Obrona klasztoru na Jasnej Górze
w 1655 roku
Wykonawca: Sylwia Janik
DATA 18 listopada – 27 grudnia 1655 roku MIEJSCE Jasna Góra PRZYCZYNA próba opanowania basenu Morza Bałtyckiego WYNIK zwycięstwo Polaków TERYTORIUM Częstochowa |
---|
STRONY KONFLIKTU |
Rzeczpospolita Obojga Narodów |
DOWÓDCY |
Augustyn Kordecki Stanisław Warszycki |
SIŁY |
160 żołnierzy, 50 puszkarzy, 20 szlachciców, 70 zakonników i kilkanaście dział |
Panowanie królów polskich z dynastii Wazów miało być kontynuacją mocarstwowej pozycji Polski w Europie. Niestety, ciągłe spory dynastyczne z zagranicznymi rodami, uwikłanie Polski w każdy możliwy konflikt (m.in. z Rosją i Kozakami), a także walka o panowanie na Bałtyku znacznie osłabiały Rzeczypospolitą, tak militarnie, jak i gospodarczo. Efektem wspomnianego osłabienia była m.in. wojna z Królestwem Szwecji w latach 1655-1660. Znana potocznie w pamięci Polaków jako „potop szwedzki”.
Polska, praktycznie nie przygotowana do konfliktu na tak szeroką skalę, szybko padła łupem najeźdźcy. Szybkie i łatwe sukcesy militarne zachęcały Szwedów do grabieży okupowanego kraju. Jedną z ofiar takich grabieży miał paść jasnogórski klasztor Paulinów - główne sanktuarium maryjne w Rzeczypospolitej. Pomysł zdobycia klasztoru zaakceptował sam marszałek szwedzkiej armii Arvid Wittenberg, a zadania tego miał dokonać generał-lejtant kawalerii Burchard Muller. Jasna Góra posiadała pewne umocnienia obronne m.in. 4 bastiony, suche fosy, basztę ze zwodzonym mostem, ale takie przeszkody nie stanowiły dużego problemu dla doskonałej jak na tamte czasy armii Królestwa Szwedzkiego. Zachęcająca do ataku był też postawa mnichów paulińskich z Jasnej Góry, którzy wysłali poselstwo do marszałka Wittenberga z aktem poddańczym. Szwedzi, zbyt pewni siebie, źle odczytali intencje Paulinów, gdyż zgoda na formalne podporządkowanie się królowi szwedzkiemu absolutnie nie oznaczała zgody na zajęcie klasztoru, a tym bardziej na jego grabież. Duże musiało być więc zdziwienie Szwedów, kiedy to pojawiając się 8 listopada 1655 roku pod Jasną Górą, ujrzeli przygotowany do obrony klasztor. Pierwszą, nieudaną próbę zdobycia Jasnej Góry podjął jeden z podkomendnych generała Mullera, niejaki Jan Wajchard hrabia Wrzesowicz. Jego stanowcze żądanie natychmiastowego poddania twierdzy spotkało się tylko ze śmiechem i kategoryczna odmową. Nie posiadając wsparcia artyleryjskiego, musiał czekać na przybycie głównego korpusu inwazyjnego. 18 listopada 1655 roku pod Jasną Górą stawił się sam głównodowodzący zdobyciem klasztoru, generał Muller, wraz z około 3 tysiącami żołnierzy szwedzkich. On również usłyszał kategoryczną odmowę poddania klasztoru. Po stronie polskiej dowództwo objął przeor klasztoru jasnogórskiego, Augustyn Kordecki. Człowiek niezwykłej odwagi i wiary. Mając pod swoją komendą jedynie 150 żołnierzy, garść okolicznej szlachty i 70 braci-zakonników podjął się obrony sanktuarium przed znacznie silniejszą armią szwedzką. Ciekawostką jest, że w czasie oblężenia w klasztorze nie było słynnego obrazu Najświętszej Marii Panny. Znacznie wcześniej wywieziono go bezpiecznie na Śląsk. Wojsko szwedzkie, pewne łatwego łupu, nie przygotowało się właściwie do oblegania klasztoru. Przewaga obrońców w sile artylerii wynosiła 3:1, co znacznie hamowało zapędy Szwedów do bezpośredniego szturmu na mury. Dopiero przybycie pod Jasną Górę słynnego artylerzysty tamtych czasów, Fryderyka Getkanta, znacznie zmieniło proporcje sił. Getkan – wcześniej służący królowi polskiemu Janowi Kazimierzowi, przybył wraz z 2 ciężkimi działami w sile półkartauny i 4 lekkimi i oddziałem piechoty. Wzmożony ostrzał i liczne próby wdarcia się do twierdzy nie załamały obrońców. Dzielnie bronili oni klasztoru, robiąc co jakiś czas wypady w celu sabotowania dział oblężniczych. Kiedy ponad półtoramiesięczne oblężenie nie przyniosło skutku, 25 grudnia 1655 roku, generał Muller wystosował ponowne żądanie do Paulinów. Szwedzi domagali się już nie oddania klasztoru, lecz wysokiej kontrybucji na rzecz okupanta. Gdy i te propozycje zostały odrzucone 27 grudnia 1655 roku Szwedzi odstąpili od oblężenia. Przyczyn takiego stanu było wiele. Niezłomna postawa obrońców, przewaga ogniowa, narastający opór powstańczy w Polsce sprawiły że Szwedzi po raz pierwszy w swojej kampanii wojennej w Polsce ponieśli klęskę.
Mimo iż obrona Jasnej Góry nie miała znaczących walorów z punktu widzenia militarnego w toczącym się konflikcie polsko-szwedzkim, to była jednak pierwszym, istotnym sukcesem nad armią szwedzką. Postawa obrońców na pewno przyśpieszyła decyzje hetmanów koronnych o zawiązaniu antyszwedzkiej konfederacji w Tyszowcach 29 grudnia 1655. Nie bez znaczenia też jest efekt psychologiczny, jaki wywołała ta bohaterska obrona w świadomości ówczesnych Polaków. Uderzenie na Jasną Górę spotkało się z ogólnym potępieniem i chęcią odwetu. W czerwcu 1658 roku król Jan Kazimierz (za zgodą sejmu ordynaryjnego) oficjalnie wyraził wdzięczność za bohaterską obronę Paulinom i nadał klasztorowi miasteczko Kłobuck wraz z sąsiednimi wsiami.