Kazusy01

Kazus 1.

Stan faktyczny:

1) X zawarł z Y 15.8.2006 r. umowę o wzniesienie na jego działce garażu, ustalając termin wykonania umowy na 10.10.2007 r. Na poczet przyszłego wynagrodzenia X przekazał Y trzy zaliczki po 5000 zł każda. Jednakże ze względu na to, że współpraca między stronami nie układała się prawidłowo, zawarły one 25.6.2007 r. umowę, w której rozwiązały umowę o wzniesienie garażu z mocą wsteczną (ex tunc). Y nie chce jednak zwrócić X zaliczek, twierdząc, że nie jest już wzbogacony, ponieważ zużył je na inne prowadzone przez siebie prace. Czy strony mogły w drodze porozumienia zawartą umowę o dzieło rozwiązać z mocą wsteczną? Jeżeli tak, to według jakich przepisów winien nastąpić zwrot spełnionych przez nie świadczeń?

2) Czy gdyby X (jako wydzierżawiający) i Y (jako dzierżawca) byli stronami umowy dzierżawy wybudowanego już garażu, to mogliby rozwiązać taką umowę z mocą wsteczną za porozumieniem stron?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z zasadą swobody umów należy uznać, że strony mogą w drodze wzajemnego porozumienia rozwiązać zawartą między sobą umowę (art. 3531 KC). Na tle rozwiązania przez strony umowy może pojawić się pytanie, jakie przepisy powinny być podstawą do zwrotu spełnionych świadczeń: (1) te, które dotyczą bezpodstawnego wzbogacenia (art. 405 i n. KC), czy (2) przepisy o zwrocie świadczeń z umów wzajemnych w przypadku odstąpienia od umowy (art. 494 KC). O skutkach rozwiązania umowy rozstrzyga przede wszystkim wola stron mogących się w tym względzie kierować przede wszystkim treścią rozwiązywanej umowy i stosunkami, jakie istniały po jej zawarciu. W tej sytuacji strony nie ustaliły jednak zasad rozliczeń. Rozwiązywana umowa należy jednak (jako umowa o dzieło – por. art. 627 KC) do umów wzajemnych. Zwrot spełnionych przez strony świadczeń winien nastąpić więc nie według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, lecz na podstawie odpowiednio stosowanego art. 494 KC1. Zgodnie z nim strona, która odstępuje od umowy wzajemnej, obowiązana jest zwrócić drugiej stronie wszystko, co otrzymała od niej na mocy umowy. Może też żądać nie tylko zwrotu tego, co świadczyła, lecz również naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania. Do rozwiązania umowy znajdzie zastosowanie regulujący prawo zatrzymania art. 496 w zw. z art. 497 KC. Stanowisko takie odpowiada celowi rozwiązania umowy, który ma mieć skutek wsteczny (ex tunc). Rozwiązanie umowy ze skutkiem ex tunc zmierza bowiem do powrotu do stanu istniejącego w chwili zawarcia umowy. Nato­miast zastosowanie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu mogłoby wykluczyć osiągnięcie tego skutku, ze względu na prze­wi­dzianą w art. 409 KC zasadę zwrotu aktualnego wzbogacenia. W tej sytuacji X może więc żądać od Y zwrotu zaliczek w takiej wysokości, w jakiej świadczył je na rzecz Y.

Ad 2) Tak jak było to wskazywane powyżej, w ramach wyrażonej w art. 3531 KC zasady swobody umów dopuszczalne jest zawarcie umowy rozwiązującej wcześniejszą umowę obligacyjną. Swo­boda taka istnieje jednak tylko w wyznaczonych tym artykułem granicach. Jedną z granic swobody umów jest właściwość (natura) stosunku zobowiązaniowego2. Dzierżawa tworzy pomiędzy stronami stosunek trwały (ciągły). Charakteryzuje się on tym, że wydzierżawiający zobowiązuje się oddać dzierżawcy rzecz do używania i pobierania pożytków przez określony czas, a dzierżawca zobowiązuje się płacić wydzierżawiającemu przez ten okres umówiony czynsz (art. 693 § 1 KC). Dlatego też należy uznać, że właściwość umowy dzierżawy jako zobowiązania ciągłego sprzeciwia się dopuszczalności jej rozwiązania z mocą wsteczną3. Świadczeń X, polegających na udostępnieniu rzeczy do używania i pobierania pożytków, nie można bo­wiem uznać za niebyłe. Cel mającej działać z mocą wsteczną umowy rozwiązującej nie może być więc wówczas osiągnięty. Strony mogą taką umowę jedynie wypowiedzieć ex nunc ze skutkami właściwymi dla danego stosunku prawnego (por. np. art. 705 i n. KC).

