OBLICZENIA SZCZEGÓŁOWE KSIĘGA SĘDZIÓW: 440 LAT OD ŚMIERCI MOJŻESZA DO ROZPOCZĘCIA BUDOWY ŚWIĄTYNI SALOMONA
KSIĘGI KRÓLÓW I KRONIK: 390 LAT GRZECHU IZRAELA
XVIII DYNASTIA A MOJŻESZ
nowy król, nowa dynastia, nowa epoka, nowe imperium RZEŹ CHŁOPCÓW - DZIECI HEBRAJSKICH NIEWOLNIKÓW
|
FARAON, KTÓRY USIŁOWAŁ ZABIĆ MOJŻESZA
następca Hatszepsut i najdłużej panujący władca XVIII dynastii, Totmes III, pasuje do kontekstu biblijnego wydarzeń poprzedzających exodus
"A kiedy skończył czterdzieści lat, stało się potrzebą jego serca odwiedzić braci swoich, synów Izraela. I ujrzawszy jednego, którego krzywdzono, ujął się za nim, pomścił krzywdzonego i zabił Egipcjanina. Sądził zaś, że bracia zrozumieją, iż Bóg przez jego ręce daje im wybawienie, ale oni nie zrozumieli." (Dzieje Apostolskie 7:23-25) "Gdy nazajutrz wyszedł, oto dwaj mężowie hebrajscy kłócili się. Wtedy rzekł do tego, który zawinił: Czemu bijesz bliźniego swego? A ten odpowiedział: Któż cię ustanowił przełożonym i sędzią nad nami? Czy zamierzasz mię zabić, tak jak zabiłeś Egipcjanina? Mojżesz zląkł się i pomyślał: Zapewne sprawa ta wyszła na jaw. A gdy faraon usłyszał o tym, chciał Mojżesza zabić. Lecz Mojżesz uciekł przed faraonem, udał się do ziemi Midianitów [...]." (Exodus 2:13-15) "Po upływie długiego czasu umarł król egipski. Jednak Izraelici jęczeli z powodu ciężkiej pracy i narzekali, a ich wołanie o pomoc z powodu ciężkiej pracy dotarło do Boga. [...] I rzekł Pan do Mojżesza w ziemi Midianitów: Idź, wróć do Egiptu, bo zmarli wszyscy mężowie, którzy czyhali na twoje życie." (Exodus 2:23; 4:19) Sprawy przybrały dramatyczny obrót kiedy Mojżesz czynnie wstawił się za Hebrajczykami i zamanifestował gotowość do walki o wolność swego ludu. Zapewne snuł wówczas plany o wyzwoleniu swych braci z niewoli na drodze konfliktu zbrojnego bez ponadnaturalnej pomocy Boga. Panujący faraon miał Mojżesza na oku już od pewnego czasu i zamordowanie nadzorcy Egipskiego przeważyło szalę. Król nakazał schwytać i zabić hebrajskiego podrzutka, ale Mojżesz zdołał uciec do odległego o ponad 350 kilometrów Madianu. Tam wiele lat czekał na śmierć tego faraona. Totmes III, który sam był 'bękartem' i jego prawa do tronu stały pod znakiem zapytania miał powody do tego, by obawiać się hebrajskiego podrzutka - przybranego syna Hatszepsut. Jednakże historia ukazała, że Totmes III był jednym z najbardziej walecznych i zdeterminowanych władców starożytnego Egiptu - obecnie nazywany on jest 'Napoleonem starożytnego Egiptu'. Już na początku swoich samodzielnych rządów, które należy liczyć od 22-go roku jego panowania, poprowadził on pierwszą wyprawę wojskową do Palestyny i Syrii (w 23-cim roku swoich rządów), gdzie wykazał swe zdolności militarne już podczas słynnej bitwy pod Megiddo. Po okresie pokojowych rządów Hatszepsut następował więc kolejny etap ekspansji terytorialnej i utwierdzania zwierzchnictwa Egiptu nad sąsiednimi krajami. Totmes III uczynił swą ojczyznę supermocarstwem. Pomiędzy 23-im a 39-tym rokiem swego panowania poprowadził on łącznie dziewiętnaście wypraw wojskowych do Kanaanu, Fenicji i Syrii. Egipt doszedł do szczytu swej potęgi militarnej. Wielkie bogactwa płynące do królewskiego skarbca od podbitych ludów i lenników doprowadziły kraj także do gospodarczego rozkwitu. Incydent z Mojżeszem opisany w Biblii miał zapewne miejsce gdzieś na początku samodzielnego panowania Totmesa III, może około 30-go roku jego rządów. Mojżesz musiał czekać więc ponad 20 lat na śmierć samego Totmesa III oraz kolejne kilkanaście lat na śmierć jego najbliższych doradców i dowódców wojskowych. Aby zakończyć tę historię o młodości Mojżesza można jedynie wspomnieć, iż niedługo po śmierci Hatszepsut Totmes III nakazał całkowite zniszczenie wszelkich jej podobizn i kartuszy jakie dało się znaleźć w Egipcie. Pamięć o tej kobiecie-faraonie miała zostać wymazana na zawsze z historii kraju. Egiptolodzy podejrzewają, że młody władca zemścił się w ten sposób na swej macosze za to, iż przez 18 lat nie dopuszczała go do władzy. Niektórzy sądzą, iż przyczynił się nawet do jej śmierci. Są to oczywiście tylko domysły, które część uczonych sprzedaje jako fakty. Jeżeli jednak Hatszepsut i Senmut to rzeczywiście postacie biblijne to nic dziwnego, że próbowano zniszczyć o nich wszelką pamięć: o hebrajskim podrzutku i 'głupiej' córce faraona, która przez swe 'nierozsądne' posunięcie ocaliła jedno dziecko niewolników, ale i naraziła dwór królewski na hańbę a kraj na bunt Azjatów. |
|
---|---|
Tak więc, pierwsze rozdziały księgi Exodus idealnie pasują do kontekstu historycznego okresu początków Nowego Państwa w Egipcie:
|
PAPIRUS IPUWERA
a plagi egipskie opisane w Biblii
PROPAGANDA W STAROŻYTNYM EGIPCIE
na podstawie różnych przykładów możemy dziś śmiało stwierdzić, że propaganda polityczna w starożytnym Egipcie była równie silna co we współczesnych państwach totalitarnych - Egipcjanie za wszelką cenę staraliby się zatuszować swe porażki opisane w biblijnej księdze Exodus:
Należy zdać sobie sprawę z tego, że starożytny Egipt był światowym mocarstwem i jego władców cechowała silna duma narodowa. Wszelkie porażki i klęski tego kraju były minimalizowane, ukazywane jako zwycięstwa lub w ogóle nie wspominane w egipskich zapiskach i kronikach. Ramzes II, który ledwo uszedł z życiem w bitwie pod Kadesz pysznił się wielkim zwycięstwem. Tutanchamon, za rządów którego Egipt był zbyt osłabiony by odnieść decydujące zwycięstwo nad Nubią, nie mówiąc już o pokonaniu Mitanni czy Hetytów, dumnie manifestował swą wyższość nad wrogami Egiptu: na podnóżku jego tronu widać postacie Etiopczyków i Azjatów (wrogowie Egiptu byli podnóżkiem jego stóp), na jego sandałach - to samo (Tutanchamon 'deptał' codziennie swych wrogów), uchwyt jego królewskiej laski to związane postacie Azjaty i Czarnego (król Egiptu trzymał swych wrogów w pięści). Pamięć o dziwnych i niewygodnych władcach takich, jak Echnaton czy Hatszepsut, była celowo niszczona na wszelkie możliwe sposoby. Propaganda ideologiczna i polityczna działała w starożytnym Egipcie równie sprawnie co w dawnym ZSRR czy państwie Hitlera. Egipt był 'zawsze' zwycięski a wszyscy jego władcy jak 'lwy'. Poniżająca klęska jaka spotkała kraj potężnego faraona i jego wojsko z ręki bezpaństwowych pastuchów-niewolników i ich nieznanego Boga była czymś, o czym Egipcjanie i ich kapłani woleli zapewne jak najszybciej zapomnieć. Ta porażka stała się tematem tabu: należało wymazać wszelki ślad po niej, zatuszować całą 'sprawę' i udawać przed okolicznymi państwami, że tak na prawdę to nic się nie stało i Egipt ma się dobrze. W przeciwnym razie wszystkie okoliczne ludy rzuciłyby się na kraj faraonów jak sępy na żer.
PAPIRUS IPUWERA - ŚWIADECTWO PORAŻKI
egipski dokument z czasów XII dynastii, któremu nadano ostateczny kształt za XIX dynastii opisuje chaos i klęski żywiołowe w kraju faraonów:
Pomimo silnej propagandy panującej w starożytnym Egipcie zachował się do naszych czasów dokument opisujący klęski i chaos jakie niegdyś spotkały Egipt. Papirus Ipuwera został odkryty w XIX w. i wziął nazwę od swego autora, Egipcjanina Ipuwera. Oficjalna nazwa tego dokumentu do Leiden Papyrus #344, od nazwy holenderskiego miasta Lejdy, w którym się on obecnie znajduje. Papirus ten został przetłumaczony w muzeum w Lejdzie przez Alana Gardinera. Sir Alan H. Gardiner był pierwszym egiptologiem, który zbadał ten tekst szczegółowo i w roku 1909 zaprezentował wyniki swojej pracy w publikacji pt. "The Admonitions of an Egyptian Sage". Gardiner sądził, że utwór ten pochodzi z czasów XII dynastii i opisuje chaos Pierwszego Okresu Przejściowego. Większość badaczy zgodziła się z Gardinerem, jednak na przestrzeni lat niektórzy (m.in. Kurt Sethe, Immanuel Velikovsky czy Jan Van Seters) twierdzili, że chodzi tu raczej o Drugi Okres Przejściowy. Utwór ten przedstawia serię nieszczęść i kataklizmów połączonych z rozruchami i chaosem społecznym, które nawiedziły Egipt. Mędrzec Ipuwer zwraca się do faraona, którego imię zapewne znajdowało się kiedyś na brakującej dziś części dzieła i oskarża króla o nieudolne rządy. Pełną treść papirusu można znaleźć w książce 'Admonitions of an Egyptian from a heiratic papyrus in Leiden' (Napomnienia Egipcjanina z papirusu hieratycznego w Lejdzie). Można to także ściągnąć z Internetu. Tłumaczenie Gardinera (?) znajduje się pod adresem:
• members.tripod.com/~Raseneb/Ipuwer.htm
Obszerne fragmenty przetłumaczone przez Johna A. Wilsona są na stronach:
• home.wxs.nl/~brom0022/IpuwerE.htm
• members.nbci.com/alexandrialibrary/Ipuwer.htm
Niestety, papirus jest w złym stanie. Brakuje zarówno początku jak i końca, także sam tekst ma wiele luk. Bardzo istotnym faktem jest to, że badania lingwistyczne stylu języka jakim został napisany utwór sugerują, że jest to dzieło z czasów XIX, a nie XII dynastii. Obecnie więc, większość egiptologów uważa, że jest to kopia wcześniejszego papirusu zapisana w stylu językowym okresu XIX dynastii. Znaczy to, że nawet jeśli utwór powstał za XII dynastii i opisywał pierwotnie tylko niepokoje społeczne Pierwszego Okresu Przejściowego, to kiedy kopiowano ten papirus w czasie XIX dynastii dokonano zapewne nie tylko zmian językowych, ale dodano także wiele elementów ubogacających treść dzieła.
Ogólnie mówiąc utwór opisuje co dzieje się w Egipcie:
• grabieże, bandytyzm, wrogość, krzywda, zamieszki, terror
• zamęt, chaos, ruina
• niepewność jutra, smutek, narzekanie, głód, niepłodność wśród kobiet, ludzie życzą sobie śmierci
• nomy spustoszone, podatki nie wpływają do skarbca
• niewolnicy sprzeciwiają się swym panom i grabują ich mienie, brak widocznej różnicy pomiędzy ludźmi szlachetnego pochodzenia a tymi z najniższych klas społecznych, biedni stali się bogaczami a dawni bogacze - biedakami
• plemiona pustyni (barbarzyńcy spoza Egiptu) zapełnili kraj
• urzędy, świątynie i piramidy są grabione a ich tajemnice stają się powszechnie wiadome
• spełnienie tego o czym mówili przodkowie
Poza tym Papirus Ipuwera mówi o wydarzeniach i zjawiskach, które żywo przypominają to, co działo się w Egipcie w czasie kiedy według Biblii Hebrajczycy mieli opuścić ten kraj ich niewoli. Wielu ludzi dostrzegło podobieństwo księgi Exodus do papirusu Ipuwera. Na przykład, profesor Immanuel Velikovsky ("Ages in Chaos". Abacus Publishing, 1978, str. 57-62) opisuje Papirus Ipuwera w odniesieniu do innego znaleziska w el-Arish:
"Ipuwer jest zapisem jakieś naturalnej katastrofy, po której nastąpiły zamieszki społeczne; w opisie katastrofy rozpoznaliśmy wiele elementów rozruchów, które towarzyszyły Exodusowi według relacji Pism. Inskrypcja (z innego znaleziska) w świątyni w el-Arish zawiera kolejną wersję kataklizmu połączonego z huraganem i 9-cio dniową ciemnością; tam znaleźliśmy także opis marszu faraona i jego armii w kierunku wschodniej granicy jego królestwa, gdzie utonął on w wirze wodnym... Inskrypcja znaleziona w świątyni w el-Arish mówi, że imię owego faraona, który zginął w wirze brzmiało Tom. Ciekawym jest, że Pi-Tom znaczy 'miejsce gdzie przebywa Tom'. Pitom było jednym z dwóch miast zbudowanych przez hebrajskich niewolników dla Faraona Ucisku."
Można nie zgadzać się z całością teorii Velikovsky'ego, lecz powiązanie utworu Ipuwera z księgą Exodus nie jest bezpodstawne. Pewne fragmenty zdają się w istocie potwierdzać, że pierwotna wersja utworu powstała gdzieś za czasów XII dynastii, np. w rozdziale 13 czytamy: "To jest naprawdę dobre gdy ręce ludzi budują piramidy" - wiemy zaś, że piramid nie budowano w Egipcie już od czasów Totmesa I z XVIII dynastii, gdyż miejscem pochówku faraonów stała się odtąd Dolina Królów. Podobnie też ogólna atmosfera dzieła nie jest dokładnie tym, czego można by się spodziewać czytając Biblię. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że końcowy kształt utwór Ipuwera przybrał w czasach XIX dynastii to można się spodziewać, że plagi, które nawiedziły Egipt za słowem Mojżesza i jeszcze przez długi czas pozostały w pamięci Egipcjan wywarły z całą pewnością jakiś wpływ na ostateczną treść 'Napomnień Ipuwera'.
