I. Osobowość pisarska i etapy rozwojowe twórczości
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że w przypadku Żeromskiego mamy istotnie do czynienia z osobowością z najgłębszych, organicznych skłonności wybitnie samotniczą. Dzienniki potwierdzają to nieomal na każdej stronie. Kilkunastoletni chłopiec potrafił błąkać się całymi dniami samotnie po bezdrożach i pustkach swoich „gór domowych”, obywając się doskonale bez towarzystwa kolegów. Później, gdy Żeromski zdobył rozgłos i sławę, wyrósł w nim jakby ktoś drugi, oficjalny i reprezentacyjny, ale w gruncie nieautentyczny. Temu nieprzystosowaniu do życia w świecie i wśród ludzi towarzyszyła niesłychana wrażliwość i uczuciowość.
Tak uformowana osobowość psychiczna z natury rzeczy determinowała wiele istotnych rysów samej twórczości. Żeromski był lirykiem i patetykiem, ale nie dlatego, że liryczna i patetyczna była Młoda Polska, i że to było ówcześnie modne, lecz po prostu z najgłębszych, osobniczych predyspozycji.
Wszystko, co odczuwano zawsze w dziele Żeromskiego jako jego indywidualną i osobniczą własność — słynne „mroki Żeromskiego”, jego otchłanny i przytłaczający pesymizm, i ustawiczne wahania pośród skrajności i przeciwieństw dobra i zła, negacji i aprobaty, dysonansowość, ekstremizm uczuciowy, maksymalizm moralny, ekstatyczny patriotyzm i żarliwe społecznictwo miały swoje organiczne determinanty w strukturze osobowości niezwykle wewnętrznie skomplikowanej, udręczonej sprzecznościami, przeżywającej życie i świat wśród niesłychanego napięcia wszystkich władz umysłu, woli i serca.
Tak uformowana osobowość psychiczna wypowiedziała się w twórczości wyjątkowo intensywnej, bogatej rodzajowo, obejmującej bez mała czterdziestolecie. Twórczość ta dzieli się wyraźnie na cztery, pod względem rozpiętości chronometrycznej, niemal identyczne okresy. Podstawę periodyzacji stanowią pewne narzucające się uwadze znamiona tego pisarstwa, których przemienny rytm nadawał poszczególnym etapom drogi twórczej pisarza swoiste piętno. Owe wyznaczniki ewolucji pisarskiej to realistyczna, krytyczna obserwacja społeczna; komentarz liryczny, przybierający zazwyczaj formę impresjonistycznie traktowanego krajobrazu; bohater-medium, nosiciel ideowych poglądów pisarza; wreszcie tendencja, przybierająca najczęściej kształt utopijnego marzenia, a zatem nie zawsze wynikająca logicznie z przedstawionego w utworze układu rzeczy.
Okres I -— od debiutu pisarskiego w 1889 r. do mniej więcej 1898 r. — jest okresem dominacji literackich miniatur, nowel, szkiców, opowiadań, obrazków, zebranych w tomach: Rozdzióbią nas kruki, wrony... (1895), Opowiadania (1895), Utwory powieściowe (1898). Dzieł większego formatu przyniosło to dziesięciolecie niewiele: szkic powieściowy Promień (1898), napisany w tym czasie, choć nigdy za życia autora nie publikowany, dramat Grzech (1897) i jedną tylko „normalną” powieść Syzyfowe prace (1897). Cechuje go ostry i demaskatorski realizm o wyraźnym naturalistycznym zacięciu; bezkompromisowość moralna w nazywaniu brzydoty i okrucieństwa życia; płomienny, żarliwy patriotyzm.
