PODSUMOWANIE AKCJI PROFILAKTYCZNEJ ”BEZPIECZNA DROGA DO SZKOŁY”
Cele:
wdrażanie do właściwego zachowania się w ruchu drogowym,
zapoznanie z nazwami podstawowych znaków drogowych,
przypomnienie i utrwalenie zasad bezpiecznego poruszania się po drogach,
uwrażliwienie uczniów na sytuacje zagrażające bezpieczeństwu,
kształtowanie właściwej postawy wobec funkcjonariuszy Policji.
Przebieg akcji:
Powitanie przybyłych gości: Dyrekcji Szkoły, policjanta, dzieci i wychowawców kl. I-III.
Część artystyczna w wykonaniu uczniów klasy III a, III b, III e.
(wiersze i scenki o bezpiecznym poruszaniu się na drodze).
Pogadanka przeprowadzona przez starszego posterunkowego W. Topaczewskiego z Komisariatu Policji w Głuchołazach.
Rozstrzygnięcie konkursu plastycznego dla klas I-III pod hasłem ”Bezpieczna droga do szkoły”.
Złożenie przez dzieci podziękowania policjantowi.
INSCENIZACJA:
Bądź ostrożny na drodze
SCENKA 1
”Lodowisko”
Trochę przykre widowisko pod tytułem ”Lodowisko”
Na tle ustawionych dzieci, z dwu stron wychodzą Janek i Franek.
Janek – żwawym krokiem, z wesołą miną.
Franek – skrzywiony, z zabandażowaną głową i ręką. Siniec na brodzie, kuleje. Janek: Coś ty Franek?! Rany z wojny? Franek: Nie, ze ślizgawki zwykłej szkolnej...
To Ryś pchnął mnie z całej siły...
W oczach świeczki zaświeciły, bo wyrżnąłem głową w ławkę...
(krzywi się z bólu) taką mieliśmy ślizgawkę! Janek: A ta ręka? Guz na brodzie? Też zdobyłeś go na lodzie? Franek: Nie...ślizgając się niechcący ktoś przy schodach mnie potrącił!
I upadłem na podłogę...stłukłem wtedy brodę...nogę...(pokazuje) Janek: Cóż za dziwne lodowisko! Powiedz mi porządnie wszystko!
Bo powiadasz, że ślizgawka, a tu szkoła, schody, ławka... Franek: Widzisz, bo ja zawsze wolę ślizgać się pod dachem...w szkole (odchodzi kulejąc)
Dzieci: Podobna przykrość wtedy się zdarz, gdy ślizgamy się po korytarzach.
SCENKA 2
Dzieci razem: O ruchu drogowym dla pieszych. Dziecko 1: Słuchaj młody przyjacielu i uważnie weź do serca
to, co teraz ci powiemy kiedy zbliżasz się do przejścia. Dziecko 2: Zawsze zmysły wytęż swoje, gdy się zbliżasz już do przejścia,
Wtedy na pewno unikniesz nawet drobnego nieszczęścia
Najpierw odwróć głowę w lewo, by upewnić się czy można
Potem w prawo – nic nie jedzie, przechodzimy, lecz ostrożnie. Dziecko 3: Gdy jest świetlne skrzyżowanie na zielonym świetle przechodź
Gdy czerwone światło widzisz, nigdy na jezdnie nie wchodź.
Bo kto tego nie przestrzega to są potem przykre skutki
pogotowie – gips na nodze czy człek duży, czy malutki. Dziecko 4: Andrzej biegł za swoją piłką, nie rozglądał się wokoło.
Trącił go samochód mały, potłukł rękę, nogę, czoło.
(z boku staje Andrzej z założonymi bandażami) Dziecko 5: Mietek, gdy kolegów zobaczył, biegł na oślep nie popatrzył,
ani w prawo, ani w lewo. Widzicie, jakie to są skutki tego.
(wchodzi Mietek z zabandażowaną całą głową – zostawione otwory na oczy)
Oto Mietek nasz kolega, teraz go przedstawić trzeba.
Któżby domyślił tego, że to klasowy kolega. Dziecko 6: Kasia bardzo się spieszyła, do ogródka naprzeciwko
Lecz ulica była bliżej (Kasia wychodzi kulejąc) teraz Kasię boli wszystko. Dziecko 7: Grzesio gnał na deskorolce, wszędzie chciał podążać w pędzie
Lecz nie myślał wcale o tym, że nieszczęście z tego będzie.
