowił do prowadzenia śpiewu w świątyni Pana, odkąd znalazła tam pomieszczenie Skrzynia. Odbywali oni służbę przez śpiew przed przybytkiem Namiotu Zgromadzenia aż do czasu wybudowania przez Salomona świątyni Pana w Jeruzalemie, stawali zaś do swojej służby zgodnie z ustanowionym dla nich porządkiem. Stawali oni do służby wraz ze swoimi synami spośród synów Kehata: śpiewak Heman, syn Joela, syna Samuela, syna Elkany, syna Jerochama, syna Eliela, syna Toacha, syna Sufa, syna Elkany, syna Machata, syna Amasaja, syna Elkany, syna Joela, syna Azariasza, syna Sefaniasza, syna Tachata, syna Assira, syna Ebiasafa, syna Koracha, syna Jishara, syna Kehata, syna Lewiego, syna Izraela." (1 Kronik 6:16-23)
Z powyższej listy imion jasno wynika, iż jednym z 'liderów uwielbienia' (tj. przełożonych nad śpiewakami w świątyni Jahweh) był Heman, wnuk proroka Samuela (1 Samuela 1:1). Jednakże, co ciekawsze, dowiadujemy się tu także, iż zarówno przykładny prorok Samuel jak i wielbiący Boga Heman byli potomkami człowieka, którego Bóg zgładził w czasie 40-letniej wędrówki Izraelitów po pustyni. Chodzi tu o Koracha, syna Jishara, który zbuntował się przeciw Mojżeszowi domagając się kapłaństwa i władzy. On sam zginął za swój grzech, jednak jego synowie pozostali przy życiu (4 Mojżeszowa 16:1; 26:9-11). Począwszy od Ebiasafa, syna owego Koracha, aż do Hemana jest 18 pokoleń (z czego Heman jest 18-tym). Powiedzmy, że wnuk Ebiasafa (Tachat) urodził mu się w roku kiedy Izraelici wchodzili do ziemi obiecanej, tj. w 1459 p.n.e. Załóżmy także, iż za czasów Dawida Heman był jeszcze dość młody tak, iż miał dopiero 60 lat w 4-tym roku króla Salomona, tj. w 1019 p.n.e. Tak więc pozostaje 15 pokoleń, które należałoby umieścić pomiędzy 1459 p.n.e. (przyjętym tu rokiem urodzenia Tachata) a 1079 p.n.e. (przyjętym tu rokiem urodzenia Hemana), czyli w okresie 380 lat.

380 lat / 15 pokoleń = 25,33 lata na jedno pokolenie

Przeciętny okres jednego pokolenia wynoszący 25 lat jest bardzo prawdopodobny (chodzi tu oczywiście nie o średnią długość życia, ale wiek spłodzenia potomka). Jeżeliby Biblia podawała kłamliwe daty i zamiast 480 lat dzielących exodus od 4-go roku Salomona przyjęlibyśmy za opinią biblistów okres około 270 lat to owe 15 pokoleń należałoby upchnąć w okres trwający najwyżej 200 lat.

200 lat / 15 pokoleń = 13,33 lata na jedno pokolenie

W przeszłości zdarzały się przypadki, iż 13-letni chłopcy zostawali tatusiami - szczególnie w przypadku władców z danej dynastii dbano o to, by król już w jak najmłodszym wieku spłodził potomka, który mógłby objąć po nim tron (rekordzistą wydaje się tu być król Judy Achaz, który spłodził Ezechiasza mając 10 lat). Jednakże, poza dworem królewskim takie przypadki zdarzały się niezwykle rzadko. Twierdzenie, iż każdy kolejny potomek Koracha zostawał ojcem w wieku 13 lat jest absurdem.

390 lat od śmierci Salomona do 593 p.n.e.

Zakładając, iż król Salomon zmarł w 983 p.n.e. w 40-tym roku swoich rządów otrzymujemy rok 1022 lub 1023 p.n.e. jako datę śmierci króla Dawida. Wspomniano już także, iż rok bitwy pod Karkemisz (605 p.n.e.) był jednocześnie 1-szym rokiem panowania króla Nabuchodonozora (Jeremiasza 25:1). W 18-tym roku swego panowania Nabuchodonozor zdobył Jerozolimę i uprowadził jej mieszkańców do niewoli - miało to miejsce w lecie roku 588 lub raczej 587 p.n.e. (Jeremiasz 52:5-6). Zgodnie ze słowem proroka Jeremiasza niewola babilońska miała trwać 70 lat.
"Tak wypełniło się słowo Pana, wypowiedziane przez usta Jeremiasza tej treści: Przez cały czas spustoszenia, dopóki kraj nie odpłaci swoich sabatów, będzie odpoczywał, aby dopełnić siedemdziesiąt lat." (2 Kronik 36:21)
Ten cytat z 2 księgi Kronik opiera się na wersetach z Jeremiasza (Jer. 25:11-12; 29:10). Mówi on także, że 'ziemia miała odpoczywać' czy też 'spłacać swoje sabaty' w ciągu tych 70 lat. Wzięło się to stąd, iż Mojżesz polecił Izraelowi, by ziemia także miała swój sabat co 7 lat - miała leżeć odłogiem (Exodus 23:10-11). W 25 rozdziale księgi Kapłańskiej (3 Mojżeszowa 25:2-12.20-22) dokładnie podano kiedy ziemia miała 'odpoczywać': najpierw co 7-my rok a potem po 49 latach (7 x 7 lat) jeszcze jeden rok w roku jubileuszowym (50-tym). Następnie taki 50-letni cykl powtarzał się od nowa. Znaczy to, iż w ciągu każdych 50 lat ziemia miała leżeć odłogiem przez 8 lat (7 x 7 lat sabatowych + 1 rok jubileuszu). Bóg powiedział, że jeżeli Izraelici nie będą przestrzegać tego i innych przykazań, to On wypędzi ich na wygnanie:
"Wtedy ta ziemia będzie miała spłacone jej zaległe sabaty przez wszystkie dni jej spustoszenia, a wy będziecie w ziemi waszych wrogów. Wtedy odpocznie ziemia i otrzyma swoje sabaty. Przez wszystkie dni spustoszenia będzie odpoczywać, gdyż nie odpoczywała w czasie waszych sabatów, kiedyście wy na niej mieszkali." (3 Mojżeszowa 26:34-35)
Skoro Bóg nakazał 70 lat niewoli swego ludu znaczy to, iż ziemia miała zaległe 70 lat odpocznienia, których Izrael nie przestrzegał. Jaki okres czasu obejmowało 70 lat odpocznienia? W 70 latach mieści się 8 pełnych cykli jubileuszowych (8 x 8 lat odpocznienia = 64 lata) - każdy cykl ma po 50 lat. Pozostaje jeszcze 6 lat sabatowych (70 lat - 64 lata). 8 cykli jubileuszowych daje w sumie 400 lat (8 x 50 lat). 6 pozostałych lat odpocznienia może obejmować maksymalnie 48 lat (rok 48-my wypada wówczas tuż przed 7-mym rokiem sabatowym, czyli przed rokiem 49-tym) a minimalnie 29 lat (jeżeli jednym z lat odpocznienia jest rok jubileuszowy poprzedzony rokiem sabatowym). Tak więc w sumie 70 lat odpocznienia mogło obejmować okres od 429 do 448 lat.
Godnym uwagi jest fakt, iż od śmierci króla Dawida w 1022 p.n.e. do roku 587 p.n.e. kiedy to Judejczycy zostali uprowadzeni do niewoli babilońskiej i ziemia po raz pierwszy 'karnie' leżała odłogiem upłynęło 435 lat. Można łatwo obliczyć, że pomiędzy rokiem 1022 a 587 p.n.e. minęło dokładnie 70 lat odpocznienia dla ziemi: Izrael wszedł do Kanaanu w 1459 roku p.n.e. Ustała wtedy manna i od 15 dnia miesiąca Nisan Hebrajczycy spożywali z plonów Kanaanu (Jozuego 5:10-12). Jeżeli Izraelici zaczęli liczyć lata do pierwszego jubileuszu od roku 1459 p.n.e. znaczy to, iż pierwszy jubileusz obchodzono w 1410 p.n.e. a kolejne lata Jubileuszowe przypadały na 10 i 60 rok każdego wieku przed Chrystusem. Analogicznie, rokiem jubileuszowym byłby także rok 1010 p.n.e., podobnie jak 400 lat później rok 610 p.n.e. W latach 1009 do 610 p.n.e. było więc 8 pełnych jubileuszy co 50 lat (każdy taki okres obejmował 8 lat 'odpocznienia' dla ziemi) - te osiem 50-letnich okresów objęły łącznie 64 lata odpocznienia dla ziemi w ciągu 399 lat. Lata sabatowe przypadałyby na 1011, 1018, 1025 p.n.e. (2-3 lata przed śmiercią Dawida) oraz 603, 596 i 589 p.n.e. Dawid dopilnował zapewne, aby sabat ziemi w 1025 p.n.e. był obchodzony.
A zatem od śmierci Dawida w 1022 przed Chrystusem do 587 roku przed Chrystusem upłynęło 435 lat obejmujących łącznie 70 lat odpocznienia dla ziemi:

• 64 lata w okresie od 1009 do 610 p.n.e. (osiem 50-letnich cykli z jubileuszami w latach 960, 910, 860, 810, 760, 710, 660 oraz 610 p.n.e.);

 dodatkowe 6 lat odpocznienia dla ziemi: 5 lat sabatowych (1018, 1011, 603, 596 i 589 p.n.e.) oraz 1 rok jubileuszowy (1010 p.n.e.).

Zarówno w przypadku cytowanego wcześniej proroctwa Ezechiela jak i tej przepowiedni Jeremiasza można wyciągnąć wniosek, iż naród Izraela zaczął się coraz bardziej pogrążać w grzechu po śmierci Dawida. Pożytek tych proroctw dla powyższych obliczeń jest taki, iż oba one wskazują na rok 1022 p.n.e. jako najbardziej prawdopodobną datę śmierci tego Bożego sługi.

Rok jubileuszowy w 15-tym roku panowania króla Ezechiasza (Hiskiasza) - 710 p.n.e.

Z biblijnej chronologii przedstawionej na stronie OBLICZENIA wynika, iż w roku 719 p.n.e. (był to 6-ty rok króla Ezechiasza - zobacz 2 księga Królewska 18:10) Salmanasar zdobył Samarię. W 14-tym roku Ezechiasza - 8 lat później -, czyli w 711 p.n.e. Sennacheryb najechał Judę i pomimo 'łapówki' jaką przyjął od Ezechiasza postanowił zdobyć Jerozolimę. Historię tę opisano w trzech różnych księgach Starego Testamentu - Izajasza, 2 księdze Kronik oraz 2 księdze Królów. Ezechiasz modlił się do Boga, aby ochronił Jeruzalem i Bóg odpowiedział na jego modlitwę wypowiadając przy okazji proroctwo poprzez swego sługę Izajasza. Proroctwo owo pochodzi jeszcze z 14-go roku Ezechiasza, gdyż dalej jest mowa o chorobie i uzdrowieniu Ezechiasza oraz o darowaniu dodatkowych 15 lat do życia króla (Ezechiasz zaś rządził w sumie 29 lat). W proroczej wypowiedzi Izajasza z 14-go roku Ezechiasza znajduje się bardzo cenny fragment pomocny przy ustalaniu chronologii biblijnej:
"A to będzie dla ciebie znakiem: Tego roku wyżywieniem będzie zboże samorodne, w przyszłym roku zboże dziko wyrosłe, a w trzecim roku siejcie i żnijcie, sadźcie winnice i spożywajcie ich owoc." (2 Królewska 19:29)
Bóg mówi do Ezechiasza, iż "tego roku" - tj. 14-go roku jego panowania - ziemia ma leżeć odłogiem, podobnie też "w przyszłym roku" - tj. w 15-tym roku Ezechiasza. Jedyny przypadek gdy ziemia w Izraelu miała leżeć odłogiem 2 lata z rzędu miał miejsce raz na pół wieku kiedy to po 7-mym z kolei roku sabatowym następował rok jubileuszowy. Z powyższego proroctwa można wysnuć taki wniosek, iż rok 711 p.n.e. (14-ty rok Ezechiasza) był 7-mym z rzędu rokiem sabatowym po ostatnim jubileuszu, zaś rok 710 p.n.e. (15-ty rok Ezechiasza) był rokiem jubileuszowym. Zgadza się to w stu procentach z uprzednio dokonanymi obliczeniami na podstawie proroctwa Jeremiasza o 70 latach sabatu dla ziemi. Potwierdza to także fakt, iż pierwszy jubileusz miał miejsce w roku 1410 p.n.e. (czyli 14 pełnych 50-letnich cykli jubileuszowych przed jubileuszem z 15-go roku Ezechiasza), zaś Izraelici wkroczyli do Kanaanu w roku 1459 p.n.e., który był 50-tym rokiem przed pierwszym jubileuszem.

SZCZEGÓŁOWE OBLICZENIA
ostateczne potwierdzenie tego, iż od exodusu do 4-go roku króla Salomona upłynęło 480 lat a od śmierci Salomona do 5-go roku uprowadzenia króla Jechoniasza do niewoli babilońskiej 390 lat pochodzi z bardzo precyzyjnych obliczeń, których można dokonać na podstawie dokładnych kronik z okresów sędziów i królów Judy oraz Izraela

W obu księgach Królewskich (i częściowo w dwóch księgach Kronik) można znaleźć dość dokładną historię wszystkich królów Judy i Izraela (królestwo Salomona uległo podziałowi po jego śmierci z powodu grzechów tegoż króla). Księgi te choć podają jedynie lata (bez dni i miesięcy) rządów poszczególnych królów pozwalają na odtworzenie rzeczywistej liczby lat od chwili śmierci Salomona aż do bitwy pod Karkemisz (a następnie zburzenia i odbudowy Jeruzalem). Jest to możliwe dzięki temu, iż chwilę objęcia tronu przez danego króla Izraela czy Judy podawano w odniesieniu do roku panowania władcy w bratnim królestwie (izraelskim bądź judzkim). Margines błędu na przestrzeni niespełna 400 lat jest tu minimalny i obliczenia dokonane na podstawie ksiąg Królewskich wskazują, że od czasu śmierci Salomona do bitwy pod Karkemisz (4-ty rok króla judzkiego Jojakima) minęło 377 lat i kila miesięcy, zaś do 5-go roku uprowadzenia Jechoniasza 389 lat i kilka miesięcy. Lata panowania królów podawano według rozpoczętych a nie ukończonych lat rządów, tzn. jeżeli król panował 3 lata i 1 miesiąc lub 3 lata i 11 miesięcy czy pełne 4 lata to czas trwania jego rządów podawano jako 4 lata. Natomiast jeżeli król rozpoczął już kolejny rok swoich rządów to nawet jeśli panował tylko 4 lata i 1 miesiąc Biblia podaje, że sprawował władzę przez 5 lat. Ten sposób datowania wypływa już na początku studiowania ksiąg Królewskich. Podobne kroniki Hebrajczycy prowadzili także w okresie sparwowania rządów przez sędziów.
Wyniki takich szczegółowych obliczeń na podstawie księgi Sędziów, Królewskich i Kronik przedstawiono na kolejnej stronie - OBLICZENIA.

AMENHOTEP  IV  ECHNATON
nagły upadek militarny, tajemniczy kult Atona, zmasowany atak Habiru

W 1499 p.n.e. Egipcjanie ponieśli największą klęskę w swojej historii: stracili króla, tysiące pierworodnych synów, plony, bogactwa, tysiące sztuk bydła, kilkaset tysięcy hebrajskich niewolników, niezachwianą wiarę w swoich bogów i większą część wojska (w tym wszystkie rydwany i całą konnicę). Kiedy Totmes IV musiał objąć tron po Amenhotepie II w kraju panował głód, chaos, żal, wściekłość i niepewność jutra. Egipcjanie byli rozgoryczeni i zaszokowani tym, że jakiś mało znany Bóg działający na rzecz zgrai niewolników doprowadził ich niepokonane imperium na skraj ruiny i pokonał wszystkich egipskich bogów. Szybko zdali sobie jednak sprawę, że jeśli nie wezmą się w garść sytuacja będzie jeszcze gorsza - okoliczne narody mogły dopełnić dzieła zniszczenia i złupić w kraju faraonów to co jeszcze pozostało. Należało szybko odbudować gospodarkę i stworzyć armię, która byłaby w stanie bronić Egipt przed ewentualnymi najeźdźcami. Zdolni dyplomaci, odpowiednia propaganda i umiejętne prowadzenie polityki zewnętrznej mogło uchronić kraj od zagłady i konfliktów zbrojnych z innymi mocarstwami (np. Hatti lub Mitanni).