Okres II (1898-1910) przyniósł przede wszystkim wielkie powieści. A więc Ludzi bezdomnych (1899), książkę, która dla pokolenia ówczesnego i dla kilku bodaj następnych stała się jakby ewangelią społecznictwa, a jej bohater, rozdwojony wewnętrznie między „urodą życia” a imperatywem obowiązku i przezwyciężający ostatecznie ową pokusę szczęścia w imię idei, uczłowieczonym symbolem i drogowskazem. Dalej Popioły (1904), wielki, panoramiczny obraz życia polskiego w epoce napoleońskiej, ukazujący zaczątkowe porywy i usiłowania narodu, zmierzające ku dźwignięciu się i odrodzeniu z katastrofy rozbiorów. Charakterystyczną cechą tego okresu jest wyraźne załamanie ideowej i artystycznej równowagi. Mimo zawsze namiętnych akcentów społecznych zakres obserwacji realistycznej jakby się zwęził przy jednoczesnym zwiększeniu się nacisku tendencji naturalistycznych, które w Dziejach grzechu zdają się panować niemal totalnie nad wizją świata. Wzmaga się udział i rola liryczno-emocjonalnych komentarzy krajobrazowych, pełniących funkcję istotnych współczynników ideowej sugestii i gatunkowej swoistości „lirycznej” powieści Żeromskiego. Powściągliwość uczuciowa, tak znamienna dla okresu pierwszego, wydatnie słabnie. Pojawia się skłonność do po-sługiwania się nastrojową symboliką, mającą działać swym emocjonalnym ładunkiem (rozdarta sosna, róża). Ustala się definitywnie charakterystyczny dla Żeromskiego typ bohatera, autorskiego sobowtóra (Judym, Czarowic), którego samotnicza działalność, a w jeszcze wyższym stopniu retoryczne deklaracje miały wyrażać ideową intencję dzieła. Zaczyna się na koniec właśnie w tym okresie wszechwładne panowanie utopii.
Okres III (1910-1919) odznacza się jak poprzedni zdecydowaną przewagą wielkich form powieściowych. W 1912 r. ukazały się Uroda życia i Wierna rzeka, w latach wojny trylogia Walka z szatanem (Nawracanie Judasza i Zamieć w 1916 r., Charitas w 1919 r.). W dziełach tego okresu ujawniła się ponownie tak znamienna dla początków twórczości Żeromskiego dociekliwość realistycznego spojrzenia, choć jest to raczej realizm drobnych szczegółów, a nie szerokich ujęć całościowych. Bohater „pozytywny” odgrywa nadal rolę i decydującą jako główny spiritus movens akcji powieściowej.
Okres IV to schyłek życia (1919-1925). W zakresie prozy I przyniósł jedną tylko powieść — Przedwiośnie (1924), kilka opowiadań, zebranych w tomie Pomyłki (1923). Zjawiskiem zaskakującym jest niezwykła aktywność dramatopisarska, która na przestrzeni lat pięciu przyniosła aż cztery nowe dramaty: Ponad śnieg bielszym się stanę... (1920), Białą rękawiczkę (1921), Turonia (1923) i komedię Uciekła mi przepióreczka... (1924), najbardziej artystycznie udały i najbardziej uroczy ze wszystkich teatralnych utworów pisarza jeszcze jeden wariant nieśmiertelnego motywu o wyrzeczeniu się miłości w imię idei i w imię heroicznie pojętej powinności moralnej. Najwybitniejszym dziełem okresu było niewątpliwie Przedwiośnie, powieść-dyskusja i pytanie o przyszłą drogę i o wielką ideę Polski niepodległej; powieść nie przynosząca żadnej konkretnej odpowiedzi i niczego nie rozstrzygająca, której celem było jedynie przebudzenie zbiorowego sumienia i nakazu wielkości. W powieści tej ujawniła się, jak bodaj w żadnej innej, realistyczna dociekliwość i spostrzegawczość autora, zdolność wychwytywania nie tylko dobrze zaobserwowanych szczegółów, ale i zasadniczych dążeń i procesów społecznych. Milknie w niej niemal zupełnie nastrojowo-liryczny komentarz krajobrazowy; bohater jako medium autorskich poglądów egzystuje tylko w formie szczątkowej, bo w rozmaitych sytuacjach różne postaci służą pisarzowi do wypowiadania jego własnych refleksji i niepokojów.
