orzeczenia art 6

Wyrok
Sądu Apelacyjnego w Katowicach
z dnia 23 stycznia 1997 r.
II AKa 283/96

Teza

Przy umyślnych uszkodzeniach ciała przyjmuje się tzw. zamiar ogólny, który obejmuje faktycznie powstałe następstwa zadanych umyślnie obrażeń. Zakłada się bowiem, że sprawca nie mógł mieć w świadomości dokładnego obrazu wszystkich następstw swego działania, gdyż nawet lekarzowi byłoby trudno taki obraz ustalić, ale działał on ze świadomością możliwości powstania daleko sięgającej krzywdy biorąc pod uwagę rodzaj użytego narzędzia, liczbę i siłę uderzeń, odporność ofiary itp.

Uderzając pokrzywdzoną kilkakrotnie żelazkiem w głowę oskarżony jako człowiek dysponujący normalnym doświadczeniem życiowym nie mógł nie zdawać sobie sprawy, że posługiwanie się takim narzędziem w atakowaniu tak delikatnego organu, jakim jest głowa, może spowodować poważne ujemne konsekwencje dla jej zdrowia, choć jednocześnie nie mógł dokładnie określić ich rodzaju, a więc, że pojawią się akurat napady padaczkowopodobne.

 

Odpowiedzialność za przestępstwa skutkowe sprowadza się do tego, że sprawcy przypisuje się zarzucalny zamiar spowodowania jakiegokolwiek uszkodzenia ciała, czy rozstroju zdrowia, a nie uszkodzenia określonego narządu, ani spowodowania określonego czasu trwania zakłóceń funkcjonowania takiego narządu.

KZS 1996/7-8/50

28452

Dz.U.1969.13.94: art. 7; art. 155; art. 156

 

 

Wyrok

 

Sądu Najwyższego

 

z dnia 5 kwietnia 1976 r.

 

IV KR 33/76

 

Czyn sprawcy umyślnego przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu znamiennego skutkiem kwalifikuje się według spowodowanego skutku, zaś usiłowanie przestępstwa zagrożonego karą surowszą można mu przypisać tylko wtedy, gdy w zamiarze popełnienia takiego przestępstwa zmierzał bezpośrednio ku jego dokonaniu, a zamierzonego skutku nie osiągnął z przyczyn od niego niezależnych.

KZS 1991/3/19

Wyrok
Sądu Apelacyjnego w Krakowie
z dnia 27 lutego 2007 r.
II AKa 21/07

Teza

Dokonując ustaleń związanych z zamiarem ewentualnym pozbawienia człowieka życia, potrzeba, by sąd zachował szczególną ostrożność, zwłaszcza gdy idzie o usiłowanie pozbawienia życia z zamiarem ewentualnym, bowiem sąd powinien dokonać precyzyjnego, a niezwykle trudnego rozróżnienia pomiędzy zamiarem pozbawienia człowieka życia, które nie nastąpiło z przyczyn obiektywnych, a zamiarem spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który mógł również spowodować śmierć, nie objętą jednak zamiarem sprawcy (art. 156 § 3 KK).

Wyrok
Sądu Apelacyjnego w Lublinie
z dnia 21 lutego 2006 r.
I ACa 69/06

Teza

Wadliwe i nieprawidłowe postępowanie lekarzy w ocenie stanu płodu i opóźnienie porodu, co spowodowało niedotlenienie dziecka, skutkujące ciężkim kalectwem i nieuleczalną chorobą, jest błędem w sztuce lekarskiej.

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 30.6.2005 r. Sąd Okręgowy w Lublinie:

1) zasądził od pozwanego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w B. na rzecz powódki Pauliny K. tytułem odszkodowania kwotę 59.253,88 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 24.4.2004 r. do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia kwotę 250.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 25.5.2005 r. do dnia zapłaty oraz rentę w kwocie 1.130 zł płatną miesięcznie z góry do dnia 15 każdego miesiąca począwszy od miesiąca kwietnia 2004 r. z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w płatności;

2) ustalił, że pozwany ponosić będzie odpowiedzialność za dalsze szkody mogące powstać w przyszłości u powódki na skutek nieprawidłowo przeprowadzonej akcji porodowej; (...).

Podstawą powyższego rozstrzygnięcia były następujące ustalenia faktyczne i prawne.

Matka powódki Agnieszka K. w dniu 23.5.1998 r. zgłosiła się będąc w 39 tygodniu ciąży do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w B. Lekarz zdecydował o pozostawieniu jej w szpitalu z uwagi na zbliżający się poród. Ciąża pacjentki przebiegała bez większych komplikacji. (...).

W godzinach popołudniowych w dniu 23.5.1998 r., a następnie w nocy z 23 na 24.5.1998 r. u położnicy kilkakrotnie wykonano zapis KTG. Wyniki tych zapisów każdorazowo były nieprawidłowe i świadczyły o dyskomforcie płodu. W analizie występuje tachykardia, oscylacja i deceleracje. Pomimo tego nie podjęto skutecznych działań, a w szczególności nie podjęto decyzji o skutecznym przyspieszeniu porodu.

Matce powódki podawano natomiast na przemian leki indukujące poród oraz działające przeciwnie leki rozkurczowe, które opóźniały poród. Dopiero następnego dnia rano ciężarną przewieziono na salę porodową.

Postępowanie lekarzy po przyjęciu Agnieszki K. do szpitala było wadliwe i nieprawidłowości te można określić jako błąd w sztuce lekarskiej. Błędnie oceniono stan płodu. Od początku przyjęcia do szpitala zapisy KTG były nieprawidłowe i świadczyły o dyskomforcie płodu. Nie wiadomo jednak, kiedy rozpoczął się ten dyskomfort. Podawane matce powódki w czasie porodu leki były dobrane niewłaściwie i najprawdopodobniej opóźniały poród. Oczywistych wskazań do cesarskiego cięcia nie było, ale należało skutecznie przyspieszyć rozwiązanie. Prowadzenie porodu siłami natury było przy ich istniejącym nieprawidłowym zapisie KTG możliwe jedynie przy ciągłym kontrolowaniu zapisu KTG. Nie była wystarczająca i prawidłowa reakcja personelu medycznego na sygnały o dyskomforcie płodu. Wcześniejsze wydobycie dziecka zmniejszałoby objawy niedotlenienia. Tym samym, jeżeli byłaby konieczna rehabilitacja, to szansę na jej skuteczność byłyby większe. Co prawda już pierwszy zapis KTG w szpitalu może świadczyć o istniejącym od pewnego czasu dyskomforcie, to jednak czas trwania niedotlenienia i jego stopień mają istotne znaczenie dla stopnia uszkodzenia dziecka. Ciężarną należało rozwiązać w pierwszych godzinach po przyjęciu do szpitala. Należało dokonać próby indukcji porodu i w braku efektu lub pogorszenia się zapisu KTG wykonać cesarskie cięcie jeszcze wieczorem w dniu 23 maja.

Rozstrój zdrowia powódki jest bezpośrednim następstwem nieprawidłowo przeprowadzonej akcji porodowej.

Obecny stan, w jakim znajduje się dziecko, nie jest w żadnym stopniu związany z jakimikolwiek wadami genetycznymi.

Rehabilitacje powódka zaczęła miesiąc po urodzeniu, jeszcze przebywając w Klinice Pediatrii i Endokrynologii Akademii Medycznej w Warszawie. Lekarze uspokajali matkę powódki, mówiąc, iż początkowo dziecko może rozwijać się z opóźnieniem, jednak na skutek systematycznej rehabilitacji różnice te z czasem wyrównają się. Następnie dziecko rozpoczęto rehabilitować w Instytucie "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka", gdzie potwierdzono zmiany poniedotleniowe. Ponadto rehabilitowane było w domu, przez kilka godzin dziennie ćwiczenia wykonywała z nim matka. (...).

Dziewczynka cierpi na mózgowe porażenie dziecięce, wodogłowie, mimo intensywnej rehabilitacji w wieku 7 lat nie siedzi, nie chodzi, nie staje na nóżki, nie rusza rączkami ani nogami. Ma trudności z wypróżnianiem się, z przełykaniem. Nie mówi. Powódka cierpi na padaczkę. Ma małogłowie (dziecku nie rośnie główka, powiększa się natomiast buzia). Do ukończenia czterech lat życia nie spała w nocy, bardzo płakała. Powódka cierpi również na astygmatyzm. Ma przykurczę rąk, nic nie bierze do rączek. Ma również przykurczę nóżek, które są sztywne. Wystąpiło również skrzywienie kręgosłupa, jest leczona ortopedycznie. Wymaga stałej opieki osób trzecich i pielęgnacji. Zaliczona została do osób niepełnosprawnych. Powódką zajmuje się matka. (...).

Łączne wydatki związane z rehabilitacją i leczeniem powódki wyniosły 47.493,88 zł. Na dojazdy do ośrodków hipoterapii i terapii zajęciowej oraz na rehabilitację i leczenie wydatkowana została kwota 11.760 zł. (...).

W rozpatrywanej sprawie bez wątpienia można przypisać winę personelowi lekarskiemu zajmującemu się matką powódki przed, jak również w czasie porodu. Jak wskazał biegły istniały bezwzględne wskazania medyczne do jak najszybszego rozwiązania ciąży. Postępowanie lekarzy było nieostrożne i niedbałe. Następstwem tego postępowania było niedotlenienie powódki, porażenie mózgowe, padaczka oraz wodogłowie.

Odnosząc się do podniesionego przez pozwanego zarzutu przedawnienia Sąd Okręgowy uznał, iż nie zasługuje on na uwzględnienie. Kwestie przedawnienia roszczeń z tytułu czynów niedozwolonych reguluje przepis art. 442 KC. (...).

Ustalenia wymaga data, od której należy liczyć bieg terminu przedawnienia. Przyjmując nawet, że przedstawiciele ustawowi powódki dowiedzieli się o szkodzie i o osobie zobowiązanej do jej naprawienia zaraz po jej urodzeniu, bo dziecko przyszło na świat w stanie zamartwicy, uwzględnienie zarzutu przedawnienia byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Nadto zaniechanie rodziców nie może obciążać małoletniej. Należy też mieć na uwadze, że rodzice nie byli świadomi jak będzie postępował rozwój dziecka. Lekarze zalecili rehabilitację, która miała przynieść poprawę stanu dziecka. Nie sposób bowiem jednoznacznie wskazać u noworodka, czy też niemowlaka, jaki będzie w przyszłości stopień kalectwa oraz na ile kalectwo to jest nieodwracalne.

W orzeczeniu z dnia 16.4.1999 r., II UKN 579/98 (PiZS nr 10, poz. 40) Sąd Najwyższy uznał, iż datę, od której rozpoczyna się bieg przedawnienia, stanowi data, kiedy poszkodowany w oparciu o miarodajne i autorytatywne orzeczenie kompetentnej placówki medycznej dowiaduje się o swojej chorobie, jej stopniu zaawansowania, (...) oraz o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody.

Zważywszy powyższe Sąd I instancji zarzutu przedawnienia nie uwzględnił z uwagi na zasady współżycia społecznego. (...).

Uznać należy, iż schorzenia, na jakie cierpi powódka wymagają stałego przyjmowania leków, długotrwałej, kosztownej rehabilitacji, hipoterapii, hydroterapii. Powódka wymaga również używanie pieluch jednorazowych oraz stałej opieki i pielęgnacji. Koszty te Sąd ustalił na kwotę 1.130 zł miesięcznie. Świadczeń tych nie zapewnia Narodowy Fundusz Zdrowia. Świadczenia te są jednak niezbędne dla powódki z uwagi na stan jej zdrowia. Art. 322 KPC daje podstawę do zasądzenia kwoty odpowiedniej opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.

