Mozart:
- pierwsze 5 lat swojego życia był strasznym leniem, płakał, bawił się nóżką i ślinił jak każde inne dziecko.
- W wieku 13 lat usłyszałem chórzystów w Kaplicy Sykstyńskiej, wtedy był zakaz kopiowania nut.
- Siedział przy stole między lokajami, a kucharzami – kompozytor był tylko służącym.
- Był wybuchowy, bezczelny i zarozumiały.
- Pensja ZBYT WYSOKA ZA TO CO WYKONAŁEM, ZBYT NISKA ZA TO CO MÓGŁBYM ZROBIĆ.
- Miał wiele nałogów, a pieniądze przegrywał, ale po śmierci żona Konstancja, rozwinęła interes i po obraźliwej publikacji wykupiła cały nakład i usunęła złe zapisy.
Vivaldi:
- był księdzem, zwolnionym z obowiązku odprawiania mszy: powód 1: Zły stan zdrowia (min. Astma) powód 2, często wybiegał podczas mszy by coś zapisać.
- Prawie całe życie spędził w ówczesnym domu dziecka dla dziewcząt, gdzie uczył gry na skrzypcach.
- ponieważ oklaski w kościele były wtedy zakazane, okazując podziw słuchacze głośno kaszlali, albo wydmuchiwali nosy
- Był bardzo ubogi, w tych czasach z powodu przepychu, można było przebierać się w drogie suknie jedynie w wyznaczonym dniach, wachlarze nie mogły być zbyt luksusowe, a panie mogły częstować gości poczęstunkiem za max 1 dukata.
- Bardzo szybko pisał nuty. Chwalił się, że potrafi szybciej komponować, niż kopista pisać nuty. W jednym z utworów, w pewnym momencie przestał pisać linię basu i napisał tylko „Dla tępaków”
Ludwig van Beethoven
- był zrzędliwy, bezczelny, ale też uwielbiał dowcipy, czasem odsuwał komuś krzesła i sam śmiał się z tego dowcipu.
- Potrafił tez był ciepły, czuły i delikatny, ale trzeba było wstrzelić się w odpowiednią chwilę.
- Ojciec przeciętny muzyk, chciał, żeby Beethoven był „cudownym dzieckiem” jak Mozart, żeby grać musiał stać na specjalnym pudełku. Podobno miał zaledwie 2 lata.
- Zbeształ swojego chlebodawcę księcia Lichnowskiy’ego mówiąc „Są i były setki książąt, Beethoven jest tylko jeden.
- Nie dbał o konwenanse, często spluwał, gdy miał na to ochotę.
- W wieku 30 lat, stopniowo przestawał słyszeć, chodź do samego końca starał się dyrygował orkiestrą.
Jan Sebastian Bach
W Wieku 8 lat poszedł do szkoły i byłe jednym z tych uczniów, który wiedział wszystko, ZNACIE TEN TYP?
Był świetnym chodziarzem, żeby usłyszeć jednego z klawesynistów przeszedł ponad 30 mil piechotą.
Parę lat później poprosił o dzień wolnego i poszedł ponad 200 mil piechotą, żeby posłuchać swojego idola Buxtehudego.
Po 5 miesiącach (urlop był jednodniowy) wrócił do swojego kościoła z mnóstwem ekstrawaganckich pomysłów. Władze kościelne kazały mu grać prosto, więc grał samą melodię…
Gdy ktoś mówił mu komplement on zwykł odpowiadać: „Muzyka to nic skomplikowanego, trzeba uderzać tylko odpowiednie klawisze w odpowiednim czasie”.
Nie przywiązywał wagi do pieniędzy, więc jedną z jego wypłat za konert było 11 koszul i jeden pasek. Co nie za bardzo podobało się jego żonie – no tak, ona chodziła w sukienkach…