II. Geneza i źródła opowiadań
Żeromski czerpał tworzywo i budulec do swych utworów nie tyle z fantazji i wyobraźni, ile z najbardziej własnych, konkretnych, autentycznych doświadczeń. Przyroda, środowisko, sceneria akcji opowiadań Żeromskiego to nieomal z reguły stare, ukochane kąty domowe, tyle że literacko przetworzone, innym słowem nazwane. Tradycje patriotyczne były w rodzie Żeromskich żywe i trwałe i z pokolenia niejako w pokolenie przekazywane.
Po klęsce powstania styczniowego nastały dla Królestwa Polskiego najcięższe lata. Zniszczone zostały resztki dawnej autonomii, nawet nazwę zmieniono, zastępując nomenklaturę dotychczasową określeniem „kraj przywiślański”. Polacy jako naród mieli przestać istnieć. Szczególnie ponurym wspomnieniem zapisały się rządy generał-gubernatora Józefa Hurki i osławionego kuratora warszawskiego okręgu naukowego Aleksandra Apuchtina, jako wyjątkowo konsekwentnych i systematycznych tępicieli polskiego życia narodowego. Zasadą i dyrektywą polityki oświatowo-kulturalnej władz zaborczych stało się doszczętne ogłupienie Polaków.
Szkolnictwo średnie, przekształcone na modłę rosyjską, stało się karykaturą szkoły jako podstawowy instrument antypolskiej polityki eksterminacyjnej rządu. W murach szkolnych nie wolno było odezwać się głośno po polsku; naukę języka ojczystego, jedyne ustępstwo władz wobec uprawnionych aspiracji podbitego narodu, zepchnięto na ostatni plan jako przedmiot nadobowiązkowy, wykładany ponadto w najbardziej niedogodnych godzinach, aby i tym sposobem odciągnąć od niego i zniechęcić. Nauka ograniczała się do tłumaczenia tekstów polskich, oczywiście odpowiednio dobranych, tj. wyjałowionych z najlżejszych choćby śladów patriotyzmu narodowego, na rosyjski, a literaturę i gramatykę polską objaśniano wyłącznie w obowiązującym urzędowym języku. Olbrzymią rolę w tym systematycznym ruszczeniu odgrywało nauczanie historii.
Koledzy Żeromskiego z lat gimnazjalnych zaświadczają w swoich wspomnieniach, że wraz ze swym najbliższym podówczas przyjacielem Strożeckim, jako najlepiej w klasie znający historię Polski, często oponowali obaj gorąco przeciw kłamstwom i fałszerstwom szkalujących jej przeszłość nauczycieli-rusyfikatorów. Tak więc już w latach szkolnych miało swe źródło to szczególne uczulenie przyszłego pisarza na najszerzej pojętą problematykę wolności i niepodległości jednostek i narodów. Z idei walki o niepodległość uczyni od początku motyw pierwszy i naczelny całej swej twórczości.
Z plątaniny poglądów wybierał te, które odczuwał jako własne, jako najbardziej zgodne z jego patriotycznym i moralnym odczuciem rzeczy — ideę walki czynnej o wyzwolenie narodowe, nakaz pracy oświatowej wśród ludu i w środowiskach robotniczych, pełne zrównanie w prawach chłopa polskiego. Najdonioślejszą jednak w skutkach szkołą wychowania ideowego miał się stać kilkuletni pobyt w Raperswilu. Żeromski nie związał się organizacyjnie z żadną z tych orientacji, ale pewne elementy marksowskiego myślenia, bardzo wyraźnie dostrzegalne w jego prymicjach literackich, przeniknęły do nich zapewne z owych właśnie sporów i kontrowersji ideologicznych, których bywał z reguły biernym jedynie i milczącym świadkiem i słuchaczem.
