patologia czy normalnoscNiebieska Linia

Niebieska Linia, nr 4 / 2000

Patologia czy normalność

Monika Sajkowska

Stwierdzenie, że przemoc stała się codziennością, wydaje się bardziej demonizowaniem niż trafnym opisem rzeczywistości. Czujemy się wprawdzie zagrożeni, a statystyki pokazujące wzrost przestępczości wzmacniają to poczucie. Ciągle jednak dla większości z nas stanie się ofiarą przemocy jest bardziej potencjalnym niż realnym zagrożeniem. Jeśli doświadczamy przemocy to sytuacja taka bardziej jest incydentem niż elementem codzienności. Czy taka interpretacja świata jest powszechnie podzielana? Czy można wskazać kategorie społeczne bardziej niż inne zagrożone przemocą i doświadczające przemocy na tyle często, by stała się dla nich normą społecznych interakcji?

Diagnozy socjologiczne i dziennikarskie doniesienia dobitnie pokazują, że dzieciństwo i młodość kumulują doświadczenia przemocy. Dzieci i młodzi ludzie są głównym konsumentem przemocy jako elementu adresowanych do nich wydarzeń i produktów. Dzieciństwo i wczesna młodość to okres, w którym człowiek jako słabszy jest łatwiejszym obiektem przemocy i wykorzystania. Przemoc, wobec braku innych atrybutów mocy, często staje się dla młodych ludzi sposobem zaznaczenia społecznej obecności, wejścia do "wspólnego świata", który wyklucza tych bez właściwości lub ze stygmatem "braku". Przemoc jest w końcu instrumentem socjalizacji i społecznie akceptowanym elementem interakcji pomiędzy dorosłym a dzieckiem.

Przemoc jako oferta mediów i cecha relacji rówieśniczych stanowi przedmiot wielu publikacji. W tym artykule przemoc analizowana będzie jako znaczące doświadczenie socjalizacyjne dziecka. Zostaną wskazane te obszarów społecznych doświadczeń i opinii, które nadają przemocy w relacjach rodzice-dzieci status normalności. Normalności rozumianej dwojako, i w wymiarze frekwencyjnym, jako częstość określonych zachowań, i w wymiarze aksjologicznym, jako społeczna akceptacja tych zachowań.

Stosowanie kar fizycznych wobec dzieci to tylko jeden z elementów ugruntowanej przez tradycję i prawo relacji pomiędzy rodzicami a dzieckiem. Treść tej relacji jest pochodną społecznej pozycji dziecka. Pozycja ta ewoluowała od niebytu do zredukowanej formy uczestnictwa w świecie kontrolowanym przez dorosłych. Tradycja niezaprzeczalnej władzy ojcowskiej przez wieki była obecna zarówno w życiu codziennym, jak i w obowiązujących prawach. Dzieci nieposłuszne można było karać chłostą, pozbawić majątku i wyrzucić z rodziny. Można też było oddać dziecko do instytucji penitencjarnej, by skłonić je do uległości i poprawy. W teologii chrześcijańskiej przekazy biblijne eksponują bezwzględną władzę rodzica, a pisma św. Augustyna przedstawiają dziecko jako symbol zła, istotę niedoskonałą, kapryśną, obarczoną ciężarem grzechu pierworodnego. Św. Augustyn usprawiedliwia wszelkie kary cielesne wobec dzieci jako służące prostowaniu tego, co zdeformowane i złe.

Świat się zmienia. Społeczna pozycja dziecka i wynikające z niej normy obyczajowe i prawne podlegają jednak ewolucji wolniejszej niż systemy polityczne i gospodarcze. Dostrzeżenie dzieciństwa, wyłonienie się ruchu wokół praw dziecka do podmiotowego uczestnictwa we "wspólnym świecie" to nie spełnione doświadczenia ostatnich dziesięcioleci.

Prawo reguluje te realne czy hipotetyczne sytuacje, które poprzez swą "nienormalność" grożą naruszeniem porządku społecznego. Ukrytym założeniem systemu prawnego jest to, że przewidział i zagroził sankcją wszystkie takie sytuacje. Ta zdolność prawa bywa wprawdzie kwestionowana poprzez wskazywanie luk w omnipotencji prawa. Jednak teza, że w porządku demokratycznym to co legalne jest jednocześnie normalne, wydaje się mieć mocne podstawy.