Kazus 2.

Stan faktyczny:

1) X umówił się z Y w 1985 r., że ten drugi poprowadzi przez nieruchomość X magistralę cieplną. W 2005 r. X zażądał, korzystając z koniunktury na rynku, aby Y opuścił jego działkę, gdyż chce zbudować na niej magazyn konieczny do dalszego rozwoju jego firmy. Powołał się przy tym na spełnienie przesłanek klauzuli rebus sic stantibus w postaci zmiany społeczno-politycznej, jaka miała miejsce po 1989 r., wskutek której wartość i znaczenie nieruchomości na rynku znacznie wzrosły. Czy sąd przyzna mu rację?

2) Czy w tym stanie faktycznym rozstrzygnięcie byłoby inne, gdyby X taką umowę Y wypowiedział?

Rozwiązanie:

Ad 1) Artykuł 3571 KC jako przesłankę zastosowania klauzuli rebus sic stantibus ustanawia przede wszystkim wymóg istnienia nadzwyczajnej zmiany stosunków, w wyniku której spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego nie można było przewidzieć przy zawarciu umowy. Zmiana ustroju gospodarczego, która nastąpiła po 1989 r., może być uznana za „nadzwyczajną zmianę stosunków” w rozumieniu art. 3571 KC4. Niemniej rozważyć należy, czy spełnione są inne przesłanki zastosowania klauzuli. Fakt istnienia samej nadzwyczajnej zmiany stosunków nie jest bowiem podstawą do powstania roszczenia z art. 3571 KC, gdyż musi ona jeszcze w określony przez ­ustawodawcę sposób oddziaływać na dane zobowiązanie. X w stanie faktycznym wyroku upatruje swoją rażącą stratę w niemożliwości przeznaczenia nieruchomości na inny cel w postaci budowy magazynu, wynikającą z korzystnej dla niego koniunktury na rynku. Sama więc zmiana systemu gospodarczego, jaka miała miejsce po 1989 r., nie spowodowała per se możliwości powołania się na klauzulę, ponieważ w związku z nią świadczenie X nie stało się nadmiernie utrudnione ani nie zaczęło grozić mu rażącą stratą. Także wzrost wartości nieruchomości objęty powinien być normalnym ryzykiem kontraktowym stron, które może być przewidziane przy zawieraniu każdej umowy i nie jest nadzwyczajnym wypadkiem w rozumieniu art. 3571 KC. W tym wypadku, mimo że strona powołuje się na nadzwyczajną zmianę stosunków, nie są spełnione przesłanki zastosowania klauzuli. Dlatego też sąd nie będzie mógł w tej sytuacji jej zastosować i będzie zmuszony oddalić powództwo X.

Ad 2) W stanie faktycznym wyroku strony łączył stosunek zobowiązaniowy ciągły, zawarty na czas nieoznaczony. Taki umowny stosunek obligacyjny może stać się z biegiem czasu dla jednej ze stron umowy nieopłacalny, a nawet wiązać się ze stratami. Dlatego też w stosunki ciągłe bezterminowe jest „wbudowany” mechanizm pozwalający na ich zakończenie za wypowiedzeniem. Przepisem stanowiącym podstawę takiego wypowiedzenia jest art. 3651 KC.

Zgodnie z nim zobowiązanie bezterminowe o charakterze ciągłym wygasa po wypowiedzeniu przez dłużnika lub wierzyciela z zachowaniem terminów umownych, ustawowych lub zwyczajowych, a w razie braku takich terminów – niezwłocznie po wypowiedzeniu. Artykuł ten wyraźnie potwierdza istnienie zasady, że można wypowiedzieć umowę ze świadczeniem ciągłym, zawartą na czas nieoznaczony (zakaz za­wie­rania umów„wieczyście wiążących”).

X mógłby więc w tej sytuacji taką umowę wypowiedzieć i w przypadku braku terminów umownych, ustawowych lub zwy­czajowych wypowiedzenie byłoby skuteczne niezwłocznie po wypowiedzeniu. Sąd może jednak teoretycznie uznać, że wykonanie tego prawa przez X zostanie ocenione jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, gdyż prowadziłoby do dekompozycji instalacji cieplnej. Wypowiedzenie jako uprawnienie kształtujące podlega bowiem kontroli z punktu wi­dze­nia zgodności z art. 5 KC.

Kazus 3.

Stan faktyczny:

1) X doznał w 1990 r. ciężkiego uszkodzenia ciała w wyniku potrącenia samochodem prowadzonym przez Y. Sąd zasądził na podstawie art. 444 § 2 KC na rzecz X rentę w wysokości 500 zł za wywołaną tym faktem niepełnosprawność. W 2005 r. X żądał podwyższenia zasądzonej renty, powołując się na istotną zmianę siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania (art. 3581 § 3 KC). Czy sąd przyzna mu rację?