Raperswil udostępnił też Żeromskiemu — jak to już poprzednio wspomniano — nie znany mu dotychczas, a imponujący dorobek ideowy Wielkiej Emigracji polistopadowej. Na nich przede wszystkim oprze podstawowe założenia i zręby swej ideologii polityczno-społecznej: postulat reformy rolnej jako zasadniczego fundamentu przyszłej nieuniknionej przebudowy ustrojowej; zasadę pracy jako jedynego kryterium moralnej i obywatelskiej wartości człowieka; ideę wszechwładztwa ludu jako klasy, z której wyjdzie odrodzenie narodu; pojęcie bezkrwawej rewolucji społecznej, dobrowolnego wyrzeczenia się przez szlachtę mienia i ziemi na rzecz chłopa, który ziemię tę uprawia i swoim znojem użyźnia; rozległe projekty pracy oświatowej; śmiałe marzenia o komunie agrarnej, o przyszłej wspólnej, gromadzkiej uprawie roli; wreszcie to wybitnie moralistyczne zabarwienie wielu swych poglądów, przesuwanie punktu ciężkości z walki politycznej w sferę sumienia. Dawne, młodzieńcze, uczuciowe powiązania ze światem doświadczeń religijnych zaczęły się rozluźniać, a w ich miejsce formować się zarysy i wyobrażenia nowej, laickiej „religii” humanitaryzmu, kult utrudzonego, skrzywdzonego człowieka, który wespół z miłością ziemi ojczystej miał zastąpić Żeromskiemu nazbyt abstrakcyjną ideę Boga.
Wychował się na Jeżu, Kraszewskim, Sienkiewiczu, Orzeszkowej, Prusie, Świętochowskim i Wiktorze Hugo, Zoli, Maupassancie, Puszkinie, Turgieniewie, Dostojewskim, Tołstoju. Fascynuje go i niepokoi zarazem naturalizm; jego drapieżność i bezwzględność wydają się tak doskonale odpowiadać prawdzie owego okrutnego życia „na dnie”, którego młodociany adept literatury doświadczył tak dotkliwie na samym sobie w latach studiów warszawskich. Ale budzi zarazem zastrzeżenia naturalistyczna kamienna obojętność, tak zasadniczo sprzeczna z całą jego najgłębszą, namiętną, impulsywną naturą, pojmującą sztukę pisania jako formę spowiedzi, bezpośredniego wyrażania „tego co w nas się mieści i tego, co boli głęboko”. Ostatecznie odda pierwszeństwo pisarzom, którzy ostrość obserwacji łączą z idealnym polotem i głęboko osobistym odczuciem rzeczy.
III. Tematyka opowiadań
Już pierwsze opowiadania Żeromskiego ujawniły osobowość pisarską o wyraźnie określonych predyspozycjach tematycznych. Problematyka narodowa jest ośrodkiem tematycznym całej pokaźnej grupy najświetniejszych opowiadań, należących tak do wczesnego, jak i do późniejszych okresów działalności pisarskiej Żeromskiego. Niedobitek, Pocałunek, Ananke, opowiadania podlaskie Do swego Boga i Poganin, „Rozdzióbią nas kruki, wrony...”, Echa leśne, Mogiła — stanowią ciąg utworów jednolitych tematycznie.
Osobny zespół wśród utworów, których dominantę treściową stanowi sprawa polska, przedstawiają opowiadania o tematyce powstańczej. Silna, namiętna uczuciowość Żeromskiego wyjątkowo wiernie i trwale przylgnęła do tej bolesnej, ale pięknej i promiennej legendy jego dzieciństwa, czyniąc z niej jeden z głównych i przewodnich motywów całej twórczości od owego młodzieńczego obrazka z „ziemi mogił i krzyżów” - od „Rozdzióbią nas kruki, wrony...” (1894), poprzez Echa leśne (1905), Wierną rzekę i Urodę życia (1912), aż po przedmowy do Kryjaków Marii J. Wielopolskiej (1913) i do książki Karoliny Firlej-Bielańskiej Nullo i jego towarzysze z 1923 r. Problematyka powstańcza traktowana jest w opowiadaniach jakby w dwu aspektach. Z jednej strony są to liryczne i głęboko nastrojowe obrazy heroicznej walki: bezimiennych bojowników niepodległości, bolesnych tragedii rodzinnych i osobistych, jak w owym wspomnieniu Echa leśne, w którym dowódca rosyjski, Polak z pochodzenia, wydaje wyrok śmierci na zbiegłego do szeregów powstańczych rodzonego bratanka, z drugiej zaś strony usiłuje pisarz jak gdyby szukać przyczyn i źródeł katastrofy oraz zwalczać pełną obłudy i przewrotnej sofisterii strategię oportunizmu politycznego, przeciwstawiającą idei czynu zbrojnego „rozsądną” i „rozważną” taktykę i ugody. Ta tendencja do jak najbardziej wszechstronnego ujęcia problematyki powstania ujawniła się już w pierwszym, najgłośniejszym i klasycznym niejako dla tematyki tego rodzaju opowiadaniu tytułowym pierwszego książkowego zbioru nowel pisarza „Rozdzióbią nas kruki, wrony...”. Temat ukazany tu został w sposób skrótowy i metaforyczny w epizodzie śmierci Winrycha, ostatniego z niezłomnych, który dowożąc broń dla partii powstańczej, przyłapany przez tropiący „buntowników” oddział kozaków, ginie pod ciosami żołdackich lanc. Problematyka narodowa od pierwszych wystąpień literackich wiązać się będzie u Żeromskiego z jak najszerzej pojętą kwestią społeczną.