Polskie prawo - prawne standardy posłuszeństwa rodzicom i dobra dziecka

Stosunki rodzinne i opiekuńcze reguluje w ramach polskiego prawa cywilnego kodeks rodzinny i opiekuńczy (Krio). Pojęcie "władza rodzicielska", centralne dla regulacji stosunków pomiędzy rodzicami a dziećmi, było w ostatnich latach przedmiotem batalii lingwistycznej. Ze względu na konotacje "władzy" z "rządzeniem" proponowano (bez sukcesu) zmianę tego terminu na "pieczę". Jednak analiza przepisów regulujących władzę rodzicielską nie pozostawia wątpliwości, że związany jest z nią przede wszystkim obowiązek rodziców właśnie do sprawowania pieczy nad dzieckiem i jego majątkiem oraz obowiązek wychowania dziecka. Prawne konstrukcja zakresu władzy rodzicielskiej nie zakłada korzyści rodziców, lecz ich służenie interesowi dziecka.

Kodeks rodzinny i opiekuńczy zobowiązuje jednak dziecko do posłuszeństwa wobec rodziców (art. 951 Krio) i wymaga, by rodzice korzystali ze swej władzy, mając na względzie wyłącznie dobro dziecka i interes społeczny. Kodeks rodzinny nie mówi jednak, jakimi środkami mogą posłużyć się rodzice, by posłuszeństwo to osiągnąć, a zwłaszcza, czy mogą wobec dziecka stosować kary fizyczne. Wiadomo jedynie, że nadużycie praw do karcenia dziecka może spotkać się z sankcją w postaci pozbawienia lub ograniczenia władzy rodzicielskiej.

Dobro dziecka jest na mocy orzecznictwa Sądu Najwyższego (Orzecznictwo SN, 1956, poz. 32) zasadniczym przedmiotem ochrony w regulacjach prawno-rodzinnych. Trudno jednak o precyzyjną wykładnię "dobra dziecka". Jego interpretacja zależy od światopoglądu, potencjału intelektualnego, koncepcji wychowawczych i osobistych doświadczeń orzekającego.

Interpretacja prawa karnego pozwala na wniosek, iż nie penalizuje ono kar fizycznych wobec dzieci. Obwarowanie sankcją karną znęcania się fizycznego i moralnego nad członkami rodziny (art. 207 Kk.) nie jest jednoznaczne z zakazem stosowania kar fizycznych wobec dzieci. Wykładnia polskiego prawa określa bowiem, iż kara cielesna wobec dziecka podlega karze, jeśli stosowana jest dla zaspokojenia namiętności lub złości albo, gdy jest nieumiarkowana lub nadmierna pod względem rodzaju lub stopnia, przekracza zdolność dziecka do jej znoszenia lub jest wykonywana za pomocą narzędzia nieodpowiedniego do tego celu. Wykładnia ta sformułowana została przed laty, jednak ani środowisko prawnicze, ani ustawodawca nie pojęli do tej pory dyskusji na temat prawnej regulacji fizycznego karcenia dzieci.

Przykłady innych krajów, które zmierzyły się z legislacją dotyczącą bicia dzieci, pokazują, jak silną rolę opiniotwórczą ma prawo, choć opinia społeczna w znacznej części sprzeciwiała się ustawowemu zakazowi stosowania takich kar. Kiedy w 1979 roku w Szwecji, pierwszym kraju, w którym zakazano kar fizycznych wobec dzieci, wprowadzano do kodeksu rodzinnego ten zapis, blisko połowa Szwedów popierała fizyczne karcenie dzieci, a 70% protestowało przeciw ustawie. Zamierzeniem ustawodawcy szwedzkiego nie było stawianie rodziców przed sądem czy rozbijanie rodziny, lecz zmiana mentalności społecznej, oficjalny sprzeciw wobec przemocy i siły jako instrumentu kształtowania stosunków międzyludzkich. Przed i po wprowadzeniu zmian legislacyjnych prowadzono kampanię edukacyjną adresowaną do rodziców. Dwadzieścia lat po wprowadzeniu prawnego zakazu bicia dzieci jedynie 10% obywateli popierało kary fizyczne w wychowaniu dzieci. Co znamienne, wprowadzenie sankcji karnej nie spowodowało wzrostu skazań za znęcanie się nad dziećmi.