KSIĘGA EXODUS A PAPIRUS IPUWERA - PORÓWNANIE
wiele fragmentów Papirusu Ipuwera zaskakująco przypomina biblijną relację plag poprzedzających exodus:
W poniższej tabeli fragmenty Papirusu Ipuwera zestawiono z wersetami z biblijnej księgi Exodus. | |
---|---|
PAPIRUS IPUWERA | EXODUS = 2 MOJŻESZOWA |
Cudzoziemcy stali się ludźmi wszędzie... (1:2) ** | Rzekł on do ludu swego: Oto lud izraelski stał się liczniejszy i potężniejszy od nas. Postąpmy więc z nim mądrze, aby się nie mnożył. Bo gdyby nas zaskoczyła wojna, mógłby także on przyłączyć się do naszych wrogów, walczyć przeciwko nam i ujść z kraju. (1:9-10) |
Zaprawdę, rzeka jest krwią, jednak ludzie piją z niej. Ludzie wzdragają się przed ludzkimi istotami i pragną wody. (2:10) * / Czemuż zaprawdę, Rzeka jest krwią. Jeśli kto się z niej napije, to odrzuca (to) jako ludzkie i pragnie wody. ** | Mojżesz i Aaron uczynili tak, jak rozkazał Pan: Podniósłszy laskę uderzył wody Nilu na oczach faraona i na oczach jego sług; i wszystka woda w Nilu zamieniła się w krew, i wyginęły ryby w Nilu, i Nil zaczął cuchnąć, tak że Egipcjanie nie mogli pić wody z Nilu. A krew była w całej ziemi egipskiej. (7:20-21) |
Zaprawdę, bramy, kolumny i mury są spalone, podczas gdy sala pałacowa stoi mocno i trwa. (2:10) * Zaprawdę, drzewa są powalone a gałęzie ogołocone. (4:11) * |
I wyciągnął Mojżesz laskę swoją ku niebu, a Pan zesłał grzmoty i grad, i ogień spadł na ziemię - Pan spuścił grad na ziemię egipską. A grad i ogień, nieustannie błyskający wśród gradu, był bardzo groźny; czegoś podobnego nie było w całej ziemi egipskiej, odkąd była zamieszkana. Grad zabił w całej ziemi egipskiej wszystko, co było na polu, zarówno ludzi jak i bydło; grad zniszczył też całą roślinność i połamał wszystkie drzewa na polu. (9:23-25) |
Czemuż zaprawdę, ziarno zginęło z każdej strony... Każdy mówi: "Nie ma nic!" Magazyn jest opustoszony; (6:3) ** | I szarańcza przyleciała nad całą ziemię egipską, i osiadła w bardzo wielkiej ilości na całym obszarze Egiptu. Nie było przedtem takiej ilości szarańczy ani już nie będzie. Pokryła ona całą powierzchnię ziemi, tak że ziemia pociemniała. I pożarła całą roślinność ziemi i wszelki owoc drzew, który pozostawił grad. Nie pozostała żadna zieleń na drzewach ani żadna roślinność w całej ziemi egipskiej. (10:14-15) |
Wszystko jest ruiną! (3:8) ** | A słudzy faraona rzekli do niego: Jak długo będzie nam ten człowiek przynosił nieszczęście? Wypuść tych ludzi, aby służyli Panu, Bogu swemu. Czy jeszcze nie rozumiesz, że Egipt ginie? (10:7) |
Ubodzy ludzie [... kraj] nie jest rozświetlony z tego powodu. (9:11) * | Rzekł więc Pan do Mojżesza: Wyciągnij rękę swoją ku niebu i nastanie nad całą ziemią egipską ciemność tak gęsta, że będzie można jej dotknąć. I wyciągnął Mojżesz swą rękę ku niebu, i nastała gęsta ciemność w całej ziemi egipskiej przez trzy dni. Przez trzy dni nie widział jeden drugiego i nikt nie mógł wstać z miejsca swego; ale wszyscy synowie izraelscy mieli światło w siedzibach swoich. (10:21-23) |
Komentarz: inne powszechnie przyjęte tłumaczenie tego fragmentu papirusu to 'Kraj (ziemia) jest bez światła.' (9:11) | |
... zaraza jest w całym kraju, krew jest wszędzie, śmierci nie brak ... (2:3) * Zaprawdę, wielu zmarłych jest grzebanych w rzece; strumień jest grobem i miejscem balsamowania stał się strumień. (2:4) * Zaprawdę, niewielu jest ludzi i ten, który umieszcza swojego brata w ziemi jest wszędzie. (2:13) * Dzieci, o które (niegdyś) się modlono są (teraz) rozłożone na wysokim gruncie... (4:5) ** |
I rzekł Mojżesz: Tak mówi Pan: O północy przejdę przez Egipt. I pomrą wszyscy pierworodni w ziemi egipskiej, od pierworodnego syna faraona, który miał zasiąść na jego tronie, aż do pierworodnego syna niewolnicy, która jest przy żarnach, i wszelkie pierworodne bydła. I powstanie wielki krzyk w całej ziemi egipskiej, jakiego przedtem nie było i potem nie będzie. (11:4-6) O północy zabił Pan wszystkich pierworodnych w ziemi egipskiej, od pierworodnego syna faraona, który miał zasiąść na jego tronie, aż do pierworodnego syna więźnia, który był w więzieniu, i wszelkie pierworodne bydła. I wstał faraon tej nocy, on i wszyscy dworzanie jego, i wszyscy Egipcjanie; i powstał wielki krzyk w Egipcie, gdyż nie było domu, w którym nie byłoby umarłego. (12:29-30) I nalegali Egipcjanie na lud, by ich śpiesznie wyprawić z kraju, bo mówili: Wszyscy pomrzemy. (12:33) |
Każde miasto mówi: "Wypędźmy wielu spomiędzy nas. (2:5) ** | I rzekł Pan do Mojżesza: Teraz zobaczysz, co uczynię faraonowi, że zmuszony silną ręką wypuści ich i zmuszony silną ręką wypędzi ich z ziemi swojej. (6:1) |
Zaprawdę, złoto i lapis lazuli, srebro i turkus, karneol i ametyst, kamień-Ibhet i [...] zawieszone są na szyjach niewolnic. (3:2) * Brakuje złota [...] i materiały dla każdego rodzaju rzemiosła się skończyły. (3:5) * Spójrz, żadni rzemieślnicy nie pracują, gdyż wrogowie kraju uczynili biednymi jego rzemieślników. * (9:9) |
Sprawię też, że lud ten znajdzie łaskę w oczach Egipcjan i gdy wychodzić będziecie, nie wyjdziecie z próżnymi rękami. Niech więc każda kobieta wyprosi od sąsiadki swojej i od współmieszkanki domu swego przedmioty ze srebra i złota oraz szaty; włożycie je na synów i na córki wasze i tak złupicie Egipt. (3:21-22) I synowie izraelscy uczynili tak, jak kazał Mojżesz, i pożyczyli od Egipcjan srebrne i złote przedmioty oraz szaty. A Pan usposobił Egipcjan życzliwie do ludu, tak że im pożyczyli; i tak złupili Egipcjan. (12:35-36) |
Komentarz: gdy Mojżesz polecił Izraelitom pod górą Synaj, by przynosili swe dary na wykonanie Namiotu-Świątyni widać, że Hebrajczycy prócz złota i srebra wynieśli z Egiptu także wiele innych kosztowności: Przychodzili zarówno mężczyźni, jak kobiety, i przynosili wszyscy, którzy byli ochotnego serca, obrączki i kolczyki, i pierścienie, i naszyjniki, wszelkie przedmioty złote, i każdy składał dar ofiarny ze złota Panu. Każdy też, kto posiadał fioletową i czerwoną purpurę, karmazyn dwakroć barwiony, bisior, sierść kozią, skóry baranie na czerwono barwione, skóry borsucze, przynosił je. Ktokolwiek zaś ofiarował dar ofiarny ze srebra lub z miedzi, składał to w darze ofiarnym dla Pana; każdy też, kto posiadał drzewo akacjowe, przynosił je na wykonanie różnych prac. [...] Książęta zaś przynosili kamienie onyksowe i drogie kamienie na naramiennik i na napierśnik, wonności i oliwę do oświetlania i do oleju na namaszczenie, i do wonnego kadzidła. (2 Moj. 35:22-24.27-28) |
|
Spójrz, ogień wstąpił na wysokość, i jego palenie idzie naprzód przeciw wrogom kraju. (7:1) * | A Pan szedł przed nimi w dzień w słupie obłoku, by ich prowadzić w drodze, a w nocy w słupie ognia, aby im świecić, żeby mogli iść dniem i nocą. Nie ustępował sprzed ludu słup obłoku w dzień ani słup ognia w nocy. (13:21-22) |
Komentarz: inne powszechnie przyjęte tłumaczenie tego fragmentu papirusu to 'Spójrz, ogień wstąpił na wysokość. Jego płomień idzie przed wrogami kraju.' (7:1) |
* tłumaczenie Gardinera
** tłumaczenie Wilsona
Oprócz powyższych fragmentów papirus zawiera wiele innych stwierdzeń, które można łatwo odnieść do tego co działo się w Egipcie przed i po exodusie Hebrajczyków, np. "Spójrz, bydło jest (pozostawione) samopas, (bo) nie ma nikogo, by się nimi zająć. Każdy bierze dla siebie i wypala (na nich) swoje imię..." (9:4) [wg Wilsona]. Biblia mówi, że Hebrajczycy byli 'zawodowymi' pasterzami, toteż już na początku faraon powierzył im swoje kozy i owce. W księdze Genesis czytamy: "Ziemia egipska stoi dla ciebie otworem. W najlepszej części kraju daj mieszkanie ojcu swemu i braciom swoim, niech mieszkają w krainie Goszen. Jeśli zaś wiesz, że są między nimi ludzie dzielni, uczyń ich nadzorcami trzód, które do mnie należą" (1 Moj. 47:6). Wiedząc jednak, że Izraelici hodowali także bydło rogate należy przypuszczać, że wielu z nich było nadzorcami stad królewskich. Gdy Hebrajczycy opuścili kraj, spora część stad i trzód faraona pozostała bez opieki.
SOSNA OŚCISTA kontra CYKL SOTISA
czyli naukowe podstawy chronologii starożytnego Egiptu
PODSTAWY TRADYCYJNEJ CHRONOLOGII
CYKL SOTISA, CHRONOLOGIA ASYRO-BABILOŃSKA
Syriusz - zwiastun wylewu Nilu.
Heliakalny wschód Syriusza, czyli Psiej Gwiazdy, był dla starożytnych Egipcjan jednym z najważniejszych dni w roku. Poprzedzał on wylew Nilu i w opinii niektórych egiptologów rozpoczynał nowy rok. To unikalne zjawisko można zaobserwować jedynie raz w roku kiedy to Syriusz pojawia się nisko na nieboskłonie tuż przed wschodem słońca. W ogólnych założeniach ma to miejsce zawsze tego samego dnia w roku zwrotnikowym. Obecnie z okolic starodawnego Memfis można je zaobserwować 5 sierpnia (według naszego kalendarza gregoriańskiego). Egipcjanie nazywali to wzejściem czy też podniesieniem Sopdet (prt spdt), zaś Sotis to grecka forma egipskiego Sopdet - stąd też pochodzi termin "chronologia sotisowa" czy też "datowanie sotisowe".
Kalendarzowy rok egipski liczył 365 dni przez co był krótszy o ok. 1/4 dnia od 'prawdziwego' roku zwrotnikowego liczącego 365,24199 dni. Z tego też powodu dzień heliakalnego wschodu Syriusza przesuwał się w kalendarzu egipskim o 1 dzień raz na 4 lata. Taka wędrówka wschodu Sotisa po całym kalendarzu i zamknięcie pełniego cyklu trwało 1460 lat, czyli tzw. 'cykl Sotisa' obejmował 365 czteroletnich okresów przesuwania się tego istotnego wydarzenia po cywilnym kalendarzu egipskim.
Około roku 238 n.e. Censorinus napisał dzieło "De die natali" dla uczczenia czterdziestych dziewiątych urodzin swojego patrona Quintusa Cerelliusa (ur. 189 n.e.). Księga ta zawiera informację, która okazała się kluczowa dla opracowania całej wczesnej chronologii starożytnej - Censorinus twierdził, iż 100 lat wcześniej Egipcjanie świętowali zamknięcie pełnego cyklu Sotisa, gdyż Psia Gwiazda wzeszła pierwszego dnia miesiąca Thot, czyli pierwszego dnia pierwszego miesiąca w cywilnym kalendarzu egipskim. Z pomocą astronomów udało się ustalić, iż wydarzenie to obserwowane z Aleksandrii w roku 139 n.e. miało miejsce 21 lipca (wg stosowanego dla tego okresu kalendarza juliańskiego). Odejmując 1460 lat można było także ustalić datę rozpoczęcia ostatniego cyklu Sotisa, czyli rok 1321 p.n.e. Poprawność tej teorii wydawał się potwierdzać Teon z Aleksandrii, astronom z końca IV wieku, który napisał (Schol. ad Arati Phaenomena), iż od 'Ery Menofresa' do końca Ery Augusta (czy też początku Ery Dioklecjana) ułynęło 1605 lat. Wiedząc, iż koniec Ery Augusta i początek Ery Dioklecjana przypada na lata 284/5 po Chrystusie odjęto od tej daty 1605 lat i ponownie otrzymano rok 1321 p.n.e. Był to punkt zaczepienia tak bardzo potrzebny egiptologom. Jako że wschód Syriusza był tak istotny dla Egipcjan a jednocześnie tak niepowtarzalny idealnie nadawał się do celów datowania tym bardziej, iż zakładając poprawność stwierdzeń Censorinusa i Teona udało się ustalić dokładną datę zamknięcia ostatniego 1460-letniego cyklu Sotisa. Teraz należało znaleźć starożytne dokumenty egipskie mówiące o wschodzie Syriusza w danym dniu, miesiącu i roku panowania określonego króla. I udało się! Tzw. 'papirus Ebersa' datowany na 9 rok Amenhotepa I, drugiego władcy XVIII dynastii (czyli drugiego w kolejności władcy Nowego Państwa), odnotowuje wschód Sotisa w dziewiątym dniu jedenastego miesiąca (a dokładniej mówiąc trzeciego miesiąca pory Szemu - czyli wylewu, trzeciej i ostatniej z czteromiesięcznych pór roku egipskiego). Dotychczas można było tylko stwierdzić, iż władca ten panował gdzieś w II tysiącleciu p.n.e., zaś teraz dzięki odkryciu papirusu Ebersa oraz daty zakończenia ostatniego cyklu można było dokonać bardzo dokładnych obliczeń. Amenhotep I rządził jeszcze podczas trwania przedostatniego cyklu Sotisa, który powinien był zakończyć się 1460 lat przed rokiem 139 n.e. czyli w roku 1321 p.n.e. Następnie liczbę dni dzielących 9.XI od końca 365-dniowego kalendarza należało pomnożyć przez 4 i odjąć od daty zakończenia przedostatniego cyklu: -1321 - (56 * 4) = -1545. Jako że wschód Sotisa miał miejsce w danym dniu przez 4 lata z rzędu Richard Parker, specjalista od kalendarzy, ustalił w roku 1950, iż 9 rok panowania Amenhotepa I przypadał na lata 1545-1542 p.n.e. pod warunkiem, iż obserwacje heliakalnego wschodu Syriusza przeprowadzano w Memfis. Początek XVIII dynastii a tym samym początek Nowego Państwa umiejscowiono więc w roku 1575 p.n.e. uwzględniając dodatkowo lata panowania Jahmesa - pierwszego władcy Nowego Państwa. Później datę tę przesunięto o ponad dwadzieścia lat do roku 1550 p.n.e. uznając, iż obserwacji wymienionej w papirusie Ebersa dokonano w 1517 p.n.e. w Tebach, które odgrywały istotniejszą rolę niż Memfis w czasach XVIII dynastii, zaś w Tebach wschód Syriusza obserwowany jest na kilka dni wcześniej z powodu krzywizny powierzchni Ziemi.