EGIPT ZABIEGA O POKÓJ
po śmierci Amenhotepa II następuje nagły zwrot w polityce zagranicznej Egiptu - z okrutnego wilka zamienia się on w potulnego baranka

"A oto Ja przywiodę do zatwardziałości serce Egipcjan i pójdą za nimi. Wtedy okryję się chwałą kosztem faraona i całego jego wojska, i jego rydwanów, i jego jeźdźców. I poznają Egipcjanie żem Ja Pan, gdy się okryję chwałą kosztem faraona, jego rydwanów i jego jeźdźców." (Exodus 14:17-18)
Po śmierci Amenhotepa II obserwujemy nagły zwrot w polityce zagranicznej Egiptu. Dotychczas faraonowie dążyli do ekspansji terytorialnej, domagali się bezwzględnego posłuszeństwa ze strony swych wasali i siali postrach wszędzie gdzie tylko wyruszyli ze swą armią. Byli dumni, nieugięci i nie zabiegali o pokój z innymi mocarstwami. Jak to stwierdza David Rohl, iż "król Mitanni poprosił kiedyś Amenhotepa II (pradziada Tutanchamona) o rękę jednej z córek dla przypieczętowania przymierza. Faraon odmówił dumnie, twierdząc, że żadnej egipskiej księżniczki nie spotkał nigdy dyshonor poślubienia cudzoziemskiego władcy." (Rohl 1996:184). Do czasu śmierci Amenhotepa II królom Egiptu nie zależało na umacnianiu więzi pokojowych z innymi krajami na drodze małżeństw 'na najwyższym szczeblu'. Z chwilą śmierci Amenhotepa II jego kraj raz na zawsze przestał być supermocarstwem militarnym. Choć kilku faraonów z kolejnych dynastii próbowało swych sił w potyczkach z Azjatami, ale nie zdziałali zbyt wiele: potrafili obronić kraj przed inwazją, łupić obce miasta i podpisywać kompromisowe traktaty pokojowe, ale nie byli już w stanie narzucić swego twardego zwierzchnictwa sąsiadom. Nigdy też granice Egiptu nie sięgały już tak daleko jak za czasów Amenhotepa I, Totmesa I, Totmesa III czy Amenhotepa II. Kraj małymi kroczkami chylił się ku upadkowi i w 800 lat później całował już stopy asyryjskiego króla.

Chociaż następca Amenhotepa II odniósł pewne sukcesy w walkach przeciw Nubii, to jednak trudno powiedzieć, by zdziałał coś w krajach leżących na północny wschód od Egiptu. Tak Totmes IV jak i część kolejnych władców uchwycili się prostego, ale i skutecznego pomysłu, który pomógł ocalić ich kraj. Egiptolog Philipp Vandenberg w swej książce "Nefretete" mówi o tym w następujący sposób: 'Kiedy [...] zmarł Amenhotep II, nastąpiła zmiana w stosunkach między mocarstwami Egiptu i Mitanni. Totmes IV, tak jak jego trzech poprzedników o tym samym imieniu, syn królewskiej konkubiny, zasiadał tylko przez osiem lat na tronie faraonów i historycy nie przywiązywali wielkiej wagi do jego panowania, gdyż małżeństwo rzadko tylko uważa się za zasługę wobec historii. Nie ulega jednak wątpliwości, że Totmes IV, dzięki swojemu małżeństwu z siostrą króla Mitanni, Szuttarny, uchronił Egipt przed wojną.' (Vandenberg 1982:61). Gardiner (www.interoz.com/egypt/hdyn18c.htm i touregypt.net/hdyn18c.htm strony w dużej mierze oparte na "Egypt of the Pharaohs", 1961) mówi, że 'z jednego z listów Tuszratty (syna Szuttarny) dowiadujemy się, że jego dziadek Artatama I dał córkę za żonę Totmesowi IV, ale dopiero po licznych prośbach'. Totmesowi IV bardzo zależało na małżeństwie z mitannijską księżniczką!
Za czasów Amenhotepa III gospodarcza sytuacja Egiptu była już świetna, ale jego armia nie dorównywała tej z czasów Amenhotepa II. Zenon Kosidowski w swej popularno-naukowej książce "Gdy słońce było bogiem" (Iskry: Warszawa 1962, str. 144) napisał: 'Wyczerpanie rezerw ludzkich zmusiło Amenhotepa III do przejścia na politykę wyłącznie pokojową'. Amenhotep III także poślubił księżniczkę z kraju Mitanni, córkę króla Tuszratty, nazwaną przez Egipcjan imieniem Nefretete, która stała się później żoną Amenhotepa IV Echnatona.
Następnie po śmierci Echnatona bądź Tutanchamona (obaj królowie mieli podobne imiona - Nefer-kheperu-re i Neb-kheperu-re - więc trudno jest dokładnie ustalić o którego z nich chodziło) owdowiała królowa Egipska Nefretete ("NEFRETETE. BIOGRAFIA ARCHEOLOGICZNA". Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe: Warszawa (1982), str. 218-223) lub Anchesenamon (Werner Keller 'ŚLADAMI BIBLII: STARY TESTAMENT W ŚWIETLE BADAŃ NAUKOWYCH'. Oficyna Wydawnicza MAK: Poznań 1996, str. 102) usilnie błagała króla Hetytów, Suppiluliumę, by dał jej za męża jednego ze swych synów. Keller (1996:102) opisuje to dość dosadnie:
Niemniej przeto musiała być kobietą [wdowa po egipskim królu], która dokładnie wiedziała czego pragnie, i która atut swojej niezwykłej osobowości gotowa była złożyć na ołtarzu wielkiej polityki, aby tylko przysłużyć się swemu narodowi. Oferując dobrze wymoszczone łoże faraona i tron - cóż za nęcąca oferta! - usiłuje uprzedzić wojenne plany nowego i potężnego sąsiada. Hetyckie wojska zajęły już właśnie kraj Amqa, żyzne ziemie między Libanem i Antylibanem.
Mursilis [syn Suppiluliumasa, który umieścił poniższy tekst w annałach swych rządów] dyktował: Kiedy Egipcjanie posłyszeli o ataku na Amqa, wpadli w popłoch. A ponieważ, pogarszając całe ich położenie, umarł był akurat faraon, wdowa po nim przysłała do mego ojca posłańca z pismem takiej treści: "Mój mąż umarł, a nie pozostawił po sobie synów. Mówi się, że ty masz wielu synów. Gdybyś mi posłał jednego ze swoich synów, mógłby zostać moim mężem. Nie mam ochoty na poślubienie jednego ze swoich sług, aby uczynić go swoim mężem."

Dopiero po licznych prośbach królowej, wizytach posłańców obydwu państw i naradach ze starszymi Suppiluliumas zdecydował się wysłać do Egiptu księcia Zannanzę, który nigdy tam nie dotarł - najprawdopodobniej został zamordowany w czasie podróży. Mursilis twierdzi, iż Suppiluliumas w odwecie zaatakował Egipt:
Lecz kiedy mój ojciec dał im jednego ze swych synów, oni go zabili gdy go tam prowadzili. Mój ojciec pozwolił, by jego gniew go poniósł, poszedł na wojnę przeciw Egiptowi i zaatakował Egipt. Uderzył pieszych żołnierzy i walczących z rydwanów kraju Egiptu. Lecz kiedy oni wracając przyprowadzili do kraju Hatti jeńców, których wzięli, wybuchła plaga wśród jeńców i zaczęli umierać. Kiedy przemieścili jeńców do kraju Hatti jeńcy zanieśli plagę do kraju Hatti. Od tamtego dnia ludzie umierają w kraju Hatti.
Mimo iż plaga ta zabiła wkrótce także samego Suppiluliumasa to jednak pomścił on śmierć swego syna na mieszkańcach Egiptu. Jest to kolejny dowód osłabienia potęgi militarnej Egiptu po śmierci Amenhotepa II.
Widać więc wyraźnie, że począwszy od czasów Totmesa IV królowie Egiptu w niczym nie przypominali już owych t MONOTEISTYCZNY KULT ATONA
absolutny ewenement w historii starożytnego Egiptu - nagły i krótkotrwały kult jedynego bóstwa Atona odmiennego w swej naturze i wyobrażeniu od wszelkich innych bogów egipskich - pozostaje niezrozumiały dla uczonych odrzucających biblijną relację o plagach i exodusie, które potrząsnęły wierzeniami Egipcjan
wardych i siejących postrach władców jakimi byli ich przodkowie.

"A Pan usposobił Egipcjan życzliwie do ludu. Także ów mąż, Mojżesz, był bardzo poważany w ziemi egipskiej, zarówno u dworzan faraona jak i u ludu." (Exodus 11:3)
"Tej nocy przejdę przez ziemię egipską i zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej, od człowieka do bydła, i dokonam sądów nad wszystkimi bogami Egiptu: Ja, Jahweh." (Exodus 12:12)
"Słyszeliśmy bowiem, że Jahweh wysuszył przed wami wodę Morza Czerwonego, gdy wychodziliście z Egiptu, i co uczyniliście obu królom amorejskim po tamtej stronie Jordanu, Sychonowi i Ogowi, których obłożyliście klątwą na zagładę. A gdy to usłyszeliśmy, zwątpiło serce nasze i wszystkim zabrakło wobec was odwagi, gdyż Jahweh, Bóg wasz, jest Bogiem w górze na niebie i w dole na ziemi." (Jozuego 2:10-11)
Egipcjanie musieli być pod wrażeniem mocy i potęgi Boga Hebrajczyków. Świat nigdy przedtem ani też nigdy potem nie oglądał tak potężnych cudów, które wywróciły do góry nogami poglądy religijne wszystkich ówczesnych ludzi. Bóg Izraelitów napełnił lękiem i podziwem serca Egipcjan. Wszyscy ich bogowie zostali przez niego pokonani. Byłoby rzeczą normalną gdyby Egipcjanie zaczęli Go teraz czcić. Czy zachowały się jednak ślady takiej reformy religijnej, która rozpoczęła się po śmierci Amenhotepa II - faraona exodusu? Bardzo łatwo jest to sprawdzić - wiedzieć nieco więcej na temat Boga Hebrajczyków.
Izraelici mówili najczęściej o swym Bogu 'Elohim' (Bogowie + czasownik w liczbie pojedynczej przy opisie Jego dzieł). Było też słowo 'Adon' znaczące tyle co 'Pan'. Tym terminem Hebrajczycy opisywali często swego Boga, choć zazwyczaj używali dobitniejszej formy - 'Adonai'. 'Adon' w odniesieniu do Boga jest użyty w Biblii kilkakrotnie: Adon Jahweh (Pan Jahweh) w księdze Exodus 23:17 i 34:23, Adon Adonim (Pan panów) w księdze Powtórzonego Prawa 10:17 oraz w zwrocie 'Pan całej ziemi' z Jozuego 3:11.13. Imię własne Boga 'Jahweh' wróciło do powszechnego użytku dopiero w czasach Mojżesza.
Bóg ten był 'dziwnym' bogiem dla ówczesnych ludzi. Nie tolerował on żadnych konkurentów. Wszystkie narody i plemiona miały wielu bogów i monoteistyczne wierzenia Izraelitów były absolutnym ewenementem w starożytnym świecie. Co prawda Hebrajczycy często przystawali do obcych bogów, tak w Egipcie jak i po wejściu do ziemi obiecanej, ale nie byli to ich bogowie. Co jakiś czas pojawiał się prorok, który nawracał izraelski naród do ich jedynego Boga - Jahweh Elohim Adonai Tsewaot - Boga Istniejącego, Pana Anielskich Wojsk.
Jak to stwierdził Vandenberg, za 'panowania Totmesa IV obudziły się pierwsze wątpliwości dotyczące egipskich bogów' (Vandenberg 1982:61). Z tego też okresu pochodzą pierwsze wzmianki o kulcie boga Atona. Słowem 'Aton' Egipcjanie określali tarczę słoneczną w sensie czysto fizycznym. W jednej z inskrypcji z czasów XII dynastii (kiedy to Izraelici zstąpili do Egiptu) czytamy już: 'wstąpił na niebo i zjednoczył się z Atonem, ciałem boga, który go stworzył'. Podobne sformułowanie znajdziemy w grobie Ineni w Tebach w odniesieniu do Amenhotepa I. Nie ma jednak żadnych śladów potwierdzających kult Atona z czasów poprzedzających okres rządów Totmesa IV. Można by jednak przypuszczać, że słowo to było czasami używane podobnie co semickie 'Adon'. Na jednej ze stel na Synaju Totmes III kazał napisać o sobie: 'Król królów, władca władców, Aton wszystkich krain' (Vandenberg 1982:179).
Po śmierci Amenhotepa II wszystko nagle się zmieniło. Aton, tarcza słoneczna, został dołączony do reszty egipskich bóstw. Wzmianki o Atonie jako bogu stają się coraz liczniejsze za Amenhotepa III i kult ten staje się coraz bardziej popularny w kraju faraonów. Nie trzeba chyba mówić o tym, że egipskie słowo 'Aton' jest tym najbardziej zbliżonym do hebrajskiego terminu 'Adon'. Ale podobne brzmienie (no i związek z boskością) nie jest jedynym ogniwem łączącym oba kulty. Dotychczas Egipcjanie przedstawiali swych bogów pod postacią ludzi o zwierzęcych głowach. Bóg, którego nie można było zobrazować ani jako człowieka ani zwierzęcia był czymś niespotykanym w starożytnym Egipcie. Bóg Hebrajczyków także nie pozwolił, by przedstawiano go jako człowieka lub zwierzę (2-gie z 10-ciu głównych przykazań - Exodus 20:4-6, zob. też 5 Mojżeszowa 4:12-20). Co prawda nie mógł być też wyobrażany jako słońce, ale było to zapewne jedyne skojarzenie, które trafiało do umysłów Egipcjan, gdy myśleli o Bogu Hebrajczyków. Izraelici nie tylko nazywali Go 'Adon' co żywo przypominało egipskie słowo na określenie słońca - 'Aton', ale też objawiał się On pośród nich w podobieństwie ognia rozświecającego ich drogę (Exodus 13:21-22). Nic więc dziwnego, że Egipcjanie wprowadzili Boga Hebrajczyków do kanonu swych bóstw jako Atona, który daje światło wszystkim ludziom.
Kult Atona wprowadzony za Totmesa IV przybierał na sile pod rządami Amenhotepa III. Ale w pierwszych latach panowania Amenhotepa IV stało się coś niezwykłego. Kiedy młody faraon usłyszał o tym, że Habiru (identyfikowani z Hebrajczykami) wkroczyli do Palestyny i zdobywają miasta jedno za drugim nie wysłał królom kananejskim pomocy militarnej, o którą usilnie prosili. Król Egiptu dobrze wiedział czym może się skończyć walka z Hebrajczykami. Zamiast więc bronić ziem swych lenników w Kanaanie Amenhotep IV, w 5-tym roku panowania, zmienił swoje imię na Echnaton i ustanowił monoteistyczny kult Atona jako oficjalną religię Egiptu. W 6-tym roku postanowił przenieść swą stolicę z Teb w miejsce dzisiejszego El-Amarna. Tam też zbudował miasto Achetaton, w którym mieszkał od 7-ego roku swych rządów wraz z Nefertete. Z biegiem czasu Amenhotep IV Echnaton przestał tolerować wszelkie bóstwa swych przodków i nakazał zamykanie świątyń i niszczenie podobizn wszystkich bogów poza samym Atonem. Zaprzestano kultu zmarłych. Reforma religijna objęła teraz cały kraj. Chociaż ok. 4 lata po śmierci Amenhotepa IV zaczęto powracać do dawnych wierzeń a imię samego faraona-'heretyka' wymazano z historii Egiptu to jednak przez kilkanaście lat kraj ten był jedynym starożytnym państwem (poza późniejszym Izraelem), w którym panowała religia monoteistyczna.
Za Echnatona wyłoniły się kolejne podobieństwa pomiędzy egipskim Aton'em a hebrajskim Adon'em. Vandenberg pisał: 'Aton, który sprawia, że wykluwa się ze skorupki pisklę i że kwitną wszystkie drzewa i rośliny, w żadnym wypadku nie jest tarczą słoneczną w sensie czysto materialnym, lecz istotnie "siłą, która się za nią kryje". [...] Godna uwagi wydaje się również miłość i dobroć, z jaką Aton - bez względu na rasę - odnosi się nawet do Syryjczyków i Nubijczyków. Trudno nie zauważyć tutaj podobieństwa do 104 psalmu Starego Testamentu' (Vandenberg 1982:180-182). 'Wielki hymn do Atona' w grobie Ipi jasno stwierdza, że Echnaton uznawał Atona za jedynego Boga, który sam wszystko stworzył, troszczy się o mieszkańców ziemi i sprawuje pełną kontrolę nad wszystkim co ma tu miejsce. Choć kult Jedynego Boga, który wyrażałby się pod postacią słońca był nie do zaakceptowania przez Izraelitów, to w obliczu przedstawionych tu faktów trzeba być uprzedzonym do Biblii, by twierdzić, że wierzenia Hebrajczyków nie wpłynęły na reformę religijną przeprowadzoną przez Amenhotepa IV. Monoteistyczny kult Atona jest do dziś wielką zagadką dla egiptologów, mimo to wielu z nich jest gotowych uchwycić się każdej teorii, byleby tylko nie kojarzyć tych wydarzeń z Pismem Świętym. Jednak w tym samym czasie kiedy Echnaton zdecydował się na to, by uczynić Atona jedynym bogiem Egiptu w sąsiedniej Palestynie działo się coś strasznego: Habiru zaatakowali miasta Kananejczyków i nikt nie był w stanie ich pokonać. Kim byli owi straszni i niepokonani Hapiru? - Wystarczy zajrzeć do biblijnych ksiąg: Jozuego i Sędziów.