(wnoszą siedzącego na krzesełku Grzesia)
Teraz Grzesio stęka, jęczy, przez samochód potrącony,
przysięgał że będzie uważał, przy przejściu na drugą stronę. Dziecko 8: Piotruś wszystko wie najlepiej, zawsze chwali się tym bardzo,
Lecz niestety nie wie o tym jakie jest do przejścia światło.
(wchodzi Piotruś ze spuszczoną głową, zawstydzony)
Oto skutki są niewielkie, bo kierowca wykręcając
Wpadł na słup i rozbił auto, lecz Piotrusia omijając. Dziecko 1: Myśl więc dobrze przyjacielu, gdy przechodzisz przez ulicę,
Samochody – nie zabawki, tu gra toczy się o życie. Dzieci: Chcielibyśmy, żeby wszystkie dzieci w Polsce te wypadki omijały, żeby wzięły tę książeczkę i choć trochę poczytały (podnoszą do góry książeczki: O ruchu drogowym dla pieszych i Przepisy Ruchu Drogowego dla Pieszych)
Śpiewają piosenkę ”Uliczne sygnały”
Uliczne sygnały zna duży i mały,
Uliczne sygnały trzeba dobrze znać,
Gdy światło zielone na drugą przejdź stronę,
A kiedy jest czerwone w miejscu stój.
Uliczne sygnały zna duży i mały,
Uliczne sygnały trzeba dobrze znać.
(jeden z uczniów rozkłada arkusz papieru z zebrą,
drugi – sygnalizacja świetlna)
za ulicą las – drzewa, choinki, rower. Wilk śpi w lesie.
SCENKA 3
Narrator: W pewnym bajkowym miasteczku żyła sobie beztroska ZIELONA ŻABKA. Pomalutku, leniwie szła sobie ulicą, mrużyła oczy do słońca i śpiewała swoją ulubioną piosenkę. Żabka: Po co pisanie, po co czytanie. Najlepsze w łóżku leżenie i spanie. Narrator: No i proszę, spójrzcie tylko, co się stało! Żabka przebiegła przez ulicę przy czerwonym świetle i spowodowała karambol.
A tymczasem w szkole stary Niedźwiedź prowadził lekcję. Miś: Każde dziecko i zwierzątko powinno znać przepisy ruchu drogowego. Wszyscy jesteśmy pieszymi, użytkownikami ulicy i dzisiaj opowiem wam jak zachować się na ulicy.
Przechodzić przez ulicę można tylko przy zielonym świetle. Zapamiętajcie to wszyscy! Wchodząc na jezdnię, spójrzcie w lewo, zatrzymajcie się na środku i spójrzcie czy z prawej strony nie nadjeżdża samochód. Narrator: I właśnie wtedy Miś usłyszał czyjeś senne pochrapywanie. Miś: Uczennica Żabka: Czy wolno bawić się na jezdni?
(Żabka wstaje nieprzytomna, nie wie o co chodzi) Narrator: No tak, leniwa Żabka znowu przespała całą lekcję (przechodzi na drugą stronę). Wszyscy kulturalni obywatele wiedzą jak należy zachowywać się na ulicy. Jeden tylko szary wilk z głuchego lasu nie zna przepisów ruchu: Przebudził się zgłodniały i powiedział: Wilk: Przejadę się do miasta. Boję się jednak że wszystkie zwierzęta uciekną, jak tylko mnie zobaczą. Muszą je jakoś oszukać.
Przebiorę się za dobrodusznego psa. Narrator: Szary Wilk z głuchego lasu bardzo z siebie zadowolony, jechał dróżką i śpiewał wesołą piosenkę: Wilk: Znacie mnie! Jestem psem.
Przedstawiłem się, więc polubicie mnie.
Nie szkodzę bowiem nigdy nikomu,
Zajączki odprowadzam do domu,
Chorym też współczuję, kaszkę im gotuję. Narrator: Wilk podjechał pod szkołę i właśnie w tym momencie rozległ się dzwonek. Z otwartych drzwi wybiegli uczniowie. Wilk w masce psa, machając psimi uszami i uśmiechając się przyjaźnie, podszedł do nich. Wilk: Kochany bratanku! Jestem twoim wujem – psem. Jeśli chcesz, popędzimy z wiatrem w zawody (mówi do zajączka).
