kryształowyazur

Postanowiliśmy dziś z mężem kupić wreszcie kryształowy abażur do naszego mieszkania. Baaaardzo drogi, pół roku zbieraliśmy. Pojechaliśmy więc do sklepu, zakupili i na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu. Po drodze kupiliśmy jeszcze butelkę koniaku, żeby ten nasz nowy nabytek... opić. Zasiedliśmy, wypiliśmy po kieliszku, potem po drugim i wtedy pytam męża, a może byśmy ten abażur od razu powiesili? I on bądź pod wpływem koniaku, bądź też widząc moje szczęście, zgodził się. Ustawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mąż wspiął się po tej piramidzie a ja go ubezpieczałam. Dumna i szczęśliwa obserwowałam jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był nie wiem po co - w luźne bokserki ubrany) sięgam wzrokiem niżej i co widzę? Z tych luźnych bokserek wypadło mu jedno jajeczko... Widok ten rozczulił mnie doszczętnie i ja go tak delikatnie pstryknęłam w to jajeczko. A on jak nie runie z tej naszej budowli ,z naszym nowiuśkim abażurem, który rozbił się na drobne kawałeczki, jak nie podskoczy do mnie z jego szczątkami, już myślałam, że mnie zabije, ale on mówi: "K...a, ale mnie prądem pier...o, aż do jąder doszło!!! Dobrze, że nie na śmierć!" :)))

Mąż przyniósł wypłatę i położył ja przed lustrem. Mówi do żony:
- To co przed lustrem moje, a co w lustrze twoje.
Żona rozebrała się do naga, stanęła przed lustrem i oznajmia mężowi:
- Ta co w lustrze twoja, a co przed lustrem sąsiada z dołu... 

Adwokat pyta swojego klienta: 
- Dlaczego chce się pan rozwieść? 
- Bo moja żona cały czas szwenda się po knajpach! 
- Pije? 
- Nie, łazi za mną!

Nagi mężczyzna stoi przed lustrem i podziwia swoją męskość:
- Dwa centymetry więcej i byłbym królem...
Na to jego żona zwraca mu uwagę:
- Dwa centymetry mniej i byłbyś królową...

Małżeństwo ma "ciche dni". Wieczorem mąż pisze żonie kartkę: "Obudź mnie o piątej". Rano mąż budzi się o siódmej i widzi kartkę od żony: "Wstawaj, już piąta"

5.10.2006, 16:48

Rozmawiają dwie młode mężatki:
- Czy rozmawiasz z mężem podczas stosunku?
- No, jak zadzwoni.

Rozmawiają trzy przyjaciółki. Jedna z nich mówi:
- Czy wy wiecie, że jak kocham się z moim Józkiem, to on ma bardzo zimne jajka?
Na to druga:
- No, mój Staszek też ma zimne jajka podczas kochania.
Na to trzecia:
- A ja to nawet nie wiem, ale sprawdzę.
Na drugi dzień spotykają się, a ta trzecia ma podbite oko. Koleżanki pytają:
- Co ci się stało?
- Kocham się z moim starym, chwytam go za jajka i mówię: "Stary! Ty masz tak samo zimne jajka jak Józek i Staszek".

Kolega opowiada drugiemu:
- Stary moja żona to straszny flejtuch: wszędzie pełno kurzu, kwiaty uschnięte, podłoga brudna a w kuchni tyle garów, że nawet nie mam sie jak odlać do zlewu.

Mąż wraca do domu z pracy i zastaje żonę nagą. 
- Dlaczego nie nałożysz nic na siebie? 
- Przecież tyle razy ci mówiłam, że nie mam co na siebie włożyć! 
Mąż otwiera szafę. 
- A to co?! Jedna suknia, druga suknia, trzecia suknia, cześć Franek, czwarta suknia...



W domu wybuchł pożar. Żona z mężem wybiegli na ulicę czekając na straż pożarną. 
- Nie ma tego złego... - Mówi zona. - Po raz pierwszy od dziesięciu lat wreszcie wyszliśmy gdzieś razem...

- Halo ?
- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie
- tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem
po dłuższej chwili milczenia:
- ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka !
- nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusia w sypialni !
- Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyś cos dla mnie zrobiła. Dobrze?
- dobrze tatusiu
- to idź na gore do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem...
... kilka minut później :
- już zrobiłam
- i co się stało ?
- mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.
- Boże, a wujek Franek ?
- on tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy.
...baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie :
- hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ?

żart:
Zostawiła mnie, obwiniając o pedantyzm i zbytnią dokładność... jak tak mogła, po 137 aktach płciowych...

Małżeństwo z dwudziestoletnim stazem: żona krzata sie w kuchni, mąż cos naprawia. W pewnej chwili mąż woła:
- Stara! Chodż na chwilę!
- Co?
- Potrzymaj ten drucik.
Żona poslusznie chwyta kabelek, po czym pyta:
- I co?
- Nic, widocznie faza jest w tym drugim...

- Kochanie może wybralibyśmy się na romantyczny spacer?
- A nie mogłeś sobie kupić tego piwa wracając z pracy?! 

- Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, skarbie?
- Nie, w aptece 

- Sąsiedzie, czemu pańska żona tak w nocy płakała? Czyżby pan się z nią źle obszedł?
- Wręcz przeciwnie, obszedłem się bez niej!

Budzi się pewnego ranka nieźle skacowany mężczyzna, patrzy obok lezy kobieta cała we krwi, on nie mniej umorusany w czerwonej cieczy, jakby urwane części filmu pokazują mu się obrazy: spotkanie seksowne dziewczyny, rozmowa, alkohol, duużoo, jego mieszkanie i ona, jakaś ciekawa sytuacja i... pustka.
Przerażony myślą, że zabił człowieka idzie do łazienki umyć zakrwawione dłonie... 
Spogląda w lustro...twarz cała we krwi ...?!

Nagle zauważa w końciku ust białą niteczkę... przypomina sobie...

"PANIE BOŻE SPRAW ABY TO BYŁA HERBATA EKSPRESOWA"

Gościowi zmarła teściowa której nie darzył sympatią. W dniu pogrzebu zjechała się rodzina zagladają do kostnicy a tam zięć przy zwłokach teściowej na kolanach, zadumany, ręce splecione, głowa wtulona w piersi teściowej. Wszyscy w szoku: 
- Wybaczyłeś teściowej po jej śmierci, czy wcześniej już się pogodziliście?? - pytają. 
Na co gość odpowiada: 
- Jak się dowiedziałem, że umarła to dwa dni piłem z radości, ale dzisiaj rano wstaję, kac gigant, głowa boli a ona taka zimniutka... 


Na polance w środku Stumilowego Lasu siedzi Puchatek przy ognisku i piecze kiełbaski. Przychodzi Kłapouchy, więc Puchatek go grzecznie zaprasza, żeby się przylączył. Kłapouchy siada więc przy ognisku, razem sobie pieką te kiełbaski, ale coś gadka się nie klei. Więc Kłapouchy, żeby rozluznić atmosferę, zaczyna się Kubusiowi zwierzać, i mówi: 
- Wiesz Puchatku, ja to właściwie nie lubię Prosiaczka... 
Na co Puchatek: 
- To nie jedz.

Klasyczna sytuacja: mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać. W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem i wypełza z szafy. Mąż się budzi:
- Kto tam?
- Mol
- A futro?!
- W domu sobie zjem!


- Ożeniłeś się i sam sobie guziki do płaszcza przyszywasz?
- A skąd! To nie mój, to żony...


Mąż do żony:
- Taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłogi. Wyszłabyś lepiej na dwór i umyła samochód...


Spotyka się dwóch mężów:
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...


- Ten lekarz jest niesamowity! W kilka sekund wyleczył moją żonę z wszystkich dolegliwości!
- Jak to zrobił?
- Powiedział, że to objawy nadchodzącej starości...


Mąż wraca nad ranem do domu. W drzwiach wita go żona:
- Oj Ty mój biedaku... Znowu całonocne zebranie?
- No...
- Daj płaszcz... Masz szminkę na policzku... zaraz wytrzemy... pewnie znowu ta stara księgowa wycałowała cię w pracy
- No...
- Masz też szminkę na kołnierzyku... pewnie ktoś cię ubrudził w autobusie... nie przejmuj się
- No...
- Ściągaj te łachy i kładź się spać. Musisz odpocząć biedaku...
- No...
- Jesteś podrapany na plecach... Znowu wpadłeś na ten krzak przed domem
- No....
- Stefan! Ty masz na sobie damskie majtki!
- No to teraz kombinuj...

teściowa wali do drzwi..
-otwieraj!!! wiem ze tam jestes
cisza
-otwieraj Adam, wiem ze tam jestes bo twoje adidasy stoja przed drzwiami!!!
-ale ja poszedlem dzisiaj do pracy w sandlach-odkrzykuje Adam..

Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić.
Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąć ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się razem ze mną a moja dziewczyna... była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra.
Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego, pięknego ciała.
Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się, miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek, nie zachowywała się tak nigdy kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze.
Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia.
Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, że będę żonaty, ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chcę.
Powiedziała, że chce się ze mną kochać, tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy.
Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa.
Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź mnie, nie będę czekać długo".
Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze, ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych.
Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu. Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc: "Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!".

A morał z tej historii...

Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie...

- Pani Malinowska, czy pani wie, że w nocy na pani polu wylżdowali
komandosi?
- Kto?
- No... komandosi! takie, co to atakują od tyłu...
- Patrzaj pani, ja ze swoim chłopem juz dwadziescia lat żyje i nie
wiedzialam, że on komandos...

Przychodzi Kowalski do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta:
- Kto ci to zrobił?
- Żona...
- Żona? Za co!?
- Powiedziałem do niej - ty.
- I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś?
- Ona mówi do mnie - już się nie kochaliśmy ze dwa lata...
A ja do niej:
- No chyba ty. 



Policjant zatrzymuje do kontroli samochód, w którym jedzie młode małżeństwo z dzieckiem. Kierowca dmucha w alkomat.
- 0.8 promila, obywatelu - stwierdza policjant.
- Panie władzo, ten alkomat jest zepsuty - odpowiada stanowczo kierowca
- Niech żona dmuchnie...
- Pańska żona też ma 0.8 promila - mówi po chwili policjant
- Macie zepsute urządzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie...
- 0.8 promila - odpowiada ździwiony policjant i zwarac się do kolegi:
- Stefan alkomat nam się zepsuł.
Samochód odjeżdża, a kierowca mówi do żony:
- Widzisz, kochanie. Mówiłaś, żeby Kubusiowi nie dawać. Zobacz - jemu nie zaszkodziło, a nam pomogło. 

mąż do zony:
- kochanie czasem mam ochote potraktować cię jak najwiekszy skarb...
- To znaczy?
- zakopać...

Bardzo bym chciała, żebyś kupił samochód - mówi żona do męża.
- Zrobiłabym prawo jazdy. Poznalibyśmy świat.
- Ten, czy tamten? 

Pewien facet leży na łożu śmierci, przy nim czuwa żona.
- Skarbie ... - szepce facet.
- Cicho kochanie, nic nie mów.
- Skarbie, ja musze Ci coś wyznać.
- Kochanie, nic nie musisz, nic nie mów. Wszystko w porządku.
- Nie, nie, chce umrzeć w pokoju. Musze Ci wyznać skarbie, że Cię zdradziłem.
- Nie martw się kochanie, ja wszystko wiem. Gdybym nie wiedziała, to przecież bym Cię nie otruła.


Młodzi małżonkowie zasiadają do pierwszego obiadu, który jest debiutem kulinarnym żony.
- A czym kochanie nadziewałaś tego pieczonego kurczaka?
- Jak to nadziewałam. Przecież nie był w środku pusty...


Wieczorna rozmowa małżeństwa w łożu:
- Bądź miły i powiedz mi przed snem cos czułego, na przykład "kocham Cię!"...
- Kocham cię!
- Powiedz jeszcze "Mój najdroższy skarbie!"...
- Mój najdroższy skarbie!
- I dodaj cos od siebie...
- Dobranoc!

Żona pokazuje mężowi magazyn mody z najnowszymi modelami zimowymi i mówi:
-Chciałabym mięć takie futro...
Na co maź zza gazety:
-To jedz whiskas.


Żona w czasie stosunku pyta się męża:
- A jeśli urodzi się nam dziecko to jak damy mu na imię ?
Maź bierze prezerwatywę i robi jeden supełek, drugi, trzeci, po dwudziestym mówi:
- Jeśli się stad wydostanie to nazwiemy go MacGyver.

Pewien mężczyzna miał wypadek, w wyniku, którego stracił prącie. Na szczęście przewieziono go do szpitala na tyle szybko, ze przeszczep okazał się jak najbardziej możliwy. Lekarz przedstawił wiec swoja propozycje:
- Mogę panu doszyć małego za 10 tysięcy złotych, średniego za 20 tysięcy lub dużego za 30 tysięcy. Którego pan wybiera?
- Proszę poczekać minutkę panie doktorze, musze naradzić się z żoną - odpowiedział głosem pełnym nadziei pacjent.
Po kilku minutach lekarz wraca do pacjenta i pyta o decyzje. Ten, przełykając łzy, odpowiada:
- Żoną powiedziała, ze woli nowa kuchnie...


Jedzie maź z żona samochodem szosa. Ograniczenie 90 km/h. Maź prowadzi i jedzie zgodnie z przepisami.
Z(ona): Wiem, ze jesteśmy małżeństwem od 15 lat, ale... chce się rozwieść...
Maż nic nie mówi, tylko powoli przyspiesza do 100 km/h.
Z: Nie próbuj mnie od tego odwieść. Mam romans z twoim najlepszym przyjacielem. On jest lepszym kochankiem od ciebie.
Maż dalej nic nie mówi, tylko przyspiesza do 110 km/h.
Z: Chce domu.
Maż przyspiesza do 120 km/h.
Z: Chce tez dzieci.
Maż przyspiesza do 130 km/h
Z: Chce samochód, konto i wszystkie karty kredytowe...
Maż przyspiesza do 140 km/h zbliżając się do tunelu.
Z: Czy ty chcesz czegoś???
M: Nie, mam wszystko, czego potrzebuje.
Z: To znaczy?
Maż odpowiada tuz przed uderzeniem w ścianę tunelu... "MAM PODUSZKĘ POWIETRZNĄ!!!"

- A mówiłaś, ze byłaś dziewicą!!!
- No bo byłam, zapytaj Mariana!


- Czy oskarżony może wytłumaczyć, dlaczego zabił żonę, a nie jej kochanka?
- Wysoki sądzie, doszedłem do wniosku, że lepiej zabić jedną kobietę, niż co tydzień innego mężczyznę ...

Temat: O małżeństwie :)

Kowalscy postanowili pójść do opery. Kiedyś w końcu trzeba...
Ubrali się odświętnie w garnitur i suknie wieczorowa. Ustawili się po bilety w kolejce pod kasą. Przed nimi gość zamawia:
- Tristan i Izolda. Dwa poproszę...
Kowalski jest następny:
- Zygmunt i Regina. Dla nas tez dwa...

Żona nie poznaje męża, który wrocil z wyprawy do dżungli, jest smutny, nie odzywa sie, patrzy smętnie za okno. Po długich namowach mąż wyznaje, że w dżungli zgwałcił go goryl.
- Nie martw sie kochanie, nikt sie nie dowie. Wiemy o tym tylko ty i ja, przecież goryl nie mówi.
- No właśnie, odpowiada mętnym glosem mąż. Nie mowi, nie pisze, nie dzwoni...

"Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe oraz pożywne śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas
dzięki pracy mojego męża. I rozwieszam je na sznurku na balkonie. Często dzwoni mamusia mojego męża i pyta o zdrowie swojego dziubdziusia. Teściowa jest katoliczką, kobietą pobożną - znalazłyśmy więc wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwilę relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił mimo przestrzeganego przez nas kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję, czego nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego
kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie
popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją. 
Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, po czym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki, zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się wmyśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia(...)"

A teraz pytanie:
Co to, k..., jest ? 

w jaki sposob kobieta moze pozbyc sie 100 kilogramow zbednego tluszczu?
rozwiesc sie :-)))))

Pana młodego zaczyna boleć ząb. Idzie do lekarza na wizytę. Lekarz radzi, aby stanął przed lustrem i powtarzał:
- "Nie boli mnie ząb, nie boli mnie ząb".
Pan młody robi to, co poradził lekarz. Po paru dniach... No kurcze - nie boli. Wraca z żoną do domu. Żona robi kolację. On idzie do WC... Dość długo go nie ma. Żona idzie sprawdzić, co się dzieje. Patrzy... Mąż stoi przed lustrem i mówi:
- To nie moja żona, to nie moja żona. 

Zniechęcony bezbarwnym życiem erotycznym mąż mówi w łóżku do żony: 
- Dlaczego nigdy mi Nie Mówisz kiedy masz orgazm?
Żona, rzucając mu obojętne spojrzenie, odpowiada:
- Bo cię nigdy wtedy nie ma w domu. 

Mąż z żoną jędzą obiad w wykwintnej restauracji, kiedy nagle do ich stolika podchodzi oszałamiająco piękna, młoda dziewczyna, całuje faceta w usta, mówi, że zobaczą się później i wychodzi. Żona patrzy na męża z wściekłością:
-Kto to był?!
-Moja kochanka - odpowiada mąż.
-Wystarczy! Chcę rozwodu!
-Dobrze - odpowiada mąż - ale zauważ, że po rozwodzie nie będzie już wycieczek do Paryża na zakupy, nie będzie wakacji na Karaibach, nie będzie mercedesa w garażu i nie będzie weekendów na jachcie. Ale oczywiście możesz zrobić jak zechcesz. W tym momencie żona zauważa ich wspólnego znajomego wchodzącego do restauracji z młodą, ładną dziewczyną:
-Kim jest ta dziewczyna obok Karola?
-To jego kochanka - informuje ja mąż.
-Nasza jest sympatyczniejsza.

Facet lekko na bani wraca do domu ......
Żona od razu, srata-ta- ta, pijak, tylko wódka Ci w głowie itp...
Facet sięga do kieszeni, wyciąga kartkę i mówi:
- OK, przyniosłem test, zaraz zobaczymy jaka Ty obeznana i kulturalna jesteś!
Żona:
- Zobaczymy, czytaj.
- Taaak, pytanie pierwsze. Podaj jakieś dwie waluty.
- Łatwizna! No chociażby dolar i euro.
- Dobra, podaj dwa typy środków antykoncepcyjnych.
- Jejku, mogę ci co najmniej 10 podać!
- Wierzę. Pytanie trzecie. Podaj mi nazwy dwóch rzek w Islandii...
Żona:
- .........?.........
- Milczysz? Ha! Wiedziałem! Oprócz szmalu i seksu, żadnych, kurwa, zainteresowań!... żadnych.

Budzi się pewnego ranka nieźle skacowany mężczyzna, patrzy obok lezy kobieta cała we krwi, on nie mniej umorusany w czerwonej cieczy, jakby urwane części filmu pokazują mu się obrazy: spotkanie seksowne dziewczyny, rozmowa, alkohol, duużoo, jego mieszkanie i ona, jakaś ciekawa sytuacja i... pustka.
Przerażony myślą, że zabił człowieka idzie do łazienki umyć zakrwawione dłonie... 
Spogląda w lustro...twarz cała we krwi ...?!

Nagle zauważa w końciku ust białą niteczkę... przypomina sobie...

"PANIE BOŻE SPRAW ABY TO BYŁA HERBATA EKSPRESOWA"

Zniechęcony bezbarwnym życiem erotycznym mąż mówi w łóżku do żony: 
- Dlaczego nigdy mi Nie Mówisz kiedy masz orgazm?
Żona, rzucając mu obojętne spojrzenie, odpowiada:
- Bo cię nigdy wtedy nie ma w domu. 

Młode małżeństwo póki nie miało dzieci mogło kochać się, kiedy i gdzie chcieli....przyszły na świat dzieci no i zaczął się problem. Żona i mąż ustalili, iż jak będą mieć ochotę na sex to będą mówić, iż "muszą zrobić pranie". Następnego dnia przychodzą mąż do żony i mówi: Kochana żono musimy zrobić pranie, na co żona odpowiada: niestety pralka się zepsuła i cieknie. Następnego dnia znów przychodzi mąż do żony i pyta: Kochanie idziemy robić wielkie pranie? Na co żona: nie kochanie niestety pralka nadal cieknie nie da rady. Po kilku dniach przychodzi żona do męża i pyta: to jak drogi mężu idziemy robić to pranie? Na co mąż: nie trzeba już sobie w rękach przeprałem.

Znudzone pozyciem małżeństwo szukało urozmaicenia. W końcu mąż wpadła na pomysł:
- Stefa, mam pomysła, kupiłem prezerwatywy smakowe, zgasimy światło, ja nałożę a ty będziesz zgadywać co to za smak, ok?
-Ok.
Zgasło światło, po chwili żona woła:
- Cebulowo-serowy!
-Poczekaj głupia, jeszcze nie założyłem...

To byly moje trzydzieste-któres urodziny. Cieszylem sie na nie, ale juz przy snadaniu okazalo sie, ze na darmo. zona przywitala mnie milczeniem, a nalesniki byly przypalone. Pomyslem wiec ze chociaz dzieciaki beda pamietac i choc "sto lat" powiedza. Nic takiego sie nie stalo, bo tuz po skonczeniu sniadania wyszly bez slowa do szkoly.
W drodze do pracy czulem sie bardzo samotny i rozgoryczony. Swiat zapomnial...
W biurze spotkalem swoja sliczna sekretarke: Dziweczyna pomogla mi zdjac plaszcz, przyniosla pyszna herbate i szepnela w ucho "wszystkiego najlepszego". To bylo najmilsze, co mnie do tej pory spotkalo tego dnia.
Przed 13:00 znów przyszla. Zapytala czy nie zjadlbtm z nia lunchu. Zgodzilem sie bez chwili namyslu. Po pysznym posilku, zakrapianym winem, podczas drogi powrotnej zapytala mnie, czy powrót do biura to koniecznosc, czy tez nie, bo mieszkala tuz obok, jedna przecznice stad.
Spodobal mi sie ten pomysl. Nalala nam koniak, usiedlismy na sofie, w tle rozbrzmiala relaksacyjna muzyka. "Zaraz wracam... poczekaj tu chwilke" - szepnela mi do ucha po czym zniknela za drzwiami swojej sypialni.
Wrócila w niecala minute pózniej, niosac wieeeelki tort urodzinowy i spiewajac w asyscie mojej zony, tesciowej i dzieciaków "Sto Lat".
A ja siedzialem na tej kurwa, sofie, w samych tylko skarpetkach...

Żona mówi do męża:
- Brałeś dzisiaj prysznic?
- Dlaczego jak coś zginie w tym domu zawsze jest na mnie!

Marek K.:Żona mówi do męża:
- Brałeś dzisiaj prysznic?
- Dlaczego jak coś zginie w tym domu zawsze jest na mnie!

Facet dał ogłoszenie do gazety "Szukam żony". Jeszcze
tego samego dnia
otrzymał mnóstwo odpowiedzi. Zdecydowana większość zaczynała się
słowami
"Weź pan moją".


Dwóch facetów siedzi przy barze i narzekają jakie to ich żony są
przerażające. Pierwszy mówi:
- Moja jest tak straszna, że jak jąpostawiłem na polu zamiast
stracha na wróble, to ptaki oddały zeszłoroczne czereśie...
Drugi na to:
- A moja ma wymiary 90/80/60.
- To całkiem nieźe.
- Taak... Druga noga tak samo...

Mąż do żony:
- Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty!
- Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką "sól". 

Żona odklada czasopismo i zwraca się do męża:
- Wyobraź sobie, że w Nowym Jorku wsadzili do więzienia mężczyznę, który miał cztery żony.
- Za karę, czy żeby odpoczął? - pyta mąż.

Żona odklada czasopismo i zwraca się do męża:
- Wyobraź sobie, że w Nowym Jorku wsadzili do więzienia mężczyznę, który miał cztery żony.
- Za karę, czy żeby odpoczął? - pyta mąż.

jaka jest kara za bigamię?
dwie teściowe..

mąż cierpiał na obstrukcję. walczył z fizjologią dzielnie, napinając się aż do bólu.. w tym czasie żona odkurzała mieszkanie. będąc w przedpokoju odruchowo zgasiła światło w wc.. wtem zza drzwi dobiegło przeraźliwe:
- Jeezuuus Mariaaaa!
- Przepraszam, spokojnie Stefek, już Ci zapalam światło!
- Dzięki Bogu... bo już myślałem, że mi oczy pękły...

- Tato, jak przyszedłem na świat?
- No dobrze, mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tę rozmowę. Tata poznał mamę na chatroomie. Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory sticka. Jak tata był gotowy z uploadem, zauważyliśmy, że nie zainstalowaliśmy żadnego firewalla. Niestety, było już za późno, żeby nacisnać ,,cancel' albo ,,escape', a i meldunek ,,chcesz na pewno ściągnąć plik?' już na poczatku skasowaliśmy w opcjach ,,ustawienia'. Antywirus mamy już od dłuższego czasu nie był uaktualniany i nie poradził sobie z robakiem taty. Więc nacisnęliśmy klawisz ,,enter' i mama otrzymała komunikat: ,,przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy'.

Nataszko, zjedz kawałeczek tortu! 
- Dziękuję, Jureczku, nie chcę. 
- No spróbuj, bardzo smaczny! 
- Nie, dziękuję. Ja po osiemnastej już nie jem nic słodkiego . 
- Nataszko, proszę. 
- Jureczku, ja deserów w ogóle nie jadam... 
- Żryj ten tort, kurrwa! Pierścionek w nim jest, żenić się z Tobą chcę!

Przychodzi mąż do domu patrzy, a tu żona podłogę myje z pupą wypiętą do góry. Długo nie myśląc, podbiega, łapie za tyłek, spódnice podwija, majtki w dół i ognia. Zrobił, co chciał, a żona odwraca się do niego i mówi z politowaniem: Jesteś taki sam pojebany jak chłopaki u mnie w robocie..

Facet budzi się około 13.00 na potwornym kacu. Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści: "Kochanie, wypoczywaj, jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń, zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
On na to pyta syna, co się stało, czy wrócił wczoraj z kwiatami, pierścionkiem lub czymś w tym rodzaju, nic bowiem nie pamięta. Syn na to: - Coś ty, przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka ściągała ci spodnie powiedziałeś: "Won dziwko, ja jestem żonaty".

Żona przed wyjazdem na wczasy przypomina mężowi: 
- A nie zapomnij dawać wody papużkom! 
- Nie bój się - zapewnia ją mąż - już ja wiem, co to pragnienie...

Żona do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, 
patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!
Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, 
futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, 
ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod
poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!

W domu dzwoni telefon, żona podchodzi odebrać, a mąż woła z drugiego pokoju: 
- Jeśli to do mnie, powiedz że mnie nie ma. 
Żona odbiera i mówi: 
- Niestety mąż jest w domu - i odkłada słuchawkę. 
- Przecież prosiłem cię żebyś powiedziała że mnie nie ma! 
- Ale to był telefon do mnie, a nie do ciebie...

Młodzi małżonkowie zasiadaja do obiadu który jest debiutem kulinarnym żony. Zaciekawiony mąż pyta: Kochanie czym nadziewałaś tego kurczaka? Żona na to: Jak to nadziewałam, przecież nie był pusty w środku.....

Krystyna przegląda kobieca prasę. Nagle z przerażeniem zrywa się z fotela i biegnie do męża:
- Kochanie, czy Ty wiesz co ile trzeba biegać, żeby spalić jednego pączka?
Stefan leniwie odrywa wzrok od telewizora, a gębę od piwa:
- Ty stara, a po jakiego diabła palić pączki?

Młoda para przychodzi do urzędu stanu cywilnego. Urzędnik pyta:
- Czy jesteście należycie przygotowani do tak ważnego kroku?
- Oczywiście - odpowiada młody kandydat na żonkosia. - Mamy już piętnaście litrów wódki, trzydzieści pięć butelek wina i sześć litrów spirytusu.

Jedzie sobie mlode malzenstwo samochodem. Przejezdzaja obok "tirówek". Zona pyta: 
- Kochanie, co tu robia te panie i to tak ubrane? 
- Robia ludziom przyjemnosci za pieniadze. 
- A duzo mozna na tym zarobic 
- Oj, bardzo duzo, kochanie. 
- To moze i ja bym stanela? W koncu dopiero co sie dorabiamy, auto na splacie, a czasy takie niepewne... 
Maz unosi brwi ze zdziwienia: 
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja tez sie zgadzam. 
- A co musze zrobic? - pyta zona. 
- Stan tu, ja stane 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie watpliwosci mów, ze musisz porozmawiac z menadzerem i przybiegnij do mnie. 
- Ok. 
Zona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje sie samochód. Zona podchodzi, a kierowca pyta: 
- Ile? 
- Stówa. 
- Ale ja mam tylko siedem dych. 
- Pan poczeka, musze porozmawiac z menadzerem. 
Zona biegnie do meza i pyta: 
- Józek, ale on mówi, ze ma tylko 70. Zrobic to? 
- Nie kochanie, nie mozemy od razu robic znizek. Powiedz mu, ze za 70 to mu wezmiesz do reki. 
Zona biegnie z powrotem i mówi, ze zrobi reka za siedem dych. Gosc sie zgadza, wyciaga interes... oczom zony ukazuje sie instrument dlugi az do kolan klienta. Zona wytrzeszcza oczy i mówi: 
- Musze porozmawiac z menadzerem. 
Biegnie zdyszana do meza i wola: 
- Józek, nie badz swinia, pozycz mu te trzy dychy!

Do kolesia na ulicy podchodzi brudny, skacowany menel i mówi:
- panie, poratuj pan! zbieram na jedzenie, daj pan trochę grosza!
- o nie, pewnie zaraz kupisz flaszkę, nie ma mowy!
- skąd! ja już od dawna nie pije!
- taaak? to pewnie przegrasz w karty!
- panie, ja się brzydzę hazardem!
- no to wydasz na kobiety!
- jaaa? ja jestem wierny mojej babie, naprawdę jestem głodny... Na to koleś:
- no to jedziemy do mnie, żona zrobi kolacje, zjesz z nami. Menel próbuje do końca ściemniać i mówi:
- ale zobacz pan jak ja wyglądam, pańska żona mnie nie wpuści, daj pan kilka złotych i już sobie idę.
- jedziesz ze mną, musze pokazać żonie , co się dzieje z człowiekiem, który nie pije, nie gra w karty i jest wierny swojej kobiecie!

Kobieta u seksuologa
- Co mam robić panie doktorze, mąż mnie nie zaspokaja?
- Proszę pani, ja mogę cos pani przepisać, ale może znalazłaby pani sobie kochanka. W sumie mąż nie musi o niczym wiedzieć.
- Mam panie doktorze, też nie wystarcza.
- Droga pani, a gdzie jest powiedziane, że to ma być jeden?
- Mam ich dziesięciu i wciąż to za mało.
- ... ok, przepiszę pani jakieś hormony i za dwa tygodnie przyjdzie
pani do kontroli.
Kobieta wraca do domu kładzie receptę przed mężem:
- Widzisz! .... żadna k***a, tylko chora jestem!

Do kolesia na ulicy podchodzi brudny, skacowany menel i mówi:
- panie, poratuj pan! zbieram na jedzenie, daj pan trochę grosza!
- o nie, pewnie zaraz kupisz flaszkę, nie ma mowy!
- skąd! ja już od dawna nie pije!
- taaak? to pewnie przegrasz w karty!
- panie, ja się brzydzę hazardem!
- no to wydasz na kobiety!
- jaaa? ja jestem wierny mojej babie, naprawdę jestem głodny... Na to koleś:
- no to jedziemy do mnie, żona zrobi kolacje, zjesz z nami. Menel próbuje do końca ściemniać i mówi:
- ale zobacz pan jak ja wyglądam, pańska żona mnie nie wpuści, daj pan kilka złotych i już sobie idę.
- jedziesz ze mną, musze pokazać żonie , co się dzieje z człowiekiem, który nie pije, nie gra w karty i jest wierny swojej kobiecie!

Małżeństwo obchodzi pięćdziesięciolecie ślubu i mąż proponuje, że pójdzie do piwnicy po jakieś winko domowej roboty czy inny alkohol. Schodzi, żarówka przepalona, mruży oczy, dostrzega pod oknem półeczkę, bierze zakurzoną butlę, przeciera rękawem i czyta "koniak". Zaniósł ją na górę, polał do kieliszków i wzniósł toast "za kolejne 50 lat razem", łyknęli...
Patrzy mąż na żonę, żona na męża - sexu im się zachciało, wskoczyli do łóżka pierwszy raz od lat, po godzinie się podnoszą wykończeni, mąż polał koniaku do szklanek, wypili i... sex całą noc, rozkosz jak nigdy w życiu! 
Rano żona wstaje, przeciera butelkę i czyta:
"koń, jak nie może, 4 krople na wiadro wody"

lezy maz na kanapie a zona tak mu prawi o stopach
oh ale smierdzi ci stopa a maz na to 
zobaczymy zono 
czy w PIATEK czek ci tak samo zasmierdzi:))))))))

Żona: Kochanie, jutro 10 rocznica naszego ślubu, może zabiję kurę?

Mąż: Kurę??? A co ona winna?

Kobieta twierdzi przed sądem, że była wprawdzie trzy razy zamężna, ale nadal jest dziewicą. Sędzia pyta, jak to było możliwe.
- Mój pierwszy mąż był impotentem, drugi homoseksualistą, a trzeci funkcjonariuszem partyjnym.
- I co z tego? - dziwi się sędzia.
- Ten trzeci tylko obiecywał i obiecywał...

Czym różni się narzeczona od żony?
Tym, czym reklama od reklamacji ;)

W środku nocy mąż zrywa się z łoża i przestępując z nogi na nogę trzyma się za
krocze. Zaspana żona pyta się go:
- Co ci się stało?
- Aaaaa... bo nagle mi się baby zachciało.
Żona rozkosznie się przeciąga i mówi:
- To zapraszam.....
Mąż na to:
- Eeee niee.... rozchodzę to

Mała Ania mówi:
- Mamusiu, pójdę do sklepu kupić zeszyt...
- Ani mi się waż! Taki deszcz leje, że żal psa wypędzić. Tata zaraz pójdzie i kupi ci ten zeszyt.

Przychodzi mąż do domu patrzy, a tu żona podłogę myje z pupą wypiętą do góry. Długo nie myśląc, podbiega, łapie za tyłek, spódnice podwija, majtki w dół i ognia. Zrobił, co chciał, a żona odwraca się do niego i mówi z politowaniem: Jesteś taki sam pojebany jak chłopaki u mnie w robocie..

- Dlaczego masz taką nieszczęśliwą minę?
- Moja żona wyjeżdża na tydzień do swojej matki.
- I z tego powodu jesteś taki ponury?
- Muszę, bo inaczej nie wyjedzie. 

Nie radzę panu palić, pić alkoholu i... kochać się. - mówi lekarz do pacjenta po ciężkiej chorobie.
Po dwóch miesiącach wstrzemiężliwoci mężczyzna nie wytrzymał i zapalił papierosa.
- No tak, palić to możesz... - dogaduje żona

Jedzie polskie małżeństwo angielskim pociągiem. Na przeciwko siedzi zasłonięty gazetą zaczytany Anglik. Mąż nagle sięga po kanapkę, bo zgłodniał, ale trąca go żona i mówi: 

- To niekulturalnie tak. Może zapytaj go, czy chce też kanapkę. 

Mąż zapukał w kolano Anglika. Ten wychyla się zza gazety... 

- A sandwich? - pyta mąż. 

- No, thanks - mówi Anglik. 

Mąż zjadł kanapkę, chce popić herbatą, ale żona znowu mówi do niego: 

- Słuchaj, jest piąta. Oni mają teraz czas na herbatę, może go poczęstujemy? 

Dobra. Mąż znowu zaczepia Anglika: 

- A cup of tea? 

- No thanks - odmawia Anglik. 

Żona jednak kombinuje dalej: 

- Ja wiem. My się nie przedstawiliśmy, to bardzo niekulturalne. 

Mąż westchnął, ale znów zaczepia Anglika. Ten wychyla się zza gazety... Mąż zaczyna przedstawiać żonę: 

- My wife... 

- No thanks - przerywa mu Anglik.

Wigilijny poranek. Żona budzi Stefana o 7.00. 
- Stefan, no Stefan, nie mam masła. Słyszysz? 
- A co ja na to poradzę. 
- Ubieraj się i idź do sklepu. 
- Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło. 
- Wejdziesz, naprzeciwko kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a w drugiej masło, idź. 
Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok kas, podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić. Na kasie stała zajebista laseczka. Stefan trochę z nią pogadał, pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli do niej. Poszli i troszkę potentegowali. Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00. Wyskakuje z łóżka i mówi do laski
- Masz mąkę? 
- Mam. 
- To przynieś szybko i posyp mi ręce. 
Laska zdziwiona przynosi mąkę i posypuje ręce Stefana po czym on wybiega z domu. W domu Stefanowi drzwi otwiera żona. 
- Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy kolację bez masła - Gdzie byłeś? 
- Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu, z lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała zajebista laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona mnie zaprosiła do siebie a u niej trochę zabradziażyliśmy Obudziłem się i szybko przyjechałem do domu. Żona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w głosie powiedziała: 
- Pokaż ręce. 
Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona: 
-Pierdolisz, Stefan, znowu byłeś na kręglach!

W środku nocy mąż zrywa się z łoża i przestępując z nogi na nogę trzyma się za
krocze. Zaspana żona pyta się go:
- Co ci się stało?
- Aaaaa... bo nagle mi się baby zachciało.
Żona rozkosznie się przeciąga i mówi:
- To zapraszam.....
Mąż na to:
- Eeee niee.... rozchodzę to

chyba :
żona rozkosznie się przeciąca i mówi
-no to chodź....
mąż na to
- no to chodzę!!!

Mąż wraca wieczorem do domu mocno wstawiony. Budzi żonę i mówi:
- wstawaj będzie seks po francusku...
- ja nie mogę- odpowiada żona - mam okres…
- nie szkodzi mam ochotę zrobić Ci minete i już!!!!!
Rano żona wstała i poszła do pracy.
Mąż budzi się koło południa patrzy na zakrwawioną pościel...pustka w głowie....nagle myśl - zabiłem ją kurde wróciłem wczoraj i ją zabiłem bo skąd ta krew..... zrozpaczony idzie do łazienki patrzy w lustro na zakrwawioną twarz….. kurde nie dość, że zabiłem to jeszcze ją zjadłem.

Mówi ojciec do syna: 

- Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę! 

- Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest? 

- To córka Kulczyka! 

- Suuuper! Trzeba było tak od razu! 

Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę: 

- Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki! 

- Wie Pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki... 

- Ależ to wiceprezes Orlenu. 

- Cudownie! To zmienia postać rzeczy! 

Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu: 

- Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie. 

- No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę. 

- Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka! 

- Ooo! Chyba, że tak!

Małżeństwo jedzie samochodem już przez dłuższą chwilę nie 
odzywając się do siebie po wcześniejszej sprzeczce. Nagle żona zauważa stodołę z różnego rodzaju bydłem: krowy, byki, świnie, owce...
- Twoja rodzina? - pyta sarkastycznie żona.
- Tak, teściowie - odpowiada mąż.

Mała żabka pyta mamę:
- Mamusiu skąd się wzięłam?
- Nie uwierzysz, bocian cię przyniósł.

Dziękuję...śniadaniowy rogalik wypluty... :)))))))))

Mąż lump wraca do domu jak zawsze pijany i jak zawsze uderzył sie głową w pewną złośliwą gałąź..stoi i mówi jeszcze raz sie uderzę to cie zetne!
Wraca do domu następnego dnia, historia się powtarz walnął się. Ma dość
Wchodzi do domu patrzy na żone i pyta
- Gdzie piła?!!
- Ja nie piła...odpowiada przerażona zona
-Ja się pytam gdzie piła?!?!?!?!?!
-Ja na prawdę nie piła!
-Mąż wsciekły mówi pytam po raz ostatni:gdzie piła?
- Żona na to: no u sasiada piła....
straszanie już zdenerwowany mąż pyta 
-A czemu mu dała?
A żona na to...No piłam to dałam;-)

- Mój Boże! Nawet nie wiesz jak mi się to wszystko sprzykrzyło - mówił do niej nerwowo zaciągając się papierosem. - Mieszkasz tam, gdzie diabeł mówi dobranoc, mieszkanie byle jakie, palić nie można, całować się nie wypada, muzyki nie ma... Zbrzydło mi się już z Tobą spotykać na tych głupich randkach po zajęciach, jeść z Tobą te tłuste hamburgery zamiast porządnego obiadu, wysiadywać na mrozie na kretyńskich ławeczkach... A ile pieniędzy na kwiaty przeputałem!
Ona spojrzała na niego zdziwiona, oczy zaszły jej łzami, świat się zawalił...
- Krótko mówiąc - twardo kontynuował - już dłużej tak nie będzie! Trzeba z tym skończyć! Wyjdziesz za mnie za mąż?

- Mój Boże! Nawet nie wiesz jak mi się to wszystko sprzykrzyło - mówił do niej nerwowo zaciągając się papierosem. - Mieszkasz tam, gdzie diabeł mówi dobranoc, mieszkanie byle jakie, palić nie można, całować się nie wypada, muzyki nie ma... Zbrzydło mi się już z Tobą spotykać na tych głupich randkach po zajęciach, jeść z Tobą te tłuste hamburgery zamiast porządnego obiadu, wysiadywać na mrozie na kretyńskich ławeczkach... A ile pieniędzy na kwiaty przeputałem!
Ona spojrzała na niego zdziwiona, oczy zaszły jej łzami, świat się zawalił...
- Krótko mówiąc - twardo kontynuował - już dłużej tak nie będzie! Trzeba z tym skończyć! Wyjdziesz za mnie za mąż?