Przedstawiając np. przeobrażenia strukturalne w społeczeństwie polskim po 1864 r. pokazuje je pisarz w czterech jakby wersjach. Wariant pierwszy to los Dominika Cedzyny z Doktora Piotra, przykład generacji nazbyt głęboko tkwiącej w obyczajowości szlacheckiej i zaawansowanej wiekiem, by mogła się zdobyć jeszcze na rewizję swych poglądów i by starczyło jej energii na rozpoczynanie życia od początku, od nowa. Wariant drugi to ów Jules Polichnowicz, reprezentant pokolenia, które oporów i trudności, zrozumiałych poniekąd i wytłumaczalnych w generacji pana Cedzyny, mieć właściwie nie może i nie powinno. Jest dostatecznie wykształcony i dostatecznie młody, aby się mógł odważnie zmierzyć z sytuacją. Jeśli mimo to przegrywa i utonie zapewne w szarym, bezbarwnym tłumie „wysadzonych z siodła”, plasując się na nędznej, lichej posadce, to dlatego, że atawistyczne narowy kasty szlacheckiej — lekkomyślność, niedołęstwo, lenistwo, wzgarda dla rzetelnej, wytrwałej pracy — okazały się silniejsze. Wariant trzeci to ów nowy dziedzic ze Zmierzchu, wyróżniający się raczej wyjątkową w swojej warstwie zdolnością asymilowania się do zmienionych warunków życia. Wariant czwarty, to historia młodego doktora Piotra.
Społeczno-humanitarne zainteresowania początkującego pisarza ujawniły się jednakowoż najpełniej i najostrzej w jego nowelach chłopskich. Z wsią zrośnięty był od dzieciństwa, potem konieczność wygnała go na wieś za chlebem. Kolejne postoje guwernerskie stwarzały doskonałe warunki pilnej, wnikliwej obserwacji. Z niej to właśnie powstały pierwsze korespondencje, które ostrością oskarżenia tak wzburzyły opinię oleśnickich szlagonów, oraz ludomańskie, idealizujące obrazki w rodzaju Elegii czy owej „prawie idylli” Ach, gdybym kiedy dożył tej pociechy..., w których lud ukazany został poprzez trochę upiększające rzeczywistość spojrzenie idealisty-marzyciela.
IV. Struktura artystyczna
1. Prezentacja postaci i obrazów
Długoletnie terminowanie w szkole realistów i naturalistów przyniosło znakomite rezultaty, nauczyło powściągliwości i obiektywizowania własnych myśli i wzruszeń w znakach i obrazach o zdumiewająco czystym i wyraźnym rysunku. Swoje postaci literackie prezentuje Żeromski w rozmaitych ujęciach w zależności od zadań, jakie tym postaciom wyznacza — rzeczowo-obiektywnym, idealizującym i deheroizującym, alegorycznym i naturalistycznym, karykaturalnym, komicznym, ironicznym. Przeważa ujęcie rzeczowe, obiektywne, jako że większość opowiadań powstała niewątpliwie w szkole realizmu, który patronował widomie pierwszym poczynaniom literackim pisarza.