Zając: Oj! (krzyknął przerażony zajączek) Pan wcale nie jest wujkiem – psem. Pan nieprawidłowo przeszedł przez ulicę. Pan jest Wilkiem z głuchego, ciemnego lasu! Narrator: Zobaczył Wilk Kotka; Wilk: Drogi Koteczku! Jestem twoim sąsiadem – psem. Pamiętam ciebie jak byłeś jeszcze malutki. Chcesz popędzimy z wiatrem w zawody. (Wilk przyprowadza stojący obok rower) Narrator: Kotek usadowił się na bagażniku i Wilk ruszył,
nie zwracając uwagi na przepisy ruchu! Kot: Pan nie jest żadnym sąsiadem. Pan jest wilkiem z głuchego, ciemnego lasu. Narrator: Pomyślał Wilk i podszedł do Zielonej Żabki. Wilk: Chodź pogramy w kometkę.
(podaje jej rakietkę) Narrator: Biedna, leniwa Żabka, która przespała całą lekcję nie wiedziała oczywiście, że nie wolno bawić się na środku jezdni. No i nie mogła się domyśleć, że to Wilk z głuchego lasu. (Wilk gra z Żabką w kometkę) Wilk: Chcesz, popędzimy z wiatrem w zawody?
(odkłada rakietkę, przyprowadza rower) Narrator: Podstępnie zaproponował Wilk i Żabka z radosnym piskiem wskoczyła na bagażnik roweru.
Wilk nie zwracając uwagi na światła popędził naprzeciw innym pojazdom. Nieszczęsna Żabka zamknęła oczy ze strachu. Żabka: Wujku psie – Proszę się zatrzymać! Wilk: Nie jestem żadnym wujkiem psem. Jestem szarym Wilkiem z głuchego lasu (w tym momencie Wilk delikatnie przechyla rower, upadając na podłogę) Narrator: Bum! Trach! To Wilk nie znał znaku ”Roboty drogowe”.
Rower, Wilk i Żabka potoczyli się w różne strony.
(przy rowerze uruchomiony sygnał dźwiękowy, imitujący sygnał pogotowia) Kot: Wzywam Pogotowie Ratunkowe – katastrofa na jezdni!
(dzwonił Kotek – telefon – nadjeżdża na sygnale pogotowie) Doktor: (do Żabki) Oto do czego prowadzi nieostrożność i nieposłuszeństwo.
(Doktor przeciąga po podłodze Wilka, pielęgniarka pomaga Żabce dojść do ławki szkolnej). Miś: Oto do czego prowadzi lenistwo i nieuctwo. Powtórzmy przerobiony materiał. Wszyscy: Przez ulicę można przechodzić tylko przy zielonym świetle. Światło czerwone oznacza ”STOP”
SCENKA 4
”Jak Jacek kupował zeszyt”
(Jacek, znak drogowy(przejście dla pieszych), sygnał świetlny(czerwony, zielony), chórek,
samochody które jadą i warczą, na podłodze papier z zebrą – przejście dla pieszych) Chórek: (pokazuje znak drogowy) Powolutku idzie Jacek kupić sobie zeszyt. Przejdzie tędy, bo tu właśnie jest przejście dla pieszych. (Jacek zbliża się do jezdni). Znak: Jestem tutaj lecz zaczekaj, niech przejadą samochody
(samochody jadą warcząc) Teraz w lewo spójrz i w prawo – przejdź przez jezdnię. Tylko proszę przechodź tędy trochę prędzej.
(Jacek patrzy w lewo, w połowie jezdni w prawo – przechodzi) Chórek: Idzie Jacek powolutku przez miasto. Sygnał czerwony: Jacek staje
Stop! Zaczekaj!
Pali się czerwone światło
Sygnał zielony: Teraz zielone światło zapalę Jacek: Mogę powoli iść sobie dalej (przechodzi na drugą stronę, puka się w czoło)
Och! Zostawiłem w domu pieniądze! Trzeba zawrócić, tylko czy zdążę?
Muszę jeszcze dziś kupić ten zeszyt, a jest już szósta.