Małżeństwo obchodzące 25 rocznicę ślubu świętuje jednocześnie 50 rocznicę urodzin każdego z małżonków.
Podczas ceremonii wśród gości zjawia się pewna wróżka, która mówi... Jako nagrodę za waszą wierność przez te lata
małżeństwa pragnę spełnić wam po jednym największym marzeniu ! Żona podekscytowana ogłasza...pragnę odbyć podróż z mężem
dookoła świata !
Po dotknięciu różdżką przed żoną pojawiają się bilety lotnicze oraz stos voucherów do hoteli na całym świecie.
Mąż patrzy na żonę...zastanawia się przez chwilę i mówi... Wizja wspaniała !...ale taka okazja może się już nie powtórzy...
wybacz kochanie ! Moim pragnieniem jest mieć żonę o 30 lat młodszą niż ja ! Żona stoi jak wryta lecz słowo się rzekło...
wróżka patrząc na żonę dotyka męża różdżką i zmienia go w 80-cio letniego staruszka.

Morał ?
Fakt, że mężczyźni to czasem skurwiele;
Ale wszystkie czarownice i wróżki... niestety
To właśnie kobiety ! 

3 cytaty o małżeństwie, no może trzeci nie do końca, ale...

„Małżeństwo jest niczym oblężona forteca: ci, co są na zewnątrz, chcą się dostać do środka, a ci, co są wewnątrz, chcą się wydostać”
Przysłowie Arabskie

„Miej oczy szeroko otwarte przed małżeństwem, ale przymknij je po ślubie”
Benjamin Franklin

”Kiedy dziewczyna ma piętnaście lat, nienawidzi mężczyzn i wszystkich chętnie by wymordowała, a w dwa lata później rozgląda się, czy któryś przypadkiem nie ocalał.”

Facet u kochanki (maż na delegacji), a tu nagle klucz w zamku grzebie...
Babka, niewiele myśląc, mówi mu:
- Stań na środku, tak jak jesteś - goły, a ja powiem staremu, że taka statuę kupiłam.
Maż wchodzi, rozgląda się, zauważa:
- A to co?!
- No... kupiłam taka statuę, znajomi też maja, teraz taka moda...
Maż machnął ręka i poszedł spać. Żona też. W środku nocy maż wstaje, idzie
do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek, ogóreczka... podchodzi do statuy i wręcza ze słowami:
- Masz, ja tak trzy dni stałem, żeby choć q*.*a nakarmiła...Łukasz K. edytował(a) ten post dnia 15.11.07

Mama, tata i synek wybrali się do cyrku. 
Ojciec poszedł posłodycze, w tym czasie na arenę wychodzi słoń. 
Chłopiec wstaje i, pokazując palcem, pyta: 
- Mamo, co to jest?Zaskoczona pytaniem mama odpowiada: 
- To jest ogon słonia...Syn jednak wykrzykuje dalej: 
- Nie! Pod spodem.- To... nic takiego. 
Wraca tatuś. Synek:- Tato, tato, co to jest? 
- To jest siusiak słonia.Chłopiec chwilę się zastanawia, po czym mówi: 
- A mama powiedziała, że to "nic takiego". 
Ojciec z dumą rozpiera się w fotelu: 
- No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię rozpuścił: )

Wielkie sympozjum nt. "Czy mężczyzna powinien mięć żonę, czy kochankę?" 
Lekarz stwierdza, że przede wszystkim żonę bo to zdrowie seksualne... 
Psycholog, że kochankę, bo wtedy jest uprzejmy, elegancki i w ogóle się stara.. Naukowiec dowodzi, ze i żonę i kochankę, bo żona myśli, że jest u kochanki, kochanka, że u żony, a on tup tup tup i do biblioteki.

Żona do męża:
- Kochanie, jakie lubisz kobiety, ładne czy inteligentne?
- Ani jedne, ani drugie, tylko ty mi sie podobasz!

- Dowiedziono, ze na ogół żony odchodzą od mężów alkoholików - mówi prelegent.
Głos z sali:
- A ile trzeba wypić?

Rozmowa dwóch kumpli:
- Powiedz Karol, kto cię poznał z twoją żoną?
- To byl przypadek, nawet nie ma kogo winić

- Do kogo piszesz ten list ? - pyta żona męża
- Czemu pytasz ?
- Oj, ty zawsze musisz wszystko wiedzieć! - odpowiada żona

Kupiła sobie babka w IKEYA'i najnowszy szyk mody: szafa do samodzielnego
składania Ale, ze mąż jeszcze nie wrócił z pracy wiec postanowiła złożyć
ja sama. Zrobiła wszystko jak należy Nagle przejechał tramwaj za oknem i
szafa sie rozleciała Spróbowała jeszcze raz, dokładnie z instrukcja.
Szafa stoi jak malowana. Znowu przejechał tramwaj i szafa sie rozsypała
Kobita myśli: może nie mam zdolności do majsterkowania, pójdę do sąsiada
może on złoży lepiej. Sąsiad przyszedł popatrzył w instrukcje i mówi, ze
wszystkie części SA. Raz dwa trzy poskładał Przejechał tramwaj i szafa
sie rozpadła Złożył jeszcze raz. Znowu tramwaj i znowu szafa w częściach
W końcu sąsiad mówi:
- Wie pani co, to złożymy ja jeszcze raz i ja wejdę do szafy i jak będzie
przejeżdżał tramwaj to zobaczę co tam puszcza, ze ta szafa sie rozpada.
Jak powiedział tak i zrobił W tym momencie do domu przyszedł maź Patrzy
i mówi:
- Jaka śliczna nowa szafa. Podchodzi, otwiera i widzi w środku schowanego
sąsiada
A sąsiad:
- Ja wiem, ze to głupio brzmi, ale ja naprawdę czekam na tramwaj.

Spotykają się dwie sąsiadki:
- A co to sąsiadka tak dziś na czarno?
- A no, bo to mąż mój nie żyje.
- O mój Boże. A jak to się stało?
Przecież jeszcze wczoraj go widziałam jak kopał w ogródku.
- A kopał, kopał. A potem poszliśmy do sklepu kupić mu nowe buty. No i mierzy jedną parę, drugą, trzecią... dziesiątą...
Mówię mu "Nie śpiesz się Stefan, przymierzaj dokładnie, żeby to na pewno dobre były". W końcu po paru godzinach wróciliśmy do domu, on zakłada te nowe buty i mówi, że ciasne.
NO NIE ZABIŁABY PANI?

W nocy Kowalski wraca pijany do domu. Żona śpi, w sypialni jest zupełnie ciemno. Kowalski przez chwilę obija się o meble, w końcu zdenerwowany woła:
- Ty, Zocha! Zacznij zrzędzić, bo nie mogę znaleźć łóżka!

Mąż i żona leżą na łóżku i uprawiają seks. Nagle odzywa się żona :
- Ty już mnie chyba nie kochasz ...
- Jak to cię nie kocham ?? Przecież bzykam cię powolutku ,żeby popiół z cygara nie wpadł ci do oczu !!

Zwraca się żona do męża:
- Zrób cos z synkiem, ten mały gnojek nie chce pić mleka.
Tatuś zabrał syna na rozmowę i po chwili mały biegnie do mamy krzycząc chce mleka.
- Jak to zrobiłeś?
- To bardzo proste, pokazałem mu swojego ptaka i powiedziałem, ze jak nie będzie pil mleka to nigdy mu taki nie urośnie. W tym momencie dostał od żony potężny policzek za wulgarne metody wychowawcze. Nadąsany poszedł do pokoju czytać gazetę. Po chwili wpada żona i bije go jeszcze raz w twarz.
- Tego już za wiele - krzyczy oburzony - przedtem za wulgarne metody wychowawcze, a teraz za co?
- Za to, ze w dzieciństwie piłeś za mało mleka.

Długoletnie małżeństwo. Mąż coś majstruje.
- Stara, chodź no tu!
- Co?
- Złap no ten drucik. 
Żona chwyta za przewód i pyta:
- I co?
- No nic. Widocznie faza jest w tym drugim...

Małżeństwo jedzie samochodem już przez dłuższą chwilę nie 
odzywając się do siebie po wcześniejszej sprzeczce. Nagle żona zauważa stodołę z różnego rodzaju bydłem: krowy, byki, świnie, owce...
- Twoja rodzina? - pyta sarkastycznie żona.
- Tak, teściowie - odpowiada mąż.

no nie mogę sie powstrzymać, bydło w stodole? a zboże i siano w oborze? boże chroń przed unią :)

-Marian, ty się tak ze mna milcząco kochasz, powiedz coś..
-wyżej tyłek!

Rozmowa dwóch facetów:
- Dlaczego na swoją żonę mówisz flanelciu ?
- To zdrobnienie ...
- ?!?! Od czego ???
- Ty szmato ...

- wiesz, stary, nudzi mnie już seks z żoną..
- a prówałeś w tę drugą dziurkę?
- zwariowałes, żeby w ciążę zaszła??Arkadiusz Piotr Z. edytował(a) ten post dnia 30.04.08 o godzinie

Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawi się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie. 
Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik zawinięty pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnych drzwiach była usypana kupka z piasku. Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. 
Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów. Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. 
Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:
- Co tu się dzisiaj działo?
Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
- Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?
- Tak - odpowiedział z niechęcią.
- Więc dziś tego nie zrobiłam.

1.05.2008, 16:35

W szpitalu rozmowa salowej ze szczęśliwą matką nowonarodzonego dziecka:
- Na korytarzu już czeka tatuś pani dziecka z pięknymi kwiatami, czy go wpuścić? - pyta się salowa.
- Broń Boże, zaraz przyjdzie mój mąż!

Mąż wraca wcześniej z pracy i zastaje własną żonę w łóżku z obcym mężczyzną.
- Co to ma znaczyć?! Kim pan jest?!
- Mój mąż ma rację. Jak się pan właściwie nazywa?!

Żona do męża:
- Wykąp dzieciaka, ja źle się czuję i muszę się położyć.
Żona kładzie się spać, ale zrywa się słysząc wrzask dziecka.
Wbiega do łazienki, patrzy, a mąż trzyma dziecko za uszy i wkłada do wanny.
- Idioto urwiesz mu uszy!
- A co, mam się poparzyć?

Żona do męża :
- Zobaczysz, przyczepię kartkę nad naszym łóżkiem, że jesteś idiota. Niech całe miasto się dowie...

Żona do męża:
- Piłeś !
- Nie piłem - odpowiada mąż.
- To powiedz Giblartar!
- No dobra, piłem!

Żona podchodzi do męża siedzącego przy komputerze:
- Oddaj już tą myszkę i daj mi trochę posiedzieć na Internecie.....
- Q..a, a czy ja Ci wyrywam gąbkę, jak zmywasz?

Michale powiem inaczej.... zwraca naszą uwagę na początku - no bo pisze hardcore :) pełni ciekawości czytamy... zaś po przeczytaniu nas odrzuca :)))))) Taka człowiecza natura:)

A to Was tam jest więcej niż jedna osoba? Czy tak ja Ludwik XIV mówimy o sobie w trzeciej osobie? :)))))

Kowalska cała dumna rozmawia z sąsiadką:
- A czy Pani wie, kochana, że mój mąż jest syfilitykiem?
Na to z pokoju wypada mąż:
- Tyle razy Ci powtarzałem! FI-LA-TE-LI-STĄ!!!

Małżeństwo siedzi przy obiedzie.
Żona do męża:
- Wiesz Stasiu, kiedy pomyślę, że nasze małżeństwo trwa już 25 lat, to ciepło mi się robi przy sercu.
Mąż odpowiada:
- Daj spokój Helena, po prostu cycek wpadł Ci do zupy...

Spotykają się (jeszcze za czasów komuny) Rosjanka, Amerykanka i Polka – i opowiadają sobie jak to było jak złapały swoich mężów na zdradzie. 
Mówi Rosjanka 
– Jak mój Iwan mnie zdradził – no to donioslam na niego do rejonowego komitetu partii – dostał upomnienie. Zdradził mnie drugi raz – doniosłam na niego do komitetu obwodowego partii – dostał naganę. A gdy trzeci raz mnie zdradził – doniosłam do komitetu centralnego partii – i wyrzucili go z partii – a wtedy ja go rzuciłam – bo co mam z bezpartyjnym żyć? 
Amerykanka na to: 
- Mój John jak mnie zdradził pierwszy raz – na przeprosiny kupił mi jaguara. No to mu wybaczyłam. Jak mnie zdradził drugi raz – kupił mi dom. No to mu znowu wybaczyłam. Jak zdradził mnie trzeci raz – kupił mi na przeprosiny jacht, ale zaraz potem zbankrutował – no to go zostawiłam – bo co mam żyć z biedakiem.? 
A na to Polka 
– Jak mój Jasiek zdradził mnie pierwszy raz – to i ja go zdradziłam. Jak mnie zdradził drugi raz – to i ja go zdradziłam znowu. A jak zdradził mnie trzeci raz – to go zostawiłam – bo niby czemu z jego powodu mam k***ę z siebie robić?

Facet wychodząc do pracy zapomniał zabrać swojego telefonu
komórkowego. Wieczorem sprawdza SMS-y
Pierwszy: Kochany zadzwoń do mnie jak tylko będziesz mógł. Twoja
Zosia.
Drugi: Ja już dzwoniłam nie musisz się trudzić. Twoja żona.

- Powiedz mi, kochanie, za co ty mnie tak kochasz: za piękną buzię,
czy za rewelacyjną figurę? - pyta żona
- Za poczucie humoru - odparł mąż.

Małżeństwo, które było długo razem rozeszło się. Po jakimś czasie ex-mąż uległ wypadkowi. Połamał sobie ręce i nogi Zona ze wzglądu na dawną zażyłość przychodziła go doglądać. M.in. pomagała mu w kąpieli.
Nacierając mu łagodnie plecy dostrzegła jakiś nieznaczny ruch z przodu.
- O zobacz... - krzyknęła poruszona - ...poznał mnie!

Mąż do żony: " Ja piję i piję, a ty nadal brzydka i brzydka"

Wraca facet z delegacji i zastaje w domu klasyczną sytuację. Żona
z kochankiem. Kochanek zrywa się z łóżka wpada do łazienki zdejmuje
z wieszaka ręcznik i obwiązuje sobie nim biodra. W tym momencie
rozwścieczony mąż wrzeszczy: - Nieeeeeee !!!!!!!!!! - i wbiega za nim do łazienki.
"Boże on go zabije!" - myśli żona i też rzuca się za nimi.
Wpada do łazienki, a tam mąż szarpie za ręcznik, którym owinął się kochanek i krzyczy:
- Ten jest do twarzy!!

Żona czeka na męża, już trzecia w nocy. Nagle otwieraja się drzwi i
wchodzi pijaniutki mąż.
Żona do niego:
- Co to jest, o której to wracasz!
- Jakie ku..a wracasz, tylko po gitarę wpadłem...

Przychodzi maż do domu i zaraz na wejściu dostaje od żony w łeb.
- Za co kochanie? - pyta mąż.
- Pranie robiłam i z twoich spodni wyciągnęłam karteczkę, a na niej
jakaś Klara i jakieś cyferki.
- Ależ kochanie, byłem na wyścigach konnych i Klara to nazwa konia a cyferki to numery gonitw - tłumaczy mąż.
Za tydzień przychodzi mąż do domu i na wejściu dostaje dwa razy w łeb od żony.
- Ale za co kochanie?

- dlaczego kobiety żyją dłużej niż mężczyźni?
- bo nie mają żon.

Z cyklu okołomałżeńskich:
Na przyjęciu spotykają się obecny i były mąż pewnej kobiety. Oboje już trochę popili, udają, że niby pełna kultura, "przecież jesteśmy dorośli" i "na poziomie". Wdali się w małą pogawędkę, wreszcie były mąż nie wytrzymał i złośliwie zapytał:
- No więc jak się sprawuje używany sprzęt?- mając na myśli byłą żonę.
Obecny mąż spojrzał w kieliszek, trochę się zamyślił i odparł:
- No wie Pan, nie jest tak źle. Po pierwszych ośmiu centymetrach to właściwie nówka...

Z kobietami i samochodami są te same problemy…
Człowiek w nie inwestuje, cacka sie z nimi, dopieszcza, kupuje różne dodatki, a jak już zbliżają sie do ideału, to zawsze ktoś z boku ci w nie wjedzie…

Jak zrobić z kotki krowę? Poślubić ją.
Jak zrobić z dumnego koguta zdesperowanego psa obronnego? Wyjść za niego.Ewa A. edytował(a) ten

Facet budzi się w południe na potwornym kacu.
Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści: "Kochanie, odpocznij sobie. Gdybyś czegoś potrzebował to dzwoń, a zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
Facet pyta syna:
- Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem?
Syn na to:
- Wróciłeś nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka chciała Cię rozebrać i ściągała Ci spodnie, powiedziałeś: "Spieprzaj dziwko, jestem żonaty!".

Żona: Co bys zrobil gdybym umarla? Ozenilbys sie ponownie?
Maz: Na pewno nie!
Zona: Dla czego nie - nie podoba ci sie malzenstwo?
Maz: Podoba mi sie.
Zona: To dla czego bys sie znów nie ozenil?
Maz: No dobrze ozenilbym sie.
Zona: Naprawde? ... spalbys z nia w naszym lózku?
Maz: A gdzie indziej mielibysmy spac?
Zona: Zdjalbys moje zdjecia i zamiast nich wywiesil jej
zdjecia?
Maz: To by bylo chyba w porzadku.
Zona: A pozwolilbys jej grac moimi kijami do golfa?
Maz: Nie, nie moglaby ich uzywac, bo jest leworeczna.

Przyjaciolka do przyjaciolki:
- Slyszalam, ze twoj maz jest w szpitalu. Podobno cos sobie zlamal...
- Tak, przysiege wiernosci malzenskiej.

Krótko przed ślubem:
Ona: Muszę Ci coś wyznać - jestem prostytutką.
On: Kochanie, ależ to nic strasznego! Będziesz po prostu chodziła do swojego kościoła, a ja do swojego!

- Słuchaj no, stara. Trzeba naszego syna w końcu do jakieś szkoły posłać.
- Och! Może do muzycznej?!
- Nie no, coś ty! Przecież to by trzeba mu jakąś gitarę kupić, albo nie daj Boże pianino, a to przecież piekielnie drogie.
- No to może do szkoły sportowej?
- Ale oszalałaś? Przecież to co miesiąc trzeba by mu nowe buty kupować, wiesz ile by to nas kosztowało?!
- A do baletowej?
- Wiesz ile takie specjalne baletki mogą kosztować!? A jakieś masaże, specjalne obcisłe stroje! Wybij sobie z głowy, nie stać nas..... 
- Hmm...
- Słuchaj, a właściwie to jak to się stało, żeśmy sobie dzieciaka zrobili?
- O ile sobie przypominam, to byłeś przeciwny wydawaniu takiej kupy kasy na prezerwatywy...

Trzech facetów siedzi w barze i opowiada o tym, co kupili swoim żonom na urodziny.
Pierwszy z nich mówi:
- Ja kupiłem swojej żonie coś, co idzie od 0 do 100 w niecałe 6 sekund.
Pozostali pytają - co to?
- Ach, wiecie, białe Porsche tak pięknie pasuje do jej blond włosów...
- Za to ja kupiłem swojej żonie coś, co od 0 do 100 potrzebuje zaledwie 4 sekundy - mówi drugi - kupiłem jej Ferrari! Czerwone! Bo tak jej pięknie z jej rudymi rozwianymi włosami...
Na to trzeci:
- A ja kupiłem żonie coś, co do setki potrzebuje krócej niż sekundę.
- Przesadzasz. Nie ma tak szybkiego samochodu.
- A kto mówi o samochodzie? Popatrzcie na zdjęcie:

- Czy świadka bardzo wyczerpało to przesłuchanie?
- Pan żartuje, panie sędzio, po piętnastu latach małżeństwa?!

Żona ogląda starannie marynarkę męża i nie znajduje na niej ani jednego damskiego włosa.
- No tak! - odzywa się po chwili. - To ty już nawet łysym kobietom nie dajesz spokoju!!!

Brzydka kobieta robi z faceta impotenta, beznadziejny mężczyzna czyni kobietę oziębłą. A przy okazji mamy gotowy przepis na małżeństwo

- Zeniu, jak do swojej starej wołasz?
- No, stara!
- Uuuu... a ty, Heniek?
- Po prostu, gruba!
- Uuuu... ty, Edziu?
- Hej, brzydulo!
- Uuu... fatalnie... fatalnie
- No dobrze, to w takim razie jak ty wołasz na swoją?
- Ja? Ja wołam: "Ty, moja mała ślicznotko!"
- Wow! Fajnie masz. A ona do ciebie?
- Ty złośliwy skur*ysynu!

Żona widzi męża, który kroi viagrę na 4 części.
- Czemu ją kroisz na 4 części? - pyta
- Dziś chciałem cię tylko pocałować.

- Zeniu, jak do swojej starej wołasz?
- No, stara!
- Uuuu... a ty, Heniek?
- Po prostu, gruba!
- Uuuu... ty, Edziu?
- Hej, brzydulo!
- Uuu... fatalnie... fatalnie
- No dobrze, to w takim razie jak ty wołasz na swoją?
- Ja? Ja wołam: "Ty, moja mała ślicznotko!"
- Wow! Fajnie masz. A ona do ciebie?
- Ty złośliwy skur*ysynu!

>Coś w podobnym stylu:

-Ja do swojej mówię "Flanelciu"
-Ooooo, jak romantycznie, a od czego to zdrobnienie???
-Od "szmaty" ;-)

W czasie wizyty u dentysty dzwoni komórka pacjentki, która nie może rozmawiać. 
Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę: 
- Halo... Kto mówi? 
- Jak to kto mówi?! MĄŻ! 
- Aaaa... Mąż... OK, zaraz kończymy.... Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni.

Why I fired my secretary:

Last week was my birthday and I didn't feel very well waking up that morning.
I went downstairs for breakfast hoping my wife would be pleasant and say, "Happy birthday!",
and possibly have a present for me.

As it turned out, she barely said good morning, let alone "Happy birthday".

I thought... well, that's marriage for you, but the kids will remember.

My kids ate breakfast and didn't say a word.

So when I left for the office, I was feeling pretty low and somewhat despondent.

As I walked into my office, my secretary, Jane said, "Good morning boss, happy birthday!"
It felt a little better that at least someone had remembered.

I worked until one o'clock and then Jane knocked on my door and said,
"You know, it's such a beautiful day outside, and it's your birthday, let's go out to lunch,
just you and me".

I said, "Thanks Jane, that's the greatest thing I've heard all day. Let's go!"

We went to lunch. But we didn't go where we normally would go. We dined instead at a little place
with a private table. We had two martinis each and I enjoyed the meal tremendously.

On the way back to the office, Jane said, "You know, it's such a beautiful day...
We don't need to go back to the office, do we?"

I responded, "I guess not. What do you have in mind?"
She said, "Let's go to my apartment".

After arriving at her apartment Jane turned to me and said,
"Boss, if you don't mind, I'm going to step into the bedroom for a moment.
I'll be right back".

"OK", I nervously replied.

She went into the bedroom and, after a couple of minutes, she came out
carrying a huge birthday cake... followed by my wife, kids, and dozens of my friends
and co-workers, all singing "Happy Birthday".

And I just sat there...

On the couch...

Naked...

Monolog desperata faceta:

Kobiety przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci,często mają cesarkę, wstrzykują silikon w różne części ciała, depilują gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych, robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszają pośladki, usuwają żebra, operują biusty,usuwają skórki na palcach .i robią mnóstwo innych bolesnych rzeczy..........
a nie mozna ich bzyknąć.....

Bo je KUR*A........ glowa boli!!!

Małżonek wraca cichaczem, późno do domu.
- Która godzina? -pyta zaspana żona.
- Dziesiąta - odpowiada mąż.
- Tak? Słyszę że włanie bije pierwsza...?
- No przecież zera nie może wybić, kochanie...

Żona jak co dzień zaczęła narzekać mężowi: 
- Zobacz kochanie jakie mam mały biust... co robić... 
- Bierz codziennie kawałek papieru toaletowego i pocieraj między 
piersiami... 
- Myślisz, że to pomoże i urosną? 
- W przypadku dupy pomogło...

Trzy etapy seksu. 
-Pierwszy to tak zwany SEKS DOMOWY, podczas którego stosunki nowożeńców odbywają się często w różnych miejscach, np. w kuchni, w gościnnym, na podłodze, w wannie itd. 
-Następnie przychodzi etap zwany SEKSEM SYPIALNIANYM podczas którego stosunki płciowe odbywają się regularnie i jak sama nazwa wskazuje w sypialni. 
-Z czasem, nieubłaganie pojawia się trzeci etap zwany SEKSEM PRZEDPOKOJOWYM. Podczas tego etapu małżonkowie mijają się sporadycznie w przedpokoju i mówią: "Pierdol się!"

Dwaj przyjaciele - Kowalski i Malinowski siedzą w restauracji i piją wódkę. W pewnej chwili Malinowski mówi:
- Wiesz co? Nie podoba mi się to że codziennie wracając z pracy zastaję cię w sypialni z moją żoną.
- Wiesz Franek to kwestia gustu. Jednemu się to podoba, innemu tamto...

Polska. Warszawa. Dworzec Zachodni. Przed autobusem turystycznym stoi tłumek 
ludzi. Wszyscy jadą na wczasy do kurortu pod Bukareszt. Wbiega spóźniony 
Jerzy i widzi swego kolegę, Wiesława z... żoną.
- Wiesiek, ocipiałeś?! - szepce mu na ucho Jurek. - Drewno do lasu wieziesz? 
Po kiego wafla zabierasz Grażynkę? Pod Bukaresztem laseczek będzie na 
pęczki!
- Wiem, wiem... ale nie mogłem się zmusić do całusa na pożegnanie.

Rabinowicz chodzi nerwowo przed domem:
- Denerwuję się z powodu mojej Sary - wyjaśnia sąsiadowi.
- A co z nią? - pyta sąsiad.
- Z nią moje auto...

Nowy Ruski do żony:
- Słuchaj, nie może tak być!
- Jak?
- Wowa już trzeci raz zaprosił mnie na pogrzeb żony, a ja jego ani razu.

Mężczyzna z notesem w ręku przychodzi do sąsiada:
- Czy zgadzasz się na udział w seksie grupowym?
- A kto w nim bierze udział?
- Ja, Ty i Twoja żona.
- Nie, nie zgadzam się.
- No to Cię skreślam z listy.

Spaceruje małżeństwo po ZOO. Zatrzymują się przed klatką z gorylami.
Samiec goryla z zainteresowaniem przygląda się kobiecie. Mąż proponuje:
-rozepnij troszkę sweterek, zobaczymy co goryl zrobi
Kobieta sie zgodziła, goryl wyraźnie zainteresowany wdziekami podchodzi do ogrodzenia. Mąż dalej namawia:
-Kochanie jesteś tak piękna że nawet goryl to docenia. Pokaż mu majteczki niech ma coś od życia. Kobieta ujęta komplementem zgadza się. Goryl szarpie pręty klatki na maxa podniecony . Mąż dalej namawia:
-Kochanie ściągnij majteczki i tak nikt nie widzi. Kobieta po oporach zgadza się a mąż widząc drzwi do karmienia małp szybko wrzuca żonę do klatki ze słowami:
-A TERAZ MU WYTŁUMACZ ŻE CIĘ GŁOWA BOLI!!!!!
:)

Jedzie małżeństwo na rowerze typu tandem. On z przodu, Ona z tyłu. Zapychają pod ostrą górę... W pewnym momencie On aż staje na pedałach, całym rowerem rzuca na boki, ale ostatkiem sił pokonują podjazd i zatrzymują się na szczycie. On prawie bez tchu zsuwa się z roweru na ziemię
On - jeeejciu jaka stroma góra
Ona - nooo...
On - końcówka kosztowała mnie resztkę sił
Ona - noooo
On - bałem się już, że nie wyjedziemy
Ona - nooo ja też, dlatego hamowałam ...

Żona wraca do domu i widzi na drzwiach kartkę.
Czyta: „NA SPRZEDAŻ - ŻONA. OSTATNIO MAŁO UŻYWANA. CENA 360 ZŁ.
INFORMACJA W TYM DOMU”.
Małżonka robi mężowi karczemną awanturę:
- Nawet nie mam pretensji, że chcesz się mnie pozbyć, ale za takie grosze? Skąd wziąłeś cenę?
- Prosta matematyka - odpowiada mąż - 80 kg mięsa po 2 zł daje 160 plus złota
obrączka - 200.
Razem 360.
Następnego dnia mąż wraca z pracy i widzi na drzwiach kartkę napisaną przez
żonę:
„PILNIE SPRZEDAM MĘŻA. OSTATNIO NIEWIELE UŻYWANY. CENA 0,67 ZŁ. INFORMACJA W TYM DOMU"
Tym razem awanturę robi mąż.
- To ja cię wyceniłem na 360 zł, a ty mnie za jakieś marne grosze sprzedajesz?
- Już ci tłumaczę - odpowiedziała dumna żona - dwa jajka po 32 grosze to daje 64 grosze, plus 10 cm rurki za 3 grosze. Razem 67 groszy.

Maż zgłasza się do lekarza:
- Panie doktorze, oboje z żoną stajemy się sobie coraz bardziej obcy. Czy nie dałoby się tego procesu jakoś przyśpieszyć?

W więzieniu:
- Co, zabiłeś żonę?
- Tak trafiła prosto w słup.
- Majstrowałeś przy jej hamulcach?
- Nie, rozkręciłem jej system nawigacji satelitarnej.

Czym rożni sie zona od psa?
Od sposobu powitania pana domu wracającego o 12 w nocy:

Pies przychodzi do drzwi cicho, pysk jest zamknięty, czasami wypełniony kapciami, merda mocno ogonem.
Zona przychodzi do drzwi z wielkim hałasem, z otwarta szeroko buzia, merda mocno językiem.

TYDZIEŃ BEZ KOBIETY
Zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. Całkiem
przyjemna odmiana. Myślę, ze razem z psem milo spędzimy te dni.

**_Poniedziałek_**

DOKŁADNIE zaplanowałem rozkład zajęć. Wiem, o której będę
wstawał,
ile czasu poświęcę na poranna toaletę i śniadanie. Policzyłem, ile
zajmie mi zmywanie, sprzątanie, wyprowadzanie psa, zakupy i
gotowanie.

Jestem milo zaskoczony, ze mimo wszystko zostaje mi mnóstwo
wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet
takim problemem, skoro można tak szybko się z tym uporać. Wystarczy
dpowiednio zorganizować sobie prace. Na kolacje zafundowałem sobie i psu po
steku.

Żeby stworzyć miły nastrój, ładnie nakryłem do stołu. Ustawiłem
wazon z różami i zapaliłem świece. Pies na przystawkę dostał pasztet z
kaczki, potem główne danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja
popijam wino i pale dobre cygaro.

_Wtorek_**

MUSZĘ jeszcze raz przemyśleć rozkład dnia. Zdaje się, ze wymaga
kilku drobnych poprawek. Wyjaśniłem psu, ze nie codziennie jest święto,
dlatego nie może się spodziewać, ze zawsze będzie jadł przystawki i
inne dania z trzech różnych misek, które ja musze myć. Przy śniadaniu
zauważyłem, ze picie soku ze świeżych pomarańczy ma jedna zasadnicza
wadę. Za każdym razem trzeba potem myć wyciskarkę. Jak rozwiązać ten
problem? Trzeba przygotować sok na dwa dni -wtedy wyciskarkę myje
się dwa razy rzadziej. Odkrycie dnia: parówki można odgrzewać w zupie. W
ten sposób ma się jeden garnek mniej do zmywania. Na pewno nie będę
codziennie biegał z odkurzaczem tak jak chciała żona. Raz na dwa dni
to aż nadto. Musze tylko pamiętać, żeby zdejmować buty, a psu
wycierać łapy.
Poza tym czuje się świetnie.

**_Środa_**

MAM wrażenie, ze prowadzenie domu zajmuje jednak więcej czasu, nie
przypuszczałem. Będę musiał zrewidować swoja strategie. I tak:
przyniosłem z baru kilka gotowych dań - w ten sposób nie stracę
w kuchni aż tyle czasu. Przygotowanie posiłku nigdy nie powinno trwać
dłużej niż jedzenie. Kolejny problem to słanie łóżka. Najpierw
trzeba się z niego wygrzebać, potem wywietrzyć sypialnie, a na końcu
jeszcze równo ułożyć pościel - zawracanie głowy. Nie uważam, żeby
codzienne słanie łóżka było konieczne, zwłaszcza ze i tak wieczorem
człowiek musi się do niego położyć. W sumie wydaje się, że jest to
czynność
zupełnie pozbawiona sensu. Zrezygnowałem tez z przygotowywania osobnych
posiłków dla psa i kupiłem gotowe jedzenie w puszkach. Pies trochę się
krzywił, ale cóż... skoro ja mogę się obyć bez domowych obiadków, on tez nie
powinien grymasić.

_Czwartek_**

KONIEC z wyciskaniem soku z pomarańczy! To nie do wiary, ze z tym
niewinnie wyglądającym owocem jest aż tyle zachodu. Kupię sobie
gotowy sok w butelkach. Odkrycie dnia: udało mi się przespać noc i wysunąć
się z lóżka prawie nie naruszając pościeli. Rano musiałem tylko
wygładzić narzutę. Oczywiście jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie
można
się za często przewracać z boku na bok. Trochę bolą mnie plecy, ale
gorący prysznic powinien pomóc. Zrezygnowałem z codziennego golenia, bo to
zwykła strata czasu. Zyskałem przez to cenne minuty, których moja żona
nigdy nie traci, bo nie ma zarostu. Kolejne odkrycie: nie ma sensu
za każdym razem jeść z czystego talerza. Ciągle zmywanie zaczyna mi
działać na nerwy. Pies tez może jeść z jednej miski - w końcu to tylko
zwierze.
UWAGA: doszedłem do wniosku, ze odkurzać trzeba najwyżej raz w
tygodniu. Parówki na obiad i na kolacje.

_Piątek_***

KONIEC z sokiem pomarańczowym! Za dużo dźwigania. Odkryłem
następującą rzecz: rano parówki smakują całkiem nieźle, po południu gorzej
a
wieczorem w ogóle. Poza tym, jeśli żywić się nimi dłużej niż przez dwa
dni z rzędu, mogą wywoływać lekkie mdłości. Pies dostał sucha
karmę. Jest równie pożywna, a miska nie jest popaćkana. Z kolei ja zacząłem
jeść zupę prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie trzeba brudzić
talerza ani chochli. Teraz już nie czuje się tak, jakbym był automatyczna
zmywarka do naczyń. Przestałem wycierać podłogę w kuchni.
Ta czynność irytowała mnie tak samo jak słanie łóżka.
UWAGA: zegnajcie puszki!!! Nie będę brudził sobie otwieracza.

**_Sobota_**

PO CO wieczorem zdejmować ubranie, skoro rano znów trzeba
je włożyć? Zamiast marnować czas, lepiej trochę dłużej poleżeć.
Przy okazji można zrezygnować z kołdry i odpadnie kłopot z jej porannym
układaniem. Pies nakruszył na podłogę. Zbeształem go.
Powiedziałem, że nie jestem jego służącym. Dziwne - nagle zdałem sobie
sprawę, że moja żona tez tak czasem do mnie mówi. Powinienem dziś się
ogolić, ale
jakoś nie mam ochoty. Nerwy mam napięte jak postronki. Na śniadanie zjem
tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania,
gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynności doprowadzają mnie do
rozpaczy.
Plan na dziś: obiad zjem prosto z torebki, nachylony
nad zlewem. Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot.
Trochę bolą mnie dziąsła.. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce
mi się ich taszczyć ze sklepu. Może to początek szkorbutu? Po południu
zadzwoniła żona i spytała, czy umyłem okna i zrobiłem pranie.
Wybuchnąłem histerycznym śmiechem. Powiedziałem jej, ze nie mam czasu na
takie
rzeczy. Jest pewien problem z wanna. Odpływ zatkał się makaronem.
Ale niespecjalnie się martwię. I tak przestałem się kąpać. UWAGA: jem
teraz razem z psem, prosto z lodówki. Musimy się śpieszyć, żebyzbyt długo
nie trzymać jej otwartej.

_Niedziela_**

OGLĄDALIŚMY z psem telewizje z łóżka. Na ekranie różni ludzie
zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy
ślinkę.
Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedliśmy cos z psiej
miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało. Naprawdę powinienem się umyć,
ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać,
posprzątać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie
dość
sil.
Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna szwankować wzrok. Pies
zupełnie przestał merdać ogonem. Pchani resztka instynktu
samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do
restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności. Korzystamy z
wielu
talerzy, bo przecież nie musimy ich myć. Później lądujemy w hotelu.
Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazłem
sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków. Ciekawe, czy
kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie?

Rozmowa dwóch kumpli: 
- Powiedz Karol, kto cię poznał z twoją żoną? 
- To był przypadek, nawet nie ma kogo winić.

- Kochanie czy mógłbyś mnie zdradzić z inną kobietą? 
- Mówisz i masz!

Przy obiedzie małżeństwo ze stażem 40 letnim 
Żona: 
Kochanie jak sobie pomyślę że już jesteśmy ze sobą tyle czasu to tak mi się ciepło na sercu robi. 
Mąż: 
Daj spokój Helka po prostu cycek wpadł Ci do zupy.

Panie doktorze, zupełnie nie wiem już, co robić. Mój mąż jest 
Nadpobudliwy seksualnie, a przy tym niezmordowany. Bierze mnie bez 
Przerwy, kiedy tylko się odwrócę. Nawet gdy gotuję obiad czy zmywam, nie mam 
Chwili spokoju. Panie doktorze proszę mi pomóc, jestem już u kresu sił. 
PS. Przepraszam, że tak niewyraźnie piszę.

Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek... 
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego 
samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek... 
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym 
słowem ideal 
Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę!". 
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, 
najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. 
Facet w szafie myśli: "Ku*wa, ale ten Rysiek, to jednak jest 
zaje*isty!". 
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu 
krateczka-kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie. 
Facet w szafie myśli: "Ku*wa, ten Rysiek, to ekstra gość!". 
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu pała aż do kolan. 
Facet w szafie myśli: "O żesz ku*wa, Rysiek to zaje*isty buhaj!" 
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się brzuch z 
cellulitisem i obwisłe piersi aż do pasa. 
Facet w szafie myśli: "Ja pie*dolę! Ale wstyd przed Ryskiem!!!!

Pewien mąż był od kilku miesięcy w śpiączce, co jakiś czas się budził i potem znów usypiał na dłuższy czas. Pomimo tego, jego żona cały czas dyżurowała przy jego łożu. Któregoś dnia mąż, obudziwszy się, skinął do niej, żeby podeszła bliżej. Gdy usiadła na łóżku, on ze łzami w oczach rzecze: 
- Kochanie, byłaś ze mną podczas wszystkich moich złych chwil. Byłaś ze mną, kiedy mnie zwolniono z pracy. Kiedy założona przeze mnie firma zbankrutowała - wspierałaś mnie swoją obecnością. 

Byłaś ze mną również wtedy, kiedy mnie postrzelono na polowaniu. Także kiedy straciliśmy dom - stałaś, jak teraz tutaj. A kiedy moje zdrowie zaczęło się pogarszać, jesteś ze mną aż do teraz. 

Wiesz co, Kochanie? 

- Tak najdroższy? - wyszeptała ze łzami w oczach, czując, że jej serce wypełnia się serdecznym ciepłem. 

- Kochanie, myślę, że przynosisz mi pecha!

Grzegorz Kinelski:
Panie doktorze, zupełnie nie wiem już, co robić. Mój mąż jest 
Nadpobudliwy seksualnie, a przy tym niezmordowany. Bierze mnie bez 
Przerwy, kiedy tylko się odwrócę. Nawet gdy gotuję obiad czy zmywam, nie mam 
Chwili spokoju. Panie doktorze proszę mi pomóc, jestem już u kresu sił. 
PS. Przepraszam, że tak niewyraźnie piszę.

Przychodzi email do lekarza.

Drogi doktorze! 
Mam bardzo poważny problem. Wyszłam za mąż za maniaka seksualnego i męczę się z nim już dwudziesty rok. Mój wiecznie nienasycony mąż zmusza mnie do seksu, niezależnie od tego, co w danej chwili robię. Robi to, gdy gotuję, prasuję, oglądam telewizję, myję naczynia, czytam. Chciałabym wiedzieć, czy jest jakiś sposób n to żeb zapb teu thsl ehj fpslth fjsl;s;;{O} .lp sld mpskdli dlks; a;ld ;; dlall a l sssssl;lafsa; 
awiam jh cznie 
pant ;k

Panie doktorze, zupełnie nie wiem już, co robić. Mój mąż jest 
Nadpobudliwy seksualnie, a przy tym niezmordowany. Bierze mnie bez 
Przerwy, kiedy tylko się odwrócę. Nawet gdy gotuję obiad czy zmywam, nie mam 
Chwili spokoju. Panie doktorze proszę mi pomóc, jestem już u kresu sił. 
PS. Przepraszam, że tak niewyraźnie piszę.

Przychodzi email do lekarza.

Drogi doktorze! 
Mam bardzo poważny problem. Wyszłam za mąż za maniaka seksualnego i męczę się z nim już dwudziesty rok. Mój wiecznie nienasycony mąż zmusza mnie do seksu, niezależnie od tego, co w danej chwili robię. Robi to, gdy gotuję, prasuję, oglądam telewizję, myję naczynia, czytam. Chciałabym wiedzieć, czy jest jakiś sposób n to żeb zapb teu thsl ehj fpslth fjsl;s;;{O} .lp sld mpskdli dlks; a;ld ;; dlall a l sssssl;lafsa; 
awiam jh cznie 
pant ;k

Jeśli kobiece sfery erogenne są unerwione 10 razy gęściej niż u faceta, a kobiecy orgazm jest 10 razy pełniejszy to jakim cudem przeciętny facet myśli o seksie 20 razy częściej niż przeciętna kobieta?

