Dziwisz karci ulubieńca nacjonalistów
Małgorzata Skowrońska
17.03.2010 , aktualizacja: 16.03.2010 20:08
Kard. Stanisław Dziwisz (Fot.Krzysztof Karolczyk / AG)
Kardynałowi Dziwiszowi dostało się od skrajnie prawicowych i nacjonalistycznych portali za zakaz głoszenia kazań i innych publicznych wypowiedzi, jaki nałożył na ks. Piotra Natanka. Duchowny zasłynął tym, że chciał nawracać Żydów, tropił masońskie symbole na medalikach i żądał od władz RP, by uznały Chrystusa za króla Polski.
ZOBACZ TAKŻE
Ks. Natanek rzucił klątwę na TVN 24: Bądźcie przeklęci. Teraz i na wieki wieków
Krakowska kuria ostrzega przed działalnością księdza Natanka
"Przebieraniec", "masoński agent" - to jedne z łagodniejszych sformułowań pod adresem metropolity krakowskiego, jakie padają w ostatnich dniach w ogólnopolskich skrajnie prawicowych portalach i forach internetowych. Zainicjowano też akcję wysyłania listów i maili na adres krakowskiej kurii z żądaniem cofnięcia zakazu nauczania, jakim objęty został ks. Piotr Natanek z Grzechyni koło Makowa Podhalańskiego. Tym, którzy nie mieli okazji zetknąć się z jego wizjami i kazaniami, przypomnę, że to ten duchowny, który jako pierwszy odprawił oficjalną mszę w Parlamencie Europejskim w Brukseli, zaproponował zmianę europejskiej flagi na taką, w której centrum znalazłby się wizerunek Maryi. Ks. Natanek to także popularny duchowny występujący na antenie Radia Maryja, głoszący rekolekcje w całej Polsce, m.in. o nawróceniu Żydów, symbolach masońskich na świętych medalikach i zbliżającej się apokalipsie. Duchowny chce też ogłosić Chrystusa władcą Polski. Według jego wizji na krakowskim rynku stanie pomnik Chrystusa Króla Polski, przed którym będzie stała warta honorowa ("ustawicza"), a każdy prezydent, premier i marszałkowie Sejmu będą w tym miejscu "inaugurować sprawowanie władzy". Na nieoficjalnej stronie internetowej duchownego można przeczytać list otwarty, w którym karci nie tylko władze RP (prezydenta i premiera), lecz także biskupów. Czytam w nim: "W ostatnich latach Państwo Polskie i Kościół znalazły się w niezwykle trudnej, wręcz kryzysowej sytuacji. W historii Polskiego Narodu potęga Państwa Polskiego zawsze szła w jedności z władzą polityczną i duchową. Brak tej jedności w imię dobra narodu lub służba w złotych kajdanach niewoli, na żołdzie wrogich Polsce sił czy też obcych bogów sprawiały, że losy narodu i Państwa Polskiego skazane były na ogromne cierpienia i bolesne doświadczenia. (...) Gdybyście mogli zobaczyć oczyma Boga polską ziemię, domy, rodziny, swoje serca i znali swój los, przeklęczelibyście resztę swojego życia w pokorze".
Krakowska kuria już w ubiegłym roku powołała komisję teologiczną, która badała, czy tezy głoszone przez księdza Natanka zgodne są z nauczaniem Kościoła. Okazało się, że nie. Tyle że zwolenników duchownego kuria nie przekonała, a w wielu parafiach publikacje ks. Natanka do dziś sprzedawane są jak świeże bułeczki. Stąd decyzja o upublicznieniu zakazu nauczania, jaki nałożył na duchownego kardynał - dekret w tej sprawie umieszczono na diecezjalnej stronie internetowej (www.diecezja.pl).
Hierarchowie rzadko dyscyplinują swoich księży, a jeśli już to się dzieje, to w zaciszu kurialnych gabinetów. Jeśli krakowska kuria zdecydowała się upublicznić sprawę ks. Natanka, to po to, by dać wyraźny sygnał, gdzie są granice, których przekraczać kapłanom nie wolno. Angażowanie się w politykę, jątrzenie, nastawianie ludzi przeciwko sobie - to duchownemu nie przystoi. Kard. Dziwisz naraził się nacjonalistom, ale zrobił to świadomie i dla dobra Kościoła, którym kieruje. Żeby przywołać słynny już podział na Kościół łagiewnicki i toruński (sformułował go Jan Rokita), krakowski metropolita swoją decyzją potwierdził, że bliżej mu do Łagiewnik.