2) Czy gdyby renta wynikała z umowy łączącej X z zakładem ubezpieczeń, odpowiedź w tym stanie faktycznym byłaby taka sama?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 903 KC przez umowę renty jedna ze stron zobowiązuje się względem drugiej do określonych świadczeń okresowych w pieniądzu lub w rzeczach oznaczonych tylko co do gatunku. Renta może jednak wynikać także z przepisów prawa regulujących czyny niedozwolone. W tej sytuacji jej podstawą jest art. 444 § 2 KC, który stanowi, że jeżeli poszkodowany (X) utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody (Y) odpowiedniej renty. X żąda obecnie jej waloryzacji. Z art. 3581 § 3 w zw. z art. 3581 § 1 KC wynika, że waloryzacja ograniczona została do zobowiązań pieniężnych sensu stricto – tych, w których przedmiotem zobowiązania od chwili jego powstania jest suma pieniężna. Nie ma zatem podstaw, aby zasadę nominalizmu stosować do ustalenia wysokości roszczeń odszkodowawczych (np. wynikających z czynu niedozwolonego). Dlatego też waloryzacja przewidziana w art. 3581 § 3 KC, jako odnosząca się tylko do zobowiązań wymienionych w § 1 art. 3581 KC, tj. pieniężnych od chwili powstania i niewyłączonych przez § 4 i 5 omawianego przepisu, nie znajdzie tutaj zastosowania. Niemniej renta zasądzona z powodu częściowej utraty zdolności zarobkowania wyrównuje szkodę o charakterze trwałym, której wielkość można ustalić tylko według daty orzekania. Dlatego prawo przewiduje sposoby korekty tego rodzaju odszkodowania ze względu na zmiany stosunków następujące po wydaniu orzeczenia ustalającego wysokość renty. Powyższemu celowi służy unormowanie zawarte w art. 907 § 2 KC. Zgodnie z nim, jeżeli obowiązek płacenia renty wynika z ustawy, każda ze stron może w razie zmiany stosunków żądać zmiany wysokości lub czasu trwania renty, chociażby wysokość renty i czas jej trwania były ustalone w orzeczeniu sądowym. Ogólność sformułowania o „zmianie stosunków” pozwala w tej sytuacji na dostosowywanie wysokości świadczenia do zmiany wartości pieniądza powodującej, że zasądzona renta nie spełnia swej funkcji odszkodowawczej. Dlatego też istotny spadek siły nabywczej pieniądza, o którym mowa w art. 3581 § 3 KC, może uzasadnić zmianę wysokości renty odszkodowawczej wyłącznie na podstawie przepisu art. 907 § 2 KC5. Nie będzie to stanowiło jednak waloryzacji (w znaczeniu prawnym) świadczenia pieniężnego, lecz dostosowanie jego wysokości do funkcji kompensacyjnej według reguł odszkodowawczych wyrażonych w art. 361 § 2 i art. 444 § 2 KC6.

Ad 2) W tej sytuacji renta wynika dla X ze stosunku umownego z zakładem ubezpieczeń. Do renty wynikającej z umowy ubezpieczenia nie stosuje się przepisów KC o rencie (por. art. 805 § 3 w zw. z art. 805 § 2 pkt 2 KC). Renta taka określona jest ab initio w określonej sumie pieniężnej. Dlatego też art. 3581 § 3 KC będzie mógł w takiej sytuacji znaleźć zastosowanie. W razie bowiem istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania pieniężnego na jego podstawie sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, zmienić wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego. Dlatego też jeśli w tej sytuacji rzeczywiście nastąpił istotny spadek siły nabywczej pieniądza, może to uzasadniać roszczenie X o zmianę wysokości renty.

Kazus 4.

Stan faktyczny:

1) X, prowadząc późnym wieczorem samochód, potrącił idącego prawidłowo poboczem Y, który upadł na szosę i stracił przytomność. X uciekł z miejsca wypadku. Pozostawiony na szosie Y został następnie przejechany przez inny samochód, którego kierowcy nie udało się ustalić, w wyniku czego poniósł on śmierć. Rodzina Y wniosła przeciwko X pozew o ­odszkodowanie za znaczne pogorszenie się ich sytuacji życiowej, wynikłe ze śmierci Y, oraz o zwrot kosztów pogrzebu (art. 446 KC). X zarzucił, że nie może odpowiadać za skutki śmierci Y, gdyż nastąpiła ona w wy­niku przejechania go przez innego kierowcę i w związku z tym między jego działaniem a śmiercią Y nie ma związku przy­czynowego. Jakie powinno być rozstrzygnięcie sądu?