HABIRU ATAKUJĄ PALESTYNĘ
koczownicza i pogardzana semicka grupa plemion Habiru dokonała za Echnatona jednego z najbardziej pustoszących najazdów na Kanaan w całej jego historii

Terminem 'Apiru, Hapiru, Khabiri lub Habiru określano wyrzutków społecznych, bezpaństwowców, tułaczy i koczowników blisko spokrewnionych z Izraelitami. Krótko mówiąc byli to członkowie plemion semickich, którzy nie posiadali własnego państwa i byli często wykorzystywani jako tania siła robocza. Papirus pochodzący z czasów Totmesa III mówi o tym, że wykonywali oni m.in. różne prace w stajniach. Amenhotep II przyprowadził 3600 Habiru z Palestyny jako jeńców. Za czasów Seti I 'Apiru byli sprawcami poważnych rozruchów w rejonie Bet-Szean w Kanaanie. Ramzes II wykorzystywał ich do prac w kamieniołomach i przy transporcie materiałów budowlanych. Po raz ostatni wspomina się o nich za Ramzesa III.
Większość historyków zgodna jest co do tego, że wszyscy Hebrajczycy byli 'Habiru', ale nie wszyscy 'Habiru' byli Hebrajczykami, tzn. Hebrajczycy stanowili zaledwie część (choć zapewne największą część) tych semickich plemion, które łączył podobny język, wygląd zewnętrzny, tryb życia i zwyczaje.

Jeżeli exodus miał miejsce w roku śmierci Amenhotepa II to Jozue i jego ludzie musieli zdobyć Jerycho za panowania Amenhotepa III.
W pierwszej fazie walk królowie kananejscy stworzyli koalicję mającą na celu rozgromienie Izraelitów. Jednak już po kilku latach stało się jasne, że Hebrajczyków nie da się wyprzeć z Palestyny. Chociaż nie posiadali oni rydwanów, zdołali jednak pokonać wojska sprzymierzonych królów i zdobyć kilka głównych miast.
Wiedząc o tym, że Izraelici nie oszczędzali nikogo i nie brali jeńców Kananejczycy zdecydowani byli bronić się do ostatniej kropli krwi. Dotychczasowi mieszkańcy Palestyny zdali sobie sprawę, że walczą nie tylko o swoją ziemię i wolność, ale, przede wszystkim, o własne życie. Przegrana z Jozuem oznaczała śmierć, dlatego też opór jaki napotkał był niezwykle silny. Zdeterminowana postawa Kananejczyków zmusiła Izraelitów do zdobywania ziemi etapami.
Pierwsza, najintensywniejsza, faza podbojów trwała ok. 7 lat (Jozue 14:7.10). Walki na mniejszą skalę toczyły się zapewne dalej aż do śmierci Jozuego, tj. ok. 20 lat po wejściu do Kanaanu, był to jednak raczej okres pokoju (księga Jozuego 11:23). Gdy umarł Jozue walki rozgorzały na nowo (Sędziów 1) i trwały kilka lat aż do momentu, kiedy to Kuszan-Riszeataim, król Aram Naharaim (zapewne któryś władca Mittani o imieniu Szattuara lub Szuttarna), ostudził na kilka lat zapał Izraelitów.

Wkrótce po tym jak Amenhotep IV objął tron po śmierci swego ojca Amenhotepa III (miało to miejsce około 50-60 lat po śmierci Amenhotepa II) z Kanaanu zaczęły napływać liczne prośby od lokalnych królów o pomoc militarną w walce przeciwko Habiru (listy te stanowią część tego, co dziś znamy pod nazwą korespondencji z El-Amarna, na którą składa się ponad 350 glinianych tabliczek, m.in. te nadesłane od władców Szechem /Sychem/, Gazy, Gezer, Megiddo, Bet-Szean, Lakisz, Jarmutu, Eglonu i Jeruzalemu). Jak już wcześniej wspomniano, kiedy sytuacja w Palestynie stawała się coraz bardziej dramatyczna Amenhotep IV, zamiast wysłać posiłki w celu obrony podległych mu ziem, postanowił wprowadzić w Egipcie monoteistyczny kult Atona.

Jeżeli założymy, że autorzy listów odkrytych w Al-Amarna opisywali faktyczny stan rzeczy, to należałoby przyjąć, że powstały one najprawdopodobniej właśnie w okresie, kiedy tuż po śmierci Jozuego Izraelici ponownie na kilka lat podjęli agresywną walkę z Kananejczykami. Nie ma żadnego listu od władców Jerycho, Aj, Betel, czy Gibeonu, czyli miast zniszczonych doszczętnie przez Jozuego (albo sprzymierzonych - Gibeon), ale wiadomości z Hebron, Eglon, Lakisz czy Chasor świadczą o tym, że Kananejczycy starali się naprawiać zniszczenia i powracać do miast, zdobytych uprzednio przez Hebrajczyków (Biblia wspomina tylko trzykrotnie fakt totalnego zburzenia i spalenia miast Kananejczyków w pierwszej fazie podbojów - chodzi tu o Jerycho, Ai i Hasor - zob. np. księga Jozuego 11:11-13). Autorzy listów mówią też o tym, że w niektórych przypadkach Hebrajczycy zawierali przymierza z Kananejczykami, co byłoby nie do pomyślenia za życia Jozuego. Izraelici wciąż jednak siali śmierć i przerażenie wśród swoich wrogów. Nikt nie był w stanie ich powstrzymać.
W jednym ze swych listów do faraona dowódca z Gezer mówi:
"Niech pan mój król, słońce na niebie, zwróci uwagę na tę ziemię, bo Khabiri są potężni przeciw nam; i niech król, mój Pan, wyciągnie swoją dłoń do mnie i niech wybawi mnie z ich rąk, tak aby oni nas nie wyniszczyli."
Rib-Addi, król Byblos, napisał ponad 50 listów do Echnatona zapewniając egipskiego króla o swej wierności, donosząc o terenach utraconych na rzecz Habiru i wielokrotnie prosząc o militarne wsparcie.

Chyba najbardziej znanych jest 6 listów od króla Urusalim (Jeruzalem) o imieniu Abdu-Heba /lub Abdi-Hiba/ do Amenhotepa IV. Klasyfikowane są one jako listy 1-6 z tablic 4 lub raczej jako listy o numerach 285 do 290. Np. w liście nr 2 /lub raczej 286/ czytamy:
Nie ma tu żadnego garnizonu. Więc niech król troszczy się o swoją ziemię. Niech król troszczy się o swoją ziemię. Ziemie króla, pana, wszystkie opustoszały. Ilimilku /Elemelek, Alamelek/ spustoszył całą ziemię króla. [...] Tak długo jak król, mój pan, żyje będę mówił do głównego pełnomocnika króla, mego pana: "Czemu kochasz Habiru a nienawidzisz władców?"
W liście nr 3 /287/ Abdi-Heba donosi:
"Nie pozostały już żadne ziemie królowi. Habiru plądrują wszystkie ziemie króla. Jeśli łucznicy będą tu tego roku wtedy ziemie króla, pana, pozostaną; ale jeśli nie będzie tu łuczników wtedy ziemie króla, mego pana, przepadną. [...] Zaprawdę, król umieścił swoje imię nad ziemią Urusalim na zawsze. Dlatego też nie może porzucić ziem Urusalim. [...] _ _ wysłałem królowi, [memu] pa[nu] _ _ więźniów, pięć tysięcy _ _ _ _, [trzy set]ki i osiem[nastu] tragarzy dla karawan króla; wzięto ich na polach (iati) w pobliżu [Ialuna."
List nr 4 mówi:
"Ale teraz Habiru biorą miasta króla. Nie ma żadnego władcy (który by pozostał) królowi, panu memu; wszyscy są zgubieni. Spójrz, Turbazu został zabity w bramie Zilu, jednak król się wstrzymuje. Spójrz, Zimrida z Lakisi - słudzy, którzy przyłączyli się do Habiru, zabili go."
W liście nr 289 Abdi-Heba pisze o kapitulacji króla Sychem, Labaya, przed Habiru. W liście nr 290 słyszymy o tym, że ofiarą Habiru padło sąsiednie miasto Jeruzalemu, Betlejem. Król Jeruzalemu był zdesperowany:
"Jeśli nie będzie łuczników ziemia króla przypadnie Habiru. Taki właśnie będzie los tej ziemi."
Fragmenty tych listów można znaleźć na licznych stronach anglojęzycznych w internecie, publikacjach poświęconych okresowi amarneńskiemu lub książkach popularno-naukowych (np. W.H. Boulton "Wieczność piramid i tragedia Pompei". Wiedza Powszechna: Warszawa 1974, strona 179 lub Kosidowski 1962:154).
Gdyby Bóg Izraelitów osądził Egipcjan tylko w ich własnym kraju za czasów Amenhotepa II i nie zniszczył potężnej armii tego faraona to Hebrajczycy zapewne nigdy nie mogliby wejść do ziemi obiecanej. Królowie miast kananejskich byli wasalami faraona i gdyby militarna potęga Egiptu nie została zachwiana przez pogrzebanie ich konnicy i tysięcy rydwanów w Morzu Czerwonym to za czasów Amenhotepa IV armia faraona byłaby wystarczająco silna, by nie pozwolić Izraelitom na podbój Palestyny. Jednak Egipt nigdy już nie podniósł się po ciosach exodusu, a Echnaton wiedząc o tym, że lepiej jest nie zadzierać z Bogiem Hebrajczyków i słysząc o sukcesach Izraelitów w Palestynie postanowił czcić tylko ich Boga, Adon Jahweh, którego anioł pod postacią słupa ognia towarzyszył Izraelitom w drodze.

Przedstawione tu dowody idealnie pasują do tworzącej się układanki:

  1. na stronie NAMIERZANIE wykazano, iż biblijnego króla Aram Naharaim o imieniu Kuszan Riszataim należy utożsamiać z którymś z ostatnich władców imperium Mitanni - umiejscawia to zdobycie Jerycha gdzieś za czasów Amenhotepa III;

  2. na stronie JERYCHO przedstawiono kolejny dowód na poparcie tej teorii - skarabeusze odkryte na cmentarzysku Jerycha przez Garstanga urywają się na Amenhotepie III - nie ma żadnego skarabeusza z imieniem Echnatona czy późniejszych władców, co wyraźnie wskazuje na fakt, iż za Echnatona Jerycho już nie istniało; dowodzą tego także pierwsze i szczątkowe ślady napływu do Jerycha ceramiki mykeńskiej;

  3. wraz ze śmiercią Amenhotepa II obserwujemy nagły upadek potęgi militarnej Egiptu: Totmes IV, Amenhotep III, Amenhotep IV Echnaton oraz Tutanchamon w niczym nie przypominali swych wojowniczych i bezwzględnych poprzedników;

  4. tuż po śmierci Amenhotepa II w Egipcie wyłania się tajemniczy kult Atona, który za Echnatona staje się jedynym bogiem Egiptu - kult Atona wykazuje wiele cech wspólnych z hebrajskim kultem Adona Jahweh;

  5. zmasowany atak Habiru (identyfikowanych przez większość uczonych głównie z Hebrajczykami) na Kanaan, który miał miejsce na początku rządów Echnatona można powiązać z drugą fazą gwałtownych walk w Kanaanie tuż po śmierci Jozuego.

Wyraźnie widać więc, że począwszy od czasów Senusereta II na Echnatonie kończąc historia starożytnego Egiptu odkryta przez archeologów idealnie pasuje do scenariusza biblijnego zawartego w księgach Genesis i Exodus. Na kolejnych stronach przedstawione zostaną dowody potwierdzające niezwykłą dokładność chronologii biblijnej oraz ukazujące pewne drobne błędy w chronologii tradycyjnej.

WSCHÓD  SOTISA  A  NIL
ustalanie dat na podstawie odnotowanych poziomów Nilu

ZBYT NISKI DLA ŻEGLUGI POZIOM WÓD NILU ZA KRÓLA MERENRE (VI DYNASTIA)
tekst z okresu VI dynastii wskazuje na to, iż jeżeli 365-dniowy kalendarz wprowadzono tak, aby heliakalny wschód Syriusza przypadał na 1 dzień 1-go miesiąca kalendarza cywilnego to miało to miejsce ok. 400 lat później niż zakładają uczeni (nie w 2773 p.n.e., ale ok. 2373 p.n.e.):

W.M. Flinders Petrie ("RESEARCHES IN SINAI" John Murray: London. 1906, str. 174) wspomina o tym, iż w czasach krótkiego panowania Merenry (Nemty-em-sa-f Mer-en-re, VI dynastia, syn Pepi I) - w tradycyjnej chronologii jego rządy umiejscowiono w latach  2283-2278  p.n.e. - człowiek o imieniu Una zbudował łódź w ciągu 17 dni miesiąca Epifi (3 miesiąc pory Szemu, czyli 11 miesiąc cywilnego roku egipskiego) w celu spławienia alabastru z kamieniołomu Hat-nub. Jednakże nie zdążył sprowadzić tego skalnego bloku wystarczająco szybko, zanim wody Nilu opadły zbyt nisko, tak iż wyłoniły się piaszczyste brzegi rzeki. Według Petrie'go ten niski poziom wód Nilu musiał przypadać na koniec miesiąca Epifi (XI miesiąc) lub początek Mesore (XII miesiąc) - uczony ten wybrał dzień 5 Mesore. Sugerował on także, że praktycznie istnieje tylko jedna możliwość interpretacji tego tekstu z czasów Merenry: niezwykle niski poziom rzeki na parę miesięcy przed początkiem wylewu - według Petrie'go ten powszechnie znany okres kiedy jedynie mniejsze łodzie mogą poruszać się po Nilu przypada na kwiecień lub maj w obecnie używanym kalendarzu gregoriańskim. Gdy pisał o tym Petrie było to mniej więcej w połowie czasu pomiędzy równonocą wiosenną (21.III) a letnim przesileniem (21.VI). Jednakże w kalendarzu juliańskim ok. roku 2280 p.n.e. równonoc wiosenna była 9.IV a letnie przesilenie 12.VII - ze względu na owo 20-dniowe przesunięcie (wynikające z rozbieżności pomiędzy kalendarzem juliańskim a rokiem zwrotnikowym wyznaczającym cykl zmian pór roku) koniec żeglugi dla cięższych jednostek w roku 2280 p.n.e. należałoby umieścić pod koniec maja, np. 25 maja (w roku 4115 p.n.e. zaproponowanym przez Petrie'go byłoby to kolejne 20 dni później). Około 2280 p.n.e. heliakalny wschód Syriusza miał miejsce 17 lipca (wg obserwacji z Memfis), czyli mniej więcej 53 dni po tym, jak łódź Uny ugrzęzła w pobliżu Hat-nub. Skoro wschód Sotisa miał miejsce ok. 53 dni po 5 Mesore za rządów Merenry, to musiał on mieć miejsce ok. 23 dnia 1 miesiąca roku (Thoth). Znaczyłoby to, iż od czasu wprowadzenia 365-dniowego kalendarza cywilnego (II dynastia) do czasów Merenry (VI dynastia) minęło 23 (ilość 'przeskoków' dnia wschodu Sotisa po kalendarzu cywilnym co 4 lata) razy 4 lata, czyli 92 lata. To z kolei przedatowuje wprowadzenie kalendarza cywilnego za czasów II dynastii na rok 2372 p.n.e. (czyli jakieś 400 lat później, niż sugerują to współcześni egiptolodzy). Nawet gdybyśmy założyli, że łódź Uny utknęła 15 Mesore i miałoby to miejsce 10 dni wcześniej niż założyłem, tj. 15 maja 2280 p.n.e. (w takim przypadku heliakalny wschód Syriusza miałby miejsce 73 dni po opisywanym zdarzeniu, tj. 53-go dnia roku: 23 dnia 2 miesiąca - Paofi) to najwcześniejszą datą dla wprowadzenia kalendarza cywilnego byłby rok 2492 p.n.e. (2280 p.n.e. minus 53 dni razy 4 lata).
Powyższe obliczenia wskazują na to, iż tradycyjna chronologia dla Starego Państwa w Egipcie jest przesunięta jakieś 500 lat wstecz za daleko oraz iż gdzieś w okresie pomiędzy VI a XII dynastią wprowadzono reformy kalendarza zaburzające cykl 'wędrówki' Sotisa po kalendarzu cywilnym. Chociaż zgadzałoby się to z Biblią, która datuje początek popotopowych cywilizacji na rok 2470 p.n.e. lub nawet rok 2700 p.n.e. (zobacz programik KRONIKI oraz strony DATA i OBLICZENIA) to jednak jest to nie do przyjęcia dla egiptologów przywykłych do tradycyjnej chronologii, której ich uczono.