No przecież to oczywiste - żeby wyszło po równo ;D

Co dla mężczyzny znaczy gra wstępna?
- "Pół godziny żebrania."

- Dlaczego mężczyźni uganiają się za kobietami, których nie mają zamiaru poślubić?
- Z tego samego powodu, dla którego psy uganiają się za samochodami, którymi nie zamierzają jeździć.

Czym się różni kobieta od gówna ??????????

Jak zerżniesz gówno to nie musisz się do niego przytulać!!!

Żona wybrała się na imprezę z koleżankami. Powiedziała swojemu męzowi, ze wroci o połnocy. 'Obiecuje ci kochanie, nie wroce ani minuty później;- powiedziała i wybyła.
Ale impreza byla cudowna! Drinki, balety, znow drinki, znow balety, i jeszcze więcej drinkow, było tak fajnie, ze zapomniałam o godzinie.. Kiedy wrociłam do domu była 3 nad ranem. Wchodze do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słysze tą wscieklą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowalam, ze moj mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że chociaż pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem... Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha
Rano, podczas śniadania, mąż zapytał o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, ze o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. Oh, jak dobrze, jestem uratowana....; - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Moj maż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc: Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką;. Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem: ;Taaaak A dlaczego, kochanie?; A on na to: Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła O ku....a!; znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, uwaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać.......Krzysztof Skowron edytował(a) ten post dnia 05.08.08 o godzinie 15:54

Młode małżeństwo po wizycie u lekarza siedzi w poczekalni. Po chwili lekarz wzywa samą kobietę i mówi:

- Pani mąż cierpi na bardzo rzadką przypadłość, która jest związana bezpośrednio z codziennym stresem. Jeżeli nie będzie pani postępowała według moich wskazówek, mąż umrze. Proszę pamiętać, aby dostał każdego ranka zdrowe śniadanie do łóżka. Musi pani być dla niego miła i dbać o jego dobre samopoczucie. Obiady powinny składać się tylko i wyłącznie ze zdrowej żywności, podobnie kolacje. Niech pani nie dzieli się z nim złymi wiadomościami, wszelkie problemy powinna pani sama załatwić. Proponuję, aby po domu chodziła pani w samej bieliźnie, to go uspokoi i zrelaksuje. Wszystkie robótki domowe proszę wykonywać sama, bo zdrowie męża jest najważniejsze. Większość czasu mąż powinien spędzić w łóżku, oglądając telewizję. Ach, i jeszcze jedno. Proszę uprawiać seks siedem razy w tygodniu, dwa razy dziennie przez dziesięć miesięcy. Mąż z tego wyjdzie.

W drodze do domu zaciekawiony mąż pyta żonę o to, co powiedział lekarz, a ona:
- Niestety, wkrótce umrzesz.

5.08.2008, 23:58

Pijany mąż wraca nad ranem do domu... puka w drzwi otwiera żona.
- Gdzie byłeś!
- U Heńka - odpowiada mąż
- Co robiłeś - wykrzykuje żona
- Noooo. grałem w szachy....
- Wchodź do domu pogadamy!
Posadziła męża koło telefonu i dzwoni do Heńka....
- Halo Heniek... słuchaj czy był u ciebie dzisiaj mój mąż na szachach... A Heniu na to:
- Baaaa....... był? Kurna siedzi i dalej gra!

To był dowcip pokazujący różnice w zachowaniu kobiet i mężczyzn, jeśli chodzi o krycie przyjaciół przed współmałżonkami. Pierwsza część była o kobietach:

Pijana żona wraca nad ranem do domu... puka w drzwi otwiera mąż.
- Gdzie byłaś!
- U Hanki! - odpowiada żona
- Co robiłaś - wykrzykuje mąż
- Noooo. gadałyśmy o zakupach....
- Wchodź do domu pogadamy!
Posadził żone koło telefonu i dzwoni do Hanki....
- Halo Hanka... słuchaj czy była u ciebie dzisiaj moja żona na babskich pogaduchach...? A Hania na to:
- Nie było... Ale wieeeesz, jestem w domu sama, więc możesz zaraz wpaść

Anna S.:
Pijany mąż wraca nad ranem do domu... puka w drzwi otwiera żona.
- Gdzie byłeś!
- U Heńka - odpowiada mąż
- Co robiłeś - wykrzykuje żona
- Noooo. grałem w szachy....
- Wchodź do domu pogadamy!
Posadziła męża koło telefonu i dzwoni do Heńka....
- Halo Heniek... słuchaj czy był u ciebie dzisiaj mój mąż na szachach... A Heniu na to:
- Baaaa....... był? Kurna siedzi i dalej gra!

Dziewczyna z chłopakiem wpadli do pubu na parę drinków. Siedzą, dobrze się bawią, i nagle ona zaczyna mówić o nowym drinku. Im więcej o nim mówi, tym bardziej się podnieca i w końcu namawia chłopaka, aby zamówił sobie takiego drinka. Chłopak się zgadza.
Barman podaje drinka i umieszcza na stole następujące składniki:
solniczkę, kieliszek śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki. Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mu tłumaczy:
- Po pierwsze, sypiesz trochę soli na język, po drugie - wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a następnie zapijasz wszystko sokiem z limonki.
Brzmi niezbyt apetycznie, ale on pragnie pokazać, że jest prawdziwym mężczyzną:
Sypie sól na język - słone, ale OK. Dalej idzie likier - gładki, aromatyczny, bardzo przyjemny... Wporzo! W końcu bierze kieliszek z limonką...
W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki, w drugiej sekundzie Baileys się zwarza, w trzeciej -słono-zwarzono-gorzki smak daje mu w przełyk. To wywołuje, oczywiście, odruch wymiotny, ale nie chcąc sprawić dziewczynie przykrości, przełyka z trudem.
Kiedy udaje mu się opanować, obraca się do dziewczyny.
- Jak sie ten cholerny drink nazywa ?
- "Zemsta za Loda" ......

Pijana żona wraca nad ranem do domu... puka w drzwi otwiera mąż.
- Gdzie byłaś!
- U Hanki! - odpowiada żona
- Co robiłaś - wykrzykuje mąż
- Noooo. gadałyśmy o zakupach....
- Wchodź do domu pogadamy!
Posadził żone koło telefonu i dzwoni do Hanki....
- Halo Hanka... słuchaj czy była u ciebie dzisiaj moja żona na babskich pogaduchach...? A Hania na to:

Ja znam w wersji:

Hania na to:
- Nie bylo, nie ma i nie będzie. Mówiłam - nie żeń sie z ta dziwka.
>

Przed wejsciem do kina mezczyzna staje obok mlodej dziewczyny:
- Czy moge tu stanac? Zgubilem zone w tlumie, ale jak tylko stane obok Pani, zona natychmiast sie znajdzie...

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie),baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża: a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go zabezpieczać. Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje(a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi
- Kurde, ale mnie prądem pierdolneło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć !

Wnuczek pyta babcię:
- Kto to jest kochanek?
Przerażona babcia rzuca się do szafy, otwiera, a z szafy wypadają kości.
- Ojej na śmierć o nim zapomniałam.

Dwoje maluchów zagląda do sypialni rodziców.
- Co za paskudztwo!!!
A nam w nosie nie pozwalają dłubać...

Dwóch facetów wpada na siebie w centrum handlowym:
- Och, przepraszam pana!
- Nie, nie, to ja przepraszam. Zagapiłem się, bo wie pan,
szukam gdzieś tu mojej żony...
- Ach tak? Ja tez szukam swojej żony. 

A jak pańska żona wygląda?
- Wysoka, włosy płomienny kasztan, ścięte na okrągło z
końcówkami podwiniętymi do twarzy. 

Doskonale nogi, jędrne pośladki, duży biust. 

Była w spódniczce mini i bluzeczce z pięknym dekoltem.
A pańska?
- Nieważne! Szukajmy pańskiej!

Młode małżeństwo zaraz po ślubie wyruszyło w podróż poślubną. Po powrocie ojciec młodego pyta:
- Synu opowiadaj jak tam było.
Syn odpowiada:
- Tato przerąbane. To już chyba koniec.
Ojciec zdziwiony:
Jak to koniec?! Co się stało?!
- No widzisz ojciec to było tak. Jak to młoda para w pierwszą noc mieliśmy sex no i jak było już po wszystkim to ja tak z przyzwyczajenia położyłem dwie stówy na stoliku.
- No to rzeczywiście synu jest przerąbane.
- Ale to jeszcze nie wszystko. Ona mi pięć dych wydała.

Facet przedstawia w towarzystwie swoją bardzo puszystą żonę:
- To moja żona, przód tam gdzie broszka...

Facet przedstawia w towarzystwie swoją bardzo puszystą żonę:
- To moja żona, przód tam gdzie broszka...

Spotyka się dwóch dawnych kumpli :
- Słyszałem, że się ożeniłeś ?
- Tak, dwa miesiące temu.
- No i jak to jest ?
- Cudownie - odpowiada żonkoś - Nawet sobie nia wyobrażasz jak to jest. Przychodzisz z roboty zmęczony, głodny, zły a tu mieszkanie wysprzątane, gorący obiad podany, na stole kwiaty. Zaczynasz jeść a obok piękna kobieta, wesoło ci szczebiocze i szczebiocze i szczebiocze .....pierd**nięta idiotka.

młody małżonek do żony:
- szczebioczesz jak ptaszek...
- tak ładnie?
- takie trele gdzieś w tle

młody małżonek do żony:
- szczebioczesz jak ptaszek...
- tak ładnie?
- takie trele gdzieś w tle

- Masz nóżki jak sarenka.
- Takie zgrabne?
- Nie, takie owłosione.

- Masz piersi jak rodzynki
- Takie słodkie?
- Nie, takie pomarszczone.

Żona pyta męża przymilnie:
- Co byś zrobił, gdybyś zastał mnie z mężczyzną w łóżku?
- Wziąłbym tę białą laskę – odpowiada mąż – i tak bym cię sprał, że zapamiętałabyś do końca życia.
- Jaką białą laskę? – pyta żona.
- Jak to jaką? Przecież ten facet musiałby być kompletnie ślepy, żeby się za ciebie zabrać...

żona pyta męża:
- co byś zrobił gdybym wygrała w Totka?
- wziąłbym połowę nagrody i cię zostawił!

- to weź 8 zł, bo trafiłam 3-kę i sp...jKatarzyna B. edytował(a) ten post dnia 17.10.08 o godzinie 23:40

-Mamo!Mamo!!!!Dlaczego tata skacze z balkonu???
-Nie wiem synku...powiedziałam mu, że oprawiłam mu rogi a nie skrzydła!

-Mamo!Mamo!!!!Dlaczego tata skacze z balkonu???
-Nie wiem synku...powiedziałam mu, że doprawiłam mu rogi a nie skrzydła!

Sprawa rozwodowa.
Sąd pyta powoda dlaczego złożył pozew przeciwko pozwanej.
Mąż: Wysoki Sądzie, ona mi żyć nie daje! Przykład:
Środek sierpnia, straszny upał, przychodzą do mnie koledzy chcemy się troszkę schłodzić zimnym piwkiem, a ona wtedy zaczyna swoje:
- Wyrzuć tę choinkę i wyrzuć tę choinkę.

- Przepraszam kochanie, że wczoraj nie przyszedłem, ale byłem na wieczorze kawalerskim...
- Na wieczorach kawalerskich zawsze jakieś dziwki są!
- Nie, mylisz się, kochanie! Na wieczorach kawalerskich kobietom wstęp wzbroniony...
- Nie kłam! Myślisz, że ja na wieczorach kawalerskich nie bywałam, czy co?

Czemu tak krzyczałeś w nocy? 
Miałem straszny sen. 
Śniło mi się, że musze się ożenić! 
Z kim? 
Znów z tobą!!!

Mąż do żony:
- Muszę ci coś wyznać: jestem homoseksualistą.
- No nie chrzań, przecież tyle lat spałeś ze mną!
- To dlatego, że traktowałem cię jak przyjaciela.

Pewien facet wraca do domu z pracy i znajduje żonę w przedpokoju ze spakowaną walizką.
- Co tu się dzieje? - pyta mężczyzna.
- Odkryłam, że mogę zarabiać 100 zł na dobę robiąc to samo, co z Tobą robię za darmo, więc Cię opuszczam.
Mężczyzna rusza do sypialni i po jakimś czasie także wychodzi ze spakowaną walizką. Kobieta, która jeszcze nie opuściła domu, zwraca się do męża zaskoczona:
- Po co ci ta walizka?
- Idę z Tobą. Jestem ciekawy, jak przeżyjesz za 200 złotych miesięcznie.

Mąż mówi do żony:
- Kochanie, idę dzisiaj z kolegami do baru i wrócę bardzo późno.
- A czy ja Cię za rogi trzymam?

Sprzątając mieszkanie, żona sobie śpiewa. Nagle staje przy niej rozeźlony mąż i burczy. - Mogłaś mi powiedzieć, że będziesz śpiewać! Od pół godziny smaruje zawiasy przy ogrodowej furtce!

Młode małżeństwo w hotelu:
- Pokój na dobę - mówi młody mąż.
- Ma pani szczęście - mruga portier do żony, zwykle bierze pokój na godzinę.

Rozmawia dwóch znajomych:
- Dlaczego się smucisz?
- Bo będę ojcem...
- Ale to jest powód do radości!
- Niby tak, ale nie wiem jak powiedzieć o tym żonie.

Dlaczego facet przed ślubem "trzyma linię", a po ślubie tyje?
- Bo przed ślubem idzie do lodówki, patrzy, a tam nic ciekawego i idzie do łóżka, a po ślubie idzie do łózka, patrzy, nic ciekawego i idzie do lodówki........

Córka skarży się matce: - mamo, ja się chyba rozwiodę, ja już tak dłużej nie mogę, ja tego nie wytrzymam - nic tylko seks, seks i seks. Kiedy wychodziłam za mąż miałam dziurkę jak dwadzieścia groszy teraz mam jak pięć złoty.
Mama na to- córeczko ty się dobrze zastanów. Dom masz? Masz.
Samochody przed domem stoją? Stoją. Wczasy w najlepszych kurortach, ciuchy od najlepszych projektantów, zabezpieczenie finansowe dla ciebie i dzieci.
I co? Będziesz się kłóciła o te cztery osiemdziesiąt?!

>
Przychodzi mąż do domu patrzy, a tu żona podłogę myje, a dupę ma wypiętą 
do góry. Długo nie myśląc, podbiega, łapie za dupę, spódnice podwija, 
majty w dół i posuwa. Zrobił co swoje, a żona odwraca głowę i mówi: 
- Taki sam pojebany jak chłopaki w robocie.

Kowalski poszedł z żoną na imprezę, a tam okazało się że jest to seks grupowy. Zgasło światło .... mija 10 ... 15 ... 20 minut. W końcu Kowalski zapala światło i mówi: 
- Stop, kurwa, stop! Trzeba ustalić jakieś zasady, trzeci raz pod rząd robię loda!

Rozwiedziony facet spotyka na przyjęciu obecnego męża swojej byłej żony. Po kilku drinkach nabrał odwagi, podchodzi do gościa i pyta z przekąsem:
- No... jak to jest używać takiego przechodzonego sprzętu?
Na to nowy mąż odpowiada:
- Nie jest źle. Po pierwszych 8 centymetrach dalej to właściwie
nówka.

Mąż wraca do domu, od drzwi zaczyna całować i obmacywać żonę i ciągnąć ją do sypialni... Ale ona mówi:
- Kochanie, nie teraz, boli mnie głowa.
Mąż zdenerwowany:
- Co z wami dzisiaj? Zmówiłyście się?

Małżeństwo stoi na chodniku i kłóci się zawzięcie. W pewnym momencie mąż woła:
- Uspokój się! Przecież ty się wcale nie liczysz!
- Jak to ja się nie liczę?
- Po prostu się nie liczysz i zaraz ci to udowodnię...
Nadjeżdża taksówka, mąż zatrzymuje ją i pyta kierowcę:
- Ile płacę za kurs na centralny?
- Dwadzieścia złotych.
- A jeśli pojadę razem z żoną?
- Tyle samo...
Mąż odwraca się do żony i mówi:
- No, sama widzisz!

Pierwsza w nocy. Kobieta pyta małżonka:
- Kochany, czy kupisz mi futro?
- Kupię.
- Tak się cieszę!
- Nie ma z czego.
- Dlaczego?
- Bo ja mówię przez sen.

Zamiast we wtorek mąż wraca z delegacji w poniedziałek. Wchodzi do sypialni i widzi gołą żoną w łóżku i stojącego obok łóżka gołego, uśmiechniętego faceta w narciarskiej czapeczce na głowie.
- Czekaj, ty suko - zwraca się do małżonki - później się policzymy.
Potem podchodzi do uśmiechniętego gościa i pyta:
- A ty, kto jesteś?
Facetowi uśmiech zamiera na ustach i odpowiada: - Jestem totalnie pojebanym kretynem.
- Dlaczego? - Pyta zaciekawiony taką samokrytyką mąż.
- Bo wczoraj na Stadionie Dziesięciolecia zapłaciłem Ruskiemu 500 złotych za czapkę niewidkę.

Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku. Tymczasem żona krząta się po mieszkaniu
i słyszy, że z kibla dochodzą jakieś postękiwania. Myśli sobie: "Zrobię mężowi kawał
i zgaszę światło". Gdy to już zrobiła z kibla słychać krzyk:
- O Boże! Ratunku!!!.
Przerażona otwiera drzwi i zapala światło. A mąż mówi:
- Uff!!! Myślałem już, że mi oczy pękły.

Żona:
– Panie doktorze, mój mąż bardzo cierpi, bo przedwcześnie dochodzi…
Mąż:
– Bzdura! Ja cierpię? To ona cierpi!

Parka wprowadza się do małego Motelu. On około 50-tki. Pan z brzuszkiem. Widać że nadziany. Złoty Rolex. Mercedes SLK. Ona - na oko 20 letnia blondynka...
Recepcjonista pyta:
- Zanieść Państwu bagaże?
- Nie... poradzimy sobie...
- A żona na pewno nic nie potrzebuje?
- A dobrze, że mi Pan przypomniał! Macie pocztówki?

- Słuchaj, czy patrzysz swojemu mężowi w oczy podczas stosunku?
- Hmm... Raz spojrzałam... Stał w drzwiach.

Dwóch kolegów w pracy :
- Ty stary czy rozmawiasz z żoną po stosunku?
- Jak zadzwoni to czemu nie?

Pewna kobieta, spowiadając się mówi do księdza:
- Proszę księdza, siedem razy zdradziłam swego męża
- Oj, piekło, córko, piekło!- odpowiada ksiądz.
- Nie piekło, tylko swędziało.

- Sąsiedzie, czemu pańska żona tak w nocy płakała? Czyżby pan się z nią źle obszedł?
- Wręcz przeciwnie, obszedłem się bez niej!Józef R. edytował(a) ten post dnia 07.12.08 o godzinie 21:50

Pewnej niezamężnej kobiecie zadano pytanie:
- Dlaczego nie ma pani męża?
- A po co mi mąż: mam psa, który warczy, papugę, która przeklina i kocura, który włóczy się przez całe noce.

***

Mąż: Chciałbym te wakacje spędzić tam, gdzie jeszcze nigdy nie byłem....
Żona: Świetnie...Co powiesz na kuchnię?

Po 25 latach małżeństwa przyjrzałem się mojej żonie: 
- Kochanie, 25 lata temu mieliśmy tanie mieszkanie, tani samochód,
spaliśmy na sofie i oglądaliśmy TV w 10-calowym, czarno-białym telewizorze, ale za to, co noc spałem z cudowną 25-letnią dziewczyną. 
Teraz mam dom za 500 000 dolarów, samochód za 45 000 dolarów, duże łóżko i telewizor plazmowy ale sypiam z 50-letnią kobietą.Wydaje mi się więc, że nie wywiązujesz się z naszej umowy... 

Na to moja żona, która nigdy nie traci zimnej krwi: 
-Kochanie! Znajdź sobie cudowną 25-letnią dziewczynę a ja sprawię, że znowu będziesz mieszkał w tanim mieszkaniu, jeździł tanim samochodem, spał na sofie i oglądał TV w 10-calowym, czarno-białym telewizorze!

Jak odróżnić mężczyznę od chłopa?
- Po zapachu. Od chłopa czuć wódką i zakąskami, a od mężczyzny kobietą.

Spotykają się dwaj koledzy.
- Franek kto ci nabił takiego siniaka?
- Wyobraź sobie, wczoraj wieczorem wyciągam dziewczynę z wody...
- I to ona tak cię urządziła? - przerywa kolega.
- Nie... Wtedy do łazienki weszła żona...

Jak śmiertelnie przerazić młodego mężczyznę ?? 
- Zakraść się od tyłu i zacząć rzucać ryż...

Jak dobra żona powinna traktować swojego męża?

Jak psa. (nakarmić, pogłaskać i wypuścić na noc z domu)

Pytanie: czy jest na świecie cokolwiek lub ktokolwiek droższy niż żona?

Odpowiedź: Tak. Była żona...

Facet wraca z delegacji i znajduje żoną w łóżku z jakimś typem. Bez słowa wychodzi z domu na placyk przed blokiem. Siada na ławce z ciężkimi myślami:

- Ależ kurwa z niej, przecież wysłałem jej sms-a, że wrócę wcześniej.

Posiedział, wypalił kilka papierosów, twarz mu trochę pojaśniała...

- Z drugiej strony, może to jednak nie kurwa, może zwyczajnie sms-a nie dostała...

Jak poznać kto jest najlepszym przyjacielem faceta, Żona czy pies?
Trzeba zamknąć Żonę i psa na 1h w bagażniuku. Po godzinie otwieramy i sprawdzamy kto się bardziej cieszy:)

Młode małżenstwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkos pyta:
- Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
Lekarz:
- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
- A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
- Leżysz pan koło nory i wyjesz!

Śląskie małżeństwo w łóżku. Żona się wierci. W końcu nie wytrzymuje:
- Słuchej stary, nie moga zasnąć, prosza Cie, zrób coś żebych wreszcie usnyła!
Mąż na to rozbudzony i zły:
- Moga Ci najwyżyj jebn*ć!

Awantura domowa, w pewnym momencie mąż pyta żony:
- Jak myślisz, czemu sąsiedzi nazywają cię idiotką?!
- Byłbyś generałem, mówiliby na mnie "generałowa"!

Jeśli z rana żona się do Ciebie nie odzywa, to znaczy, że impreza była udana.

Kowalska jak zwykle przesoliła zupę, lecz mąż tylko machnął na to ręką. Skubana zdążyła zrobić unik.

przychodzi mąż do żony i mówi:
-nie podobają mi się w Tobie 3 rzeczy
-jakie?
-podbródek

Przyjaciółka do przyjaciółki:
- Podobno twój mąż leży w szpitalu, bo coś złamał?
- Tak. Przysięgę wierności małżeńskiej.

Mąż uszczypnął żonę w pośladek i zażartował:
- Gdybyś to trochę ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć twoich wyszczuplających majtek.
Potem uszczypnął ja w piersi i powiedział:
- A gdybyś to ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć wszystkich twoich stanikow.
Oburzona kobieta łapie męża za penisa i krzyczy:
- A gdybyś to ujędrnił, to moglibyśmy się pozbyć ogrodnika, listonosza, hydraulika i mleczarza!

Facet do kolegi:
Po 44 latach małżeństwa przyjrzałem się mojej żonie:
- Kochanie, 44 lata temu mieliśmy tanie mieszkanie, tani samochód,
spaliśmy na sofie i oglądaliśmy TV w 10-calowym, czarnobiałym
telewizorze,
ale za to,co noc spałem z cudowną 25-letnią dziewczyną.
Teraz mam dom za 500000 dolarów, samochód za 45000dolarów, duże
łóżko i telewizor plazmowy, ale sypiam z 65-letnią kobietą. Wydaje mi się
więc, że nie wywiązujesz się z naszej umowy...

Na to moja żona, która nigdy nie traci zimnej krwi:
-Kochanie! Znajdz sobie cudowną 25-letnią dziewczynę, a ja sprawię,
że znowu będziesz mieszkał w tanim mieszkaniu, jeździł tanim samochodem,
spał na sofie i oglądał TV w 10-calowym, czarno-białym telewizorze!

Mąż i żona jadą przez wieś samochodem.
Nie odzywają się do siebie bo są świeżo po kłótni.
Nagle żona dostrzega stadko świń, i pogardliwie do męża:
- Twoja rodzina?
- Tak, teściowie!

Przed porodówką stoi tatuś i drze się do ślubnej, wychylającej się przez okno na czwartym piętrze:
- Urodziło się?!
- Urodziło!
- A co? chłopiec czy dziewczynka?!
- Chłopiec!
- A do kogo podobny?!
Żona macha ręką:
- Nie znasz...

- Wczoraj wyznałem wszystkie grzechy swojej dziewczynie.
- I co?
- Nie pomogło, za trzy tygodnie ślub.

-dlaczego Pan Młody wnosi świeżo poślubioną żonę do domu na rękach przez próg?
-?
- A wiedzieliście, aby sprzęt AGD chodził?

- Dlaczego masz taką nieszczęśliwą minę?
- Moja żona wyjeżdża na tydzień do swojej matki.
- I z tego powodu jesteś taki ponury?
- Muszę, bo inaczej nie wyjedzie.

- "Panie sierżancie, przed pięciu dniami żona zniknęła mi z mieszkania."
- "Dlaczego dopiero dziś pan to zgłasza?"
- "Nie wierzyłem szczęściu!"

Mąż do żony: Moze wypróbujemy dziś wieczorem jakąś nową pozycje, co?
A zona na to: Jasne! Ty staniesz przy zlewie a ja usiądę na fotelu i będę pierdzieć!

Młode małżeństwo układa sobie życie, kupili dom, znaleźli pracę i tak sobie żyją. Pewnego dnia mąż wraca z pracy i mówi: 
-Kochanie straciłem pracę, jak teraz spłacimy mieszkanie, co z nami będzie? 
-Nie martw się skarbie, ja jeszcze pracuję, będzie dobrze, będziemy żyć miłością. 
Kilka tygodni później żona wraca z pracy: 
-Skarbie, wyrzucili mnie z pracy, nie mamy już za co żyć. 
-Nic się nie stało kochanie, wszystko będzie dobrze, będziemy żyć miłością... 
Mija kolejne parę tygodni, mąż wraca do domu z poszukiwań pracy, patrzy, a tam jego żona dziwnie się zachowuje, wbiega po schodach i zjeżdża okrakiem po poręczy i znowu wbiega po schodach i zjeżdża okrakiem po poręczy i tak w kółko, zdziwiony mąż pyta: 
-Kochanie co ty robisz?! 
-Grzeje ci pieroga na obiad.

- Słuchaj stary! Wczoraj jak jechałem z Twoją żoną samochodem, to opowiedziała mi taki dowcip, że spadłem z łóżka.

Po dwudziestu latach małżeństwa para leży w łóżku i nagle żona czuje,
ze mąz zaczyna ją pieścić, co juz się bardzo dawno nie zdarzalo.
Prawie jak łaskotki jego palce zaczęly od jej szyi, biegly w dol delikatnie wzdluz kręgoslupa do bioder. Potem piescil jej ramiona i szyję, dotykal jej piersi, by zatrzymac się powyzej podbrzusza. Potem kontynuowal, umieszczając swą dlon po wewnętrznej stronie jej lewego ramienia. znów pieścil lewą stronę jej biustu i obsuwał dłoń wzdłuż jej posladkow, uda i nogę, az po kostkę. Kontynuowal po wewnętrznej stronie lewej nogi nosząc pieszczoty az do najwyzszego punktu uda.
Och... W ten sam sposob delikatnymi ruchami dloni piescil jej prawą stronę i gdy zona
czula się juz rozpalona do ostatnich granic... Nagle przestał.
Przekręcil się na plecy i zacząl oglądac telewizję. Zona ledwie lapiąc oddech powiedziała słodkim szeptem: " To było cudowne, dlaczego przestałeś?"
"Znalazłem pilota" - odpowiedział

17.03.2009, 23:30

Lekarz pokłócił się podczas śniadania z żoną:
- Ty też nie jesteś taka dobra w łóżku! - krzyknął i pobiegł do pracy.
Po pewnym czasie doszedł do wniosku, że jednak powinien to naprawić i dzwoni do domu.
- Czemu tak długo nie odbierałaś?
- Byłam w łóżku.
- Co robisz tak późno w łóżku?
- Zasięgam drugiej opinii.

Wróciła żona z zakupów do domu. Weszła do pokoju i spytała męża:
- Kochanie, czy wiesz jak wygląda pomięte 100 złotych?
Mąż zaprzeczył głową, ona wyjęła z portfela banknot 100-złotowy, pomięła go i pokazała mężowi. Za chwilę znów pyta:
- Kochanie, a czy wiesz jak wygląda pomięte 200 złotych?
Sytuacja się powtórzyła - mąż zaprzeczył, ona wyjęła z portfela banknot 200-złotowy, pomięła go i pokazała mężowi. Po chwili znowu pyta:
- Kochanie, a czy wiesz jak wygląda pomięte 45.000 złotych?
Mąż znowu nie wie. Na to ona:
- To idź do garażu ...

Mąż przyniósł wypłatę i położył ja przed lustrem. Mówi do żony:
- To co przed lustrem moje, a co w lustrze twoje.
Żona rozebrała się do naga, stanęła przed lustrem i oznajmia mężowi:
- Ta co w lustrze twoja, a co przed lustrem sąsiada z dołu...

Żona do męża: 
- Wiesz co, śniłeś mi się dzisiaj.
- Tak? Opowiedz.
- Wygrałeś dwutygodniowy wyjazd na Jamajkę i codziennie pisałeś do mnie listy, które przynosił taki przystojny listonosz...

Facet pyta się seksuologa:
- Podobno marchewka dobrze wpływa na potencję?
- Tak, ale trzeba ją dobrze przywiązać.

po upojnej nocy hrabina pyta swojego męża, starego hrabiego:

-"Mężu mój, czy te ekscesy erotyczne będą się powtarzały często?”

Na co mąż mówi: 

-"No, moja droga, jak mąż brutal, to nawet dwa razy do roku…”.

Pewna kobieta, krótko po rozwodzie, spędziła pierwszy tydzień smutna, pakując swoje rzeczy do pudeł i walizek, a meble do wielkich skrzyń. Drugiego dnia przyszli i zabrali jej rzeczy i meble. Trzeciego dnia usiadła na podłodze pustej jadalni, włączyła spokojną muzykę, zapaliła dwie świece, postawiła półmisek z dwoma kilogramami krewetek, talerz kawioru i butelkę zimnego białego wina i przystąpiła do konsumpcji. Jadła tak długo aż już więcej nie mogła. Gdy skończyła jeść, w każdym pokoju rozmontowała pręty karniszy, pozdejmowała z końców zatyczki i do środka włożyła połowę krewetek i sporą porcję kawioru, po czym ponownie umieściła zatyczki na końcach karniszy. Potem zrezygnowana cicho wyszła i pojechała do swojego nowego lokum. Gdy mąż wrócił do domu, wprowadził się z nowymi meblami i z nową dziewczyną. Przez pierwsze dni wszystko było idealne. Jednak z czasem dom zaczął śmierdzieć. Próbowali wszystkiego! Wyczyścili, wyszorowali i przewietrzyli cały dom. Sprawdzili, czy w wentylacji nie ma martwych myszy i wyprali dywany. W każdym kącie powiesili odświeżacze powietrza. Zużyli setki puszek sprayów odświeżających. Nawet wykosztowali się i wymienili wszystkie drogie dywany. Nic nie działało. Nikt nie przychodził do nich w odwiedziny, robotnicy nie chcieli pracować w domu, nawet służąca się zwolniła. W końcu były mąż kobiety i jego dziewczyna zdesperowani musieli się wyprowadzić. Po miesiącu nadal nie mogli znaleźć nikogo, kto zechciałby kupić cuchnący dom. Sprzedawcy nie chcieli nawet odbierać ich telefonów. Zdecydowali się wydać ogromną sumę pieniędzy i kupić nowy dom. Eksmałżonka zadzwoniła do mężczyzny w sprawach rozwodu i zapytała go, co słychać. Odpowiedział, że dobrze, że sprzedaje dom, ale nie wyjaśniając jej prawdziwej przyczyny. Wysłuchała go ze spokojem i powiedziała, że bardzo tęskni za domem, i że porozmawia z prawnikami, aby uporządkować sprawy w papierach w taki sposób, by odzyskać dom. Mężczyzna, sądząc, że jego eks nie ma najmniejszego pojęcia o smrodzie, zgodził się odstąpić jej dom za jedną dziesiątą rzeczywistej ceny, o ile ona podpisze umowę tego samego dnia. Przystała na to i w ciągu godziny dostała od niego papiery do podpisania. Tydzień później mężczyzna i jego dziewczyna stali w drzwiach starego domu, patrząc z uśmiechem, jak pakowano ich meble i wsadzano na ciężarówkę, by zabrać je do nowego domu......łącznie z karniszami.

Mąż z żoną spacerują po targu ze zwierzętami i przechodzą obok byków.
Przy pierwszym byku informacja: "Ten byk pokrył w zeszłym roku 50 razy".
Zalotnie uderza żona męża w żebra i mówi: "Hej, 50 razy w roku!"
Idą dalej do drugiego byka i czytają na tabliczce: "Ten byk pokrył w zeszłym roku 120 razy"
żona uderza męża mocniej w żebra i mówi: "Hej, to jest więcej jak dwa razy w tygodniu! chyba mógłbyś się jeszcze czegoś od niego nauczyć"
Przy trzecim byku napisane wielkimi literami: "Ten byk pokrył w zeszłym roku 365 razy!!!"
żona łamie prawie łokieć na żebrach męża i mówi: "To jest codziennie! tu możesz się czegoś naprawdę nauczyć!!!"
Mąż patrzy na nią z ironicznym uśmieszkiem i mówi:
"Zapytaj się tego byka czy robił to zawsze z tą samą KROWĄ!"

Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczora żonę rozbolała głowa i nalegała aby jej mąż poszedł sam. Długo się sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie wiedział, jaki strój kupiła sobie dokładnie, zdecydowała się pójść na zabawę i go poszpiegować. Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał "tu i ówdzie". Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona przez rozbawionego mężusia i poproszona do tańca. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział, że podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponował jej "zwiedzanie pięterka", ona się zgodziła bez oporu (bo to przecież JEJ mąż!). Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, wręcz jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem siebie, więc bez skrępowania spełniali swoje najbardziej ukryte marzenia erotyczne. Jednak potym numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił ona się go pyta (rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie):
- No i jak się bawiłeś skarbie. Dużo tańczyłeś?
- Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się zajebiście!!!

Żona do męża: 
- Wiesz co, nasz Walduś dziś dostał pałę z geografii, bo nie wiedział gdzie leży Afryka. 
- To musi być gdzieś niedaleko, bo u nas w warsztacie pracuje Murzyn i dojeżdża do roboty rowerem.

- Mój mąż zupełnie się mną nie interesuje jako kobietą!
- Spróbuj włożyć jakąś seksowną, czarną bieliznę!
- Już tak zrobiłam!
- I nie pomogło?
- Uniósł głowę znad gazety i spytał: "Kto umarł?!"...

Przychodzi facet do kardiologa:

Panie doktorze - żona mnie zdradza ...
Lekarz na to - ale to przecież nie moja specjalność, ja się tym nie zajmuję, może niech pan idzie z tym do seksuologa albo do jakiegoś psychologa, czy co ...

Na to facet - Nie, nie - właśnie do pana powinienem, bo to jest tak ...
Kiedy wracam do domu, wchodzę do przedpokoju, to od razu widzę, że żona w sypialni z kochankiem baraszkuje ... Ona też mnie widzi i mówi wtedy:
Stasiu, ty nie stój tak w tym przedpokoju ... ty idź sobie do kuchni, usiądź sobie ... kawkę sobie może zaparz, czy co ... No idź już Stasiu ...

No i ja idę ... i robię sobie tę kawkę ... No i właśnie chciałem pana doktora spytać, czy jak ja tak codziennie tę kawkę sobie piję, to czy to mi nie szkodzi na serce ???

Winda: mąż, żona i śliczna dziewczyna. Niespodziewanie dziewczyna obraca się do mężczyzny i wali go w twarz: - Cham! I to przy żonie! Winda zatrzymuje się dziewczyna wychodzi, facet cały czerwony zaklina się: - Kochanie słowo honoru... - Już dobrze kochanie, to ja ją pogłaskałam...

Po jakiś 15latach małżeństwa, z powodu narastających nieporozumień,
para postanowiła udać się do poradni małżeńskiej.

Zarazpo zadaniu pytania przez terapeutę żona rozpoczęła pełen pasji

iuniesień bolesny wywód na temat tego, co jej się nie podoba w ich związku.

Cały czas mówiła o braku intymności w ich związku, odrzuceniu

i zaniedbaniu,samotności i pustce, poczuciu bycia niekochaną, ciągłych obowiązkach
domowych, jak sprzątanie, czy pranie i innych swoichpotrzebach nie
spełnionych podczas małżeństwa.

Wreszcie, po dłuższej chwili, terapeuta nie wytrzymał,

wstałz miejsca, obszedł swoje biurko, poprosił kobietę by
wstała, po czym objął ja i namiętnie pocałował.
Kobieta zamilkła i cicho usiadła.

Terapeuta odwrócił się do męża i powiedział:
- "I właśnie tego potrzebuje Pana żona 3 razy w tygodniu..."
Mąż pogrążył się przez chwilę w zadumie a następnie odparł:

- Hmm... mogę ją tu podrzucać w poniedziałki i środy, ale piątek
definitywnie odpada bo jeżdżę na ryby!

Dobre ha ha ha.
Co robia chirurdzy po dyzurze?
Pija za bledy....

Rozmawiają dwie młode mężatki:
- Czy rozmawiasz z mężem podczas stosunku?
- No, jak zadzwoni.

Facet nerwowo chodzi wokoł lozka.przestepuje z nogi na noge,stęka itp.zona pyta
-co ci jest
-a tak mi sie kobity chce
-to chodz do lozka
-e nie.rozchodze to jakos:-)> Anna G.:

Rozmawiają trzy przyjaciółki. Jedna z nich mówi:
- Czy wy wiecie, że jak kocham się z moim Józkiem, to on ma bardzo zimne jajka?
Na to druga:
- No, mój Staszek też ma zimne jajka podczas kochania.
Na to trzecia:
- A ja to nawet nie wiem, ale sprawdzę.
Na drugi dzień spotykają się, a ta trzecia ma podbite oko. Koleżanki pytają:
- Co ci się stało?
- Kocham się z moim starym, chwytam go za jajka i mówię: "Stary! Ty masz tak samo zimne jajka jak Józek i Staszek".

Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić.
Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąć ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się razem ze mną a moja dziewczyna... była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra.
Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego, pięknego ciała.
Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się, miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek, nie zachowywała się tak nigdy kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze.
Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia.
Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, że będę żonaty, ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chcę.
Powiedziała, że chce się ze mną kochać, tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy.
Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa.
Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź mnie, nie będę czekać długo".
Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze, ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych.
Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu. Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc: "Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!".

A morał z tej historii...

Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie...

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Żona mnie zdrada, a w cale mi nie rosną rogi.
- Proszę pana, to tylko taka przenośnia
- Uff, a ja już się bałem, że brak wapnia.

Truda i Maryjka siedzą w oknie familjoka.
Nagle Truda się odzywa:
- O idzie Frąncik z kwiatami, będę musiała dać mu d...
Na to Maryjka:
- W wazonu nie macie?

Żona do męża:
- Czy wiesz, że chomik może 10 x ciągu godziny?
Mąż odpowiada
- Czy wiesz, że przeciętny stosunek chomika to 6 sekund?

>Z pamiętnika mężatki...*
>
>Dzień 1. 
>Dzisiaj była 10 rocznica naszego ślubu. Świętowania to tam za dużo nie było.
>Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Zdzisław zamknął 
>się w łazience I płakał.
>
>Dzień 2. 
>Zdzisław wyznał MI swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem.
>Też MI odkrycie! Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam już 
>pięć lat temu? Dodatkowo przyznał się, że do paru miesięcy bierze Prozac.
>
>Dzień 3. 
>Chyba mamy małżeński kryzys. Przecież kobieta też ma swoje potrzeby ! 
>Co mam robić
>
>Dzień 4. 
>Podmieniłam Prozac na Viagre, .... Nie zauważył... połknął... Czekam 
>niecierpliwie.....
>
>Dzień 5. 
>BŁOGOŚĆ! Absolutna błogość! 
>
>Dzień 6. 
>Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno MI pisać, gdyż ciągle to robimy. 
>
>Dzień 7. 
>Wszystko mu się kojarzy z jednym! Ale muszę przyznać, że to jest bardzo 
>zabawne - wydaje MI się, że nigdy przedtem nie byłam taka szczęśliwa.
>
>Dzień 8. 
>Chyba wziął zbyt dużo pastylek przez weekend. Jestem cała obolała. 
>
>Dzień 9. 
>Nie miałam, kiedy napisać... 
>
>Dzień 10. 
>Zaczynam się przed nim ukrywać. Najgorsze jest to, że popija Viagę whisky!
>Czuję się kompletnie załamana... Żyję z kimś, kto jest mieszanką 
>Murzyna z wiertarką udarową...
>
>Dzień 11. 
>Żałuję, że nie jest homoseksualistą Nie robię makijażu, przestałam myć 
>zęby, ba - nawet już się nie myję. Na nic ! Nie czuję się bezpieczna 
>nawet, kiedy ziewam... Zdzisław atakuje podstępnie! Jeśli znów wyskoczy 
>z tym swoim "Oops, przepraszam", chyba zabiję drania.
>
>Dzień 12. 
>Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na 
>czym usiądę. Koty I psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele 
>przestali nas odwiedzać.
>
>Dzień 13. 
>Podmieniłam Viagrę na Prozac, ale nie zauważyłam specjalnej różnicy... 
>O matko ! Znów TU idzie !
>
>Dzień 14. 
>Prozac skutkuje Przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w 
>ręce, zauważa mnie tylko kiedy podaję jedzenie lub piwo ....
>

Dwie przyjaciółki:
- wiesz, rozwodzę się z Adamem. Z jego winy!
- a co zrobił?
- nie można żyć z człowiekiem, który nigdy w żadnym temacie nie ma racji.