Dzisiaj, mimo że bicie dzieci penalizuje tylko 7 krajów europejskich, blisko 60% obywateli państw Unii Europejskiej uważa, iż cielesne karanie dzieci to forma przemocy. Tyle samo twierdzi, że każda forma przemocy wobec dzieci powinna być karana przez prawo.

Może nasunąć się pytanie o inne niż zmiana postaw społecznych konsekwencje penalizacji bicia dzieci. Stereotyp rozpuszczonego szwedzkiego bachora może nasuwać wątpliwości, czy ład społeczny skorzystał na tej zmianie prawa. Historia problemów społecznych pokazuje jednak, że zdarzają się momenty braku równowagi pomiędzy obiektywnym i subiektywnym wymiarem problemu społecznego. Najpierw nigdzie nie widzimy problemu, chociaż istnieje, potem go dostrzegamy, jeszcze później zauważamy go wszędzie.

Wszystkie ruchy społeczne posuwają się za daleko - pisał Bertrand Russell. Złożony problem, jakim jest krzywdzenie dzieci, w krajach, w których go dostrzeżono, ma swoją historię legitymizacji, demonizowania, opozycji (backlash) i reinterpretacji. Można uczyć się na cudzych błędach, do tego jednak konieczne jest zakwestionowanie normalności przemocy wobec dzieci. Polskie prawo nie zajęło się dopuszczalnością fizycznego karania dzieci. Czy polskie społeczeństwo byłoby gotowe przychylnie odnieść się do zmian w tym kierunku?

Przyzwolenie a stosowanie - postawy polskiego społeczeństwa wobec kar fizycznych

Czy można bić dzieci?

Większość dorosłych Polaków orientuje się jakie metody wychowawcze - zgodnie z zaleceniami współczesnej pedagogiki - powinno się stosować w wychowaniu dzieci. Kary, jako najmniej skuteczne, nie są zalecaną metodą.

Jednocześnie jednak blisko połowa (47%) społeczeństwa nie wyobraża sobie wychowania bez bicia, w pełni akceptując stwierdzenie, że rodzicielskie lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło, a 36% uznaje bicie dzieci za zwykłą metodę wychowawczą, upokarzającą dziecko nie więcej niż inne kary. Przyzwalający stosunek do fizycznego karania mają częściej mężczyźni, ludzie starsi i słabiej wykształceni oraz mieszkańcy wsi. Osoby religijne i posiadające więcej dzieci wygłaszają bardziej radykalne poglądy na temat bicia dzieci.

Oceniając praktykę postępowania rodziców z dziećmi, 56% Polaków uważa, że rodzice zbyt rzadko stosują kary fizyczne. Jedynie 15% uważa, iż dzieci są zbyt często bite przez rodziców.

Za co można bić dzieci?

To, w jakich okolicznościach rodzice powinni odwołać się do kar fizycznych, podobnie oceniane jest przez ogół dorosłych Polaków, profesjonalistów pracujących z dziećmi i same dzieci.

Na sprawienie lania zasługuje popełnienie drobnej kradzieży, picie alkoholu, wagarowanie i palenie papierosów. Te zachowania mogą być interpretowane jako przejawy demoralizacji zagrażającej socjalizacji dzieci.

Porównanie wyników badań dorosłych Polaków, dwunastoletnich dzieci i profesjonalistów pracujących z dziećmi pokazuje, iż dzieci częściej niż ogół dorosłych, a w niektórych sytuacjach kilkakrotnie częściej niż profesjonaliści akceptują stosowanie kar fizycznych przez rodziców. Wyniki sugerują, iż bicie stanowi według dzieci normalną formę oddziaływań wychowawczych rodziców.