NAJWYŻSZY POZIOM WÓD NILU Z 4-go ROKU KRÓLA SECHEMRESEWESERTAUI SOBEKHOTEPA (XIII DYNASTIA)stela z okresu XIII dynastii ukazuje, iż datowanie sotisowe dla tego okresu historii Egiptu jest w miarę dokładne:

David Rohl ("PRÓBA CZASU: BIBLIA OD MITU DO HISTORII". Amber: Warszawa, 1996, str. 392-4) opisał stelę wylewu króla Sobekhotepa Sechemresewesertaui z XIII dynastii (II Okres Przejściowy) odkrytą w roku 1956 w Karnaku z częściowo zachowanym tekstem, w którym czytamy między innymi:
"Czwarty rok, czwarty miesiąc pory Szemu, pięć dni po roku: panowania Majestatu tego boga żyjącego na wieki. Jego Majestat udał się do sali kolumnowej tej świątyni, aby obejrzeć wspaniały wylew. Jego Majestat przybył, kiedy sala kolumnowa tej świątyni pełna była wody."
Rohl właściwie uznał, że owo wydarzenie przypadające na 5 dni epagomenalnych dodawanych w kalendarzu cywilnym do pierwotnego 360-dniowego kalendarza miało miejsce wtedy, gdy Nil osiągnął kulminacyjny punkt wylewu. Rohl twierdzi, iż obecnie wody Nilu dochodzą do maksymalnego poziomu w pierwszym tygodniu września (jako ekstremalną datę przyjmuje on 15.IX), podczas gdy dane encyklopedyczne (CATHOLIC ENCYCLOPEDIA: Egypt) mówią, iż ma to miejsce około równonocy jesiennej przypadającej obecnie na 23 września. Dalsze obliczenia Rohla są jednak błędne, gdyż nie uwzględnił on różnicy pomiędzy kalendarzem juliańskim (używanym przy datowaniu starożytności, w tym heliakalnych wschodów Syriusza) a rokiem zwrotnikowym: za pomocą programu astronomicznego Virtual Sky 4.2 można z łatwością ustalić, iż ok. 1650 p.n.e. (w tradycyjnej chronologii jest to właśnie okres rządów tego króla o imieniu Sobekhotep) dniem równonocy jesiennej był 7 października - wg danych encyklopedycznych równonoc jesienna zbiega się z kulminacyjnym momentem wylewu. Jeżeli za punkt końcowy przedostatniego cyklu Sotisa przyjmiemy rok 1321 p.n.e. i założymy, że miało to miejsce ok. 3-go dnia epagomenalnego (czyli 363-go dnia roku) to otrzymany wynik potwierdza fakt, iż okres dzielący tego Sobekhotepa i Ramzesa I (?) wynosi około 330 lat:
Dzień heliakalnego wschodu Syriusza (w 17 wieku p.n.e. ok. 18 lipca) i 7 października dzieli 81 dni. Odejmując 81 dni od 363-go dnia w egipskim kalendarzu cywilnym otrzymujemy 12 dnia 10 miesiąca, czyli 12 Pauni. Sopdet będzie musiał pokonać jeszcze 84 dni zanim znowu trafi na 1 dzień 1 miesiąca - w tradycyjnej chronologii w 1321 p.n.e. Sprawdzamy: 1321 p.n.e. minus 84 dni razy 4 lata (wschód Sopdet przesuwał się o 1 dzień w kalendarzu cywilnym raz na 4 lata):

1321 p.n.e. - 84 x 4 = 1657 p.n.e.

Otrzymany rok 1657 p.n.e. wskazuje na to, iż od czasów XIII dynastii aż do 139 roku po Chrystusie nie wprowadzono żadnych drastycznych zmian w egipskim kalendarzu cywilnym. Gdyby David Rohl poprawdnie przeprowadził swe obliczenia przesuwając 15.IX o 14 dni później, to zamiast roku 1572 p.n.e. otrzymałby 1628 p.n.e.
12 Pauni (tj. 10 miesiąca) roku 1657 p.n.e. pozostaje także w zgodzie z datą sotisową z 7-go roku panowania Senusereta III lub Senusereta II - 16 dzień 8 miesiąca roku. W kalendarzu cywilnym dzieli je 56 dni, co pomnożone przez 4 lata daje 224 lata. Cofając się wstecz 224 lata od roku 1657 przed Chrystusem otrzymujemy rok 1881 p.n.e., co pozostaje w bliskiej zgodności z tradycyjną chronologią i ukazuje normalny bieg cyklu Sotisa nawet już od okresu rządów Senusereta III.

Na podstawie dwóch powyżej opisanych tekstów staroegipskich można wyciągnąć następujące wnioski:
♦ od momentu wprowadzenia 365-dniowego kalendarza cywilnego (II dynastia) do okresu rządów Merenre (VI dynastia) minęło około 100 a nie 500 lat;
♦ zapewne gdzieś w czasie Pierwszego Okresu Przejściowego (pomiędzy VI a XII dynastią) zreformowano kalendarz, co zafałszowało współczesne metody datowania Okresu Starego Państwa metodą sotisową;
♦ co najmniej od czasów Senusereta III nie widać jakichkolwiek oznak reformy cywilnego kalendarza egipskiego - daty w chronologii tradycyjnej dla okresów Średniego i Nowego Państwa nie powinny odbiegać od prawdy historycznej więcej niż kilkadziesiąt lat.

ODKRYCIA  W  JERYCHU
wskazują na exodus za czasów XVIII dynastii faraonów

PODWÓJNY MUR GARSTANGA
John Garstang odsłonił symetrycznie biegnące mury, które zawaliły się i popękały wskutek wstrząsów - dziś przypuszcza się, iż wzniesiono je jeszcze w czasach biblijnych patriarchów

Profesor John Garstang, który kierował pracami wykopaliskowymi w Jerychu w latach 1930-1936 odsłonił (na 4-tym, najwyższym poziomie określonym przez niego jako miasto D) pozostałości podwójnego muru z suszonych cegieł (lub też dwa pasy koncentrycznie biegnących murów), który został odkryty w latach 1907-1911 przez Ernsta Sellina i Carla Watzingera. Mur wewnętrzny o grubości 3,5 metra był starszy. Z biegiem czasu na mocnych fundamentach zbudowano także mur zewnętrzny w odległości 3 do 4 metrów od starszego muru wewnętrznego. Ów zewnętrzny mur miał 2 metry grubości oraz 8 do 10 metrów wysokości i został on połączony z murem wewnętrznym za pomocą licznych murów z suszonych cegieł, które wzniesiono w pewnych odstępach pomiędzy obu murami. Wszędzie była duża warstwa zgliszcz i popiołu, na wielu odcinkach mury były głęboko popękane, poprzestawiane lub też całkiem się zawaliły, zapewne wskutek 'trzęsienia ziemi'.
"Przestrzeń między murami wypełniona jest gruzem i pozostałościami fortyfikacyjnych konstrukcji. Widać wyraźne ślady katastrofalnego pożaru: osmalone bloki cegieł, popękane od żaru kamienie, zwęglone belkowania i popiół. Znajdujące się wzdłuż muru domy spłonęły do fundamentów, grzebiąc pod zapadającymi się dachami gospodarski dobytek." (cytaty pochodzą z książek Johna Garstanga "The Foundations of Bible History" (1931) str. 146 oraz "The Story of Jericho" (1940) str. 104). Garstang uważał, że ów spalony i miejscami zawalony (na skutek 'trzęsienia ziemi') mur pochodził z czasów Jozuego.
Kathleen Kenyon (zob. dalej) doszła jednak do wniosku, że Garstang się mylił. Według niej mur wewnętrzny pochodził z wczesnej epoki brązu, która trwała do ok. 2100 p.n.e. Kenyon założyła, że erozja zniszczyła wszelki ślad po młodszych, górnych warstwach umocnień, które zachowały się tylko w najwyższym punkcie Tell es-Sultan, po północno-zachodniej stronie wzgórza. Tam, na murach odsłoniętych przez Garstanga zachowały się ruiny fortyfikacji z epoki średniego brązu. Nie obala to jednak wcale przypuszczeń Garstanga. Bo nawet jeżeli mur wewnętrzny wzniesiono we wczesnej epoce brązu ok. 2100 przed Chrystusem, wcale nie znaczy to, iż nie korzystano z niego do końca średniej epoki brązu. Mur ten był na tyle solidny, że połączono go z murem zewnętrznym zbudowanym w średniej epoce brązu. W miejscach gdzie był on zburzony lub popękany można było dobudować nowy mur tak, iż na mury miejskie Jerycha z końca średniej epoki brązu mogły składać się mniejsze lub większe odcinki wzniesione w ciągu kilku stuleci. Takie miejscami połatane mury bazujące w pewnej mierze na starszych umocnieniach nie były niczym niezwykłym ani w Palestynie ani w wielu innych rejonach świata. Sama Kenyon prowadząc prace wykopaliskowe w Jeruzalem doszła do wniosku, że mur wzniesiony przez Kananejczyków ok. 1800 p.n.e. pozostawał w użytku jeszcze przez ponad 1000 lat. Tak więc podwójny mur odkryty przez Garstanga mógł także być murem, który runął przed armią Jozuego.
Kenyon nie znalazła w Jerychu żadnych murów z późnej epoki brązu, co wcale nie świadczy o tym, że Jerycho w późnej epoce brązu nie posiadało murów. Mieszkańcy Jerycha mogli nadal chronić się za murami wzniesionymi w czasie wczesnej i średniej epoki brązu. Kenyon stwierdziła jedynie, że w późnej epoce brązu nie wybudowano w Jerycho żadnego muru.

KETHLEEN KENYON - PROBLEMY DATOWANIA
badania Kethleen Kenyon potwierdziły ponad wszelką wątpliwość biblijną relację o zdobyciu Jerycha: mury nagle runęły po sztucznym stoku, miasto zdobyto niezwykle szybko w porze żniw, zdobywcy nie splądrowali miasta i doszczętnie je spalili, po zdobyciu Jerycha ś.e.b. nie wybudowano na jego miejscu kolejnego miasta przez kilkaset następnych lat!

David M. Rohl w swojej książce "Próba czasu: Biblia - Od mitu do historii" (Wydawnictwo Amber, 1996) na stronach 302-304 zamieścił krótkie, ale treściwe 'sprawozdanie' z tego, co pani Kathleen Kenyon odkryła w czasie swoich prac w Tall as-Sultan (lub też Tell es-Sultan) w latach 1952-1958:
"W wykonanych przez nią głębokich przekopach wcinających się w zewnętrzne zbocza wzgórza można było dojrzeć cienką warstwę zaprawy biegnącą pochyło z góry na dół wykopu. Archeolodzy nazywają to "sztucznym stokiem". Budowniczowie pragnęli w ten sposób utworzyć sztuczną, gładką pochyłość poniżej głównego muru miejskiego, wzniesionego na szczycie zbocza wzgórza. Taki pochyły stok pełni rozliczne funkcje, między innymi uniemożliwia wozom bojowym i taranom dostęp do podstawy głównego muru; utrudnia znacznie saperom nieprzyjaciela wykonywanie podkopów; tworzy zdradliwe "pole śmierci", na którym szturmujący wojownicy wystawieni są na strzały łuczników zajmujących pozycje nad nimi na głównym murze miasta; przede wszystkim zaś utrzymuje luźny materiał skalny wzgórza pod dziesięciocentymetrową warstwą zaprawy zapobiegając osuwaniu się gruntu na skutek erozji spowodowanej opadami, a przez to naturalnemu podmywaniu stojącego na szczycie zbocza ciężkiego muru z suszonej cegły.
Kenyon zauważyła, że w pobliży dolnego końca przekopów "sztuczny stok" nagle się urywa, poniżej natomiast budowniczowie tej fortyfikacji wznieśli mur z nie obrobionych kamieni polnych. Pod tym murem oporowym (mur oporowy - mur podtrzymujący ziemny stok i otaczający fosę albo wykop u jego podstawy) znajdował się głęboki wykop, mający niewątpliwie osłabić impet atakujących w dolnych partiach zboczy. Opady atmosferyczne w ciągu wieków znacznie zerodowały sam szczyt tallu Jerycha, wskutek czego prawie nic się nie zachowało z murów miejskich średniej epoki brązu. Nie zapominajmy jednak, że mury Jerycha runęły. Ale gdzie runęły? Odpowiedź jest oczywista - na dół po sztucznym stoku! W rowie u podnóża wzgórza znalazła Kenyon grubą warstwę czerwonobrunatnej ziemi, którą uznała za pozostałości wielkiego muru miejskiego ś.e.b.
[średniej epoki brązu], który zawalił się i osunął do fosy. Mury Jerycha ś.e.b. rzeczywiście runęły zasypując fosę, która była podstawą doskonałego systemu obronnego miasta, ułatwiając tym samym potencjalnym atakującym dostęp do miasta.
W obrębie murów miejskich ś.e.b. wszystkie domy i budynki publiczne były poczerniałe od gwałtownego pożaru. Warstwa popiołu i gruzu sięgała gdzieniegdzie metra wysokości. [K. M. Kenyon, Digging up Jericho. London: 1957, s. 259-260]

Miasto zaś wraz ze wszystkim, co w nim było, spalili [Izraelici] ogniem, a tylko srebro i złoto oraz przedmioty z miedzi i żelaza oddali do skarbca domu Pana. (Joz. 6,24)

Według Joz 3,15 atak na Jerycho nastąpił w porze żniw w dolinie Jordanu. Kiedy Garstang usunął podłogi domostw miasta ś.e.b., natrafił na ogromne dzbany wypełnione po brzegi zwęglonym ziarnem. [K. M. Kenyon, Digging up Jericho. London: 1957, s. 230]"


Przekrój poprzeczny jednego z wykopów Kenyon ukazuje, że ceglany mur runął w dół sztucznego stoku co też ułatwiło Izraelitom pokonanie muru oporowego

Wszystko zgadza się z Biblią. Mamy tu:

potężnie obwarowane miasto /5 księga Mojżeszowa 9:1/ (księga Jozuego 6:1 mówi, że miasto było "zamknięte zamknięte" przed Izraelitami - zazwyczaj taki zwrot tłumaczy się jako 'szczelnie/dokładnie/mocno zamknięte', ale w Biblii Warszawskiej czytamy, że 'Jerycho zaś było zewnątrz i wewnątrz zamknięte', co może sugerować istnienie 2 bram i 2 murów miejskich - zewnętrznego i wewnętrznego)

jego mury runęły po sztucznym stoku 'do fosy' (wg Kenyon najprawdopodobniej "wskutek trzęsienia ziemi"). Włosi prowadzący wykopaliska w południowej części kopca (1997) odkryli to samo co Kenyon: stos cegieł (dziś już tylko brunatna gleba) pochodzących z murów miejskich, które nagle runęły w dół sztucznego stoku. /księga Jozuego 6:20/

miasto zostało zdobyte i do szczętu spalone /księga Jozuego 6:24/

miasto nie zostało splądrowane (zboże w owych czasach było nie tylko niezbędne do przeżycia, ale stanowiło też cenny towar) /księga Jozuego 6:17-19/

oblężenie nastąpiło w porze żniw w dolinie Jordanu /księga Jozuego 3:15/

oblężenie miasta trwało bardzo krótko (duże zapasy zboża pozostały praktycznie nietknięte)
/księga Jozuego 6:2-5/

Ale to jeszcze nie wszystko. W artykule napisanym przez Kathleen M. Kenyon i A. Douglasa Tushinghama zamieszczonym na łamach 'The National Geographic Magazine' z grudnia 1953 roku czytamy na stronie 865: "Mur, który znaleźliśmy został zniszczony tak doszczętnie, iż nawet kamienie z fundamentów popękały i zostały osmalone przez ogień." "Zniszczenie tego ostatniego muru jest znacznikiem wielkiej katastrofy dla Jerycha epoki brązu, jak też zapewne dla całej Palestyny." "To najnowsze miasto ze średniej epoki brązu, które odsłoniły nasze wykopaliska pochodzi z około 1600 przed Chrystusem. Po tym jest olbrzymia przerwa w naszych znaleziskach." Ponadto na stronie 261 jej książki 'Digging Up Jericho' (Londyn, 1957) czytamy: "Na większości obszaru... , który badano po zachodniej stronie kopca, gruba warstwa popiołu ponad budynkami ze średniej epoki brązu jest najwyższą zachowaną warstwą."
Dokładnie tak jak mówi Biblia. Księga Jozuego 6:26: "W tym czasie kazał Jozue ludowi złożyć przysięgę: Przeklęty będzie przed Panem mąż, który podejmie odbudowę tego miasta, Jerycha! Na swoim pierworodnym założy jego fundament i na swoim najmłodszym postawi jego bramy." Dopiero kilkaset lat po zdobyciu miasta pewien Izraelita odważył się je odbudować: "Za jego to [króla Achaba] czasów Chiel z Betelu odbudował Jerycho. Na Abiramie, swoim pierworodnym, założył jego fundamenty, a na Segubie, swoim najmłodszym jego, bramy, według słowa Pana, jakie wypowiedział przez Jozuego, syna Nuna." (1 Król. 16:34). Tak więc po zdobyciu miasta przez Jozuego pozostawało ono praktycznie niezamieszkałe przez bardzo długi czas - archeologia to potwierdziła.