Zgodnie z art. 445 § 1 KC w wypadkach przewidzianych w art. 444 KC Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Rozmiar krzywdy, jakiej doznała małoletnia powódka, jest ogromny. Dziecięce porażenie mózgowe powoduje, iż jest dzieckiem niepełnosprawnym w stopniu ciężkim, wymagającym stałej opieki osób trzecich, nie siedzi, nie chodzi, nie mówi. Aktualnie nie ma widoków na poprawę stanu jej zdrowia i uzyskanie samodzielności. Codzienna egzystencja powódki wiąże się z licznymi cierpieniami, powódka dużo płacze, nie może spać w nocy, ma trudności z przyjmowaniem pokarmów, wypróżnianiem, ma problemy okulistyczne, ortopedyczne, cierpi na padaczkę i małogłowie. Powódka poddawana jest codziennie licznym, żmudnym zabiegom rehabilitacyjnym.

Rokowania na przyszłość nie są pomyślne. Powyższe okoliczności wskazują, iż kwota zadośćuczynienia w wysokości 250.000 zł nie jest kwotą wygórowaną, zważywszy na rozmiar cierpień, okres ich trwania (całe życie) oraz zakres kalectwa. (...).

Z uwagi na fakt, iż obecnie powódka jest dzieckiem zaledwie 7-letnim, trudno jest rokować odnośnie stanu jej zdrowia w przyszłości. Nie można wykluczyć, iż stan ten ulegnie pogorszeniu, co wiązać się będzie z dodatkowymi potrzebami i kosztami. Dlatego Sąd uznał, iż żądanie ustalenia odpowiedzialności na przyszłość zasługuje na uwzględnienie.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wniósł pozwany Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w B. (...).

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie jest uzasadniona, gdyż sąd odwoławczy nie podziela żadnego z zarzutów w niej podniesionych. (...).

W ocenie Sądu Apelacyjnego bieg terminu przedawnienia roszczeń określony w art. 442 KC nie upłynął jeszcze w chwili wniesienia pozwu. (...).

Okoliczności sprawy wskazują, że początkowo rodzice dziewczynki w żaden sposób nie łączyli jej stanu zdrowia z jakimikolwiek zarzutami w stosunku do personelu pozwanego szpitala. Nie upatrywali więc w pozwanym osoby obowiązanej do naprawienia szkody, gdyż nie mieli jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że ponosi on winę za szkodę, jaką doznała małoletnia powódka.

Tego rodzaju twierdzenia wynikają wprost z wyjaśnień i zeznań A.K. Otóż dopiero po około 4 latach, kiedy stan dziewczynki, mimo rehabilitacji, nie poprawił się, zwrócili się do pozwanego szpitala o wydanie dokumentacji lekarskiej i w oparciu o nią zwrócili się o wydanie opinii przez dr A. L.S. w zakresie oceny postępowania medycznego wobec matki powódki podczas porodu. Opinię tę uzyskali w październiku 2003 r. i dopiero z niej dowiedzieli się o wadliwości, zaniedbaniach i błędzie w postępowaniu lekarskim podczas porodu małoletniej.

Ta zatem data miarodajna jest dla przyjęcia, w jakim momencie uzyskali świadomość co do osoby zobowiązanej do naprawienia szkody. (...).

Niezależnie od poczynionych wyżej uwag przy założeniu ich bezpodstawności, zwrócić należy uwagę na dyspozycję art. 442 § 2 KC. Przewiduje on 10-letni okres przedawnienia roszczeń z czynów niedozwolonych w przypadku, gdy szkoda wynikła ze zbrodni lub występku (w rozumieniu przepisów kodeksu karnego). Poza sporem jest, że postępowanie karne nie doprowadziło do ustalenia sprawcy przestępstwa.

Dla istnienia faktu zbrodni lub występku jako przyczyny szkody, nie jest konieczne uprzednie skazanie sprawcy. Sąd cywilny uprawniony jest w tym względzie dokonać własnych ustaleń dotyczących podmiotowych i przedmiotowych znamion przestępstwa. Imienne wskazanie sprawcy nie jest konieczne. Wystarcza ustalenie, że sprawcą jest organ zakładu pracy albo którykolwiek z jego pracowników bądź osoba, za której postępowanie zakład pracy jest odpowiedzialny w myśl art. 429 i 430 KC (por. uchwała SN z 21.11.1967 r., III PZP 34/67, OSNCP 1968, z. 6, poz. 94). (...).

Niewystarczająca i nieprawidłowa reakcja personelu pozwanego szpitala doprowadziła do powstania u małoletniej powódki ciężkiego kalectwa i nieuleczalnej choroby w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 KK, przy czym działanie sprawcy (personelu) pozwanego miało charakter nieumyślny, gdyż wobec niezachowania należytej ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, doprowadziło do powstania opisanych wyżej skutków w sytuacji, gdy sprawca mógł i powinien przewidzieć następstwa takiego działania (art. 9 § 2 KK).

Ostatecznie zatem uprawnia to do przyjęcia zaistnienia nieumyślnego występku określonego w art. 156 § 2 KK. To z kolei uzasadnia przyjęcie 10-letniego terminu przedawnienia, liczonego od dnia powstania szkody (urodzenia dziecka), to jest dnia 24.5.1998 r. Również i w takim przypadku pozew został wniesiony przed upływem okresu przedawnienia.

Ostatecznie zgodzić się należy ze stanowiskiem Sądu Okręgowego, iż w przypadku przyjęcia, że przedawnienie roszczeń dochodzonych pozwem istotnie nastąpiło, to uwzględnienie zarzutu przedawnienia pozostaje w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego (art. 5 KC).

Ostatecznie nieuprawnione są zarzuty zasądzenia zadośćuczynienia w nadmiernej kwocie. Przytoczone przez Sąd I instancji argumenty dla uzasadnienia wysokości zadośćuczynienia są słuszne i zasługują na akceptację. Zasądzona z tego tytułu kwota 250.000 zł jest odpowiednia biorąc pod uwagę rozmiar cierpień, ich intensywność, nieodwracalność następstw oraz wiek pokrzywdzonej i pozwoli jej przynajmniej złagodzić odczucie krzywdy. (...).

Konkludując okoliczności po stronie powódki, także jak jej młody wiek, pozbawienie szans na zwykły rozwój i życie, nieodwracalność następstw zdarzenia i brak szans na istotną poprawę jej stanu zdrowia oraz skazanie na stałą pomoc i opiekę innych osób przeważyć muszą nad argumentami pozwanego odnoszącymi się do jego kondycji finansowej.

Z tych też wszystkich względów i na zasadzie art. 385 KPC apelacja pozwanego jako pozbawiona uzasadnionych podstaw została oddalona.

Wyrok
Sądu Apelacyjnego w Katowicach
z dnia 16 października 2007 r.
II AKa 307/07

Teza

I. Na gruncie przepisu art. 25 § 1 KK nie ma znaczenia to, czy do bezpośredniego i bezprawnego zamachu na chronione prawem dobro zaatakowanego doszło jednorazowo, czy też w sytuacji powtarzania się tego rodzaju zachowań.

Wielokrotność zamachów ze strony pokrzywdzonego na oskarżoną, określonych jako wieloletnie znęcanie się nad nią, a także to, że w przeszłości nie spotkały się one z jej strony nie tylko z aktywną obroną, ale nawet z próbą przeciwstawienia się agresji męża przez zawiadomienie Policji bądź synów, nie usprawiedliwia oceny, że krytycznego dnia, kiedy to kolejny raz została przez niego zaatakowana nie miała prawa do odparcia zamachu, przeciwstawiając się mu w sposób czynny.

Oskarżona godząc w pokrzywdzonego nożem broniła się przed przemocą z jego strony, mającą wszystkie znamiona bezpośredniego i bezprawnego zamachu na jej nietykalność cielesną i zdrowie.

Dobrem w rozumieniu art. 25 § 1 KK jest każde dobro chronione prawem, a więc nie tylko życie, ale również szeroko rozumiane zdrowie człowieka jak i jego nietykalność cielesna, a te - na skutek używania przez oskarżonego przemocy (siły fizycznej) wobec żony, zostały przez niego zaatakowane.

Kwestia w jakim stopniu zamach z jego strony był niebezpieczny, tak obiektywnie jak i w świadomości zaatakowanej oskarżonej, to problem współmierności podjętych przez nią działań obronnych, a zatem zagadnienie granic obrony koniecznej, którego dotyczy art. 25 § 2 KK, a nie samego prawa do niej, wynikającego z § 1 tego przepisu.

II. Skutek w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego pozostawał w związku przyczynowym z działaniem oskarżonej, która ugodziła go nożem i bez którego to zachowania skutek ten by nie nastąpił. Zgodnie z dominującą w prawie karnym koncepcją związku przyczynowego, określaną mianem warunku sine qua non bądź teorii równowartości przyczyn, bez znaczenia jest okoliczność, że obok działania oskarżonej przyczyną tej choroby było także zaniedbanie pokrzywdzonego, który nie chciał pomocy pogotowia ratunkowego. Nota bene postawa pokrzywdzonego, który w ten sposób przyczynił się do swojej śmierci, nie zwalniała oskarżonej od obowiązku sprowadzenia mu pomocy lekarskiej, skoro widziała, że jej wymaga.

Wyrok
Sądu Najwyższego - Izba Karna
z dnia 28 marca 1979 r.
V KRN 16/79

Teza

Okoliczność, że pokrzywdzony przez zgłoszenie się do badania i leczenia dopiero po kilku dniach od doznania urazu mógł znacznie pogorszyć już istniejący pourazowy stan oka, nie wyłącza ani związku przyczynowego, ani odpowiedzialności oskarżonego za powstały skutek jego działania.

Wyrok
Sądu Apelacyjnego w Katowicach
z dnia 22 stycznia 2004 r.
II AKa 297/03

Teza

Występek z art. 156 § 1 KK to przestępstwo materialne, a to oznacza, że dla wyczerpania jego znamion niezbędne jest realne wystąpienie opisanych tam skutków, a nie tylko hipotetyczna i - co należy podkreślić - niepewna możliwość ich wystąpienia.

Wyrok

 

Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie

 

z dnia 14 listopada 2002 r.

 

II AKa 103/02

 

Cały ciężar określenia na czym polega przestępstwo z art. 156 § 1 k.k. spoczywa w skutkach przestępnych ciężkiego uszczerbku na zdrowiu opisanych w punktach 1 i 2 tego przepisu.

Skutki te są bardzo zróżnicowane pojęciowo, a każde z tych pojęć zawiera odrębną i rozbudowaną, zarówno przez orzecznictwo Sądu Najwyższego jak i naukę prawa karnego, treść.

Z tego względu, opisując czyn w wyroku, nie można posługiwać się jedynie ogólnym pojęciem "ciężkiego uszczerbku na zdrowiu", lecz należy zawsze w opisie czynu ująć konkretne i sprecyzowane w jasny sposób - działanie sprawcy.

OSA 2004/1/2, KZS 2004/5/41

 

 

Sentencja

 

Sąd Apelacyjny w Rzeszowie, po rozpoznaniu w dniu 14 listopada 2002 r., sprawy Rafała B. oskarżonego z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k., na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego, od wyroku Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu z dnia 10 lipca 2002 r., sygn. akt II K 26/02, zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że oskarżonego Rafała B. uznaje za winnego tego, że w nocy z 29 na 30 grudnia 2001 r. w P.N., uderzył Grzegorza C. nożem w brzuch, powodując u niego obrażenia ciała w postaci rany kłutej powłok brzusznych z uszkodzeniem gałęzi tętnicy nabrzusznej prawej i krwiakiem zlokalizowanym poza otrzewną, naruszając czynności narządu ciała na czas dłuższy niż 7 dni, tj. przestępstwa z art. 157 § 1 k.k. i za to, na podstawie art. 157 § 1 k.k., skazuje go na karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, na podstawie art. 63 § 1 k.k., na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności, zalicza oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 30 grudnia 2001 r. do dnia 14 listopada 2002 r., w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy (...).

 

Uzasadnienie faktyczne

 

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 10 lipca 2002 r., sygn. akt II K 26/02, Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uznał oskarżonego Rafała B. za winnego przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k., popełnionego w ten sposób, że w nocy z 29 na 30 grudnia 2001 r. w P.N., przewidując możliwość spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i na to się godząc, uderzył Grzegorza C. nożem w brzuch, powodując u niego obrażenia ciała w postaci rany kłutej powłok brzusznych z uszkodzeniem gałęzi tętnicy nabrzusznej prawej i krwiaka zlokalizowanego poza otrzewną, naruszając czynności narządu ciała na okres dłuższy niż 7 dni, lecz zamierzonego skutku nie osiągnął z uwagi na szybko udzieloną pokrzywdzonemu pomoc medyczną i za czyn ten, na podstawie art. 14 § 1 k.k. w związku z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i w związku z art. 11 § 3 k.k., wymierzył mu karę 4 lat pozbawienia wolności. Na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego jej pozbawienia od dnia 30 grudnia 2001 r. do dnia 10 lipca 2002 r.