Aby pogłębić awersję do niemiłej sobie postaci, narrator wydobywa w niej ze szczególną, ujemną satysfakcją pewne antypatyczne nawyki i właściwości zachowania. Żeromski potrafi opisywać krajobraz jak renomowany realista, z pełnym i wszechstronnym użyciem swojej literackiej palety. Krajobraz — i to jest poniekąd indywidualnym wynalazkiem tego pisarza — spełnia najczęściej funkcję jakby swoistego rodzaju Leitmotivu muzyczno-nastrojowego, który w toku narracji ustawicznie powraca, stając się istotnym i efektywnym współczynnikiem sugestii ideowej i emocjonalnej utworu.
2. Budowa i kompozycja
Istotnie, na tle całokształtu twórczości opowiadania Żeromskiego ujawniają szczególną strukturalną klarowność. Powielają przeważnie klasyczny model budowy trójdzielnej, wyodrębniającej wyraźnie część ekspozycyjną, rzecz właściwą i zakończenie. Owa część wstępna wprowadza zazwyczaj bohatera przygody, zaznajamia z jego przeszłością i z jego aktualną społeczną i ideową sytuacją, przygotowując jednocześnie grunt pod rzecz właściwą. Zrąb zasadniczy, owa część centralna i najszerzej rozbudowana, wypełniona jest zdarzeniem, stanowiącym temat opowiadania. Zakończenie, wyodrębnione zazwyczaj pauzą narracyjną, przybiera dość często jakby charakter epilogu, przynoszącego rozwiązanie i wyjaśnienie wątków oraz akcentującego dobitniej intencję ideową utworu.
W niektórych wczesnych opowiadaniach ujawniła się jednocześnie pewna maniera, która miała w przyszłości bardzo istotnie zaciążyć nad większymi kompozycjami powieściowymi Żeromskiego — pasja erudycyjna, swoisty, jakby z praktyki pisarskiej naturalistów przejęty scjentyzm literacki, przesadna dokładność i pedanteria w technice opisu.
W opowiadaniach Żeromskiego zwraca szczególną uwagę wielkie bogactwo środków dynamizujących przebiegi zdarzeń, tak iż utwory te ujawniają niezwykłą zdolność interesowania, podtrzymywaną w toku całej percepcji poprzez odpowiednio dozowane napięcia emocjonalne. Owe zabiegi dynamizujące to inwersje, przesunięcia planów czasowych, sytuacje zaskoczenia i wyczekiwania, to wikłanie biegu wydarzeń i stwarzanie momentów niepewności, to niedopowiedzenia, kontrasty, perypetie, to wreszcie nieoczekiwane, zaskakujące zakończenia o dysonansowym dość często charakterze. Skutecznym sposobem dynamizacji bywa też u Żeromskiego dość często opóźnianie czy też w ogóle stawianie niejako pod znakiem zapytania spodziewanego lub pożądanego obrotu rzeczy.
3. Formy podawcze
Wspomniano już poprzednio, że młodzieńcze Dzienniki, prowadzone wytrwale na przestrzeni dziewięciu bez mała lat, stanowiły dla Żeromskiego jakby szkołę literacką, na nich się wprawiał przede wszystkim w przyszłym zawodzie. Z Dzienników przejął Żeromski pewną sobie tylko właściwą formę narracji, która w jego wczesnych opowiadaniach wyraźnie i zdecydowanie przeważa, choć występuje w rozmaitych modyfikacjach. Formę tę stanowi relacja w pierwszej osobie, włożona w usta postaci ani z wyglądu, ani z imienia i nazwiska nie określonej, która jednak należy w pewnym sensie do owego świata przedstawionego, pilnie go obserwuje, odczuwa, ocenia i wyniki swych spostrzeżeń do wiadomości podaje.