Kenyon odkryła silnie obwarowane miasto - różne wykopaliska potwierdziły też fakt, że niektóre domy mieszkalne wzniesiono pomiędzy dwoma murami

Jeśli chodzi o mury miasta, to nie rozpadły się one wszędzie i we wszystkich miejscach. Mała część tego miasta ze średniej epoki brązu zachowała się po wschodniej stronie, niedaleko źródła. Niemcy prowadzący wykopaliska w Jerychu (1907-1909) odkryli, że w północnej części miasta także ocalał mały fragment murów wraz z domami, które zbudowano przy murze. To też jednak jest zgodne z Biblią. W pewnym odcinku muru miejskiego mieścił się dom nierządnicy Rahab, która pomogła Izraelskim szpiegom i w nagrodę została ocalona. Być może jej dom był właśnie we wschodniej lub północnej części miasta...

KTO I KIEDY ZNISZCZYŁ JERYCHO Ś.E.B.?
Bryant G. Wood przeanalizował wyniki prac zarówno Kethleen Kenyon jak i Johna Garstanga; wykrył on istotny błąd w teorii Kenyon odnośnie zdobycia Jerycha przez wycofujących się Hyksosów i potwierdził przypuszczenia Garstanga o upadku miasta za czasów króla XVIII dynastii Amenhotepa III, wnuka Amenhotepa II

Po tym wszystkim, co odkryła Kenyon można by się zastanawiać: Czy ktoś inny niż Hebrajczycy mógł zdobyć to potężnie obwarowane miasto w ciągu zaledwie kilku dni?! Czy mury rozpadły się przed kim innym niż przed wojownikami Jozuego?! Czy ktoś inny niż lud Boga Izraela spalił je tak doszczętnie i uczynił pustkowiem na wiele stuleci?! Czy ktoś inny niż ludzie Jozuego mógł zdobyć miasto a następnie spalić je wraz z dużymi zapasami cennego zboża?!
Kathleen Kenyon doszła do wniosku, że Jerycho średniej epoki brązu (czyli Miasto IV wzniesione w 1650 p.n.e.) zostało zniszczone wskutek trzęsienia ziemi i pożaru ok.  1550 przed Chrystusem. Teorię o zniszczeniu miasta w połowie XVI wieku p.n.e. oparła ona na własnym przypuszczeniu (nie popartym żadnymi przekonywującymi dowodami), że miasto spalili albo wypędzeni z Egiptu Hyksosi, albo też ścigający ich Egipcjanie. Tak więc Kenyon uznała, że średnia epoka brązu zakończyła się w Jerychu wraz jego zniszczeniem w 1550 roku dokonanym przez Hyksosów. Według niej, miasto i mury pochodzące z 2 połowy XVII wieku p.n.e. przetrwały najwyżej 100 lat. Są jednak silne argumenty przemawiające za tym, że miasto wzniesione w ś.e.b. zostało zdobyte i spalone dopiero ok. 1450 roku przed Chrystusem, i że sprawcami upadku Jerycha byli nacierający od wschodu Hebrajczycy.

  1. Profesor Bryant G. Wood z University of Toronto zapoznał się dokładnie z wynikami prac Kenyon. Zauważył on, iż sama stratygrafia pozostaje w logicznej sprzeczności z twierdzeniem, jakoby miasto ś.e.b. wzniesione ok. 1650 p.n.e. przetrwało jedynie 100 lat, gdyż Kenyon usiłowała sztucznie upchnąć 20 różnych faz architektonicznych w okres jednego wieku. W swoim artykule zamieszczonym w Biblical Archeological Review (16:2 1990) Wood napisał: "Kenyon udało się zidentyfikować wiele różnych faz mieszkalnych z epoki brązu w Jerychu. Średni Brąz III, ostatni podokres epoki średniego brązu, trwał od około 1650 do 1550 p.n.e. Początek fazy Średniego Brązu III w Jerychu można z dużą pewnością przyporządkować Fazie 32 pani Kenyon. Od Fazy 32 do końca istnienia Miasta IV, Kenyon zidentyfikowała 20 różnych faz architektonicznych, przy czym ślady wskazywały na to, że niektóre z tych faz trwały przez długie okresy czasu. W ciągu tych 20 faz odnotowano trzy większe i 12 mniejszych zniszczeń. Wieża forteczna była przebudowywana [lub 'odbudowywana' przyp. tłumacza] cztery razy i raz remontowana, natomiast jednostki mieszkalne były przebudowywane [lub 'odbudowywane' przyp. tłumacza] siedem razy. Jeśli Kenyon miała rację zakładając, że Miasto IV zostało ostatecznie zniszczone pod koniec średniej epoki brązu (ok.  1550 p.n.e.) to wszystkie te 20 faz należałoby wcisnąć w zaledwie 100 lat (Średni Brąz III). Jest bardzo mało prawdopodobnym, by cała ta działalność mogła mieć miejsce w ciągu około 100 lat okresu Średniego Brązu III."

  2. Bryant Wood poddał także analizie metodą C14 (kalibracja C14, czyli datowanie węglem radioaktywnym) próbkę pochodzącą ze zgliszcz Miasta IV. Choć metoda ta często daje nieprawdziwe wyniki (przeważnie zbyt wczesna data) i jest dlatego nierzadko odrzucana jako ostateczne kryterium przy ustalaniu dat z przeszłości, to jednak w tym przypadku, wyniki badań wydają się potwierdzać przypuszczenia Wooda: wskazują one na rok 1410 p.n.e. ±40 lat jako moment zniszczenia miasta ś.e.b., czyli co najmniej 100 lat później niż zakładała Kenyon.

  3. Różne są interpretacje tego, co znalazł John Garstang, ale fakt faktem jego liczne znaleziska ceramiczne świadczą o tym, że późna epoka brązu zdążyła zawitać do Jerycha zanim zostało ono zburzone. Na ponad 150 tysięcy fragmentów naczyń odkrytych przez Garstanga w nietkniętych grobowcach na cmentarzu starożytnego Jerycha, tylko jedno naczynie określono jako typowo mykeńskie, pozostałe zaś sklasyfikowano jako pochodzące z czasów od wczesnej do późnej epoki brązu. Garstang porównał ceramikę z grobów ze 100 tysiącami fragmentów wydobytych z warstwy spalonego miasta D (poziom IV) i uznał, że niektóre pochodziły z tego samego okresu (tj. późna epoka brązu). Jako, że ceramika mykeńska zaczęła docierać na tereny Kanaanu dopiero po roku 1400 p.n.e., czyli mniej więcej za czasów panowania w Egipcie Amenhotepa III (według tradycyjnej chronologii) należałoby przypuszczać, że miasto uległo zagładzie gdzieś w okresie rządów Amenhotepa III.

  4. Kolejny dowód przemawiający za tym, że Jerycho upadło dopiero za rządów Amenhotepa III pochodzi także z nekropolii, którą Garstang odkrył na zachód od miasta. W grobowcach znaleziono kilkadziesiąt skarabeuszy z kartuszami różnych królów Egipskich, w tym władców z XVIII dynastii: Totmesa III, jeden skarabeusz z czasów wspólnych rządów królowej Hatszepsut i Totmesa III, inny z okresu rządów Amenhotepa II. Serię tę zamykały 2 skarabeusze noszące imię Amenhotepa III i na tym władcy wszystko się urywa...

Tak więc wszystko wskazuje na to, że Jerycho zostało zburzone za panowania w Egipcie Amenhotepa III, ale istnieją też podstawy, by przypuszczać, iż miało to miejsce około połowy 15 wieku przed Chrystusem. Jak zobaczymy na kolejnych stronach, po wprowadzeniu drobnej poprawki do datowania przy pomocy 'cyklu Sotisa', tak historia jak i Biblia zgodnie wskazują na ten właśnie okres jako czas rządów Amenhotepa III i moment upadku Jerycha.

Archeologia dostarczyła także wskazówek na potwierdzenie tego, iż zagłady owego Miasta IV ś.e.b., które badała Kenyon dokonali właśnie Hebrajczycy:
John Fulton "A New Chronology - Synopsis of David Rohl's book 'A Test of Time'":

"Innym ciekawym odkryciem z wykopalisk w Jerychu [grób H13] i innych miast w Palestynie są liczne skarabeusze z imieniem króla Anakitów Szeszaja, który panował w średniej epoce brązu. Księga Jozuego 15:14 i Sędziów 1:10 obie odnotowały, że Kaleb pokonał Króla Szeszi z Hebronu podczas podboju [Kanaanu]"

"W 1992 mieszana izraelsko-hiszpańska misja prowadziła prace wykopaliskowe w ruinach Hazor, największego miasta Palestyny w średniej epoce brązu. Znaleziono tabliczkę, na której widniało imię potężnego króla miasta. Brzmiało ono Jabin, tak samo jak nazywał się król Hazor, którego pokonał Jozue jak to zapisano w księdze Jozuego 11:1.10! Znowuż, Hazor okazało się być całkowicie zniszczone podczas średniej epoki brązu jak to podaje biblijny przekaz o podboju [Kanaanu]". David M. Rohl w swojej książce "Próba czasu: Biblia - Od mitu do historii" (str. 317) stwierdza: "Miasto zniszczone i spalone przez wojska Jozuego to Chasor ś.b. IIB z wierzchniej części warstwy XVI. Ibni, władcę Chasoru ze średniej epoki brązu, którego imię występuje na tabliczce A2/3423/92/17-23086, można w takim razie identyfikować z Jabinem, królem Chasoru, którego zabili Izraelici w Joz 11,10."

Imiona władców, którzy panowali w Kanaanie pod koniec średniej epoki brązu są zgodne z tymi, które podaje Biblia. W większości miast, które według Biblii zdobyli i spalili Izraelici za czasów Jozuego, odkryto wyraźne ślady zniszczenia w warstwach pochodzących z końca średniej epoki brązu. Może więc, podobnie jak w przypadku Jerycha, koniec średniej epoki brązu należałoby przesunąć aż do czasów Amenhotepa III? A może średnia i późna epoka brązu trwały na pewnych obszarach jednocześnie? Czy pewnych śladów, których szukamy już nigdy nie znajdziemy?


PRACE WYKOPALISKOWE PRZEPROWADZONE PRZEZ JOHNA GARSTANGA (KLIKNIJ BY POWIĘKSZYĆ)

PRACE WYKOPALISKOWE PRZEPROWADZONE PRZEZ KATHLEEN KENYON (KLIKNIJ BY POWIĘKSZYĆ)

SZCZĄTKI RYDWANÓW
w Morzu Czerwonym - kolejny dowód biblijnego exodusu?

OPIS ODKRYCIA RONALDA WYATTA
historia tego odkrycia sięga roku 1978 i zapewne najbardziej interesującą sprawą z nim związaną jest to, iż mimo upływu 25 lat żaden świecki naukowiec nie podjął się, jak na razie, próby weryfikacji znalezisk Wyatta; większość historyków nawet nie wie o tym kłopotliwym odkryciu

Bardzo ciekawą rzeczą jest nie tylko to, co znaleziono w Zatoce Akaba, ale również sama historia tego odkrycia. Amerykański badacz Ronald Wyatt (zmarły w 1999) doszedł do wniosku, że biblijna góra Synaj leży nie na dzisiejszym Półwyspie Synajskim, ale w Arabii Saudyjskiej. Postanowił więc szukać przypuszczalnego miejsca przejścia Izraelitów przez morze nie nad Zatoką Sueską, ale nad Zatoką Akaba (obie zatoki stanowią część Morza Czerwonego). Należało znaleźć plażę, która mogła by pomieścić ok. 3 milionów ludzi wraz z ich stadami (w przybliżeniu tylu właśnie Hebrajczyków uciekło z Mojżeszem z Egiptu). Ale czy taka plaża istnieje po egipskiej stronie Zatoki Akaba, gdzie zbocza górskie schodzą w wielu miejscach wprost do morza? Tak się akurat 'przypadkowo' składa, że taka potężna plaża istnieje w Nuweiba. Gdy pan Wyatt przyjrzał się bliżej tej okolicy odkrył niesamowitą rzecz: dojście do tej plaży z głębi Półwyspu Synaj jest możliwe tylko poprzez system wąskich korytarzy górskich będących wyschniętymi korytami rzecznymi, tzw. wadi. Jedyna droga do plaży w Nuweiba prowadzi przez ponad 30-kilometrowej długości Wadi Watir. Jest to miejsce idealnie odpowiadające opisowi biblijnemu: "Faraon zaś powie o synach izraelskich: Zabłądzili w kraju, zamknęła ich pustynia" (Exodus 14:3). W dawnych czasach jedyna droga ucieczki dla Izraelitów mogła by prowadzić tylko przez środek morza, gdyż na północ od plaży znajdowała się forteca egipska (Pi-Hahirot?) na południu zaś zbocza gór zstępują wprost do Morza Czerwonego. W tej pustynnej, górskiej okolicy plaża w Nuweiba była zapewne w oczach faraona jak ślepy zaułek, pułapka, w którą Izraelici sami się zapędzili.

Plaża w Nuweiba
(aby zobaczyć zdjęcie w powiększeniu odwiedź www.wyattmuseum.com
i wybierz hasło 'Red Sea Crossing')

Wadi Watir przy plaży w Nuweiba - patrząc z głębi lądu w stronę morza
(aby zobaczyć zdjęcie w powiększeniu odwiedź www.wyattmuseum.com
i wybierz hasło 'Red Sea Crossing')

W 1978 roku Ron Wyatt postanowił udać się do Nuweiba. Znalazł on kolumnę leżącą w wodzie po południowej stronie plaży, która była częściowo zanurzona w wodzie. Na kolumnie tej nie było już widać żadnych napisów. Izraelscy żołnierze, którym Wyatt wskazał tę kolumnę postawili ją później na plaży. Odkrycie to ma duże znaczenie, gdyż identyczna kolumna została później znaleziona na plaży po arabskiej stronie naprzeciw Nuweiba. Zapisana była ona staro hebrajskim pismem i Ron Wyatt zdołał odczytać kilka słów: MICRAIM (Egipt), SALOMON, EDOM, ŚMIERĆ, FARAON, MOJŻESZ, JAHWEH. Na tej podstawie Wyatt uważał, że owe kolumny po obu stronach zatoki zostały wzniesione przez króla Salomona ku czci Jahweh z powodu cudu rozstąpienia wód Morza Czerwonego jaki tu niegdyś miał miejsce.

T. V. Oommen i Ron Wyatt przy filarze odkrytym na plaży w Nuweiba

Wyatt miał więc już ogromną plażę jakiej szukał, miejsce pasujące zaskakująco do opisu biblijnego i oprócz tego starożytny hebrajski filar-kolumnę w stylu fenickim. Jednak najciekawsze odkrycie miało dopiero nastąpić. Nurkując przy południowym krańcu plaży znalazł on fragmenty rydwanów (koła, piasty i osie) co sugerowało by, że tędy właśnie Hebrajczycy przeprawiali się przez sam środek morza. Jako że rydwany leżały w tym miejscu od 3 i pół tysiąca lat, części tych pojazdów były na ogół porośnięte koralowcem.