Sąd orzekł również o zwrocie zatrzymanych w sprawie dowodów rzeczowych i zwolnił oskarżonego od uiszczenia kosztów sądowych, obciążając wydatkami Skarb Państwa.

Powyższy wyrok zaskarżył apelacją obrońca oskarżonego.

Apelacja obrońcy podnosząc zarzuty:

- obrazy przepisów prawa materialnego:

- art. 25 k.k., polegającej na przyjęciu, że czyn oskarżonego nie został popełniony w warunkach obrony koniecznej,

- art. 9 i art. 13 k.k. w związku z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., polegającej na przyjęciu, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym spowodowania u pokrzywdzonego ciężkich obrażeń ciała,

- błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, polegającego na uznaniu, że zachowanie pokrzywdzonego nie było bezprawnym i bezpośrednim atakiem na jego osobę, a jedynie prowokacją wobec oskarżonego,

- rażącej niewspółmierności kary w wymiarze 4 lat pozbawienia wolności,

wnosi o:

- dokonanie zmiany zaskarżonego wyroku przez uniewinnienie oskarżonego przy uznaniu, że oskarżony nie popełnił przestępstwa, albo

- dokonanie zmiany zaskarżonego wyroku przez przyjęcie, że oskarżony działał z przekroczeniem granic obrony koniecznej i wymierzenie kary z nadzwyczajnym jej złagodzeniem, albo

- dokonanie zmiany zaskarżonego wyroku przez uznanie, że czyn oskarżonego wyczerpuje jedynie znamiona przestępstwa z art. 157 § 1 k.k. i wymierzenie mu kary w dolnych granicach zagrożenia ustawowego, lub

- uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

 

Uzasadnienie prawne

 

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego jest uzasadniona w części, w której kwestionuje zakwalifikowanie czynu oskarżonego również jako przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 156 § 1 pkt 2 k.k.

W pozostałej części apelacja obrońcy nie jest uzasadniona.

Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uznał, że oskarżony Rafał B., uderzając nożem w brzuch Grzegorza C., usiłował spowodować u niego ciężki uszczerbek na zdrowiu. Konstrukcja art. 156 § 1 k.k. (ciężki uszczerbek na zdrowiu) jest konstrukcją specyficzną. Jej specyfika polega na tym, że znamiona "zachowania się" sprawcy, po stronie przedmiotowej ujęte w słowie "powoduje", niczego jeszcze nie wyjaśniają. Cały ciężar określenia na czym polega przestępstwo z art. 156 § 1 k.k. spoczywa w skutkach przestępnych ciężkiego uszczerbku na zdrowiu opisanych w punktach 1 i 2 tego przepisu.

Skutki te są bardzo zróżnicowane pojęciowo, a każde z tych pojęć zawiera odrębną i rozbudowaną, zarówno przez orzecznictwo Sądu Najwyższego jak i naukę prawa karnego, treść,

Z tego względu, opisując czyn w wyroku, nie można posługiwać się jedynie ogólnym pojęciem "ciężkiego uszczerbku na zdrowiu", lecz należy zawsze w opisie czynu ująć konkretne i sprecyzowane w jasny sposób - działanie sprawcy.

Te same względy leżą u podstaw zasadniczej trudności w rozróżnieniu, czy sprawca miał jedynie zamiar spowodowania średniego czy lekkiego uszkodzenia ciała, czy też ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Wyjaśnienia samego oskarżonego wielokrotnie nie tylko nie pomagają kwestii tej wyjaśnić, ale wręcz wyjaśnienie jej w oparciu o dowody osobowe - uniemożliwiają. We wszystkich sprawach, w których sprawca spowodował uszkodzenie ciała, rzeczą ogromnie trudną jest ustalenie jego rzeczywistego zamiaru. Najczęściej ustalenie takie możliwe jest dopiero wynikowo, a więc po ustaniu zamachu i stwierdzeniu jego skutków. Tak więc, dopiero rzeczywiste skutki zamachu odgrywają decydującą rolę przy ustalaniu treści zamiaru sprawcy.

Najistotniejszą przy tym rzeczą jest, że w sprawach o przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, zamiaru nie wolno domniemywać. Twierdzenie to wielokrotnie powtarza się w orzecznictwie Sądu Najwyższego.

W sprawie oskarżonego Rafała B., opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej, którą zresztą sąd I instancji podzielił w całości, wyklucza spowodowanie u pokrzywdzonego Grzegorza C. choroby realnie zagrażającej życiu.

W tej sytuacji przyjęcie, że oskarżony miał jednak zamiar spowodowania takiej choroby, przy braku jakichkolwiek innych przesłanek do dokonania takiego ustalenia, musi być ocenione jedynie w kategoriach domniemania, a jak już wyżej wspomniano, jest to niedopuszczalne.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny, podzielając w tej części argumenty apelacji obrońcy oskarżonego, zmienił zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego i uznał oskarżonego jedynie za winnego popełnienia przestępstwa z art. 157 § 1 k.k. W zakresie tego przestępstwa Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu Okręgowego.

Podzielił również stanowisko Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, który w czynie oskarżonego nie dopatrzył się działania w warunkach obrony koniecznej nawet z przekroczeniem jej granic. Podzielając to stanowisko Sąd Apelacyjny uznał w tym zakresie apelację obrońcy oskarżonego, prezentującą odmienne stanowisko, za nieuzasadnioną.

Zajmując takie stanowisko Sąd Apelacyjny nie kwestionuje faktu, że nietykalność cielesna, a tylko z takim czynem pokrzywdzonego mamy w sprawie do czynienia, jest dobrem chronionym prawem i w związku z tym bezpośredni i bezprawny zamach na takie dobro może być odpierany w obronie koniecznej. Istotą zagadnienia w przedmiotowej sprawie jest bowiem to, czy działanie oskarżonego miało charakter działań obronnych i było motywowane wolą obrony. W tym zakresie Sąd Okręgowy dokonał zarówno prawidłowych ustaleń faktycznych, jak i ich oceny. W świetle tych ustaleń, działanie oskarżonego jawi się wyłącznie jako rodzaj rewanżu i odwetu, a tym samym nie było motywowane chęcią obrony naruszonego dobra.

Jeżeli więc sam oskarżony działa z innej motywacji niż chęć odparcia zamachu na swoje dobro, to przyjęcie, że jego działanie podjęte było w ramach obrony koniecznej, byłoby niczym nieuzasadnione.

W świetle wyżej przytoczonych okoliczności, zarzut rażącej surowości wymierzonej oskarżonemu kary pozbawienia wolności również jest zarzutem uzasadnionym. Za złagodzeniem wymierzonej oskarżonemu kary przemawia przede wszystkim fakt istotnej zmiany kwalifikacji prawnej czynu oskarżonego, a co za tym idzie dokonanie przez Sąd Apelacyjny innej oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu oskarżonego. W pozostałym zakresie Sąd Apelacyjny podzielił argumenty sądu I instancji w tym przedmiocie, zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Dokonując zmiany zaskarżonego wyroku, Sąd Apelacyjny zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego jej pozbawienia od dnia 30 grudnia 2001 r. do dnia 14 listopada 2002 r. W pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymał w mocy i zwolnił oskarżonego od uiszczenia kosztów sądowych za II instancję, obciążając wydatkami Skarb Państwa. Zwalniając oskarżonego od uiszczenia tych kosztów Sąd Apelacyjny miał na uwadze, że oskarżony nie posiada w chwili obecnej żadnego majątku i kosztów tych nie jest w stanie uiścić.

Wyrok

 

Sądu Apelacyjnego w Krakowie

 

z dnia 27 maja 1997 r.

 

II AKa 36/97

 

Ciężkim kalectwem z art. 155 § 1 pkt 2 kk nie jest każde uszkodzenie ciała, którego skutki są trwałe, ale kalectwo porównywalne z wymienionymi w pkt 1 tego przepisu pozbawieniem wzroku, słuchu, mowy itd., więc spowodowanie "ciężkiego" ograniczenia funkcji ciała człowieka.

Wyrok

 

Sądu Najwyższego

 

z dnia 10 listopada 1973 r.

 

IV KR 340/73

 

Ciężkie kalectwo w znaczeniu art. 155 § 1 pkt 2 k.k. należy rozumieć jako zupełne zniesienie lub bardzo znaczne ograniczenie czynności ważnego narządu. Zniesienie czynności jednego jądra, nawet przy zachowanej zdolności funkjonalnej organu rozrodczego, należy zaliczyć do ciężkiego kalectwa, ponieważ jest to ważny w życiu narząd o samodzielnej, wysoce wyspecjalizowanej czynności. Skoro natura wyposażyła człowieka w szereg narządów parzystych, ważnych dla życia, to utrata jednego z tych narządów oznacza odebranie w bardzo znacznym zakresie temu ważnemu dla życia narządowi zdolności funkcjonowania zgodnie z przeznaczeniem.

Wyrok

 

Sądu Najwyższego

 

z dnia 31 marca 1978 r.

 

VI KRN 42/78

 

Przez ciężkie kalectwo (art. 155 pkt 2 k.k.) należy rozumieć zupełne zniesienie lub bardzo znaczne ograniczenie czynności narządu, i to nawet w wypadku, gdy chodzi o jeden narząd z rzędu parzystych, jak np. nerka, płuco.

OSNKW 1978/7-8/83

 

 

Skład orzekający

 

Przewodniczący: sędzia S. Kotowski. Sędziowie: K. Grzebuła (sprawozdawca), W. Sutkowski.

Prokurator Prokuratury Generalnej: W. Woźniacki.

 

Sentencja

 

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy Edmunda Z., oskarżonego z art. 145 § 1 k.k., z powodu rewizji nadzwyczajnej wniesionej przez Prokuratora Generalnego PRL na niekorzyść oskarżonego od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Bielsku Białej z dnia 23 sierpnia 1977 r., uchylającego wyrok Sądu Rejonowego w Oświęcimiu z dnia 28 czerwca 1977 r.

uchylił zaskarżone wyroki i sprawę przekazał Sądowi Rejonowemu w Oświęcimiu do ponownego rozpoznania.

 

Uzasadnienie faktyczne

 

Edmund Z. oskarżony został o to, że w dniu 4 marca 1977 r. w P. prowadząc samochód osobowy marki "Fiat-125 p" nie zachował należytej ostrożności, a w szczególności bezpiecznej odległości przy mijaniu idącego poboczem z przeciwnego kierunku 9-letniego Zdzisława J., w wyniku czego potrącił wymienionego wyżej nieletniego, który na skutek tego doznał pęknięcia śledziony, zmiażdżenia ogona trzuski, rozległego wylewu krwawego pozaotrzewnego oraz zranienia głowy, tj. o popełnienie czynu określonego w art. 145 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy w Oświęcimiu wyrokiem z dnia 28 czerwca 1977 r. uznał oskarżonego Edmunda Z. za winnego zarzuconego mu czynu i na podstawie art. 145 § 1 k.k., z zastosowaniem art. 54 § 1 k.k., skazał na karę grzywny w wysokości 15.000 zł.

Od wyroku tego prokurator wniósł rewizję, której podstawę stanowił art. 387 pkt 3 k.p.k. (niesłuszne zastosowanie art. 54 § 1 k.k.).

Po rozpoznaniu rewizji Sąd Wojewódzki w Bielsku Białej wyrokiem z dnia 23 sierpnia 1977 r. zaskarżony wyrok uchylił i na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 3 dekretu z dnia 19 lipca 1977 r. o amnestii (Dz. U. Nr 24, poz. 102) postępowanie karne w stosunku do Edmunda Z. o czyn określony w art. 145 § 1 k.k. umorzył, uznając, że kara wymierzona oskarżonemu bez zastosowania art. 54 k.k. i tak uległaby darowaniu na podstawie przepisów dekretu o amnestii.

