„Deepwater Horizon wybuch platformy wiertniczej”
Zielona Góra, marzec 2012 roku
Prowadzący:
dr inż. Joanna Zarębska
Opracowanie:
Grupa 33 BNNP
Joanna Jendrzejczak, Jarosław Szulc, Paweł Wołoszyn
Plan prezentacji:
Termin bezpieczeństwo
Najgorsza katastrofa ekologiczna
Deepwater Horizon
Działania mające na celu pozbycie cię ropy
Zdaniem specjalisty od techniki wojskowej, przy pomocy potężnej konwencjonalnej bomby można zlikwidować wyciek ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej
Tamowanie wycieku
Konsekwencje
Stwierdzenie winy
Rok po katastrofie ekologicznej w Zatoce Meksykańskiej
podsumowanie
Podstawowe pojęcia
Termin bezpieczeństwo ekologiczne pochodzi od łacińskiego słowa sine cura (securitas). Definicje jakie możemy spotkać w słownikach określają je jako stan pewności, równowagi, zabezpieczenia, bezpieczeństwo charakteryzuje się brakiem zagrożeń1. ” Bezpieczeństwo - stan, który daje poczucie pewności, i gwarancje jego zachowania oraz szanse na doskonalenie. Jedna z podstawowych potrzeb człowieka to sytuacja odznaczająca się brakiem ryzyka utraty czegoś, co człowiek szczególnie ceni, na przykład zdrowia, pracy, szacunku, dóbr materialnych”2.
Zagrożenia jakie mogą wpływać na poczucie bezpieczeństwa, kierowane są z zewnątrz jak i z wewnątrz, te dwa czynniki wpływają na bezpieczeństwo ogólne danej jednostki dlatego też słuszne jest wyodrębnienie tych zagrożeń i odpowiednie im przeciwdziałanie. Wewnętrzna stabilność i zgodność danego organizmu czy systemu rozumianego jako podmiot zbiorowy określa się mianem bezpieczeństwa wewnętrznego. Bezpieczeństwo zewnętrzne zaś oznacza nieistnienie szkodliwego wpływu ze strony innego podmiotu.3
Rysunek 1. Czynniki wpływające na bezpieczeństwo ogólne podmiotu
Źródło: Opracowanie własne na podstawie Por. Ch. Bay, Koncepcje bezpieczeństwa indywidualnego, narodowego i zbiorowego, Studia Nauk Politycznych, Warszawa 1989, nr 4, s. 83-91
W ostatnich latach XX wieku zauważyć można było zachodzące przemiany
i transformacje w sferach działalności człowieka, zrozumiano że trzeba w inny sposób traktować otaczające nas środowisko i kwestie jego bezpieczeństwa. Doprowadziło to do określenia terminu bezpieczeństwa ekologicznego. Termin ten musi być postrzegany jako działalność człowieka i kategoria polityki, w którym państwa rozumieją wspólną potrzebę dążenia do polepszenia formy środowiska. Założenia przyjęte nie dotyczą wyimaginowanych potrzeb i tworzenia świata doskonałego, skupiają się na racjonalnych problemach odnoszących się do faktycznego stanu w określonym miejscu i czasie, zagrożenia jakie na taki stan wpływają oraz jego skutki.4
Jan Gronowicz w swojej książce stwierdza, że „Przez zagrożenie należy rozumieć nietypowy stan wynikający z powstałej awarii z różnych przyczyn, do których należy zaliczyć wylanie się cieczy na drogę, ulatnianie się gazu, wydobywanie się towarów z opakowań, uszkodzenie opakowania i inne, co może zagrażać zdrowiu osób, zwierząt, środowisku lub budowlom inżynierskim”.5
Wyciek ropy naftowej w zbiornikach wodnych to jedna z najgroźniejszych katastrof ekologicznych jakie można sobie wyobrazić. Stanowią ogromne zagrożenie dla życia w morzach i oceanach na wszystkich jego poziomach.
