M. Scheler: O zjawisku tragiczności (po 1)
tragiczność – istotny pierwiastek świata;
tragiczność nie jest specyficznie estetycznym zjawiskiem;
tragiczny – to cecha zdarzeń, losów, charakterów, którą w nich samych spostrzegamy, tragiczny – to pewna własność świata, a nie naszego „ja” i jego uczuć, przeżyć, strachu. Tragiczność to nie estetyczność, a kategoria;
należy odróżnić od przeżyć akty duchowe, przy pomocy których poznaje się to, co tragiczne – te akty to przedmiot teorii przeżycia tragiczności;
nie można utożsamiać tragiczności jako fenomenu z metafizycznymi i religijnymi interpretacjami;
tragiczność – stałe i potężne wrażenie (wrażenie jako przedmiotowy jakościowy niesubiektywny rys świata), które sprawiają pewne rzeczy i które może ulegać różnym interpretacjom;
tragiczność – to też coś, co jest na powierzchni rzeczy, poza nią – niewidzialna harmonia, w której roztapia się to, co tragiczne.
TRAGICZNOŚĆ I WARTOŚCI:
wszystko tragiczne – obraca się w dziedzinie wartości i stosunków między nimi, w świecie pozbawionym wartości nie ma tragedii;
tragiczność nie jest wartością, ale pojawia się na przedmiotach, ludziach, rzeczach za pośrednictwem wartości;
podłożem tragiczności są wartości, ich stosunki, musi być działanie; w nieruchomym świecie wartości brak tragiczności. Tragiczność jawi się w dziedzinie ruchu wartości – muszą istnieć zdarzenia, wypadki, by pojawiła się tragiczność. Jednym z warunków pojawienia się tragiczności jest czas;
w świecie nieprzestrzennym są możliwe tragedie. W bezczasowym – nie;
tragiczny – to zawsze określenie działalności, czynnej lub biernej;
żeby pojawiło się coś tragicznego – działalność musi mieć kierunek, wiodący do zniszczenia pozytywnej wartości, o pewnej określonej wysokości. Siła, która niszczy, musi przedstawiać sobą jakąś wartość pozytywną;
zawsze jakaś wartość musi ulec zniszczeniu, by się pojawiło coś tragicznego. Ale to nie zniszczenie jest tragiczne, a kierunek działania, zmierzającego do zniszczenia przy pomocy podmiotów jakichkolwiek niższych lub równie wysokich – nigdy wyższych wartości pozytywnych (nie może być tak, że dobry zwycięża, a zły upada);
czynnik niszczący – podmiot wysokiej wartości pozytywnej;
w tragiczności – siły niszczące wyższą wartość pozytywną mają źródło w podmiotach wartości pozytywnych, najlepiej tragedia – gdy podmioty równie wysokich wartości muszą się wzajemnie znieść, gdy każdy ma słuszność i reprezentuje równie wzniosłe prawo;
tragiczny – spór między dodatnimi wartościami a ich podmiotami;
wszystko co tragiczne, jest smutne 1) jako zdarzenie, 2) w uczuciu człowieka;
s. 63 nie wszystko, co smutne i do smutku nastrajające, ma charakter tragiczny. Każda śmierć jest sama przez się czymś smutnymi zasmuca zazwyczaj pozostałych, na pewno jednak nie każda śmierć jest tragiczna;
smutek tragiczny wolny jest od oburzenia, nagany, podniecenia – właściwa mu jest cicha i spokojna wielkość, pokój i równowaga duchowa;
smutek tragiczny jest chłodny, nachodzi nas z zewnątrz, za pośrednictwem duszy, domagają się go postaci i zdarzenia tragiczne;
dwoisty rys tragiczności – każde zdarzenie smutne ma charakter przykładu na pewien istotny rys świata; w każdym prawdziwie tragicznym zdarzeniu wychodzimy półświadomie przez samo zdarzenie;
właściwość świata w zdarzeniu tragicznym jest nam obecna na podstawie przeczucia w samym zdarzeniu, nie w wywnioskowanych zeń przyczynach;
smutek ma głębię i nieprzewidywalność, nie jest to smutek „z powodu”. Ma głębię – bo przedmiot tragiczności jest zawsze dwojaki – raz to zdarzenie stojące przed oczami, dwa – budowa świata, której przykładem jest zdarzenie;
s. 67 – zdarzenie tragiczne zjawia się zawsze jako coś, co ma za podłoże pewną budowę świata;
nieuchronność zdarzenia – kolejny istotny rys – wtedy smutek jest wolny od podniecenia i wrażeń cielesnych, jest połączony z zaspokojeniem;
smutek jest wolny od wszystkiego, co można nazwać bolesnym, zawiera rezygnację, ukojenie, pogodzenie się z losem.