8.06.2009, 00:53

co kobiety maja co miesiąc przez 3-4 dni?..........pensję męża!

Kobieta z solidnym stażem małżeńskim przygląda się sobie w lustrze:
- włos już nie taki gęsty
- tu kolejna zmarszczka
- tam nowa fałdka tłuszczu
- biust bardziej obwisły ...

W końcu stwierdza: ... a bardzo dobrze temu palantowi! bardzo dobrze mu tak !

Na rozprawie rozwodowej:
- A pan jakie ma zastrzeżenia do żony?
- Panie sędzio ta cholerna baba żyć mi nie daje, ciągle czegoś chce!
- Prosimy o jakieś przykłady...
- Ależ bardzo proszę! W sobotę wpadli kumple na piwko. Siedzimy na
tarasie, gadamy, pijemy, słoneczko świeci bo lipiec gorący jak
nie wiem, a ta jak nie zacznie znowu: Wyrzuć choinkę i wyrzuć.

Szczyt odwagi u żonatego mężczyzny?

Przyjść do domu późno, w szampańskim nastroju, podśpiewując znany przebój, ze śladami szminki na szyi i kołnierzyku, pachnąc damskimi perfumami, następnie klepnąć żonę w pupę i powiedzieć z uśmiechem:
"Ty będziesz następna, grubasku..".

W telewizji stoją w holu mężczyźni i czekają na nagranie.
Nieopodal stoi facet z żoną. Podchodzi prowadzący i pyta, wskazując na
małżonkę:
- A ta pani tu po co?
- Przyszła ze mną na nagranie, przecież nas zaprosiliście!
- Proszę pana, my będziemy nagrywać medyczny program dla mężczyzn w formie talk-show. W tytule odcinka "Życie ze zgagą" chodziło nam wyłącznie o problematykę gastrologiczną...

Baca rozwodził się z żoną. Na rozprawie sędzia pyta:
- Dlaczego baco chcecie się rozwieść?
- Eeee...
- No co, niedobra ta żona dla was?
- A dobro panocku, najlepso.
- To co, domu nie przypilnuje, dzieci nie wychowa?
- A domu pilnuje straśnie dobrze, a dzieci som najlepse pod słońcem.
- To co, kochać się nie chce?
- A tam nie chce, dwa razy dziennie to robim i jest straśliwie fajniusieńko zawse.
- No to dlaczego chcecie się z nią rozwieźć?
- Aaaaa bo jest łogólnie menconca.

W łóżku leży małżeństwo.
Ona:
- Dawniej przed snem delikatnie ściskałeś mnie za rączkę.
On postękując ściska ją za rękę.
Ona:
- Dawniej przed snem całowałeś mnie w główkę.
On jęcząc podnosi się i całuje ją w głowę.
Ona:
- Dawniej gryzłeś mnie w szyjkę.
On chrząka, wstaje i rozgląda się za kapciami.
Ona:
- A ty gdzie?
On:
- Idę po zęby.

Żona do męża:
- Zobacz, ja muszę prać, prasować, sprzątać, nigdzie nie mogę wyjść, czuję się jak Kopciuszek.
Mąż na to:
- A nie mówiłem, że ze mną będzie ci jak w bajce?

Mąż robi jajecznicę. Do kuchni wchodzi żona i widzi jak on miesza jajecznicę widelcem:
- Nie skrob widelcem po teflonie
- SAMA JESTEŚ POTEFLON!

Czemu suknia panny młodej jest biała?
Bo większość sprzętu kuchennego jest biała.

"Droga Redakcjo,

Proszę o pomoc.
Jadąc do pracy zostawiłam w domu męża, jak zwykle na sofie przed TV.
Nie ujechałam daleko, kiedy silnik nagle odmówił posłuszeństwa.
Wróciłam pieszo do domu żeby poprosić męża o pomoc, a kiedy weszłam nie mogłam
uwierzyć własnym oczom. Mąż baraszkował w sypialni z córką sąsiadów.
Ja mam 32 lata, mąż 34, a córka sąsiadów 22. Byliśmy z mężem razem
od 10 lat. Kiedy go skonfrontowałam, załamał się i wyznał, że miał te
relacje przez ostatnie 6 m-cy.
Od czasu kiedy stracił pracę, miał potężny dół i czuł się zupełnie bezwartościowy.
Postawiłam ultimatum: albo ona albo ja.
Kocham męża, ale od czasu postawienia przeze mnie tego warunku nastąpiły
\"ciche dni\". Odmówił pójścia na terapię rodzinną i czuje, że tracę z nim kontakt.
Droga Redakcjo, błagam o pomoc.

Z poważaniem
Eugenia.

Odpowiedź;

Droga Eugenio.

Powodów nagłego zatrzymania się silnika może być kilka. Sprawdź
przede wszystkim czy nie ma przerwy w dopływie paliwa. Jeśli
dopływ paliwa jest OK, sprawdź czy nie ma jakiegoś luźnego przewodu
elektrycznego w systemie wtryskowym. Jeśli jest on w porządku,
prawdopodobnie błąd leży w pompie paliwowej podającej zbyt niskie
ciśnienie do silnika.
Mam nadzieję, że to pomoże.

Z poważaniem
Andrzej

Rozmowa dwóch kolegów

-W moim domu jest jak w raju.
>Jak to myślisz?
-Ja jestem Bogiem, synowi jest na imię Adam, służącej Ewa a żona jest żmiją.

Wchodzi facet do domu na 10 piętrze, patrzy a żona w sypialni z kochankiem. Załamany podchodzi do okna i otwiera go. 

Syn, biegnie do mamy i mówi, że tata chce się rzucić przez okno. A mama na to:
- powiedz tacie, że dorobiłam mu rogi a nie skrzydła.

Wychodzi mąż z łazienki i zaczynia pieścić żonę. Ona na to jak zawsze:
>Zostaw mnie głowa mnie boli!

Mąż odpowiada zimną krwią:
-Nie ma sprawy kochana. Właśnie go napudrowałem aspiryną tak,
że możesz wybierać, czy chcesz go wziąć oralnie, czy jako czopek.

Polemika żony z mężem:

-Jeżeli bym umarła to ożenił byś się ponownie?

>Nie!

-Co? Nie dobrze Ci w roli żonatego?!

>Oczywiście, że jest mi dobrze…

-To dlaczego nie ożenił byś się ponownie?

>Dobrze, ożenił bym się.

-Taaak??? (smutnym wyrazem twarzy)

>(wzdycha)

-Żylibyście razem w naszym domu?

>Oczywiście. Ten dom jest super.

-Spalibyście w naszym łóżku?

>A gdzie indziej?

-Postawił byś jej zdjęcia zamiast moich?

>Chyba bym musiał.

-Dał byś jej jeździć moim samochodem?

>Jeżeli miałaby prawo jazdy to czemu nie.

-A korzystałaby z moich urządzeń do ćwiczeń? 

>Nie bo ona jest szczupła.

-(cisza)…

>O kur.a...Benny K. edytował(a) ten post dnia 13.08.09 o godzinie 11:15

Żona smaży mężowy jajka na śniadanie. Nagle mąż wlatuje do kuchni:

-Uważaj. UWAŻAJ! Dodaj jeszcze trochę oleju! Boże, nie! Za wiele smażysz ich na raz. ZA WIELE! Odwróć je! TERAZ JE ODWRÓĆ! Dodaj jeszcze oleju. Kurczę dodaj jeszcze oleju!!! SPALĄ się! Uważaj… UWAŻAJ! Powiedziałem UWAŻAJ!!! Nigdy się mnie nie słuchasz kiedy gotujesz! NIGDY! Odwróć je! Szybciej! Jesteś nienormalna?! Czy tobie całkowicie odbiło?! Nie zapomnij ich posolić. Posól. Posól! POSÓŁ!!!

Żona zszokowana patrzy na męża:
>Co się z Tobą stało? Myślisz, że jajek nie umiem usmażyć?

Mąż spokojnie odpowiada:
-Po prostu chciałem ci pokazać jak ja się czuję kiedy prowadzę samochód.

Podróżujący służbowo biznesmen zatrzymał się w hotelu. Ponieważ miał
następnego dnia ważne spotkanie zszedł do recepcji i spytał:
- Czy macie tu może fryzjera?
- Nie, ale piętro wyżej jest maszyna do strzyżenia...
Zaintrygowany facet wchodzi na górę i faktycznie - wielka futurystyczna
maszyna z otworem na monety. Wsadził więc do niej i głowę wrzucił 2
złote. Maszyna zaczęła buczeć, szumieć minutę po czym przestała. Facet
wyciąga głowę patrzy do stojącego lustra i... najlepsza fryzura jaką
miał w życiu.
Ucieszony chce wracać do pokoju, tymczasem zauważa następną maszynę -
manicure 2 zł. Wrzuca pieniążek do środka wkłada dłoń i po chwili ją
wyciąga - paznokcie obcięte są wręcz perfekcyjnie.
Na następnej maszynie był napis: "Maszyna Zapewnia To Czego Mężczyźni
Najbardziej Potrzebują Kiedy Są Daleko Od Swoich Żon".
Facet uśmiechnął się i rozejrzał dookoła. Ponieważ nikogo nie było na
korytarzu, ściągnął szybko spodnie wrzucił 5 zł i wsadził do środka
penisa.

Maszyna zaczyna szumieć buczeć, a koleś drze się wniebogłosy. Po
chwili trzęsącymi się dłońmi wyciąga członka z... przyszytym do niego
guzikiem.

Pewien dżentelmen odwiedził seksuologa i prosi go o radę w następującej sprawie:
- Od 7 miesięcy moja małżonka straciła zupełnie zainteresowanie do seksu ze mną... co mam robić?
- Drogi panie, najlepszym rozwiązaniem będzie, gdy pańska małżonka mnie odwiedzi, proszę ją skłonić do wizyty u mnie.
Po kilku dniach małżonka przychodzi do seksuologa i w końcu wyznaje prawdę:
- Panie doktorze, od 7 miesięcy mam świetnie płatną pracę i aby się nie spóźnić, muszę się codziennie w ostatniej chwili decydować na taksówkę. Gdy dojeżdżam do celu, stwierdzam, że nie mam pieniędzy i wtedy taksówkarz mówi: Droga Pani albo zaraz dzwonię po policję albo... no wie Pani....
No i muszę z nim na szybko zrobić numerek a to z kolei powoduje, że się spóźniam do pracy a wtedy mój szef mówi: Droga Pani albo wpiszę Pani zaraz naganę za to ciągłe spóźnianie albo... no wie pani...., No i z nim też numerek, czasem dwa. To powoduje, że wychodzę późno do domu i aby zdążyć mojemu mężowi przygotować na czas obiad muszę wziąć taxi i historia się znowu powtarza....
Tak więc sam pan rozumie, że nie mam już ochoty na seks z mężem prawda??
- Oczywiście proszę Pani- potwierdza doktor - i moja rada jest taka: ALBO OPOWIEM TO WSZYSTKO PANI MĘŻOWI ALBO.... NO WIE PANI......

Przychodzi mąż z pracy, rzuca się na kanapę, włącza TV i woła do żony:
-Przynieś piwo zanim się rozpocznie!

Zaskoczona żona popatrzyła się i przyniosła mu piwo.
Kiedy wypił mąż woła ponownie:
-Przynieś jeszcze jedno zaraz się rozpocznie!

Tym razem żona już trochę podenerwowana, ale przynosi.
Kiedy wypił drugie woła ponownie:
-Szybko jeszcze jedno! Prawie się rozpoczęło!
Żona już nie wytrzymuje:

>Dobrze co Ty sobie ku.wa myślisz?! Przychodzisz, wywalasz tą leniwą dupę 
na kanapę nie mówiąc ani dzień dobry i oczekujesz ode mnie, a bym cały dzień 
biegała koło Ciebie jak służąca! Czy Ty jesteś świadomy, że ja całymi dniami
gotuję, sprzątam, piorę, prasuję i że się przy tym napracuję jak koń!!!?
Mąż wzdycha:
-Ufff rozpoczęło się...

Małżonkowie umówili się, że jeśli będą w gościach a któremuś z nich zechce się kochać by powiedział: "Chodźmy do domu zrobić pranie".

Pewnego dnia poszli w goście a po jakimś czasie żona mówi:
-Idziemy do domu zrobić pranie?
>Idziemy- zgadza się mąż i poszli razem do domu.

Minął jakiś czas a oni znów w gościach. Po dłuższym posiedzeniu mąż mówi:
>Idziemy do domu zrobić pranie?

Żona odpowiada:
-Jeśli jest tak mało prania jak wczoraj idź sam i wypierz ręcznie.

Żona do męża :
- Zobaczysz, przyczepię kartkę nad naszym łóżkiem, że jesteś idiotą. Niech całe miasto się dowie.

Po imprezie Kowalski budzi się rano na wielkim kacu. Pamięta tylko, że poprzedniego dnia była impreza u szefa. Woła żonę:
- Kochanie, co się wczoraj stało?
- Jak zwykle schlałeś się i wygłupiłeś przed szefem.
- Olać szefa...
- Właśnie to zrobiłeś na imprezie... Więc wyrzucił cię z pracy.
- Pieprzyć go...
- To ja zrobiłam pół godziny później... więc odzyskałeś posadę.

Małżeństwo to zwycięstwo wyobraźni nad rozumem. 
Drugie małżeństwo to zwycięstwo nadziei nad doświadczeniem.
Trzecie małżeństwo…- zawiera tylko masochista. 

Ożenić się to jak pójść do restauracji z przyjaciółmi. 
Zamawiasz to co chcesz, potem widzisz co wzięli inni i żałujesz, że tego nie masz.

Po kłótni, żona mówi do męża: "Jaka ja byłam głupia wychodząc za ciebie!". 
On odpowiada: "Tak moja droga, ale ja byłem zakochany i nie zauważyłem".

Gdy inny facet ukradnie ci żonę, najlepszą zemstą będzie pozwolić mu ją sobie zatrzymać.

Mężczyzna jest niekompletny, dopóki się nie ożeni. Wtedy jest już 
naprawdę skończony.

Mały chłopiec zapytał ojca: "Tato, ile kosztuje ślub?" 
Ojciec odpowiedział: "Nie wiem synku, jeszcze płacę". 

Pewien mężczyzna powiedział: "Nie wiedziałem na czym polega prawdziwe 
szczęście, dopóki się nie ożeniłem. Niestety, potem było już za późno"

Gdyby mężczyźni się nie żenili, szli by przez życie w przekonaniu, że nie 
popełnili żadnego błędu.

Mąż z żoną kochają się ale nie mogą szczytować na co mąż do żony:

-Ty też nie możesz sobie nikogo przypomnieć?

Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
- Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał... Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje:
- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!

Kowalska jak zwykle przesoliła zupę, lecz mąż tylko machnął na to ręką. Skubana zdążyła zrobić unik.

Wraca gość z delegacji wcześniej niż zapowiadał. Wchodząc do domu zauważył że w sypialni spod kołdry wystają dwie pary stóp: małe i duże. Nabrał pewności co do niewierności żony. Z przedpokoju wziął kij baesballowy i zaczął bić nim od stóp aż po głowy przez kołdrę, z lubością wsłuchiwał się w jęki bitych. A że się trochę zasapał, poszedł do kuchni się napić. Wchodząc do kuchni zobaczył żonę przy zlewie.
- A, to ty, kochanie - powiedziała. - Przywitałeś się z teściami?!

Podczas 10-tej rocznicy ślubu żona mówi do męża:

-Kochanie czy pamiętasz kiedy mnie poprosiłeś o rękę? Ze szczęścia zaniemówiłam na całą godzinę!

>Jakbym nie pamiętał. Po tylu latach okazuje się, że to była najszczęśliwsza godzina w moim życiu...

Definicje małżeństwa:

Kościelna definicja:
Małżeństwo jest czynem religijnym przez które przybywa męczenników a maleje ilość dziewic.

Prawna definicja:
Małżeństwo jest jedyną karą dożywotniego pozbawienia wolności gdzie osądzonego można uwolnić ze względu złego zachowania.

Życiowa definicja:
Żadna żona nie dostaje tego co by chciała i żaden mąż nie spodziewa się tego co dostał.

Matematyczna definicja:
Sumowanie przykrości, odejmowanie wolności, mnożenie odpowiedzialności i dzielenie pieniędzy.

Filozoficzna definicja:
Małżeństwo jest instytucją w której wzajemnie obarczamy się problemami które nie zaistniałyby bez jego zawarcia. 

Wojskowa definicja:
Jedyna wojna w której śpi się z wrogiem.

Realna definicja:
Najszybszy sposób by przytyć.

Kupił facet Viagrę i poszedł do domu.
Wypił ją, stanął mu i póki się żona rozebrała opadł.

-Co się stało? -pyta żona.
>Chyba cię poznał...

Jesteś znudzony związkiem?
Więc odstresuj się na chwilę:

Wyobraź siebie nad rzeczką. 
Ptaki ćwierkają a Ty oddychasz rześkim, górskim powietrzem. Nic Cię nie rozprasza. 
Jesteś całkowicie oddzielony od tego, co nazywamy "światem zewnętrznym". 
Cichy dźwięk wody z oddalonego wodospadu spada łagodną kaskadą. 
Woda w strumieniu jest idealnie przejrzysta. Bez trudu dostrzegasz 
twarz dobrze ci znanej osoby, którą od dłuższego czasu trzymasz pod wodą...

Sprzeczka małżeńska. Żona do męża rozkazującym tonem: 
-Wychodź natychmiast spod tego stołu! 
>Nie wyjdę! 
-Mówię Ci wyłaź! 
>Nie wyjdę! 
-Wyłaź ty tchórzu! 
>Nie wyjdę! Chłop musi mieć swoje zdanie!

Co to jest- małżeństwo?

Małżeństwo jest najśmieszniejsze z wszystkich poważnych rzeczy.
Małżeństwo jest instytucją, która impotentom umożliwia a tym innym uniemożliwia seks.
Małżeństwo jest jedyną fabryką gdzie powiększanie produkcji osiągamy poza nią.
Małżeństwo jest obozem koncentracyjnym dla potrzeb seksualnych.
Małżeństwo jest dodatkiem, który kwiatowi zwanemu miłością umożliwia skuteczne zwiędnięcie. 
Małżeństwo jest cyrkiem w którym zwierze tresuje człowieka.
Małżeństwo jest cenzurą miłości.
Małżeństwo jest pługiem, który płodną niwę zamienia w bezpłodną.
Małżeństwo jest PC-tem na którego pulpicie znajduje się piękne zdjęcie pary a jego twardy dysk jest przepełniony śmieciem.
Małżeństwo jest filmem w którym aktorzy są zarazem reżyserami a scenariusz napisali widzowie. 
Małżeństwo jest środkiem lokomocji, który nam umożliwia aby z nikąd dojść nigdzie.
Małżeństwo jest jedwabną sukienką podszytą papierem ściernym.
Małżeństwo jest łąką odgrodzoną niewidzialnym płotem, który bezskutecznie uniemożliwia skrzyżowanie różnych gatunków roślin znajdujących się po jego przeciwnych stronach.
Małżeństwo jest samochodem prowadzonym równocześnie przez dwóch kierowców.
Małżeństwo jest jazdą pod prąd.
Małżeństwo jest serem z dwóch różnych gatunków mleka.
Małżeństwo jest mieszanką wina z piwem.
Małżeństwo jest losem w toto-lotka w którym wygraną jest śmierć a wkładem jest życie.
Małżeństwo jest zabiegiem chirurgicznym którym amputuje się wolność a implantują obowiązki.
Małżeństwo jest szpitalem w którym można się najlepiej wyleczyć z zdrowia.
Małżeństwo jest sportem w którym wygrywa ten kto opuści zawody.
Małżeństwo jest sprzętem HI-FI bez stereo dźwięku.
Małżeństwo jest targiem gdzie sprzedaje się tylko to co niedobre.
Małżeństwo jest piekłem dla uczciwych i rajem dla tych innych.
Małżeństwo jest najkrótszą drogą od miłości do nienawiści.
Małżeństwo jest podnośnikiem do opuszczania.
Małżeństwo jest chemiczną formułą syntezy niepołączalnego z nieosiągalnym.
Małżeństwo jest zaciemnieniem miłości.
Małżeństwo jest pisemną zgodą dla niedozwolonych aktywności.
Małżeństwo jest pierwszym, jedynym i największym grzechem życiowym.
Małżeństwo jest oknem które im brudniejsze tym lepiej przez nie wydać.
Małżeństwo jest codzienną menstruacją.
Małżeństwo jest doskonałym odkurzaczem brudu.

Żona wyjechała na dłużej.
- Fuj, kasza! - stwierdził mąż zajrzawszy pierwszego dnia w porze obiadu do lodówki.
Drugiego dnia: 
- Fuj, kasza!
Trzeciego dnia: 
- Łał, kasza!

Kowalska żali się do męża:
- Twój gust jest tak zmienny, że doprawdy trudno wytrzymać. W poniedziałek lubiłeś fasolę, we wtorek i w środę też, w czwartek również i nagle w piątek nie cierpisz fasoli!

Żona się do mnie nie odzywa, a wszystko dlatego, że nie otworzyłem jej drzwi od samochodu. To nie moja wina! Po prostu spanikowałem! I jak najszybciej płynąłem do powierzchni.

- Wierzysz w życie po śmierci?
- Nie, nie wierzę, a ty?
- No, ja też nie wierzyłem, ale odkąd umarła moja żona, znowu zaczynam żyć...

Poradnia małżeńska. Przed biurkiem siedzi dość nerwowa para.
- Na czym polega państwa problem? - pyta Poradnik.
- Bo żona nie daje mi... - zaczyna mąż.
- Uch, ty jełopie zakłamany! - przerywa żona - Ja ci nie daję, napalona fujaro złamana?! Ja, ja?! Teraz to ci dupczenie w głowie, co?!
- ...nie daje mi dojść...
- O ty kutafonie wygięty! Ja ci dojść nie daję?! Jak ty masz niby dojść, impotencie zasrany z dziada pradziada, hipokryto ty?!?!?
- ...do słowa.

- O, kochanie - mówi żona do męża.
- Daj mi jeszcze jednego buziaczka, a będę twoja na wieki.
- Dzięki, że mnie ostrzegłaś!

Żona odwiedza męża odsiadującego wyrok w więzieniu i oznajmia:
- Mam kłopot. Nasze dzieci są już w wieku, w którym zadaje się kłopotliwe pytania. Chciałyby na przykład wiedzieć, gdzie schowałeś zrabowane pieniądze.

Żona pakuje walizki.

-Gdzie wyjeżdżasz? -pyta mąż.
>Do Ameryki. Słyszałam, że tam każdorazowo płacą 100 dolarów za to co Ci ja daję za darmo.
-Ciekawe jak przeżyjesz cały rok za 500 dolarów.

Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. Wchodzi do sypialni a, tam w łóżku leży obcy nagi facet. 
Pyta się go: 
- Gdzie moja żona? 
A on odpowiada przerażony: 
- W łazience, bierze prysznic. 
Mąż na to: 
- Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!!! 
Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku: 
- Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie aż się posikam... 
A gość: 
- Otwórz szafę, to się posrasz....

Mąż i żona jedzą zupę. W pewnym momencie żona paskudnie ujebała się zupą. Patrzy na siebie, na męża i mówi:
-Ty, stary, zobacz. Wyglądam jak świnia.
-Nooo. I jeszcze się zupą ujebałaś!

Siedzi dwóch kumpli przy piwku i jeden mówi do drugiego:
- słuchaj stary, gdybym bzyknął twoją żonę to bylibyśmy rodziną?
a koleś odpowiada
- rodziną jak rodziną ale kwita na pewno

Żona do męża: 
-Kochanie czy mógłbyś troche posprzątać? 
Mąż na to: 
-A Ty byś mogła troche pospierdalać?!

Rozwiedziony facet spotyka na przyjęciu obecnego męża swojej byłej żony. 
Po kilku drinkach nabrał odwagi, podchodzi do gościa i pyta z przekąsem: 
- No... jak to jest używać takiego przechodzonego sprzętu? 
Na to nowy mąż odpowiada: 
- Nie jest źle. Po pierwszych 5 centymetrach dalej to właściwie nówka sztuka.

Przychodzi żona z mężem do dentysty. Rozmowa dentysty z mężem:
- Leczenie ze znieczuleniem czy bez?
- Bez - odpowiada mąż.
- Gratuluję panu. Jest pan naprawdę bardzo dzielny.
Mąż na to do żony:
- No, kochanie. Siadaj na fotelu.

Osiemnastoletnia dziewczyna przyszła do swojej matki i mówi jej, że okres jej się spóźnia o dwa miesiące. Przerażona matka pobiegła do apteki po test ciążowy, i po chwili wiadome jest że dziewczyna jest w ciąży. Zdenerwowana matka krzyczy: - Co za świnia Ci to zrobiła. Musisz mi powiedzieć, chcę go poznać. Więc dziewczyna pobiegła do pokoju i zadzwoniła do znajomego. Po pół godziny pod dom zajeżdża nowiutkie Ferrari z którego wysiada przystojny, elegancko ubrany gość w średnim wieku. Wszyscy siadają przy stole i gość mówi:
- Wasza córka mi powiedziała o co chodzi, ja jednak niestety, ze względu na moją rodzinę, nie mogę się z nią ożenić.. Jednak zapewniam Was, że nie chce się migać od odpowiedzialności, więc jeżeli urodzi się córka to zapiszę jej 3 sklepy i milion dolarów.
-Jeżeli to będzie syn to dostanie 2 fabryki i milion dolarów. A gdy urodzą się bliźniaki to dostaną po 5 milionów dolarów.
Jednak jeżeli Wasza córka poroni... 
W tym momencie wtrąca się ojciec, który od samego początku nie odezwał się słowem:
- To przelecisz ją jeszcze raz! 

Pewnego ranka, przy śniadaniu, żona pyta męża:
- Kochanie, czy wiesz, jaki jest dzisiaj dzień?
- Oczywiście - żarliwie zapewnił mąż. Przełknął ostatni kęs kanapki, dopił kawę i wyszedł do pracy. Dwie godziny później posłaniec przyniósł żonie piękny bukiet czerwonych róż. Cztery godziny później posłaniec przyniósł jej pudełko ulubionych czekoladek. A mąż, po powrocie z pracy, zjawił się w drzwiach z piękną, bardzo drogą suknią w dłoni.
- Ach, dziękuję kochanie! To najwspanialszy Dzień Bez Papierosa w moim życiu...

*Wycieczka: *
- Zabieram cię, kochana żono, na wycieczkę!
- Nie pojadę, bo nie mam co na siebie włożyć!!!
- Po pierwsze, to jest wycieczka piesza, po drugie włożysz mój plecak!!!....

*Trzy okresy *
Kobieta ma w życiu trzy okresy:
- w pierwszym działa na nerwy ojcu,
- w drugim mężowi,
- w trzecim zięciowi.

Zachodzi facet do restauracji. Ubrany schludnie, ale widać, że ubranie znoszone. Siada przy stoliku i woła kelnera. Ten podchodzi, a facet go pyta:
- Przepraszam, a ryba u was jest?
- Oczywiście. Łosoś, tuńczyk, pstrąg...
- Nie, nie... Ja poproszę jakiegoś mintaja, albo coś takiego... Jak najgorszego i nieświeżego...
Kelner odrobinęsię wzdrygnął, ale niewzruszenie mówi:
- W porządku, zaraz ktoś skoczy do marketu. Nie ma sprawy.
Facet kontynuuje:
- I proszęją przygotować w specjalny sposób.
- Słucham?
- Proszę jej nie myć, nie rozmrażać, nie czyścić...
- Ale...
- Dużo soli! - ciągnął dalej facet - Ale tylko z jednej strony! Za to z drugiej strony pieprzu od serca! I Smażyć ją proszę bez oleju! Tak po prostu rzucić na patelnię i przypalić z jednej strony. Za to druga strona ma być kompletnie surowa...
Kelner osłupiały próbuje się wycofać, ale facet go zatrzymuje:
- I jak będzie mi pan rybę podawał, to proszę bez żadnych kurtuazyjnych "smacznego", "proszę bardzo" czy innych. Proszę rzucić talerz na stół i warknąć: "Żryj kurwa!"
Kelner odwraca się, po czym wypełnia co do joty polecenia klienta. Facet ze łzami w oczach wciska mu do kieszeni banknot 200-złotowy i mówi:
- Rozumiesz, kochany, trzeci miesiąc w delegacji... Tak mi się do żony tęskni...

Kto to jest mąż?
Zastepca kochanka do spraw finansowo-gospodarczych

Mąż wraca późno z domu. Żona już leży w łóżku, więc mąż szybko się
rozbiera I do niej.
Żona:
Nie zaczynaj dzisiaj. Boli mnie głowa.
Zmówiłyście się dzisiaj, czy co do jasnej cholery?

Pewna para była świeżo po ślubie - dwa tygodnie temu było wesele. 
Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. 
Zaczął więc się ubierać i mowi do żony: 
- Kochanie wychodzę, ale wrocę niedługo. 
- A dokąd idziesz Misiaczku? - zapytała żona 
- Idę do baru ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko. 
- Chcesz piwo mój ukochany? - żona podeszła do lodowki otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 rożnych rodzajow piwa z 12 rożnych krajow: Niemiec, Holandii, Anglii i innych. 
Mąż stanął zaskoczony i jedynie co zdołał wydusić z siebie to: 
- Tak, tak cukiereczku? ale w barze? no wiesz? te schłodzone kufle?? 
Nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała: 
- Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu - I wyjęła z zamrażarki wielki oszroniony kufel. 
Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną. 
- No tak skarbie, ale w barach mają naprawdę świetne i pyszne przystawki? nie będę długo, wrocę naprawde szybko, obiecuje. 
- Masz ochotę na przystawki niedźwiadku? - Żona otworzyła drzwi szafki, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołykow. 
- Ale kochanie? w barze... no wiesz? te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język 
- Chcesz przekleństw moje ciasteczko? Więc pij te kurewskie piwo z jebanego zmrożonego kufla i żryj te pierdolone przystawki! Jesteś teraz do chuja ciężkiego żonaty i nigdzie kurwa nie wyjdziesz! Pojąłeś skurwysynu?

Gdzieś daleko za górami, za lasami, na kompletnym odludziu, żył mąż z żoną i 15- oma dziećmi. Byli bardzo biedni i utrzymywali się z samej gospodarki. I ponieważ nie chcieli już mieć więcej dzieci, pewnego razu poszedł ojciec do lekarza i pouczony przez niego, pewnej nocy, gdy był sam na sam z żoną zakładał prezerwatywę, na co żona:
- To nasze dzieci nie mają co na nogi założyć, a ty se ciula stroisz!!! :) :) :)

Jesteś żonaty? Obejrzyj od tyłu wideo ze swojego ślubu. Ten moment kiedy ona oddaje obrączkę, wychodzi z kościoła i odjeżdża w siną dal...

Wraca Wacek wcześniej niż zwykle do domu i zostaje swoją żonę z Nowakiem w łóżku, w sytuacji jednoznacznej. No i zaczyna jej robić wymówki:
- Helka! Czy ja ci nie kupiłem nowego futra!? Czy ja ci nie kupiłem nowego samochodu!? Przecież nowiusieńkie masz mieszkanie! Panie Nowak!! Pan przestanie to robić, jak ja mówię!!

W nocy Kowalski wraca pijany do domu. Żona śpi, w sypialni jest zupełnie ciemno. Kowalski przez chwilę obija się o meble, w końcu zdenerwowany woła:
- Ty, Zocha! Zacznij narzekać, bo nie mogę znaleźć łóżka!

Wraca pijany Zenek z kumplem Frankiem z imprezy. Wpadają na chwilę do domu Zenka. Pijanek Zenek korzystając z okazji oprowadza kumpla po mieszkaniu.
- Paaatrz Fraaaniu. To jest moooja kuuchnia, a to łazienka.- mówi bełkocząc Zenek.
Franek również bełkocząc odpowiada:
- Zenuś - ładną maaasz kuchnie i łaazienkee...
Dalej Zenek oprowadza:
- To jest pierwszy pokój, o tutaj śpi moooja córka,a tu mój syyynek.
Franek:
- Zenuś ładną masz córeczkę i synkaaaa...
Dalej Zenek oprowadza:
- A to jest sypialnia, łóżkoo, moja żona, a ten obok too jaaa....

Przychodzi pijany chłop do domu. Zamknął drzwi i na całe gardło z progu krzyczy:
- Przyszeeeedłeeeem!
Ostrym ruchem nogi zrzuca lewego buta, ten ulatuje w koniec korytarza, potem zrzuca prawego, który, zostawiwszy na suficie ślad podeszwy, pada na podłogę. Silnie kląc pod nosem i czepiając się rękoma ścian przechodzi do kuchni, gdzie wywraca stół, taborety i bije naczynia.
- Ja kurrrwa przyszedłeemmmmmm!!
Następnie przechodzi do pokoju, zrzuca z półek wszystkie książki, wywraca telewizor, bije kryształową wazę i znowu na całe gardło:
- W doooomu jesteeeem!
Przechodzi do sypialni, zrywa z łóżka prześcieradło, rzuca je na podłogę i depcze nogami.
- Przyszedłemmm... W domu jesteemmm! Wróóóóóciiiiiiiłeeeeeeeeeeeeem!
Nareszcie, opadłszy z sił, pada plecami na łóżko i wzdycha:
- Jak zajebiście żyć samemu...

Mąż wraca wieczorem do domu: 
- Kochana, już jestem! 
- Cześć, kochanie. Co nowego? 
- Pamiętasz, jak któregoś razu poprosiłem cię, żebyś nasmażyła mi placków ziemniaczanych, a ty odpowiedziałaś, że nie wiesz, czy wyjdą ci takie, jak lubię i zamówiłaś je z restauracji na wynos? I od tamtej pory wszystko stamtąd zamawiasz do jedzenia? 
- Tak, pamiętam. 
- A pamiętasz, jak innym razem poprosiłem cię, żebyś uprasowała mi spodnie, a ty powiedziałaś, że nie wiesz, czy uda ci się zrobić równy kant i zaniosłaś je do pralni? A potem zaczęłaś nosić tam wszystko do prania i prasowania? 
- Pamiętam. 
- A pamiętasz może, jak poprosiłem cię, żebyś zrobiła porządki w domu, a ty powiedziałaś, że nie wiesz, czy zdążysz i zamówiłaś serwis sprzątający i teraz oni sprzątają u nas non stop? 
- Tak. 
- A pamiętasz, jak zwolniłaś się z pracy, bo powiedziałaś, że chcesz więcej czasu móc poświęcić mnie i naszemu mieszkaniu? 
- Tak. 
- Widzisz, kochanie, ja dziś postanowiłem uprawiać seks - tak, jak lubię. Ale żeby nie męczyć cię, żebyś nie musiała szukać fachowców... Wejdź, Ewa, poznajcie się...

- Mamo, nie wyobrażasz sobie co się stało! Strasznie się pokłóciliśmy! Coś okropnego! 
- Spokojnie, córuś, nie denerwuj się. W każdej rodzinie od czasu do czasu zdarzają się konflikty... 
- No, wiem. Ale co zrobić z trupem?

"Żona pojechała na szkolenie w góry, po powrocie pokazała mężowi zdjęcie siebie i swoich dwóch przyjaciółek na dowód że z nimi była. 
Męża jednak nie opuściły wątpliwości, wziął zdjęcie i pojechał do ośrodku 
w którym była żona. 
W ośrodku pokazuje zdjęcie recepcjoniście i pyta jak się sprawowała pierwsza z przyjaciółek. 
Recepcjonista na to: 
- Co ja będę Panu dużo mówił, cały czas kogoś sobie sprowadzała. 
Mąż lekko zirytowany pokazuje na drugą przyjaciółkę żony i pyta się jak ta się zachowywała.
Recepcjonista na to: 
- Panie, ta to jeszcze gorzej, praktycznie nie wracała,tylko cały czas 
u innego faceta nocowała. 
Mąż już nieźle wkurwiony pokazuje na swoją żonę i pyta się: 
- A jak ta się zachowywała? 
Recepcjonista: 
- A,panie,ta to najporządniejsza - z mężem przyjechała i z mężem wyjechała."

Trzech facetów w knajpie. Opowiada pierwszy: 
- Moja, ostatnio wypatrzyła w sklepie majtki. Takie zajebiste figi. 300 zeta musiałem wydać! 
Drugi na to: 
- A moja to ostatnio w galerii handlowej wypatrzyła takie zajebiste springi. Z brylancikami.!!! 1500 zeta mnie to kosztowało. 
Trzeci: 
- Eee tam, panowie, moja ostatnio wypatrzyła takie gacie, że kosztowało mnie to połowę tego co miałem... 
Dwaj pierwsi: 
- A w jakim to sklepie? 
- Nie w sklepie, tylko w naszym łóżku pod poduszką...

Spotykają się dwie sąsiadki:
- A co to sąsiadka tak dziś na czarno?
- A no, bo to mąż mój nie żyje.
- O mój Boże. A jak to się stało? Przecież jeszcze wczoraj go widziałam
jak kopał w ogródku.
- A kopał, kopał. A potem poszliśmy do sklepu kupić mu nowe buty. No i
mierzy jedną parę, drugą, trzecią... dziesiątą...
Mówię mu ,,Nie śpiesz się Stefan, przymierzaj dokładnie żeby na pewno dobre
były." W końcu po paru godzinach wróciliśmy do domu, on zakłada te nowe
buty i mówi, że ciasne.
NO NIE ZABIŁABY PANI?...

Mąż do zony:
- Słuchaj! Jak nie będziesz jęczała podczas seksu, to słowo daję -
rozwiodę się z Tobą!Żona wzięła to sobie do serca, ale na wszelki wypadek przy następnym stosunku pyta męża:
- Już mam jęczeć?
- Nie teraz. Powiem Ci kiedy i wtedy zacznij - tylko głośno.
Za jakiś czas mąż prawie w ekstazie:
- Teraz jęcz, teraz!!!
Żona:
- Olaboga!!!! Dzieci butów nie mają na zimę, ja w starej sukience chodzę, cukier podrożał...

Wraca mąż do domu o piątej nad ranem nawalony jak autobus a żona od razu w progu wydziera się:
- gdzie byłeś?! jest piąta godzina!!! O której to wracasz do domu?!!!
a mąż:
- co wracasz, co wracasz, nie wracam....., po gitarę przyszedłem...

Pewna żona nie mogła sie męża doprosić o drobne naprawy domowe.
Jak prosiła o zreperowanie cieknącego kranu, to mąż na to: 
-a co to ja hydraulik jestem?
Na prośbę o naprawienie ruszającego się kontaktu:
-a co to ja elektryk jestem?
Taka sama odpowiedź padała na prośbę o naprawę kulawego stołu:
-a co to ja stolarz jestem?
Pewnego razu mąż zauważył, że te i inne rzeczy są naprawione i wszystko działa.Zdziwiony pyta żonę, kto to wszystko poreperował.
-Sąsiad-odpowiada żona.
-Tak? A co za to chciał?
-Zażądał godzinę seksu, lub godzinę śpiewania.
-No i co, śpiewałaś?

-A CO TO JA PIOSENKARKA JESTEM???

Mówi Czukcza do Czukczy:
- Piękny prezent położyłem mojej kobiecie pod choinką...
- I co ona na to?
- Ciągle szuka; tajga duża jest...

Temat: O małżeństwie :)

Kiedy jest się najlepiej kochać z żoną? Rano. Bo wiesz, że jesteś pierwszy....

Mąż z żoną leżeli wieczorem w łóżku. Mężowi zachciało się pić, a że leżał od ściany, zaczyna powoli przechodzić przez żonę. 
Ta sądząc, że mąż ma ochotę na seks, mówi: 
- Zaczekaj, mały jeszcze nie śpi. 
Po trzech minutach mąż ponownie próbuje przejść przez żonę, bo nadal męczy go pragnienie. 
- Mówiłam ci: zaczekaj, bo mały jeszcze nie śpi.
Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje delikatnie, żeby nieprzeszkadzać żonie i nie budzić dziecka. Idzie do kuchni, odkręca kran i stwierdza, że nie leci woda. Sprawdza w czajniku - wody teżnie ma. W końcu wyciąga z lodówki szampana. Żona słysząc huk otwieranego szampana, woła:
- Co ty tam robisz?!
Na to dziecko:
- Nie chciałaś mu dać d..., to się zastrzelił!

Wraca koleś nawalony do domu, staje przed lustrem i bekając pyta:
- Lustereczko, lustereczko powiedz przecie - kto ma największego ch*ja w świecie?
- Ja! - odzywa się kwaśno małżonka. 

____

Lekarz pokłócił się strasznie przy śniadaniu z żoną:
- Ty też nie jesteś taka dobra w łóżku! - wykrzyczał i wybiegł do pracy.
Później tego ranka stwierdza, że powinien to naprawić i dzwoni do domu:
- Czemu tak długo nie odbierałaś?
- Byłam w łóżku.
- Co robisz tak późno w łóżku?
- Zasięgam drugiej opinii. 