Pokłady ropy naftowej, znajdujące się poniżej dna morskiego, są bogatym i stosunkowo łatwym w eksploatacji źródłem kopalnego paliwa. Jednak nawet najmniejszy wyciek tej cieczy do środowiska naturalnego jest niebezpieczny dla życia roślin i zwierząt. Katastrofa, która miała miejsce w Zatoce Meksykańskiej, w wyniku eksplozji platformy wiertniczej Deepwater Horizon, niesie za sobą ogromne konsekwencje. Rozmiar tej tragedii obrazuje ilość wylanej ropy. Szacuje się, że od 20 kwietnia codziennie do wody wpływa około 5000 baryłek (1 baryłka =ok.159l) czyli do dzisiejszego dnia prawie 10 milionów litrów! Ilość ta jest trudna do wyobrażenia, plama ropy na powierzchni morza przyjęła ogromne rozmiary, z biegiem czasu rozszerza się zajmując coraz większą przestrzeń, co widoczne jest na zdjęciach satelitarnych. Ropa naftowa nie rozpuszcza się w wodzie - tworzy na jej powierzchni około 0,3mm warstwę, która nie przepuszcza powietrza ani promieni słonecznych. Zwierzęta morskie pozbawia w ten sposób możliwości pobierania tlenu, a roślinom ogranicza fotosyntezę, skazując wszystkie te organizmy na powolną śmierć.
Deepwater Horizon – półzanurzalna, dynamicznie pozycjonowana platforma wiertnicza należącą do Transocean – największego na świecie dostawcy mobilnych konstrukcji wykorzystywanych w morskim przemyśle wydobywczym paliw kopalnych. Platforma została zbudowana w latach1998-2001 przez południowokoreański koncern Hyundai, zarejestrowana w Majuro na Wyspach Marshalla i wydzierżawiona dla koncernu BP(umowa do sierpnia 2013). Platforma była przystosowana do dokonywania wierceń do głębokości morza do
ok. 2450 m (8000 stóp), a maksymalną głębokość odwiertu podano 30 000 stóp (ok 9150 m) , aczkolwiek ustanowiła rekord świata w rzeczywistej głębokości wertykalnej(tzw. TVD – z ang. "True vertical depth") wykonanego odwiertu (10 683 m), przy zmierzonej długości otworu wynoszącej 10 685 m. Deepwater Horizon zatonął 22 kwietnia 2010 w amerykańskim sektorze Zatoki Meksykańskiej na skutek eksplozji dwa dni wcześniej. Większość 126 osobowej załogi zdołała się ewakuować. 11 osób uznano za zaginione. Platforma znajdowała się wówczas
ok. 80 km na południowy wschód od wybrzeży Luizjany, a głębokość morza wynosiła 1650 m.Szacując wielkość wycieku
Rozmiar wycieku ropy jest szacowany na 5 tysięcy do 25 tysięcy baryłek na dobę lub 800 tysięcy litrów dziennie. Całkowita ilość ropy wynosi prawie 5 mln baryłek ropy, czyli ponad 666 tysięcy ton ropy, albo 698 milionów litrów ropy.
rozproszenie
Organizacje ekologiczne próbowały uzyskać informacje dotyczące składu i bezpieczeństwa składników Corexit poprzez Freedom of Information Act , ale próby te zostały odrzucone przez EPA. W efekcie jednak EPA opublikował listę 57 substancji chemicznych , a w sierpniu 2011, Earthjustice i Toxipedia opublikowały analizę 57 substancji chemicznych, stwierdzając, że "5 typów chemikali jest związanych z rakiem; 33 wiąże się z podrażnieniem skóry w formie wysypki lub oparzenia; 33 jest związanych z podrażnieniem oczu; 11 jest lub podejrzewa się o bycie potencjalne toksycznymi; 10 podejrzewanych jest o negatywny wpływ na nerki; 8 jest toksycznych dla organizmów wodnych "
Producent Corexit - Naco stwierdza, że "[COREXIT 9500] to prosta mieszanka sześciu renomowanych, składników bezpiecznych, które ulegają biodegradacji, nie podlegają bioakumulacji i są powszechnie spotykane w popularnych produktach gospodarstwa domowego . COREXIT produkty nie zawierają substancji rakotwórczych lub reprodukcyjnych toksyn. Wszystkie składniki zostały rozlegle przebadane i zostały uznane za bezpieczne i skuteczne przez EPA ". 1 maja, dwa wojskowe samoloty C-130 Hercules zostały zatrudnienione do rozpylania olejów dyspergujących . W dniu 7 maja Sekretarz Alan Levine, Peggy Hatch i Robert Barham wysłał list do BP przedstawiając swoje obawy związane z potencjalnym wpływem oleju dla fauny i flory Luizjany i rybołówstwa, środowiska, życia wodnego i zdrowia publicznego.