WĘZEŁ TRAGICZNY:
jeśli ma być spór między podmiotami wysokich wartości dodatnich i ma zginąć jeden z podmiotów – gdy podmioty wartości nie stanowią różnych zdarzeń, a zlewają się w jedno;
s. 70 – 71 gdzie bezpośrednio przeżywamy działalność, która, realizując wysoką wartość, równocześnie i w tym samym akcie działania podkopuje warunek jej istnienia lub też innej z nią związanej wartości, tak wrażenie tragiczności jest najpełniejsze i najczystsze;
węzeł tragiczny – nierozerwalne połączenie, które w dynamicznej jedności tragicznego działania przysługuje 2 szeregom przyczynowym – stwarzającemu wartości i niszczącemu je;
kolebka tragiczności – szczególny związek między stosunkami wartości a stosunkami przyczynowymi; przyczynowy bieg rzeczy nie troszczy się o wartości (dopiero fakt, że „słońce przyświeca i dobrym i złym” umożliwia tragedię);
s. 73 – 74 to, co tragiczne, jest nam więc tylko wówczas dane, jeżeli zajmujemy taką postawę, że nasze spojrzenie duchowe spoczywa w jednym, niepodzielnym akcie zarówno na przyczynowości rzeczy, jak na wymogach stawianych przez same wartości;
w niezawisłości 2 prawidłowości – ostatnie tło tragedii. Tragiczność pojawia się, gdy niezawisłość staje się widoczna;
konieczność wewnętrzna zniszczenia wartości – polega na trwałej naturze rzeczy, ludzi itd., doznających losu tragicznego;
bohater tragiczny – to nie ten, kto się z góry poddaje. Dopiero gdy zwalcza się katastrofę, a ona i tak nadejdzie – sytuacja tragiczna;
katastrofa = wzniosła konieczność. Konieczność tragiczna jest ponad wolnością;
paradoks w tragiczności – unicestwienie wartości wydaje się konieczne, ale i tak zachodzi w sposób nieobliczalny;
pozorny pomyślny zwrot na krótko przed katastrofą – częsty chwyt;
unicestwienie wartości NIE tragiczne – to z winy działania / zaniedbania i to, którego można było uniknąć;
tragiczne jest dopiero wtedy, kiedy każdy do końca wypełni swój obowiązek, a mimo to zdarzy się katastrofa;
wobec zbrodni tragicznej musi zamilknąć etyczna i prawna ocena;
wina tragiczna – wina, o którą nie można nikogo obwinić;
tragiczny bohater nie zawinia swojej winy, a popada w winę;
wina tragiczna – nie ma od niej ucieczki, każdy z możliwych wyborów jest obarczony winą;
wina moralna – leży w akcie wyboru. Wina tragiczna – ma źródło już w sferze tego, co można wybrać;
tragiczność – uniwersalna a nie specyficznie ludzka;
wina tragiczna nie jest warunkiem zjawiska tragicznego, a jednym z rodzajów tragiczności i punktem kulminacyjnym tragiczności.
Henri Bergson: Śmiech. Esej o komizmie. Przeł. S. Cichowicz. Wydawnictwo Literackie, Kraków 1977.