Koło rydwanu pokryte koralowcem
(aby zobaczyć zdjęcie w powiększeniu odwiedź www.wyattmuseum.com
i wybierz hasło 'Red Sea Crossing')

Koło rydwanu pokryte koralowcem
z lewej: rzeczywisty obraz - z prawej: nałożony graficznie kształt koła

Koło rydwanu zachowane w niemalże idealnym stanie

Prócz fragmentów rydwanów na dnie zatoki Ron Wyatt znalazł także kości ludzkie, które musiały leżeć w wodzie już od wieków. Znaleziono 4-, 6- i 8-szprychowe koła rydwanów. Dyrektor Departamentu Starożytności w Kairze, Nassif Mohammed Hassan, który osobiście badał piastę koła wyłowioną przez Wyatta noszącą ślady 8 szprych, które niegdyś były do niej umocowane, stwierdził, że takich rydwanów Egipcjanie używali jedynie za czasów XVIII dynastii.
Jakby tego wszystkiego było mało, Ronalda Wyatta czekała następna niespodzianka. Z wcześniejszych badań oceanograficznych wynikało, że morze przy plaży w Nuweiba było niemalże równie głębokie co w innych miejscach Zatoki Akaba, jednak dane te były niezbyt dokładne. Napięta sytuacja polityczna panująca w tym rejonie (Egipt-Izrael-Arabia Saudyjska) nie sprzyjała i do dziś nie sprzyja przeprowadzeniu gruntownych pomiarów dna morskiego tej zatoki. Jednak Wyatt, korzystając z bazy danych ETOP05 (w internecie pod adresem: www.ngdc.noaa.gov/mgg/global/seltopo.html), odkrył istnienie podwodnego 'pomostu' przy plaży w Nuweiba, który łączy oba brzegi zatoki. Morze w tym miejscu jest znacznie płytsze niż po obu stronach owego 'pomostu' a nachylenie dna jest bardzo łagodne: 1/14 po stronie egipskiej i 1/10 po stronie arabskiej (głębokość wynosi jednak paręset metrów - wystarczająco dużo by obalić teorie o naturalnym zjawisku typu: 'silny wiatr i odpływ odsłaniają dno...').

Komputerowy obraz dna morskiego przy Nuweiba
(aby zobaczyć zdjęcia w powiększeniu odwiedź www.wyattmuseum.com
i wybierz hasło 'Red Sea Crossing')

ŹRÓDŁO DANYCH: Data Announcement 88-MGG-02, Digital relief of the Surface of the Earth. NOAA, National Geophysical Data Center, Boulder, Colorado, 1988.

W 1984 roku Ronald Wyatt postanowił udać się bez oficjalnego zezwolenia do Arabii Saudyjskiej. Tam, oprócz znalezienia wspomnianego już bliźniaczego filaru po arabskiej stronie zatoki, odkrył on niesamowitą rzecz. W oparciu o zdjęcia lotnicze Wyatt uznał, że jedynym kandydatem na biblijną górę Synaj może być Jabel el-Lawz (Dżebel el-Lauc). Po przybyciu na miejsce okazało się, że:

  1. szczyt góry jest cały czarny (Wyatt uznał, że chwała Boga Izraela, która objawiła się w potężnym ogniu zwęgliła szczyt - zob. Exodus 19:18)

  2. u podnóża góry jest ołtarz z nieociosanych kamieni (wg Wyatta, ołtarz wzniesiony przez Mojżesza - zob. Exodus 24:4 i 20:25)

  3. nieopodal leżą resztki kolumn (wg Wyatta, 12 pomników dla plemion Izraela - zob. Exodus 24:4)

  4. naprzeciwko góry jest inny ołtarz, na którym widnieją petroglify w stylu egipskim przedstawiające cielce i krowy (wg Wyatta, jest to bałwochwalczy ołtarz, na którym Hebrajczycy złożyli ofiary cielcowi - Exodus 32:6)

Gdy w sprawę tego odkrycia wszedł rząd arabski wokół całego rejonu góry wzniesiono ogrodzenie i zamknięto Jabel el-Lawz dla obcokrajowców.

Czarny szczyt Jabel el-Lawz
(aby zobaczyć zdjęcie w powiększeniu odwiedź www.wyattmuseum.com
i wybierz hasło 'Mount Sinai')

Kamienny ołtarz i szczątki kolumn
(aby zobaczyć zdjęcia w powiększeniu odwiedź www.wyattmuseum.com
i wybierz hasło 'Mount Sinai')

Bałwochwalczy ołtarz i petroglif cielca
(aby zobaczyć zdjęcia w powiększeniu odwiedź www.wyattmuseum.com
i wybierz hasło 'Mount Sinai')

To jednak cały czas nie jest jeszcze koniec. Niedaleko od Jabel el-Lawz Ron Wyatt znalazł miejsce odpowiadające opisowi biblijnego Refidim z rozszczepioną skałą, z której wypłynęła woda i ołtarzem, którym może być zbudowany przez Mojżesza 'Jehowah Nissi - Jahwe moim sztandarem' (zob. Exodus 17:6.15).

Rozszczepiona skała nieopodal Jabel el-Lawz
(aby zobaczyć zdjęcie w powiększeniu odwiedź www.wyattmuseum.com
i wybierz hasło 'Mount Sinai')

Kamienny ołtarz znajdujący się nieopodal tej skały
(aby zobaczyć zdjęcie w powiększeniu odwiedź www.wyattmuseum.com
i wybierz hasło 'Mount Sinai')

Oto co, w dużym skrócie, znalazł Ronald Wyatt. Dla wielu ludzi szczątki rydwanów i podwodny 'pomost' obok Nuweiba okazały się być najbardziej fascynującymi odkryciami (bez takiego 'pomostu' przejście po dnie morza, które często przypomina raczej głęboki wąwóz, byłoby właściwie niemożliwe).

WIĘCEJ INFORMACJI
choć sam Wyatt już nie żyje badania w Nuweiba są nadal prowadzone, ale na znikomą skalę

Od maja do sierpnia 2000 roku prace w Nuweiba na własną rękę prowadziło kilka niezależnych grup badawczych zainspirowanych znaleziskami Wyatta. Zespoły te (zrzeszające nurków z Norwegii, Szwecji, Australii, Wielkiej Brytanii i badaczy z Nowej Zelandii i Stanów Zjednoczonych) współpracują ze sobą i pragną kontynuować rozpoczęte przez niego poszukiwania. Korzystając z urządzenia do pomiarów dna morskiego, "Simrad CE32 Chart Plotter" z Global Positioning System, można było ustalić głębokość Zatoki Akaba w okolicy Nuweiba i bardzo dokładnie umieścić na mapie wszelkie dane uzyskane z pomiarów. Wyniki te bardzo wyraźnie wykazują istnienie podwodnego 'pomostu' wiodącego od plaży w Nuweiba do plaży po stronie arabskiej. Poza tym, odkryto na dnie nieliczne szczątki metalowych fragmentów rydwanów. Szczególnie znaczące jest odkrycie koła rydwanu po arabskiej stronie zatoki. Teorie typu, że ktoś powyrzucał rydwany za burtę (bo np. faraon akurat przepływał tędy, spił się i wpadł w szał), albo, że jakiś statek z rydwanami dla arabów rozbił się koło Nuweiba stają się bezpodstawne - rydwany znaleziono tam na głębokości ok. 25 metrów, niedaleko brzegu, tak po egipskiej (Ron Wyatt) jak i arabskiej (Viveka Ponten) stronie zatoki - miejsca te znajdują się w odległości kilkunastu kilometrów od siebie. Jako, że serwer, na którym owi badacze zamieścili zdjęcia i relację ze swej ekspedycji jest dość wolny pozwoliłem sobie zamieścić parę zdjęć z ich witryny na tej stronie.

Wyniki pomiarów głębokości przy plaży w Nuweiba
nałożone na satelitarne zdjęcie rejonu

(kliknij by powiększyć)

Koło rydwanu znalezione w 2000 roku
(widok z odległości kilkunastu metrów)

(kliknij by powiększyć)
Koło rydwanu znalezione w 2000 roku
(widok z bliska)

(kliknij by powiększyć)

Poprzez internet można zakupić filmy (oczywiście wersja anglojęzyczna) na temat powyższych odkryć:

www4.secure-website.net/~hws/safeorder/global/wyatt/formail.html

www.wyattmuseum.com/shop-cart/index.html

Dane i zdjęcia, z których korzystano przy tworzeniu tej strony pochodzą z różnych miejsc w sieci. Przede wszystkim:

Wyatt Museum - Red Sea crossing [oficjalna strona]

A także:

http://www.wyattarchaeology.com/red_sea.htm (pobieżny opis, kilka zdjęć - uwaga: jeszcze niedawno przy wchodzeniu na stronę uruchamiał się skrypt automatycznie wysyłający do drukarki polecenie drukowania strony)

http://www.pilgrimpromo.com/WAR/

http://www.exchangedlife.com/wyatt/redsea11.html (wyraźne zdjęcie koła rydwanu)

http://www.biblediscoveries.com/holyplaces1.htm (strona T. V. Oommena)

http://www.discovered.net/crossingmaps/Crossingmap2.html (mapa dna morskiego w okolicy Nuweiba)

http://www.anchorstone.com/wyatt/redsea_update02a.html (raport z badań okolic Nuweiba w 2000 roku)

Dyrektor Departamentu Starożytności w Kairze, Nassif Mohammed Hassan, stwierdził, że ilość szprych w kołach rydwanów może służyć do dość dokładnego datowania znaleziska. Według jego przekonywującej opinii szczątki wydobyte przez Wyatta pochodziły z czasów XVIII dynastii. Inny ekspert w dziedzinie starożytnych rydwanów, James K. Hoffmeier w swoim artykule "Observations on the Evolving Chariot Wheel in the 18th Dynasty" (JARCE #13, 1976) napisał:
"Profesor Yigael Yadin utrzymuje, że we wczesnym okresie 18 dynastii egipski rydwan był 'dokładnie taki jak rydwan kananejski:' oba konstruowano z lekkiego, giętkiego drewna, ze skórzanymi paskami owiniętymi wokół drewna w celu wzmocnienia go, i w obu używano kół z czterema szprychami.' Według Yadina, cztero-szprychowe koło może służyć dla celów datowania; używano go tylko we wczesnym okresie 18 dynastii. Pozostawało w modzie, mówi on, aż do czasów Totmesa IV, kiedy to 'egipski rydwan zaczyna pozbywać się swych kananejskich wpływów i podlega znaczącym zmianom.' Yadin uważa, że ośmio-szprychowe koło, które widnieje na rydwanie Totmesa IV, było eksperymentem egipskich rzemieślników, którzy, kiedy ich koło nie zdało swego sprawdzianu, zdecydowali się potem na sześcio-szprychowe koło."
Tak więc niedługo po Totmesie IV cztero-szprychowe koła wyszły z użytku, natomiast we wczesnym okresie XVIII dynastii nie stosowano jeszcze kół sześcio-szprychowych. Mniej więcej w okresie rządów Totmesa IV Egipcjanie używali jeszcze kół cztero-szprychowych, ale zaczęli już też wprowadzać własne innowacje tworząc ośmio- i sześcio-szprychowe koła. W tej chwili nie da się dokładnie ustalić kiedy pojawiły się pierwsze ośmio-szprychowe koła, ale wiemy, że były w użyciu już podczas rządów Totmesa IV, syna Amenhotepa II (XVIII dynastia). Możliwym jest więc, że to sam Amenhotep II, miłośnik koni, sportu i rydwanów zaczął eksperymentować z różnymi typami kół rydwanów.
Jeżeli powyżej przedstawione odkrycie Ronalda Wyatta ma rzeczywiście bezpośredni związek z hebrajskim exodusem, to jest to kolejne znalezisko archeologiczne potwierdzające fakt, iż biblijny exodus miał miejsce za rządów XVIII dynastii faraonów.

XII  DYNASTIA  A  JÓZEF
liczne dowody archeologiczne potwierdzają Biblię

ODKRYCIA MANFREDA BIETAKA W TALL AD-DAB
wykopaliska archeologiczne potwierdziły ostatecznie fakt, iż zanim Hyksosi wtargnęli do Egiptu inny naród 'Azjatów' zamieszkał w biblijnej ziemi Goszen za czasów XII dynastii faraonów

"Wyruszył więc Jakub z Beer-Szeby. Synowie Izraela zaś wieźli Jakuba, ojca swego i dzieci, i żony na wozach, które posłał faraon, aby go przewieziono. Wzięli też swoje stada i dobytek swój, który nabyli w ziemi kanaanejskiej, i przyszli do Egiptu, Jakub i całe potomstwo jego z nim." (Genesis 46:5-6)
Na stronie NAMIERZANIE stwierdzono, iż jeżeli chronologia biblijna jest bardzo zbliżona do tradycyjnej chronologii opracowanej przez egiptologów to moment exodusu przypada na okres panowania XVIII dynastii faraonów. To znaczy, od pierwszych lat pobytu narodu Izraelskiego w Kanaanie do wyprawy Sziszaka na Judę minęło ok. 450 lat, a w tradycyjnej chronologii 450 lat przed Szeszonkiem I panował Amenhotep III lub też jego syn.
Podobnie też - zakładając, iż biblijny Sziszak to Szeszonk I -, można spróbować ustalić okres kiedy Józef i cała rodzina Jakuba zamieszkali w ziemi Goszen. Według Pisma Świętego od roku, w którym Izraelici zstąpili do Egiptu aż do wyprawy Sziszaka na Judę minęło 950 lat (zobacz programik KRONIKI oraz strony DATA i OBLICZENIA). W tradycyjnej chronologii 950 lat przed Szeszonkiem I w Egipcie rządzili władcy z XII dynastii. Odkrycia archeologiczne z końca XX wieku ostatecznie potwierdziły fakt osiedlenia się ludu semickiego w delcie Nilu za czasów XII dynastii faraonów.
David Rohl ("PRÓBA CZASU: BIBLIA - OD MITU DO HISTORII". Amber: Warszawa (1996), str. 263-273) opisał niesamowite odkrycie zespołu austriackich archeologów prowadzących wykopaliska na południe od wioski Kantir, czyli dawnego Piramesse - stolicy Ramzesa II. Pierwsza praca kierownika tych wykopalisk, profesora Manfreda Bietaka, ukazała się już w 1979 roku (M. Bietak, "AVARIS AND PIRAMESSE: ARCHAEOLOGICAL EXPLORATION OF THE EASTERN NILE DELTA", London).
Tall ad-Dab badane przez Austriaków okazało się być pozostałością starożytnego Awaris, czyli stolicy Hyksosów, którzy najechali i opanowali rejon delty Nilu rządząc jako XIV i XV dynastia faraonów (rdzenni Egipcjanie utrzymali się na południu kraju przenosząc stolicę do Teb). Na podstawie przedmiotów znalezionych w grobowcach pierwszych mieszkańców Awaris ustalono, iż ludność zamieszkująca tą rozległą osadę była pochodzenia azjatyckiego (tj. przybyła z Palestyny bądź Syrii) i ów napływ Azjatów nastąpił najprawdopodobniej pod koniec XII dynastii faraonów (epoka średniego brązu IIA).
Na pierwszy rzut oka można by uznać, iż owymi Azjatami byli Hyksosi. Jednakże wykopaliska ukazały wyraźnie, iż Awaris było zamieszkane przez dwie różne grupy Azjatów: mieszkańcy osiedli reprezentowanych przez warstwy H oraz G/4 do G/1 (najstarsze) mimo pewnych podobieństw kulturowych wyraźnie różnili się od ludności warstw F, E/3 do E/1 i D/3 do D/2 (późniejsze). Pierwsi Azjaci byli w dużym stopniu 'zegipcjanizowani' (choć zachowali własną kulturę o charakterze religijnym, tj. praktyki pogrzebowe), natomiast groby grupy przybyłej później były według Bietaka "czysto kananejskie... i nie wykazywały wpływów egipskich", tzn. lud ten niedawno przybył z okolic Syrii czy pobliskich krajów. Ponadto w stratygrafii Tall ad-Dab między warstwami G/1 (ostatnia warstwa pierwszych Azjatów) a F (pierwsza warstwa później przybyłych Azjatów) istnieje wyraźna przerwa.
Owa druga grupa Azjatów zasiedliła Awaris gdzieś pod koniec XIII dynastii i byli to zapewne hyksoscy najeźdźcy. Być może wymordowali oni wielu wcześniejszych mieszkańców miasta, tj. potomków grupy przybyłej tam pod koniec XII dynastii. W górnej części warstwy G/1 (ok. połowy XIII dynastii) zespół Bietaka odsłonił wiele płytkich masowych grobów kryjących bezładnie ułożone szkielety ludzkie, często jeden na drugim. Jasnym jest więc, że zanim nowa fala Azjatów wprowadziła się do osiedla nastąpiła zagłada części poprzednich mieszkańców Awaris. Nie da się wykluczyć tego, iż Hyksosi wymordowali wielu Azjatów, którzy już paręset lat przed nimi osiedlili się w ziemi Goszen. Kim byli owi Azjaci?
Jak już wspomniano przybyli oni do Egiptu jeszcze za rządów XII dynastii. Była to zapewne ludność pasterska - analiza szczątków zwierzęcych (poćwiartowanych owiec) znalezionych w grobach warstw G/4 do G/1 wskazuje, iż były to owce rasy długowłosej, które azjatyccy osadnicy musieli sprowadzić ze sobą do Egiptu. Ceremonialne brązowe sztylety o szerokich ostrzach czy ostrza charakterystycznych toporów ('dziobaków') wskazywały na plemienny charakter społeczności. Wszystko to idealnie pasuje do biblijnej relacji o zejściu całej rodziny Jakuba do Egiptu.