Próby usunięcia wycieku
Pierwsza próba powstrzymania wycieku ropy zakończyła się niepowodzeniem. Wyciek próbowano zatamować przy pomocy dużej, stalowej kopuły. Pracownikom BP udało się ją umieścić na miejsce wycieku, jednak zanim dołączono do niej rurę, którą zebrana ropa miała być transportowana do tankowca, pod kopułą zaczęły się zbierać hydraty gazowe (dokładniej klatraty metanu), które zaczęły unosić kopułę i zatkały otwór, przez który miała płynąć ropa. Po nieudanej próbie kopułę zdjęto i przemieszczono 200 metrów dalej. Aktualnie spoczywa ona na dnie oceanu. Kolejne bezowocne próby polegały na użyciu "zastrzyku śmieci" – wystrzeliwaniu pod dużym ciśnieniem pociętych opon, piłek golfowych i innych odpadków w celu zatkania przecieku[8]. Do połowy maja udało się zatkać jedynie jedno, najmniejsze z trzech źródeł wycieku[9]. 16 maja udało się zamontować rurociąg o długości 1,6 km transportujący ropę i gaz do statku wiertniczego Discoverer Enterprise i dalej do tankowca, dzięki czemu ograniczono ilość zanieczyszczeń przedostających się do wód Zatoki Meksykańskiej.
3 czerwca odcięto uszkodzoną linię riserów i w górnej części uszkodzonego przeciwwybuchowej zamontowano rurociąg, którym część wydobywających się z odwiertu węglowodorów przemieszczana jest bezpośrednio na pokład statku wiertniczego Discoverer Enterprise, gdzie odseparowany gaz jest spalany a ropa przetłaczana do tankowca.
16 czerwca uruchomiono dodatkowy system transportujący ropę i gaz na platformęHelix Q4000, który częściowo wykorzystuje oryginalne wysokociśnieniowe rurociągi (tzw. choke line i kill line) głowicy przeciwwybuchowej oraz system podwodnych manifoldów i rurociągów opuszczonych na dno morskie do wykonania wcześniejszego nieudanego "zastrzyku śmierci"[13]. Akcji odprowadzania wyciekających węglowodorów nie ułatwia rozpoczęty sezon huraganów oraz silnych burz i sztormów w rejonie operacji, która z tego powodu w trosce o bezpieczeństwo zaangażowanych ludzi i jednostek była kilkukrotnie przerywana.
Inną metodą, najskuteczniejszą aczkolwiek bardzo czasochłonną, która została wprowadzona w życie już w kilka dni po katastrofie, jest wykonanie odwiertu ratunkowego i zatłoczenie odpowiedniej ilości płuczki wiertniczej o dużym ciężarze właściwym i tym samym wytworzenie ciśnienia hydrostatycznego równoważącego wywołujące erupcję ciśnienie złożowe, co powinno doprowadzić do zatrzymania wyciekuwęglowodorów ze złoża i umożliwić zaczopowanie uszkodzonego otworu. W tym konkretnym przypadku – w celu minimalizacji czasu trwania operacji i uzyskania wysokiej pewności powodzenia akcji – jednocześnie wiercone są dwa otwory przez platformy Development Driller II i Development Driller III.
12 lipca 2010 na dno Zatoki Meksykańskiej została opuszczona nowa 75-tonowa kopuła. 15 lipca wiceprezes BP Kent Wells poinformował, że jej zamontowanie pozwoliło na tymczasowe zahamowanie wycieku. Rozpoczęto 48-godzinne testowanie ciśnienia pod kopułą. 19 lipca wykryto wyciek ropy z dna morskiego w okolicy uszkodzonego odwiertu. Nie ma jednak pewności, czy ma on związek z katastrofą czy też jest zjawiskiem zachodzącym w sposób naturalny, co ma miejsce w tym regionie.