Przedmowa (Stefan Morawski):
komizm – rezultat przeciwstawności ducha i materii, treści i formy, która przejawia się w oporze jednego elementu wobec mechanicznej bezwładności ciała / umysłu;
komizm to odwrotna strona procesów witalnych;
żywioł komiczny – chwilowa i pozorna degradacja jaźni głębokiej (pędu życiowego);
komizm – między życiem społecznym a sztuką;
nie ma komizmu bez świata ludzkiego – to warunek ontologiczny;
śmiech jest możliwy tylko bez zaangażowania emocjonalnego – warunek psychologiczny;
śmiać się najlepiej w danej grupie – warunek socjologiczny;
komizm to wytwór chłodnej obserwacji, piętnującej rażące nieregularności współżycia społecznego przez wskazanie przeciwieństw między możliwościami i powinnościami człowieka a jego praktyką życiową (s. 18);
techniki uzyskiwania komizmu: 1) powtarzanie motywów sytuacyjnych;
2) transpozycja słowna; 3) odwracanie sytuacji; 4) przecinanie się szeregów znaczeniowych (gra słów) [3 i 4 Bergson uważa za marginalne];
domeną komizmu jest to, co może się kojarzyć z rzeczywistością ludzką;
komizm zwalnia z napięcia intelektualnego; pozwala ujawnić się lenistwu czy rozluźnieniu psychicznemu (s. 25);
Hegel powiada, że komizm rodzi się wówczas, kiedy to, co się samo obala, jest samo w sobie czymś marnym (s. 27);
komizm – kategoria globalna, odnosi się do głównych rodzajów śmiechu (z kogoś / z kimś).
Relacje:
relacja I: człowiek-człowiek – rodzi komizm różnego stopnia agresywności:
degradowanie kogoś słabszego, komu nie udało się spełnić oczekiwań sytuacji,
odstępstwo od oczywistej normy,
nieosiąganie ideału moralno-społecznego;
ad a) poślizg damy na ulicy, b) przeciw odmieńcom, c) przeciwstawienie przeciętności;
relacja II: człowiek-jego sposób bytowania – komizm różnego stopnia refleksyjności:
na tle sytuacji / zwrotów absurdalnych, nonsensu,
prób przezwyciężenia kondycji ludzkiej,
prób uwolnienia się z postaw wymuszonych ku wolności;
ad a) radość z paradoksów i kalamburów, b) pobłażliwość i melancholia, c) zjadliwość i tragiczność (Mrożek).
Motywy dodatnie:
obnażanie prestiżu pozornego,
demaskacja zuchwałej przeciwnormalności,
ukazanie miałkości społecznej pod kostiumem np. pychy;
-----
przyzwolenie na triumf nonsensu,
zaduma nad donkiszoterią,
zaduma nad nieujarzmionym duchem ludzkim.
Warunek psychologiczny dla komizmu to traktowanie „nie na serio” – tj. brak przywiązania i respektu dla danej wartości.
BERGSON – rozdział pierwszy:
wyobraźnia komiczna jest żywa;
nie ma komizmu poza obrębem rzeczy czysto ludzkich (…). Można się śmiać ze zwierzęcia, lecz dlatego tylko, że się odkrywa u niego ludzką postawę czy ludzką minę (s. 47);
największym zaś wrogiem śmiechu jest wzruszenie (s. 48);
żeby komizm mógł wywołać należyty skutek, wymaga on jakby chwilowego znieczulenia serca. Przemawia jedynie do intelektu (s. 49);
poczucie osamotnienia nie daje zakosztować komizmu. Jak gdyby śmiech potrzebował echa (s. 49);
mnóstwo efektów komicznych nie daje się przenieść na język obcy, tak są związane z obyczajami i poglądami danej społeczności (s. 50);
komicznym jest się nieświadomie (s. 59);
komizm oscyluje wiecznie między życiem a sztuką (s. 64);
śmieszą te ułomności, które potrafi naśladować dobrze zbudowana osoba (np. garbaty – przypomina człowieka, który nie chce się wyprostować);
karykaturzysta (…) pod powierzchowną harmonią formy odgaduje utajone bunty materii (s. 68);
sztuka karykaturzysty ma w sobie coś diabolicznego, bo dźwiga demona, którego powalił anioł (s. 69);
są karykatury o podobieństwie lepszym niż na portretach;
komizm rysunkowy jest często komizmem zapożyczonym, i to od literatury (…) rysownik może przedzierzgnąć się w satyryka (…) a wtedy śmiech wywołują nie tyle same rysunki, ile przedstawiana przez nie satyra lub scena komediowa (s. 72);
naśladowanie wzbudza śmiech, bo jest powtarzaniem czyichś automatycznych ruchów.
