Transwestyci są wśród nas

Transwestytyzm- „polega na upodobnianiu się do osoby płci przeciwnej poprzez ubiór i zachowanie w celu osiągnięcia satysfakcji emocjonalnej( transwestytyzm podwójnej roli) .” Na podstawie danych klinicznych można oszacować liczbę transwestytów na nie więcej niż 1% populacji mężczyzn ( nie ma praktycznie danych dotyczących transwestytyzmu u kobiet). Słowo transwestytyzm wprowadził w 1910 roku seksuolog niemiecki, doktor Magnus Hirschfeld. Słowo pochodzi z języka łacińskiego. Trans oznacza za, poza, z tamtej strony, a vestitus – odziany. Synonimem transwestytyzmu jest eonizm. Nazwę tę wprowadził w 1936 roku seksuolog Havelock Ellis, tworząc ją od nazwiska żyjącego w XVIII wieku kawalera d'Eon, który wykazywał skłonności transwestytyczne. Również w Polsce niektórzy transwestyci nie lubią się tak nazywać, dlatego stosują inne, często skrótowe, określenia, jak np.: TV (tefałka lub tiwi), transetka, crossdresser. Słowo transwestytyzm jest przez wielu odbierane negatywnie.

Panowie ci cenią kobiecość, pragną kobiecości, nawet – ubóstwiają kobiety. Czy mężczyzna taki może być kobietą? Na co dzień jest zwykłym facetem, chłopakiem lub starszym panem, ale czasem kobieca cząstka, która w nim tkwi musi być pokazana światu. Czasem tylko wirtualnemu światu czyli Internet, czasem najbliższej osobie, a czasem po prostu ludziom na zewnątrz. W skrócie można powiedzieć, że transwestyta to mężczyzna, który bywa kobietą. Upodabnia się do kobiety, naśladuje kobiecy sposób zachowania, poruszania się czyli w nieznośnie niewygodnych i wysokich szpilkach. Pragną przez chwilę uchodzić w oczach innych za kobietę. Nie chodzi tu o uwodzenie innych, tylko o to, żeby czasem poczuć się bardziej sobą. Transwestyta nie jest transseksualistą, czyli nie chce zmiany płci, Nie jest również fetyszystą, czyli kimś kto potrzebuje damskich ubrań, aby móc uprawiać seks. Transwestytyzm więcej ma wspólnego ze sklepem odzieżowym niż seksem. Słowo „transwestyta” nie jest synonimem słowa gej, biseksualista, nie oznacza żądnej orientacji seksualnej. Dla nas kobiet, transwestytyzm może być bardzo dziwnym, odpychającym, ale również i fascynującym zjawiskiem. Przecież czasem to my mamy dość naszej kobiecości. Wiemy co się z nią wiąże, jakie ograniczenia, wyrzeczenia i niedogodności. A oni-mężczyźni czasem potrafią spojrzeć na to z innego punktu widzenia, dostrzec w czymś sens i piękno. Zazdroszczą nam prostego bycia kobietą i dzięki temu same możemy po raz kolejny odkryć kobiecość i ją docenić. Może interesujące byłoby przysłuchać się tym panom co w kobiecości im się podoba, a co jest niepotrzebne. Transwestyta ma w sobie coś, i z dziewczynki, i z kobiety, i z nastolatki. Oraz oczywiście bardzo dużo z mężczyzny. Czasami to zestawienie cech wydaje się wprost idealne. Czasami mówi się, że gej jest najlepszym przyjacielem kobiety może warto się zastanowić, czy nie może być nim również transwestyta?

Co wtedy gdy taki facet jest mężem? Jeśli kobieta zdecydowała się wyjść za takiego mężczyznę tzn. , że go pokochała i zaakceptowała. Widzi w nim wiele więcej niż tylko transwestytę.

Gorzej jest gdy mąż wyzna po latach, że jest trans. Kobieta ma prawo czuć się oszukana. W końcu najbliższa im osoba nie powiedziała im prawdy. Trzeba uważać na panów, którzy uwielbiają zakupy. Nigdy się na nich nie nudzą, potrafią doradzić, znają trendy. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że mogą być transwestytami , a nie tylko i wyłącznie stylistami.