___

W środku nocy mąż zrywa się z łoża i przestępując z nogi na nogę trzyma się za krocze. Zaspana żona pyta się go:
- Co ci się stało?
- Aaaaa... bo nagle mi się baby zachciało.
Żona rozkosznie się przeciąga i mówi:
- No to chodź - zaprasza żona
- No to przecież chodzę - odpowiada mąż 

___

Pewien facet miał podejrzenia, co do wierności swojej małżonki. Wynajął prywatnego detektywa i oprócz pisemnych raportów, zażyczył sobie dostawać dokumentację video. Detektyw raźno zabrał się do roboty i po tygodniu zjawia się u klienta z paczką nagranych kaset. Usiedli obaj i oglądają kolejno nakręcone scenki:
- żonka uśmiechnięta spaceruje z facetem po parku
- szaleńcza jazda na diabelskim młynie
- urocza kolacja przy świecach w knajpce na molo
- dancing i szampańska zabawa do rana
...
Facet wreszcie nie wytrzymał, zacisnął łapy na oparciu fotela i wysapał:
- Nie wierzę!.. Wprost nie mogę uwierzyć!...
- Ech panie, przecież tu wszystko jest na taśmie - judzi go detektyw.
- Nie o to chodzi, nie mogę uwierzyć, że moja żona to taka fajna babka!..

OGŁOSZENIE W GAZECIE
Sprzedam encyklopedie Britannica, 40 tomów. Stan bardzo dobry.
Nie będzie Mi już potrzebna. Ożeniłem się tydzień temu.
Żona wie, k..., wszystko najlepiej

Przychodzi facet do pubu, kładzie 100 złotych na barze i mówi do barmana:
- Lej mi dopóki nie padnę, dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec jest gejem.
Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę na blacie i mówi:
- Lej dopóki nie padnę, dowiedziałem się, że mój brat jest gejem.
Po tygodniu znowu przychodzi do tego samego baru i bez słowa kładzie 100 złotych na blacie.
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami? – pyta barman.
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem.

- Co pani robi, pani Haniu?
- Wrzucam pocztówkę do męża.
- A czemu nie napisała pani ani słowa oprócz adresu?
- Bo my ostatnio ze sobą nie rozmawiamy.

Jak utrzymać małżeństwo:

Moja żona i ja mamy sposoby aby nasze małżeństwo trwało:

Dwa razy w tygodniu chodzimy do restauracji i na lekką odprężenie.
Ona wychodzi wtorkiem a ja w piątki.
Do tego nie śpimy razem. Ona w Warszawie a ja w Krakowie.
Ja swoją żonę zabieram wszędzie ale ona zawsze odnajduję drogę powrotną.
Jakiś dzień temu zapytałem się ją gdzie chciałaby abyśmy uczciły rocznice a ona na to, że chciała by to uczcić tam gdzie dawno nie była. Więc zaproponowałem jej abyśmy uczciły w kuchni.
Kiedy jesteśmy z moja żoną na zewnątrz zawsze trzymamy się za ręce. Jeżeli ją wypuszczę chociaż na chwilę to od razu idzie na zakupy.
Cały dom urządziła: Mamy elektryczny mikser, elektryczny opiekać, elektryczny toster i jeszcze się buntuję, że niema na czym usiąść. Wtedy jej oczywiście zakupiłem elektryczne krzesło.
Raz mnie obudziła mówiąc, że samochód nie chce odpalić. Jej zdaniem do gaźnika przedostała się woda. Na moje pytanie gdzie jest samochód odpowiedziała zimna krwią: W jeziorze.
Tak jak każda kobieta ma obsesję na punkcie swojego wyglądu, więc cały czas próbuje jakieś to nowe diety.
Teraz jest na najnowszej: kokosy i banany. Oczywiście że na wadzę nie straciła nic, ale za to się teraz wspina po drzewach jak nie wiem kto.
Raz moja ukochana żona poszła do sklepu i zakupiła sobie maseczkę na twarz. Kiedy ją zastosowała wyglądała cudownie- dopóki ją nie zdjęła.
Oczywiście tak jak każda żona o czymś zapomina. Już dwa tygodnie pod rząd nie wyniosła śmieci z domu. Zawsze się opóźnia i biegnie za śmieciarką krzycząc: "Czy opóźniłam się z śmieciami?" Zawsze dostaje odpowiedź: "Nie, wskakuj!"
Pamiętajcie, że ślub jest na pierwszym miejscu przyczyn rozwodów. Patrzono statystycznie 100% wszystkich rozwodów rozpoczyna się właśnie ślubem.
I tak już 18 miesięcy z żoną nie wymieniłem ani zdania. Po prostu nie lubię jej przeszkadzać.
Jednak przyznaję się, że ostatnią kłótnie rozpocząłem ja. Pytała mnie co jest na TV a moja odpowiedź brzmiała: Kurz.

- Kochanie, mam wspaniały pomysł na dzisiejszy seks. Wsadzę ci go do ucha! 
- Zwariowałeś? Mogę od tego ogłuchnąć! 
- Niemożliwe, od 20 lat wsadzam ci go do ust i nie możesz się zamknąć!

Był sobie pewien facet, który miał niesamowite zdolności: za pomoca dotyku potrafił ocenić wartość i pochodzenie dywanu. postanwil to sprawdzic pewien handlarz. za każdy dobrze wyceniony dywan obiecał znawcy wódeczkę.
znawca dotyka pierwszego dywanu:
-hmm perski dywan, ręcznie tkany, pochodzi z XV wieku, warty 20 tysiecy dolarów.
- kurcze zgadza sie! - krzyczy zaskoczony handlarz. ciach pękło pół litra.
znawca dotyka następny:
- XIX wieczny recznie tkany chinski kobierzec, cena 15 tysiecy dolarow.
- znowu się zgadza! - ciach znowu pół litra.
Następny:
- XV wieczny francuski dywanik, cena 30 tysięcy dolarów. - znowu trafił i znowu pół litra.
i tak kolejny i kolejny dywan.
rano znawca budzi się w swoej sypialni caly obolaly, patrzy w lustro a tu morda obita, szyja odrapana.
Pyta żony czy nie wie co się stało. ona na to:
- To że wróciłaes do domu nawalony jak bela mogłam znieść. To ze narzygales w przedpokoju i nasikales do zlewu tez jakos przezylam.
ale jak sie polozyles do lozka i dotknąłeś mojego tyłka i powiedizłeś:
- stara mata kokosowa za 2 dolce - tego już było za wiele!.

Mąż i żona wieczorem w łóżku. Żona przymila się, tuli: 
- Krzysztof, powiedz mi, ale tak szczerze, tak z głębi serca, kochasz mnie jeszcze? 
Mąż bez chwili wahania pyta: 
- Ile? 
- Trzy tysiące dolarów, kochany. Ale ta torebka naprawdę ci się spodoba! Jest z prawdziwej skóry krokodyla! 
- No, dobra... 
Mija kilka minut gdy mąż zaczyna przymilać się do żony: 
- Kochanie! Tak dawno ci nie mówiłem, jak bardzo cię kocham, jaka jesteś piękna i niepowtarzalna... 
Tym razem żona bez chwili zwłoki: 
- Ile? 
- Dwa dni, kochanie. Rybki połowię i wrócę...

Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie specjalisty. Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuje się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonale efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
- Dywan w salonie... - Myśli kobieta. - Nic dziwnego, że mnie i Harryemu nic nie wychodziło...
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych katów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawie tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLALA!!

Facet wraca nawalony do domu. Z budy wyskakuje pies i zaczyna nieziemsko ujadać. Facet rzuca w jego stronę:
- Zamknij ten pysk !! Jak mi żonę obudzisz to gdzie będziesz spać?

Trzy etapy uprawiania seksu.

Pierwszy to tak zwany SEKS DOMOWY, podczas którego stosunki nowożeńców odbywają się często w różnych miejscach - w kuchni, w gościnnym, na podłodze, w wannie itd.

Następnie przychodzi etap zwany SEKSEM SYPIALNIANYM, podczas którego stosunki płciowe odbywają się regularnie i jak sama nazwa wskazuje - w sypialni.

Z czasem, nieubłaganie, pojawia się trzeci etap zwany SEKSEM PRZEDPOKOJOWYM. Podczas tego etapu małżonkowie mijają się sporadycznie w przedpokoju i mówią: Pierdol się!

Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć. Usiadła w kuchni koło lodówki.
Po chwili usłyszała znajomy warkot samochodu. Jej mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki.
Za chwilę wszedł do domu, cmoknął Annę w policzek.
Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa.
Gdy odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała mężowi butelkę i wyrzuciła przez okno.
śmierć miała szybką.

Spotyka się dwóch przyjaciół. Jeden z nich jest od niedawna żonaty. 
- Dlaczego nie chodzisz już na ryby? 
- Żona mi nie pozwala. 
- Spróbuj zrobić tak jak ja. W piątek przygotowuję sobie sprzęt wędkarski i chowam go w piwnicy. W sobotę rano kiedy wstaję z łóżka, odkrywam kołdrę i patrzę na cielsko mojej żony, i mówię: 
- I to ma być moja żona? Taki hipopotam? 
Wtedy zaczyna się awantura, ona wygania mnie z domu, a ja zabieram sprzęt z piwnicy i idę nad rzekę. Wieczorem wracam do domu z rybami, żona jest zadowolna i godzimy się do następnej soboty... Spróbuj tej metody! 
Świeżo upieczony małżonek przygotował wszystko za radą przyjaciela. Wstaje rano w sobotę, odkrywa kołdrę pod którą śpi naga małżonka i mówi: 
- A do diabła z rybami!

Żona do męża:

-Kochanie czy Ty bardziej kochaś mądre czy ładne kobiety?
>Ani jedne ani drugie. Kocham Ciebie.

Żona do męża:
-Nasz syn jest bardzo inteligentny. Chyba ma mój rozum.
>Zgadzam się bo ja mój mam nadal.

Kobieto

Jeśli zastanawiałaś się, choć raz jak będzie po ślubie, a nie znalazłaś do tej pory odpowiedzi, to zapewne znajdziesz ją tutaj. Przed ślubem:
- Układa się za zwyczaj dobrze,
- Prawi Ci komplementy, nie tylko, gdy coś chce,
- Seks jest namiętny i z grą wstępną,
- Jesteś dla niego najważniejsza,
- Razem oglądacie telewizję i wychodzicie na imprezy
- Pamięta o urodzinach, imieninach i innych okazjach
- Kupuje Ci drobiazgi bez okazji,
- Jest miły i zadbany,
Po ślubie:
- Zostawia skarpetki tam gdzie je zdejmie, zazwyczaj obok łóżka,
- Myje się sporadycznie, zazwyczaj, gdy gdzieś wychodzicie, lub do pracy,
- Nieustanna woja, o to, kto co będzie oglądał w TV,
- Zabiera Ci pilota i pyka po kanałach 30 min, zatrzymując się zazwyczaj na jakimś tandetnym filmie z mordobiciem,
- Pierdzi bez skrępowania w Twojej obecności,
- Wychodzi sam z kumplami, Ty siedzisz w domu,
- Zapomina o Twoich urodzinach, imieninach, rocznicach,
- Kupuje Ci prezenty zazwyczaj na przeprosiny,
- Marudzi jak za dużo wydasz na kosmetyki lub ciuchy,
- Po pewnym czasie ogląda się za młodszymi,
- Prawi komplementy innym kobietom nie Tobie,
- Seks jest szybki i bez gry wstępnej,
- Wieczory spędzacie przed TV lub komputerem,
- Pije browarki przed TV lub komputerem i później domaga się seksu,
- Bardziej interesują go Twoje koleżanki niż Ty sama,
- Robi uszczypliwe uwagi na temat Twoich rodziców,
- Nie podziwia Twoich zdolności kulinarnych,
- Nową sukienkę zauważa, dopiero, gdy ubędzie z konta,
- Jak pokazujesz mu nową fryzurę słyszysz pytanie: ile wydałaś?!
- Chcesz wyjść z koleżanką, słyszysz 1000 powodów, dlaczego masz nie iść,
- Najczęściej rano ubiera to co ma pod ręką, czyli to co nosił wczoraj i przed wczoraj i jeszcze wcześniej,
- Piżamę nosi tygodniami tę samą.

Mężczyzno

Z całą pewnością zastanawiałeś się, choć raz jak to będzie wszystko wyglądało po ślubie? Teraz jest dobrze, ale jak będzie później? Jeśli na te pytania nie znalazłeś nigdzie odpowiedzi, to przeczytaj to do końca, a być może znajdziesz odpowiedź na nurtujące pytania: „Jak będzie później” Przed ślubem:
- Jesteście w wielu rzeczach zgodni, ustępujecie sobie wzajemnie w kwestiach spornych
- Wspólnie oglądacie TV
- Twoja dziewczyna często zakłada seksowną bieliznę i stroi się specjalnie dla Ciebie,
- Masz dość często seksi Twoja partnerka wykazuje dużo zaangażowania,
- Dba o siebie, swoją sylwetkę i chce wyglądać atrakcyjnie w Twoich oczach,
- Gotuje Ci codziennie inną potrawę, byś miał urozmaicenie,
- Sama pierze i sprząta w mieszkaniu byście mieli czysto,
- Jak przyniesiesz mniejszą wypłatę mówi: „nie martw się, damy radę”
- Nie ma nic przeciwko jak wyjdziesz czasem gdzieś z kumplami,
- Nie przeszkadza jej, jak wieczorkiem napijesz się czasem piwa,
- Rozumie idealnie Twoje potrzeby,
- Swoich rodziców trzyma z dala od waszego związku i waszych spraw,
- Jest wyrozumiała.
- Często mówi Ci miłe rzeczy i okazuje swoje uczucia,
- Sypia w delikatnej bieliźnie lub bez,
Po ślubie:
- Wieczna wojna o pilota, zabiera i przerzuca na kanał z totalnie bezsensownym serialem, który nawet przez 5 sekund nie jest wstanie Cię zaciekawić.
- Zawsze, gdy leci Twój ulubiony program w TV, ma 1000 spraw, które musi właśnie w tej chwili z Tobą omówić,
- Domaga się byś po jedzeniu zawsze zmywał,
- Potrawy zmieniają się, co kilka dni, a gdy delikatnie zwracasz uwagę, mówi „jak nie podoba Ci się, to sobie sam gotuj”
- Wiecznie narzeka byś pomagał jej sprzątać, a najlepiej jak byś robił to sam,
- Gdy chcesz wyjść z kolegami raz na jakiś czas, musisz się prosić,
- Jak wrócisz do domu po piwku, od razu masz gadanie,
- Seks jest uzależniony od Twoich dobrych uczynków,
- Jak chcesz się kochać wieczorem, często słyszysz jak bardzo ją boli głowa, lub jest zmęczona bo miała ciężki dzień,
- Seks już nie jest tak entuzjastyczny z jej strony jak wcześniej, o ile jest w ogóle,
- Seksowna bielizna już dawno poszła w zapomnienie, tłumacząc to tym, że koronki są nie wygodne, a stringi wżynają się w tyłek,
- Nie kupuje obcisłych i krótkich sukienek, za to wydaje majątek na tandetne ubrania,
- Kosmetyki walają się wszędzie w łazience i pokoju i jest ich całe mnóstwo,
- Wydaje majątek na kosmetyki, ciuchy nie zastanawiając się, że te pieniądze można spożytkować na ważniejsze cele,
- Jej sylwetka zmienia się z miesiąca na miesiąc,
- Sypia w długich flanelowych koszulach, lub grubych piżamach byś nie mógł się dobierać w nocy,
- Jak spojrzysz się na inną kobietę, przez dwa dni zadaje natarczywie pytanie „czy już nie jestem dla ciebie atrakcyjna?” i przez tydzień to wypomina,
- Jak przyniesiesz mniejszą wypłatę, mówi Ci, że do niczego się nie nadajesz i uświadamia Cię jakim to nieudacznikiem jesteś,
- Miłe rzeczy słyszysz, tylko, gdy czegoś chce,
- Jej matka staje się częścią waszego małżeństwa i poważniejszych decyzji.

Młody mężczyzna opowiada adwokatowi:
- Otrzymałem premię wyjazdu na weekend do dowolnej miejscowości. Zadzwoniłem więc do żony: "Kochanie, czy chcesz pojechać ze mną do Acapulco?"
- I co odpowiedziała żona? - pyta adwokat.
- Och, to cudownie! A kto mówi?

SĘDZIA: Czy przyznaje się pani do zabicia męża?
OSKARŻONA: Zabicia?! To była raczej eutanazja, akt łaski. Od wielu miesięcy obserwowałam jak mój mąż, całymi dniami, objadając się, wegetuje przed telewizorem.A tego wieczoru, podczas transmisji meczu, wyraźnie poprosił,ba! Nawet krzyczał, abym mu pomogła.
SĘDZIA: A co konkretnie powiedział?
OSKARŻONA: Strzelaj, ku**a, strzelaj!

25-ta rocznica ślubu, małżeństwo leży w łóżku;
żona myśli: - To już 25 lat, może wreszcie kupi mi to futro z norek.
Mąż: - 25 lat. Jak bym pierwszego dnia ją zabił, to bym jutro wychodził.

Rozmawiają dwaj koledzy, którzy pracują w Gdańsku. Jeden pyta:
- Stary, jak ty to robisz? Masz żonę, dzieci i jeszcze codziennie prawie zaliczasz panienkę, a ja stary kawaler i nic nie mogę zaliczyć?
- To proste - odpowiada drugi. - Po pracy jadę na dworzec do Sopotu i idę pod dworzec PKP. Tam pełno żon, czekających na powrót męża z pracy. Ponieważ nie wszyscy wracają o czasie, wypatruję samotnej, zezłoszczonej kobiety i zagaduję. I dalej już leci... Spróbuj, zobaczysz, że to proste.
Na drugi dzień kawaler odświętnie ubrany, wypachniony postanowił skorzystać z rady, a nuż widelec się uda. Ze zdenerwowania przejechał jednak Sopot, ponieważ nie chciało mu się wracać, pomyślał:
"Przecież w Gdyni musi też być pełno czekających kobiet".
I rzeczywiście - kiedy pociąg opuścili już wszyscy, pod dworcem zostało kilkanaście samochodów z czekającymi kobietami.
Wybrał, więc sobie atrakcyjną blondynę, podszedł i zagadał. Już po kilku chwilach zaprosiła go na kawę, zaraz potem wylądowali w łóżku. Tak byli sobą zajęci, że nie usłyszeli, jak wrócił mąż. Igraszki przerwał im dopiero krzyk:
- Mam cię, niewierna suko!
A po chwili:
- A tobie mówiłem kurwa wyraźnie - SOPOT, a nie GDYNIA!

Moja żona narzeka, że nigdy jej nie słucham... czy coś w tym stylu...

Moja żona narzeka, że nigdy jej nie słucham... czy coś w tym stylu...

nie wiem, nie słuchałem.

W środku mroźnej zimy pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła za ciepłem i zdecydowała się pojechać na Florydę i zamieszkać w tym hotelu, w którym spędziła noc poślubną trzydzieści lat wcześniej. Mąż miał więcej urlopu, więc pojechał pierwszy. Po zameldowaniu się odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać e-maila do żony... Niestety pomylił się w adresie o jedną literę. E-mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która właśnie wróciła do domu z pogrzebu męża i sprawdzała w poczcie elektronicznej, czy są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół... Syn znalazł ją nieprzytomną na podłodze przed komputerem, a na jego ekranie przeczytał:
"Kochana żono! Jestem na miejscu. Wiem, że bardzo zaskoczy Cię wiadomość ode mnie. Teraz mają tu komputery i od wczoraj można już wysyłać e-maile do najbliższych. Wszystko przygotowane na Twoje przybycie jutro! Mam nadzieję, że Twoja podróż będzie równie bezproblemowa jak moja.
PS. Tu na dole jest naprawdę gorąco".

PIĄTEK 19.06.Obudziłem się z nagle z przeświadczeniem, że odkryłem coś epokowego. No, może nie na miarę Nagrody Nobla, ale przynajmniej na jakieś porządne wyróżnienie bym zasłużył.

Rzekomo najlepsze pomysły wpadają do głowy podczas snu. Postanowiłem pisać pamiętnik i przyśniło mi się, że kobieta jest jak automatyczna pralka.

Każdą da się odpowiednio zaprogramować i będzie działa zgodnie z oczekiwaniami. Odpowiednie słowa,trochę ciepła i czułości, kwiaty, miła kolacja itd. itp. i program działa. Zawsze wiadomo,co, kiedy i jak się stanie, i na co i jak zareaguje. Pralka i kobieta są w swym działaniu identyczne, z tą tylko różnicą, że pralki nie da się zapakować od tyłu.

SOBOTA 20.06.Nie rozumiem dlaczego kobitom do seksu są potrzebne czułe słowa? Przecież gadanie podczas seksu to zbędne marnowanie czasu. Słowa rozpraszają, przeszkadzają i zmuszają do myślenia. A po cholerę przy seksie myśleć? Wczoraj kochałem się z żoną. Milczałem jak zawsze, no bo o czym tu gadać? O Księdzu Rydzyku i jego finansach, czy o fajansiarskiej polskiej piłce nożnej? O. Rydzyka nie lubię, a na piłce nożnej Stara się nie zna. No to milczę. A ona do mnie:
-Wiesz kochanie - a ja ją bzykam od tyłu - w Tobie już nie ma takiej czułości jak dawniej.Zaniedbujesz mnie. Mógłbyś chociaż czasami do mnie powiedzieć coś pieszczotliwie?
- Dupa wyżej KOCHANIE!!!

Lekarz powiedział, że szczęka może boleć jeszcze ze dwa tygodnie, ale złamania nie było.

PONIEDZIAŁEK 22.06.Ja wciąż nie rozumiem kobiet, a swojej żony w szczególności mimo tylu lat małżeństwa.Wiecznie narzekają na swój wygląd.

Za te jej maseczki, szmineczki, kremiki, piźdzki, to już bym sobie dawno mercedesa albo inne volvo kupił. Wczoraj narzekała, że ma małe piersi.

Mówię jej:
- Kobieto nie masz większych zmartwień?

A ona mi narzeka, że się źle czuje, że powinna mieć większe, że może dałbym jej na silikony? Pojebało babę, jak nic. Więc jej mówię:
- Pocieraj sobie kilka razy dzienne papierem toaletowym między piersiami?
-A to pomoże? Będą większe?
- Dupie pomogło.

Dentysta powiedział, że tę jedynkę to da się wstawić, ale tylko na metalowym implancie. Z dwójką nie będzie problemów, bo się tylko trochę uszczerbiła.

WTOREK 23.06.Dziś rano córka przyszła, żebym jej pomógł zawiązać buciki.

No, to wiążemy i wiążemy.Uczę ją o zajączkach i pętelkach, o motylkach zawiązujących skrzydełka, na kokardkę i takich tam sznurówkowych historyjkach, a ona mnie nagle pyta:
- Tato!! A dlaczego dziewczynki mają mniejsze stópki od chłopców?
- Aby w przyszłości mogły stać bliżej zlewu.

Chłopakom w pracy powiedziałem, że mi szczapa przy rąbaniu drewna odbiła.
Swoją drogą widać, że to mamy córcia - ma to pierdolnięcie gówniara.

PIĄTEK 24. 07Kochany Pamiętniczku, przepraszam, że mnie tu tak długo nie było.Ale w niedzielę przy śniadaniu w zeszłym miesiącu rozmawialiśmy z żoną na tematy religijne. Żona twierdziła, że kobieta to lepszy "produkt" Boga niż mężczyzna. Więc jej przypomniałem, że to mężczyznę stworzył Bóg jako pierwszego. A ona mi na to:
- Taaa... bo musiał zacząć od zera.

No szlag mnie trafił na gadzinę jedną hodowaną na mym męskim łonie to jej odszczeknąłem:
- Yhm. A jak chciał stworzyć kobietę to się potknął i powiedział "Kurwa".

I słowo ciałem się stało.

Na OIOM-ie trzymali mnie tylko przez tydzień. Chirurg szczękowy powiedział, że miałem szczęście, że szczęka mi się w mózg nie wbiła. Mój wstrząs mózgu to byłby przy tym pikuś.Dopiero wczoraj mnie wypisali.

SOBOTA 25.07.Kobiety to zawsze mają jakieś pretensje. Wiecznie coś im się nie podoba i nie wiedzą czego chcą. Pamiętam jak byłem przy urodzeniu córki. Żona darła się jak głupia:
- Zróbcie coś z tym. Dajcie mi jakieś lekki. Ratunku to boli!!! To Ty powinieneś tu leżeć za mnie i skręcać się z bólu!!! To Ty mi to zrobiłeś!!!

Nie chciałem być niczemu winny jak zawsze, więc jej przypomniałem:

-Nie pamiętasz? Chciałem ci go wsadzić w pupę, ale powiedziałaś, że to będzie zbyt bolesne.Lekarz wylądował na urazówce. Mnie nie sięgnęła.

Wróciłem po dwóch tygodniach, jak wytrzeźwiałem, a ona się uspokoiła. Baby to zawsze zwalają winę na nas.

NIEDZIELA 26.07.I niech mi ktoś powie, że kobiety nie myślą permanentnie, tak jak mężczyźni, o seksie.Siedziałem wczoraj wieczorem w barze z kolegą i tłumaczyłem mu jak smakuje ogolona cipka, bo on nigdy takiej nie miał szansy popróbować. Nie wiedziałem jak mu wytłumaczyć więc mu mówię:
- Wyobraź sobie, ogoloną cipkę i różowego Chupa Chups.
- No i?
- Więc ogolona cipka smakuje, jak ten lizak.
- A jak smakuje owłosiona?
- Jak lizak spod szafy.

Chyba nie zrozumiał. Bez flaszki nigdy nie zrozumie, więc idziemy do baru.

Podchodzę i zamawiam dwie szklanki Whisky. A barmanka do mnie:
- Z lodem czy bez?
- Bez loda. - odpowiedziałem - Kolega nie będzie czekał.

I co? Nawet barmance lody w głowie. I niech mi któraś teraz powie, że tylko faceci ciągle myślą o seksie.

ŚRODA 29.07.Po wczorajszej akcji poszedłem do pracy. Tym razem się udało.

Miałem tylko pobite oko i rozcięte usta. Nie chciałem znowu sprzedawać, że to od rąbania drewna, więc przyznałem się, że to żona mnie pobiła.

Chłopaki pytali: - Za co? No więc, powiedziałem im, że za to, że podczas seksu powiedziałem, do niej na "Ty". Nie uwierzyli.A co? Miałem im powiedzieć, że w trakcie ona do mnie powiedziała: - No już ze trzy miesiące się nie kochaliśmy. A ja jej odpowiedziałem: 
- Chyba Ty.

To i tak dobrze, że się skończyło, jak skończyło, a nie tak, jak wtedy, gdy wylądowałem ze wstrząsem mózgu, gdy dostałem w ryja mrożonym kurczakiem. Kurde seksu mi się zachciało wtedy przy lodówce. Przecież przy lodówce chyba każda lubi. Szkoda tylko, że nie w Tesco.

PIĄTEK 31.07.Kochany pamiętniczku dzisiaj robię eksperyment. Chcę sprawdzić kto jest moim najlepszym przyjacielem: pies czy żona? Zamknę oboje na noc w bagażniku mojego Zaporożca. Zobaczymy, kto się będzie cieszył rano, że mnie znowu widzi.

To był ostatni wpis w odnalezionym pamiętniku. Życie prawdziwego mężczyzny potrafi być pełne niespodzianek.

WNIOSEK: MĘŻCZYZNA I KOBIETA MAJĄ RÓŻNE WYOBRAŻENIA O PRAWDZIWYM MĘŻCZYŹNIE

Mała Ania mówi:
- Mamusiu, pójdę do sklepu kupić zeszyt...
- Ani mi się waż! Taki deszcz leje, że żal psa wypędzić. Tata zaraz pójdzie i kupi ci ten zeszyt.

Podczas bloku reklamowego znanego operatora telefonii komórkowej mąż dowcipnie zwraca się do żony...
- Skarbie zostaliśmy sami...może jakieś darmowe minuty?
- Darmowe minuty z tobą ?...przecież ty masz ostatnio sekundowe naliczanie!

-------------

Późno w nocy wraca mąż do domu. W przedpokoju zdejmuje płaszcz i zaczyna tłumaczyć się stojącej w drzwiach pokoju żonie :
- Wiesz kochanie po pracy skoczyliśmy z kolegami na piwko.
- Tak mój Supermanie - odpowiada żona
- A potem poszliśmy całą grupą na mecz...
- Tak mój Supermanie.
- Po meczu zaszliśmy do Ździśka Maliniaka pogadać o nowym cyklu produkcyjnym w naszym zakładzie.
- Tak mój Supermanie - odpowiada jak katarynka żona.
Mąż już nieźle zirytowany pyta podniesionym głosem :
- Czego do cholery jasnej nazywasz mnie cały czas Supermanem ?
- Bo tylko Superman zawsze zakłada majtki na spodnie.Anita Jasyk edytował(a) ten post dnia 04.11.09 o

..jaka jest różnica pomiędzy seksem małżeński a poza małżeńskim?...
taka jak miedzy polowaniem a świniobiciem

Mąż do żony:
- Wyobraź sobie, że masz samochód twoich marzeń. Piękny, błyszczący, nowiutki - mucha nie siada!
- No, wyobrażam sobie.
- A teraz pomyśl. Samochód nie może jeździć co miesiąc przez tydzień czasu, bo ma przegląd. A do tego przez dwa tygodnie przed przeglądem musi się do niego przygotować i też nie może jeździć. A w pozostałe dni jeździ tylko wtedy, kiedy ma dobry nastrój...
- To po cholerę mi taki samochód?... Czekaj... Czy ty aby czegoś nie sugerujesz!?

Dlaczego nie należy denerwować kobiet przed okresem?

Mąż chciał rozweselić żonę przechodzącą właśnie TE DNI, zadając jej
żartobliwie pytanie: Ile kobiet, ze stresem przedmiesiączkowym jest
potrzebnych by wymienić przepaloną żarówkę?

Odpowiedz żony brzmiała:

- Jedna! Tylko jedna! A wiesz DLACZEGO? Ponieważ jest jeszcze ktoś w
tym domu, kto wie JAK wymienić przepaloną żarówkę! Ty nawet byś się
nie zorientował, że jest PRZEPALONA! Jak każdy mężczyzna siedziałbyś w
ciemnościach TRZY DNI zanim by do ciebie dotarło, że coś KU...WA jest
nie tak! Tacy wszyscy jesteście!
Nawet, kiedy już dotrze do was, co się stało, nie jesteście w stanie
znaleźć w domu zapasowej żarówki, pomimo tego, że od 17 lat żarówki SĄ
ZAWSZE w tej samej pier...lonej szafce! A jeżeli już stałby się CUD i
w jakiś niewytłumaczalny sposób znajdziecie w końcu te pier...lone
żarówki,
to przez dwa jeb..ne dni problemem nie do pokonania będzie POSTAWIENIE
KRZESŁA pod żyrandolem i WYMIENIENIE tej PIER...LONEJ ŻARÓWKI. Kolejne
DWA kur...wskie dni zajmie wam ODSTAWIENIE tego jeb...nego KRZESŁA na
miejsce! A tam, gdzie ono stało i tak na podłodze zostanie
pier...lony, PUSTY, ZGNIECIONY KARTONIK po wkręconej żarówce bo wy
nigdy ku...wa, ale to NIGDY NIE POTRAFICIE po sobie posprzątać! Gdyby
nie my, do usranej śmierci brnęlibyście po pachy w śmieciach i dopiero
gdyby zginął wam PIER...LONY PILOT OD TELEWIZORA zatrudnilibyście (pod
hasłem: AKCJA RATUNKOWA) całą pier...loną armię do tego jeb...nego
sprzątania!
I TAK KU...WA DO ZAJ...BANIA, CAŁE ŻYCIE Z KRETYNAMI!!!!...

I tu nastąpiła chwila ciszy, po której mąż usłyszał:
- Przepraszam Stefan, o co pytałeś?...

Mąż wraca z delegacji, wpada do domu, zagląda pod łóżko, do szafy, na balkon i nic - nikogo nie ma. Podchodzi do żony, czule głaszcze ją po włosach i mówi:
- Starzejesz się kochana.

Puk, puk!
- Czy to ty, kochanie?
- Nie, to ja, twój mąż!

Adam i Ewa tworzyli idealną parę:
- On nie musiał wysłuchiwać, za kogo ona mogła wyjść za mąż.
- Ona nie musiała wysłuchiwać jak gotowała jego matka.

- Kochanie, marzy mi się, żeby założyć na plażę coś takiego, co sprawiłoby, że wszyscy by osłupieli.
- Łyżwy załóż.

Mąż obudził się w środku nocy i poczuł nieodpartą ochote na sex.Budzi więc żone i próbuje się do niej dobierać.- Nic z tego - odpycha go małżonka - jutro ide do ginekologa, a wiesz, że nie lubie tego robić przed wizytą!Pochwili mąż znów budzi żone- Tylko mi nie mów, że do dentysty też się jutro wybierasz ...

Wraca koleś nawalony do domu, staje przed lustrem i bekając pyta:
- Lustereczko, lustereczko powiedz przecie - kto ma największego chuja w świecie?
- Ja! - odzywa się kwaśno małżonka.

Wraca mąż do domu i zastaje żonę z kochankiem w łóżku. Żona oznajmia:
- I co, będziesz wierzył swoim zbereźnym oczom, a nie moim uczciwym słowom?!

- Jak twoja żona reaguje na późne powroty do domu?
- Bardzo historycznie!
- Chciałeś chyba powiedzieć - histerycznie?
- Nie nie, dobrze powiedziałem. Wywleka jakieś fakty, które miały miejsce czterdzieści lat temu.

Jedna koleżanka żali się drugiej:
- Mój Kazik jest ostatnio jakiś oziębły w sprawach seksu.
- Podmień mu w czasie kąpieli szampon na taki dla psów - radzi druga - Ja swojemu tak zrobiłam, to po wyjściu spod prysznica rzucił się na mnie, jak jakiś brytan, zaciągnął do łóżka i mało mnie na strzępy nie rozerwał w czasie stosunku!
Minęły dwa dni:
- Beznadziejna ta twoja rada z szamponem dla psów.
- Coś ty? Nie zadziałało?
- Zadziałało. Wyskoczył z łazienki, opierdolił całą kiełbasę z lodówki, a jak mu zwróciłam uwagę, to ugryzł mnie w tyłek i poleciał do tej suki, Kowalskiej z trzeciego pietra...

Rozmawia młoda parka tuż po burzliwym seksie. Ona:
- Kochanie, weźmiemy ślub?
- Nie. Zdzwonimy się.

Mąż siedzi w nocy w Internecie i ogląda porno strony myśląc, że jego żona śpi. Żona jednak się przebudziła, wstała, stanęła za nim i również ogląda. Nagle mąż słyszy:
- Stop! Pokaż poprzednie zdjęcie! Nie! Jeszcze wcześniejsze!
Przewija ekran na poprzednie zdjęcie i słyszy:
- O! Takie zasłony do kuchni chcę!

Małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w hotelu.
Rano poprosili o rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotną sumę 3000 zł.
- Dlaczego tak dużo? Przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin! - pyta mąż.
- To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista.
Małżeństwo zażądało spotkania z dyrektorem, który spokojnie wysłuchał zażaleń i stwierdził:
- Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to było do państwa dyspozycji.
- Ale my z tego nie skorzystaliśmy!
- Ale mogli państwo! I za to trzeba zapłacić.
Mężczyzna wyciąga wreszcie z portfela 300 złotych i wręcza dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł.
- Zgadza się.
- Obciążyłem państwa rachunkiem opiewającym na 3000 zł.
- Pozostałe 2700 zł to rachunek dla pana za przespanie się z moją żoną - mówi mężczyzna.
- Ale ja nie spałem z pana żoną! - krzyczy dyrektor.
- Cóż, była do pana dyspozycji

Ona: wychodzi za niego, ponieważ jest takim "silnym facetem".
Ona: rozwodzi się z nim, gdyż jest "dominującym samcem".

On: żeni się z nią, bo jest "krucha i drobna".
On: rozwodzi się z nią, ponieważ jest taka "słaba i niezaradna".

Ona: wychodzi za niego, gdyż "on wie, jak zapewnić dostatnie życie".
Ona: rozwodzi się z nim, ponieważ on "myśli tylko o pracy".

On: żeni się z nią, bo ona "przypomina mu jego matkę".
On: rozwodzi się z nią, bo "ona z każdym dniem staje się coraz bardziej podobna do swojej matki."

Ona: wychodzi za niego, gdyż jest "beztroski i romantyczny."
Ona: rozwodzi się z nim, ponieważ jest "nieodpowiedzialny i miękki."

On: żeni się z nią, gdyż ona jest "poważna i rozsądna."
On: rozwodzi się z nią, bo jest "nudna i nieinteresująca."

Ona: wychodzi za niego, bo on jest "duszą towarzystwa."
Ona: rozwodzi się z nim, ponieważ "on nigdy nie wie, kiedy wrócić do domu z imprezy."

List do Pana Młodego od kolegów z Włoch

Bongiorno Kamillo frajera (Dzień dobry drogi Kamilu)
Kontato schizofrenio (bardzo nas cieszy)
Liberta kaput (że się ożeniłeś)
Akademio kabaretto (w tym uroczystym dla Ciebie dniu)

La dyscyplina dyktatore (życzymy Ci wiele radości i szczęścia)
Paloma maszkarone (pojąłeś piękną żonę )
Katorga, galera, patoga (po weselu rozpoczniesz normalne życie)

Finito amore... (wasz związek będzie pełen miłości)
Cinquecento bambini (potem może przyjdą dzieci)
Padre Virgilius (zostaniesz ojcem)

Silencio mortale (będziesz się cieszyć tą perspektywą)
Arszenikos cyjankare (dbaj o teściową)
Piwencjo kuflozo (i o teścia)
Vizitato prokuratore (a zostaniesz doceniony)
Gratulacjone (życzymy Ci)
Non kolaboracjone (miłej współpracy)
Forsa finito (dużo pieniędzy)
Apartamento sutereno (ładnego mieszkania)
Karocze sireno (dobrego samochodu)
Prego ciao Italia Bongiorno ogródek, sekator, działka (udanych wakacji co roku)
Cavalieros Sicilianos Italianos (tego wszystkiego życzą Ci koledzy ze słonecznej Italii)

Kumplos smutatos (podpisano koledzy z Klubu Starych Kawalerów)

P.S. Bongiorno stonka inwazione (Pozdrowienia dla gości weselnych)

Po analizie wyników lekarz nie zostawia nadziei pacjentce:
- Przykro mi, ale został pani tylko dzień życia.
Cała we łzach wraca do domu i zdaje relację mężowi.
- Kochanie trudno, skoro jest jak jest to chciałabym dzisiejszej nocy dziko się z tobą kochać...
Mąż po chwili namysłu:
- Grażynko, łatwo ci powiedzieć "dziko się kochać", ty rano nie będziesz musiała wstawać.

Wraca mąż do domu, widzi walizki, żonę generalnie gotową do wyprowadzki..
- Gdzie się wybierasz Kochanie?
- Jadę do Vegas, słyszałam że tam płacą 400$ za loda,
to skoro robie to samo tutaj za darmo, to mogę równie dobrze z tego żyć.
Mąż na te słowa zaczyna pakować swoje rzeczy i mówi - jadę z Tobą - jestem ciekaw jak wyżyjesz za 800$ rocznie.

Temat: O małżeństwie :)

Około godziny 3;00 nad ranem maż budzi żone i mówi:
-kochanie weź szybko apap, prosze weź:
-po co przecież mnie głowa nie boli;
-mam cie ;)))

W pewnym mieście powstał sklep, w którym każda kobieta mogła sobie kupić męża.
Budynek miał sześć pięter, a jakość facetów rosła wraz z każdym piętrem.
Był tylko jeden haczyk:..... jak już kobieta weszła na wyższe piętro, nie mogła zejść niżej,
chyba że prosto do wyjścia, bez możliwości powrotu.
Wchodzi więc tam pewna babka poważnie zainteresowana kupnem męża.

Na pierwszym piętrze wisi tabliczka:
"Mężczyźni tutaj mają pracę"
- To juz coś, mój były nawet roboty nie miał - pomyślała kobieta - ale zobaczę, co jest wyżej.

Na drugim piętrze był napis:
"Mężczyźni tutaj mają pracę i kochają dzieci"
- Miło, ale zobaczymy, co jest wyżej.

Na trzecim piętrze była tabliczka:
"Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci i są niesamowicie przystojni"
- No, coraz lepiej -pomyślała - ale wyżej, to musi być już "zajefajnie".

Na czwartym piętrze można było przeczytać:
"Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni
i pomagają przy pracach domowych"
- Słodko, słodko...Ale chyba wejdę piętro wyżej....

Na piątym piętrze stało:
"Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni,
pomagają przy pracach domowych i są diabelnie dobrzy w łóżku"
- No niesamowite, wręcz cudownie - pomyślała kobieta - ale jak tu jest tak wspaniale....., to co musi
być piętro wyżej!?!

Na szóstym piętrze BARDZO zdziwiona kobieta przeczytała:
"Na tym piętrze nie ma żadnych facetów!!!!.
Zostało ono stworzone tylko po to, aby udowodnić, że kobietom za cholerę nie można dogodzić..."

żona do męża: 
- jesz zupę? bo jak nie to dodam śmietany i dam psu.

Do Mariana przyjechał Zdzicho, kolega z wojska. Od słowa do słowa 
pękły dwie flaszki, a Zdzichowi uciekł ostatni autobus. 
- Nic się Zdzichu nie martw - mówi Marian - prześpisz się u nas. 
Marian z żoną, typowa polska rodzina na dorobku, mieli tylko jeden 
pokój, a w nim jedno łóżko. No więc wszyscy troje położyli się spać na tym łóżku... 
Następnego dnia, kiedy żona Mariana poszła do sklepu po bułki na 
śniadanie, Zdzicho, z typową dla kolegów z wojska otwartością, mówi: 
- Maniek, nie chcę cię martwić, ale twoja stara jest nielicha 
zdzira, ona mnie całą noc za fiuta trzymała! 
- Zdzichu, nie chcę cię martwić, ale ty żeś jest głupi. To ja cię 
trzymałem - przezorny zawsze ubezpieczony!

Małżeństwo na zakupach. Żona zatrzymuje się przed
witryną sklepu z futrami:
- Kochanie, chciałabym mieć takie piękne futro -
wzdycha znacząco w kierunku męża.
- To jedz whiskas!