Występuje narracja również w pierwszej osobie, w której jednak opowiadający określony jest wyraźnie z imienia, nazwiska i z profesji. Mogiła ma podtytuł „listy i notatki”. Są to listy, jakie odbywający jednoroczną służbę wojskową Maurycy Zych pisuje do swego przyjaciela w Warszawie. Forma listów i notatek intymnych, pisanych dla własnego użytku i z wewnętrznej potrzeby, posiada swe ograniczenia, ale jednocześnie otwiera pewne szczególne możliwości. Jej ograniczenie polega na tym, że dość istotnie zwęża pole widzenia. Atrybut wszechwiedzy, będący przywilejem narratora anonimowego, snującego opowiadanie w trzeciej osobie, nie może przysługiwać temu komuś, kto będąc jedną tylko z wielu osób świata przedstawionego może widzieć i wiedzieć tyle tylko, ile w danych warunkach widzieć i wiedzieć może.
Ten typ narracji, jawnej czy kryptosubiektywnej, utrzymuje się w opowiadaniach dość długo nawet wówczas, gdy w zasadzie przechodzi Żeromski do formy trzecioosobowej i w założeniu obiektywistycznej. Tak jest np. w Siłaczce. Dialogi Żeromskiego spełniają przede wszystkim w stopniu nieomal doskonałym wysuwany przez poetykę realistyczną postulat swoistej współmierności charakteru językowego wypowiedzi ze stylistyką autentycznej, potocznej konwersacji.
4. Indywidualne znamiona stylu i języka
Realistyczna proza pragnęła przedstawiać rzeczywistość bez upiększeń i bez retuszu. Wydawało się przeto, że do podobnych celów będzie się nadawać język świadomie i w maksymalnym stopniu wyzbyty cech literackości. Słownictwo pospolite, zwyczajne, składnia utrzymana w rygorach gramatycznej poprawności. Język tak absolutnie 6pozbawiony pretensji, podporządkowany wyłącznie sprawie wyrażania i nazywania stawał się nieomal niedostrzegalny, przeźroczysty i prawie zupełnie wyjałowiony z aktywnych estetycznie wartości, sprowadzony bez reszty do swej funkcji instrumentalnej.
Na tle tej dość szeroko rozpowszechnionej konwencji stylistycznej język Żeromskiego zwrócił od początku uwagę jako coś niezwykłego, co przełamywało zdecydowanie wszystkie szablony i nawyki. Uderzał wyjątkowym bogactwem słownictwa, fenomenalną wydolnością i umiejętnością znajdywania wyrazów jakby absolutnie w danym miejscu koniecznych i nieodwołalnie trafnych. Co jednak szczególnie narzucało się uwadze i co owemu bogactwu językowemu nadawało niepowtarzalną i osobniczą fizjonomię, to znamienne stylistyczne perseweracje.
Na odrębną uwagę zasługuje również doskonała obiektywizacja stylu w zależności od tego, kto opowiada i co jest przedmiotem opowiadania. W utworach, w których występują postaci przynależne do różnych kategorii społecznych, język narracji jest wyraźnie środowiskowo zróżnicowany.
Dążność do obiektywizacji stylu ujawnia się jeszcze wyraźniej w tych opowiadaniach, w których narratorem jest postać przynależna do świata przedstawionego. Wtedy język narracji całą swą strukturę dostosowuje do pozycji socjalnej i do formacji umysłowej opowiadacza.
V. Tonacja
Tonacja opowiadań Żeromskiego odznacza się niezwykle szeroką amplitudą nastrojów — od ironii i drwiny aż po patos i tragizm. Ignorując jak gdyby niewzruszone kanony i przykazania epickiego obiektywizmu, Żeromski bardzo często ulirycznia swą prozę, wprowadza nawet całe odrębne wstawki pisane prozą poetycką, jak np. w Doktorze Piotrze, w dygresji o śpiewie starego, poczciwego zegara.
Sztuka Żeromskiego rozpięta jest na przeciwieństwach, jego świat nie jest spokojny, zrównoważony, osadzony mocno na niewzruszonych fundamentach — jest rozdarty, dramatyczny, pełen bolesnego napięcia.