Tylko młodzi mogą zdekomunizować Polskę

Tylko młodzi mogą zdekomunizować Polskę

fot. Nowa Konfederacja Pokolenie polityczne ukształtowane w roku 1989 – zarówno postsolidarnościowe, jak i postkomunistyczne – trzeba odesłać na emeryturę. Dziedzictwo ich rządów jest fatalne.

Z Robertem Winnickim, liderem Ruchu Narodowego rozmawia Aleksandra Rybińska.

Ruch Narodowy chętnie szarżuje hasłami „obalenia republiki okrągłego stołu”, dekomunizacji i lustracji. Hasłami, które w ćwierć wieku po upadku komunizmu wydają się nieco anachroniczne. Co znaczy dziś dla pana antykomunizm?

Trzeba go rozumieć na kilku płaszczyznach. Antykomunizm ma po pierwsze znaczenie symboliczne. Mamy w Polsce wciąż tysiące placów, ulic, nazw szkół, które są dziedzictwem czasów komunistycznych. To trzeba zmienić, i to nie pojedynczo, ale ustawowo, systemowo. Zobowiązać władze samorządowe do usunięcia nazw zawiązanych z czasami i działaczami komunistycznymi. W wymiarze historycznym konieczne jest prowadzenie odpowiedniej polityki, która w sposób jednoznaczny oceni ten okres. Nie tyle losy tych, którzy musieli sobie radzić z tym systemem, ale system jako taki. Druga rzecz to rozliczenie zbrodni komunistycznych. Jeśli są nie osądzeni zbrodniarze, któryż już nie żyją, to co najmniej opisanie tego procederu, kompleksowe, w sposób jasny, klarowny, oczywisty. Dekomunizacja oznacza również ocenę ostatniego ćwierćwiecza pod kątem systemu, jaki stworzono, w kontekście uwikłań pochodzących z minionego systemu, z PRL. Trzeba przeprowadzić swoistą lustrację III RP, pod kątem awansów, karier, zależności i układów decyzyjnych i gospodarczych, od czasów komunistycznych. Taka analiza może przynieść ciekawe wnioski. Kolejna sprawa, którą łączymy z historycznym antykomunizmem, to jest sprzeciw wobec nowej fali socjalizmu, komunizmu, czyli eurokomunizmu. Tej ideologii, która zwyciężyła i panoszy się w UE. Wobec centralizmu i federalizmu brukselskiego i unifikacji państw Europy pod egidą Brukseli, z centralnie sterowaną gospodarką. I ostatni wreszcie wymiar to walka z dziećmi Gramsciego, to walka z nową lewicą, o instytucje, kontrmarsz przez te instytucje. Odbicie sfery kultury, tej nadbudowy, o której pisał Gramsci, od lewicy, która jest już nie kolektywistyczna, ale skrajnie indywidualistyczna, jednak sieje olbrzymią dewastację i spustoszenie. W naszym społeczeństwie i nie tylko.

Walka z nową lewicą różni się tym od walki z postkomunistami, że rozbudza emocje. Przed domem gen. Jaruzelskiego na ul. Ikara w Warszawie z roku na rok zbiera się coraz mniej ludzi. I są to ciągle ci sami. O lustracji nikt już nawet nie wspomina, była okazja ją przeprowadzić, ale minęła. Jak pan sobie wyobraża walkę z postkomunistami dziś, po tym jak przyczynili się oni do pewnych sukcesów Polski: to Leszek Miller wprowadzał nas do UE. Byli oni premierami, prezydentami. Ich dzieci, resortowe dzieci i wnuki stanowią dziś dużą część elit…

Wymiar historyczny i symboliczny jest moim zdaniem w dłuższej perspektywie najważniejszy. Resortowcy, mówiąc tym językiem, w normalnym kraju, do którego dążymy, wcześniej czy później stracą wpływy. Natomiast brak rozliczenia, tego historycznego, symbolicznego, brak zadośćuczynienia i sprawiedliwości, nawet tylko w symbolicznym wymiarze, będzie ciążył na polskiej pamięci, kulturze i polskim poczuciu sprawiedliwości i funkcjonowaniu naszego państwa, i to przez długi czas. Co można zrobić z tymi układami postkomunistycznymi, które zaistniały po 1989 r.? Myślę, że przede wszystkim w zakresie gospodarki, lecz także świata kultury, elit politycznych potrzeba nam świeżej krwi. Trzeba poznosić bariery, systemowe blokady, które zostały po roku 1989 wzniesione. Prawdopodobnie mniej można zrobić w warstwie bezpośredniej, pociągnięcia do odpowiedzialności. Na pewno jednak trzeba umożliwić powstanie nowych elit. I to zarówno jeśli chodzi o gospodarkę, którą trzeba rozruszać, by w Polsce powstała nowa klasa średnia, jak i w warstwie elit kulturowych, medialnych. Trzeba przejrzeć warstwę urzędniczą, która jest rozdęta, i również oczyścić biurokrację państwową.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Tylko ogórki mogą ocalić GronkiewiczWaltz
TURYSTYKA MLODZIEZY I JEJ UWARUNKOWANIA, pomoce naukowe i nie tylko
13 Czy wedle Biblii tylko członkowie grona 144 000 mogą spożywać emblematy
Masturbacja u dzieci i młodzieży niepełnosprawnej Problem nie tylko rodziców(1)
Życzenia urodzinowe naprawdę mogą się spełnić tylko trzeba pomyśleć życzenie i już cios
Odzyskanie niepodległości przez Polskę wersja rozszerzona 2
Inicjacja seksualna młodzieży gimnazjalnej na przykładzie szkoły wiejskiej
Skutki przyjęcia przez Polskę wspólnej polityki rolnej UE
Prezentacja 14 Wiek młodzieńczy i wczesnej dorosłości problrmy
higiena to nie tylko czystośc ciała
e przyjaciele zobacz co media spolecznosciowe moga zrobic dla twojej firmy eprzyj
depresja u dzieci i młodzieży

więcej podobnych podstron