ŚLUB - Ślepy Lezie Urzeczony Babą...

Babka z dziadkiem siedzą w Walentynki przy stole i jedzą gorący rosół. Nagle babka mówi: 
- Wiesz dziadku, jednak te Walentynki mają coś w sobie. Tak mi się jakoś ciepło koło serca zrobiło... 
Na to dziadek: 
- Oj ty głupia babko! Popatrz, lewy cycek masz w rosole!

Jeśli w małżenstwie źle się dzieje to winne są zawsze obie strony 
- i żona i teściowa.

Gość dowiedział się, że żona go zdradza. Wpada wcześniej niż zwykle do domu, wbiega do sypialni, patrzy: a tu żona leży naga na łóżku, a na niej znajduje się wielki, umięśniony murzyn. Facet widzi że w walce na pięści nie ma szans, wiec biegnie do kuchni i bierze patelnię. Wpada do sypialni i z całej siły wali nią murzyna w nerki. Murzyn się uśmiecha szeroko i mówi:
- Dzięki stary, już wszedł!

Klasyczna sytuacja:
Mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w
szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać.
W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem i
wypełza z szafy. Mąż się budzi:
- Kto tam?
- Mol
- A futro?!
- W domu sobie zjem!

Temat: O małżeństwie :)

- Czy oskarżony może wytłumaczyć dlaczego zabił żonę a nie jej kochanka?
- Wysoki sądzie, doszedłem do wniosku, że lepiej zabić jedną kobietę,
niż co tydzień kolejnego mężczyznę.

Szaleje pożar. Małżeństwo wybiega z płonącego budynku. 
Żona mówi do męża: 
Wiesz, Zdzisiek, po raz pierwszy od 15 lat wychodzimy gdzieś razem...

- Hahaha, Grzesiek mi mówi, ze gdzieś wcześniej cie widział, ale nie wie gdzie... 
- Co w tym dziwnego? 
- On całe dnie siedzi w domu i ogląda porno !

- Panie doktorze, moja żona straciła głos. Co robić? 
- Niech pan spróbuje wrócić dziś pijany o 3-ciej w nocy.

Temat: O małżeństwie :)

Mój kolega, jeżeli zdarza mu się wracać z imprezy nad ranem, zawsze wchodzi do sypialni tyłem po to, żeby, jeżeli obudzi się jego żona, mógł powiedzieć: "Śpij Kochanie! Właśnie wychodzę do pracy."

Druga w nocy. Wchodzi pijany facet do domu, ledwo się trzyma na nogach. Patrzy przed siebie i widzi żonę: 
- Heniek, ile razy Ci mówiłam, że możesz wypić góra 2 piwa i o 22 masz być w domu?! 
Na co pijany mąż: 
- No maszszsz, znooowuuu miiii sieeeę poooomyyyyliłoooo.

Facet z kobietą zatrzymują się na środku chodnika i zatapiając się w namiętnym, głębokim pocałunku. Mocno się pieszczą, nie zwracając na nikogo uwagi. W pewnej chwili podchodzi do nich mężczyzna, zagląda przez jedno ramię, przez drugie ramię, głośno chrząka. Widać, że próbuje zwrócić na siebie ich uwagę... Facet przestaje więc całować babeczkę i poirytowany pyta: 
- Panie, czego pan chce do cholery?! 
Mężczyzna speszony pokazuje palcem na kobietę i bąka: 
- Bardzo przepraszam że przeszkadzam, ale żona ma klucze do domu...

Kowalski wraca wściekły nad ranem do domu. 
- Przez ciebie spędziłem całą noc na policji! 
- ? 
- Tylko ty mogłaś wpaść na ten genialny pomysł żeby dać w banku 
hasło: "pieniądze albo życie"

W małżeństwie facet jest szczęśliwy.

- Wczoraj sprzeczałem się z żoną, uparła się iść do kina, a ja wolałem teatr.
- No i jaki był film?

Wróżka mówi do klientki:
- Mąż panią zdradza.
- Chyba musiała pani odwrotnie rozłożyć karty.

Świeża para zakochanych w Paryżu
- Kochanie, idziemy najpierw do łóżka czy na wieżę Eiffla?
- Do łóżka skarbie. Wieża postoi zdecydowanie dłużej.

Jak przychodzisz pijany do domu, to zacznij przeszukiwać łóżko, szuflady i wszystko co się da, a gdy żona spyta czego szukasz, odpowiedz:
- Odrobiny zrozumienia!

Przesłuchanie świadka w sądzie:
- Na jakiej podstawie świadek utrzymuje, że oskarżony był pijany?
- Bo wykrzykiwał, że nie boi się żony...

Mąż niespodziewanie wraca do domu. Żona otwiera okno i mówi do kochanka: 
- Skacz! 
- Coś ty, przecież to trzynaste piętro! 
- Skacz, nie czas na przesądy..!

Mąż wcześniej wrócił z delegacji...
- No tak... Moja żona, mój przyjaciel, moje prezerwatywy...

- Mamo, mamo wychodzę za mąż. Znalazłam takiego faceta jak tata.
- I czego ty chcesz dziecko ode mnie? Współczucia?!

- Ożeniłeś się i sam sobie guziki do płaszcza przyszywasz?
- A skąd! To nie mój, to żony...

- Dlaczego jest pan antysemitą?
- Dwa lata temu jeden Żyd spieprzył mi całe życie!
- Ożesz w mordę, który to?
- Mendelsson.

Mąż wraca uradowany z pracy do domu. 
- Kochanie, zostałem wybrany na zastępcę szefa! 
- Wspaniale – cieszy się żona - ...i na dodatek znasz już tę robotę z domu!!!

- Och, kocham ten program!
- Ach,tak?
Pstryk.

:-)

"Tu był Jurek", "Tu był Zenek", "Tu był Sławek"... Niby zwyczajne napisy... Czemu mnie tak niepokoją? Czy to z powodu dziwnego koloru czy charakteru pisma? A może dlatego, że czytam je w swojej szafie...

Ocean. Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek, a ty mi mówisz, że ciebie boli głowa?!

- Panie doktorze - żali się facet seksuologowi. - Moja żona zupełnie straciła zainteresowanie seksem.
- No tak... Dam panu takie pastylki, które działają na kobiety. Proszę niepostrzeżenie wrzucić jedną do napoju.
Wieczorem, kiedy żona poszła przygotowywać kolację, mąż wrzucił pastylkę do filiżanki żony. Czeka, czeka i nic. Żadnej reakcji. Zaproponował więc wino, wrzucił żonie do kieliszka drugą pastylkę, a sam też postanowił łyknąć jedną. Położyli się spać. Nagle żona zaczyna się przeciągać i mruczy namiętnie:
- Misiu, jak ja potrzebuję mężczyzny...
Mąż przerażony, bo dzieje się z nim coś niedobrego, szepcze:
- O rany, ja też...

Bardzo późno w nocy pijany facet wraca do domu. Dzwoni do drzwi, ale żona nie chce mu otworzyć. Facet, czekając, mówi:
- O...twórz kochaaanie... przyniosłem bu... bukiet najpiękniejszych róż na świecie dla naj...najpiękniejszej kobiety na świecie.
Żona otwiera drzwi, facet wchodzi do mieszkania i idzie prosto do sypialni.
- A gdzie róże? - pyta żona.
- A gdzie... najpiękniejsza kobieta na świecie?

Wędkarz z żoną łowią ryby nad brzegiem stawu. On zarzuca wędkę i po chwili wyławia buta, zarzuca ponownie i wyławia garnek, zarzuca znów i wyławia młynek do kawy, po nim adapter, później radio, telewizor, kanapę...
- Uciekajmy stąd! - truchlejąc szepcze żona. - Tam chyba ktoś mieszka!

Bardzo późno w nocy pijany facet wraca do domu. Dzwoni do drzwi, ale żona nie chce mu otworzyć. Facet, czekając, mówi:
- O...twórz kochaaanie... przyniosłem bu... bukiet najpiękniejszych róż na świecie dla naj...najpiękniejszej kobiety na świecie.
Żona otwiera drzwi, facet wchodzi do mieszkania i idzie prosto do sypialni.
- A gdzie róże? - pyta żona.
- A gdzie... najpiękniejsza kobieta na świecie?

Przedłużająca się kłótnia małżeńska, w końcu mąż zmęczony mówi:
- No dobra, niech będzie po twojemu.
- Za późno! Zmieniłam zdanie!

Żona do męża:
- Musimy poważnie porozmawiać.
- Dobrze, Kotku. Zaczynaj, a ja skoczę po piwko...

Wraca żołnierz z wojska. Zachodzi do domu, a tam na łóżku pod ścianą siedzi trójka dzieci.
- Czyje to dzieci? - pyta żonę.
- Wszystkie nasze. Pamiętasz jak cię brali do wojska? Ja wtedy brzemienna byłam, tak i Kola się urodził. A potem pamiętasz jak cię odwiedzałam? Tak i Wania przyszedł na świat.
- A trzeci?! - pyta zdenerwowany mąż.
- A coś ty się tak tego trzeciego uczepił? Siedzi sobie, to niech siedzi...

Kilkuosobowa libacja na wsi. Pijana Krycha mówi do męża, Zdzicha:
- Zdzichu, kurna, ja chcę komórkę. Wszyscy mają, ja też chcę.
- Daj mi spokój stara, pij.
- Zdzichu, komórkę chcę!
- Dobra, dobra, śpij.
Gdy Krycha zasnęła, Zdzisiek wyszedł na podwórko, wziął kilka desek i gwoździ i pozbijał z nich komórkę. Zaraz potem położył się spać, chociaż kumple dalej pili. Po godzinie kumple wyszli na podwórko i zobaczyli komórkę. Jeden z nich wyjął spraya i dla draki namazał na drzwiach komórki: "Krycha to k…a".
Rano wstaje Zdzisiek na strasznym kacu, wychodzi na podwórko, czyta napis i woła:
- Krycha, wstawaj! Sms przyszedł!

Zaciekawiona dziewczynka pyta mamę:
- Mamusiu, co to jest orgazm?
- Nie wiem, kochanie, zapytaj ojca.

Żona do Męża: 
- Kochanie, od dzisiaj gotujesz, sprzatasz, zajmujesz sie dzieckiem, koniec tych tandetnych meczy Extraklasy, filmow w TV, spotkan z 
kolegami, bilarda i tym podobnych blazenskich rozrywek... Przerywa 
spogladajac zdziwiona na Malzonka, ktory zaczal zakladac buty i 
kierowac sie w kierunku wyjscia: 
- ... a TY dokad? Jeszcze nie skonczylam... 
- Ide do apteki 
- Po co? 
- Po Stoperan, bo chyba Cię posrało...

Mąż kupił nowy samochód. Chodzi wokół, przeciera szybki, poleruje lakier, strąca pyłki z maski itp. I wtedy przychodzi żona z prośbą, by dał jej samochód, bo musi jechać do przyjaciółki.
Po dość długiej i burzliwej rozmowie, mąż daje za wygraną i zrezygnowany wręcza małżonce kluczyki od nowego samochodu.
- Ale pamiętaj! Jeżeli spowodujesz wypadek, wszystkie gazety podadzą Twój prawdziwy wiek!

Przychodzi pijany mąż do domu. W progu wita go żona: 
- Gdzie byłeś?! 
- Na czynie. 
- Na jakim czynie?! 
- Naczynie, będę rzygał...

Jakie są pierwsze objawy świńskiej grypy?
Kiedy mąż dostaje gorączkę, a ta "świnia" jego żona ma to w nosie...

Gdy żona wszczęła kolejną awanturę, doprowadzony do ostateczności mąż krzyczy:
- Nooo, teraz powiem ci całą prawdę! Dziesięć lat temu zagwizdałem na taksówkę, nie na Ciebie!

Kowalski wpada do księgarni i sapiąc, pyta sprzedawcę:
- Czy to pan sprzedawał wczoraj mojej żonie książkę kucharską?
- Ja, a co się stało?
- Zaraz pan się dowie! Idziemy do mnie na obiad!

- Co dostaniesz od żony na gwiazdkę?
- Chyba jakiegoś faceta. Widziałem go wczoraj w szafie.

Żona do męża:
- Tak bardzo chciałabym, żebyśmy kupili samochód. Mogłabym prowadzić, poznalibyśmy świat.
- Ten czy tamten?

Wieczorna rozmowa małżeństwa w łożu:
- Bądź miły i powiedz mi przed snem coś czułego, na przykład - kocham Cię.
- Kocham Cię.
- Powiedz jeszcze - Mój najdroższy skarbie.
- Mój najdroższy skarbie.
- I dodaj coś od siebie.
- Dobranoc.

Pamiętaj, że w każdej pięknej i zmysłowej dziewczynie, z którą chciałbyś spędzić resztę życia, są gdzieś ukryte geny jej matki.

Kłótnia małżeńska na ulicy. Padają coraz ostrzejsze słowa. Dookoła rozwścieczonych małżonków zbiera się garstka ludzi, potem tłum. Ilość ciekawskich wzrosła do tego stopnia, że pewien gość stojąc na palcach, na końcu tłumu woła:
- Głośniej tam!!! Tutaj nic nie słychać!

Miłość jest jednym długim, słodkim snem... Małżeństwo to budzik.

Małżonkowie udają się wieczorem do łóżka, on od razu zabiera się do dzieła. 
- Nie dzisiaj kochanie, głowa mnie boli...
- Na szczęście dziś twoja głowa nie jest mi do niczego potrzebna.

Żony francuza, anglika i polaka zbuntowały się, postanowiły w domu nic nie robić.
Po kilku dniach żona francuza widzi, mąż sprząta, pierze prasuje...
Po kilku dniach żona anglika widzi, mąż gotuje, sprząta, pierze...
Po kilku dniach żona polaka widzi... bo opuchlizna schodzi jej z oczu

Totalny kataklizm, Apokalipsa... wszyscy ludzie zginęli i dostali się przed oblicze Boga...
On powiedział:
"Niech wszyscy mężczyźni ustawią się w dwóch rzędach: w pierwszym niech staną ci, którzy byli władcami swych kobiet. W drugim ci, którzy byli zdominowani przez swoje kobiety... Kobiety natomiast niech udadzą się za Świętym Piotrem"
Posłusznie wykonano polecenie Boga, już po chwili kobiet nie było, a mężczyźni stali w dwóch rzędach. Szereg utworzony przez zdominowanych miał kilkaset kilometrów długości, natomiast w pierwszym rzędzie stał tylko jeden malutki mężczyzna.
Bóg spojrzał i wzburzony powiedział:
"Powinniście się wstydzić !! Stworzyłem was na swoje podobieństwo a wy daliście sobą pomiatać, baliście się własnych kobiet !!! Spójrzcie na tego prawdziwego mężczyznę, który jako jedyny stoi w pierwszym rzędzie. Z niego właśnie jestem dumny!!!
Powiedz synu jak to możliwe, że jesteś jedynym, który potrafił zdominować własną kobietę? A wy słuchajcie i się uczcie!!!
Ów mizerny człowieczek odpowiedział:
"Nie wiem, żona kazała mi tu stanąć..."

Żonaty facet powinien zapominać o swoich błędach. Nie ma potrzeby, żeby
dwie osoby pamiętały o tym samym.

a oto lista 70 rzeczy które powinna potrafić idealna małżonka...

69 i gotować ;)

Po spektaklu w szatni teatru żona szepcze do męża:
- Chyba zwariowałeś! Jak mogłeś dać szatniarzowi aż 100 zł?
- Głupia! Patrz jakie dał mi futro.

Mąż przegląda akt ślubu. Żona pyta:
- Czego tam szukasz?
- Terminu ważności.

Małżeństwo jedzie samochodem już przez dłuższą chwilę nie odzywając się do siebie po wcześniejszej sprzeczce. Nagle żona zauważa stodołę z różnego rodzaju bydłem: krowy, byki, świnie, owce...
- Twoja rodzina? - pyta sarkastycznie żona.
- Tak, teściowie - odpowiada mąż.

- Kochanie, koledzy z biura powiedzieli, ze mam bardzo zgrabne nogi.
- Naprawdę? A nie wspomnieli nic o wielkiej dupie ?
- Nie, o tobie nie rozmawialiśmy...

Rozgniewana żona robi wyrzuty mężowi:
- Znam już na pamięć wszystkie twoje wykręty, kiedy wracasz do domu późno w nocy! Ciekawe co wymyślisz dzisiaj?
- Nic.
- I ty chcesz, żebym w to uwierzyła?

"Make love not war" - chyba że chcesz mieć to i to - wtedy się ożeń.

4 nad ranem, pijany mąz dobija sie do drzwi,
wściekła żona otwiera drzwi i mówi:
"O której to sie do domu wraca!!!"
na to mąż zalanym głosem:
"Jak to wraca, po gitare przyszedłem"

Pijany mąż wraca do domu, zona:
"śmierdzi wódą od Ciebie, a poszedłeś grać w szachy?"
mąż:
"A czym mam śmierdzieć, SZACHAMI!!!!!"

Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- "Co ty do k....y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" zapytał facet.
- "To nie jest twoja sypialnia.
- Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał.
- "Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody!
- Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!"
- "To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie" Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.
- "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr" powiedział kogut
- "Jak ci się podoba bycie kurą?"
- "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
- "Ooo, no tak. To znaczy,że musisz znieść jajko" powiedział kogut
- "Jak mam to zrobić?" "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi.
- "Łoł to było zajebiste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony :
- "Kazik co ty robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!"

Pewna para wzięła ślub. Dwa tygodnie później mężowi zachciało się spotkać ze starymi kumplami w ulubionym barze. Ubrał się więc i mówi:
– Kochanie, wychodzę, ale niedługo wrócę.
– A dokąd idziesz misiaczku? – pyta żona.
– Do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
– Chcesz piwo, robaczku? Wybieraj – to mówiąc żona otwiera lodówkę i prezentuje 25 gatunków piwa z 12 krajów: Niemiec, Holandii, Anglii...... Mąż stanął jak wryty i zdołał wydusić tylko:
– Tak, tak, cukiereczku...... ale w barze .... no wiesz.... te chłodzone kufle......
Żona mu przerwała:
– Chcesz do piwa schładzany kufel? Nie ma problemu. – i wyjęła z zamrażarki wielki oszroniony kufel.
Jednak mąż, choć nieco blady z wrażenia, nie dawał za wygraną:
– No tak skarbie, ale wiesz... w barach mają takie pyszne przystawki. Nie będę długo, obiecuję.
– Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku? – i żona otworzyła szafkę, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków.
Mąż resztką sił próbował się ratować:
– Ale kochanie ......rozumiesz..... w barze ..... te męskie gadki, ten wulgarny i pikantny język......
– Chcesz przekleństw, moje słoneczko? TO PIJ TO JEBANE PIWO Z TEGO PIEPRZONEGO KUFLA I ŻRYJ DO CHUJA PANA PRZYSTAWKI!!! TERAZ JESTEŚ, DO KURWY NĘDZY, ŻONATY I NIGDZIE NIE BĘDZIESZ SIĘ WŁÓCZYŁ!!! POJĄŁEŚ TO TY SKURWYSYNIE?!?!?!

Mąż na łożu śmierci wyznaje żonie swój życiowy sekret:
-Przez 20 lat Cię zdradzałem
Żona:
-A ty myślisz,że ja bym Cię tak bez powodu otruła???

Facet narąbany w knajpie - postanowił kupić sobie jeszcze ćwiarteczkę do chatki. Było późno, więc chciał cichaczem wejść do domu, żeby nie zbudzić żony. Przed domem wsadził sobie ćwiarteczkę do tylnej kieszeni w spodniach, a że był tak nawalony, to przed samym mieszkaniem potknął się i wypieprzył.
Rozbił flaszkę - pokaleczył sobie tyłek, więc szybko cichutko do domu i prosto na palcach do łazienki zrobić opatrunek, żeby nie zakrwawić pościeli. Ściągnął spodnie wypiął zakrwawiony tyłek w stronę lustra i robi opatrunek. Zakłada plastry - jeden drugi itd.... i położył się cichutko do łóżka.
Rano żona z mordą budzi go:
- Ty chu** , pijaku pieprzony, nie dosyć, że przychodzisz nad ranem do domu,pijany, to jeszcze cala kołdra we krwi! A już nie wiem do cholery, na co te plastry na tym lustrze poprzyklejałeś!

Mąż wraca do domu zmęczony jak wół i od razu siada do stołu i czeka na obiad. Żona przynosi mu talerz zupy pomidorowej, której mąż wręcz nie znosi. Zdenerwowany otwiera okno i wyrzuca talerz na podwórko. Żona patrzy, obraca się i idzie do kuchni. Po chwili przynosi mężowi drugie danie: kluseczki polane sosem, golonko i sałatkę z kapusty. Mężowi aż na ten widok ślinka cieknie. Już zabiera się za sztućce gdy żona łapie talerz i wyrzuca do za okno.
-O w mordę, co ty robisz do jasnej cholery???
Na co żona spokojnie odpowiada:
-No myślałam, że drugie danie też zjesz w ogrodzie.

Mąż z żoną jedzą obiad. Mąż mówi:
- Te grzybki są wyśmienite! Skąd wzięłaś na nie przepis?
- Z jakiejś powieści kryminalnej.

W drodze do nieba spotykają się dusze dwóch facetów i zaczynają rozmowę:
- Ja zmarłem przez zimno. No wiesz niska temperatura, organizm nie wytrzymał..
- Ja zmarłem że zdziwienia..
- Jak to że zdziwienia?
- Wracam wcześniej z pracy, widzę goła żonę w łóżku, no to szukam faceta. Sprawdzam pod
łóżkiem, za szafa, w szafie, na balkonie, w łazience, w kuchni, jednym słowem wszędzie
i nie mogę go znaleźć. I z tego zdziwienia umarłem.
- Oj, żebyś ty wtedy zajrzał do lodówki, to obaj byśmy żyli.

Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo, wychowujące sporą gromadkę dzieci. Pewnego wieczora chłop, pouczony przez lekarza, zakłada prezerwatywę. Małżonka oburzona podnosi lament:
-Jasiek, czyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów na zimę ni mają, a ty se ptaka stroisz?!

Wraca mąż wcześniej z pracy do domu. Wchodzi do sypialni. Żona w szoku szybko chowa wibrator za plecy i rozedrganym głosem pyta:
- A co ty tak wcześnie dzisiaj?
- Daj spokój! Wywalili mnie z roboty! Niedługo wszystko za ludzi maszyny będą robiły.

Ginekolog pyta ciężarną:
- Czy chce pani, aby mąż był przy porodzie?
- Nie ma potrzeby, przy poczęciu też go nie było.

Przed porodówką stoi mąż i woła do żony, wychylającej się z okna na II piętrze:
- Urodziło się?!
- Urodziło!
- A co ? Chłopiec czy dziewczynka?!
- Chłopiec!
- A do kogo podobny?!
Żona macha ręką:
- Nie znasz...

Klasyczna sytuacja: mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać. W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem i wypełza z szafy. Mąż się budzi:
- Kto tam?
- Mol!!
- A futro?!
- W domu sobie zjem!

Wraca mąż do domu, a tu patrzy a w jego łóżku leży goła żona. Facet domyśla się o co chodzi i wszędzie szuka jej kochanka. Nagle otwiera szafę a tam goły facet klaska w ręce
- Panie co pan robi?
- Aaa..mole zbijam
- To dlaczego nie ma pan ubrania?!
- Ooo już zjadły...

Mąż wraca do domu i zastaje w łóżku żonę z kochankiem. Bez zbędnych ceregieli wyrzuca kochanka przez okno z pierwszego piętra. Następnego dnia to samo. Kochanek zabandażowany, ale w łóżku. Także wyrzuca go przez okno. Trzeciego dnia wraca i widzi w łóżku kochanka że złamaną ręką. Zbliża się do niego aby go wyrzucić, a tu kochanek pyta się:
- Czego pan ode mnie chce?
- Przestań pan przychodzić do mojej żony!
- Tak trzeba było od razu powiedzieć, a nie rzucać aluzjami.

Gdy żona wszczęła kolejna awanturę, doprowadzony do ostateczności mąż krzyczy:
- No, teraz powiem ci całą prawdę. Dziesięć lat temu zagwizdałem na taksówkę, nie na ciebie!

Małżeństwo jest jak wspólne zdobywanie ośmiotysięcznika. Musicie być w stu procentach pewni, że tego chcecie, całkowicie sobie ufać i mieć zaplecze finansowe. Warto również wiedzieć, że w trakcie może brakować powietrza i wydawać się będzie, że bez porządnego czekanika ani rusz. Co więcej - nawet jak w końcu oboje osiągniecie szczyt, to na pewno nie w tej samej chwili...

Co dasz mi na urodziny, misiu?
- Mogę cię przelecieć...
- A jak nie będę chciała?
- To leż bez prezentu!

Wraca koleś nawalony do domu, staje przed lustrem i bekając pyta:
- Lustereczko, lustereczko powiedz przecie - kto ma największego ch*ja w świecie?
- Ja! - odzywa się kwaśno małżonka.

Żona do męża z wyrzutem:
- Jak mogłeś powiedzieć swoim kolegom, że ożeniłeś się ze mną dla
pieniędzy?? Przecież ja nie miałam żadnych pieniędzy!
- A co miałem im powiedzieć?! ;>

Różnica pomiedzy kobietą wolną a mężatką.

wolna kobieta przychodzi do domu zagląda do lodówki stwierdza, ze nie ma w niej nic ciekawego i idzie do łóżka

mężatka przychodzi do domu zagląda do łóżka stwierdza, ze nie ma w nim nic ciekawego idzie do lodówki :)

Mężczyźni rozmawiają na ulicy. Nagle jeden mówi:
- Muszę iść gotować obiad dla żony.
- Chora?
- Nie, głodna

- Co to jest: Mąż daje Żonie, Hannavald ma to dłuższe od Małysza, a Święty Mikołaj tego w ogóle nie ma?
- Nazwisko.

Mąż wraca do domu i pyta żonę:
- Kochanie, co dziś na obiad?
- Nic.
- No ale wczoraj też nic nie było...
- Tak, ugotowałam na dwa dni.

może już było...

Pijany mąż wraca nad ranem do domu. Puka. Otwiera żona.
- Gdzie byłeś?!
- U Heńka! - odpowiada mąż.
- Co robiłeś?! - wykrzykuje żona.
- Noooo... Grałem w szachy...
- Wchodź do domu, pogadamy!
Posadziła męża koło telefonu i dzwoni do Heńka.
- Halo! Heniek? Słuchaj, czy był u ciebie dzisiaj mój mąż na szachach?
A Heniu na to:
- Baaaa... był?! Kurna siedzi i dalej gra!

Mąż marynarz wysyła telegram do żony:
"Kochana żono STOP wracam za trzy dni STOP oczekuj mnie na lotnisku STOP".
Przylatuje po trzech dniach, wychodzi z samolotu, patrzy, a jego żony nie ma.
- A to ku....a! Ale może nie? Może czeka przed lotniskiem?
Wychodzi przed lotnisko patrzy, a jego żony nie ma:
- A to ku...a! Ale może nie? Może czeka na mnie w domu?
Wsiada w taksówkę jedzie do domu wchodzi patrzy, a w domu bałagan, wszystko porozwalane:
- A to ku....a! Ale może nie? Może czeka na mnie w łóżku na górze?
Wchodzi do sypialni, a tam jego żona lezy w łóżku z dwoma facetami. Gość stoi oniemiały, patrzy na to wszystko i w końcu mówi:
- A to ku....a! Ale może nie? Może telegram nie doszedł?

Mężczyzno ostrzeżony - przygotowany 

Mąż przyłapuje żonę z kochankiem w łóżku.
- Co tu się dzieje?!? Kim pan do diabła jest!?
- Mój mąż ma rację - mówi kobieta - jak się pan właściwie nazywa?

Panowie, ogony do góry, a panie - do przemyślenia.

Oto piętnaście powodów, dla których lepiej mieć psa niż... żonę:

1. Im później wracasz, tym bardziej podekscytowany i stęskniony za Tobą jest Twój pies.

2. Pies nie zwróci uwagi na to, gdy nazwiesz go innym imieniem.

3. Pies ubóstwia, gdy zostawiasz masę rzeczy na podłodze.

4. Rodzice psa nigdy Cię nie odwiedzają.

5. Pies nie ma nic przeciwko, gdy podnosisz głos, aby przykonać go do własnych racji.

6. Pies naprawdę woli pomyszkować na zewnątrz (na dworze) niż w Twoim portfelu lub biurku.

7. Nigdy nie musisz czekać na psa - jest gotowy 24 h na dobę.

8. Pies uważa, że jesteś zabawny, gdy wracasz do domu nawalony.

9. Pies uwielbia chodzić na polowanie czy na ryby.

10. Pies nigdy nie obudzi Cię w środku nocy pytaniem: "Gdybym umarł, znalazłbyś sobie innego psa"?

11. Jeśli suka ma małe, możesz zawinąć je w kocyk i komuś oddać.

12. Pies bez problemu pozwoli założyć sobie nabijaną ćwiekami obrożę i nie będzie uważał tego za perwersję.

13. Pies, jeśli poczuje od Ciebie innego psa, nie będzie się wściekał. Jeszcze będzie się do Ciebie przymilał.

14. Pies lubi podróżować na tylnej platformie pick-up'a.

15. Jeśli pies Cię opuści, nie zabierze Ci połowy Twojego majątku.

Możesz pokazać to żonie, ale niech nie bierze tego do serca, bo Cię zagryzie.

"Twierdzi się, że promieniowanie X zostało odkryte przez Rentgena, jednak już kilka wieków temu rosyjski bojar Morozow pisał do żony: Przejrzałem cię na wylot, przeklęta szmato!"

- Po tej operacji pani mąż będzie miał problemy z mówieniem.
- Nie szkodzi, będzie słuchał.

- Szefie, żona prosi pana do telefonu.
- Prosi? To pomyłka.

Przy krawężniku stoi facet i macha ręka na przejeżdżająca taksówkę. Taryfa się zatrzymała, gostek wsiadł, a szofer zagaja:
- Idealnie żeś pan na mnie trafił. Zupełnie jak Heniek.
- Przepraszam, kto?
- Jak to kto? Heniek Kowalski. Niesamowity gość, zawsze wszystko robił porządnie i na czas. Potrzebowałeś pan taksówki akurat wtedy, kiedy bylem wolny i tędy przejeżdżałem. Heniek taki fart to miał za każdym razem.
- No nie przesadzajmy... czysty przypadek.
- Dla Heńka nie istniały "przypadki". On wszystko robił profesjonalnie i perfekt. Spokojnie mógłby grac w tenisa albo w golfa z zawodowcami. Mógłby tez bez wysiłku, jako gwiazda programu, śpiewać w operze albo tańczyć w balecie.
- Hmm... to musiał być wybitnie uzdolniony człowiek!
- Żebyś pan wiedział! Miał niesamowita pamięć, pamiętał daty urodzin i imienin wszystkich członków swojej rodziny i wszystkie rodzinne rocznice. Wiedział wszystko o winach, no wiesz pan, które winko do jakiego dania, i w jakim kieliszku. W domu umiał wszystko naprawić sam, lodówkę, telewizor. Panie, nie to co ja, jak wymieniałem bezpiecznik to na całej ulicy było zaciemnienie.
- Mmm... jakoś nie mogę skojarzyć tak wybitnej osoby...
- No, ja tez nigdy go nie spotkałem.
- Jak to? To skąd pan tyle o nim wie?!
- Ożeniłem się z wdowa po nim...

Jak uszczęśliwiać kobiety? 

- Zrób coś, co ona lubi a nabijesz za to punkty 
- Zrób coś, czego ona nie lubi a stracisz punkty 
- Zrób coś, co ona lubi i oczekuje tego od ciebie - a nie dostaniesz za to żadnych punktów 

Zacznijmy od systemu punktowego - wygląda to następująco: 

1) Proste obowiązki 

ścielisz łóżko +1 
ścielisz łóżko ale zapominasz ułożyć na nim ozdobnych poduszeczek 0 
Po prostu rzucasz kołdrę na pogniecione prześcieradło -1 
Idziesz jej kupić extra cienkie podpaski ze skrzydełkami +5 
Robisz to samo w burzę śnieżną +8 
Wracasz z tych zakupów ale z piwem -5 
Wracasz z wyprawy po podpaski z piwem ale bez podpasek -25 
Nocami sprawdzasz szelesty które wydają się jej podejrzane 0. 
nie znajdując niczego 0 
Jeżeli coś znajdziesz +5 
Zabijasz to kijem do golfa +10 
Gdy to był jej kot -40 

2) Zobowiązania socjalne 

Przez całe party zostajesz u jej boku 0 
Zostajesz chwilę u jej boku a potem idziesz do kolegi -1 
- kolega nazywa się Agnieszka -4 
- Agnieszka jest tancerką -6 
- z powiększanym biustem -18 

Na jej urodziny zabierasz ją na niezłe jedzenie 0 
Nie jest to bar szybkiej obsługi +1 
Jest to bar szybkiej obsługi -2 
Jest to knajpa z ekranem do transmisji sportowych -3 
Ta sama knajpa z transmisjami "live" -10 
a ty pomalowałeś twarz w barwy klubowe -50 

Wychodzisz z kumplem -5 
Twój kumpel jest szczęśliwie żonaty -4 
jest kawalerem -7 
Jeździ sportowym samochodem -10 
i to włoskim ... -25 

Idziesz z nią do kina 0 
Na film który jej się podoba +1 
Na film którego ty nienawidzisz +5 
Na film który tobie się podoba -2 
Na film w którym cyborgi pożerają ludzi -9 
wcześniej ją okłamujesz i mówisz że będzie to film o miłości -15 

3) Twój wygląd 

Rośnie ci widoczny brzuch -10 
To samo - ale trenujesz by się go pozbyć +8 
To samo ale ty przerzucasz się tylko na szelki -25 
i nosisz koszule typu Hawaje -35 
Mówisz "nic nie szkodzi" bo ona ma podobny -800 

4) Pytania kłopotliwe 

Ona: Czy jestem za gruba? 
Zwlekasz z odpowiedzią -10 
Pytasz: Gdzie? -35 
Każda inna odpowiedz: -20 

5) Komunikacja 

Słuchasz jej 0 
i próbujesz wyglądać na skoncentrowanego -10 
ponad 30 minut +5 
Ponad 30 minut podczas transmisji meczu w telewizji +12 
Robisz to samo nie spoglądając ani razu na ekran +100 
Robisz to samo ale ona odkrywa że zasnąłeś -200 

Krótki wgląd w barometr szczęścia (punktacja): 

(Uwaga: punkty dodatnie przepadają po 2 dniach, punkty ujemne w 
ogóle nie tracą ważności) 

-1000 (minus tysiąc) - już nie będziesz miał stosunków 
-100 (minus 100) - to będzie kosztowało 
0 do +10 Stała migrena 
+11 do +15 Musisz iść z nią potańczyć 
+16 do +20 Masz pozwolenie iść z nią potańczyć 
+21 do +50 Seks powraca w sferę możliwą do wyobrażenia 
+51 do +80 SEKS (względnie to, za co ona go uważa) 
+81 i więcej Stosunki się kończą! Bo z takim cieniasem ona nie będzie szczęśliwa.

Jaka jest najczęstsza przyczyna rozwodów?
- małżeństwo

Młode małżeństwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Mąż pyta:
- Panie doktorze, a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży - można czy nie?
- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu, bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
- A jak to jest na wilka?
- Leżysz pan koło nory i wyjesz!

Do pokoju, gdzie przebywała akurat pani domu, wbiega przerażona pokojówka:
- Pani mąż! On leży nieprzytomny w salonie, w ręku trzyma jakąś karteczkę, a obok niego leży wielkie pudło!
- O, moje futro wreszcie dostarczyli ze sklepu!

- Dowiedziałem się, że kobiety, które przejmują inicjatywę w łóżku są szczęśliwsze. Powiedziałem żonie, żeby przejęła...
- I co?
- Poszła spać. Mówi, że jest szczęśliwsza.

Po powrocie z podróży poślubnej para młoda nie odzywa się do siebie. Małżonkowie nawet nie patrzą w swoim kierunku. Zaniepokojony tym stanem rzeczy najlepszy przyjaciel pana młodego
postanowił z nim porozmawiać.
· Stary, co się dzieje?
· Po naszej nocy poślubnej, kiedy wstałem wziąć prysznic, odruchowo - tak jak zwykle - wyciągnąłem z portfela 200 złotych i położyłem na poduszce.
· Nie martw się. Twoja żona to rozsądna babka, na pewno szybko o tym
zapomni.
· Ale nie wiem, czy ja zapomnę; gdy wróciłem z łazienki, na poduszce
leżało 50 złotych reszty.

Nie mogę pić wódki, bo potem leci mi krew z nosa.
- Nie przejmuj się, ja też mam nerwową żonę.

W USA trzy pary małżeńskie (jedno małżeństwo na emeryturze, drugie w średnim wieku, a trzecie to nowożeńcy) postanawiają zmienić wiarę i zgłaszają się do założyciela nowego kościoła. Ten każe im wstrzymać się od seksu przez dwa tygodnie i przyjść ponownie. Po tym okresie założyciel nowej religii pyta parę emerytów jak sobie dawali radę.
– Bez żadnego problemu.
Następnie o to samo pyta tych w średnim wieku.
– Przez pierwszy tydzień było ciężko, ale potem już OK.
Na koniec zwraca się do nowożeńców. Młody człowiek odpowiada:
– Wszystko szło całkiem dobrze dopóki moja żona nie upuściła puszki z farbą.
– Z farbą???
– Tak, i pochyliła się i jak zobaczyłem ten jej śliczny tyłczek, to nie mogłem się po prostu powstrzymać i musiałem ją mieć – od razu, tam gdzie stała.
Lider nowej religii popatrzył na młodych z potępieniem.
– Nie macie tutaj wstępu!
– Tego się spodziewaliśmy. To samo powiedział nam wtedy kierownik działu „Mój ogród” w tamtym supermarkecie.

Żona do męża:
- Gdybyś był prawdziwym gentlemanem, nie kazałbyś mi tego robić..
Mąż do żony:
- Gdybyś była prawdziwą damą, to nie mówiłabyś z pełnymi ustami...

- No i co ci powiedział lekarz?
- Że powinnam mieć dwadzieścia stosunków miesięcznie.
- Dobra. Dwa razy możesz liczyć na mnie.

Ostatnio udało mi się kochać przez godzinę i pięć minut... to było wtedy, gdy zmienialiśmy czas na letni.

- Kochanie...
- Nie!
- Ale raz...
- NIE!
- Ale tylko raziczek...
- Nie. Do ślubu NIE!
- Ale tylko ten jeden raz
- No dobra, ale nikomu nie mów...
- E, to już nie trzeba...

Gra wstępna jest bez sensu. To tak, jakby trąbić przez 15 minut przed wjazdem do garażu.

Magdalena N.:
Gra wstępna jest bez sensu. To tak, jakby trąbić przez 15 minut przed wjazdem do garażu.

no ale z drugiej strony wjeżdżać do garażu nie czekając aż drzwi się otworzą też jest bez sensu ;)

Chłopak i dziewczyna. Późna wieczorowa pora.
- Kochanie może loda? 
- Nieee... o tej porze wszystko idzie w biodra.

Po kilkunastu latach małżonek patrząc na żonkę:
- Tyłeczek masz zgrabny, cycusie też niczego sobie... Ehh... Żebyś Ty chociaż troszkę obca była...

Parka leży w pościeli, leżą tak dość już długo. W końcu kobitka mówi:
- Najwyższa pora, żeby któryś z was wstał!

Żona do meza:
- Robilam dzisiaj zakupy i zabraklo mi pieniedzy. Wstapilam wiec do twojego biura, w twoim pokoju nie bylo nikogo, wzielam Ci z marynarki trzysta zlotych. Nie gniewasz sie?
- Alez skad, kochanie! Tym bardziej, ze dzisiaj poszedlem do pracy w swetrze...

Nad ranem żona budzi męża, który niespokojnie wierci się w łóżku i pyta: 
- Franek, co ci się śniło?
- Śniło mi się, że byłem listonoszem w epoce kamiennej i to przed samymi świętami Bożego Narodzenia!

List do żony by JM

"Najdroższa.

Dlaczego moje skarpetki pod krzesłem, to katastrofa, a twoje zużyte płatki kosmetyczne porozrzucane po całym domu to element wystroju?

Dlaczego zostawiony przeze mnie w lodówce pusty talerz cię zadziwia, a normalnym jest, kiedy przelewasz zupę z dużego garnka najpierw w średni, potem w mały, a na końcu w miskę?

Dlaczego prosisz, żebym wziął cię na spotkanie z moimi kolegami, a potem marudzisz, że ci nudno, jesteś zmęczona i chcesz do domu?

Skąd wzięło się twoje przekonanie, że od urodzenia mam dyplom elektryka i ślusarza-hydraulika?

Dlaczego wzgardliwie prychasz widząc na ekranie Seagala i śmiertelnie się obrażasz, kiedy nie chcę z tobą oglądać jakichś kolejnych "Dziewięć i pół tygodnia"?

Dlaczego tak cię drażni, kiedy zaglądam do garnków i tak cię złości, kiedy nie interesuję się twoimi dokonaniami kulinarnymi?

Powiedz, dlaczego ja też mam zachwycać się Angeliną Jolie, chociaż bardziej podoba mi się Pamela Anderson, której ty nie możesz znieść?

Wyjaśnij, dlaczego chory mężczyzna wyzwala w tobie niepowstrzymany potok sarkastycznych uwag, w tym wypomnienie faktu, że z temperaturą 39 stopni robiłaś generalne porządki w mieszkaniu?

Dlaczego po utracie ostatków żelu do golenia okolic bikini tak przeraźliwie bronisz resztek swojego szamponu jak przed inwazją?