AZJATA WEZYREM?
przez wiele lat poddawano w wątpliwość fakt, jakoby król Egiptu powierzył niezwykle wysoką funkcję w swoim rządzie jakiemuś Kananejczykowi jakim był biblijny Józef - jednakże wykopaliska Bietaka potwierdziły taką możliwość

"Potem zdjął faraon pierścień z ręki i włożył go na rękę Józefa, kazał go też odziać w szaty z delikatnego płótna i zawiesił złoty łańcuch na jego szyi, kazał go też obwozić na drugim wozie swoim, a wołano przed nim: Na kolana! Tak ustanowił go namiestnikiem całej ziemi egipskiej. Potem rzekł faraon do Józefa: Jam jest faraon, lecz bez twego zezwolenia nie wolno nikomu w całej ziemi egipskiej podnieść ręki ani nogi." (Genesis 41:42-44)
We wspomnianej już książce Davida Rohla ("PRÓBA CZASU: BIBLIA - OD MITU DO HISTORII". Amber: Warszawa (1996), str. 355-367) opisane zostały kolejne fascynujące odkrycia Austriaków w Tall ad-Dab. W rejonie F (tj. niedaleko głównego tallu A gdzie odkryto opisane powyżej osiedle Azjatów z końca XII dynastii) zespół Bietaka odsłonił w 1987 roku willę typu syryjskiego klasyfikowaną jako "Mittelsaal Haus" ("dom z centralnym hallem"), którą badacze datowali na koniec XII dynastii. Ponadto, w grobowcach znajdujących się w ogrodzie tej willi znaleziono zastawę grobową pochodzenia azjatyckiego, co potwierdziło fakt, iż jej mieszkańcy pochodzili z Bliskiego Wschodu, a nie z Egiptu.
Bezpośrednio nad tą willą archeolodzy znaleźli wcześniej obszerny pałac w stylu egipskim z ogrodem - na podstawie stratygrafii terenu i odnalezionej ceramiki Bietak datował ją na początek XIII dynastii. Pałac ten musiał być domem jakiegoś lokalnego władcy lub też wysokiej rangi urzędnika. Na jego terenie znajdował się dziedziniec z basenem, przy nim kolumnada z dwunastu wielkich kolumn (nawiązanie do 12 synów Jakuba?), a w sypialni odkryto platformę służącą jako podwyższenie łoża - największego, które dotychczas znaleziono w Egipcie. Co więcej, w ogrodzie pałacowym odsłonięto okazały grób zwieńczony niegdyś piramidą o spadzistych bokach. Od innych grobów różnił się nie tylko swym rozmiarem i wzniesioną nad nim piramidą, ale także tym, iż posiadał kaplicę grobową. Powyższe fakty wraz z pozycją stratygraficzną grobu wskazywały na to, że był to najprawdopodobniej grób budowniczego i właściciela pałacu. Jednakże, ciało zmarłego zostało usunięte z grobu jeszcze w starożytności: wykuto podkop z kaplicy i starannie opróżniono kryptę - jest to jedyny grób w Tall ad-Dab, z którego usunięto szczątki zmarłego. Czy może to być grób samego Józefa, którego kości Izraelici zabrali ze sobą opuszczając Egipt (Exodus 13:19)? Czy pochowany tu dostojnik królewski był Azjatą?
W tunelu prowadzącym z kaplicy do komory grobowej Bietak natknął się na porozbijane kawałki białego wapienia tworzące niegdyś naturalnej wielkości statuę właściciela grobowca. Zachowały się jedynie fragmenty głowy, szyi i ramion. Posąg zniszczono jeszcze w starożytności: pokiereszowano twarz, odbito nos, wyłupiono wstawione oczy, usiłowano na dwoje rozłupać głowę postaci. Jednakże to właśnie głowa posągu dostarczyła ostatecznej odpowiedzi: włosy są ułożone w kształt przypominający grzyb - typowo azjatycka fryzura. Archeolodzy zgodnie uznali, iż właściciel pałacu pochowany w tym okazałym grobowcu był Azjatą. Tak oto niemożliwe stało się możliwym - Azjata pełnił bardzo wysoką funkcję w państwie rządzonym przez ostatnich władców XII dynastii lub też pierwszych królów XIII dynastii - rodowitych Egipcjan.

CIĘŻKIE CZASY DLA ROLNIKÓW
drastyczne zmiany klimatyczne, zaskakująco posępne twarze niektórych władców, prace melioracyjne na niespotykaną skalę - fakty z okresu panowania XII dynastii idealnie pasują do biblijnej relacji o 7 latach obfitości i 7  latach głodu

"Nadejdzie teraz siedem lat wielkiej obfitości w całej ziemi egipskiej, a po nich nadejdzie siedem lat głodu i zapomną, że była wielka obfitość w ziemi egipskiej, i głód wyniszczy ziemię, tak że nikt nie będzie pamiętał o obfitości w kraju z powodu tego głodu, który nastąpi, gdyż będzie on bardzo ciężki." (Genesis 41:29-31)
W 1975 roku amerykańska specjalistka od klimatu w starożytności, Barbara Bell przedstawiła w książce "Climate and the History of Egypt: The Middle Kingdom" ("Klimat i Historia Egiptu: Średnie Państwo") wyniki swoich badań nad wylewami Nilu i ich wpływem na gospodarkę kraju w okresie panowania XII dynastii. Przeprowadzenie takich badań stało się możliwe dzięki odkryciu przez niemieckiego egiptologa Karla Richarda Lepsiusa w 1844 roku starożytnego rejestru wylewów na skałach w pobliżu twierdz Simna i Kumna niedaleko drugiej katarakty. W ósmym roku panowania Senusereta III twierdze te zostały po raz pierwszy obsadzone garnizonami w celu kontroli nad Kuszytami zamieszkującymi Nubię. Rejestr zaczynał się w 3-im roku Amenemhata III i kończył na początku XIII dynastii. Niektóre teksty oznaczające najwyższy stan wód Nilu w danym roku poodpadały ze swoich miejsc i były praktycznie bezużyteczne dla pani Bell. Jednak około 15 pozostało na swoich pierwotnych miejscach (in situ) dając nam pojęcie o poziomach wylewów w owych czasach. Dzięki pewnej inskrypcji hieroglificznej z małej świątyni Senusereta I wspominającej o "dobrym wylewie" za jego czasów oraz danym pochodzącym sprzed 1960 roku (rozpoczęto wtedy budowę Hydrowęzła Asuańskiego) możemy ustalić, że w kulminacyjnym momencie 'dobrego' wylewu Nilu woda w okolicach Asuanu podnosiła się o ok. 12 metrów w stosunku do jej niskiego poziomu przed wylewem. Podobne poziomy wód byłyby zapewne odnotowane w wąskim wąwozie pomiędzy fortecami Simna i Kumna (jest on obecnie zalany wodami Jeziora Nasera). Barbara Bell odkryła jednak coś szokującego. Począwszy od 6-go roku Amenemhata (pierwsza inskrypcja odnaleziona 'in situ') kiedy to poziom wód sięgnął 18,5 metra odnotowywano stopniowe nasilenie wylewów Nilu aż do lat 20, 23, 30 i 32 kiedy to poziom wód Nilu dochodził do 21 metrów, czyli aż 9 metrów ponad poziom 'dobrej powodzi'. Bell była całkowicie przekonana, że doprowadziło to do głodu w Egipcie: jako że wody podniosły się nazbyt wysoko i ich opadanie trwało zbyt długo nie można było przygotować pól do zasiewów. Tak więc specjalistka w dziedzinie klimatu i zmian klimatycznych w starożytności doszła do wniosku, iż już w okresie panowania Amenemhata III następowała jakaś drastyczna zmiana klimatu, która miała zapewne tragiczny wpływ na rolnictwo. Czy Bell miała rację? Czy rzeczywiście zmiana klimatyczna była tak tragiczna w skutkach dla rolnictwa? Czy sprowadziła na Egipt głód? Czy zbyt obfite wylewy za Amenemhata III były poprzedzone zbyt niskimi wylewami za jego ojca Senusereta III? Czy Senuseret III był także świadkiem ciężkich czasów jakie nastałyby w Egipcie na skutek strasznego głodu? Portrety Senusereta III od chwili ich odkrycia aż do dziś stanowiły pewną zagadkę dla egiptologów i historyków sztuki. Jakieś niesamowite zatroskanie i śmiertelna powaga rysują się na twarzy tego faraona. Zawsze i wszędzie królowie Egiptu byli przedstawiani jako pewni siebie władcy-bogowie o niewzruszonym lub pogodnym obliczu. Ukazywanie króla jako podlegającego brzemionom ludzkiego życia było czymś szczególnie wyjątkowym. Taki realizm w sztuce pojawia się jedynie w czasach Amenhotepa IV Echnatona (z XVIII dynastii) oraz Senusereta III i jego syna Amenemhata III, którzy przez kilka lub kilkanaście lat panowali wspólnie.

Posępna twarz Senusereta III stanowi do dziś zagadkę dla egiptologów, którzy odrzucają biblijną historię o 7 latach straszliwego głodu jaki nawiedził kraj faraonów w czasach patriarchów

Podobnie jest też w przypadku syna i koregenta Senusereta III - Amenemhata III. Niezależnie od tego czy młody władca wychowywał się w okresie głodu czy też był już u władzy istotnym jest to, iż był on świadkiem bardzo ciężkich czasów jakie nastały w kraju. David Rohl ("PRÓBA CZASU: BIBLIA - OD MITU DO HISTORII". Amber: Warszawa (1996), str. 340-341) także zwraca na to uwagę:
"Bell wskazuje rozmaite aspekty historii i kultury późnego Średniego Państwa, które świadczą o tym, że był to dla Egiptu okres ciężkich doświadczeń i prób. I tak na przykład:

Twarze królów Senwesereta i Amenemhata III znane z posągów mają wyraz surowy i zatroskany. William Smith (1907-1969) egiptolog i historyk sztuki pisze:

Na twarzach tych posągów dominuje świadomość odpowiedzialności władcy i poczucie goryczy, jaki może ona przynosić... Dojrzała powaga pojawia się nawet na obliczu młodego Amenemhata III... z miejsca rzuca się w oczy, że człowiek ten żył w innych czasach niż te, które wywołały pogodną pewność siebie na twarzach ludzi Starego Państwa."

Tak więc, pewnym jest, iż za Senusereta III i Amenemhata III (władców z XII dynastii) w Egipcie nastały wyjątkowo ciężkie czasy. Jednakże, aby ostatecznie stwierdzić, iż ten niezwykle trudny okres był spowodowany głodem i niepewnością jutra (ze względu na nieobliczalne zachowanie się Nilu) potrzebny jest jeszcze jeden dowód: archeologicznie poświadczone prace mielioracyjne prowadzone za rządów wyżej wspomnianych królów. Skoro kraj zaczął być nękany przez głód a Nil wymykał się spod kontroli władcy z pewnością podjęliby zdecydowane kroki mające na celu regulację poziomu wylewów oraz maksymalne wykorzystanie gleb uprawnych.
Być może, że wzrost zainteresowania rolnictwem wynikał początkowo nie tyle z panującego głodu, co z chęci pełnego wykorzystania '7 tłustych lat' i przygotowań do mających nadejść '7 chudych lat' zgodnie z przepowiednią Józefa. W każdym razie najprawdopodobniej już za czasów Senusereta II - a może dopiero za Senusereta III (egiptolodzy nie są zgodni co do tego, który faraon zainicjował ten projekt) - król nakazał przeprowadzenie szeregu prac melioracyjnych w Al-Fajjum. Celem było odzyskanie 17 tysięcy arów ziemi uprawnej z jeziora. Projekt ten został dokończony przez Amenemhata III, który dodatkowo wybudował (bądź poszerzył naturalny) kanał łączący pośrednio Nil z Jeziorem Moeris. Diodor Sycylijski opisał to tak:
Odkąd Nil nie podnosił się co roku do stałego poziomu, a przecież płodność ziemi zależała od stałości poziomu wylewu, wykopał on jezioro, aby zatrzymać nadmiar wody, tak aby rzeka nie mogła, wzbierając zbytnio, zalać nadmiernie kraju tworząc bagna i rozlewiska, ani też nie podnosząc się do właściwego poziomu, zniszczyć zbiory z powodu braku wody. Wykopał też kanał na osiemdziesiąt stadionów (14 km) długi, a na trzy plethrony (90 m) szeroki, od rzeki do jeziora, i tym kanałem, czasem kierując rzekę do jeziora, a czasem zamykając go, zaopatrywał rolników w stosowną ilość wody, otwierając i zamykając jej dopływ przemyślnym urządzeniem, i to sporym kosztem... (Ks. I,52)
Kanał ten nosi do dziś nazwę Bahr Jusuf, czyli Kanał Józefa.
Nigdy przedtem ani nigdy potem nie przeprowadzono w kraju faraonów prac melioracyjnych na tak olbrzymią skalę...

GRUNTOWNA REFORMA ADMINISTRACYJNA
według Biblii za sprawą wezyra Józefa władza nad Egiptem została umocniona w ręku faraona a duża część chłopów musiała znaleźć zajęcie w miastach - dziś wiemy, iż miało to miejsce najprawdopodobniej za króla Senusereta III (XII dynastia)

"Józef wykupił więc wszystkie grunty w Egipcie dla faraona; każdy bowiem Egipcjanin sprzedał swe pole, gdyż głód był coraz większy. Tak więc ziemia stała się własnością faraona. Ludność zaś od jednego do drugiego krańca Egiptu przeniósł do miast... Rozporządzenie, które dał Józef w sprawie roli w Egipcie, obowiązuje po dzień dzisiejszy: piątą część plonów należy oddawać faraonowi. Jedynie grunty kapłanów nie stały się własnością faraona." (Genesis 47:20-21.26)
Władcy panujący przed Senuseretem III potrzebowali pomocy nomarchów (zarządców nomów, na które podzielony był Egipt) i lokalnych arystokratów Środkowego Egiptu - z tego też powodu nadawali im różne przywileje i szczególne prawa. Uważa się, że ci potężni nomarchowie stanowili pewne zagrożenie dla władzy faraona. Egiptolodzy nie wiedzą jak to się stało, ale Senuseret III ukrócił władzę nomarchów. To właśnie za panowania Senusereta III (gdzieś w połowie jego rządów) zaprzestano nagle budowania wielkich i niesamowicie kosztownych grobowców, które były oznaką potęgi nomarchów. Dokumenty pochodzące z następnej dynastii ukazują, że faraon umocnił rząd centralny i pozbawił feudalnych arystokratów ich władzy i wpływów. Nowa administracja objęła pełną kontrolę nad wewnętrznymi sprawami kraju. Król podzielił swe państwo na 3 administracyjne departamenty: Północ, Południe i Głowę Południa (Nubię), z których wszystkie (z całą swą hierarchią urzędników i pisarzy) bezpośrednio podlegały wezyrowi, przedstawicielowi faraona. Wezyr posiadał ministerstwo i utworzono ogólnokrajowe departamenty finansów, rolnictwa, wojny i (zasobów) siły roboczej, które przejęły funkcje rządu. Te reformy przeprowadzone za czasów Senusereta III były tak efektywne, że za rządów kolejnej dynastii mimo słabych władców rząd centralny z wezyrem na czele sprawnie funkcjonował przez ponad 100 lat. Ponadto, za czasów Senusereta III nastąpił też nagły wzrost roli klas średnich. Widać to, na przykład, w Abydos (Górny Egipt), sanktuarium popularnego boga Ozyrysa, gdzie przedstawiciele klasy średniej pozostawili po sobie wiele pomników. Oznacza to, iż wielu Egipcjan porzuciło pracę na roli - może z powodu niepewnej przyszłości rolników - i zajęło się handlem oraz drobnym wytwórstwem.
Zstąpienie plemiennej społeczności Azjatów-pasterzy do Egiptu, Azjata na niezwykle wysokim stanowisku w państwie faraona, drastyczna zmiana klimatu, prace melioracyjne na olbrzymią skalę, świadectwo ciężkich czasów na twarzach faraonów, nagły wzrost znaczenia klas średnich oraz umocnienie władzy nad krajem w ręku faraona - wszystko to miało miejsce gdzieś pod koniec rządów XII dynastii (Senuseret II - Senuseret III - Amenemhat III). Amenemhat III zmarł około 15 lat przed tym, jak pierwszy władca XIII dynastii (Wegaf) objął tron. Tak oto archeologia potwierdziła, iż chrześcijanie nie mają najmniejszych powodów, by wątpić w prawdziwość ostatniej opowieści z księgi Genesis.