3 kierunki:
każda moda jest śmieszna z pewnego punktu widzenia (s. 80);
mechaniczność powlekająca życie, żywe ciało sztywnieje w maszynę. Śmieszy przerost formy nad treścią;
śmiejemy się za każdym razem, ilekroć osoba sprawia na nas wrażenie rzeczy.
Rozdział II – komizm sytuacyjny i słowny (tego już nie ma w spisie lektur, to tak hobbystycznie):
komedia jest zabawą, zabawą udającą życie (s. 107);
komizm płynie z powtórzenia (diabełek z pudełka): w komicznym powtarzaniu słów są na ogół obecne dwa elementy, tłumione uczucie, które gwałtownie się rozpręża, oraz myśl, która bawi się ponownym tłumieniem uczucia (s. 111);
marionetka – s. 117: cała powaga życia wypływa z naszej wolności;
śnieżna kula – 120 – zmiana położenia przedmiotu prowadzi w sposób mechaniczny, scena po scenie, do zmiany coraz bardziej opłakanego położenia ludzi;
śmieszy tez odwracalność, efekt kołowy;
H. Spencer: śmiech jest oznaką wysiłków trafiających w próżnię (s. 123); Kant: śmiech pochodzi z oczekiwania, które nagle obraca się wniwecz (s. 123);
powtórzenia sytuacji;
odwrócenia sytuacji, pozamienianie ról (dziecko uczy rodziców);
nałożenie się ciągów na siebie;
sytuacja zawsze będzie śmieszna, jeżeli przynależy równocześnie do dwóch absolutnie niezależnych ciągów zdarzeń i daje się pojąć zarazem dwojako, w zupełnie odrębnym sensie (s. 134);
komizm zdarzeń daje się określić jako roztargnienie rzeczy (s. 139).
Komizm słowny:
komizm, który mowa wyraża, może być przekładany na języki obce. Komizm, który mowa stwarza, jest nieprzetłumaczalny. Słowo komiczne – gdy się śmiejemy z osoby, która je wypowiedziała. Słowo dowcipne – gdy się śmiejemy z nas samych albo z osób trzecich;
człowiek obdarzony dowcipem ma zawsze coś z poety, podobnie jak zadatki aktorskie ma ktoś umiejący czytać (s. 142);
poeta stałby się dowcipny, gdyby pozwolił myślom wszcząć ze sobą rozmowę, gdyby chciał być poetą nie całym sercem a intelektem.
Chwyty uzyskiwania komizmu mowy:
powiedzieć / zrobić coś, czego się nie chciało – są gotowe formułki, stereotypy;
otrzymamy zawsze komiczne powiedzonko, ilekroć wtłoczymy coś niedorzecznego w formę wyrażenia uświęconego zwyczajem (s. 148), trzeba wydobyć automatyzm, z jakim ktoś coś wypowiada;
gdy spróbujemy pojąć wyrażenie w jego właściwym znaczeniu, gdy ono zostało użyte w przenośni: komiczne staje się wyrażenie myśli z chwilą, gdy nasza uwaga skupia się na materialnym sensie przenośni;
dowcip – rozwinięcie myśli rozmówcy tak, by sam sobie zaczął przeczyć. Sidła to przenośnia i porównanie;
3 prawa komicznego przekształcania zdań – a) gdy zdanie zachowa sens po odwróceniu, b) gdy obojętnie wyraża 2 niezależne układy myśli, c) gdy otrzymano je na skutek transpozycji myśli na ton odmienny od macierzystego. a) i b) – kalambur,
c) – transpozycja. Np. dzięki tonom – uroczystemu i pospolitemu (od uroczystego do pospolitego – parodia; od pospolitego do uroczystego – przesada, poezja heroikomiczna);
gdy wypowie się coś, co być powinno, z przekonaniem jakby to istniało – ironia;
gdy opisze się coś, co pozornie takie być powinno – humor.
Ironia jest retoryczna, humor – naukowy. I ironia i humor to postacie satyry!
Sięgamy po ironię starając się wznieść na idealne wyżyny dobra, które winno się urzeczywistnić (…) natomiast po humor sięgamy (…) by zstąpić na sam dół ku złu
(s. 163).