Od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Bielsku Białej z dnia 23 sierpnia 1977 r. i uchylonego nim wyroku Sądu Rejonowego w Oświęcimiu z dnia 28 czerwca 1977 r. wniósł rewizję nadzwyczajną Prokurator Generalny PRL na niekorzyść oskarżonego i zarzucił obrazę art. 182 i 313 § 1 k.p.k., polegającą na niewyjaśnieniu sprzeczności pomiędzy opinią lekarza biegłego sądowego a orzeczeniem ordynatora oddziału chirurgii dziecięcej szpitala w O. co do rodzaju i skutków doznanych przez pokrzywdzonego Zdzisława J. obrażeń ciała, co doprowadziło do niesłusznego uznania, że czyn zarzucony oskarżonemu Edmundowi Z. wyczerpuje znamiona przestępstwa określonego w art. 145 § 1 k.k., a nie w art. 145 § 2 k.k., i w konsekwencji do niesłusznego umorzenia postępowania na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 3 dekretu z dnia 19 lipca 1977 r. o amnestii, oraz wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Oświęcimiu do ponownego rozpoznania.

 

Uzasadnienie prawne

 

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Rewizja nadzwyczajna jest słuszna. Zaskarżony wyrok, jako wydany z mającym istotny wpływ na jego treść naruszeniem przepisów postępowania, nie może się utrzymać z następujących powodów:

Sąd Wojewódzki podzielił w pełni stanowisko Sądu Rejonowego, że 9-letni Zdzisław J. w wyniku wypadku doznał obrażeń mieszczących się w pojęciu uszkodzeń ciała w rozumieniu art. 156 § 1 k.k., co wynika z treści opinii biegłego lekarza sądowego zawartej w protokole oględzin lekarskich z dnia 12 maja 1977 r., a co za tym idzie - uznał, iż czyn oskarżonego Edmunda Z. zakwalifikować należy z art. 145 § 1 k.k.

Istotnie biegły ten stwierdził u badanego stan po usunięciu śledziony, brak komplikacji i orzekł, że powyższe obrażenie stanowiło naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia na okres powyżej 7 dni w rozumieniua art. 156 § 1 k.k.

Oba sądy wyja.niły jednak sprzeczności pomiędzy powyższą opinią a zaliczonym w poczet materiałów dowodowych orzeczeniem ordynatora oddziału chirurgii dziecięcej szpitala w o. z dnia 18 marca 1977 r. Lekarz ten stwierdził, że Zdzisław J. doznał w wyniku wypadku pęknięcia śledziony, zmiażdżenia ogona trzustki i rozległego wylewu krwawego pozaotrzewnego oraz urazu i zranienia głowy, które to obrażenia powypadkowe stanowią zagrożenie życia dziecka.

Pomiędzy tymi orzeczeniami zachodzi sprzeczność nie pozwalająca na jednoznaczne ustalenie, że obrażenia, których doznał pokrzywdzony, mieszczą się w pojęciu uszkodzeń określonych w art. 156 § 1 k.k., a nie w art. 155 § 1 pkt 2 k.k.

Biegły lekarz sądowy ocenił obrażenia doznane przez Zdzisława J. wyłącznie z punktu widzenia skutków już po przeprowdzeniu operacji i po zakończeniu leczenia. Przepis art. 155 § 1 pkt 2 k.k. natomiast wymienia między innymi chorobę zazwyczaj zagrażającą życiu i tego rodzaju zagrożenie życia pacjenta stwierdził ordynator oddziału chirurgii dziecięcej szpitala w O. w swoim orzeczeniu.

Sąd powinien był więc dokładnie ustalić, czy u Zdzisława J. istniało obiektywnie istotne zagrożenie życia w wyniku następstwa urazu, które według doświadczenia lekarskiego przeważnie kończy się śmiercią. Fakt, że w wyniku szybkiej pomocy lekarskiej oraz zabiegu operacyjnego zagrożenie to szybko minęło i pokrzywdzony został w stanie dobrym wypisany ze szpitala do domu, nie ma - w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego - znaczenia dla bytu przestępstwa określonego w art. 155 § 1 pkt 2 k.k.

Ponadto podnieść należy, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego wielokrotnie wskazywano na to, że ustalenie, czy konkretne uszkodzenie ciała (rozstrój zdrowia) należy kwalifikować z art. 155 k.k. czy art. 156 k.k., ma charakter prawny i należy wyłącznie do sądu, a nie do biegłego.

Tymczasem sądy w swoich rozważaniach zbyt mało uwagi poświęciły zagadnieniu, czy trafny jest pogląd biegłego lekarza sądowego, że usunięcie śledziony nie stanowi trwałego kalectwa w rozumieniu art. 155 § 1 pkt 2 k.k.

Przy stosowaniu tego przepisu przyjął się pogląd, że przez ciężkie kalectwo należy rozumieć zupełne zniesienie lub bardzo znaczne ograniczenie czynności ważnego narządu, i to nawet w wypadku, gdy chodzi o jeden narząd z rzędu parzystych, jak np. nerka, płuco (...).

W śledzionie ulegają zniszczeniu zużyte czerwone ciałka krwi, a pozostałe z uwolnionej hemoglobiny produkty jej rozkładu dostarczane są z krwią żyły śledzionowej do wątroby, gdzie przetwarzane są na barwniki żółciowe. W tej sytuacji konieczne było dokładne ustalenie, czy i jakie trwałe skutki dla organizmu ludzkiego powoduje pozbawienie go tego ważnego narządu.

Okoliczności te mają istotne znaczenie dla przyjęcia prawidłowej kwalifikacji prawnej czynu oskarżonego Edmunda Z. i rzutują na wymiar kary (...).

Wyrok

 

Sądu Najwyższego

 

z dnia 18 marca 1975 r.

 

IV KR 7/75

 

Spowodowanie ciężkiej długotrwałej choroby nie musi być według art. 155 § 1 pkt 2 k.k. połączone z ciężką chorobą "nieuleczalną" lub "zazwyczaj zagrażającą życiu", gdyż przepis ten określa te rodzaje choroby jako alternatywne skutki przestępstwa.

Uwaga: Teza częściowo nieaktualna.

OSNKW 1975/7/88

18982

 

 

Skład orzekający

 

Przewodniczący: sędzia dr T. Majewski (sprawozdawca). Sędziowie: R. Młynkiewicz, dr T. Świt.

Prokurator Prokuratury Generalnej: E. Sanecki.

 

Sentencja

 

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy Zbigniewa J., oskarżonego z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 11 § 1 k.k., z powodu rewizji wniesionych przez Prokuratora Powiatowego w Grajewie i przez obrońcę od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Białymstoku z dnia 9 listopada 1974 r.

z m i e n i ł zaskarżony wyrok w ten sposób, że uznał Zbigniewa J. za winnego tego, iż dnia 27 lipca 1974 r. w G. przewidując możliwość spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała Tomasza M. i godząc się z tym, strzelił z karabinka pneumatycznego w kierunku jego głowy z odległości 20-50 cm, trafiając w jego lewe oko oraz powodując w następstwie długotrwałą chorobę tego oka, tj. przestępstwa określonego w art. 155 § 1 pkt 2 k.k., i za to skazał oskarżonego Zbigniewa J. na karę 6 lat pozbawienia wolności z zaliczeniem okresu tymczasowego aresztowania od dnia 27 lipca 1974 r., na podstawie art. 40 § 2 k.k. orzekł karę dodatkową pozbawienia praw publicznych na okres 3 lat, a na podstawie art. 49 k.k. zarządził podanie wyroku do publicznej wiadomości za pośrednictwem "Gazety Białostockiej" (...).

 

Uzasadnienie faktyczne

 

Sąd Wojewódzki w Białymstoku, wyrokiem z dnia 9 listopada 1974 r., uznał oskarżonego Zbigniewa J. za winnego tego, że dnia 27 lipca 1974 r. w G., będąc pod wpływem alkoholu, w zamiarze pozbawienia życia Tomasza M. strzelił z karabinka pneumatycznego w okolicę jego głowy, trafiając go w oko i za to na podstawie art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 11 § 1, art. 57 § 1 i 3, art. 40 § 2 i art. 49 k.k. skazał go na karę 4 lata pozbawienia wolności, orzekając karę dodatkową pozbawienia praw publicznych na okres lat 3 i zarządzając podanie wyroku do publicznej wiadomości w "Gazecie Białostockiej".

Od powyższego wyroku strony wniosły rewizje.

Rewizja prokuratora zarzuca rażącą niewspółmierność kary wymierzonej oskarżonemu za przypisane przestępstwo, wynikającą z nadzwyczajnego jej złagodzenia na podstawie art. 57 § 1 i 3 k.k., mimo że uwzględniony przez sąd przy wymiarze kary zespół okoliczności, wskazujący na znaczny stopień niebezpieczeństwa społecznego czynu oskarżonego, przemawia przeciwko skorzystaniu przez sąd z możliwości takiego złagodzenia kary.

Stawiając ten zarzut, rewizja wnosi o zmianę zaskarżonego wyroku przez wymierzenie Zbigniewowi J. stosownej kary pozbawienia wolności przewidzianej za przestępstwo tego rodzaju.

Rewizja obrońcy oskarżonego zarzuca:

a) obrazę art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 11 § 1 k.k., gdyż w tym wypadku powinien mieć zastosowanie art. 156 § 1 k.k.;

b) obrazę art. 357 i 372 k.p.k. polegającą na nierozważeniu wszystkich okoliczności sprawy, a w szczególności treści opinii sądowo-lekarskiej, z której wynika, że nieudzielenie natychmiastowej pomocy nie doprowadziłoby do śmierci pokrzywdzonego;

c) rażącą niewspółmierność kary w stosunku do czynu mogącego być przypisanym.

Rewizja wnosi o zmianę wyroku przez przypisanie oskarżonemu Zbigniewowi J. przestępstwa określonego w art. 156 § 1 k.k. oraz skazanie na znacznie łagodniejszą karę, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

 

Uzasadnienie prawne

 

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

I. Co do winy i kwalifikacji prawnej czynu

Sąd pierwszej instancji ustalił okoliczności faktyczne zgodnie z wynikami przewodu sądowego, wysnuł jednak zbyt daleko idące wnioski co do zasięgu zamiaru przestępnego oskarżonego Zbigniewa J. i w konsekwencji zastosował nieprawidłową kwalifikację prawną jego czynu.

Oskarżony strzelił wprawdzie z karabinka pneumatycznego (tzw. wiatrówki) w kierunku głowy pokrzywdzonego, nie jest to jednak broń, której użycie kojarzy się z reguły z przewidywaniem pozbawienia życia, a tym bardziej z godzeniem się na pozbawienie życia osoby ugodzonej pociskiem śrutowym.

Skoro więc oskarżony strzelił z tak niewielkiej odległości (20-50 cm) i w kierunku głowy pokrzywdzonego, należy przyjąć, że przewidywał oraz godził się na skutek w postaci ciężkiego uszkodzenia ciała.

W rzeczywistości taki właśnie skutek nastąpił, gdyż pocisk śrutowy trafił w lewe oko pokrzywdzonego, powodując ciężką długotrwałą jego chorobę (pobyt w szpitalu przez 22 dni, a następnie konieczność dalszego leczenia).

Spowodowanie ciężkiej długotrwałej choroby nie musi być według art. 156 § 1 pkt 2 k.k. połączone z ciężką chorobą "nieuleczalną" lub "zazwyczaj zagrażającą życiu", gdyż przepis ten określa te rodzaje choroby jako alternatywne skutki przestępstwa.

Należało więc uznać za słuszny wysunięty w rewizji obrońcy oskarżonego zarzut obrazy przepisów prawa materialnego i należało zakwalifikować przestępstwo, którego dopuścił się oskarżony Zbigniew J., w sposób uwzględniający granice zamiaru przestępnego i znamiona przedmiotowe.

II. Co do wymiaru kary

Oskarżony Zbigniew J. popełnił przypisane mu przestępstwo w okresie przebywania na przerwie udzielonej mu przez zakład poprawczy. Wszedł więc nie po raz pierwszy w konflikt z prawem.