Zdaniem specjalisty od techniki wojskowej, przy pomocy potężnej konwencjonalnej bomby można zlikwidować wyciek ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej - informuje serwis "BBC New/Science".
Mimo wielu prób podejmowanych przez inżynierów firmy BP, ropa nadal przedostaje się w ogromnych ilościach do oceanu.
Franz Gayl, były doradca naukowy US Marines, proponuje zdetonowanie pod wodą jednej z największych bomb świata - ważącej 9800 kilogramów paliwowo -powietrznej - GBU-43 MOAB lub wcześniejszego modelu BLU-82B/C-130 "Daisy Cutter" (6800 kilogramów). Podwodna fala uderzeniowa powinna zacisnąć metalową rurę, sięgającą do złoża - woda jest praktycznie nieściśliwa, natomiast ropa pod ciśnieniem poddaje się nieco naciskowi.
Wypowiadający się dla BBC eksperci twierdzą, że takie radykalne rozwiązanie może równie dobrze zakończyć wyciek, jak i powiększyć go. Gayl podkreśla, że metodę należałoby najpierw wypróbować na modelu komputerowym. W każdym razie konwencjonalna bomba to rozwiązanie "czystsze" niż rzekomo stosowane w przeszłości w tym celu przez Związek Radziecki ładunki atomowe. (PAP)
Władze koncernu BP poinformowały w środę w nocy, że w czwartek rozpocznie się pompowanie cementu do uszkodzonego wierzchołka szybu naftowego, które może ostatecznie uszczelnić szyb i powstrzymać wyciek ropy do wód zatoki.
Plan został podany do wiadomości publicznej po uzyskaniu akceptacji władz federalnych. Wcześniej specjalistom z BP udało się wstępnie zatamować wyciek dzięki procedurze zwanej "static kill". Polega ona na wpompowywaniu mułu do uszkodzonego wierzchołka szybu położonego 1,6 km pod powierzchnią zatoki - miejsca wycieku - aby zmusić ropę do "powrotu" do złoża. W środę w oficjalnym komunikacie koncern zapewnił, że wtłoczenie do szybu gęstego mułu spowodowało zrównoważenie ciśnienia wypływającej spod dna ropy. Rzeczniczka BP Sheila Williams potwierdziła, że dzięki operacji udało się doprowadzić do cofnięcia się ropy.
Konsekwencje
Eksperci twierdzą, że z powodu takich czynników jak toksyczność ropy i anoksja (deficyt tlenowy) wyciek może poważnie zaszkodzić środowisku nawet jeśli nie dotrze do wybrzeża zatoki, wpływając na przemysł rybny i turystykę oraz niszcząc siedliska setek gatunków ptaków. Według wstępnych ustaleń katastrofa kosztowała przemysł rybny 2,5 miliarda dolarów, a przemysł turystyczny na Florydzie 3 miliardy dolarów. Dyrektor generalny koncernu BP Tony Hayward oświadczył, że koncern zrekompensuje straty wszystkich poszkodowanych katastrofą, a koszty te mogą wynieść ponad 8 miliardów dolarów. Prezydent USA Barack Obama pod koniec kwietnia stwierdził, iż wyciek ropy naftowej może silnie wpłynąć na gospodarkę południowych stanów USA oraz że jest to "bezprecedensowa katastrofa ekologiczna"[22], która wywoła zniszczenia podobne do huraganu Katrina. Trwałe zabezpieczenie szybu naftowego może zająć nawet 3 miesiące. Choć koncern BP zapowiedział, że jest gotowy pokryć wszystkie uzasadnione roszczenia związane z plamą ropy powstałą wskutek wypadku, to w wyniku katastrofy wartość jego akcji nagiełdzie w Londynie bardzo spadła. 16 czerwca prezes BP Carl-Henrik Svanberg i dyrektor naczelny koncernu Tony Hayward odbyli w Białym Domu rozmowę z Barackiem Obamą. W jej wyniku zdecydowali odłożyć 20 mld dolarów na fundusz, mający pokryć straty wywołane przez katastrofę. W niektórych rejonach Zatoki Meksykańskiej zakazano połowów ryb.
