Dnia 7 listopada, wraz z grupą odwiedziłam Składowisko Odpadów Komunalnych „Barycz”. Równo o godzinie 12:00, zostaliśmy zaprowadzeni do pomieszczenia, w którym przesympatyczny pan przewodnik opowiedział nam o wysypisku, jak działa, dowiedzieliśmy się dużo o prawidłowym sortowaniu śmieci. Potem oddaliśmy się na wycieczkę po terenie i nie przeszkodził na nawet deszcz.
„Barycz” to składowisko o powierzchni 36 hetarów, powstałe w 1974 roku. Teren podzielony jest na 3 etapy, gdzie tylko III jest eksploatowany, a na I i II etapie nic się nie dzieje. I etap to teraz łąka, a II etap został poddany rekultywacji i odgazowaniu (liczne studnie gazowe połączone siecią gazociągów). III etap to niecka (tereny kopalni soli) o powierzchni 11 ha. Jest godziwie zaprojektowany jako inżynieryjny, dno zbudowane jest z dranarzy płytowych i rurowych (izolacja odcieków). Wody gruntowe niezanieczyszczone odprowadzane są do pobliskiego potoku Malinówka, zaś wody odciekowe trafiają do Oczyszczalni Ścieków Płaszów. Teren składowiska otacza 3 rodzaje drzew, które mają za zadanie wyłapywać odpady. III etap posiada status instalacji regionalnej, czyli to tu w pierwszej kolejności trafiają odpady z regionu (małopolska). Wiąże się to z tzw. Ustawą Śmieciową z 2012 roku, która dotyczy obowiązkowej segregacji, odpadów komunalnych zmieszanych, które nie mogą iść prosto na składowisko (muszą zostać przetworzone) oraz że gmina jest właścicielem śmieci (podatek śmieciowy).
W pobliżu wysypiska znajdują się domy mieszkalne, co łączy się z tym, że taki „sąsiad” jest bardzo uciążliwy dla mieszkańców (nieprzyjemny zapach, dojeżdżające pojazdy z odpadami). Dlatego na składowisku pracuje instalacja antyodorowa – mgiełka wodna wraz ze środkami pochłaniającymi i perfumującymi (taki wielki odświeżacz powietrza).
Kompostownia odpadów zielonych to dwa moduły po 8 kontenerów. Tam przez 7-14 dni w temperaturze 50-70° i wilgotności 50 stopni zachodzi proces rozkładu. Po tym kompost dojrzewa przez 4-6 tygodni, a następnie przeznaczony jest na sprzedaż jako nawóz organiczny (3, 4 razy taniej niż w sklepie).
W Krakowie, odpady segreguje się w 2 systemach: dzwonowym (kolorowe pojemniki osobno na plastik, papier i szkło) i suchej frakcji (żółty worek lub kontener na plastik, papier i metal). Na terenie „Baryczy” funkcjonuje sortownia mechaniczno-ręczna. Sortowanie mechaniczne to przechodzenie odpadów przez sita o trzech frakcjach (drobne, średnie i duże). Sortowanie ręczne polega na ręcznej segregacji odpadów przez pracowników. Szkło i plastik to tzw. Pozytywna segregacja, czyli z taśmy wybierane są niezanieczyszczone odpady, zaś papier to tzw. Negatywna segregacja, czyli wybierane są tylko zanieczyszczone. Plastik sortuje się na pet bezbarwny, niebieski, zielony i chemię gospodarczą (np. tworzywa PHD, czyli np. nakrętka od butelki). Ogromne wrażenie wywarło na mnie, że z butelek wyprodukowano potem polar. Papier sortuje się na karton i papier mix, a szkło na bezbarwne i kolorowe. Odpady, z których nic nie da się odzyskać wędrują na składowisko (III etap), które jak widzieliśmy bardzo lubią ptaki (podobno wysypisko odwiedza dużo ornitologów z tego powodu).
Dowiedzieliśmy się, że odpady wielkogabarytowe, sprzęt elektryczny i elektroniczny oraz odpady budowlane można za darmo dostarczyć zarówno do Baryczy, jak i na ulicę Nowohucką 1 (Lamusownia).
Odzyskany z odpadów biogaz przeznaczony jest na potrzeby własne składowiska, w dodatku wykorzystywana energia elektryczna stanowi jedynie 35% całości energii, więc składowisko może sprzedawać prąd.
Z wycieczki na wysypisko śmieci dowiedziałam się wielu przydatnych informacji, które z pewnością przekonały mnie o 100% słuszności segregacji odpadów, gdyż mogłam zobaczyć tego efekty, w postaci przedmiotów „z odzysku”. Również przypomniałam sobie dokładnie co wkładamy, do którego pojemnika. Myślę, że szkoły powinny zastanowić się nad organizacją takich wycieczek, gdyż dzieci mogłyby zobaczyć dlaczego segregują śmieci. W dodatku „Barycz” posiada wiele obiektów o charakterze edukacyjnym, więc jest w pełni przygotowany na tego typu odwiedziny.