Kierował się chęcią wywarcia zemsty na pokrzywdzonym tylko za to, że pokrzywdzony odmówił sprzedania mu kwiatka, który w ogóle nie był przeznaczony do sprzedaży. Sam sposób zażądania kwiatka wskazuje na szczególnego rodzaju groźbę w wypadku odmowy ("daj dla git człowieka kwiatek").

Ponadto okoliczności czynu oskarżonego świadczą o jego wysokim stopniu demoralizacji i o lekceważącym stosunku do podstawowych zasad współżycia społecznego (mimo stosowanych środków wychowawczych w zakładzie poprawczym). Mając na względzie te okoliczności, należy zgodzić się ze stanowiskiem rewizji prokuratora, że wymierzona oskarżonemu kara 4 lat pozbawienia wolności jest rażąco niewspółmiernie łagodna.

Mimo zmiany kwalifikacji prawnej przestępstwa na łagodniejszą, należało jednak zmienić zaskarżony wyrok w części dotyczącej wymierzenia kary pozbawienia wolności przez podwyższenie jej do 6 lat, utrzymując w mocy kary dodatkowe z powodów przytoczonych już w uzasadnieniu wyroku Sądu Wojewódzkiego.

W tej sytuacji należało uznać za bezprzedmiotowe zarzuty rewizji obrońcy zarówno w kwestii rażącej surowości kary, jak i co do ewentualnego uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania (rewizja w ogóle nie podała argumentów w tym kierunku).

Z tych powodów Sąd Najwyższy orzekł jak w wyroku.

Wyrok

 

Sądu Najwyższego

 

z dnia 27 grudnia 1979 r.

 

II KR 192/79

 

Za chorobę zazwyczaj zagrażającą życiu w rozumieniu art. 155 § 1 pkt 2 k.k. należy uznać takie następstwa obrażeń ciała, które pomimo w porę podjętego i w pełni prawidłowego postępowania leczniczego, z reguły kończą się zejściem śmiertelnym.

Wyrok

 

Sądu Najwyższego

 

z dnia 15 września 1983 r.

 

II KR 191/83

 

Przez chorobę zazwyczaj zagrażającą życiu należy rozumieć taki stan, w którym następuje poważne zaburzenie podstawowych czynności układów narządów np. ośrodkowego układu nerwowego, układu oddechowego lub krążenia, z powodu którego w każdej chwili można spodziewać się zahamowania i ustania ich czynności, a zatem zgonu.

Wyrok

 

Sądu Apelacyjnego w Krakowie

 

z dnia 16 września 2003 r.

 

II AKa 151/03

 

Długotrwała choroba realnie zagrażająca życiu oznacza, że realne zagrożenie dla życia nie było przelotne, ale utrzymywało się przez dłuższy czas. Długotrwałość może być rozumiana nawet jako okres kilkudniowy, w którym występowało realne zagrożenie dla życia, tzn. miało miejsce poważne zaburzenie podstawowych czynności narządów istotnych dla utrzymania życia, z powodu jakich w każdej chwili może nastąpić zgon.

OSA 2004/11/81, KZS 2003/10/12, KZS 2005/2/48

  

Sentencja

 

Sąd Apelacyjny w Krakowie, po rozpoznaniu w dniu 16 września 2003 r., sprawy Leszka W., oskarżonego z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., z powodu apelacji, wniesionej przez oskarżyciela publicznego, od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 7 marca 2003 r., sygn. akt III K 300/02, zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że przyjmuje, iż obrażenia ciała doznane przez pokrzywdzonego Kazimierza K. spowodowały u niego długotrwałą chorobę realnie zagrażającą życiu; w pozostałych częściach zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy. (...)

 

Uzasadnienie faktyczne

 

Leszek W. został oskarżony o to, że w dniu 25 kwietnia 2002 r. w I. woj. małopolskiego, poprzez bicie Kazimierza K. pięściami, kopanie i skakanie po ciele, spowodował u niego obrażenia w postaci stłuczenia głowy, rozległych i licznych urazów narządów wewnętrznych jamy brzusznej tj. krwiaków przestrzeni zaotrzewnowej, dwunastnicy, kątnicy, esicy, sieci większej, stłuczenia korzenia krezki jelita cienkiego i krezki poprzednicy, wolnej krwi w jamie otrzewnej oraz pourazowego rozejścia się dwunastnicy i krwotoku z przewodu pokarmowego, przez co spowodował u niego chorobę realnie zagrażającą życiu, tj. o przestępstwo z art. 156 § 1 pkt 2 k.k.

Sąd Okręgowy w Krakowie, wyrokiem z dnia 7 marca 2003 r., sygn. akt III K 300/02, uznał oskarżonego Leszka W. winnym popełnienia czynu zarzucanego mu aktem oskarżenia, a stanowiącego występek z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., przy czym z opisu czynu wyeliminował słowa "i skakanie po ciele" i na mocy powołanego przepisu wymierzył mu za ten czyn karę 2 lat pozbawienia wolności, której wykonanie na mocy art. 69 § 1 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. warunkowo zawiesił na okres próby wynoszący 5 lat. Jednocześnie oddał go na mocy art. 73 § 1 k.k. w okresie próby pod dozór kuratora. Ponadto, na zasadzie art. 47 § 1 k.k., orzekł względem oskarżonego tytułem środka karnego nawiązkę w kwocie 100 zł na rzecz Oddziału Medycyny Ratunkowej w Szpitalu im. G. Narutowicza w K. Na mocy art. 72 § 2 k.k. zobowiązał oskarżonego do naprawienia w części szkody wyrządzonej pokrzywdzonemu poprzez zapłatę na rzecz Kazimierza K. kwoty 1.800 zł w 12 równych ratach miesięcznych, płatnych do 5 dnia każdego następującego po sobie miesiąca, począwszy od daty uprawomocnienia się wyroku.

Natomiast na zasadzie art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych w sprawie, obciążając nimi Skarb Państwa.

Od powyższego wyroku apelację wniósł prokurator, zaskarżając go w części dotyczącej orzeczenia o karze na niekorzyść oskarżonego. W oparciu o przepis art. 438 pkt 4 k.p.k., wyrokowi temu zarzucił rażącą niewspółmierność wymierzonej oskarżonemu kary 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na 5-letni okres próby przejawiającą się w niskim wymiarze tej kary w stosunku do wysokiego stopnia społecznej szkodliwości zarzucanego mu czynu oraz w stosunku do celów kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Przy tak sformułowanym zarzucie - wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i wymierzenie oskarżonemu kary 3 lat pozbawienia wolności.

W trakcie rozprawy apelacyjnej, oskarżyciel publiczny nie poparł wywiedzionej przez prokuratora apelacji w części dotyczącej orzeczenia o karze, jednak jej nie cofnął, natomiast poddał pod rozwagę sądu odwoławczego potrzebę zmodyfikowania opisu czynu w kierunku uzupełnienia go o aktualnie wprowadzone znamiona przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k.

Obrońca oskarżonego w związku ze zmianą stanu prawnego wniósł podczas rozprawy apelacyjnej o zmianę zaskarżonego wyroku i przyjęcie kwalifikacji czynu z art. 157 § 1 k.k., natomiast nie kwestionował rozstrzygnięcia o karze.

 

Uzasadnienie prawne

 

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja oskarżyciela publicznego okazała się o tyle skuteczna, że doprowadziła do zmiany zaskarżonego wyroku. Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy przeanalizował dowody zebrane w sprawie, w tym wyjaśnienia przyznającego się do winy oskarżonego i dokonał trafnej rekonstrukcji stanu taktycznego, któremu przyporządkował właściwy przepis ustawy karnej.

Warto przypomnieć, że oskarżony został uznany winnym popełnienia przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. Zgodnie z przyjętym przez sąd I instancji opisem czynu, przypisano mu spowodowanie u pokrzywdzonego choroby realnie zagrażającej życiu, co odpowiadało opisowi skutku czynu zawartego w powołanym przepisie. W pkt. 2 przepis ten penalizował dopuszczenie się przez sprawcę ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci innego (niż wymienione pkt. l: pozbawienie człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia) ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby (nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażające życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej lub znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała. Podane brzmienie przytoczonego przepisu było następstwem sprostowania błędu pisarskiego obwieszczeniem Prezesa Rady Ministrów z dnia 13 października 1997 r. (Dz. U. Nr 128, poz. 840) m.in. do obwiązującej ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553), które stanowiło, że w art. 156 w § 1 w pkt 2 k.k. zamiast wyrazów "ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu" powinny być wyrazy "ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu". Jednak wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego dnia 7 lipca 2003 r., sygn. akt SK 38/01 (więc już po wydaniu w dniu 7 marca 2003 r. wyroku przez sąd I instancji) powyższe obwieszczenie, w części dotyczącej sprostowania art. 156 § 1 pkt 2 k.k., zostało uznane za niezgodne z Konstytucją RP. Spowodowało to, iż od dnia 11 lipca 2003 r., tj. z chwilą opublikowania tego orzeczenia w Dzienniku Ustaw Nr 121, treść art. 156 § 1 pkt 2 k.k. wróciła do stanu sprzed zmiany dokonanej powołanym sprostowaniem i brzmi następująco: " innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej lub znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała (...)." Taka zmiana treści, chociaż formalnie sprowadza się do usunięcia przecinka, ma jednak dalej idące konsekwencje. W szczególności powoduje, że obecnie w opisie przestępstwa spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie ma już skutku w postaci "choroby realnie zagrażającej życiu", lecz wprowadzono dodatkowe znamiona postaci "długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu".

Jak już wspomniano wyżej, sąd I instancji przypisał oskarżonemu popełnienie występku z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., uznając, iż spowodował on u pokrzywdzonego skutek w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Jednak, pomimo że obecnie wspominany przepis nie wymienia skutku w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, nie powoduje to w przedmiotowej sprawie konieczności zmiany kwalifikacji prawnej czynu zarzuconego oskarżonemu. Szczegółowa analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego na bazie zebranych przez sąd I instancji dowodów daje podstawę do przyjęcia, iż oskarżony swoim zachowaniem spowodował u pokrzywdzonego skutek w postaci długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu.

Oskarżony przez bicie pokrzywdzonego Kazimierza K. pięściami i kopanie, spowodował u niego obrażenia w postaci stłuczenia głowy, rozległych i licznych urazów narządów wewnętrznych jamy brzusznej, tj. krwiaków przestrzeni zaotrzewnowej, dwunastnicy, kamicy, esicy, sieci większej, stłuczenia korzenia krezki jelita cienkiego i krezki poprzednicy, wolnej krwi w jamie otrzewnej oraz pourazowego rozejścia się dwunastnicy i krwotoku z przewodu pokarmowego.

Obrażenia te spowodowały u pokrzywdzonego stan choroby realnie zagrażającej życiu (co przyjął sąd I instancji kierując się wydanymi w sprawie opiniami), która doprowadziłaby do śmierci pokrzywdzonego, gdyby mu na czas nie udzielono specjalistycznej pomocy lekarskiej. Ponadto, słuchany w trakcie rozprawy apelacyjnej biegły lek. med. Krzysztof W. wskazał, że w przypadku obrażeń stwierdzonych u pokrzywdzonego, w szczególności krezki jelita grubego i innych obrażeń narządów jamy brzusznej, wymagały one zaopatrzenia chirurgicznego w przebiegu ratowania życia. W trakcie operacji doszło do powikłań, przy czym pierwsze powikłanie, jak oceniano śródoperacyjne, wynikało z perforacji ściany dwunastnicy w miejscu wcześniejszego stłuczenia. Wynikiem tego był jakby drugi stan choroby realnie zagrażającej życiu. Następnie, w dziesiątej dobie doszło do masywnego krwawienia z przewodu pokarmowego, które niejako trzeci raz spowodowało stan realnego zagrożenia życia. Zatem wszystkie trzy operacje odwracały nieuchronność śmierci pokrzywdzonego. Istotne jest też, że przy tych operacjach pokrzywdzony musiał mieć podawane płyny pozajelitowe, a gdyby został tego pozbawiony po kilku dniach doszło by do zgonu.