Trzeba się spieszyć (biegnie) Chórek: Biegnie Jacek, biegnie przez miasto (sygnał zielony) Jacek: Co za szczęście, zielone światło! Chórek: Biegnie Jacek, strasznie się spieszy. Jacek: Teraz przejdę przejściem dla pieszych! I już nasz Jacek ma portmonetkę.
(Jacek znika za kulisami, wraca z portmonetką, pędzi jeszcze
prędzej niż przedtem!) Znak: Trudno Jacku poczekać musisz, właśnie jadą dwa autobusy.
(Jacek staje, przejeżdżają autobusy. Potem przechodzi, dochodzi do sygnału)
Sygnał: Chociaż czasu masz bardzo mało, musisz teraz na chwilę stanąć. Jacek: Zmień szybko kolor drogi sygnale!
Bardzo dziękuję mogę iść dalej. Chórek: Jacek zeszyt i gumkę kupił, przeszedł znowu pod sygnałami.
Już dochodzi do swego domu, już jest blisko, tuż koło bramy.
Lecz niedługo się Jacek cieszył. Jacek: (przechodzi za kulisy i wraca) Zostawiłem na ladzie zeszyt.
SCENKA 5
”Jak paw przechodził przez ulicę”
Dziewczynka: Po chodniku szedł raz paw i tak myślał sobie. Chłopiec: Jaki jestem piękny, ach, jak dostojnie chodzę. Podziwiają mnie na pewno
wszyscy dookoła, bo urodą nikt tu ze mną zrównać się nie zdoła. Dziewczynka: Doszedł paw do skrzyżowania i choć światło miał czerwone, on na jezdnię
wejść chciał zaraz, żeby przejść na drugą stronę. Lecz ktoś krzyknął:
-Stój co robisz! Poczekaj chwileczkę! Wszak przez jezdnię się przechodzi
tylko na zielonym świetle! A paw odparł dumnym głosem: Chłopiec: Mnie to nie dotyczy. Ja na każdym świetle mogę chodzić po ulicy, bo mam
ogon taki piękny, taki kolorowy że aż na mój widok stają wszystkie samochody. Zresztą sam zobaczysz. Dziewczynka: Krzyknął paw na koniec i na jezdnię wszedł, choć światło było wciąż czerwone. Wtem usłyszał pisk hamulców. Chłopiec: Ratunku! Zawołał, skoczył w górę Dziewczynka: Uszedł z życiem, lecz już bez ogona. Długo potem opłakiwał swoje pawie piórka. Stał przed lustrem i powtarzał Chłopiec: Wyglądam jak kurka. Dziewczynka: Ale już od tamtej pory, gdy idzie przez miasto, to cierpliwie zawsze czeka na zielone światło.
SCENKA 6
”Znaki drogowe”
Dziecko 1: Stoją przy drodze na długiej nodze, mówią choć głosu nie mają. Jedne okrągłe, inne trójkątne, dobrze kierowcy je znają. (dzieci podnoszą znaki drogowe) Razem wszystkie: To znaki drogowe – obrazki kolorowe, ostrzegawcze, zakazu, nakazu, wszędzie ich pełno i zawsze są jak nowe. Roztaczają nad ruchem nadzór. Prowadzą po jezdniach pojazdy kołowe, tak, by jechały bezpiecznie. To znaki drogowe – obrazki kolorowe: są żółte, czerwone, niebieskie. To znaki drogowe. Dziecko 2: Nie są zagadką, gdy na nas patrzą. Tak duże mają swe głowy, jak słoneczniki, albo jak malwy, wie o nich kodeks drogowy.
Ref.: To znaki drogowe............................
PIOSENKA
”Policjant”
Policjant to naprawdę przyjaciel nam bliski.
Przyjaciel, który myśli życzliwie o wszystkich.
Myśli o bezpieczeństwie na ulicy, w domu.
Zawsze śpieszy z pomocą, kiedy trzeba pomóc.
Czuwa, żeby się komuś coś złego nie stało.
Z daleka już widzimy jego czapkę białą.
Uśmiecha się do dzieci, ręką do nich kiwa.
Pogrozi nieraz palcem i tak czasem bywa.
Opracowanie: mgr Barbara Steczko
nauczycielka nauczania zintegrowanego
Szkoła Podstawowa nr1
ul. M. C. Skłodowskiej 9
48 – 340 Głuchołazy