3 MUMIE Z CZASÓW XVIII DYNASTII
noszące ślady nieznanej obecnie choroby skóry (ślady biblijnej plagi?)

OPRYSZCZONE MUMIE Z POŁOWY XVIII DYNASTII
spośród wszystkich odnalezionych dotychczas mumii królewskich odkryto jedynie 3, na których widnieją liczne pryszcze i guzki pozostawione najprawdopodobniej przez jakąś nieznaną współcześnie chorobę skóry:

"Potem rzekł Pan do Mojżesza i do Aarona: Weźcie pełne garście sadzy z pieca i niech Mojżesz rozrzuci ją ku niebu na oczach faraona, a ona zamieni się nad całą ziemią egipską w pył, który wywoła na ludziach i na bydle w całej ziemi egipskiej, wrzody i pryszcze. Wzięli więc sadzy z pieca i stanęli przed faraonem, a Mojżesz rzucił ją ku niebu. I powstały na ludziach i na bydle wrzody i pryszcze. Czarownicy nie mogli stanąć przed Mojżeszem z powodu wrzodów, bo czarowników pokryły wrzody tak samo jak wszystkich Egipcjan." (Exodus 9:8-11)

Wśród egiptologów nie jest żadną tajemnicą fakt, iż zachowały się do naszych czasów mumie z widocznymi na nich śladami jakichś poważnych, choć bliżej nieokreślonych chorób skóry. Maurice Bucaille, który niedawno osobiście badał niektóre mumie przyznał, że istnieją 3 mumie królewskie z czasów 18 dynastii faraonów, na których widoczne są chorobowe zmiany skóry. Są to:
1) mumia 61066 (uznawana za mumię Totmesa II);
2) mumia 61068 (uznawana za mumię Totmesa III);
3) mumia 61069 (uznawana za mumię Amenhotepa II).
(zob. fragment książki Bucaille'a na stronie tempemasjid.com/maurice/23exodus.htm)

Bardziej konkretne informacje na ten temat można znaleźć na stronie EOS gdzie zamieszczona została praca G. Elliota Smitha pt. 'Catalogue General Antiquites Egyptiennes du Musee du Caire: The Royal Mummies' (Le Caire : Imprimerie de L'institut Francais D'archeologie Orientale, 1912). Książka ta zawiera dokładne opisy kilkudziesięciu mumii zbadanych przez tego uczonego, w tym mumii 61066 do 61069. Na stronie 28 znajdujemy następujący opis dziwnych 'strupów' na ciele mumii 61066 (uznawanej także przez Smitha za mumię Totmes II): "Skóra klatki piersiowej, barków i rąk (łącznie z dłońmi), całych pleców, pośladków i nóg (łącznie ze stopami) jest pokryta nabrzmiałymi plamkami o różnej wielkości - od malutkich punkcików do łatek o średnicy centymetra. Nie objęło to skóry głowy. Coś dokładnie podobnego do tego można znaleźć także na mumii Amenhotepa II i, w nieco mniej wyraźny sposób, na mumii Totmesa III." Smith zakładał, iż były to ślady jakiejś choroby, której natury do końca nie potrafił wyjaśnić lub też wina jakiegoś składnika drażniącego skórę, który balsamiści dodali do środków konserwujących mumię. Dokonując oględzin mumii 61068 (niby Totmesa III) Smith zanotował (str. 34): "Wokół dolnej części brzucha i krocza a także barków pełno jest małych wypukłości takich jakie są na mumii Totmesa II i Amenhotepa II." Identyczny stan skóry odkrył on także na mumii 61069 (powszechnie uznawanej za mumię Amenhotepa II): "Skóra całego ciała jest gęsto pokryta małymi uwypukleniami i guzkami wielkości od 2 do 8 mm średnicy. Obecnie nie jestem w stanie stwierdzić czy są one skutkiem jakiejś choroby czy tylko wynikiem kąpieli solnej procesu balsamowania, ale z pewnością są one niezwykłe." (Smith 1912:37)
Po Smith'ie wielu badaczy i lekarzy oglądało te mumie, lecz jak do dziś nikt nie był w stanie wytłumaczyć pochodzenia tych zagadkowych 'guzków'. Salima Ikram i Aidan Dodson, współautorzy książki 'The Mummy in Ancient Egypt' (1998) badający mumię 61066 (Totmesa II ???), która niedawno została objęta projektem Williama Maxa Millera 'the Theban Royal Mummy Project', uznali, że łatki wyglądające jak strupy, którymi jest pokryta skóra mumii to objawy jakiejś dotychczas nieznanej choroby, która mogła też spowodować śmierć władcy w wieku ok. 30 lat.
Zdjęcie mumii 61066 (Totmesa II ???) pochodzące ze strony www.discovery.com/guides/ancientworlds/egypt/news/nov00brief2.html gdzie można także znaleźć więcej informacji na temat Theban Royal Mummy Project

CHOROBA DZIEDZICZNA A PROBLEMY Z TOŻSAMOŚCIĄ
wielu egiptologów sugerowało dziedziczną chorobę skóry przechodzącą z ojca na syna od Totmesa III do Amenhotepa II - problem polega jednak na tym, że tożsamość 2 z 3-ech opisywanych mumii stoi pod wielkim znakiem zapytania

Jako, że Totmes II był ojcem Totmesa III i dziadkiem Amenhotepa II niektórzy egiptolodzy sugerują istnienie jakiejś nieznanej współcześnie choroby skóry, która przechodziła w tej rodzinie z ojca na syna (zob. fragment książki Bucaille'a na stronie tempemasjid.com/maurice/23exodus.htm). Można by to przypuszczenie o dziedzicznej chorobie skóry uznać za słuszne, gdyby tylko udało się ustalić rzeczywistą 'tożsamość' owych 3 mumii...
Do dziś odkryto wiele mumii królewskich. Różne opisy mumii faraonów, które można znaleźć w wielu książkach i podręcznikach uniwersyteckich zazwyczaj sugerują, że historycy nie mają cienia wątpliwości, że 'tożsamość' mumii została stwierdzona. Prawda jest jednak zupełnie inna...
Egiptologia czasami akceptuje absurdy. Gdy badano mumię 61068 uważaną za mumię Totmesa III uczeni byli zdumieni przez niezwykle młodzieńczy, niemalże dziecinny wygląd twarzy zmarłego króla (zob. komentarz Sir Alana Gardinera - na podstawie oględzin mumii dokonanych przez Rudolfa Virchowa - w internecie na stronie www.interoz.com/egypt/hdyn18c.htm i touregypt.net/hdyn18c.htm) - teksty egipskie mówiły, iż był to jeden z najdłużej panujących faraonów i musiał mieć co najmniej 60 lat w chwili śmierci. Oprócz tego młodzieńczego wyglądu twarzy także ładne, mało zużyte zęby i niski wzrost lub raczej długość mumii (161,5 cm to mało w porównaniu do innych mumii mężczyzn) wydają się sugerować, iż mamy tu do czynienia z mumią nastolatka a nie starca. Mimo tych poważnych sprzeczności większość dzisiejszych egiptologów nawet nie próbuje kwestionować tożsamości tej mumii...
Bardzo podobny problem jest z mumią 61065. Na 91 stronie książki G. Elliota Smitha i Warrena R. Dawsona pt. "Egyptian Mummies" (1924) czytamy: "Pośród mumii odkrytych w Deir-el-Bahari była mumia, którą początkowo uznawano za mumię Pinodżena z XXI dynastii, jako że znaleziono ją w trumnie noszącej imię owego króla. Maspero, jednak, wyraził pogląd, że była to mumia Totmesa I, gdyż przypominała z twarzy faraonów Totmesa II i III." Tak więc jedynie na podstawie podobnych fizjonomii uznano, że mumia ta to 'ojciec' Totmesa II i dziadek Totmesa III. Po oględzinach zębów Maspero stwierdził także, iż król ten musiał mieć co najmniej 50 lat w chwili śmierci (G. Elliot Smith 'The Royal Mummies' str. 28), co zgadzałoby się z danymi historycznymi (król ten służył jako głównodowodzący wojska za Amenhotepa I, objął po nim tron i panował jeszcze przez kilka lat). Jak błędne, jednak, mogą być domysły egiptologów ukazali James E. Harris i Kent R. Weeks prześwietlając mumie (w tym mumię 61065) promieniami rentgena: "Jednak, kilku wybitnych antropologów, którzy widzieli te zdjęcia rentgenowskie [mumii uznawanej za mumię Totmesa I] byli całkowicie przekonani, że jest to mumia młodego człowieka, który mógł mieć 18 lat, z pewnością nie więcej niż dwadzieścia" ("X-Raying the Pharaohs", 1973, strony 131-132). Tak więc badania rentgenowskie poparte opiniami ekspertów wydają się wykluczać możliwość przypisania mumii 61065 osobie Totmesa I. Znowuż jednak, tak samo jak w przypadku 'mumii Totmesa III', mało kto poddaje w wątpliwość tożsamość tej mumii.
Tak samo jest w przypadku większości mumii królewskich. Ich tożsamość nie jest faktyczna a jedynie umowna. Posłużę się tu cytatem z książki Philippa Vandenberga "Nefretete":
Z wielkim trudem możemy powoływać dzisiaj mumie królewskie "na świadków" historii, gdyż tylko o bardzo niewielu da się z całą pewnością powiedzieć, że są tymi, za które je bierzemy. To znaczy: cała nasza klasyfikacja opiera się jedynie na poszlakach i trzeba tutaj wreszcie całkiem otwarcie stwierdzić, że na podstawie przedłożonych w tym wypadku dowodów żaden sędzia nie odważyłby się wydać wyroku. (Vandenberg 1982:121-122) [komentarz na temat mumii Amenhotepa III].
Ten bałagan związany z mumiami wziął się po części stąd, że już w starożytności rabowano groby królewskie. Rabusie nie okazywali szacunku mumiom zmarłych, otwierali sarkofagi i czasami wyjmowali z nich mumie. Kapłani postanowili gdzieś ukryć ocalałe jeszcze mumie. Vandenberg pisze:
Gdy królowie-kapłani z XXI dynastii pozbierali mumie faraonów ze znanych im grobów, Ramzesa III chowano już po raz trzeci, Ramzes II leżał w grobie Seti I, w którym na pewien czas znalazł również swoje ostatnie miejsce spoczynku Ramzes I. A kiedy w roku 1898 Loret w grobie Amenhotepa II znalazł trzynaście ukrytych przez kapłanów mumii, Amenhotep III leżał w sarkofagu Ramzesa III, który zamykało wieko sarkofagu Seti II. (Vandenberg 1982:122)
Historia starożytnego Egiptu jest bardziej tajemnicza i zagmatwana niż chcieliby tego egiptolodzy...
Wielu badaczy nie usatysfakcjonowanych tym byle jakim dopasowaniem mumii do postaci władców znanych nam z historii podjęło się próby nowego i bardziej dokładnego utożsamienia poszczególnych mumii z ich rzeczywistymi 'właścicielami'. W artykule pt. "Who was who among the royal mummies" (Kto był kim spośród mumii królewskich) z 1995 roku autorstwa wybitnego specjalisty w tej dziedzinie profesora Edwarda F. Wente (Oriental Institute, University of Chicago) - dostępny w sieci pod adresem www-oi.uchicago.edu/OI/IS/WENTE/NN_Win95/NN_Win95.html - ukazano, że samo porównanie zdjęć rentgenowskich czaszek mumii w linii od Amenhotepa II do Tutanchamona przekreśla 'tradycyjną' tożsamość tych mumii. To samo dotyczy praktycznie wszystkich mumii z grobowca KV35 (więcej na ten temat można znaleźć w artykule Dennisa C. Forbesa "ROYAL MUMMIES MUSICAL CHAIRS: Cases of Mistaken Identities?" dostępnego w internecie na stronie www.egyptology.com/kmt/spring99/mummies.html).
Tożsamości mumii 61069 raczej nikt nie próbuje podważać, gdyż chociaż była ona przewijana w nowe bandaże w starożytności i umieszczona w nowej trumnie to jednak złożono ją w oryginalnym sarkofagu z kwarcytu należącym do Amenhotepa II w jego własnym grobie w Dolinie Królów i na całunie mumii było jego własne imię.

głowa mumii 61069

Skoro tożsamość mumii 61069 jako będącej mumią Amenhotepa II jest dość trudna do podważenia można śmiało przyjąć, iż jest ona właściwa. Fakt, iż Amenhotep II miał kurczowo zaciśnięte dłonie i balsamiści nigdy nie włożyli w nie żadnej oznaki władzy królewskiej, ani laski ani ceremonialnego bicza (Smith 1912:37), mógłby wskazywać na to, że Amenhotep II był owym zatwardziałym faraonem exodusu. Gdyby bowiem Egipcjanie z Pi-hahirot wyłowili jego ciało z Morza Czerwonego, to potrzebowaliby co najmniej jeszcze jednego lub dwóch dni by dostarczyć zwłoki króla do Memfis lub Teb. Należało go więc może pochować w sposób niegodny króla, tj. bez insygniów władzy królewskiej, jako że nie dało się już nic wetknąć w jego kurczowo zaciśnięte pięści. Ponadto, ręce Amenhotepa były skrzyżowane nie na piersiach (jak to było w przypadku pozostałych mumii z tego okresu), ale prawie na brzuchu, a głowa mumii była przekrzywiona w lewo pod pewnym kątem - może to oznaczać, iż ciało króla poddano procesowi mumifikacji dopiero po kilkudziesięciu godzinach od momentu zgonu, kiedy utrzymywało się jeszcze stężenie pośmiertne. W końcu też, prześwietlenia rentgenowskie wykazały, iż Amenhotep II miał złamany kręgosłup - złamanie to nastąpiło przed jego śmiercią (zob. Mummy Wrappings). Być może Amenhotep II został poważnie poturbowany w wodach Morza Czerwonego, w którym też utonął.
Do kogo więc należałyby mumie 61066 i 61068? Być może obie są mumiami synów Amenhotepa II, którzy obaj także doświadczyli plagi wrzodów. W tym wypadku jedna z nich byłaby mumią Totmesa IV, który objął władzę po Amenhotepie II, druga zaś należałaby do pierworodnego syna faraona, który został zabity przez diabelskich aniołów śmierci w czasie ostatniej plagi, która spadła na Egipt. Należy tu zaznaczyć, iż dzisiaj wiemy już (na podstawie steli znajdującej się pomiędzy przednimi łapami wielkiego sfinksa w Egipcie), że Totmes IV objął władzę po Amenhotepie II, chociaż nie był jego pierworodnym synem...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ARKA NOEGO OPIS ODKRYCIA RONALDA WYATTA
Analiza pracy Opis stanowiska pracy
opis techniczny
wielkie odkrycia geograficzne
Opis taksacyjny
OPIS JAKO ĆWICZENIE W MÓWIENIU I PISANIU W ppt
2 Opis RMDid 21151 ppt
Bliższy opis obiektów Hauneb
ODKRYCIA, PRAWA ZACHOWANIA, CZĄSTECZKI I ANTYCZĄSTECZKI
opis techniczny
Opis zawodu Sprzedawca
opis 21 04
Opis silnikow krokowych id 3370 Nieznany
klimatex venta airwasher opis czesci
KRAŚNIK opis przyłącza
Opis skał
Opis zawodu Spec kontroli jakości

więcej podobnych podstron