Stwierdzenie winy
Część raportu komisji śledczej powołanej przez Baracka Obamę ujawniono 6 stycznia, natomiast cały dokument został opublikowany tydzień puźniej. Wynika z niego, że wyciek ropy do Zatoki Meksykańskiej był skutkiem serii niedociągnięć i błędów ze strony koncernów BP, Haliburton i Transocean oraz braku nadzoru władz. Śledczy odkryli, że urzędy nie posiadają możliwości finansowych, technicznych oraz mają za mało wykwalifikowanych ekspertów, aby sprawnie nadzorować prace wydobywcze na platformach. Ponadto członkowie komisji doszli do wniosku, że problemy mają charakter "systemowy" i nie ograniczają się tylko do jednej platformy. Co ważniejsze, jeśli nie dojdzie do zmian prawa oraz instytucji nadzorujących, w przyszłości może dojść do podobnych awarii. Zarówno koncerny jak i odpowiednie urzędy już zapewniły publicznie, że naprawiają wskazane niedociągnięcia. Spośród serii zaniedbań na platformie Deepwater Horizon śledczy wymieniają m. in. złą ocenę ryzyka, ignorowanie sygnałów o nadchodzącym wybuchu i niewłaściwe przeprowadzanie testów bezpieczeństwa. Ponadto krytycznie oceniono również reakcję na awarię tuż po tym jak do niej doszło. Zdaniem twórców raportu katastrofy można było łatwo uniknąć, gdyby "koncerny kierowały się przede wszystkim zasadami bezpieczeństwa" i urzędy nadzorujące działały sprawnie. Przypomnijmy, że w kwietniu 2010 r. w Zatoce Meksykańskiej doszło do największej katastrofy ekologicznej w historii Stanów Zjednoczonych. Na platformie wiertniczej Deepwater Horizon należącej do koncernu BP doszło do wybuchu i pożaru. Do zatoki wyciekły miliony baryłek ropy naftowej. Miesiącami trwały i próby zatamowania wycieku. Czyszczenie Zatoki Meksykańskiej oraz odszkodowania kosztowały firmę BP miliardy dolarów. Stanowisko stracił szef BP Tony Hayward.
Rok po katastrofie ekologicznej w Zatoce Meksykańskiej
Implikacje dla środowiska wynikające z katastrofy są nie do oszacowania. Ucierpiała nie tylko przybrzeżna flora i fauna, ale także rybacy, którzy od lat prowadzili w rejonie łowiska. Negatywne skutki awarii odbiły się również na turystyce. Jeszcze długo po tragedii plaże przy Zatoce świeciły pustkami. Szkodliwe skutki wycieku odczuły także ekosystemy tak odległych miejsc jak Europa i Arktyka. Eksperci przewidują, że region ma przed sobą lata, zanim powróci do stanu sprzed katastrofy zarówno pod względem ekonomicznym, jak i środowiskowym. Obecnie pod powierzchnią wody Zatoki Meksykańskiej znajduje się ponad 30 tys. porzuconych szybów naftowych. 27 tysięcy z nich jest zacementowanych, pozostałe nie są ani zabezpieczone ani monitorowane pod kątem możliwości wycieków. Jednak nawet szyby, które są zabezpieczone, stanowią poważne zagrożenie dla środowiska. Zeszłoroczna tragedia w Zatoce Meksykańskiej była największą katastrofą ekologiczną w historii USA. Był to również drugi pod względem wielkości wyciek ropy w historii ludzkości – jedynie podczas celowego podpalenia szybów w Zatoce Perskiej przez Irakijczyków w 1991 roku, statystyki były bardziej przerażające (ok. 8 milionów baryłek). Od momentu wybuchu na platformie do wód zatoki wyciekło prawie 5 milionów baryłek ropy, czyli ok. 780 milionów litrów, a aż 800 tysięcy baryłek substancji zostało przechwyconych na powierzchni.