Komizm słowny towarzyszy komizmowi sytuacyjnemu i wraz z nim uchodzi do komizmu charakterów (s. 165)
Komizm charakterów – rozdział III:
168 – 169 Komedia zaczyna się tam, gdzie wzruszać nas przestają ludzie;
170 Śmiech jest tym środkiem, po który społeczeństwo sięga, żeby dokuczyć nowicjuszom, środkiem zawsze jakoś upokarzającym tego, kto jest jego przedmiotem. Stąd bierze się niejednoznaczny charakter komizmu;
170 to komedia bliższa jest życia niż dramat;
nie wolno wzruszać;
gesty pomagają komedii (179: czyn jest czymś istotnym w dramacie, czymś zaś ubocznym w komedii);
nieuspołecznienie postaci & nieczułość widza, automatyzm i roztargnienie;
196 – 197 – komedia maluje charaktery, które spotkaliśmy lub które spotykamy jeszcze na swej drodze. Podkreśla podobieństwa. Chce ukazać nam typy (…). Przez to odcina się od sztuk pozostałych;
201 Jesteśmy śmieszni tylko od tej strony, która uchodzi naszej świadomości;
cecha idealnie komiczna – powinna być głęboka, ale i powierzchowna, widoczna dla innych, pełna wyrozumiałości dla siebie, dla innych krępująca, łatwa do poprawy, związana z życiem społecznym, choć dla niego nieznośna. Taka cecha idealna to próżność.
M. Bachtin: Twórczość F. Rabelais’go, s. 184 – 198
u Rabelais’go – materialno-cielesny pierwiastek życia, Rabelais – poeta ciała i łona;
obrazy materialno-cielesne to dziedzictwo ludowej kultury śmiechu – typ obrazowości – realizm groteskowy;
w realizmie groteskowym żywioł materialno-cielesny jest pozytywny. Wszystkie przejawy życia materialno-cielesnego nie do jednostki;
pierwiastek materialno-cielesny w kulturze ludowej ma charakter świąteczny, biesiadny, triumfalny;
cechą realizmu groteskowego jest degradacja;
ludowy śmiech jest związany z dołem materialno-cielesnym. Śmiech degraduje i materializuje;
góra – niebo. Dół – ziemia, czyli pierwiastek pochłaniający (mogiła, brzuch) i pierwiastek rodzący – to w aspekcie kosmicznym. W aspekcie cielesnym – góra to twarz, dół – narządy płciowe;
degradacja – sprowadzenie na ziemię, włączenie w sferę życia dolnej części ciała, ma znaczenie niszczycielskie, negatywne, ale i pozytywne – odrodzicielskie;
groteskowy karnawał przekształca bitwę w ucztę;
podstawy literatury renesansu – karnawałowe odczucie świata;
obraz groteskowy przedstawia zjawisko w trakcie zmiany, związek z czasem, stawaniem się i zawarcie dwóch biegunów zmiany – stare i nowe, umierające i rodzące się;
archaik groteskowy (wczesne stopnie rozwoju obrazu groteskowego) – czas jako równoległość zimy i wiosny, śmierci i narodzin;
groteska – brzemienne staruchy (posążki w Ermitażu) – śmierć rodząca;
groteskowe ciało – nie ukończone, niegotowe, przerasta się. Podkreślone są otwory i wypukłości ciała;
tendencja groteskowego obrazu ciała – ukazanie 2 ciał w 1 – 1) rodzi się i obumiera, 2) w chwili poczęcia;
na groteskowej koncepcji ciała zasadza się parodia średniowieczna;
w kanonie antyku – ciało gotowe, uformowane. Usuwa się oznaki jego niegotowości, wzrostu, rozmnażania, nie przedstawia się brzemienności, poczęcia i agonii. Ciało groteskowe nie mieści się w ramach estetyki piękna;
obraz groteskowy jest z natury niekanoniczny;
wiek XVIII – formy groteski – co w procesie rozpadu, to zostaje, znika ogniwo stawania się. Zostaje sama starość, śmierć – stąd bezpłodne obrazy adwokatów, kupców, starców;
w XVII wieku obok realizmu obyczajowego są obrazy z groteski zamarłej.