Poza datą wschodu Sotisa z okresu rządów Amenhotepa I odkryto także dwa inne dokumenty zawierające wzmiankę o wschodzie Sopdet. Pierwszy z nich (papirus berliński nr 10012) pochodzi z końca panowania XII dynastii i został przypisany Senuseretowi III, choć równie dobrze tym nie wymienionym przez dokument władcą mógł być Senuseret II lub Amenemhat III, gdyż papirus ten odkryto w El-Lahun wśród innych papirusów pochodzących z okresu rządów kilku ostatnich królów XII dynastii. Heliakalny wschód Syriusza miał wówczas miejsce 16.VIII w 7-ym roku panowania któregoś z wyżej wymienionych władców. Obserwacje astronomiczne prowadzono wówczas zapewne w Memfis lub El-Lahun. Od daty z papirusu Ebersa (9.XI) oddzielało ją 83 dni cywilnego kalendarza egipskiego co pomnożone przez 4 lata daje 332 lata różnicy. Przyjmując założenie obserwacji z okolic Memfis od uprzednio obliczonej przez Parkera daty ( 1545-1542 p.n.e.) odjęto 332 lata i otrzymano datę 1877-1874 p.n.e. jako 7-my rok rządów przypisany Senuseretowi III. Druga wzmianka o heliakalnym wschodzie Syriusza dnia 28.XI znajduje się na steli zwanej Kalendarzem z Elefantyny. Imię władcy nie jest podane podobnie jak na papirusie z El-Lahun, lecz większość egiptologów uznała, iż owym władcą był zapewne Totmes III, 5-ty czy też raczej 6-ty król z XVIII dynastii. Na steli nie podano także roku panowania władcy. Pomiędzy tym wschodem Syriusza a datą z papirusu Ebersa jest różnica 19 dni, czyli 76 lat.
Jednakże to właśnie papirus Ebersa, jako jedyny kompletny dokument, stał się kamieniem węgielnym chronologii starożytnego Egiptu dla II tysiąclecia p.n.e. Pozostałe zaś dokumenty chociaż mniej dokładne (papirus z El-Lahun, Kalendarz z Elefantyny) lub wiarogodne (Censorinus, Teon) potwierdzają jednak fakt istnienia 1460-letniego cyklu Sotisa. Mając także do dyspozycji różne listy królów oraz ustaliwszy przybliżone (czy też z reguły minimalne) lata panowania poszczególnych władców stworzono możliwie dokładną chronologię starożytnego Egiptu, na której oparły się wszystkie pozostałe chronologie dla okresu II tysiąclecia p.n.e. Stworzona chronologia była nadzwyczaj dokładna pod jednym warunkiem: Egipcjanie na przestrzeni ponad 2000 lat nie wprowadzali żadnych, jakichkolwiek zmian do swojego kalendarza cywilnego oraz nigdy nie dodawano lat przestępnych. Jako że nie znaleziono w dokumentach śladów takich zmian uznano chronologię sotisową za ostateczną i bezdyskusyjną.
I tysiąclecie przed Chrystusem i chronologia asyro-babilońska.
Najwcześniejszą pewną i absolutnie bezdyskusyjną datą w historii starożytnej jest zapewne bitwa pod Karkemisz, która miała miejsce w roku 605 p.n.e. Jednakże uczeni napotykali na poważne problemy usiłując ustalić wcześniejsze daty ze względu na niemożność stworzenia dokładnej listy królów egipskich lub asyryjskich i lat ich panowania dla okresu pierwszej połowy ostatniego milenium przed Chrystusem. Biblii nie brano tu pod uwagę jako wiarygodnego źródła historycznego pomimo bardzo precyzyjnych zapisków z ksiąg Królewskich i Kronik, lecz traktowano ją jedynie jako ewentualne źródło pomocnicze. Tak to na podstawie Starego Testamentu zidentyfikowano biblijnego Sziszaka jako Szeszonka I, założyciela XXII dynastii królów egipskich, jednak chronologia biblijna została zakwestionowana i asyrolodzy oraz egiptolodzy postanowili poszukać jakiegoś 'bardziej wiarogodnego źródła.'
W asyryjskim eponimie Bur-Saggile (Bur Sagale) z Guzany udało się odnaleźć notę, która rokowała nadzieje na rozwiązanie przedstawionego powyżej problemu. W 9-tym roku rządów Aszurdana III odnotowano: "W miesiącu Sziwan Słońce zostało zaćmione - powstanie w mieście Assur". Asyrolodzy wywnioskowali, iż bunt w Aszszur był bezpośrednim skutkiem zaćmienia, więc historycy-astronomowie zaczęli przeprowadzać retrokalkulacje w celu stworzenia listy potencjalnych kandydatów na wymienione zaćmienie słońca. Rejon poszukiwań obejmował koniec IX wieku oraz pierwszą połowę VIII wieku przed Chrystusem a zaćmienie musiało mieć miejsce gdzieś na przełomie maja i czerwca, czyli w miesiącu Siwan według asyryjskiego kalendarza księżycowego. Ostatecznie wybrano datę 15 czerwca 763 p.n.e. kiedy to 95%-owe zaćmienie słońca było widoczne w Aszszur przed poługniem. Odrzucono przy tym daty wcześniejsze pozostające w pełnej zgodności z chronologią biblijną - głównie chodzi tu o 24 czerwca 791 p.n.e. i 76%-owe zaćmienie słońca, które miało wówczas miejsce w Aszszur dokładnie o zachodzie słońca. Zaćmienie to było doskonale widoczne a jako że dla Asyryjczyków nowy dzień rozpoczynał się wraz z zachodem słońca i zaćmienia o zachodzie są niezwykle rzadkie z pewnością potraktowano je jako zły znak. Jednak asyrolodzy wybrali datę 28 lat późniejszą przedstawiając nierzadko zaćmienie z roku 763 p.n.e. jako dowód małej wiarogodności kronik historycznych Starego Testamentu.
Tak to na podstawie dwu różnych wydarzeń astronomicznych opracowano chronologię świata starożytnego dla II i I tysiąclecia p.n.e., gdyż wzajemne wpływy różnych krajów i kultur były odzwierciedlone w ceramice i najprzeróżniejszych przedmiotach rozwożonych przez starożytnych kupców po całym świecie tak, iż chronologia egipska a potem także asyro-babilońska stały się podstawą do opracowania chronologii pozostałych państw im współczesnych.
DENDROCHRONOLOGIA KONTRA TEORIE
ERUPCJA THIRY, C14 i SOSNA OŚCISTA
Najpotężniejsza eksplozja wulkanu w historii cywilizacji.
Wyspa Thira (także Thera, Tera) czyli inaczej Santoryn (Santorini) to grecka wyspa na Morzu Egejskim, która była niegdyś jednym z głównych ośrodków nadzwyczaj rozwiniętej cywilizacyjnie kultury cykladzkiej. Wielopiętrowe budownictwo, systemy kanalizacyjne, prysznice i wanny, spłukiwane toalety oraz cały szereg innych wynalazków zaskoczyły archeologów prowadzących wykopaliska w Akrotiri, miejscu starożytnego miasta na Santorini. Wielu badaczy uznało, iż zaginiona Atlantyda to właśnie miasto istniejące niegdyś na tej wyspie, która jest w rzeczywistości potężnym drzemiącym wulkanem. W połowie II tysiąclecia olbrzym przebudził się doprowadzając do największej erupcji wulkanicznej powiązanej ze znanymi nam cywilizacjami. W opinii licznych ekspertów wulkan ten był około 4-krotnie większy niż słynny Krakatau (Krakotoa) i prawdopodobnie co najmniej dwukrotnie potężniejszy, jeżeli chodzi o siłę erupcji. Potężne fale tsunami dotarły do oddalonej o 75 kilometrów Krety niszcząc liczne osiedla na jej północnym wybrzeżu, zaś pałacem w Knossos na Krecie wstrząsnęły liczne trzęsienia ziemi towarzyszące erupcji na Santorini. Słup dymu i popiołu wzbijał się na wysokość ponad 35 kilometrów tak, iż na wyspy Kos, Rodos a nawet Cypr spadło ponad 30 cm popiołu wulkanicznego. Siła erupcji była tak ogromna, że niesiony wysokimi falami pumeks odkryto nawet na północy Egiptu w delcie Nilu. Uczeni zakładają, iż upadek cywilizacji minojskiej na Krecie był związany właśnie z wybuchem wulkanu na wyspie Thera.
Na podstawie odkrytej ceramiki udało się ustalić, iż powyżej opisana słynna erupcja miała miejsce gdzieś na początku panowania XVIII dynastii w Egipcie. Potwierdziły to dodatkowo inne odkrycia jak, na przykład, alabastrowe egipskie naczynie z imieniem Totmesa III znalezione w grobowcu na obrzeżach Knossos pochodzącego z okresu tuż po odbudowie miasta zniszczonego przez trzesienia ziemi związane z erupcją na Santorini. Także w grobowcach Senmuta (panowanie Hatszepsut), User Amona (wezyra za Totmesa III) i na koniec króla Amenhotepa II znajdują się malowidła ukazujące Minojczyków, charakterystyczne późno-minojskie naczynia oraz wzmianki o Keftiu (czyli biblijnych Kaftorytach - Kreteńczykach) /Charles Pellegrino, "Unearthing Atlantis" (1991) str. 240, 241, 44/. Ostateczny dowód przyniosły prace zespołu Manfreda Bietaka w Tall ad-Dab (Izbat Hilmi) gdzie odkryto pumeks w kontekście stratygraficznym datowanym na okres pomiędzy panowaniem Jahmesa a Totmesa III. Jako że chronologia egipska była ustalona już wcześniej w oparciu o cykl Sotisa założono, iż erupcja na Santorini miała miejsce około roku 1500 p.n.e., mniej więcej w okresie panowania Amenhotepa I (drugiego króla z XVIII dynastii) według tradycyjnej chronologii egipskiej.
Datowanie metodą węgla radioaktywnego.
Metoda datowania znana jako metoda węgla C14 pozwalająca na badanie szczątków organicznych rozpowszechniła się w latach 1950-tych. Okazało się jednak, iż uzyskiwane daty były zbyt wczesne i należało dokonać korekty w oparciu o krzywe kalibracji sosny 'Pinus aristata'. Pomimo to wyniki okazały się nadal zbyt wczesne dla próbek z III tysiąclecia i starszych, więc niektórzy badacze stosują dodatkowe kalibracje C14. Ponadto, duża część próbek z tego samego okresu daje nierzadko bardzo rozbieżne wyniki, więc w celu uzyskania pewności przeprowadza się z reguły co najmniej kilkadziesiąt testów. Ogólnie rzecz ujmując kalibrowane datowanie radiowęglowe pozostaje zgodne z danymi dendrochronologicznymi dla przedziału od 500 p.n.e. do chwili obecnej.
Datowaniu metodą C14 poddano liczne próbki materiału organicznego, między innymi te pobrane ze starożytnego Akrotiri zniszczonego w wyniku erupcji na Santorini. Ową słynną erupcją było zainteresowanych tak wielu uczonych, że zaczęły się odbywać międzynarodowe kongresy poświęcone wybuchowi wulkanu Thera. Po zestawieniu danych uzyskanych przez badaczy z całego świata okazało się, iż wyniki uzyskane metodą C14 są sprzeczne z datowaniem sotisowym, gdyż datowanie radiowęglowe wskazywało na erupcję Thery gdzieś w latach 1760-1540 p.n.e. i przeważająca ilość wyników wskazywała na 17 stulecie przed Chrystusem. Jednakże egiptolodzy odrzucili te konkluzje, stawiając wiarogodność datowania sotisowego ponad datowanie radiowęglowe.
Erupcje wulkanów a dendrochronologia.
Po potężnych erupcjach wulkanicznych jakie miały miejsce w ciągu paru ostatnich dekad (St. Helens w USA czy El Chichon w Meksyku) wzrosło zainteresowanie uczonych kwestią wpływu dużych wybuchów wulkanów na zmiany klimatyczne. Jako jeden ze skutków największych erupcji podejrzewano chwilowe ochłodzenie klimatu, które musiało zostać odzwierciedlone w słojach przyrostu rocznego drzew. Teoria ta znalazła wkrótce swe naukowe potwierdzenie.
Na zachodzie Stanów Zjednoczonych rośnie najstarsze drzewo świata - sosna oścista (Pinus longaeva, ang. bristlecone pine). Niektóre żywe okazy mają ponad 4000 lat. Badając słoje przyrostu rocznego tych drzew wykryto korelację pomiędzy nagłymi, krótkotrwałymi ochłodzeniami klimatu a potężnymi erupcjami wulkanicznymi znanymi nam z historii: Etna (42 p.n.e.), Huaynaputina w Peru (1600), Krakatoa (1883), Pelee (1902), Katmai (1912) czy Agung (1963) - wpływ niespodziewanych przymrozków był widoczny w słojach pochodzących z tego samego roku co wybuch danego wulkanu, jeżeli erupcja miała miejsce gdzieś na początku roku. W przeciwnym wypadku nagłe ochłodzenie odzwierciedlone zostało w słojach pochodzących z następnego roku po erupcji. Znaczącym faktem było to, iż nie odkryto żadnych śladów jakiejkolwiek większej erupcji w słochaj utworzonych w wiekach XVI i XV p.n.e. Czyżby największa erupcja w historii cywilizacji nie pozostawiła po sobie żadnych śladów? Czy też może raczej datowanie sotisowe okazało się z jakiegoś powodu niedokładne? Jeżeli wybuch Thery rzeczywiście miał miejsce w 1500 p.n.e. to gdzie są ślady ochłodzenia na półkuli północnej, które było nieuchronnym następstwem tego potężnego kataklizmu? Jednakże znaleziono ślady jakiejś potężnej erupcji w słojach z roku 1626 przed Chrystusem (tj. sama erupcja miała miejsce tego roku lub maksymalnie dwa lata wcześniej). Co więcej, gdy zweryfikowano daty uzyskane z badania słojów sosny ościstej analizując słoje dębów z Irlandii okazało się, że także i w Europie w roku 1626 p.n.e. wystąpiły silne i niespodziewane przymrozki.