Dlaczego wyrzuciwszy jakąś moją rzecz niewinnie wachlujesz rzęsami i mówisz, że nie wiesz o co chodzi, nie masz z tym nic wspólnego, a tak w ogóle, to sam powinienem pilnować swoich rzeczy, przy czym każdego ranka wymagasz, żebym razem z tobą biegał po mieszkaniu w poszukiwaniu twojego grzebienia?

Dlaczego przed wyjściem spędzasz godzinę przed lustrem, a potem informujesz mnie, że zawsze musisz na mnie czekać?

Dlaczego jesteś niezadowolona z walającego się mokrego ręcznika, mimo że na jego miejscu w łazience zawsze suszą się twoje stringi i stanik?

Dlaczego dostajesz szału zauważywszy mój paznokieć na chodniku, a twój włos w garnku z zupą, to coś normalnego?

Dlaczego narzekasz na to, że zakup zimowych opon do auta jest dla mnie ważniejszy niż zakup nowych butów dla żony, choć i u ciebie stwierdzenie "transport publiczny" wywołuje dreszcze?

Dlaczego swoje skarpety pierzesz z białymi koszulami, a moje z dywanikami z łazienki i toalety?

Dlaczego wstydzisz się kupować prezerwatywy, a mnie co miesiąc wysyłasz po podpaski?

Dlaczego jesteś święcie przekonana, że pochlapane lustro w łazience to wyłącznie moja sprawka?

Dlaczego łasisz się do mnie i tulisz, a potem okazuje się, że chciałaś, żeby cię tylko podrapać w plecy?

Dlaczego wymagasz, żebym natychmiast pozbył się hantli, o które ty się wiecznie potykasz, bo zajmują zbyt wiele miejsca, a sama za nic nie chcesz rozstaćsię z zardzewiałą maszyną do szycia, chociaż szyłaś ostatnio na zajęciach praktyczno-technicznych w siódmej klasie?

Dlaczego przez pół nocy musisz rozmawiać o naszym związku, a kiedy ja rano proszę cię o zrobienie śniadania, nazywasz mnie sadystą, który nie daje ci się wyspać?

Dlaczego po dwie godziny dziennie żalisz się koleżankom przez telefon, że strasznie przytyłaś, a na basen czy aerobik nie masz czasu?

Dlaczego trzeci miesiąc każesz mi powiesić jakąś półkę, skoro sama nadal jeszcze nie wiesz gdzie?

Dlaczego oczekujesz, że przejawię inwencję przy wyborze prezentu, a sama już któryś rok z rzędu dajesz mi zestaw Gilette?

Dlaczego najpierw mówisz, że cię podnieca zarost, a potem mówisz: "Odejdź, kłujesz!"?

Dlaczego, jeśli wydajesz polecenie (na przykład zrobić przemeblowanie, przenieść pianino, wywiercić dziurę w ścianie) i w ciącu pięciu minut ono nie jest wypełnione, ty demonstracyjnie podwijasz rękawy i sama bierzesz się do roboty?

Dlaczego, kiedy dzwonię ze sklepu i pytam co kupić, ty odpowiadasz: "Nic nie trzeba.", a kiedy przychodzę do domu nagle odkrywasz, że nie mamy w domu ziemniaków, chleba ani proszku do prania?

Twój na zawsze..."

Idzie małżeństwo przez hipermarket,
W pewnym momencie mija ich taka fajna laseczka i mówi do męża Cześć.
Mąż odpowiada: Cześć.
A żona: Kto to był!!!
Mąż: Kochanka.
Żona: tak! to rozwód!
A mąż: ok ale nie masz domu samochodu biżuterii itd.
Tak więc żona ucichła.
Idą dalej i mija ich taka gruba baba byle jak ubrana.
I mówi do męża: Cześć!
Mąż odpowiada Cześć!
Żona znowu: kto to był!
Mąż: Kochanka prezesa.
A żona na to: " TO MY MAMY ŁADNIEJSZĄ!!!"

Po powrocie z wojny w Zatoce Perskiej dziennikarz pyta na lotnisku spadochroniarza:
- Co będzie pierwszą rzeczą jaką uczyni pan po powrocie do domu?
- No wie pan... Nie widziałem żony 6 m-cy... No rozumie pan...
- No dobrze. Co będzie drugą rzeczą po powrocie do domu?
- Zdejmę spadochron...

- A jutro... - mówi psycholog z Poradni Małżeńskiej - ...proszę przyprowadzić ze sobą żonę i wtedy przedyskutujemy spokojnie wasz problem.
- To musi się Pan zdecydować... - mąż na to - ... albo mam przyprowadzić żonę albo mamy spokojnie coś przedyskutować...

- Kochanie! Chciałbym dziś pójść z kolegami na mecz, potem na kręgle, a później wpadlibyśmy do knajpki...
- A idź, idź... Czy ja cię za rogi trzymam...?

Dziewczyna robi narzeczonemu wymówki: 
- Nie masz w sobie ani odrobiny romantyzmu! Kiedy spotykałam się z Markiem, mówił mi, ze mam usta jak maliny, buzię jak jabłuszko, piersi jak śliweczki... 
- Bo on sprzedaje na straganie owoce, a ja gwoździe, obcęgi i młotki.

Seksuolog pyta pacjentkę: 
- Proszę powiedzieć, w jakiej pozycji najchętniej kocha się pani z mężem? 
- Na boku. 
- Dlaczego? 
- Bo w tej pozycji mogę jeszcze oglądać telewizję.

Wędkarz poszedł na ryby. Złapał złotą rybkę, i zażądał spełnienia trzech życzeń. Rybka na to:
- Zapomnij o trzech życzeniach, to już 21 wiek a ty wierzysz w bajki, ale mogę dać Ci jedną radę...
- Wal śmiało!
- Rzadziej tu przychodź... rogaczu...

- Weź mnie - namiętnie mruczy żona.
- Oszalałaś? Przecież ja nigdzie nie wychodzę!

Facet był u kochanki, ale zrobiło się późno i trzeba wracać do domu. Mówi więc do niej:
- Daj trochę wódki, ochlapię się i żona nie będzie czuła twoich perfum.
Mężczyzna wraca do domu, a żona chlast go w mordę.
- Za co?!
- Myślałeś, że jak się poperfumujesz to nie poczuję, że
wódkę piłeś???!!!

Przeglądająca się w lustrze żona do męża:
- Powiedz mi, kochanie, za co ty mnie tak kochasz: za piękną buzię, czy za rewelacyjną figurę?
- Za poczucie humoru - odparł mąż.

Jurek skarbie 
Nie spalam spokojnie, od kiedy zerwałam nasze zaręczyny. 
To był błąd, teraz zdaje sobie z tego sprawę. 
Czy umiałbyś wybaczyć i zapomnieć? 
Byłam taka głupia, że nie wiedziałam ze to Ty jesteś mi przeznaczony. 
Kocham Cię z całego serca 
Ania 
p.s. gratulacje z okazji trafienia szóstki w totku.

11.01.2010, 22:37

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża żeby kupić żyrandol z kryształów, baaardzo drogi (pół roku na niego zbieraliśmy).
Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy i na skrzydłach szczęścia popędziliśmy do domu. Po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (żeby nowy zakup oblać). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:
- A może powiesimy od razu ten żyrandol?
Mąż się zgodził.
Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go asekurować. Stoję taka szczęśliwa, bserwuję jak mój mąż orzeł pod sufitem majstruje (a on był - nie wiem po co - w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej i co ja widzę w tych sympatycznych bokserkach??? Wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak nie poleci w dól z tej estakady wraz z żyrandolem, który rozbił się całkowicie na małe kawałeczki..... wstaje szybko i z ostatkami żyrandola w ręce podskakuje do mnie..... myślałam, że mnie zabije, albo walnie tym żyrandolem , a on mówi:
- Kurwa mać, ale mnie prąd pierdolnął, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć, ale żyrandol w pizdu poszedł!!!!

Lekarz radzi pacjentce:
– Zalecam pani częste kąpiele, dużo ruchu na świeżym powietrzu i bardzo proszę ubierać się ciepło.
Po powrocie do domu pacjentka relacjonuje mężowi:
– Lekarz polecił mi pojechać na tydzień na Bermudy, później w Alpy na narty... Ach! I upierał się jeszcze, żebyś mi kupił futro.

Sędzia zwraca się do strony:
- Kiedy powód stwierdził, że żona go nie kocha?
- To było tak: pośliznąłem się na schodach i wpadłem do piwnicy, a wtedy żona krzyknęła żebym przyniósł wiadro węgla, skoro już tam jestem...

Marynarz wrócił z rejsu do domu. Żona jest w tym czasie z kochankiem. Po chwili namysłu każe mu wyjść na balkon. Jest mroźna zima. Facet w końcu nie wytrzymuje. Puka do drzwi balkonowych.
- Przepraszam, byłem u sąsiadki, na górze, ale wrócił jej mąż...
- Rozumiem, tak czasem bywa - mówi konfidencjonalnie marynarz.
Pożyczył mu swoje ubranie i grzecznie pożegnał.
Wieczorem jednak nagle się zastanowił:
- Zośka, albo ty jesteś niewierna, albo nam piętro pobudowali!

Przychodzi baba do lekarza. 
- Panie doktorze, mojego męża ugryzła pszczoła. 
- Gdzie? 
- W tego... no wie pan... 
- Rozumiem. A czego pani ode mnie oczekuje? 
- Niech pan da mężowi coś, żeby ból minął, a opuchlizna została.

Para Szkotów w nocy leży sobie pod kołdrą...
Pani zalotnie zagaduje:
- Kochanie jestem bez majtek!
- Czy ty zawsze musisz mówić o wydatkach...?

Wraca kobieta do domu po urlopie, patrzy... A w domu ani mebelka, zostały gołe ściany. Wnerwiona leci do męża i od razu krzyczy:
- Łobuzie. Gdzie meble, telewizor, lodówka i cała reszta?
- Sprzedałem.
- A gdzie pieniądze?
- W worach.
- A gdzie wory?
- A tu... Pod oczami.

Kowalska mówi do męża:
- Skocz do sklepu i kup pół litra oleju.
Po jakimś czasie Kowalski wraca. Żona pyta:
- Kupiłeś?
- Pół litra kupiłem, ale na olej już nie wystarczyło.

- Kochanie, co byś zrobiła jakbym wygrał w totka?
- Wzięła bym połowę i Cie zostawiła...
- OK, trafiłem trójkę. Masz tu 8 zł i wypier....j!!!

Kobieta słyszy dzwonek do drzwi. Po chwili otwiera je i widzi kolegę męża, który pracuje z nim w browarze.
- Mam dla pani złą wiadomość. W browarze był wypadek i pani mąż zginął.
- O Boże! Jak to się stało?
- Wpadł do kadzi z piwem i się utopił.
Kobieta pyta przez łzy:
- Ale czy przynajmniej miał szybką śmierć?
- Obawiam się, że nie. Zanim utonął, wyłaził z kadzi pięć razy żeby się odlać.

Mężowi zaginęła żona. Kamień w wodę! On szaleje: wydzwania na policję, pogotowie, szuka po szpitalach, dręczy rodzinę i znajomych - NIC! Po dwóch dniach usilnych poszukiwań wpada do domu i... słyszy jakiś hałas w kuchni. Zagląda i widzi, że żona krząta się przygotowując mnóstwo kanapek...
- Kochanie, ja od zmysłów odchodzę, co się stało, gdzie byłaś, pół miasta cię szuka!
- Ach, skarbie, nie uwierzysz co mi się przytrafiło: porwało mnie paru facetów, zawiozło "na chatę", a tam przymusili do seksu: orgie, seks w pojedynkę, dwójkami, trójkami, grupowy, pozycje takie, siakie, z przodu, z tyłu, afrodyzjaki, gadżety, no mówię ci - koszmar! I tak przez cały tydzień!
- Zaraz, zaraz, skarbie, jaki tydzień? Przecież nie było cię dwa dni?
- No tak, ale ja tylko wpadłam na chwilę po kanapki!

W sklepie monopolowym :
- Chciałbym kupić jakieś dobre wino na dziesięciolecie ślubu.
Sprzedawca:
- Szanowny Pan chce świętować czy zapomnieć?

Jedna koleżanka zali się drugiej:
- Mój Kazik jest jakiś ostatnio oziębły w sprawach seksu.
- Podmień mu w czasie kąpieli szampon na taki dla psów - radzi druga - Ja
swojemu tak zrobiłam to po wyjściu spod prysznica rzucił się na mnie jak
jakiś brytan, zaciągnął do łóżka i mało mnie na strzępy nie rozerwał w
czasie
stosunku.
Minęły dwa dni:
- Beznadziejna ta twoja rada z szamponem dla psów.
- Coś ty? Nie zadziałało?
- Zadziałało. Wyskoczył z łazienki, opier**lił całą kiełbasę z lodówki,
a jak mu zwróciłam uwagę, to ugryzł mnie w tyłek i poleciał do tej suki,
Kowalskiej z trzeciego pietra...

Przychodzi facet do domu i widzi nagą żonę. Zagląda pod łóżko i pyta żonę:
- Co ten facet robi pod łóżkiem?!
- Pod łóżkiem nic, ale żebyś ty wiedział co on robi w łóżku!

Dzwoni telefon. Mąż mówi do żony: 
- Jak do mnie to powiedz, że nie ma mnie w domu.
Żona odbiera i mówi: 
- Mąż jest w domu...
Mąż: 
- Czemu tak powiedziałaś, przecież mówiłem?!?
- Bo to był telefon do mnie! - odpowiada żona.

Kiedy mężczyzna otwiera drzwi swojego samochodu kobiecie, możesz być pewny jednej kwestii – albo samochód jest nowy albo żona! 

Szczęśliwe małżeństwo jest kwestią brania i dawania… Mąż daje a żona bierze ;)

Syn do ojca: tato, ile to całe ‘małżeństwo’ kosztuje, jeśli chciałbym się pobrać? Odpowiedź ojca: nie wiem synu, wciąż za to płacę…

Tom Cruise nie wie co to prawdziwe „Mission Impossible” bo nie musiał przebywać tyle czasu w towarzystwie mojej żony! ;)

Był taki facet który powiedział że “poszedłby za nią do piekła”. Pobrali się…teraz przechodzi z nią piekło!

Pewien mężczyzna zamieścił ogłoszenie „Szukam żony”. Na drugi dzień otrzymał setki listów. W każdym z nich była odpowiedź: „Możesz wziąć moją!” 

Pozdrawiam,
JW

-----------------

Dlaczego panny są szczuplejsze od mężatek?
Bo panna wraca do domu, patrzy, co ma w lodówce i idzie do łóżka.
Mężatka wraca do domu, patrzy co ma w łóżku i idzie do lodówki.

20.01.2010, 20:39

Dlaczego huragany dostają imiona kobiet?
- Bo najpierw są cieple i wilgotne, a później zabierają domy i samochody.

Mąż wraca z pracy i widzi w popielniczce dymiące cygaro.
- Skąd jest to cygaro?
- Nie wiem.
- Pytam: skąd jest to cygaro!?
Głos z szafy:
- Z Hawany, idioto!

Na ostry dyżur przywożą górala ciężko pobitego, a ten na noszach zwija się ze śmiechu.

Lekarz pyta:

- I z czego się pan tak śmieje? Szczęka złamana, cztery żebra też, oko wybite?

Góral na to:

- Ja to nic, ale Jontek ma dzisiaj noc poślubną a ja mam jego jaja w kieszeni! 

- Jaki jest skład chemiczny małżeństwa?
- Mało zasad, dużo kwasów.

80-latek chce się kochać z żoną.
- Ale tylko z prezerwatywą- zaznacza żona.
- Przecież w twoim wieku nie grozi Ci ciąża - przekonuje mąż.
- Ale salmonella od starych jaj?

Żona do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a
tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie,futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i ku.wa nie mój rozmiar!!

Twoja żona zamyka oczy podczas miłosnych igraszek? Chcesz wiedzieć dlaczego?

ŁOŻE małżeńskie, on i ona. Sakramentalny, pobłogosławiony, przyrzeczony i intercyzą zaklepany święty związek. I święty obowiązek zbliżenia. Znaczy mąż rżnie żonę.

Porządnie, jak ksiądz Ksawery Knotz z zakonu Kapucynów, nakazuje. Ale mimo starania obu stron - nic. Ani ona, ani on. Mąż już zziajany, zdyszany, czerwony jak burak, serce normalnie stan przedzawałowy. Żona też – wygina się, przyspiesza, nawet stosuje metodę Kegla, napinając i odpuszczając pewne mięśnie. Ale też nie pomaga. Ona nie może dojść, on nie może skończyć. I tak by się pewnie zaj... na śmierć, gdyby nie on. Zatrzymuje się i pyta.

- Co, też nie możesz sobie nikogo wyobrazić?

Żona się uparła, żeby ją Heniu zabrał na dancing.
Długo jej tłumaczył, że to bez sensu, że go to nie bawi, ale
wreszcie ustąpił. Poszli.
Wchodzą do lokalu...
- Dzień dobry, panie Heniu! - wita ich w progu portier.
Żona zdziwiona.
W sali podbiega natychmiast kelner.
- Dla pana ten stolik co zwykle?
Żona jeszcze bardziej zdziwiona.
Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą.
Podchodzi kelner.
- Dla pana to co zwykle?
A dla pani?
Żona zaczyna się wściekać.Zaczyna się występ.
Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej w tym.
- He-niu! He-niu! - skanduje sala.
Tego już żonie było za wiele.
Zerwała się i wybiegła z restauracji.On za nią.
Wsiedli do taksówki i jadą do domu.
Ona całą drogę robi mu wyrzuty.
W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi:
- Co, panie Heniu, takiej brzydkiej i pyskatej dziwki tośmy jeszcze nie wieźli.

Czy oskarżony może wytłumaczyć, dlaczego zabił żonę a nie jej kochanka?
- Wysoki sądzie, doszedłem do wniosku, że lepiej zabić jedną kobietę, niż co tydzień kolejnego mężczyznę.

Baca rozwodzi się z Gaździną. Odbywa się rozprawa w sądzie.
Sędzia pyta się Gazdy:

- Powiedzcie, Gazdo, dlaczego chcecie się rozwieść z ta Gaździna, przecież żyjecie razem już 20 lat, w czym wam ona zawiniła?

Gazda na to odpowiada:

- A bo Panie sędzio, ona mi seksualnie nie odpowiada.

Na to w końcu sali podnosi się ze swojego miejsca juhas i woła:
- Głupoty, Gazdo, gadacie! Całej wsi odpowiada, a wam nie!

--

Kobieta w kwiecie wieku staje przed lustrem i mówi do męża.
- Ech... przybyło mi zmarszczek, utyłam, te włosy takie jakieś
nijakie... Zbrzydłam. Powiedz mi, kochanie, coś miłego!
- Wzrok masz dalej dobry!

Żona wróciła wcześniej do domu i zastała męża w wyrku z piękną, młodą seksowną dziewczyną.
- Ty niewierna świnio - wydziera się na całe mieszkanie.
- Jak śmiesz to robić MI, matce twoich dzieci ?!?
Wychodzę, chcę rozwodu
Mąż woła za nią:
- Poczekaj chwilkę, wyjaśnię ci jak to było...
- Nie wiem w sumie na co mam czekać, ale to będzie ostatnia rzecz jaką od ciebie słyszę, streszczaj się.
- Jadąc do domu z pracy zobaczyłem jak ta młoda dama łapie stopa, zlitowałem się i zabrałem.
Już w samochodzi zauważyłem, że jest chuda, obskurnie ubrana i brudna.
Wyznała mi, że nie jadła od trzech dni. Tak się wzruszyłem, że przywiozłem ją do domu i dałem jej twoją wczorajszą kolację, której nie zjadłaś bo się odchudzasz. Biedaczka pochłonęła ją dosłownie w dwie minuty.
Popatrzyłem na jej umorusaną twarz i zapytałem, czy nie chce się wykąpać.
Kiedy brała prysznic, zauważyłem, że jej ubrania też są brudne i jest w nich pełno dziur więc dałem jej twoje jeansy, których nie nosisz od kilku lat bo w nie nie wchodzisz. Dałem jej też koszulkę, którą kupiłem ci na imieniny, ale ty jej nie nosisz bo twierdzisz, że nie mam dobrego gustu.
Dałem jej sweter, który dostałaś od mojej siostry na święta a ty go nie nosisz tylko dlatego żeby ją denerwować. Do kompletu dorzuciłem jeszcze buty, które kupiłem ci w drogim sklepie a ty ich nie nosisz od czasu jak zauważyłaś, że twoja psiapsiuła ma takie same...
Była mi bardzo wdzięczna i kiedy odprowadzałem ją do drzwi zapytała się ze łzami w oczach:
- ma pan jeszcze coś, czego żona nie używa?...

Starsi państwo zatrzymali się w restauracji przy autostradzie na obiad. Po posiłku kobieta zapomniała zabrać ze stolika swoich okularów i przypomniała sobie o nich jakieś 30 kilometrów dalej. W drodze powrotnej mąż wyzywał ją od najgorszych:
- Ty zapominalska głupia babo, przez ciebie nigdzie nie dojedziemy! Szkoda, że nie zapomniałaś własnej głowy!!!
A kiedy już dojechali do restauracji i żona pokornie wyszła z samochodu, by zapytać o zgubę, rzucił przez okno:
- I przy okazji weź moją czapkę...

Dwoje 80-latków wzięło ślub. Podczas nocy poślubnej oboje rozebrali się i weszli do łóżka. On przytulił się do niej i ujął w swą dłoń jej dłoń, po czym zasnęli. Nazajutrz on znów przytulił się do niej, ujął w swą dłoń jej dłoń i tak zasnęli. Trzeciej nocy on przytula się do niej, bierze w swą dłoń jej dłoń, a ona:
- Nie dzisiaj, kochanie, boli mnie głowa.

Żona do męża:
- Wychodzę do znajomej na pięć minut. Jakbyś mógł, to przemieszaj bigos co pół godziny.

Wczoraj wieczorem dyskutowaliśmy jak zwykle z żoną o tym i o tamtym...

Dochodząc do jakże delikatnego tematu eutanazji, o wyborze między życiem i śmiercią, powiedziałem:
- Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny do jakichkolwiek urządzeń i karmiony przez rurkę z jakiejś butelki.
- Jeśli przyjdzie mi znaleźć się w takiej sytuacji, lepiej odłącz mnie od urządzeń, które trzymają mnie przy życiu.

A ona wstała, wyłączyła telewizor i komputer, a piwo wylała do zlewu...

Głupia baba ...

Pan Kowalski udał się do szpitala po wyniki badań żony. Pracownik
szpitala mówi:
- Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety
wyniki pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś
innej pani Kowalskiej i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze
mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
- Co to znaczy?
- Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na
AIDS.
- Ale chyba badania można powtórzyć?!
- Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy
Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta.
- To co ja mam robić?
- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł pan żonę
do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, to po prostu
proszę zrezygnować ze współżycia.

Facetowi umarła żona. Tuż po pogrzebie stoi nad grobem i mówi: -Gdybyś żyła, zabrałbym cię na tą wycieczkę do Paryża, o której zawsze marzyłaś... Kupiłbym ci to futro, o które zawsze prosiłaś... i już nigdy nie przyszedłbym do domu pijany... Nagle widzi, że grudki ziemi zaczynają się poruszać. -No co ty, na żartach się nie znasz?! Leż spokojnie...

W mojej małej piwniczce trzymałem 18 butelek whisky. Pewnego dnia żona kazała mi wszystkie wylać do zlewu, albo ona...
Wolałem nie słyszeć, co będzie, jeżeli tego nie zrobię, więc wziąłem się do roboty. Wyciągnąłem korek z pierwszej butelki i wylałem jej zawartość do zlewu, nie licząc jednej szklanki, którą wypiłem. Następnie wyciągnąłem korek z drugiej butelki i postąpiłem z nią podobnie, nie licząc jednej szklanki, którą wypiłem. Następnie wyciągnąłem korek z trzeciej butelki i wylałem whisky do zlewu, którą wypiłem. Następnie wyciągnąłem korek z czwartej butelki do zlewu i wylałem zawartość do szklanki, którą wypiłem. Następnie wyciągnąłem butelkę z następnego korka i wypiłem z niego jeden zlew, a resztę wylałem do szklanki. Następnie wyciągnąłem zlew z następnej szklanki i wylałem korek do butelki. Następnie wylałem zlew do korka, wyciągnąłem zawartość i wypiłem. Na koniec wykorkowałem zlew do szklanki, zabutelkowałem szklankę i zawartościowałem korek. Kiedy już wszystko opróżniłem, przytrzymałem dom jedną ręką, drugą policzyłem szklanki, korki, butelki i zlewy, których było razem 29 i gdy dom akurat przebiegał obok policzyłem je jeszcze raz i w końcu miałem wszystkie domy w jednej butelce, którą wypiłem.
Wcale nie jestem pod wypływem kolaholu niekjaktórzy w zaś pogli momyśleć. Nie niestem jawet w piłowie tak pojany jak pożecie mymyśleć. Jem wiedno: impijaniej tu stoję, tym jestem dłuższy...

Pewne małżeństwo zamówiło u renomowanego stolarza szafę. Mebel był piekny, stylowy, a jednocześnie bardzo pojemny i pakowny. Po pewnym czasie pani zwróciła
się do stolarza z reklamacją, że drzwi szafy same się otwierają gdy nadjeżdża tramwaj.
Rzemieślnik ochoczo wziął sie do pracy. Stukał, pukał, piłował, heblował. Aż w końcu oświadczył, że wszystko w porządku. Sprawdzi tylko, czy drzwi sie nie otworzą gdy nadjedzie tramwaj, w tym celu wszedł do wnętrza szafy. 
Wkrótce wrócił z pracy mąż. Udaje się w kierunku szafy, aby tam powiesić płaszcz, otwiera drzwi i zdziwony wykrzykuje:
- A pan co tu robi? 
Na to stolarz:
- Lej pan od razu w mordę, bo gdy powiem że czekam na tramwaj, to i tak mi pan nie uwierzysz.

Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta:
- Kiedy miał pan ostatnio stosunek?
- Oj, panie doktorze, tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
Wykręca numer i mówi:
- Zosia, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
- A kto mówi?

Często pytają mnie dlaczego nie ożenię się po raz drugi........przecież to oczywiste, że druga żona ma nie dość, że swoje wady to jeszcze ma wady tej pierwszej w dodatku:)Marcin K. edytował(a) ten post dnia 17.05.10 o godzinie 10:54

co prawda demot ale pasuje jak ulał:)

Młoda para przybywa do hotelu na noc poślubną.
- Proszę o najlepszy pokój na całą noc! - zarządza pan młody.
Recepcjonista podając klucz mruga do dziewczyny:
- No, maleńka, musisz mu się podobać! On tu zwykle wynajmował pokoje tylko na dwie godziny...

- Już bym lepiej zrobiła, gdybym wyszła za diabła!- krzyczy żona.
- Niestety małżeństwa między krewnymi są zabronione- odpowiada mąż.

Żona wraca do domu nad ranem. Mąż otwiera jej drzwi:
- Gdzie byłaś? Miałaś wrócić od koleżanki o 21 a jest 2 w nocy?
- Parkowałam....

Mąż pyta żonę:

Kochanie co będzie dziś na obiad?

Nic

A jutro?

Też nic, chyba wiesz, że gotuję na dwa dni.

Mąż wchodzi do łózka i szepcze żonie do ucha:
-Nie mam slipek!
-Jutro ci wypiorę....

Żydowi zmarła żona. Poszedł do biura ogłoszeń aby zamieścić nekrolg w gazecie. Pyta ile kosztuje ogłoszenie, dostaje odpowiedz:
- do pięciu wyrazów jest za darmo, powyżej pięciu trzeba płacić.
Pani pyta jaki ma być tekst.
Żyd odpowiada:
- zmarła Izylda Goldman
Pani mówi:
- ma pan jeszcze dwa wyrazy
Żyd myśli ciężko i po chwili dodaje:
- sprzedam opla

Mężczyznę wiozą na salę operacyjną, tymczasem żona modli się:
- Boże! Pozwól, bym to ja cierpiała zamiast mojego kochanego męża, bym mogła zamiast niego znieść próbę, na jaką go wystawiłeś, jeśli ma mieć operację, niech mnie operują! Jeśli ma zostać kaleką, spraw żebym to ja została kaleką! Jeśli ma być wdowcem, spraw żebym to ja była wdową!

Dzięki lekturze for internetowych można dowiedzieć się, że jeśli mąż zdradza żonę, to dlatego, że jest on niedojrzały do małżeństwa i myśli tylko o własnych potrzebach. Natomiast w sytuacji odwrotnej, kiedy to żona zdradza męża, to dlatego, że jest on niedojrzały do małżeństwa i myśli tylko o własnych potrzebach.

W rozmowie z jakimś znanym filozofem, rozmówczyni mówi do tegoż nobliwego pana:
- Przeżyliście Państwo wiele już lat. Państwa małżeństwo uchodzi za udane, wzorowe. Czy mimo wszystko nie było w Państwa małżeństwie sytuacji, kiedy pomyślał Pan o rozwodzie?
Na to filozof:
- O rozwodzie? Nigdy! Ale o morderstwie- wiele razy!

Trwa rozprawa rozwodowa, a dokładniej - sprawa o przyznanie opieki nad dzieckiem. Matka (jeszcze żona, już nie kochanka) wstała i jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej. To ona je urodziła, więc to są jej dzieci.
Sędzia pyta męża, co on ma do powiedzenia. Maż przez chwilę milczał, po czym powoli podniósł się i rzekł:
- Panie sędzio, kiedy wrzucam złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie czy do automatu?

Mąż wraca z pracy i widzi w popielniczce dymiące cygaro.
- Skąd jest to cygaro?
- Nie wiem.
- Pytam: skąd jest to cygaro!?
Głos z szafy:
- Z Hawany, idioto!

Jeśli na pakernie wchodzi niepozorna osoba, jednym ruchem wyciąga z atlasu kolesia i mimo protestów całej obecnej tam ekipy kroi go z 400 złotych - to musi to być żona.

Żona do męża:
- Przedtem to z miłości chciałeś zjeść mnie całą, a teraz to ci mój jeden włos w zupie zawadza...

Co dla mężczyzny znaczy gra wstępna?
- Pół godziny żebrania.

Problem z niektórymi kobietami polega na tym, że ekscytują się byle czym, a potem za niego wychodzą...

- Panie Heniu, co pan sobie myśli? Ja wiem, że pan się niedawno ożenił, że żona pana jest bardzo atrakcyjna. Ale jak można się tak nieskromnie zachowywać?!
- ???
- Mieszkasz pan na parterze, okien pan wieczorami nie zasłaniasz i takie figle pan z żoną wyprawiasz po stole, wersalce, w całym mieszkaniu, ze od paru dni ludzie się gromadzą przed pańskimi oknami. Nie wstyd panu?!
- Panie Kazimierzu, ale...
- No co?!
- Ja dopiero dziś rano wróciłem z Gdańska...

Mąż wraca późno do domu. Żona leży już w łóżku, więc mąż szybko się rozbiera i przytula się do niej. A żona:
- Boli mnie głowa...
- Umówiłyście się dzisiaj, czy co?!

Wśród przyczyn zawierania związków małżeńskich miłość zajmuje drugie
miejsce - po głupocie i przed alkoholem.

Dwaj panowie rozmawiają przy kieliszku.
– Ech, życie jest ciężkie... – wzdycha jeden z nich. – Miałem wszystko o czym człowiek może marzyć: cichy dom, pieniądze, dziewczynę...
– I co się stało?!
– Żona wróciła z wczasów tydzień wcześniej...

Dobry kumpel mówi do kumpla:
- Roman, muszę ci coś ci wyznać.
- Tak?
- Przespałem się z twoją żoną.
- No i co z tego?
- Rozwiedź się z nią!
- Po co?
- Słuchaj, całe osiedle z nią śpi. Rozwiedź się!
- Po co?
- Chłopie, pół miasta ją rżnie! Rozwiedź się!!!
- Po co?
- W kolejce się ustawiają, żeby ją dymać! Roman, rozwiedź się!
- Po co? Żeby w kolejce stać?!

Pytanie o męża

Synek pyta mamę:
- Mamusi, a co się dzieje z mężem po miesiącu miodowym?
- Nic synku, miód wsiąka w męża i robi się stary piernik

W kawiarni plotkują dwie kobiety.
- Skoro pani maż jest marynarzem, to rzadko ma go pani dla siebie.
- Gdzieś przez miesiąc w roku.
- Mój Boże! To chyba strasznie się pani nudzi?
- Skąd!Miesiąc to w końcu nie tak długo!

Kolega zwierza się przyjacielowi:
- Żona odstawiła mnie od łóżka i stołu.
- To ty i jeść nie umiesz?

W mojej małej piwniczce trzymałem 18 butelek whisky. Pewnego dnia żona kazała mi wszystkie wylać do zlewu, albo ona...

Miałem w domu dwanaście butelek jałowcówki.

Żona poleciła mi zawartość wszystkich, bez wyjątku, butelek wylać do zlewu...

Postanowiłem spełnić żądanie żony; odkorkowałem, więc pierwszą butelkę... i wylałem całą zawartość do zlewu, z wyjątkiem... jednej szklaneczki, którą sobie he, he wypiłem. Następnie odkorkowałem drugą butelkę i postąpiłem tak samo, to znaczy wylałem całą zawartość do zlewu z wyjątkiem jednej szklaneczki, którą sobie wypiłem. Następnie odkorkowałem trzecią flaszkę... i wlałem całą zawartość do butelki, z wyjątkiem jednej szklaneczki, którą sobie... wypiłem. Następnie... odkorkowałem... czwartą, i upiwszy z niej nieco... wylałem butelkę do szklaneczki... Następnie wyciągnąłem butelkę z kolejnego korka... wypiłem jedną szklaneczkę... i wylałem resztę w siebie...

Po czym wyciągnąłem zlew z następnego korrrka... i wylałem butelkę sobie do gardła, po czym wyciągnąłem z garrrdła... następną butelkę i wylałem korek do zlewu... (z wyjątkiem jednej szklaneczki, którą sobie wypiłem). Po czym... wyciągnąłem... korek z następnego zlewu, wylałem zlew do butelki... i wypiłem korek.

Kiedy opróżniłem je wreszcie wszystkie, zatrzymałem jedną ręką domm... i porachowałem butelki, których było... sss... dwadzieścia cztery.... Kiedy... przejeżdżały ponownie... porachowałem je jeszcze raz, okazało się, że jest ich... sieeemdziesiąt dwie... A potem, kiedy nadjechały domy... porachowałem je także... Wrrreszcie..., kiedy miałem porachowane... wszystkie domy, i wszystkie butelki, przystąpiłem do zmywania....

Więc: Wywróciłem każdą z nich na lewą stronę, opłukałem i wytarłem do sucha, po czym poszedłem do drugiego pokoju i opowiedziałem o wszystkim mojej drugiej połowie.

Luuu - dzie! Mam naaajżońszą... miiilusię... na świecie.

KABARET DUDEK
oprac. Bolesław Kielski
(Wyk.) + E. Dziewoński

Rozmawiają dwie mężatki:
- Wiesz - mówi pierwsza - mój mąż jest wielkim pasjonatem motocykli. Całymi dniami siedzi w garaży, dłubie przy tych swoich gratach, jeździ na jakieś zloty. Mówię Ci, prawdziwa tragedia. Nic tylko te motory i motory.
- Mój tez jest pasjonatem - mówi druga. Jest tym, no, jak to się nazywało , aaaa, już wiem, SYFILTYKIEM.

W tym momencie cichutko otwierają się drzwi do pokoju, zagląda chudy, niewysoki, przestraszony człowieczek w dużych okularach i mówi:

- Filatelistą, kochanie, FILATELISTĄ.

Żona do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!
Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod
poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!

Para w łóżku. Żona mówi do męża: 
- Kochanie, włóż od tyłu... 
- Żółw.

Młody ojciec wraca ze spaceru z dzieckiem. Żona patrzy na niemowlę i krzyczy:
- Boże, to nie nasze maleństwo!
Na to mąż:
- Daj spokój... - mówi bez emocji małżonek. - Zobacz jaki fajny wózek!

Pewnego dnia wybrał się do zoo pewien gosć z żona. Żona, naprawdę
atrakcyjna, makijaż, letnia, różowa sukienka spięta paskiem,
pończochy samonosne... Gdy szli pomiędzy klatkami małp, zobaczyli
goryla, który na ich widok jakby oszalał i zaczał skakać na kraty,
chrzakać, zwisać na jednej ręce, a druga uderzać w czaszkę,
najwyrazniej niesamowicie podniecony. Maż -zauważywszy podniecenie
małpy, zaproponował żonie podrażnić go jeszcze bardziej i zaczał
podsuwać pomysły:
- Obliż usta, zakręć tyłeczkiem...Żona wykonywała jego instrukcje,
a goryl zaczał wydawać takie dzwięki, że chyba obudziłby martwego.
- Rozepnij pasek... - (goryl prawie już rozginał kraty z napięcia)
- a teraz podciagnij sukienkę nad pończochy... (goryl oszalał kompletnie).
Nagle facet złapał żonę za włosy, otworzył drzwi klatki, wrzucił
żonę do srodka, zatrzasnał drzwi i powiedział:
- A teraz mu się ***** wytłumacz, że boli cię głowa...

Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. Wchodzi do sypialni a tam w łóżku leży obcy nagi facet.
Pyta się go:
- Gdzie moja żona?
A on odpowiada przerażony:
- W łazience, bierze prysznic.
Mąż na to:
- Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!!!
Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku:
- Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie, aż się posikam...
A gość:
- Otwórz szafę, to się posrasz.

Żona robi wyrzuty mężowi:
-Obiecałeś mi, że staniesz się innym człowiekiem. A ty wciąż pijesz!
-Naprawdę stałem się innym człowiekiem, tylko że on też pije...

- Kochanie, czy mógłbyś mnie zdradzić z inną kobietą?
- Mówisz i masz!

Żona po powrocie z kuracji do męża:
- Wiesz, w sanatorium spotkałam bardzo bezpośredniego mężczyznę. Zaproponował mi, żebym się z nim przespała w zamian za ten oto złoty łańcuszek...

"Jesteśmy udanym małżeństwem. Udajemy już 10 lat"

Mężowie chcecie żyć długo i szczęśliwie?

Więc nigdy nie przerywajcie Waszych żon kiedy milczą ;)

Przychodzi facet do doktora:
- Panie doktorze, moja żona bardzo dziwnie sie zachowuje w czasie orgazmu.
- Niech sie Pan nie martwi. Kobiety różnie reagują. Niektóre jęczą, inne krzyczą, drapią, gryzą.
- No właśnie, a moja tylko łyka i patrzy taka obrażona.

Bóg wyjął mężczyźnie żebro i sklonował z niego kobietę. Po skończonej pracy pomyślał: duszę to sobie sama z niego wyciągnie

Druga w nocy. Wchodzi pijany facet do domu, ledwo się trzyma na nogach. Patrzy przed siebie i widzi żonę:

- Heniek, ile razy Ci mówiłam, że możesz wypić góra 2 piwa i o 22 w domu?!
Na co pijany mąż:
- No masz, znowu mi się pomyliło...

Czy bierzesz sobie tę oto kobietę za żonę?
- Wygląda na to, że muszę.
- A czy Ty,bierzesz tego oto człowieka za męża?
- Skoro nalega.

Pewna dama zwierza się swojej przyjaciółce, wskazując na kanapę:
- Wiesz kochana, będę chyba musiała wyrzucić tę kanapę z domu, bo ilekroć na nią spojrzę, to przypomina mi to fakt, że zdradziłam na niej męża.
- Oj, kochana! - odpowiada przyjaciółka. Gdybym ja miała wyrzucić z domu wszystko to, na czym zdradziłam męża, to w domu pozostałby tylko kaktus.

Nowożeńcy wyjechali sobie w podróż poślubną. Po jakimś czasie matka
męża dostaje pocztówkę:
"Mamo, jestem zadowolony, nakarmiony, odzież czysta, żona spisuje się na medal!"
- O żesz... ledwo co ślub wzięli, a ta już go kłamać nauczyła, suka!

Małżeństwo wybrało się do ZOO. Przed klatką z gorylem żona mówi:
- Popatrz tylko: tak właśnie powinien wyglądać prawdziwy mężczyzna! Te bicepsy, taki dziki wzrok, ta postura...
Nagle goryl wysuwa zza krat łapę, wciąga kobietę do klatki i zdziera z niej bieliznę. Kobieta wzywa męża na pomoc:
- Ratuj mnie!
- Powiedz mu to, co zwykle - że cię boli głowa.

- Panie doktorze mój mąż ma problemy w łóżku, mógłby pan coś zrobić żeby znowu był jak byczek?
- Proszę się rozebrać
- Rozebrać?
- Tak, zaczniemy od rogów

Wzdycham

Wzdycham do własnej żony,
Taki już jestem zboczony.
(Jan Sztaudynger)

19.08.2010, 19:48

Link | Cytuj

Iwona C.Męstwo i radość to
obowiązki życia.

Temat: O małżeństwie :)

Rzekł ktoś rzucając chudą żonę:
- Kości zostały rzucone!
(Jan Sztaudynger)

On nie cudzołożył
Bo ją w swoje łoże złożył. 

Noc poślubna. Pan młody staje w oknie, gapi się i ciężko wzdycha. W końcu panna młoda pyta, co się dzieje, a ten po chwili odpowiada:
- Mówią, że noc poślubna jest taka piękna, a tu leje i leje…

Mąż - to zaobrączkowany osobnik płci męskiej z możliwością przystosowania do niewoli. Odnosząc się do sytuacji w domu, od razu zaczyna szukać jedzenia i miejsca do spania. Trzeba pamiętać, ze jest on bardzo daleki od ideału, dlatego wymaga nieustannej opieki i pielęgnacji. Męża należy trzymać w ciepłym i dobrze przewietrzonym pomieszczeniu.