To może być największa katastrofa ekologiczna
Nadal borykamy się z usuwaniem skutków skażenia środowiska, wywołanego wyciekiem ropy na Zatoce Meksykańskiej w 2010 roku, a odpowiedzialna za tą katastrofę korporacja naftowa BP szykuje do przeprowadzenia najbardziej ryzykownego odwiertu w historii – podaje dziennik „The Independent”. „The Independent” powołuje się na dokumenty, z których wynika, że władze BP opracowały plan awaryjny na wypadek, gdyby podczas planowanego na 2012 rok odwiertu doszło do awarii. Kurczące się złoża na Morzu Północnym trzeba zastąpić nowymi. Geolodzy BP odkryli bardzo bogate źródło ropy na terenie północnego Atlantyku, w pobliżu szkockiego archipelagu – Szetlandów. Warunki wydobywcze są tam jednak bardzo trudne, a okolica zamieszkiwana jest przez wiele gatunków zwierząt, które jeśli cokolwiek pójdzie nie tak, będą zagrożone W dokumentach, które mieli do wglądu redaktorzy brytyjskiego dziennika, znajdują się informacje prognozujące najgorszy, możliwy przebieg wypadków. Podane wartości są porażające – do oceanu może wypłynąć 10,5 mln baryłek ropy, średnio 75 tys. baryłek dziennie, przez około 140 dni. To dwukrotnie więcej niż podczas katastrofy platformy wiertniczej Deepwater Horizon na Zatoce Meksykańskiej w 2010 roku!
- Projekt ten jest tak ryzykowny, że nawet BP po cichu przygotowuje plany na wypadek największego wycieku ropy w historii. – powiedział John Sauven, dyrektor oddziału Greenpeace w Wielkiej Brytanii. W okolicach Szetlandów funkcjonują już trzy platformy, odwierty wykonano na głębokość 140-500 metrów, jednak nowy projekt ma mieć 1290 metrów, niemal tyle co Deepwater Horizon (1500 m). Warunki będą tam równie ciężkie jak w Zatoce Meksykańskiej. W przypadku jakichkolwiek komplikacji bardzo trudno będzie opanować ewentualny wyciek. W pobliżu planowanego miejsca odwiertu zamieszkują dość duże populacje fok, delfinów, wielorybów i mew. Region ten również jest również eksploatowany przez rybaków. Jeśli doszłoby do tak poważnego wycieku, z jakim liczą się władze BP, skażenie środowiska wywołałoby niepowetowane straty. Rzecznik BP odpiera te zarzuty, tłumacząc, że po ubiegłorocznej katastrofie w Zatoce Meksykańskiej korporacja została zmuszona do opracowania i przedstawienia planów awaryjnych, w zależności od skali zagrożenia. Przedstawione wartości krytyczne, to scenariusz najgorszego z możliwych wypadków, co nie oznacza realnego przebiegu zdarzeń.
- Jest to ( zagrożenie- przyp.red.) realne, ale prawdopodobieństwo takiego wycieku jest niskie – tłumaczy rzecznik BP. – Jesteśmy przekonani, że usprawnienia jakich dokonaliśmy, znacznie podwyższą poziom zabezpieczeń w stosunku do ryzyka- dodał.
Organizacje proekologiczne, a także mieszkańcy szetlandzkich wysp, nie kryją niezadowolenia.
- Zamiast gonić za ostatnią kroplą ropy, pochodzącą jednego z najbardziej wrażliwych i ważnych środowisk naturalnych naszego kraju, ministrowie powinni opracować obszerny plan, który uwolni nas z opresji powodowanej uzależnieniem od ropy naftowej – dodał Sauven. 6
R. Zięba, Pojęcia i istota bezpieczeństwa państwa w stosunkach międzynarodowych, „Sprawy
Międzynarodowe” 1989, nr 10.↩
Słownik terminów z zakresu bezpieczeństwa narodowego, AON, Warszawa 2002, s.13.↩
Por. Ch. Bay, Koncepcje bezpieczeństwa indywidualnego, narodowego i zbiorowego, Studia Nauk
Politycznych, Warszawa 1989, nr 4, s. 83-91.↩
Por. Zacher L., Bezpieczeństwo ekologiczne – wymiary polityczne, międzynarodowe i globalne, UMCS, Lublin
1991.↩
Gronowicz J. Ochrona środowiska w transporcie lądowym. Biblioteka Problemów Eksploatacji, wyd. ITeE, Poznań – Radom 2004, s. 263↩