Rok 1628/1626 p.n.e. jako data wybuchu Thery uzyskana dzięki dendrologom została już uprzednio potwierdzona przez datowanie radiowęglowe umieszczające to istotne wydarzenie w XVII wieku przed Chrystusem. Z naukowego punktu widzenia należało więc uznać rok 1627±1 p.n.e. potwierdzony przez dwa niezależne sposoby datowania za moment największej erupcji wulkanicznej w dziejach cywilizacji - wybuchu Thery. Jednakże, egiptolodzy przyzwyczajeni do istniejącej od wielu dziesięcioleci chronologii tradycyjnej opartej na teoretycznym datowaniu sotisowym pozostali nieprzejednani: według nich datowanie sotisowe jest nieomylne i niepodważalne, wyniki datowania radiowęglowego w powyższym przypadku są wyjątkowo błędne, zaś erupcja z 1627 p.n.e. to jakaś inna nieznana erupcja - innymi słowy mega-potężny wybuch Thery w opinii egiptologów nie pozostawił żadnych śladów ani w słojach sosny ościstej ani w słojach dębów irlandzkich. Część uczonych uznała jednak, iż to właśnie wybuch na Santorini, który doprowadził do upadku jednej z najwcześniejszych i najbardziej rozwiniętych cywilizacji świata był tym samym, który spowodował także nagłe ochłodzenie w roku 1626 p.n.e. W opinii tych badaczy błąd tkwi gdzieś w datowaniu sotisowym…
KOREKTA DATOWANIA SOTISOWEGO
HENTI, DEKRET Z KANOPUS, POPRAWIONA CHRONOLOGIA
Henti - wielkie święto co 120 lat.
Przyczyną błędów w datowaniu sotisowym mogło być właściwie tylko jedno niewłaściwe założenie: egiptolodzy przyjęli hipotezę, iż Egipcjanie nigdy nie wprowadzali lat przestępnych oraz nie dokonywali żadnych zmian w kalendarzu cywilnym. Jednakże, Sir William Matthews Flinders Petrie już w 1906 roku mówił o istnieniu rzadkiego, lecz bardzo istotnego święta w starożytnym Egipcie:
"Zobaczyliśmy jak ważną była obserwacja Syriusza dla regulowania roku oraz jak cały cykl miesięcy przesuwał się wokoło względem pór roku i był powiązany z wzejściem Syriusza. Jeżeli, zatem, miesiące były w ten sposób połączone z cyklem 1460 lat, cóż jest bardziej prawdopodobnego niż fakt, że zauważonoby przesunięcie każdego z miesięcy? To był okres 120 lat, w którym każdy miesiąc przejmował miejsce poprzedniego. [Petrie mówi tu o przedstawionym już powyżej cyklu Sotisa, kiedy to co 120 lat heliakalny wschód Syriusza przechodził na kolejny z rzędu miesiąc cywilnego kalendarza egipskiego pokonawszy 30 czteroletnich okresów przesuwania się w górę kolejnych dni danego miesiąca w kalendarzu cywilnym] A jest wiadomym, iż wielkie święto obchodzone raz na 120 lat miało miejsce; nazywano je henti i w zapisie hieroglificznym przedstawiano jako drogę i dwa słońca sugerując, iż było ono związane z upływem czasu. Jest rzeczą niemożliwą zakładać, że mogło się to odnosić do długości rządów króla lub księcia. Możemy w sposób uzasadniony widzieć w tym święto kiedy to każdy pierwszy dzień danego miesiąca zbiegał się z heliakalnym wschodem Syriusza w odstępach 120 lat." (W. M. Flinders Petrie, "Researches in Sinai", Chapter XII: The Revision of Chronology, str. 177)
Po pierwsze, Petrie mówi o istnieniu święta 'henti' lekceważonego przez większość dzisiejszych egiptologów. Po drugie, święto 'henti' obchodzono co 120 lat i w opinii tego wybitnego archeologa było ono związane z heliakalnym wzejściem Syriusza przypadającym pierwszego dnia każdego z 12 miesięcy egipskiego kalendarza cywilnego. Po trzecie, święto to było związane z upływem czasu i istotnym jest fakt, że w zapisie hieroglificznym przedstawiano je jako drogę oraz dwa słońca. Szczególnie ten ostatni fakt sugeruje, iż Egipcjanie mogli ustanawiać dodatkowy dzień w roku, kiedy heliakalny wschód Syriusza przypadał na pierwszy dzień kolejnego z rzędu miesiąca kalendarza cywilnego (na przykład, pierwszy dzień danego miesiąca 'przedłużano' z okazji święta o jeden dzień). Oznaczałoby to, że raz na 120 lat w kalendarzu Egipskim było 366 zamiast 365 dni.
Dekret z Kanopus.
Poprawność powyższej teorii wydaje się potwierdzać data sotisowa związana z tzw. Dekretem Kanopskim. Otóż Ptolemeusz III usiłował narzucić Egipcjanom doskonalszy kalendarz z rokiem przestępnym co 4 lata. Stosowny dekret został wydany 22 października 238 p.n.e. (wg kalendarza juliańskiego), który przypadał wówczas 1 dnia miesiąca Thot w cywilnym kalendarzu egipskim. Jednakże kapłani nadal używali starego kalendarza tak, iż cykl Sotisa trwał bez przerwy aż do swego dopełnienia w roku 139 n.e. Daty 22 października (roku 238 p.n.e.) i 21 lipca (roku 139 n.e.) w kalendarzu juliańskim dzieli 93 dni co pomnożone przez 4 lata jednodniowego przeskoku w 'wędrownym roku' cywilnego kalendarza egipskiego daje 372 lata. Jako że heliakalny wschód Syriusza miał miejsce tego samego dnia w kalendarzu egipskim przez cztery lata z rzędu daty 238 p.n.e. i 139 n.e. powinno dzielić 369 do 372 lat. W rzeczywistości daty te dzieli jednak 377 lat, które nie zmieściłyby się nawet w kolejnym przedziale 373 do 376 lat i przypadają dopiero na drugi w kolejności przedział 377 do 380 lat tak, jak gdyby pomiędzy 22 paźniernika a 21 lipca upłynęło 95 a nie 93 dni. Sugeruje to poprawność teorii o roku przestępnym z okazji święta 'henti'. Skoro cykl zakończył się w 139 roku po Chrystusie święto 'henti' mogło być obchodzone 1.XII i 1.XI czyli w latach 2 p.n.e. {139 - (30+5)*4 -1} oraz 123 p.n.e. {139 - (30+30+5)*4 -2}. Święto z dnia 1.X musiało więc być obchodzone w roku 244 p.n.e. {139 - (30+30+30+5)*4 -3}. Oznaczałoby to, iż w interesującym nas okresie Egipcjanie wprowadzili dwukrotnie rok przestępny: w 2 p.n.e. i 123 p.n.e. W taki to sposób wprowadzanie roku przestępnego z okazji święta 'henti' raz na 120 lat tłumaczyłoby dwudniową rozbieżność wynikającą z różnicy daty sotisowej z roku 139 n.e. a tą obliczoną z roku 238 p.n.e.
Co więcej, lata przestępne wprowadzane co 120 lat według powyżej przedstawionej zasady wyjaśniłyby także rozbieżność pomiędzy datowaniem sotisowym a datowaniem radiowęglowym oraz dendrologicznym.
Zarysy nowej chronologii.
Uwzględniając wprowadzenie 12 lat przestępnych na przestrzeni trwania całego cyklu Sotisa do ustalonej uprzednio liczby 1460 lat należy dodać 12 (liczba świąt 'henti' i wprowadzanych wówczas dni przestępnych) pomnożone przez 4 lata (po wprowadzeniu roku przestępnego wschód Sotisa obserwowano danego dnia miesiąca przez kolejne cztery lata z rzędu), czyli łącznie 48 lat. Okazałoby się wówczas, iż pełny cykl Sotisa obejmował w rzeczywistości nie 1460, lecz 1508 lat. Początek ostatniego cyklu Sotisa należałoby więc datować na rok 1369 p.n.e.. Następnie, aby ustalić 9 rok panowania Amenhotepa I (data sotisowa z dnia 9.XI) postępujemy zgodnie z procedurą omówioną w podpunkcie 'Syriusz - zwiastun wylewu Nilu': odejmujemy okres 56*4 lata oraz dodatkowe 4 lata wypływające z roku przestępnego święta 'henti' z 1.XII. W ten sposób otrzymamy lata 1597-1594 p.n.e. jako 9 rok rządów Amenhotepa I, wobec czego pierwszy rok panowania tego władcy przypadać będzie na lata 1605-1602 p.n.e. A jako że Jahmes (Ahmos), jego poprzednik i założyciel XVIII dynastii, władał Egiptem przez około 22 lata początek Nowego Państwa przypada na lata ok. 1626-1623 p.n.e.
Jeżeli przyjmiemy prawdziwość powyższych założeń i poprawek wprowadzonych do tradycyjnej chronologii starożytnego Egiptu odkryjemy, że wszystkie trzy metody datowania: sotisowa, radiowęglowa oraz dendrologiczna zgodnie umieszczają początek Nowego Państwa w Egipcie w drugiej połowie 17 wieku p.n.e. Ponadto, można wysnuć też hipotezę, iż koniec hyksoskich rządów w Egipcie był związany z erupcją Thery oraz spowodowanym przez nią nagłym załamaniem potęgi konfederacji państw kultury minojskiej na Krecie i wyspach Morza Egejskiego. Potwierdzałby to tekst steli wzniesionej w Karnaku przez Jahmesa przetłumaczony i opublikowany w 1967 przez Claude Vandersleyena /"Une tempete sous le rčgne d'Amosis," Revue d'Égyptologie 19 (1967): 123-59/. Tekst ten mówiący o jakimś nadzwyczaj przerażającym zjawisku atmosferycznym i strasznym wyglądzie nieba został ostatnio powiązany z erupcją na Santorini /Karen P. Foster i Robert K. Ritner, "Texts, Storms, and the Thera Eruption," Journal of Near Eastern Studies 55/1 (1996): 1-14/
Dwie pozostałe daty sotisowe, pierwsza przypisana panowaniu Senusereta III a druga Totmesa III, według powyższych założeń przypadają na lata 1941-1938 p.n.e. {1597 - (83*4 + 3*4) uwzględniając 3 dodatkowe święta 'henti' z 1.IX, 1.X i 1.XI} oraz 1521-1518 p.n.e.
BIBLIJNA DATA EXODUSU
obliczenia dokonane na podstawie danych znajdujących się w Biblii
POJEDYNCZE, LECZ BARDZO PRECYZYJNE STWIERDZENIA
w trzech różnych księgach Starego Testamentu znajdują się wersety pozwalające bardzo precyzyjnie określić datę exodusu na rok 1499 p.n.e. oraz zejścia rodziny Jakuba do Egiptu na rok 1929 p.n.e. przyjmując w obu przypadkach jako punkt odniesienia datę bitwy pod Karkemisz w roku 605 p.n.e.
"Pobyt synów izraelskich w Egipcie trwał czterysta trzydzieści lat. Po upływie tych czterystu trzydziestu lat, dokładnie tego samego dnia, wyruszyły z ziemi egipskiej wszystkie zastępy Pana." (Exodus 12:40-41)
"W czterysta osiemdziesiąt lat po wyjściu synów izraelskich z ziemi egipskiej, w czwartym roku a miesiącu drugim panowania Salomona nad Izraelem, w miesiącu Ziw, zaczął Salomon budować świątynię Panu." (1 Królewska 6:1)
"A Ja wyznaczę ci za lata ich winy równą liczbę dni: Trzysta dziewięćdziesiąt. Przez tyle dni będziesz nosił winę domu izraelskiego. A gdy je skończysz, położysz się jeszcze raz, ale na prawym boku, i przez czterdzieści dni będziesz nosił winę domu judzkiego; wyznaczam ci po jednym dniu za każdy rok." (Ezechiel 4:5-6)
Powyższe wersety stanowią podstawę do sporządzenia chronologii biblijnej dla omawianych tu wydarzeń: zejście rodziny Jakuba do Egiptu oraz wyjście Izraelitów z Egiptu pod wodzą Mojżesza. W celu umiejscowienia tych dat na skali czasowej niezbędny jest jakiś punkt odniesienia, tj. takie wydarzenie, które jest dokładnie określone w chronologii biblijnej, dające się powiązać z jednym z cytowanych wersetów oraz, przede wszystkim, bardzo dokładnie i pewnie umieszczone w tradycyjnej chronologii historii powszechnej. Problem polega na tym, iż najstarsze 'pewne' daty zostały określone przez historyków dla VII wieku przed Chrystusem (także dosłownie parę dat w VIII wieku p.n.e.), natomiast chronologia biblijna urywa się w VI wieku p.n.e. Na szczęście, istnieje parę wydarzeń (około trzech), które można bardzo dokładnie umiejscowić tak w chronologii biblijnej jak i historii powszechnej. Najistotniejszym z nich jest bitwa pod Karkemisz w roku 605 p.n.e., w której król babiloński Nabuchodonozor (biblijny Nebokadnezar) pokonał armię egipską faraona Necho II.
Dzięki bitwie pod Karkemisz (605 p.n.e.) można odnaleźć kontekst czasowy dla fragmentu proroctwa Ezechiela przedstawionego powyżej w punkcie 3 (Ezechiel 4:5-6). Otóż na samym początku księgi dowiadujemy się, w którym roku Ezechiel otrzymał słowo od Boga odnośnie 390 lat grzechu Izraela:
"Piątego dnia tego miesiąca - był to piąty rok od uprowadzenia króla Jojachina do niewoli - doszło słowo Pana Ezechiela, syna Buziego, kapłana, w ziemi chaldejskiej nad rzeką Kebar, a ręka Pana spoczęła tam na nim." (Ezechiel 1:2-3)
Król judzki Jojakin (Jojachin, Jehojachin) zwany także Jechoniaszem był synem króla Jojakima (Jehojakima) i poprzednikiem Sedecjasza (2 Królewska 24:6.17; Jeremiasz 28:4). To właśnie za rządów Jojakima - ojca Jojakina - miała miejsce bitwa pod Karkemisz. Było to w czwartym roku jego rządów:
"To, co jako słowo Pana doszło proroka Jeremiasza o narodach: o Egipcie; przeciwko wojsku faraona Nechona, króla egipskiego, które stało nad rzeką Eufrat pod Karkemisz, a które pobił Nebukadnesar, król babiloński, w czwartym roku Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego." (Jeremiasza 46:1-2)
Biblia mówi także, iż rok bitwy pod Karkemisz, czyli 4-ty rok Jojakima był jednocześnie 1-szym rokiem Nabuchodonozora (Jeremiasza 25:1). Syn Jojakima, Jojakin, został uprowadzony do niewoli w Babilonie w 8-mym roku panowania króla Nabuchodonozora (2 Królewska 24:12.15), czyli jakieś 7 lat po bitwie pod Karkemisz. W ten sposób otrzymujemy rok 598 p.n.e. lub 597 p.n.e. jako rok uprowadzenia króla Jojakina do niewoli. Był to zarazem pierwszy rok uprowadzenia króla Jojakina do niewoli. 'Piąty rok od uprowadzenia króla Jojachina do niewoli' wypadał ok. 4 lata później, a zatem Ezechiel otrzymał słowo o 390 latach grzechu Izraela w roku 594 lub 593 p.n.e. Po zestawieniu chronologii królów Judy i Izraela przedstawionej w programiku KRONIKI oraz na stronie OBLICZENIA bardziej prawdopodobna wydaje się data 593 p.n.e.