Dlatego, w ocenie Sądu Apelacyjnego, uwzględniając, iż pokrzywdzony w wyniku pobicia przez oskarżonego znajdował się w następujących po sobie okresach aż trzykrotnie w stanie choroby realnie zagrażającej życiu (za każdym razem poddawany był operacji, która odwracała nieuchronność śmierci), zasadnym jest uznanie, iż była to długotrwała choroba realnie zagrażająca życiu. Sąd Apelacyjny podziela prezentowane w tej mierze poglądy doktryny, iż długotrwała choroba realnie zagrażająca życiu oznacza, że realne zagrożenie dla życia nie było przelotne, ale utrzymywało się dłuższy czas. Długotrwałość może być rozumiana nawet jako okres kilkudniowy, w którym występowało realne zagrożenie dla życia, tzn. miało miejsce poważne zaburzenie podstawowych czynności układów narządów istotnych dla utrzymania życia, z powodu jakich w każdej chwili może nastąpić zgon (por. Andrzej Zoll [red.] w: Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz do art. 117-227 Kodeksu karnego. Zakamycze 1999, s. 281). Dlatego też sąd odwoławczy, w oparciu o przepis art. 437 § 1 k.p.k., na skutek apelacji prokuratora na niekorzyść oskarżonego, dotyczącej orzeczenia o karze, zmienił zaskarżony wyrok jedynie w tej części, że uzupełnił opis czynu poprzez przyjęcie, że obrażenia ciała doznane przez pokrzywdzonego spowodowały u niego chorobę realnie zagrażającą życiu. Zgodnie z orzecznictwem SN, wydanie orzeczenia surowszego jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy środek odwoławczy wniesiono na niekorzyść oskarżonego i to jedynie w granicach zaskarżenia (por. uchwała SN z dnia 29 maja 2003 r., sygn. akt I KZP 14/03, publ. OSNKW 2003, z.7-8, poz. 61). Niewątpliwie dokonana korekta wyroku sądu I instancji wychodziła poza granice zaskarżenia.

Trzeba jednak podkreślić, że wprowadzenie w wyroku sądu odwoławczego do opisu czynu nowych znamion przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., a w konsekwencji przyjęcie, że oskarżony swoim działaniem spowodował pokrzywdzonemu długotrwałą chorobę realnie zagrażającą życiu, nie naruszyło zasady reformationis in peius, określonej w art. 434 k.p.k., czy też zasady ne peius z art. 454 k.p.k. Nie doprowadziło również do naruszenia art. 455 k.p.k. Rozważając zagadnienie dotyczące granic kompetencji orzekania reformatoryjnego przez sąd odwoławczy, a w szczególności granic uprawnienia tegoż sądu do modyfikacji podstawy faktycznej wyroku, jeżeli nie jest orzekana surowsza kara pozbawienia wolności, trzeba stwierdzić, że w omawianej sprawie Sąd Apelacyjny nie ujawnił żadnych wątpliwości co do trafności ocen dokonanych przez Sąd Okręgowy i nie ustalił - w warstwie faktów - niczego odmiennie.

Należy podkreślić, że kwalifikacja prawna przyjęta przez sąd I instancji na gruncie obwiązującego w dacie wydania zaskarżonego wyroku brzmienia art. 156 § 1 pkt 2 była trafna i Sąd Okręgowy odczytując analizowany przepis z przecinkiem zawartym w sformułowaniu "...długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu..." do przyjęcia tej kwalifikacji nie musiał analizować problemu długotrwałości realnego zagrożenia.

Dopiero wprowadzenie zmian w tym przepisie po dacie wydania wyroku przez sąd I instancji, a w szczególności usunięcie owego przecinka, zobligowało sąd odwoławczy z urzędu do zbadania tego zagadnienia.

Należy podkreślić, że stan materiału dowodowego zgromadzonego przez sąd I instancji, a w szczególności znany z dokumentacji medycznej przebieg choroby pokrzywdzonego pozwalał na odniesienie się do tego zagadnienia. Natomiast opinia biegłego była pomocna jedynie do prześledzenia poszczególnych faz choroby i sprecyzowania okresu czasu w jakim utrzymywał się stan realnego zagrożenia życia ofiary. Jednak wprowadzenie znamienia długotrwałości do opisu czynu nie doprowadziło ani do korekty wyroku w zakresie wymiaru kary, ani też nie spowodowało zmiany kwalifikacji prawnej czynu oskarżonego. Zatem nie wpływało na bardziej ujemną ocenę czynu oskarżonego od tej, jaką dokonał sąd I instancji.

Dlatego nawet w kontekście apelacji prokuratora skarżącej karę, nie można uznać aby doszło tu do naruszenia zakazu reformationis in peins w odniesieniu do tych wszystkich składników wyroku, które określają stopień jego dolegliwości dla skazanego, lub też które pogarszałyby jego sytuację w przyszłości (np. w zakresie istnienia warunków do przyjęcia recydywy, czy możliwości warunkowego przedterminowego zwolnienia). Znane są Sądowi Apelacyjnemu judykaty SN, które przy braku apelacji na niekorzyść oskarżonego zakazują wprowadzania dodatkowych zmian do opisu czynu w zakresie znamion przestępstwa (por. wyrok SN z dnia 5 czerwca 2002 r., sygn. akt V KKN 352/00, publ. LEX nr 54387, postanowienie SN z dnia 4 czerwca 2002 r., sygn. akt IV KKN 41/01, publ. LEX nr 55177), jednak w tych wszystkich przypadkach, które były przedmiotem orzeczeń SN, takie zmiany prowadziły do korekty kwalifikacji prawnej, podczas gdy w sprawie niniejszej do tego rodzaju sytuacji nie doszło.

Odnosząc się natomiast do zarzutu apelacji tyczącej wymiaru kary należy stwierdzić, że Sąd Okręgowy dla jej uzasadnienia przytoczył wszystkie istotne okoliczności łagodzące i obciążające. Trzeba przyznać, że działanie oskarżonego było niezwykle brutalne i spowodowało dotkliwe obrażenia u pokrzywdzonego.

Jednocześnie zostało ono podjęte z błahej przyczyny. Jednak postawa Leszka W. w toku całego postępowania, w tym przyznanie się do winy, szczery żal i skrucha okazana na rozprawie jak też fakt, że starał się wyrównać wyrządzoną szkodę poprzez dokonywanie stosownych świadczeń finansowych na rzecz pokrzywdzonego i ich kontynuowanie także na etapie postępowania odwoławczego oraz jego dotychczasowa niekaralność i trudna sytuacja rodzinna, uzasadniają pozytywną prognozę co do postępowania oskarżonego w przyszłości, a co za tym idzie warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej mu kary pozbawienia wolności. Natomiast czynienie dalszych rozważań w tym zakresie wydaje się zbędne, skoro prokurator ostatecznie nie kwestionował rozstrzygnięcia o karze.

Z tych względów, na podstawie art. 437 § 1 k.p.k., Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok jedynie w części dotyczącej opisu czynu oskarżonego w związku ze zmianą stanu prawnego, zaś w pozostałym zakresie utrzymał go w mocy.

Natomiast wydatkami za postępowanie odwoławcze związanymi z apelacją prokuratora, na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. obciążył Skarb Państwa

 

Wyrok

 

Sądu Apelacyjnego w Krakowie

 

z dnia 22 listopada 2001 r.

 

II AKa 270/01

 

Obrażenia ciała pobitego przez oskarżonego (stłuczenie mózgu i krwiak pod oponą twardą mózgu) odpowiadają cechom choroby realnie zagrażającej życiu, bowiem gdyby nie pilne przeprowadzenie właściwego zabiegu operacyjnego, doszłoby zapewne do zgonu ofiary.

Postanowienie

 

Sądu Najwyższego

 

z dnia 21 kwietnia 2005 r.

 

IV KO 19/05

 

1. Każda choroba realnie zagrażająca życiu, niezależnie od czasu jej trwania, musi być uznana za ciężki uszczerbek na zdrowiu, ponieważ jest najdalej idącym - w porównaniu z innymi, zamieszczonymi w katalogu postaciami takiego uszczerbku - skutkiem działania sprawcy, odzwierciedlającym intensywność i efektywność bezpośredniego i umyślnego charakteru tego działania. Realność zagrożenia utratą życia nie zależy w żaden prosty sposób od czasu występowania takiego stanu - zawsze natomiast charakteryzuje znaczny stopień szkodliwości działania sprawcy powodującego chorobę, w której przebiegu w każdej chwili dojść może do zgonu ofiary przestępstwa. Nie ma więc racjonalnych podstaw do różnicowania odpowiedzialności karnej według niezależnego od sprawcy kryterium długości czasu stanu zagrożenia dla życia lub skuteczności działań ratujących życie - w sytuacji, w której o takiej samej odpowiedzialności karnej (na podstawie art. 156 § 1 k.k.) decydować powinien taki sam stopień szkodliwości czynu, odzwierciedlający przedmiotowe i podmiotowe okoliczności świadomego i zależnego od sprawcy zachowania zmierzającego do nastąpienia skutku w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

2. Choroba realnie zagrażająca życiu, to takie następstwo obrażeń ciała czy rozstroju zdrowia, które nawet w wypadku szybkiego i intensywnego postępowania leczniczego z reguły i w każdej chwili prowadzić może do śmierci.

W wypadku umyślnego spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu, sprawca ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 156 § 3 k.k. niezależnie od czasu utrzymywania się stanu realnego zagrożenia dla życia, jeżeli śmierć była skutkiem takiej choroby, a sprawcy nie można przypisać zamiaru zabójstwa.

OSNwSK 2005/1/824

222429

 

Wyrok

 

Sądu Apelacyjnego w Lublinie

 

z dnia 31 maja 2004 r.

 

II AKa 98/04

 

Odnosząc się do przyjętej kwalifikacji to wypada dostrzec, że choroba realnie zagrażająca życiu - stwierdzona opinią biegłego - trwała od 14 września 2001 r. do 9 października 2001 r., a więc przez 25 dni, kiedy to pokrzywdzony był hospitalizowany z powodu urazu czaszkowo-mózgowego, stłuczenia mózgu, krwawienia podpajęczynówkowego pourazowego, krwawienia podtwardówkowego lewej półkuli mózgu. W sytuacji, gdy "długotrwałość choroby" musi być interpretowana każdorazowo przez organ procesowy, przy uwzględnieniu okoliczności konkretnego uszczerbku na zdrowiu i wynikłej z niego choroby, jak i okresu jej leczenia, to nie sposób zaaprobować tych poglądów, które opowiadają się za sztywnymi granicami czasokresu trwania choroby, np. powyżej 6 miesięcy (por. wyroku Sądu Najwyższego: z dnia 6 lipca 1972 r., RPEiS 1973, nr 1, poz. 374, z dnia 12 lutego 1976 r., KR 276/75, niepubl.).

Postanowienie

 

Sądu Najwyższego

 

z dnia 3 listopada 2004 r.

 

IV KK 212/04

 

Charakter doznanych przez pokrzywdzonego obrażeń - rana kłuta brzucha połączona z uszkodzeniami jelita cienkiego i krezki oraz uszkodzenie mięśnia lędźwiowego nie pozostawiają żadnej wątpliwości, że stanowiły one chorobę realnie zagrażającą życiu i skutkującą obiektywnie jej długotrwałość, niezależnie od czasu wygojenia się ran po zabiegu, okresu pobytu w szpitalu i korzystania następnie ze zwolnienia lekarskiego. Nie czas związany z tymi kolejno wymienionymi okolicznościami przesądza o ciężkim uszczerbku na zdrowiu - w rozumieniu art. 156 § 1 k.k. - i długotrwałych skutkach tego uszczerbku. Sama inwazyjność zabiegu chirurgicznego w ważny dla życia organ powoduje, nie tylko długotrwałość, ale niejednokrotnie trwałość skutku w postaci określonych dolegliwości.

OSNwSK 2004/1/1978

163183

Wyrok

 

Sądu Apelacyjnego w Lublinie

 

z dnia 12 stycznia 2005 r.