Należy męża wyprowadzać na spacer raz dziennie na smyczy, ponieważ może ujawnić się instynkt do uciekania. Nawet najlepiej wytresowani mężowie zostawieni bez opieki mogą nie znaleźć albo nie będą chcieli znaleźć drogi powrotnej. Niestety urzędy zajmujące się wydaniem i rejestracja mężów tak zwane Urzędami Stanu Cywilnego, nie dają żadnej gwarancji oraz nie odpowiadają za zaginiecie lub ucieczkę męża. 
Należy pamiętać, ze okres udomowienia męża źle wpływa na jego naturalne funkcjonowanie - u niektórych pojawia się chęć ciągłych ucieczek, 
a niektórzy z czasem staja się niepotrzebną i nieestetyczną rzeczą w domu, którą należy się ciągle opiekować. Lecz przy dobrej technice tresowania, mąż może stać się pożyteczny. 

Zastosowanie: Należy ustalić po co kobiecie, która świetnie daje sobie rade, komplikować sobie życie nabywając męża. W najprostszym u życiu tego osobnika, mąż jest potrzebny do zapłodnienia, lecz przy odpowiednim wytrenowaniu może być użyteczny również w innych sferach życiowych, takich jak:
- poprawienie sytuacji materialnej, 
- w ciężkich pracach domowych, itd. 

Użycie: 
Każdy osobnik płci męskiej pasący się na wolności może być potencjalnym mężem. Zainteresować mężczyznę można czymkolwiek - rozpoczynając od butelki kończąc na górnolotnej frazie, której on wcale nie musi zrozumieć. Lecz należy pamiętać, że jeżeli mężczyzna oddzielił się od stada i poszedł za kobietą, to najczęściej dlatego żeby doznać jednorazowej przyjemności i zaspokoić swój pierwotny instynkt. Celem kobiety jest doprowadzenie mężczyzny do kompletnego niezrozumienia swych czynów, bowiem tylko w takim stanie jest możliwe zaobrączkowanie, co jest głównym celem kobiety. Po zaobrączkowaniu najczęściej jest zaplanowane wesele, które ma spowodować, żeby mężczyzna jeszcze dłużej nie mógłby zrozumieć, co się stało. Niektóre kobiety uważają, ze mąż po zaobrączkowaniu, już nigdzie nie ucieknie. Niestety, to kompletna bzdura. Po zaobrączkowaniu należy zająć się procesem tresowania. 

Tresowanie:
Po nabyciu męża należy od razu przystąpić do tresowania. Należy pamiętać, że nie tresowany mąż jest niebezpieczny dla kobiety, jak również dla całego społeczeństwa. Każdy, nawet najbardziej otępiały mąż poddaje się tresowaniu, należy tylko go regularnie żywić i mieć dużo cierpliwości. Tak samo jak w przypadku tresowania psów tak i w przypadku tresowania męża należy zacząć od podstawowych komend, takich jak: "siadać", "leżeć obok" itd. Lecz komendy należy dawać nie w sposób dyrektywny, lecz miło: "Kochanie usiądź, chcę na Ciebie popatrzeć", "Kochanie połóż się, na pewno jesteś zmęczony", "Kochanie chodź bliżej, lubię jak jesteś obok mnie". Przy prawidłowym wykonaniu komend należy podkarmić albo pochwalić, żeby wykształciła się odpowiednia reakcja przy usłyszeniu komend. Po przekonaniu, że dobrze są przyswojone podstawowe komendy, należy przystąpić do nauki bardziej skomplikowanych komend, takich jak "przynieś", "podaj", pozamiataj", "kup mi", "oddaj wypłatę", "pomóż mojej mamie", itd. 
Reasumując - zadbany, dobrze umyty, uczesany, nakarmiony i umiejętnie wytresowany mąż może kobiecie dać dużo przyjemnych chwil, lecz nie świadczy to o umiejętnościach danego gatunku fauny, lecz o wyjątkowych umiejętnościach kobiet w sferze udomawiania i tresowania dzikich zwierząt.

- Dlaczego mówisz do swojej żony flanelciu??
- To zdrobnienie.
- Od czego?
- TY SZMATO!

Popiwszy trochę (a nawet bardzo) kibice (mało inteligentne chłopy) wsiedli w pięciu chłopa do cinquecento i pojechali na Plac Biskupi w Krakowie. Plac Biskupi był swego czasu miejscem dość sławnym, zwłaszcza wśród amatorów płatnej miłości. Chłopcy pojechali, zrobili ze dwa okrążenia dookoła placu, po czym zatrzymali się przy trzech paniach i pytają o cennik.
- Normalnie 50 złotych, francuz 40 - informuje ich jedna z pań.
Na to jeden z kiboli, niezbyt rozgarnięty, z tylniego siedzenia przeciska się do przodu, wychyla głowę przez okno i krzyczy:
- Ty ku*wo! Francuzom dajesz taniej??

Po otwarciu testamentu okazało się, że zmarły cały majątek zostawił nie żonie,
ale innej kobiecie. Rozżalona wdowa postanowiła zmienić napis na jego nagrobku,
ale kamieniarz wpadł w panikę, że już nic nie da się zrobić.
- Widzi pani, wyryłem już "Spoczywaj w spokoju".
- To niech pan jeszcze doda: "Dopóki się nie spotkamy!"

Skąd się biorą awantury domowe...

Żona dała mi do zrozumienia co chce dostać na rocznicę ślubu.
Powiedziała:
- Chcę coś błyszczącego, co leci od zera do setki w ciągu 3 sekund.
Wobec tego kupiłem jej wagę.
I wtedy zaczęła się awantura.

**************************************

Gdy wróciłem wczoraj do domu, żona domagała się, żebym ją zabrał do jakiegoś drogiego miejsca.
Wobec tego zabrałem ją na stację benzynową.
Wtedy zaczęła się awantura.

**************************************

Żona i ja poszliśmy na spotkanie maturzystów z mojej szkoły, wiele lat po maturze.
Zauważyłem pijaną kobietę siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku.
Żona spytała: Kto to jest?
Odpowiedziałem: To moja była sympatia. Słyszałem, że gdy przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pić i od tej pory nigdy nie była trzeźwa.
Żona na to: Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo?
I wtedy zaczęła się awantura.

Moja żona traktuje mnie jak Boga...

Nie bardzo interesuje ją czy istnieję, dopóki czegoś nie chce.

Przychodzi żona z mężem do dentysty. Rozmowa dentysty z mężem:
- Leczenie ze znieczuleniem czy bez?
- Bez. - odpowiada mąż.
- Gratuluję panu. Jest pan naprawdę bardzo dzielny.
Mąż na to do żony:
- No, kochanie. Siadaj na fotelu.

Dwaj koledzy przy piwie.
- Nie ożeniłbym się nigdy z mądrą kobietą.
- I słusznie, małżeństwa powinny być dobrane...

Trochę wcześniej wrócił mąż z delegacji i co?
Tak jest. Zastał w małżeńskim łożu żonę z obcym facetem. Mężunio tak się wściekł, że wyciągnął gościa z pościeli za włosy rzucił na podłogę i zaczął go lać po pysku:
- Dołóż mu, dołóż kochanie - krzyczy żona - ten podrywacz do wszystkich bab w okolicy zalatuje pod nieobecność mężów i uwodzi je łobuz jeden.
Nagle sytuacja zmienia się diametralnie. Kochanek otrząsa się z pierwszego szoku, chwytem judo strąca z siebie przeciwnika i teraz on leje po pysku słabnącego z każdym ciosem gospodarza domu.
- W mordę go, dziada - krzyczy kobieta - Sam nie rucha i drugiemu nie da.

Mąż zasiada wygodnie w fotelu przed telewizorem i zwraca się do żony:
- Kochanie, chcesz mi coś powiedzieć, zanim zacznie się sezon piłkarski?

Jeżeli żona tupie nogami i nie chce was słuchać, nie przeszkadzajcie jej przez chwilę. Może tylko tańczy.

- Wiesz co? Jesteś rogacz i pantoflarz, a twoja stara nie dość, że cię zdradza to jeszcze jest lesba!
- Skąd wiesz?
- Żona mi powiedziała.

- Jaka jest różnica między żoną a pracą?
- Nie ma żadnej. Kochasz, nie kochasz, i tak trzeba się z nią pie...yć.

- Wczoraj pobiłem się o kobietę!
- Z kim?
- Z żoną...

Prawdziwa tragedia jest wtedy, kiedy wychodzisz za mąż z miłości a potem się okazuje, że ten pajac nie ma grosza przy duszy!

Poranek po nocy poślubnej.Młoda zona dosyć stary mąż.Zona się przeciąga i mówi
- Jesteś cudowny nie wiedziałam ,ze w twoim wieku można jeszcze tak wiele razy..
- A ile było ?
- A z 8 czy 9 ..
- Kurde przez ta sklerozę kiedyś się zajebie na śmierć

Kowalska dokładnie sprawdza garnitur męża po jego powrocie z pracy. Nie znajduje ani jednego kobiecego włoska i mówi:
- No tak! Ty już nawet łysej babie nie przepuścisz!

Kobieta z kochankiem leży w łóżku. Nagle zgrzyt klucza w zamku, do domu wchodzi mąż. Ona:
-Szybko do szafy.
Kochanek:
-Ale ja nic na sobie nie mam. Zmarznę.
-Dobra załóż moje futro i wchodzi.
Mąż wchodzi do sypialni, rozbiera się i kładzie spać. Mijaj? dwie godziny, kochanek postanawia po cichu wyjść z szafy i wydostać się z mieszkania. Nagle mąż budzi się i widzi gościa w futrze wychodzącego z szafy.
-A kto pan jest!?
-Yyy... ja jestem mol.
-A futro?
-Yyy...zjem w domu.Iwona C. edytował(a) ten post dnia 11.09.10 o godzinie 16:50

Małżeństwo jest jak fatamorgana na pustyni - widzisz pałace, palmy, wielbłądy. Potem znikają kolejno pałace i palmy, a na końcu zostajesz sam na sam z wielbłądem.

Na krawędzi parapetu na 16 piętrze stoi żona i mówi do męża:
- Mam już dość życia z takim babiarzem, pijakiem i niedorajdą jak ty... i przestań mnie szturchać!

- Dlaczego jest pan antysemitą?
- Dwa lata temu jeden żyd spierniczył mi życie!
- O żesz w mordę, który to?
- Mendelsson.

Mąż serfuje po Internecie i nagle słyszy dobiegający z pokoju obok ściszony głos żony: 
- Nie, nie, kochany. Dzisiaj nie mogę! Spotkamy się jutro. 
Mąż wbiega do pokoju żony. 
- Rozmawiałaś przez telefon?! Kto to byl? Mow zaraz!
- Nieee... czytam pismo kobiece. Nawet ciekawe, wiesz? Przytoczyli tutaj 50 zdań, które kazali przeczytać głośno w obecności męża, np.: "Kochanie, czy mógłbyś wyrzucić śmieci", albo "Kiedy w końcu powiesisz te zasłony?". I dalej napisali, że bardzo zajęty swoimi sprawami mąż zawsze usłyszy zdanie 51-sze. Nawet wyszeptane. Widzisz? Nie kłamali!

- Jesteśmy małżeństwem pierwszy dzień, a Ty się ze mną już kłócisz!
- Kochanie, czekałam na ten dzień dwa lata!

Jaka jest różnica między żoną, a kochanką?
- 30 kg.
A między mężem, a kochankiem?
hmm...
- 30 minut.

- Pomyśl kochanie, dziesięć lat małżeństwa i ani jednej kłótni!
- Wiem, ty cholerny tchórzu!

Żona leżąc w łóżku z mężem szeroko rozkłada nogi. Patrzy na męża i pyta :

- Wiesz chyba czego chcę ?
- Widzę ... potrzebujesz więcej przestrzeni ... prześpię się na sofie.

- Czy pan wie, co ja myślę o małżeństwie ?
- A jest pan żonaty ?
- Tak
- To wiem, co pan myśli.

- Kochanie, pracuję po całych dniach i nocach, pieniędzy masz jak lodu, więc dlaczego mnie rzucasz ?
- Bo nigdy nie ma Cię w domu.

Mąż do żony:
-Kochanie,co byś zrobiła,gdybym wygrał w totka?
-Wzięłabym połowę i Cię zostawiła.
-Ok trafiłem trójkę.Masz tu 8 zeta i wypierdalaj!

Żona mówi do męża:
- Musisz założyć żaluzje, bo ten facet, co wprowadził się na drugą stronę ulicy, będzie nas podglądał.
- Nie martw się kochanie, jak tylko raz cię zobaczy to sam sobie założy.

- Pierwszy raz od 20 lat ucieszyłam się na widok męża.
- Z jakiego powodu?
- Wezwali mnie na identyfikację...

Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast rozpoczyna
poszukiwania swego męża.
Święty Piotr sprawdza w kartotece, ale w rubrykach: normalni,
błogosławieni, święci nie ma nazwiska poszukiwanego.
Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr
pyta ze współczuciem:
- A ile lat byliście Państwo małżeństwem?,
- Ponad 50 lat! Odpowiada żona pochlipując.
- To trzeba było od razu tak mówić! - uradowany Piotr podrywa
się do kartoteki.
- Z pewnością znajdziemy go w dziele "męczennicy"!

Jaki jest skład chemiczny małżeństwa?
-Mało zasad,dużo kwasów.

Lekarz radzi pacjentce:
Zalecam pani częste kąpiele, dużo ruchu na świeżym powietrzu i bardzo proszę ubierać się ciepło.
Po powrocie do domu pacjentka relacjonuje mężowi:
Lekarz zalecił mi pojechać na tydzień na Bermudy, później w Alpy na narty... Ach! I upierał się jeszcze, żebyś mi kupił futro!

Jak wygląda miłość w małżeństwie?
- To proste: on kocha ja za-żarcie, a ona jego za-wzięcie.

Kto jest najlepszym matematykiem na świecie?
- Kobieta: dodaje sobie urody, odejmuje lat, mnoży dzieci, dzieli łoże.

Stare ale jare: Jak poczyna się dzieci w XX wieku ?
- Przy pomocy pary i elektryczności.
Zamyka się parę w pokoju i wyłącza elektryczność :)

Jak powstaje pomnik?
1. Mały model.
2. Odlew.
3. Obróbka dłutem.
4. Gładzenie.
5. Odsłonięcie.
6. Przemówienie.
7. Kolacja.

Jak powstaje człowiek?
W odwrotnej kolejności... :)

Żona prosi męża:
-Opowiedz mi jakąś bajkę na dobranoc.
-Kocham Cię.....

Żona do męża.
-Byłeś u dyrektora?
Byłem.
-Poprosiłeś o podwyżkę?
Poprosiłem.
-Walnąłeś pięścią w stół?
Walnąłem..
-I co on na to?
A nic kurwa nie było go!

Przychodzi mezczyzna do sklepu z zabawkami i chce kupic swojej corce 
laleczke Barbie. Sprzedawczyni poleca: 

- Jest wiele roznych modeli, mamy: 

"Barbie w szkole" za 27,95 
"Barbie na kempingu" za 27,95 
"Barbie imprezowa" za 27,95 
"Barbie wychodzi za mąż" za 27,95 
"Barbie na zakupach" za 27,95 
"Barbie na plaży" za 27,95 
oraz "Barbie rozwiedziona" za 527,95. 

Zaskoczony facet pyta: 
- Co prosze??? Co to był za model na koncu?? 
- "Barbie rozwiedziona" za 527,95. 
- Hmmm, dlaczego "Barbie rozwiedziona" kosztuje rowne 500 więcej???? 
- No tak... Wie Pan, w zestawie "Barbie rozwiedziona" jest masa dodatkow: domek Kena, auto Kena, motocykl Kena, stereo Kena...

Kłopoty z pakietem Mąż 1.0

Do Serwisu Technicznego:
Około roku temu zmieniłam oprogramowanie na rzekomo lepsze. Do tej pory używałam pakietu Przyjaciel 5.0, a zamieniłam go na intensywnie promowany pakiet Mąż v 1.0. Niemal natychmiast po uruchomieniu nowego oprogramowania zauważyłam, że system
pracuje dużo wolniej, szczególnie jeśli chodzi o aplikacje związane z kwiatami i biżuterią, które pod pakietem Przyjaciel 5.0 działały błyskawicznie i bezbłędnie. Jakby tego było mało, instalacja pakietu Mąż 1.0 spowodowała automatyczne odinstalowanie tak wartościowych programów, jak Romantyczność 9.9, za to zainstalowanie istnego śmiecia informatycznego, jak Żużel 4.5 i Liga Polska 3.0. Nie chce przy tym działać program Rozmowy 8.0, a próba uruchomienia programu Sprzątanie & Porządki 2.6 powoduje zawieszenie całego systemu.
Próbowałam ratować system uruchamiając Pretensje 5.3, ale bez widocznych
rezultatów.
Co robić?
Zdesperowana

Szanowna Zdesperowana,
Przede wszystkim pamiętaj, iż Przyjaciel 5.0 to pakiet rozrywkowy, a Mąż 1.0 to profesjonalny system operacyjny.
Radzę spróbować komendy:
C:/JUZ MNIE NIE KOCHASZ
po czym zainstalować Łzy 6.2. System Mąż 1.0 powinien wtedy automatycznie uruchomić aplikacje Poczucie Winy 3.0 i Kwiaty 7.0.
Pamiętaj jednak: nadużywanie aplikacji Łzy 6.2 może spowodować, że Mąż 1.0 zresetuje ustawienia na Milczenie 2.5, Hulaj Dusza 7.0 lub Gorzała 6.1. Ten ostatni jest szczególnie groźny, ponieważ powoduje wygenerowanie plików dźwiękowych
Chrapanie.WAV. POD ŻADNYM POZOREM nie instaluj pakietu Teściowa 1.0. Nie próbuj też reinstalować nowej wersji pakietu Przyjaciel. Oprogramowania te spowodują definitywne zniszczenie systemu operacyjnego Mąż 1.0.
Podsumowując, system Mąż 1.0 to mimo wszystko wspaniałe oprogramowanie. Jedyne jego niedoskonałości to mała pamięć operacyjna i wolne instalowanie nowych aplikacji.
Nieoficjalnie radzę zastanowić się nad zakupem dodatkowego oprogramowania, poprawiającego działanie systemu Mąż 1.0.
Osobiście polecam Wykwinta Kolacja 3.0 oraz Sex Bielizna 6.9.

Powodzenia,
Serwis Techniczny

Żona do męża:
-Dzisiaj śpisz przodem do mnie!
-Co,będziemy się kochać?
-Nie,będziesz pierdzieć na ścianę!

Rozmawiają trzej starzy kumple. Dwaj nadziani, trzeci raczej biedak. Pierwszy mówi:
Wiecie, kupiłem mojej żonie futro z lisów i futro z norek, jak jej się znudzi z lisów będzie nosić to z norek. Na to drugi:
Ja swojej kupiłem Jaguara i BMW, jak jej się znudzi Jaguar, będzie jeździć BMW.
Na to biedny:
A ja swojej kupiłem beret i wibrator, jak jej się znudzi beret, to niech się pierd...

Kobieta szuka mężczyzny, żeby popłakać. 
Mężczyzna szuka kobiety, żeby osiwieć. ;)

2 blondynki stoją na balkonie i jedna mówi do drugiej ;
- patrz mój Józek wraca z pracy z bukietem róż, będę musiała mu dać dupy!
na to ta druga;
- a co nie macie wazonów!!! ;-)Katarzyna F. edytował(a) ten post dnia 24.10.10 o godzinie 17:39

2 blondynki stoją na balkonie i jedna mówi do drugiej ;
- patrz mój Józek wraca z pracy z bukietem róż, będę musiała mu dać dupy!
na to ta druga;
- a co nie macie wazonów!!! ;-)

A mężczyzna idzie i sobie myśli: znowu przez te kwiaty z pracy będę musiał udawać, że to dla niej ;)

Mówi mąż do żony:
- Idź po piwo.
Żona na to:
- Ależ kochanie, może jakieś magiczne słowo
No to mąż na to:
- Hokus pokus, czary mary, wypierdalaj po browary.

Stara się na mnie pogniewała. Powiedziała, że nie będzie się odzywać do czasu, aż nie podpiszę deklaracji o zachowaniu wzajemnego poszanowania w małżeństwie. Brzmiała ona mniej więcej tak:

W małżeństwie normalnym jest, że jedna strona ma rację, a druga to mąż, dlatego obie strony deklarują:

- Strony wzajemnie zobowiązują się do powstrzymania się od uwag na temat jakości obiadów szykowanych przez żonę.
- Strony wzajemnie odżegnują się od działań z niskich pobudek, takich jak odstępstwo od zakupu ciuchu umotywowane debetem na koncie.
- Strony wzajemnie zobowiązują się do powstrzymania się od uwag na temat jej mamy.
- Jako że mąż i żona to jedno ciało i jeden umysł, strony uznają wszelkie uwagi na temat jego mamy za podjęte jednogłośnie i nieodwołalnie.
- Strony zobowiązują się solidarnie piętnować patologię w postaci rozrzuconych skarpetek oraz pustych puszek po piwie.

"Ksiądz i rabin jadą razem pociągiem. Ksiądz wyciąga kanapki z szynką, częstuje również rabina. Rabin odmawia:
- Nam religia zabrania jeść wieprzowiny.
- A szkoda. To takie dobre!
Podróż dobiega końca. Rabin żegna księdza:
- Proszę pozdrowić małżonkę!
- Nas, księży, obowiązuje celibat. Nie mam żony.

W restauracji, w wielkim przemysłowym mieście, toczy się w żydowskim towarzystwie dyskusja na temat małżeństwa.
- Małżeństwo to instytucja zdrowotna - mówi lekarz.
- Małżeństwo to mniejsze zło - zauważa prawnik.
Młody student twierdzi z zachwytem:
- Małżeństwo to przecież spokojna przystań, na której spotykają się dwa okręty.
Milczący dotychczas szef restauracji wzdycha głęboko:
- Niestety, niektórzy natknęli się na okręt wojenny!

Ożenił się młody Żyd. Po nocy poślubnej przychodzi do rabina i mówi:
- Rabbi, nie wchodzi.
- A maslił Ty? - pyta zafrasowany rabin.
- Nie maslił.
- Tu czym prędzej namaslij!
Na drugi dzień Żyd ponownie przychodzi do rabina i mówi:
- Rabbi, nie wchodzi!
- A maslił Ty?
- Maslił!
- A smalcził Ty?
- Nie smalcził.
- To nasmalczij!
Przychodzi na trzeci dzień i mówi:
- Rabbi, nie wchodzi!
- A maslił Ty?
- Maslił!
- A smalcził Ty?
- Smalcził!
- A do szklanki z olejem Ty wkładał?
- Nie wkładał.
- To włóż!!
W końcu przychodzi na czwarty dzień i mówi:
- Rabbi, nie wchodzi!!!
- A maslił Ty?
- Maslił!
- A smalcził Ty?
- Smalcził!
- A do szklanki z olejem Ty wkładał?
- Nie wchodzi!

- Czy twoją żonę cechuje ekstrawagancja?
- Częściowo...
- ?
- Bez "ncja"...

Małżeństwo w łóżku. Żona się wierci. W końcu nie wytrzymuje:- Słuchaj stary, nie mogę zasnąć, zrób coś żebym wreszcie usnęła!Mąż przebudzony i zły:- Mogę Ci jedynie jebnąć!

Dwaj
kumple siedzą przy piwku w knajpce I rozmawiają.
-Wiesz,
seks z moją żoną jest ostatnio coraz gorszy. Jeszcze trochę I chyba całkiem...przestaniemy się kochać...
-Chłopie,
gdyby moja żona nie spała z otwartymi ustami... To w ogóle zapomniałbym co to seks!

Mąż- Kochanie, może wybralibyśmy się na romantyczny spacer?
Żona- A nie mogłeś sobie kupić tego piwa wracając z pracy?!

- Twój mąż pamięta datę Waszego ślubu?
- Na szczęście nie.
- Na szczęście?
- Wspominam mu o rocznicy kilka razu do roku i zawsze dostanę coś fajnego...

Małżeństwo to bieg długodystansowy, ale najgorzej, gdy biegnie się w różnych kierunkach...

Kobieta po latach nudy w sypialni, patrząc na "swojego misia brzuchacza" z gazetą w łóżku postanowiła coś zmienić, jakiś nowy duch, świeży powiew jej się zamarzył...
Ale zwyczajowy standard (szpilka, pończoszka, bielizna i inne) nic nie daje :((( przechadza się obok łóżka, a koleś nic, dalej czyta...
Wkurzona przypomniała sobie, że stary jak był na szkoleniu rezerwy dostał maskę tlenową i ma ją w garażu. Pomyslała sobie, że tak po bandzie może...
Truchcikiem do garazu, włoski w ogonek, maseczka siup na twarz i... wkracza lwica do alkowy sarnim krokiem i z okczekiwaniem mega reakcji...
Po chwili słyszy głos starego znad ksiązki:
Zośka, jak pragnę zdrowia ciebie to już naprawę popierdoliło... brwi sobie zgoliłaś????????????

Wywiad z Kulczykiem:
- Jakie największe szczęście przyniosły Panu pieniądze?
- Żona przestała gotować...

- Kochany, czy przede mną całowałeś się już z jakąś dziewczyną?
- Tak, ale tylko raz i to przy ludziach.
- Przy ludziach? A co oni tam robili?
- Krzyczeli - "gorzko! gorzko!"

Pan młody wchodzi do kościoła i zajmuje swoje miejsce tuż przy ołtarzu. Siedzący za nim drużba zauważa na jego twarzy ogromy uśmiech.
- Co się stało kolego? Wiem, że cieszysz się, że zaraz weźmiesz ślub, ale wyglądasz taki szczęśliwy i jakiś nawet podniecony...
Pan młody odpowiada:
- Jak tu nie być szczęśliwy... przed chwilą miałem najlepsze obciąganko w życiu, a zrobiła je kobieta, z którą zaraz się żenię.
Po chwili do kościoła wchodzi panna młoda uśmiechnięta i widocznie szczęśliwa.
- O co chodzi? Nie wiedziałam, że tak bardzo się cieszysz z tego ślubu - pyta zdziwiona druhna.
- Jak tu się nie cieszyć.... właśnie przed chwilą zrobiłam ostatniego loda w życiu!

Jaka jest różnica między dyrektorem a mężem?
Dyrektor wie, że ma zastepcę...

Starsze małżeństwo je zupę i nagle... Nagle kobieta rozlewa trochę na siebie. Nieco kokieteryjnie z usmiechem mówi do męża...
Ale ze mnie niezdara, wyglądam jak świnka!
Na co mąż - yhm i zupą się oblałaś!

Było sobie małżeństwo
I maż, który lubił uprawiać ekstremalny sport napierdalanie zony
1 dnia po pracy wpada do domu i pyta obiad jest
Zona nie jeszcze nie, ale zaraz podam
No to wpierdol
2 dnia po pracy wpada do domu i pyta obiad jest 
Zona tak proszę
A wódka jest 
Nie ma, ale zaraz pojde do sklepu
To wpierdol
3 dnia po pracy maż wpada do domu i pyta obiad jest
Zona jest jest 
A wódka pyta maż 
Tak mam odpowiada zona
A ogórki masz pyta wściekły maż, bo nie może jej zajebac 
Zona biegnie do kuchni sprawdzić i tak okazuje się ze wszystko ma jest ok.
Mąż denerwowany jak huj po obiedzie myśli, za co by tu jej najebać w końcu tak za darmo to nie wypada myśli myśli i mówi wskakuj pod stół i szczekaj jak pies zona ze zdziwieniem, ale robi to, o co ja poprosił zaczyna szczękać jak pies w tym momencie maż odskakuje od stołu i zaczyna kopać żonę po mordzie na swojego szczekasz! na swojego!

Mąż wypomina żonie:
- Sąsiad zmienił meble, suszyłaś mi głowę, to i my zmieniliśmy. Kupił nową plazmę - po dwóch tygodniach i na mnie wymusiłaś. Ciekawe, co my teraz zrobimy?
- A co, ma nowy samochód?
- Nie, nową żonę.

Młody ojciec wraca ze spaceru z dzieckiem. Żona patrzy na niemowlę i krzyczy:
- Boże, to nie nasze maleństwo!
Na to mąż:
- Daj spokój... - mówi bez emocji małżonek. - Zobacz jaki fajny wózek!

Żona do męża:
- Ty, Józek, zostaliśmy zaproszeni na bal maskowy.
- Ja nie idę, nie mam się za co przebrać.
- Najlepiej nie pij, nikt cię nie pozna.

W przeddzień naszej rocznicy uzgodniliśmy z żoną, że ktokolwiek obudzi się pierwszy, to obudzi partnera seksem oralnym.
Następnego ranka obudziłem się pierwszy, więc delikatnie odsunąłem kołderkę...
i wsadziłem jej penisa w buzię.

Mąż do żony:
- Kochanie pobawimy się w gwałt?
- Nie!!!
- I o to chodzi!

Stefan był bardzo markotny. Ponury od rana do wieczora. Nie układało się mu przeto w małżeństwie, bo ciągle albo był na coś zły albo niezadowolony. 

Żona postanowiła że weźmie sprawy w swoje ręce i coś zaradzi.
Namawia więc Stefka, że może by pojechał gdzieś na wycieczkę daleko stąd, odpoczął, nowe klimaty... nowe przeżycia. Może by jakoś odżył? 

W końcu ustalili, że Stefek pojedzie do krajów egzotycznych i będzie odpoczywał na łonie przyrody.

Na drugi dzień organizatorzy zrobili wycieczkę po dzungli. Niestety Stefanowi okropnie zachciało się po drodze siku! Pomyślał jednak, że nie będzie nikogo niepokoił tylko szybciutko skoczy w krzaki i zaraz wróci... Niestety nie wrócił za szybko,bo został brutalnie zgwałcony przez napalonego goryla!

Po powrocie ze swego turnee do domu do żony Stefan nie dość, że wcale nie kipi radością to jest jeszcze bardziej markotny, przybity i przygnębiony! 

Żona nie wytrzymała więc i wymusiła na nim spowiedź. Stefan przyznał się do tego co zaszło w krzakach w dżungli, ta jednak natychmiast chciała ratować swego męża zaczęła go pocieszać:

- Stefan... Trudno... to był wypadek... Zdarza się... Nikogo znajomego tam nie było, nikt nie widział, nikt o tym nie wie. Poza tym goryl nie pisze, nie mówi, nie dzwoni to NIKT SIĘ NIE DOWIE! 

- No właśnie!... Nie pisze.... Nie mówi... NIE DZWONI!!!

Żona siedzi przed telewizorem i ogląda program kulinarny. Mąż wchodzi do pokoju i pyta :

- Po co to oglądasz? Przecież i tak nie nauczysz się gotować !
- A ty po co porno oglądasz na komputerze ??

Podczas rozprawy rozwodowej sędzia pyta (jeszcze) żonę:
- Coś jednak musiało panią w nim fascynować, skoro pani za niego wyszła?
Żona:
- Faktycznie, ale już to wydałam...

Idealny mąż zawsze jest żonaty z inną kobietą!

Małżeństwo z kilkunastoletnim stażem siedzi w pokoju. Mąż ogląda telewizję, żona czyta kolorowe czasopismo. Nagle żona przerywa i mówi do męża: 
- Zobacz! Napisali tu, że jeden facet zapisał w testamencie milion dolarów kobiecie, która dała mu 30 lat temu kosza.... 
- No miał jej za co dziękować!

Żona spotyka 8 marca męża z kwiatami na ulicy:
-To dla mnie?
-Nie...
-To dla kogo?!
-Dla sekretarki
-Co?! Dla niej masz kwiaty, a dla mnie ch**a!
-Chcesz się zamienić?

Jeśli na pakernię wchodzi niepozorna osoba, jednym ruchem wyciąga z atlasu kolesia i mimo protestów całej obecnej tam ekipy kroi go z 400 złotych - to musi to być żona.

Mój terapeuta powiedział, że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla mojego ciągłego picia.
Więc się ożeniłem

Żona: Co byś zrobił gdybym umarła? Ożeniłbyś się ponownie?
Mąż: Na pewno nie!
Żona: Dlaczego nie - nie podoba ci się małżeństwo?
Mąż: Podoba mi się.
Żona: To dlaczego byś się znów nie ożenił?
Mąż: No dobrze, ożeniłbym się.
Żona: Naprawdę? (ma skrzywdzoną minę)
Mąż: (głośne westchnienie)
Żona: Spałbyś z nią w naszym łóżku?
Mąż: A gdzie indziej mielibyśmy spać?
Żona: Zdjąłbyś moje zdjęcia i zamiast nich wywiesił jej zdjęcia?
Mąż: To by było chyba w porządku.
Żona: A pozwoliłbyś jej grać moimi kijami do golfa?
Mąż: Kije są do niczego, ona jest mańkutem.
Żona: - - - cisza- - -
Mąż: O k*rwa.

Zerwałem dziś z dziewczyną. Powiedziałem jej, że jest szmatą.
Zaprzeczyła, ale to na nic, bo nawet jej mąż tak uważa.

Moja żona powiedziała, że powinniśmy uczynić nasze życie erotyczne gorętszym.
Więc podpaliłem jej łoniaki.

Rano w biurze.
- Cześć Zośka. Coś taka smutna ?
- Widzisz Jadziu, wczoraj po pracy poznałam super faceta, poszliśmy do niego i przeżyłam trzy godziny wprost niebiańskiego seksu.
- Więc tym bardziej pytam czego jesteś taka smutna ?
- Bo wieczorem wróciłam do domu i mąż mnie po swojemu wyruchał

-Tato ile potrzebuję pieniędzy żeby się ożenić?
-Nie wiem synu, ja do tej pory płacę...

Wszedłem do baru i zobaczyłem, że przy stoliku siedzi samotna kobieta. I to całkiem niezła.
Podszedłem i spytałem czy mogę zamówić jej drinka.
- Przykro mi, ale mam chłopaka.
- A ja mam złotą rybkę.
- A co to ma do rzeczy ?
- O przepraszam. Myślałem, że mówimy o rzeczach, które gówno dla mnie znaczą.

Spotykają się dwaj koledzy. Jeden mówi:
- Ty wiesz, jaka moja żona jest naiwna? Robi sobie prawo jazdy i myśli, że
jej dam samochód.
Na to drugi:
- To jeszcze nic. A moja jaka naiwna! Jutro jedzie do sanatorium, zaglądam
do torby a tam 10 prezerwatyw. I ona myśli, że bede przyjezdzal ?...

Kilka banknotów wydrukowanych na domowej drukarce oduczy teściową grzebania w zięciowych kieszeniach.

Żona wróciła wcześniej do domu i zastała męża w wyrku z piękną, młodą, seksowną dziewczyną.
- Ty niewierna świnio - wydziera się na całe mieszkanie.
- Jak śmiesz to robić MNIE, matce twoich dzieci !?
Wychodzę! i chcę rozwodu! - powiada żona...
Mąż woła za nią:
- Poczekaj chwilkę, wyjaśnię ci jak to było !
- Nie wiem w sumie na co mam czekać, ale to będzie ostatnia rzecz jaką od ciebie słyszę, 
streszczaj się - mówi zona...
- Jadąc do domu z pracy zobaczyłem, jak ta młoda dama łapie stopa, zlitowałem się i 
zabrałem. Już w samochodzie zauważyłem, że jest chuda, obskurnie ubrana i brudna. Wyznała mi, że nie 
jadła od trzech dni. Tak się wzruszyłem, że przywiozłem ją do domu i dałem jej twoją wczorajszą 
kolację, której nie zjadłaś bo się odchudzasz. Biedaczka pochłonęła ją w dosłownie dwie minuty. 
Popatrzyłem na jej umorusaną twarz i zapytałem, czy nie chce się wykąpać. Kiedy brała prysznic, 
zauważyłem, że jej ubrania też są brudne i jest w nich pełno dziur więc dałem jej twoje jeansy, 
których nie nosisz od kilku lat bo w nie wchodzisz. Dałem jej też koszulkę, którą kupiłem ci na 
imieniny, ale ty jej nie nosisz bo twierdzisz, że "nie mam dobrego gustu". Dałem jej sweter, który 
dostałaś od mojej siostry na święta a ty go nie nosisz tylko dlatego żeby ją denerwować. Do kompletu 
dorzuciłem jeszcze buty, które kupiłem ci w drogim sklepie a ty ich nie nosisz od czasu jak 
zauważyłaś, że twoja psiapsiuła ma takie same...
Była mi bardzo wdzięczna i kiedy odprowadzałem ją do drzwi zapytała się ze łzami w oczach: 
"ma pan jeszcze coś, czego żona nie używa" ?

Babcia z dziadkiem postanowili sobie na starość poużywać i umówili się, że o północy będą uprawiać sex. Gorączkowo się przygotowują, babcia skrycie w łazience wyczerniła sobie łono pastą do butów, a dziadek usztywnił swój interes dwiema kredkami i obwiązal go nićmi.
O północy wchodzi do sypialni i widzi, że babcia naga leży na łóżku, a widząc ją pyta:
- Stara, a po kim ty nosisz tą żałobę między nogami?
Na to babcia:
- A po tym, co go niesiesz na noszach.

Żona wyszła z łazienki z ręcznikiem na głowie. "Wyglądasz jak Pakistanka" - powiedziałem
"Haha, to przez to, że ten ręcznik przypomina turban?"
"Nie, przez to, że masz wąsy."

- Czemu tak krzyczałeś w nocy?
- Miałem straszny sen. Śniło mi się, że muszę się ożenić!
- Z kim?
- Znów z tobą!!!

Rozmowa w pociągu:
- Ja, proszę pana, najmilsze godziny zawdzięczam filmom.
- Nie wiedziałem, że z pana taki kinoman.
- To nie ja chodzę do kina, ale moja żona.

W środku nocy pijany mąż dobija się do mieszkania. Otwiera mu zła żona:
- Co, zbyt pijany jesteś, żeby kluczem w zamek trafić?
- Widzisz, kochanie, okazało się, że przepiłem całą wypłatę. To stwierdziłem, że cię obudzę i teraz ci powiem, jak mam dobrym nastrój, a nie rano, jak będę miał kaca.

Wsiada kobieta do windy, za nią wpada facet w kominiarce.
-Rób mi loda!
-Ale proszę pana.....
-Rób loda powiedziałem!
Klęknęła, zrobiła gościowi loda. Facet ściąga kominiarkę, kobitka patrzy, że to jej mąż...
-I co, ***a, dało się?!

Z zasobów dowcipów mojej rodzicielki:

Facet budzi się około 13.00 na potwornym kacu. Patrzy, na stoliku nocnym cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści: "Kochanie, wypoczywaj, jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń, zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
On na to pyta syna, co się stało, czy wrócił wczoraj z kwiatami, pierścionkiem lub czymś w tym rodzaju, nic bowiem nie pamięta. 

Syn na to: - Coś ty, przyszedłeś o piątej nad ranem nawalony jak ruski autobus, awanturowałeś się, wyklinałeś, a gdy matka chciała cię położyć spać i ściągała ci spodnie strzeliłes jej liścia i wydarłes się: "Won dziwko, ja jestem żonaty". 

Po imprezie trzy młode żonki wracały do domu, lecz po drodze zachciało im się siku. Z braku lepszego miejsca udały się na cmentarz i tam kucneły, w amoku alkoholowym chichraja się, gdy nagle usłyszały jakieś dźwięki...szmery... oczywiście panika...piorunem nogi za pas i wskakuja na bramę...i dyla w kierunku domu.
Następnego dnia w ich mężowie w pracy:
- Ty Jacek jak tam twoja żona wróciła po imprezie??
- Daj spokój była tak pijana, że musiałem ją przynieść z trawnika do domu.
- Moja nie dość że była pijana to jeszcze wróciła bez majtek. Janek a twoja??
- Panowie szkoda gadać. Nie dość że była pijana i bez majtek, rajtuzy podarte a za nie miała wciśnietą wstążkę z napisem ostatnie pożegnanie i "My chłopcy z Sosnowa nigdy cię nie zapomnimy".

Postanowiliśmy dziś z żoną obejrzeć nasze domowej roboty porno. Podszedłem do magnetowidu i wcisnąłem play, ale niestety zdążyło się skończyć, zanim usiadłem na kanapie...

Żona powiedziała, że chciałaby obudzić się rano z szerokim uśmiechem na twarzy. Więc kiedy zasnęła wepchnąłem jej w paszczę wieszak na ubrania.Jarek W. edytował(a) ten post dnia 05.07.11 o godzinie 20:00

Mąż do żony:
- Jesteś dla mnie jak narkotyk.
- A co, uzależniłeś się ode mnie?
- Nie. Rujnujesz mi życie.

czym różni się sex małżeński od tego nie małżeńskiego?
tym czym świniobicie od polowania! ;]

Henryk (żonaty od 17 lat) - Ktoś mi ukradł wszystkie karty kredytowe, ale
nie zamierzam zgłosić tego na policję. Złodziej wydaje mniej niż moja żona

Co to jest żona i teściowa w samochodzie?
- Zestaw głośnomówiący.

- Kochanie?
- Tak?
- Zmieniłaś hasło do kompa?
- Tak.
- To jakie teraz jest?
- Data naszego ślubu.

Facet pod nosem : Kur... mać !


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
wykład 7 struktura kryształów
Ciekłe kryształy
Kryształowa terapia (fragmenty)
naszyjnik kryształy na linkach
Wielkości?cydujące o strukturze kryształu
24 Wlasnosci optyczne krysztalow i (2)
49 Kryształy piezoelektryczne
kryształy spr 3 z filtrem Mo
Czaszka z kryształu, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ● Tajemnicze Sprawy(archeologia,starożytność,religia
Kryształki2, I Semestr - Materialoznawstwo - sprawozdania
Ałun kryształowy lek i kosmetyk
Krysztofiak Przeklad literacki Nieznany
47 Szoa Noc Kryształowa Kristallnacht
Własności elektryczne kryształu TGS+
magia, Widzenie poprzez kryształy, lustra
Przeżyły00 lat w krysztale soli
EW Tort kryształki
Widzenie poprzez kryształy, Magia, WIEDZA TAJEMNA
Własności elektryczne kryształu TGS b

więcej podobnych podstron