Co oznaczały owe 390 lat grzechu Izraela? Godnym uwagi jest fakt, iż w proroctwie tym uwzględniony jest podział na grzech Judy i grzech Izraela. Przeszukując całą historię biblijną trudno znaleźć jakieś istotne wydarzenie, które mogłoby mieć miejsce 390 lat przed rokiem 593 p.n.e. oprócz jednego - śmierć Salomona, podział Izraela na królestwo Judy i królestwo Izraela oraz początek silnego kultu bałwochwalczego w Izraelu - cielce w Betel i Dan ustawione przez króla Jeroboama (1 Królewska 12). 40 lat grzechu Judy można by odnieść do 40-letniego okresu rządów Salomona, który za sprawą pogańskich żon odstąpił pod koniec życia od całkowitego oddania się Bogu Jahweh (1 Królewska 11; 2 Królewska 23:13). Oznaczałoby to, iż od śmierci wiernego Bogu króla Dawida do 5-go roku uprowadzenia króla Jojakina minęło 390 lat plus 40 lat, czyli w sumie 430 lat. A zatem, od śmierci Salomona i podziału jego królestwa aż do roku, kiedy to Ezechiel otrzymał wspomniane już słowo minęło 390 lat - śmierć Salomona i podział państwa na królestwo Judy i królestwo Izraela przypada na rok 983 p.n.e. (593 p.n.e. - 390 lat). Początek rządów Salomona i rok śmierci Dawida wypada 40 lat wcześniej, czyli w 1023 p.n.e. lub 1022 p.n.e. (biorąc pod uwagę fakt, iż Salomon zmarł w 40-tym roku swego panowania a nie po pełnych 40-tu latach rządów). Po zestawieniu chronologii królów Judy i Izraela przedstawionej w programiku KRONIKI oraz na stronie OBLICZENIA bardziej prawdopodobna wydaje się data 1022 p.n.e.
Teraz można przejść do wersetu przedstawionego w punkcie 2 na początku tej strony. Biblia mówi o tym, iż Salomon rozpoczął budowę świątyni w Jerozolimie w 4-tym roku swoich rządów - miało to miejsce zapewne w roku 1019 p.n.e. Było to jednocześnie 480 lat (lub też w 480-tym roku) po wyjściu Izraelitów z Egiptu. W ten sposób otrzymujemy datę exodusu:
1019 p.n.e. - 480 = 1499 p.n.e.
Należy być świadomym tego, iż można także przyjąć rok 594 p.n.e. jako datę otrzymania słowa przez Ezechiela, cofnąć się następnie wstecz o całe 390 lat i uznać rok 1024 p.n.e. jako 1-szy rok Salomona, a 1021 p.n.e. jako 4-ty rok Salomona. W takim przypadku data exodusu przesunie się wstecz o 2 lata, tj. do roku 1501 p.n.e. Jednakże, nawet biorąc pod uwagę różne możliwości kombinacji w powyższych obliczeniach można śmiało stwierdzić, iż przyjmując za datę exodusu rok 1499 p.n.e. margines błędu nie jest większy niż ±2 lata.
Werset przedstawiony w punkcie 3 mówi o tym, iż Izraelici zstąpili do Egiptu 430 lat przed exodusem. Obliczywszy datę exodusu, określenie roku, w którym cała rodzina Jakuba zstąpiła do kraju faraonów jest już proste:
1499 p.n.e. - 430 = 1929 p.n.e.
Na podstawie powyższych obliczeń można ustalić z dokładnością ±2 lat trzy kluczowe daty łączące wydarzenia opisane w Biblii z tym, co odkryli egiptolodzy: zstąpienie Izraelitów do Egiptu za czasów Józefa - 1929 p.n.e. wyjście Izraelitów z Egiptu pod wodzą Mojżesza - 1499 p.n.e. śmierć Salomona i podział Izraela na dwa królestwa - 983 p.n.e. |
---|
INNE WERSETY POTWIERDZAJĄCE POWYŻEJ PRZEDSTAWIONE OBLICZENIA
bibliści sugerują często, iż stwierdzenia znajdujące się w Starym Testamencie o 430 latach od Józefa do exodusu, o 480 latach dzielących exodus od 4-go roku Salomona oraz o 390 latach dzielących śmierć Salomona od 5-go roku uprowadzenia Jechoniasza są symboliczne; usiłują więc skracać wspomniane liczby lat odpowiednio do około 220, 250 i 340 lat; jednakże, w Biblii znajduje się wiele innych fragmentów potwierdzających to, iż długości wszystkich trzech wspomnianych okresów są faktyczne a nie symboliczne:
430 lat od czasów Józefa do exodusu |
---|
430 lat od czasów Józefa do exodusu
"I rzekł do Abrama: Wiedz dobrze, że potomstwo twoje przebywać będzie jako przychodnie w ziemi, która do nich należeć nie będzie i będą tam niewolnikami, i będą ich ciemiężyć przez czterysta lat. Lecz Ja także sądzić będę naród, któremu jako niewolnicy służyć będą; a potem wyjdą z wielkim dobytkiem. A ty odejdziesz do ojców swoich w pokoju i będziesz pogrzebany w późnej starości. Lecz dopiero czwarte pokolenie wróci tutaj, gdyż przed tym czasem nie dopełni się wina Amorytów." (Genesis 15:13-16)
Bóg wyraźnie powiedział Abrahamowi, że jego potomkowie (choć nie miał jeszcze syna) będą przebywać w kraju gdzie zostaną zniewoleni (tj. w Egipcie) przez około 400 lat. Także stwierdzenie 'czwarte pokolenie' nie odnosi się do czwartego potomka po Abrahamie, lecz do czwartego potomka każdego z synów Jakuba, którzy zstąpili wraz z nim do Egiptu. Widać to na przykładzie Mojżesza i Aarona, którzy byli czwartymi potomkami po Lewim, prawnuku Abrahama (Exodus 6:16-20).
Ponadto w Pierwszej Księdze Kronik 7:20-27 znajduje się rodowód samego Jozuego, syna Nuna, z pokolenia Efraima - Jozue, następca Mojżesza, był tym, który wprowadził Izraelitów do ziemi obiecanej im przez samego Boga. Rodowód ten zaczyna się od Efraima (syna Józefa i wnuka Jakuba-Izraela) a kończy na Jozuem. Z fragmentu tego można się domyślać, iż jeszcze w bardzo późnej starości (w wieku około 140 lub 150 lat) Efraim miał syna o imieniu Beria - po tym jak wnukowie Efraima w 7-mym pokoleniu zostali zabici przez ludzi z Gat. Jozue był ósmym pokoleniem potomków tegoż Berii. Można więc powiedzieć, iż łącznie z Berią pomiędzy Efraimem a Jozuem było 15 pokoleń. Jozue, z 16-go pokolenia, był zapewne rówieśnikiem Kaleba czyli miał około 40 lat w 2-gim roku po wyjściu z Egiptu (Jozuego 14:7). Efraim urodził się około 5 lat przed zstąpieniem rodziny Jakuba do Egiptu (Genesis 41:50-52) i można założyć, iż spłodził swego pierwszego syna w wieku około 20 lat. Z 430 lat pobytu Izraelitów w Egipcie pozostaje więc około 380 lat na zaistnienie powyżej wspomnianych 15 pokoleń dzielących Efraima od Jozuego.
380 lat / 15 pokoleń = 25,3 lat na pokolenie
Liczba 25 lat na jedno pokolenie jest możliwa i godna przyjęcia nawet bez potrzeby wiary. Rodowód Jozuego stanowi istotny problem dla biblistów postulujących teorię 215 lat pobytu Izraelitów w Egipcie i - wbrew temu co twierdzi David Rohl (Rohl, PRÓBA CZASU: Biblia - Od mitu do historii. Amber: Warszawa 1996, str. 329-332) - potwierdza a nie obala fakt, iż Hebrajczycy spędzili w kraju faraonów znacznie więcej niż 215 lat. Około 165 lat (po odjęciu wieku Jozuego i Efraima) dzielone przez 15 pokoleń daje 11 lat na pokolenie, co jest wysoce nieprawdopodobne.
480 lat od exodusu do 4-go roku Salomona
"Wtedy Jefta ponownie wyprawił posłów do króla Ammonitów z takim oświadczeniem: Tak mówi Jefta: Nie zajął Izrael ziemi Moabitów ani ziemi Ammonitów... Gdy Izrael mieszkał przez trzysta lat w Cheszbonie i w jego osadach, i w Aroer i w jego osadach, i we wszystkich miastach, które są po obu brzegach Arnonu, dlaczego wtedy ich nie oderwaliście od nich?" (Sędziów 11:14-15.26)
Jefte przystępując do walki z Ammonitami stwierdził, iż w jego czasach upłynęło już około 300 lat od czasu kiedy Izraelici osiedlili się na terenach położonych na wschodnim brzegu Jordanu. Jeżeli do owych 300 lat dodamy jeszcze 40 lat wędrówki po pustyni, to stwierdzimy, iż od czasu exodusu do Jefte minęło około 340 lat. Jefte wypowiedział te słowa jeszcze na długo przed tym, nim pojawił się Samson, Samuel, Saul, Dawid czy Salomon. Na przykładzie tego fragmentu księgi Sędziów widać wyraźnie, iż od czasu exodusu do początku rządów Salomona musiało upłynąć co najmniej około 450 lat.
"A to są ci, których Dawid ustanowił do prowadzenia śpiewu w świątyni Pana, odkąd znalazła tam pomieszczenie Skrzynia. Odbywali oni służbę przez śpiew przed przybytkiem Namiotu Zgromadzenia aż do czasu wybudowania przez Salomona świątyni Pana w Jeruzalemie, stawali zaś do swojej służby zgodnie z ustanowionym dla nich porządkiem. Stawali oni do służby wraz ze swoimi synami spośród synów Kehata: śpiewak Heman, syn Joela, syna Samuela, syna Elkany, syna Jerochama, syna Eliela, syna Toacha, syna Sufa, syna Elkany, syna Machata, syna Amasaja, syna Elkany, syna Joela, syna Azariasza, syna Sefaniasza, syna Tachata, syna Assira, syna Ebiasafa, syna Koracha, syna Jishara, syna Kehata, syna Lewiego, syna Izraela." (1 Kronik 6:16-23)
Z powyższej listy imion jasno wynika, iż jednym z 'liderów uwielbienia' (tj. przełożonych nad śpiewakami w świątyni Jahweh) był Heman, wnuk proroka Samuela (1 Samuela 1:1). Jednakże, co ciekawsze, dowiadujemy się tu także, iż zarówno przykładny prorok Samuel jak i wielbiący Boga Heman byli potomkami człowieka, którego Bóg zgładził w czasie 40-letniej wędrówki Izraelitów po pustyni. Chodzi tu o Koracha, syna Jishara, który zbuntował się przeciw Mojżeszowi domagając się kapłaństwa i władzy. On sam zginął za swój grzech, jednak jego synowie pozostali przy życiu (4 Mojżeszowa 16:1; 26:9-11). Począwszy od Ebiasafa, syna owego Koracha, aż do Hemana jest 18 pokoleń (z czego Heman jest 18-tym). Powiedzmy, że wnuk Ebiasafa (Tachat) urodził mu się w roku kiedy Izraelici wchodzili do ziemi obiecanej, tj. w 1459 p.n.e. Załóżmy także, iż za czasów Dawida Heman był jeszcze dość młody tak, iż miał dopiero 60 lat w 4-tym roku króla Salomona, tj. w 1019 p.n.e. Tak więc pozostaje 15 pokoleń, które należałoby umieścić pomiędzy 1459 p.n.e. (przyjętym tu rokiem urodzenia Tachata) a 1079 p.n.e. (przyjętym tu rokiem urodzenia Hemana), czyli w okresie 380 lat.
380 lat / 15 pokoleń = 25,33 lata na jedno pokolenie
Przeciętny okres jednego pokolenia wynoszący 25 lat jest bardzo prawdopodobny (chodzi tu oczywiście nie o średnią długość życia, ale wiek spłodzenia potomka). Jeżeliby Biblia podawała kłamliwe daty i zamiast 480 lat dzielących exodus od 4-go roku Salomona przyjęlibyśmy za opinią biblistów okres około 270 lat to owe 15 pokoleń należałoby upchnąć w okres trwający najwyżej 200 lat.
200 lat / 15 pokoleń = 13,33 lata na jedno pokolenie
W przeszłości zdarzały się przypadki, iż 13-letni chłopcy zostawali tatusiami - szczególnie w przypadku władców z danej dynastii dbano o to, by król już w jak najmłodszym wieku spłodził potomka, który mógłby objąć po nim tron (rekordzistą wydaje się tu być król Judy Achaz, który spłodził Ezechiasza mając 10 lat). Jednakże, poza dworem królewskim takie przypadki zdarzały się niezwykle rzadko. Twierdzenie, iż każdy kolejny potomek Koracha zostawał ojcem w wieku 13 lat jest absurdem.
390 lat od śmierci Salomona do 593 p.n.e.
Zakładając, iż król Salomon zmarł w 983 p.n.e. w 40-tym roku swoich rządów otrzymujemy rok 1022 lub 1023 p.n.e. jako datę śmierci króla Dawida. Wspomniano już także, iż rok bitwy pod Karkemisz (605 p.n.e.) był jednocześnie 1-szym rokiem panowania króla Nabuchodonozora (Jeremiasza 25:1). W 18-tym roku swego panowania Nabuchodonozor zdobył Jerozolimę i uprowadził jej mieszkańców do niewoli - miało to miejsce w lecie roku 588 lub raczej 587 p.n.e. (Jeremiasz 52:5-6). Zgodnie ze słowem proroka Jeremiasza niewola babilońska miała trwać 70 lat.
"Tak wypełniło się słowo Pana, wypowiedziane przez usta Jeremiasza tej treści: Przez cały czas spustoszenia, dopóki kraj nie odpłaci swoich sabatów, będzie odpoczywał, aby dopełnić siedemdziesiąt lat." (2 Kronik 36:21)
Ten cytat z 2 księgi Kronik opiera się na wersetach z Jeremiasza (Jer. 25:11-12; 29:10). Mówi on także, że 'ziemia miała odpoczywać' czy też 'spłacać swoje sabaty' w ciągu tych 70 lat. Wzięło się to stąd, iż Mojżesz polecił Izraelowi, by ziemia także miała swój sabat co 7 lat - miała leżeć odłogiem (Exodus 23:10-11). W 25 rozdziale księgi Kapłańskiej (3 Mojżeszowa 25:2-12.20-22) dokładnie podano kiedy ziemia miała 'odpoczywać': najpierw co 7-my rok a potem po 49 latach (7 x 7 lat) jeszcze jeden rok w roku jubileuszowym (50-tym). Następnie taki 50-letni cykl powtarzał się od nowa. Znaczy to, iż w ciągu każdych 50 lat ziemia miała leżeć odłogiem przez 8 lat (7 x 7 lat sabatowych + 1 rok jubileuszu). Bóg powiedział, że jeżeli Izraelici nie będą przestrzegać tego i innych przykazań, to On wypędzi ich na wygnanie:
"Wtedy ta ziemia będzie miała spłacone jej zaległe sabaty przez wszystkie dni jej spustoszenia, a wy będziecie w ziemi waszych wrogów. Wtedy odpocznie ziemia i otrzyma swoje sabaty. Przez wszystkie dni spustoszenia będzie odpoczywać, gdyż nie odpoczywała w czasie waszych sabatów, kiedyście wy na niej mieszkali." (3 Mojżeszowa 26:34-35)
Skoro Bóg nakazał 70 lat niewoli swego ludu znaczy to, iż ziemia miała zaległe 70 lat odpocznienia, których Izrael nie przestrzegał. Jaki okres czasu obejmowało 70 lat odpocznienia? W 70 latach mieści się 8 pełnych cykli jubileuszowych (8 x 8 lat odpocznienia = 64 lata) - każdy cykl ma po 50 lat. Pozostaje jeszcze 6 lat sabatowych (70 lat - 64 lata). 8 cykli jubileuszowych daje w sumie 400 lat (8 x 50 lat). 6 pozostałych lat odpocznienia może obejmować maksymalnie 48 lat (rok 48-my wypada wówczas tuż przed 7-mym rokiem sabatowym, czyli przed rokiem 49-tym) a minimalnie 29 lat (jeżeli jednym z lat odpocznienia jest rok jubileuszowy poprzedzony rokiem sabatowym). Tak więc w sumie 70 lat odpocznienia mogło obejmować okres od 429 do 448 lat.