W przypadku krzywdzenia dzieci w rodzinie stopień zgody na interwencję osób obcych lub instytucji zależy od formy krzywdzenia dziecka. Podczas gdy blisko 100% badanych profesjonalistów pracujących z dziećmi uważa, że należy interweniować, gdy dziecko jest wykorzystywane seksualnie, tylko 10% akceptuje interwencje, gdy dziecko jest karcone klapsem. Niemal wszyscy zgadzają się, że trzeba interweniować, gdy dziecko jest bite pasem, innymi przedmiotami lub w twarz (83,5%).

Czy dzieci są bite?

Praktyka nie zawsze zgadza się z poglądami na temat wychowania. O skali agresywnych zachowań rodziców wobec dzieci mówią badania, odwołujące się do metody self-report, w których respondentami byli rodzice bądź dzieci.

Uzyskane informacje od 12-letnich dzieci dotyczą wyłącznie szczególnie drastycznych form fizycznego karcenia dzieci - bicia skutkującego urazem fizycznym oraz częstego bicia za drobne przewinienia. Wyniki badań pokazują, iż:

· 14% dzieci co najmniej raz dostało lanie, w wyniku którego doznało urazu (siniaki, zadrapania).

· W 12% rodzin często stosuje się kary fizyczne nawet za drobne przewinienia.

· Ponad 30% dzieci zna co najmniej jedną osobę, która doznała urazu z powodu pobicia w rodzinie lub jest często, z błahych powodów karana fizycznie przez rodziców.

 

Na częste stosowanie kar fizycznych wobec dzieci wskazują również deklaracje starszej młodzieży z ostatnich klas szkół ponadpodstawowych, pokazujące, iż 21% badanych "sprawianie lania" uznało za najczęściej stosowaną przez rodziców metodę wychowawczą.

Ponad połowa rodziców przyznaje, iż kary fizyczne mieszczą się repertuarze ich metod wychowawczych. Według ich deklaracji co dziesiąte dziecko dostało "porządne lanie" w ciągu miesiąca poprzedzającego badanie, a co piąte w ciągu ostatniego roku. 43% rodziców stwierdza, że nie bije swoich dzieci.

Najczęściej bite są dzieci w wieku przedszkolnym (20%) i dzieci poniżej 3 lat (14%). Rodzice częściej karzą solidnym klapsem małe dzieci, natomiast wobec starszych stosują inne kary. W tzw. "dobrych rodzinach" skala stosowania surowych kar fizycznych wobec dzieci wcale nie odbiega od wskazań dotyczących ogółu rodziców.

· Klapsy i bicie ręką stosowało wobec dzieci 82% rodziców z warszawskich rodzin o wysokim statusie socjoekonomicznym. Blisko 25% przyznawało, że robi to często, 5% - że bardzo często.

· "Solidne lanie" sprawiało swoim dzieciom 38,5% rodziców, większość rzadko. 4,5% przyznało, że dzieje się tak często.

· Do bicia pasem bądź innym przedmiotem przyznało się 44% badanych (3,5% - dość często).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ciało we współczesnym świecie, w kontekście seksualności Preferencje i perwersje seksualne – powód d
alemtuzumab nowy lek w terapii postaci rzutowej stwardnienia rozsianego pierwsza czy druga linia lec
SAMOBOJSTWO - PRZYPADEK CZY KONIECZNOSC, PATOLOGIE
Czy w twoim środowisku zauważyłeś patologie społeczne Jeśli tak to określ ich typ i przyczyny
klamcy patologiczniNiebieska Linia
Budownictwo Komunikacyjne Projekt Kolej Linia znaczenia miejscowego Przekrój Normalny Toru
CZY STRACH MA ZAWSZE WIELKI OCZY, patologia społeczna, psychologia i pedagogika
Czy można normalnie podróżować po zawale serca
Czy tak właśnie umierają wartości Kilka przykladów geniuszu Balcerowicza Klęska Wraca normalność
Budownictwo Komunikacyjne Projekt Kolej Linia znaczenia miejscowego Przekrój Normalny Toru
Alkoholizm jako styl życia czy patologia społeczna
Elipsoida linia geodezyjna przekrój normalny
analiza złożonych aktów ruchowych w sytuacjach patologicznych
PATOLOGIA GLOWY I SZYI
ortografia rz czy ż
Czy rekrutacja pracowników za pomocą Internetu jest

więcej podobnych podstron