 

II AKa 350/04

 

Śledziona dzięki obfitej tkance śródbłonkowo-siateczkowej spełnia funkcję obronną, gdyż w niej odbywa się pochłanianie bakterii i wytwarzanie przeciwciał (por. T. Marcinkowski, Medycyna sądowa dla prawników, Wyd. Prawnicze 1993, s. 219-220). Z tego też powodu, jak też i z uwagi na spełnianie przez śledzionę roli rezerwuaru krwi oraz brania udziału w przemianie materii (gospodarka jonami żelaza) wskazuje się w literaturze, że okoliczność tę należy rozważać przy ocenie trwałego kalectwa (ibidem, s. 220). Fakt ten, tj. konieczność prowadzenia takich rozważań, jest zrozumiały chociażby z uwagi na rozumienie "kalectwa" jako poważnego lub całkowitego zniesienia czynności ważnego dla ustroju narządu lub układu, zgodnej z jego przeznaczeniem (ibidem, s. 639). Także w judykaturze SN podkreśla się, że przez "ciężkie kalectwo" należy rozumieć zupełne zniesienie lub nawet bardzo znaczne ograniczenie czynności ważnego narządu (por. wyroki SN: z dnia 10 listopada 1973 r., IV KR 340/73, OSNPG 1974, nr 3-4, poz. 42; z dnia 31 marca 1978 r., VI KRN 42/78, OSNKW 1978, nr 7-8, poz. 83).

Wyrok

 

Sądu Najwyższego

 

z dnia 11 marca 2003 r.

 

III KKN 17/01

 

Nie można w żadnym razie przyjąć, że na ocenę społecznej szkodliwości zarzuconego oskarżonemu czynu, decydujący wpływ miała zgoda pokrzywdzonego na bójkę, określaną w wyrokach "solówką", i wyrażając "chęć pojedynku na pięści", pokrzywdzony godził się na powstanie określonych skutków w postaci obrażeń ciała w postaci urazu głowy, złamania kości potylicznej i krwawienia podpajęczynówkowego pourazowego, w wyniku których pokrzywdzony przez około pół roku leczył się i później prawie rok musiał pobierać zabiegi rehabilitacyjne. Jest to zupełnie niezrozumiałe wprowadzenie przez Sąd, przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu, swego rodzaju kontratypu przestępstwa w postaci "instytucji pojedynku na pięści".

LEX nr 77443

77443

Dz.U.1997.88.553: art. 115 § 2; art. 157

 

 

Skład orzekający

 

Przewodniczący: SSN Józef Skwierawski.

Sędziowie: SN Wiesław Maciak (spr.), SA del. do SN Zofia Świda.

Prokurator Prokuratury Krajowej: Bogumiła Drozdowska.

 

Sentencja

 

Sąd Najwyższy w sprawie Tomasza L., wobec którego na podstawie art. 1 § 2 kk w zw. z art. 17 § 1 pkt 3 kpk postępowanie karne o czyn z art. 157 § 1 kk umorzono, po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 11 marca 2003 r., kasacji, wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego od wyroku Sądu Okręgowego z dnia 3 października 2000 r., zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego z dnia 27 marca 2000 r.,

- uchyla zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego i sprawę Tomasza L. przekazuje temu Sądowi do ponownego rozpoznania.

 

Uzasadnienie faktyczne

 

Wyrokiem Sądu Rejonowego z dnia 27 marca 2000 r., Tomasz L. uznany został winnym tego, że "w dniu 18 sierpnia 1998 r., uderzył kilkakrotnie Dariusza Ł. w twarz i głowę, w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci urazu głowy, złamania kości potylicznej i krwawienia podpajęczynówkowego pourazowego, co naruszyło sprawność funkcjonowania jego organizmu na czas powyżej dni siedmiu", to jest popełnienia przestępstwa z art. 157 § 1 kk, za które na podstawie powołanego przepisu skazany został na karę roku i trzech miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, na mocy art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 pkt 1 kk, na okres czterech lat oraz czterdzieści stawek dziennych grzywny po dwadzieścia złotych każda.

W wyniku rozpoznania apelacji obrońcy oskarżonego, w której skarżący zarzucił wymienionemu wyżej orzeczeniu obrazę art. 5 § 2 kpk, art. 410 i art. 424 § 1 pkt 1 kpk, Sąd Okręgowy, wyrokiem z dnia 3 października 2000 r., sygn. akt V Ka 884/00, uchylił zaskarżony wyrok i na podstawie art. 1 § 2 kk w zw. z art. 17 § 1 pkt 3 kpk postępowanie karne wobec Tomasza L. umorzył.

Kasację od prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego na niekorzyść Tomasza L. wniósł pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego Dariusza Ł. Zarzucając zaskarżonemu orzeczeniu "rażące naruszenie prawa materialnego, mogące mieć wpływ na treść orzeczenia, a to art. 1 § 2 kk, polegające in concreto na błędnej wykładni ustawowych znamion społecznej szkodliwości czynu i na całkowicie bezzasadnym uznaniu - przy ustalonym stanie faktycznym - iż niekwestionowany czyn zabroniony Tomasza L., wyrządzający szkodę o ogromnym rozmiarze, nie stanowi przestępstwa, gdyż jego społeczna szkodliwość jest znikoma", wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.

W odpowiedzi na kasację Prokurator Prokuratury Okręgowej wniósł o jej oddalenie.

 

Uzasadnienie prawne

 

W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kasacja pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego jest zasadna.

Aczkolwiek tak sformułowany zarzut rażącego naruszenia prawa materialnego, a to art. 1 § 2 kk, które zdaniem autora kasacji miało wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, samoistnie nie mógłby stanowić podstawy kasacji, bowiem przepis art. 1 § 1 i § 2 kk jest przepisem ogólnym i ma charakter normy gwarancyjnej (por. wyrok SN z 14.03.2002 r., sygn. V KKN 377/99, Lex nr 52942), to dalsze wskazanie w kasacji i jej uzasadnieniu, iż skarżący kwestionuje faktycznie błędną ocenę znamion społecznej szkodliwości zarzucanego oskarżonemu L. czynu dokonaną przez Sąd Okręgowy i jej stopnia nasilenia, a więc zarzuca obrazę prawa procesowego w postaci rażącego naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów, wyrażonej w art. 7 kpk i oparcia wyroku na całokształcie okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, tj. art. 410 kpk. Przy tak przyjętym zarzucie kasacyjnym Sąd Najwyższy może dopiero skontrolować prawidłowość oceny ustalonego stanu faktycznego przez Sąd Odwoławczy, co do stopnia szkodliwości społecznej zarzucanego oskarżonemu Tomaszowi L. czynu przez pryzmat art. 1 § 2 kk i art. 115 § 2, bowiem dopiero dokonana łącznie, w oparciu o wymienione przepisy, ocena tegoż materialnego elementu przestępstwa, będzie pełna.

Art. 115 § 2 kk określa, iż przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu Sąd winien wziąć, między innymi, pod uwagę: rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, motywację sprawcy, czy też rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia, a więc elementy zarówno podmiotowe jak i przedmiotowe. Przy stwierdzonych u pokrzywdzonego Dariusza Ł., na skutek zadanych mu przez Tomasza L. uderzeń, obrażeniach ciała, w postaci urazu głowy, złamania kości potylicznej i krwawienia podpajęczynówkowego pourazowego, w wyniku których pokrzywdzony przez około pół roku leczył się i później prawie przez rok musiał pobierać zabiegi rehabilitacyjne, stwierdzenie przez Sąd Okręgowy, iż zarzucany oskarżonemu czyn cechuje znikomy, w rozumieniu art. 1 § 2 kk, stopień szkodliwości społecznej, jest oceną błędną. Nie można bowiem w żadnym razie przyjąć, jak uczynił to Sąd w zaskarżonym wyroku, że na ocenę społecznej szkodliwości zarzuconego oskarżonemu czynu, decydujący wpływ miała zgoda pokrzywdzonego na bójkę, określaną w wyrokach "solówką", i wyrażając "chęć pojedynku na pięści", pokrzywdzony godził się na powstanie określonych skutków w postaci obrażeń ciała. Jest to zupełnie niezrozumiałe wprowadzenie przez Sąd odwoławczy, przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu, swego rodzaju kontratypu przestępstwa w postaci "instytucji pojedynku na pięści", tym bardziej, iż w dalszej części uzasadnienia zaskarżonego wyroku, Sąd ten stwierdza, że "...regułą jest, że zgoda ta dotyczy zazwyczaj naruszenia nietykalności cielesnej lub też naruszenia czynności narządów ciała na czas do 7 dni".

Dokonując tego rodzaju oceny stopnia społecznej szkodliwości zarzucanego oskarżonemu Tomaszowi L. czynu, opartej nie na całokształcie ujawnionych w toku rozprawy głównej okoliczności, Sąd Okręgowy w zaskarżonym wyroku, w rażący sposób naruszył przepisy procedury karnej określone w art. 7 i 410 kpk, co miało istotny wpływ na treść orzeczenia.

W związku z powyższym Sąd Najwyższy w oparciu o art. 537 § 1 kpk, zaskarżone orzeczenie uchylił i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w L.

 

Postanowienie

 

Sądu Najwyższego

 

z dnia 6 lutego 2007 r.

 

III KK 254/06

 

Cecha trwałości o jakiej mowa w dyspozycji art. 156 § 1 pkt 2 k.k. musi być oceniana w perspektywie istniejącej w dacie orzekania przez sąd i w świetle poziomu wiedzy, narzędzi i umiejętności dostępnych w tym momencie, a nie z punktu widzenia przyszłych i hipotetycznych możliwości, które mogą nie nastąpić w osiągalnym czasie.

OSNwSK 2007/1/373, Prok.i Pr.-wkł. 2007/5/7

245277

Dz.U.1997.88.553: art. 156

 

 

Skład orzekający

 

Przewodniczący: Sędzia M. Sokołowski.

Sędziowie: P. Kalinowski (spraw.), R. Sądej.

 

Sentencja

 

Sąd Najwyższy w sprawie P. M. J. skazanego z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 6 lutego 2007 r. kasacji, wniesionych przez obrońców skazanego od wyroku Sądu Apelacyjnego w L. z dnia 21 lutego 2006 r., sygn. akt II AKa 21/06 utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w L. z dnia 26 października 2005 r., sygn. akt IV K 46/05,

oddala obie kasacje,

obciąża skazanego kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego.

 

Uzasadnienie faktyczne

 

Sąd Okręgowy w L. wyrokiem z dnia 26 października 2006 r., sygn. akt IV K 46/05 uznał P. M. J. za winnego tego, że w dniu 9 lipca 2003 r. w L. bił, kopał, szarpał za włosy A. D.-J. powodując u niej złamanie prawej kości łokciowej, a następnie działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia jej życia zadał jej trzy ciosy nożem powodując ranę kłutą brzucha skutkującą zranieniem śledziony, żołądka i powstaniem krwiaka zaotrzewnej, ranę kłutą okolicy biodra penetrującą do talerza biodrowego, a następnie odstąpił od realizacji zamiaru zabójstwa zaprzestając zadawania kolejnych ciosów, a także zapobiegł skutkowi wzywając pogotowie, przy czym w następstwie zadanych ciosów spowodował trwałe, istotne zeszpecenie ciała pokrzywdzonej, tj. dokonania przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i za to na podstawie powołanego przepisu wymierzył mu karę 9 lat pozbawienia wolności oraz w oparciu o przepis art. 46 § 2 k.k. orzekł nawiązkę w kwocie 1000 zł na rzecz pokrzywdzonej.

Powyższe rozstrzygnięcie zostało zaskarżone przez obrońcę oskarżonego.

Po rozpoznaniu apelacji Sąd Apelacyjny w L. wyrokiem z dnia 21 lutego 2006 r. sygn. akt II AKa 21/06 utrzymał w mocy orzeczenie sądu I instancji.