Godnym uwagi jest fakt, iż od śmierci króla Dawida w 1022 p.n.e. do roku 587 p.n.e. kiedy to Judejczycy zostali uprowadzeni do niewoli babilońskiej i ziemia po raz pierwszy 'karnie' leżała odłogiem upłynęło 435 lat. Można łatwo obliczyć, że pomiędzy rokiem 1022 a 587 p.n.e. minęło dokładnie 70 lat odpocznienia dla ziemi: Izrael wszedł do Kanaanu w 1459 roku p.n.e. Ustała wtedy manna i od 15 dnia miesiąca Nisan Hebrajczycy spożywali z plonów Kanaanu (Jozuego 5:10-12). Jeżeli Izraelici zaczęli liczyć lata do pierwszego jubileuszu od roku 1459 p.n.e. znaczy to, iż pierwszy jubileusz obchodzono w 1410 p.n.e. a kolejne lata Jubileuszowe przypadały na 10 i 60 rok każdego wieku przed Chrystusem. Analogicznie, rokiem jubileuszowym byłby także rok 1010 p.n.e., podobnie jak 400 lat później rok 610 p.n.e. W latach 1009 do 610 p.n.e. było więc 8 pełnych jubileuszy co 50 lat (każdy taki okres obejmował 8 lat 'odpocznienia' dla ziemi) - te osiem 50-letnich okresów objęły łącznie 64 lata odpocznienia dla ziemi w ciągu 399 lat. Lata sabatowe przypadałyby na 1011, 1018, 1025 p.n.e. (2-3 lata przed śmiercią Dawida) oraz 603, 596 i 589 p.n.e. Dawid dopilnował zapewne, aby sabat ziemi w 1025 p.n.e. był obchodzony.
A zatem od śmierci Dawida w 1022 przed Chrystusem do 587 roku przed Chrystusem upłynęło 435 lat obejmujących łącznie 70 lat odpocznienia dla ziemi:
• 64 lata w okresie od 1009 do 610 p.n.e. (osiem 50-letnich cykli z jubileuszami w latach 960, 910, 860, 810, 760, 710, 660 oraz 610 p.n.e.);
dodatkowe 6 lat odpocznienia dla ziemi: 5 lat sabatowych (1018, 1011, 603, 596 i 589 p.n.e.) oraz 1 rok jubileuszowy (1010 p.n.e.).
Zarówno w przypadku cytowanego wcześniej proroctwa Ezechiela jak i tej przepowiedni Jeremiasza można wyciągnąć wniosek, iż naród Izraela zaczął się coraz bardziej pogrążać w grzechu po śmierci Dawida. Pożytek tych proroctw dla powyższych obliczeń jest taki, iż oba one wskazują na rok 1022 p.n.e. jako najbardziej prawdopodobną datę śmierci tego Bożego sługi.
Rok jubileuszowy w 15-tym roku panowania króla Ezechiasza (Hiskiasza) - 710 p.n.e.
Z biblijnej chronologii przedstawionej na stronie OBLICZENIA wynika, iż w roku 719 p.n.e. (był to 6-ty rok króla Ezechiasza - zobacz 2 księga Królewska 18:10) Salmanasar zdobył Samarię. W 14-tym roku Ezechiasza - 8 lat później -, czyli w 711 p.n.e. Sennacheryb najechał Judę i pomimo 'łapówki' jaką przyjął od Ezechiasza postanowił zdobyć Jerozolimę. Historię tę opisano w trzech różnych księgach Starego Testamentu - Izajasza, 2 księdze Kronik oraz 2 księdze Królów. Ezechiasz modlił się do Boga, aby ochronił Jeruzalem i Bóg odpowiedział na jego modlitwę wypowiadając przy okazji proroctwo poprzez swego sługę Izajasza. Proroctwo owo pochodzi jeszcze z 14-go roku Ezechiasza, gdyż dalej jest mowa o chorobie i uzdrowieniu Ezechiasza oraz o darowaniu dodatkowych 15 lat do życia króla (Ezechiasz zaś rządził w sumie 29 lat). W proroczej wypowiedzi Izajasza z 14-go roku Ezechiasza znajduje się bardzo cenny fragment pomocny przy ustalaniu chronologii biblijnej:
"A to będzie dla ciebie znakiem: Tego roku wyżywieniem będzie zboże samorodne, w przyszłym roku zboże dziko wyrosłe, a w trzecim roku siejcie i żnijcie, sadźcie winnice i spożywajcie ich owoc." (2 Królewska 19:29)
Bóg mówi do Ezechiasza, iż "tego roku" - tj. 14-go roku jego panowania - ziemia ma leżeć odłogiem, podobnie też "w przyszłym roku" - tj. w 15-tym roku Ezechiasza. Jedyny przypadek gdy ziemia w Izraelu miała leżeć odłogiem 2 lata z rzędu miał miejsce raz na pół wieku kiedy to po 7-mym z kolei roku sabatowym następował rok jubileuszowy. Z powyższego proroctwa można wysnuć taki wniosek, iż rok 711 p.n.e. (14-ty rok Ezechiasza) był 7-mym z rzędu rokiem sabatowym po ostatnim jubileuszu, zaś rok 710 p.n.e. (15-ty rok Ezechiasza) był rokiem jubileuszowym. Zgadza się to w stu procentach z uprzednio dokonanymi obliczeniami na podstawie proroctwa Jeremiasza o 70 latach sabatu dla ziemi. Potwierdza to także fakt, iż pierwszy jubileusz miał miejsce w roku 1410 p.n.e. (czyli 14 pełnych 50-letnich cykli jubileuszowych przed jubileuszem z 15-go roku Ezechiasza), zaś Izraelici wkroczyli do Kanaanu w roku 1459 p.n.e., który był 50-tym rokiem przed pierwszym jubileuszem.
SZCZEGÓŁOWE OBLICZENIA
ostateczne potwierdzenie tego, iż od exodusu do 4-go roku króla Salomona upłynęło 480 lat a od śmierci Salomona do 5-go roku uprowadzenia króla Jechoniasza do niewoli babilońskiej 390 lat pochodzi z bardzo precyzyjnych obliczeń, których można dokonać na podstawie dokładnych kronik z okresów sędziów i królów Judy oraz Izraela
W obu księgach Królewskich (i częściowo w dwóch księgach Kronik) można znaleźć dość dokładną historię wszystkich królów Judy i Izraela (królestwo Salomona uległo podziałowi po jego śmierci z powodu grzechów tegoż króla). Księgi te choć podają jedynie lata (bez dni i miesięcy) rządów poszczególnych królów pozwalają na odtworzenie rzeczywistej liczby lat od chwili śmierci Salomona aż do bitwy pod Karkemisz (a następnie zburzenia i odbudowy Jeruzalem). Jest to możliwe dzięki temu, iż chwilę objęcia tronu przez danego króla Izraela czy Judy podawano w odniesieniu do roku panowania władcy w bratnim królestwie (izraelskim bądź judzkim). Margines błędu na przestrzeni niespełna 400 lat jest tu minimalny i obliczenia dokonane na podstawie ksiąg Królewskich wskazują, że od czasu śmierci Salomona do bitwy pod Karkemisz (4-ty rok króla judzkiego Jojakima) minęło 377 lat i kila miesięcy, zaś do 5-go roku uprowadzenia Jechoniasza 389 lat i kilka miesięcy. Lata panowania królów podawano według rozpoczętych a nie ukończonych lat rządów, tzn. jeżeli król panował 3 lata i 1 miesiąc lub 3 lata i 11 miesięcy czy pełne 4 lata to czas trwania jego rządów podawano jako 4 lata. Natomiast jeżeli król rozpoczął już kolejny rok swoich rządów to nawet jeśli panował tylko 4 lata i 1 miesiąc Biblia podaje, że sprawował władzę przez 5 lat. Ten sposób datowania wypływa już na początku studiowania ksiąg Królewskich. Podobne kroniki Hebrajczycy prowadzili także w okresie sparwowania rządów przez sędziów.
Wyniki takich szczegółowych obliczeń na podstawie księgi Sędziów, Królewskich i Kronik przedstawiono na kolejnej stronie - OBLICZENIA.
AMENHOTEP IV ECHNATON
nagły upadek militarny, tajemniczy kult Atona, zmasowany atak Habiru
W 1499 p.n.e. Egipcjanie ponieśli największą klęskę w swojej historii: stracili króla, tysiące pierworodnych synów, plony, bogactwa, tysiące sztuk bydła, kilkaset tysięcy hebrajskich niewolników, niezachwianą wiarę w swoich bogów i większą część wojska (w tym wszystkie rydwany i całą konnicę). Kiedy Totmes IV musiał objąć tron po Amenhotepie II w kraju panował głód, chaos, żal, wściekłość i niepewność jutra. Egipcjanie byli rozgoryczeni i zaszokowani tym, że jakiś mało znany Bóg działający na rzecz zgrai niewolników doprowadził ich niepokonane imperium na skraj ruiny i pokonał wszystkich egipskich bogów. Szybko zdali sobie jednak sprawę, że jeśli nie wezmą się w garść sytuacja będzie jeszcze gorsza - okoliczne narody mogły dopełnić dzieła zniszczenia i złupić w kraju faraonów to co jeszcze pozostało. Należało szybko odbudować gospodarkę i stworzyć armię, która byłaby w stanie bronić Egipt przed ewentualnymi najeźdźcami. Zdolni dyplomaci, odpowiednia propaganda i umiejętne prowadzenie polityki zewnętrznej mogło uchronić kraj od zagłady i konfliktów zbrojnych z innymi mocarstwami (np. Hatti lub Mitanni).
EGIPT ZABIEGA O POKÓJ
po śmierci Amenhotepa II następuje nagły zwrot w polityce zagranicznej Egiptu - z okrutnego wilka zamienia się on w potulnego baranka
"A oto Ja przywiodę do zatwardziałości serce Egipcjan i pójdą za nimi. Wtedy okryję się chwałą kosztem faraona i całego jego wojska, i jego rydwanów, i jego jeźdźców. I poznają Egipcjanie żem Ja Pan, gdy się okryję chwałą kosztem faraona, jego rydwanów i jego jeźdźców." (Exodus 14:17-18)
Po śmierci Amenhotepa II obserwujemy nagły zwrot w polityce zagranicznej Egiptu. Dotychczas faraonowie dążyli do ekspansji terytorialnej, domagali się bezwzględnego posłuszeństwa ze strony swych wasali i siali postrach wszędzie gdzie tylko wyruszyli ze swą armią. Byli dumni, nieugięci i nie zabiegali o pokój z innymi mocarstwami. Jak to stwierdza David Rohl, iż "król Mitanni poprosił kiedyś Amenhotepa II (pradziada Tutanchamona) o rękę jednej z córek dla przypieczętowania przymierza. Faraon odmówił dumnie, twierdząc, że żadnej egipskiej księżniczki nie spotkał nigdy dyshonor poślubienia cudzoziemskiego władcy." (Rohl 1996:184). Do czasu śmierci Amenhotepa II królom Egiptu nie zależało na umacnianiu więzi pokojowych z innymi krajami na drodze małżeństw 'na najwyższym szczeblu'. Z chwilą śmierci Amenhotepa II jego kraj raz na zawsze przestał być supermocarstwem militarnym. Choć kilku faraonów z kolejnych dynastii próbowało swych sił w potyczkach z Azjatami, ale nie zdziałali zbyt wiele: potrafili obronić kraj przed inwazją, łupić obce miasta i podpisywać kompromisowe traktaty pokojowe, ale nie byli już w stanie narzucić swego twardego zwierzchnictwa sąsiadom. Nigdy też granice Egiptu nie sięgały już tak daleko jak za czasów Amenhotepa I, Totmesa I, Totmesa III czy Amenhotepa II. Kraj małymi kroczkami chylił się ku upadkowi i w 800 lat później całował już stopy asyryjskiego króla.
Chociaż następca Amenhotepa II odniósł pewne sukcesy w walkach przeciw Nubii, to jednak trudno powiedzieć, by zdziałał coś w krajach leżących na północny wschód od Egiptu. Tak Totmes IV jak i część kolejnych władców uchwycili się prostego, ale i skutecznego pomysłu, który pomógł ocalić ich kraj. Egiptolog Philipp Vandenberg w swej książce "Nefretete" mówi o tym w następujący sposób: 'Kiedy [...] zmarł Amenhotep II, nastąpiła zmiana w stosunkach między mocarstwami Egiptu i Mitanni. Totmes IV, tak jak jego trzech poprzedników o tym samym imieniu, syn królewskiej konkubiny, zasiadał tylko przez osiem lat na tronie faraonów i historycy nie przywiązywali wielkiej wagi do jego panowania, gdyż małżeństwo rzadko tylko uważa się za zasługę wobec historii. Nie ulega jednak wątpliwości, że Totmes IV, dzięki swojemu małżeństwu z siostrą króla Mitanni, Szuttarny, uchronił Egipt przed wojną.' (Vandenberg 1982:61). Gardiner (www.interoz.com/egypt/hdyn18c.htm i touregypt.net/hdyn18c.htm strony w dużej mierze oparte na "Egypt of the Pharaohs", 1961) mówi, że 'z jednego z listów Tuszratty (syna Szuttarny) dowiadujemy się, że jego dziadek Artatama I dał córkę za żonę Totmesowi IV, ale dopiero po licznych prośbach'. Totmesowi IV bardzo zależało na małżeństwie z mitannijską księżniczką!
Za czasów Amenhotepa III gospodarcza sytuacja Egiptu była już świetna, ale jego armia nie dorównywała tej z czasów Amenhotepa II. Zenon Kosidowski w swej popularno-naukowej książce "Gdy słońce było bogiem" (Iskry: Warszawa 1962, str. 144) napisał: 'Wyczerpanie rezerw ludzkich zmusiło Amenhotepa III do przejścia na politykę wyłącznie pokojową'. Amenhotep III także poślubił księżniczkę z kraju Mitanni, córkę króla Tuszratty, nazwaną przez Egipcjan imieniem Nefretete, która stała się później żoną Amenhotepa IV Echnatona.
Następnie po śmierci Echnatona bądź Tutanchamona (obaj królowie mieli podobne imiona - Nefer-kheperu-re i Neb-kheperu-re - więc trudno jest dokładnie ustalić o którego z nich chodziło) owdowiała królowa Egipska Nefretete ("NEFRETETE. BIOGRAFIA ARCHEOLOGICZNA". Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe: Warszawa (1982), str. 218-223) lub Anchesenamon (Werner Keller 'ŚLADAMI BIBLII: STARY TESTAMENT W ŚWIETLE BADAŃ NAUKOWYCH'. Oficyna Wydawnicza MAK: Poznań 1996, str. 102) usilnie błagała króla Hetytów, Suppiluliumę, by dał jej za męża jednego ze swych synów. Keller (1996:102) opisuje to dość dosadnie:
Niemniej przeto musiała być kobietą [wdowa po egipskim królu], która dokładnie wiedziała czego pragnie, i która atut swojej niezwykłej osobowości gotowa była złożyć na ołtarzu wielkiej polityki, aby tylko przysłużyć się swemu narodowi. Oferując dobrze wymoszczone łoże faraona i tron - cóż za nęcąca oferta! - usiłuje uprzedzić wojenne plany nowego i potężnego sąsiada. Hetyckie wojska zajęły już właśnie kraj Amqa, żyzne ziemie między Libanem i Antylibanem.
Mursilis [syn Suppiluliumasa, który umieścił poniższy tekst w annałach swych rządów] dyktował: Kiedy Egipcjanie posłyszeli o ataku na Amqa, wpadli w popłoch. A ponieważ, pogarszając całe ich położenie, umarł był akurat faraon, wdowa po nim przysłała do mego ojca posłańca z pismem takiej treści: "Mój mąż umarł, a nie pozostawił po sobie synów. Mówi się, że ty masz wielu synów. Gdybyś mi posłał jednego ze swoich synów, mógłby zostać moim mężem. Nie mam ochoty na poślubienie jednego ze swoich sług, aby uczynić go swoim mężem."
Dopiero po licznych prośbach królowej, wizytach posłańców obydwu państw i naradach ze starszymi Suppiluliumas zdecydował się wysłać do Egiptu księcia Zannanzę, który nigdy tam nie dotarł - najprawdopodobniej został zamordowany w czasie podróży. Mursilis twierdzi, iż Suppiluliumas w odwecie zaatakował Egipt:
Lecz kiedy mój ojciec dał im jednego ze swych synów, oni go zabili gdy go tam prowadzili. Mój ojciec pozwolił, by jego gniew go poniósł, poszedł na wojnę przeciw Egiptowi i zaatakował Egipt. Uderzył pieszych żołnierzy i walczących z rydwanów kraju Egiptu. Lecz kiedy oni wracając przyprowadzili do kraju Hatti jeńców, których wzięli, wybuchła plaga wśród jeńców i zaczęli umierać. Kiedy przemieścili jeńców do kraju Hatti jeńcy zanieśli plagę do kraju Hatti. Od tamtego dnia ludzie umierają w kraju Hatti.
Mimo iż plaga ta zabiła wkrótce także samego Suppiluliumasa to jednak pomścił on śmierć swego syna na mieszkańcach Egiptu. Jest to kolejny dowód osłabienia potęgi militarnej Egiptu po śmierci Amenhotepa II.
Widać więc wyraźnie, że począwszy od czasów Totmesa IV królowie Egiptu w niczym nie przypominali już owych t MONOTEISTYCZNY KULT ATONA
absolutny ewenement w historii starożytnego Egiptu - nagły i krótkotrwały kult jedynego bóstwa Atona odmiennego w swej naturze i wyobrażeniu od wszelkich innych bogów egipskich - pozostaje niezrozumiały dla uczonych odrzucających biblijną relację o plagach i exodusie, które potrząsnęły wierzeniami Egipcjan wardych i siejących postrach władców jakimi byli ich przodkowie.
"A Pan usposobił Egipcjan życzliwie do ludu. Także ów mąż, Mojżesz, był bardzo poważany w ziemi egipskiej, zarówno u dworzan faraona jak i u ludu." (Exodus 11:3) "Tej nocy przejdę przez ziemię egipską i zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej, od człowieka do bydła, i dokonam sądów nad wszystkimi bogami Egiptu: Ja, Jahweh." (Exodus 12:12) "Słyszeliśmy bowiem, że Jahweh wysuszył przed wami wodę Morza Czerwonego, gdy wychodziliście z Egiptu, i co uczyniliście obu królom amorejskim po tamtej stronie Jordanu, Sychonowi i Ogowi, których obłożyliście klątwą na zagładę. A gdy to usłyszeliśmy, zwątpiło serce nasze i wszystkim zabrakło wobec was odwagi, gdyż Jahweh, Bóg wasz, jest Bogiem w górze na niebie i w dole na ziemi." (Jozuego 2:10-11) Egipcjanie musieli być pod wrażeniem mocy i potęgi Boga Hebrajczyków. Świat nigdy przedtem ani też nigdy potem nie oglądał tak potężnych cudów, które wywróciły do góry nogami poglądy religijne wszystkich ówczesnych ludzi. Bóg Izraelitów napełnił lękiem i podziwem serca Egipcjan. Wszyscy ich bogowie zostali przez niego pokonani. Byłoby rzeczą normalną gdyby Egipcjanie zaczęli Go teraz czcić. Czy zachowały się jednak ślady takiej reformy religijnej, która rozpoczęła się po śmierci Amenhotepa II - faraona exodusu? Bardzo łatwo jest to sprawdzić - wiedzieć nieco więcej na temat Boga Hebrajczyków. Izraelici mówili najczęściej o swym Bogu 'Elohim' (Bogowie + czasownik w liczbie pojedynczej przy opisie Jego dzieł). Było też słowo 'Adon' znaczące tyle co 'Pan'. Tym terminem Hebrajczycy opisywali często swego Boga, choć zazwyczaj używali dobitniejszej formy - 'Adonai'. 'Adon' w odniesieniu do Boga jest użyty w Biblii kilkakrotnie: Adon Jahweh (Pan Jahweh) w księdze Exodus 23:17 i 34:23, Adon Adonim (Pan panów) w księdze Powtórzonego Prawa 10:17 oraz w zwrocie 'Pan całej ziemi' z Jozuego 3:11.13. Imię własne Boga 'Jahweh' wróciło do powszechnego użytku dopiero w czasach Mojżesza. Bóg ten był 'dziwnym' bogiem dla ówczesnych ludzi. Nie tolerował on żadnych konkurentów. Wszystkie narody i plemiona miały wielu bogów i monoteistyczne wierzenia Izraelitów były absolutnym ewenementem w starożytnym świecie. Co prawda Hebrajczycy często przystawali do obcych bogów, tak w Egipcie jak i po wejściu do ziemi obiecanej, ale nie byli to ich bogowie. Co jakiś czas pojawiał się prorok, który nawracał izraelski naród do ich jedynego Boga - Jahweh Elohim Adonai Tsewaot - Boga Istniejącego, Pana Anielskich Wojsk. Jak to stwierdził Vandenberg, za 'panowania Totmesa IV obudziły się pierwsze wątpliwości dotyczące egipskich bogów' (Vandenberg 1982:61). Z tego też okresu pochodzą pierwsze wzmianki o kulcie boga Atona. Słowem 'Aton' Egipcjanie określali tarczę słoneczną w sensie czysto fizycznym. W jednej z inskrypcji z czasów XII dynastii (kiedy to Izraelici zstąpili do Egiptu) czytamy już: 'wstąpił na niebo i zjednoczył się z Atonem, ciałem boga, który go stworzył'. Podobne sformułowanie znajdziemy w grobie Ineni w Tebach w odniesieniu do Amenhotepa I. Nie ma jednak żadnych śladów potwierdzających kult Atona z czasów poprzedzających okres rządów Totmesa IV. Można by jednak przypuszczać, że słowo to było czasami używane podobnie co semickie 'Adon'. Na jednej ze stel na Synaju Totmes III kazał napisać o sobie: 'Król królów, władca władców, Aton wszystkich krain' (Vandenberg 1982:179). Po śmierci Amenhotepa II wszystko nagle się zmieniło. Aton, tarcza słoneczna, został dołączony do reszty egipskich bóstw. Wzmianki o Atonie jako bogu stają się coraz liczniejsze za Amenhotepa III i kult ten staje się coraz bardziej popularny w kraju faraonów. Nie trzeba chyba mówić o tym, że egipskie słowo 'Aton' jest tym najbardziej zbliżonym do hebrajskiego terminu 'Adon'. Ale podobne brzmienie (no i związek z boskością) nie jest jedynym ogniwem łączącym oba kulty. Dotychczas Egipcjanie przedstawiali swych bogów pod postacią ludzi o zwierzęcych głowach. Bóg, którego nie można było zobrazować ani jako człowieka ani zwierzęcia był czymś niespotykanym w starożytnym Egipcie. Bóg Hebrajczyków także nie pozwolił, by przedstawiano go jako człowieka lub zwierzę (2-gie z 10-ciu głównych przykazań - Exodus 20:4-6, zob. też 5 Mojżeszowa 4:12-20). Co prawda nie mógł być też wyobrażany jako słońce, ale było to zapewne jedyne skojarzenie, które trafiało do umysłów Egipcjan, gdy myśleli o Bogu Hebrajczyków. Izraelici nie tylko nazywali Go 'Adon' co żywo przypominało egipskie słowo na określenie słońca - 'Aton', ale też objawiał się On pośród nich w podobieństwie ognia rozświecającego ich drogę (Exodus 13:21-22). Nic więc dziwnego, że Egipcjanie wprowadzili Boga Hebrajczyków do kanonu swych bóstw jako Atona, który daje światło wszystkim ludziom. Kult Atona wprowadzony za Totmesa IV przybierał na sile pod rządami Amenhotepa III. Ale w pierwszych latach panowania Amenhotepa IV stało się coś niezwykłego. Kiedy młody faraon usłyszał o tym, że Habiru (identyfikowani z Hebrajczykami) wkroczyli do Palestyny i zdobywają miasta jedno za drugim nie wysłał królom kananejskim pomocy militarnej, o którą usilnie prosili. Król Egiptu dobrze wiedział czym może się skończyć walka z Hebrajczykami. Zamiast więc bronić ziem swych lenników w Kanaanie Amenhotep IV, w 5-tym roku panowania, zmienił swoje imię na Echnaton i ustanowił monoteistyczny kult Atona jako oficjalną religię Egiptu. W 6-tym roku postanowił przenieść swą stolicę z Teb w miejsce dzisiejszego El-Amarna. Tam też zbudował miasto Achetaton, w którym mieszkał od 7-ego roku swych rządów wraz z Nefertete. Z biegiem czasu Amenhotep IV Echnaton przestał tolerować wszelkie bóstwa swych przodków i nakazał zamykanie świątyń i niszczenie podobizn wszystkich bogów poza samym Atonem. Zaprzestano kultu zmarłych. Reforma religijna objęła teraz cały kraj. Chociaż ok. 4 lata po śmierci Amenhotepa IV zaczęto powracać do dawnych wierzeń a imię samego faraona-'heretyka' wymazano z historii Egiptu to jednak przez kilkanaście lat kraj ten był jedynym starożytnym państwem (poza późniejszym Izraelem), w którym panowała religia monoteistyczna. Za Echnatona wyłoniły się kolejne podobieństwa pomiędzy egipskim Aton'em a hebrajskim Adon'em. Vandenberg pisał: 'Aton, który sprawia, że wykluwa się ze skorupki pisklę i że kwitną wszystkie drzewa i rośliny, w żadnym wypadku nie jest tarczą słoneczną w sensie czysto materialnym, lecz istotnie "siłą, która się za nią kryje". [...] Godna uwagi wydaje się również miłość i dobroć, z jaką Aton - bez względu na rasę - odnosi się nawet do Syryjczyków i Nubijczyków. Trudno nie zauważyć tutaj podobieństwa do 104 psalmu Starego Testamentu' (Vandenberg 1982:180-182). 'Wielki hymn do Atona' w grobie Ipi jasno stwierdza, że Echnaton uznawał Atona za jedynego Boga, który sam wszystko stworzył, troszczy się o mieszkańców ziemi i sprawuje pełną kontrolę nad wszystkim co ma tu miejsce. Choć kult Jedynego Boga, który wyrażałby się pod postacią słońca był nie do zaakceptowania przez Izraelitów, to w obliczu przedstawionych tu faktów trzeba być uprzedzonym do Biblii, by twierdzić, że wierzenia Hebrajczyków nie wpłynęły na reformę religijną przeprowadzoną przez Amenhotepa IV. Monoteistyczny kult Atona jest do dziś wielką zagadką dla egiptologów, mimo to wielu z nich jest gotowych uchwycić się każdej teorii, byleby tylko nie kojarzyć tych wydarzeń z Pismem Świętym. Jednak w tym samym czasie kiedy Echnaton zdecydował się na to, by uczynić Atona jedynym bogiem Egiptu w sąsiedniej Palestynie działo się coś strasznego: Habiru zaatakowali miasta Kananejczyków i nikt nie był w stanie ich pokonać. Kim byli owi straszni i niepokonani Hapiru? - Wystarczy zajrzeć do biblijnych ksiąg: Jozuego i Sędziów. |
---|
HABIRU ATAKUJĄ PALESTYNĘ
koczownicza i pogardzana semicka grupa plemion Habiru dokonała za Echnatona jednego z najbardziej pustoszących najazdów na Kanaan w całej jego historii