Od tego ostatniego wyroku kasacje wnieśli dwaj obrońcy skazanego. Pierwszy z autorów kasacji zarzucił:

r obrazę art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k., mającą polegać na oparciu orzeczenia jedynie na części dowodów bez należytego odniesienia się do innych - zasygnalizowanych w apelacji,

r naruszenie prawa procesowego, tj. art. 167 k.p.k. i art. 193 § 1 k.p.k., mające wpływ na treść orzeczenia poprzez poniechanie przeprowadzenia dowodu z dodatkowej opinii biegłego z zakresu chirurgii plastycznej. Na podstawie tak sformułowanych zarzutów autor kasacji wniósł o "uchylenie zaskarżonego wyroku oraz utrzymanego nim w mocy wyroku Sądu Okręgowego w L. i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania".

Drugi z obrońców skazanego zarzucił rażące naruszenie przepisów art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. oraz art. 457 § 2 k.p.k., mogące mieć istotny wpływ na treść wyroku poprzez:

- "przyjęcie i zaakceptowanie tezy, iż ustalony przez sąd charakter zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia oraz, iż powstałe w wyniku zadanych ciosów obrażenia spowodowały trwałe zeszpecenie ciała pokrzywdzonej, skutkujące przyjęciem kwalifikacji z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. - wynika z części słusznie obdarzonych walorem wiarygodności, materiału dowodowego, tj. zeznań pokrzywdzonej oraz opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej, podczas gdy prawidłowa analiza materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że te niekorzystne dla oskarżonego P. J. dowody, pozostają po pierwsze w sprzeczności z pozostałą częścią materiału dowodowego, w tym m.in. w stosunku do zeznań świadków Cz. J. i R. J., nie prowadząc do rzetelnej oceny źródeł konfliktu, po wtóre, iż opinie te należy uznać za niepełne i niejasne, niemogące wprost prowadzić do prawidłowej oceny rzeczywistego charakteru zeszpeceń na ciele pokrzywdzonej,

- nieodniesienie się w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego in concreto do zarzutów stawianych w apelacji odnośnie konieczności wywołania nowej opinii biegłych z zakresu chirurgii plastycznej, przy lakonicznym i nieopartym na argumentach negowaniu stanowiska obrony odnośnie niepełności i niejasności wywołanych w sprawie opinii biegłych z medycyny sądowej".

W oparciu o tak skonstruowane zarzuty, również autor tej kasacji wniósł o uchylenie wyroków sądów obu instancji w tej sprawie i przekazanie jej Sądowi Okręgowemu w L. do ponownego rozpoznania.

W pisemnej odpowiedzi na kasacje prokurator wniósł o ich oddalenie; podobnie zresztą wnosił prokurator Prokuratury Krajowej obecny na rozprawie kasacyjnej.

 

Uzasadnienie prawne

 

Sąd Najwyższy zważył, co następuje.

Obie kasacje wniesione przez obrońców skazanego P. M. J. okazały się bezzasadne, zaś podniesione w nich zarzuty oraz sformułowane wnioski nie zasługiwały na uwzględnienie. Pierwsza z tych kasacji, autorstwa adw. A. H. skoncentrowała swoją uwagę na zagadnieniu jednego z obrażeń doznanych przez pokrzywdzoną w toku zdarzenia będącego przedmiotem procesu, a mianowicie kwestii prawidłowości ustalenia okoliczności, w jakich doszło do złamania kości łokciowej. Próby wykazania usterek procesowych, jakie miały nastąpić w związku z niedostatecznym - zdaniem skarżącego - wyjaśnieniem tego problemu w toku postępowania oraz połączone z tym dążenie do zakwestionowania relacji pokrzywdzonej na temat tej fazy zdarzenia, musiały okazać się zabiegiem całkowicie nieskutecznym w realiach tej sprawy. Cała uwaga skarżącego skoncentrowała się w tej części na czynnościach postępowania pierwszoinstancyjnego, co pozostawało w jaskrawej opozycji z dyspozycją przepisu art. 519 k.p.k. ograniczającego uprawnienia procesowe stron do zaskarżenia kasacją jedynie wyroku sądu odwoławczego. Podkreślić trzeba również, że poświęcając tej materii przeważającą część swoich wywodów, autor kasacji stracił z pola widzenia główny przedmiot niniejszego procesu, jakim była prawna ocena znaczenia daleko poważniejszych niż złamanie kości łokciowej, obrażeń spowodowanych u pokrzywdzonej przez oskarżonego. Z punktu widzenia kwalifikacji prawnej czynu przypisanego skazanemu złamanie kości łokciowej nie wywierało nie tylko istotnego, ale wręcz żadnego wpływu. Jedynie na marginesie można zauważyć, że niezależnie od mechanizmu powstania tego złamania, w obu wariantach, tj. zarówno przy bezpośrednim uderzeniu lub kopnięciu w rękę pokrzywdzonej, jak i przy uderzeniu przez nią tą ręką o ścianę, skutek w postaci określonego obrażenia był wynikiem agresywnych działań podjętych przez oskarżonego wobec swojej żony. Okoliczność ta jest o tyle kwestią uboczną, że o zakwalifikowaniu zachowania skazanego na podstawie art. 156 § 1 pkt 2 k.k., zadecydowało przecież spowodowanie innych niż złamanie ręki obrażeń u pokrzywdzonej, które prowadziły do istotnego i trwałego zeszpecenia jej ciała. W tym zaś zakresie stanowisko sądu odwołuje się nie tylko do relacji pokrzywdzonej, ale podstawowe ustalenia czerpie z dowodów o charakterze obiektywnym, jak choćby dokumentacja medyczna opisująca doznane przez nią obrażenia oraz zastosowany proces leczenia, bez wątpienia ratujący jej życie. Pierwszy zatem z zarzutów tej kasacji i poświęcone mu obszerne wywody uzasadnienia okazały się całkowicie bezprzedmiotowe.

Oczywiście chybiony okazał się również drugi z zarzutów podniesionych w kasacji adw. A. H., tożsamy zresztą z zarzutem stawianym w kasacji drugiego z obrońców skazanego adw. M. K. W obu wypadkach, jako naruszenie przepisów procesowych, w tym m.in. dyspozycji art. 167 k.p.k. i art. 193 § 1 k.p.k., potraktowano zaniechanie przeprowadzenia dowodu z dodatkowej, jak przyznają to zresztą sami skarżący, opinii biegłego z zakresu chirurgii plastycznej. W tym zakresie, wywodom sądu odwoławczego, odnoszącym się do omawianej materii, zarzuca się brak uwzględnienia - przy rozważaniu zarzutu apelacyjnego - zaniechania przez sąd I instancji formalnego rozpoznania wniosku dowodowego dotyczącego nowej opinii, ograniczenie się do analizy elementu istotności zeszpecenia, z pominięciem zagadnienia jego trwałości, chociaż należy ono do znamion przestępstwa oraz rezygnację z badania wpływu zabiegów leczniczych na wielkość i wygląd zeszpeceń doznanych przez pokrzywdzoną. Odnosząc się do tak sprecyzowanych argumentów skargi kasacyjnej - stwierdzić wprost trzeba, że co najmniej dwa pierwsze są wręcz nieprawdziwe. Z protokołu rozprawy przeprowadzonej w dniu 26 października 2005 r. (k. - 861) wynika bowiem, że Sąd Okręgowy na podstawie art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k. oddalił wniosek dowodowy obrońcy w przedmiocie wywołania opinii biegłego z zakresu chirurgii plastycznej, który wypowiedziałby się co do możliwości usunięcia blizn u pokrzywdzonej. Wbrew zatem twierdzeniom skarżącego, przedmiotowy wniosek jednak został rozstrzygnięty. Autor kasacji przeoczył, że sam przecież w apelacji zarzucił Sądowi pierwszej instancji oddalenie tego wniosku, a nie brak jego rozpoznania. Sąd odwoławczy odnosił się do tego zagadnienia i uznał za trafne rozstrzygnięcie, jakie zapadło w tej materii. Z oceną tą trzeba się zgodzić, skoro teza dowodowa była już przedmiotem opiniowania przez biegłych, a ich stanowisko nie zostało skutecznie podważone. W tych warunkach nie sposób w ogóle mówić o naruszeniu ogólnych reguł art. 167 i 193 § 1 k.p.k., a dalsza inicjatywa dowodowa musi być poprzedzona wykazaniem niedostatków dotychczasowych wyników pracy biegłych.

Podobnie jest z kwestią rozważenia przez sąd odwoławczy cechy trwałości blizn na ciele pokrzywdzonej. Odnosząc się do tego zagadnienia, Sąd drugiej instancji wyraźnie podkreślił, że właśnie w oparciu o opinię biegłych należy uznać, iż blizny występujące na ciele pokrzywdzonej odpowiadają obu wymaganiom sformułowanym w art. 156 § 1 pkt 2 k.k., tj. mają cechy trwałego oraz istotnego zeszpecenia ciała (str. 11 uzasadnienia).

Ułomność argumentacji wskazującej na potrzebę powołania biegłego z zakresu chirurgii plastycznej na temat trwałości zeszpeceń ciała, wynika również z tego, że na wyraźne żądanie sądu meriti, zagadnienie to było przedmiotem wypowiedzi biegłych chirurgów z Zakładu Medycyny Sądowej, zarówno na piśmie, jak i na rozprawie. W takiej sytuacji procesowej podstawą nowej opinii biegłych mogą być wyłącznie okoliczności określone w art. 201 k.p.k., tj. brak zupełności lub niejasność dotychczasowych wypowiedzi biegłych. Tymczasem, takie warunki w niniejszej sprawie nie występują, a powoływanie się na hipotetyczną możliwość złożenia przez biegłego "chirurga plastyka" zapewnienia na temat udanej operacji, "w wyniku której pokrzywdzonej blizny by skutecznie usunięto", co mogłoby "z pewnością wpłynąć na sam wymiar kary" (fragmenty zacytowane z kasacji adw. M. K.) - ani nie potwierdza zasadności samego wniosku dowodowego, ani nie stanowi argumentu w piśmie procesowym o randze nadzwyczajnego środka zaskarżenia. Niezależnie zresztą od powyższego, brak jest jakichkolwiek podstaw do uzależniania granic odpowiedzialności karnej skazanego od czysto hipotetycznych spekulacji na temat potencjalnych możliwości chirurgii plastycznej, tym bardziej, że musiałyby one zostać powiązane z odpowiednimi środkami zmierzającymi do skłonienia pokrzywdzonej do poddania się takim zabiegom. Zważywszy już choćby tylko na inwazyjny charakter zabiegów tego rodzaju, trudno byłoby zaakceptować taki sposób determinowania kwalifikacji prawnej czynu przypisywanego oskarżonemu w momencie wyrokowania. Cecha trwałości, o jakiej mowa w dyspozycji art. 156 § 1 pkt 2 k.k., musi być oceniana w perspektywie istniejącej w dacie orzekania przez sąd i w świetle poziomu wiedzy, narzędzi i umiejętności dostępnych w tym momencie, a nie z punktu widzenia przyszłych i hipotetycznych możliwości, które mogą nie nastąpić w osiągalnym czasie.

Nie było również żadnych realnych podstaw do snucia podejrzeń pod adresem profesjonalizmu lekarzy udzielających pomocy pokrzywdzonej w sytuacji, gdy skutecznie wykonywali oni zabiegi ratujące jej życie i to w warunkach konieczności usunięcia organów wewnętrznych, uszkodzonych w wyniku działań skazanego P. J.

Mając to wszystko na uwadze, Sąd Najwyższy oddalił obie kasacje wniesione w tej sprawie.

 


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
orzecznictwo art. 300 KP, prawo pracy
Orzeczenia art5
Orzeczenia art7
konstytucja włoch pl do 100 art, akty prawne i orzecznictwo 2010-2011 [całkowicie darmowo na isap.se
orzeczenie dot art 101tofue, akty prawne i orzecznictwo 2010-2011 [całkowicie darmowo na isap.sejm.g
SN III CZP2f orzeczenie dot art d k c
Orzecz KPA art 1 Wyrok NSA z 09 12 16, I OSK02 09
art 192 kpk nowe orzeczenia
(Art 98 a 100)
ART
6
prawo gospodarcze orzecznictwo konkurencja
Ogonowski A Konstytucyjna wolność działalności gospodarczej w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjne
Art & Intentions (final seminar paper) Lo
art 10 1007 s00482 013 1385 z

więcej podobnych podstron