Terminem 'Apiru, Hapiru, Khabiri lub Habiru określano wyrzutków społecznych, bezpaństwowców, tułaczy i koczowników blisko spokrewnionych z Izraelitami. Krótko mówiąc byli to członkowie plemion semickich, którzy nie posiadali własnego państwa i byli często wykorzystywani jako tania siła robocza. Papirus pochodzący z czasów Totmesa III mówi o tym, że wykonywali oni m.in. różne prace w stajniach. Amenhotep II przyprowadził 3600 Habiru z Palestyny jako jeńców. Za czasów Seti I 'Apiru byli sprawcami poważnych rozruchów w rejonie Bet-Szean w Kanaanie. Ramzes II wykorzystywał ich do prac w kamieniołomach i przy transporcie materiałów budowlanych. Po raz ostatni wspomina się o nich za Ramzesa III. Większość historyków zgodna jest co do tego, że wszyscy Hebrajczycy byli 'Habiru', ale nie wszyscy 'Habiru' byli Hebrajczykami, tzn. Hebrajczycy stanowili zaledwie część (choć zapewne największą część) tych semickich plemion, które łączył podobny język, wygląd zewnętrzny, tryb życia i zwyczaje. Jeżeli exodus miał miejsce w roku śmierci Amenhotepa II to Jozue i jego ludzie musieli zdobyć Jerycho za panowania Amenhotepa III. W pierwszej fazie walk królowie kananejscy stworzyli koalicję mającą na celu rozgromienie Izraelitów. Jednak już po kilku latach stało się jasne, że Hebrajczyków nie da się wyprzeć z Palestyny. Chociaż nie posiadali oni rydwanów, zdołali jednak pokonać wojska sprzymierzonych królów i zdobyć kilka głównych miast. Wiedząc o tym, że Izraelici nie oszczędzali nikogo i nie brali jeńców Kananejczycy zdecydowani byli bronić się do ostatniej kropli krwi. Dotychczasowi mieszkańcy Palestyny zdali sobie sprawę, że walczą nie tylko o swoją ziemię i wolność, ale, przede wszystkim, o własne życie. Przegrana z Jozuem oznaczała śmierć, dlatego też opór jaki napotkał był niezwykle silny. Zdeterminowana postawa Kananejczyków zmusiła Izraelitów do zdobywania ziemi etapami. Pierwsza, najintensywniejsza, faza podbojów trwała ok. 7 lat (Jozue 14:7.10). Walki na mniejszą skalę toczyły się zapewne dalej aż do śmierci Jozuego, tj. ok. 20 lat po wejściu do Kanaanu, był to jednak raczej okres pokoju (księga Jozuego 11:23). Gdy umarł Jozue walki rozgorzały na nowo (Sędziów 1) i trwały kilka lat aż do momentu, kiedy to Kuszan-Riszeataim, król Aram Naharaim (zapewne któryś władca Mittani o imieniu Szattuara lub Szuttarna), ostudził na kilka lat zapał Izraelitów. Wkrótce po tym jak Amenhotep IV objął tron po śmierci swego ojca Amenhotepa III (miało to miejsce około 50-60 lat po śmierci Amenhotepa II) z Kanaanu zaczęły napływać liczne prośby od lokalnych królów o pomoc militarną w walce przeciwko Habiru (listy te stanowią część tego, co dziś znamy pod nazwą korespondencji z El-Amarna, na którą składa się ponad 350 glinianych tabliczek, m.in. te nadesłane od władców Szechem /Sychem/, Gazy, Gezer, Megiddo, Bet-Szean, Lakisz, Jarmutu, Eglonu i Jeruzalemu). Jak już wcześniej wspomniano, kiedy sytuacja w Palestynie stawała się coraz bardziej dramatyczna Amenhotep IV, zamiast wysłać posiłki w celu obrony podległych mu ziem, postanowił wprowadzić w Egipcie monoteistyczny kult Atona. Jeżeli założymy, że autorzy listów odkrytych w Al-Amarna opisywali faktyczny stan rzeczy, to należałoby przyjąć, że powstały one najprawdopodobniej właśnie w okresie, kiedy tuż po śmierci Jozuego Izraelici ponownie na kilka lat podjęli agresywną walkę z Kananejczykami. Nie ma żadnego listu od władców Jerycho, Aj, Betel, czy Gibeonu, czyli miast zniszczonych doszczętnie przez Jozuego (albo sprzymierzonych - Gibeon), ale wiadomości z Hebron, Eglon, Lakisz czy Chasor świadczą o tym, że Kananejczycy starali się naprawiać zniszczenia i powracać do miast, zdobytych uprzednio przez Hebrajczyków (Biblia wspomina tylko trzykrotnie fakt totalnego zburzenia i spalenia miast Kananejczyków w pierwszej fazie podbojów - chodzi tu o Jerycho, Ai i Hasor - zob. np. księga Jozuego 11:11-13). Autorzy listów mówią też o tym, że w niektórych przypadkach Hebrajczycy zawierali przymierza z Kananejczykami, co byłoby nie do pomyślenia za życia Jozuego. Izraelici wciąż jednak siali śmierć i przerażenie wśród swoich wrogów. Nikt nie był w stanie ich powstrzymać. W jednym ze swych listów do faraona dowódca z Gezer mówi: "Niech pan mój król, słońce na niebie, zwróci uwagę na tę ziemię, bo Khabiri są potężni przeciw nam; i niech król, mój Pan, wyciągnie swoją dłoń do mnie i niech wybawi mnie z ich rąk, tak aby oni nas nie wyniszczyli." Rib-Addi, król Byblos, napisał ponad 50 listów do Echnatona zapewniając egipskiego króla o swej wierności, donosząc o terenach utraconych na rzecz Habiru i wielokrotnie prosząc o militarne wsparcie. Chyba najbardziej znanych jest 6 listów od króla Urusalim (Jeruzalem) o imieniu Abdu-Heba /lub Abdi-Hiba/ do Amenhotepa IV. Klasyfikowane są one jako listy 1-6 z tablic 4 lub raczej jako listy o numerach 285 do 290. Np. w liście nr 2 /lub raczej 286/ czytamy: Nie ma tu żadnego garnizonu. Więc niech król troszczy się o swoją ziemię. Niech król troszczy się o swoją ziemię. Ziemie króla, pana, wszystkie opustoszały. Ilimilku /Elemelek, Alamelek/ spustoszył całą ziemię króla. [...] Tak długo jak król, mój pan, żyje będę mówił do głównego pełnomocnika króla, mego pana: "Czemu kochasz Habiru a nienawidzisz władców?" W liście nr 3 /287/ Abdi-Heba donosi: "Nie pozostały już żadne ziemie królowi. Habiru plądrują wszystkie ziemie króla. Jeśli łucznicy będą tu tego roku wtedy ziemie króla, pana, pozostaną; ale jeśli nie będzie tu łuczników wtedy ziemie króla, mego pana, przepadną. [...] Zaprawdę, król umieścił swoje imię nad ziemią Urusalim na zawsze. Dlatego też nie może porzucić ziem Urusalim. [...] _ _ wysłałem królowi, [memu] pa[nu] _ _ więźniów, pięć tysięcy _ _ _ _, [trzy set]ki i osiem[nastu] tragarzy dla karawan króla; wzięto ich na polach (iati) w pobliżu [Ialuna." List nr 4 mówi: "Ale teraz Habiru biorą miasta króla. Nie ma żadnego władcy (który by pozostał) królowi, panu memu; wszyscy są zgubieni. Spójrz, Turbazu został zabity w bramie Zilu, jednak król się wstrzymuje. Spójrz, Zimrida z Lakisi - słudzy, którzy przyłączyli się do Habiru, zabili go." W liście nr 289 Abdi-Heba pisze o kapitulacji króla Sychem, Labaya, przed Habiru. W liście nr 290 słyszymy o tym, że ofiarą Habiru padło sąsiednie miasto Jeruzalemu, Betlejem. Król Jeruzalemu był zdesperowany: "Jeśli nie będzie łuczników ziemia króla przypadnie Habiru. Taki właśnie będzie los tej ziemi." Fragmenty tych listów można znaleźć na licznych stronach anglojęzycznych w internecie, publikacjach poświęconych okresowi amarneńskiemu lub książkach popularno-naukowych (np. W.H. Boulton "Wieczność piramid i tragedia Pompei". Wiedza Powszechna: Warszawa 1974, strona 179 lub Kosidowski 1962:154). Gdyby Bóg Izraelitów osądził Egipcjan tylko w ich własnym kraju za czasów Amenhotepa II i nie zniszczył potężnej armii tego faraona to Hebrajczycy zapewne nigdy nie mogliby wejść do ziemi obiecanej. Królowie miast kananejskich byli wasalami faraona i gdyby militarna potęga Egiptu nie została zachwiana przez pogrzebanie ich konnicy i tysięcy rydwanów w Morzu Czerwonym to za czasów Amenhotepa IV armia faraona byłaby wystarczająco silna, by nie pozwolić Izraelitom na podbój Palestyny. Jednak Egipt nigdy już nie podniósł się po ciosach exodusu, a Echnaton wiedząc o tym, że lepiej jest nie zadzierać z Bogiem Hebrajczyków i słysząc o sukcesach Izraelitów w Palestynie postanowił czcić tylko ich Boga, Adon Jahweh, którego anioł pod postacią słupa ognia towarzyszył Izraelitom w drodze. |
|
---|---|
Przedstawione tu dowody idealnie pasują do tworzącej się układanki:
Wyraźnie widać więc, że począwszy od czasów Senusereta II na Echnatonie kończąc historia starożytnego Egiptu odkryta przez archeologów idealnie pasuje do scenariusza biblijnego zawartego w księgach Genesis i Exodus. Na kolejnych stronach przedstawione zostaną dowody potwierdzające niezwykłą dokładność chronologii biblijnej oraz ukazujące pewne drobne błędy w chronologii tradycyjnej. |
WSCHÓD SOTISA A NIL
ustalanie dat na podstawie odnotowanych poziomów Nilu
ZBYT NISKI DLA ŻEGLUGI POZIOM WÓD NILU ZA KRÓLA MERENRE (VI DYNASTIA)
tekst z okresu VI dynastii wskazuje na to, iż jeżeli 365-dniowy kalendarz wprowadzono tak, aby heliakalny wschód Syriusza przypadał na 1 dzień 1-go miesiąca kalendarza cywilnego to miało to miejsce ok. 400 lat później niż zakładają uczeni (nie w 2773 p.n.e., ale ok. 2373 p.n.e.):
W.M. Flinders Petrie ("RESEARCHES IN SINAI" John Murray: London. 1906, str. 174) wspomina o tym, iż w czasach krótkiego panowania Merenry (Nemty-em-sa-f Mer-en-re, VI dynastia, syn Pepi I) - w tradycyjnej chronologii jego rządy umiejscowiono w latach 2283-2278 p.n.e. - człowiek o imieniu Una zbudował łódź w ciągu 17 dni miesiąca Epifi (3 miesiąc pory Szemu, czyli 11 miesiąc cywilnego roku egipskiego) w celu spławienia alabastru z kamieniołomu Hat-nub. Jednakże nie zdążył sprowadzić tego skalnego bloku wystarczająco szybko, zanim wody Nilu opadły zbyt nisko, tak iż wyłoniły się piaszczyste brzegi rzeki. Według Petrie'go ten niski poziom wód Nilu musiał przypadać na koniec miesiąca Epifi (XI miesiąc) lub początek Mesore (XII miesiąc) - uczony ten wybrał dzień 5 Mesore. Sugerował on także, że praktycznie istnieje tylko jedna możliwość interpretacji tego tekstu z czasów Merenry: niezwykle niski poziom rzeki na parę miesięcy przed początkiem wylewu - według Petrie'go ten powszechnie znany okres kiedy jedynie mniejsze łodzie mogą poruszać się po Nilu przypada na kwiecień lub maj w obecnie używanym kalendarzu gregoriańskim. Gdy pisał o tym Petrie było to mniej więcej w połowie czasu pomiędzy równonocą wiosenną (21.III) a letnim przesileniem (21.VI). Jednakże w kalendarzu juliańskim ok. roku 2280 p.n.e. równonoc wiosenna była 9.IV a letnie przesilenie 12.VII - ze względu na owo 20-dniowe przesunięcie (wynikające z rozbieżności pomiędzy kalendarzem juliańskim a rokiem zwrotnikowym wyznaczającym cykl zmian pór roku) koniec żeglugi dla cięższych jednostek w roku 2280 p.n.e. należałoby umieścić pod koniec maja, np. 25 maja (w roku 4115 p.n.e. zaproponowanym przez Petrie'go byłoby to kolejne 20 dni później). Około 2280 p.n.e. heliakalny wschód Syriusza miał miejsce 17 lipca (wg obserwacji z Memfis), czyli mniej więcej 53 dni po tym, jak łódź Uny ugrzęzła w pobliżu Hat-nub. Skoro wschód Sotisa miał miejsce ok. 53 dni po 5 Mesore za rządów Merenry, to musiał on mieć miejsce ok. 23 dnia 1 miesiąca roku (Thoth). Znaczyłoby to, iż od czasu wprowadzenia 365-dniowego kalendarza cywilnego (II dynastia) do czasów Merenry (VI dynastia) minęło 23 (ilość 'przeskoków' dnia wschodu Sotisa po kalendarzu cywilnym co 4 lata) razy 4 lata, czyli 92 lata. To z kolei przedatowuje wprowadzenie kalendarza cywilnego za czasów II dynastii na rok 2372 p.n.e. (czyli jakieś 400 lat później, niż sugerują to współcześni egiptolodzy). Nawet gdybyśmy założyli, że łódź Uny utknęła 15 Mesore i miałoby to miejsce 10 dni wcześniej niż założyłem, tj. 15 maja 2280 p.n.e. (w takim przypadku heliakalny wschód Syriusza miałby miejsce 73 dni po opisywanym zdarzeniu, tj. 53-go dnia roku: 23 dnia 2 miesiąca - Paofi) to najwcześniejszą datą dla wprowadzenia kalendarza cywilnego byłby rok 2492 p.n.e. (2280 p.n.e. minus 53 dni razy 4 lata). |
---|
Powyższe obliczenia wskazują na to, iż tradycyjna chronologia dla Starego Państwa w Egipcie jest przesunięta jakieś 500 lat wstecz za daleko oraz iż gdzieś w okresie pomiędzy VI a XII dynastią wprowadzono reformy kalendarza zaburzające cykl 'wędrówki' Sotisa po kalendarzu cywilnym. Chociaż zgadzałoby się to z Biblią, która datuje początek popotopowych cywilizacji na rok 2470 p.n.e. lub nawet rok 2700 p.n.e. (zobacz programik KRONIKI oraz strony DATA i OBLICZENIA) to jednak jest to nie do przyjęcia dla egiptologów przywykłych do tradycyjnej chronologii, której ich uczono. |
NAJWYŻSZY POZIOM WÓD NILU Z 4-go ROKU KRÓLA SECHEMRESEWESERTAUI SOBEKHOTEPA (XIII DYNASTIA)stela z okresu XIII dynastii ukazuje, iż datowanie sotisowe dla tego okresu historii Egiptu jest w miarę dokładne:
David Rohl ("PRÓBA CZASU: BIBLIA OD MITU DO HISTORII". Amber: Warszawa, 1996, str. 392-4) opisał stelę wylewu króla Sobekhotepa Sechemresewesertaui z XIII dynastii (II Okres Przejściowy) odkrytą w roku 1956 w Karnaku z częściowo zachowanym tekstem, w którym czytamy między innymi: 1321 p.n.e. - 84 x 4 = 1657 p.n.e. Otrzymany rok 1657 p.n.e. wskazuje na to, iż od czasów XIII dynastii aż do 139 roku po Chrystusie nie wprowadzono żadnych drastycznych zmian w egipskim kalendarzu cywilnym. Gdyby David Rohl poprawdnie przeprowadził swe obliczenia przesuwając 15.IX o 14 dni później, to zamiast roku 1572 p.n.e. otrzymałby 1628 p.n.e. Na podstawie dwóch powyżej opisanych tekstów staroegipskich można wyciągnąć następujące wnioski: ODKRYCIA W JERYCHU PODWÓJNY MUR GARSTANGA
KETHLEEN KENYON - PROBLEMY DATOWANIA
KTO I KIEDY ZNISZCZYŁ JERYCHO Ś.E.B.?
|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
SZCZĄTKI RYDWANÓW OPIS ODKRYCIA RONALDA WYATTA
WIĘCEJ INFORMACJI
XII DYNASTIA A JÓZEF ODKRYCIA MANFREDA BIETAKA W TALL AD-DAB
AZJATA WEZYREM?
CIĘŻKIE CZASY DLA ROLNIKÓW
GRUNTOWNA REFORMA ADMINISTRACYJNA
3 MUMIE Z CZASÓW XVIII DYNASTII OPRYSZCZONE MUMIE Z POŁOWY XVIII DYNASTII
CHOROBA DZIEDZICZNA A PROBLEMY Z TOŻSAMOŚCIĄ
|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||