2) Czy rozstrzygnięcie sądu byłoby inne, gdyby stwierdzono, że Y był w chwili, kiedy został uderzony przez samochód X, w stanie nietrzeźwości?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 436 § 1 w zw. z art. 435 § 1 KC samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch tego pojazdu. Pomiędzy ruchem pojazdu i zaistniałym w związku z nim zdarzeniem (potrąceniem Y) a wynikłą z tego tytułu szkodą (śmiercią Y) musi istnieć adekwatny związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 KC. X powołuje się na jego brak w sprawie, gdyż twierdzi, że śmierć Y została spowodowana późniejszym najechaniem na niego przez niezidentyfikowanego sprawcę. Niemniej pozostawienie przez sprawcę wypadku drogowego człowieka leżącego na skutek tego wypadku na drodze bez udzielenia mu pomocy i bez zabezpieczenia go przed potrąceniem przez nadjeżdżające pojazdy wiąże się tak dalece z niebezpieczeństwem jego śmierci, że jej nastąpienie mieści się w granicach zarówno możności, jak i powinności przewidywania takiego skutku przez sprawcę wypadku7. Dlatego też w takich okolicznościach śmierć poszkodowanego jest zawsze normalnym następstwem działania sprawcy, chociażby nawet wynikła wskutek późniejszego zdarzenia będącego dalszym następstwem pozostawienia ofiary wypadku na drodze8. W tej sytuacji X będzie odpowiedzialny za śmierć Y i na podstawie art. 446 § 1–3 KC będzie musiał zwrócić rodzinie zmarłego koszty pogrzebu, a także zapłacić na ich rzecz odszkodowanie za pogorszenie sytuacji życiowej oraz ewentualnie rentę.

Ad 2) W świetle art. 436 § 1 w zw. z art. 435 § 1 KC okolicznościami egzoneracyjnymi(zwalniającymi posiadacza pojazdu od odpowiedzialności) są: (1) siła wyższa, (2) wyłączna wina poszkodowanego, (3) wyłączna wina osoby trzeciej, za którą posiadacz odpowiedzialności nie ponosi. W tej sytuacji Y znajdował się w stanie nietrzeźwości. Należy więc rozważyć, czy X może się powoływać na wystąpienie wyłącznej winy poszkodowanego. W sytuacji, gdy posiadacz pojazdu broni się wykazywaniem, że szkoda powstała wyłącznie z winy osoby trzeciej, nadal przyjmuje się jego odpowiedzialność, gdy udowodnione zostanie, że obok tej przyczyny działała jeszcze inna, która zaszła po stronie sprawcy9. Okoliczność, że Y był w stanie nietrzeźwym w chwili najechania go przez samochód, nie stanowi per se podstawy do przyjęcia, że tylko on przyczynił się do zaistnienia wypadku i szkody, a tym samym do odmówienia przyznania mu odszkodowania. X nie będzie się mógł więc powołać na wyłączenie swojej odpowiedzialności na podstawie art. 436 § 1 w zw. z art. 435 § 1 KC. Niemniej jednak w sprawie znajdzie zastosowanie art. 362 KC, który stanowi, że jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Należy jednak zauważyć, że dla uznania przyczynienia się poszkodowanego do szkody nie wystarcza hipotetyczne przyjęcie, że gdyby pieszy był trzeźwy, to jego reakcja byłaby odpowiednio szybsza i mogłoby nie dojść do wypadku. Kierowca pojazdu, jadąc w terenie niezabudowanym w porze nocnej, musi się bowiem liczyć z możliwością pojawienia się na drodze innej osoby, a w konsekwencji prowadzić pojazd z taką szybkością, aby mógł on zatrzymać pojazd przed najechaniem na nią10. W tej sytuacji ocena, czy Y przyczynił się do wypadku, będzie oceniana przez biegłego w procesie. Okoliczność ewentualnego przyczynienia się Y do powstania lub zwiększenia szkody nie będzie miała jednak znaczenia dla wysokości roszczenia dotyczącego zwrotu kosztów pogrzebu (art. 446 § 1 KC). Natomiast może ona uzasadniać na podstawie art. 362 KC zmniejszenie odszkodowania lub renty należnej osobom bliskim na podstawie art. 446 § 2 i 3 KC.

Kazus 5.

Stan faktyczny:

1) X zamówił w spółce transportowej Transauto autobus, którym mieli zostać przewiezieni na cmentarz członkowie jego rodziny z odbywającej się w kościele uroczystości pogrzebowej jego ojca. Autobus jednak nie przyjechał, przez co wiele osób na uroczystości cmentarne nie dotarło lub się spóźniło. X, który poczuł się z tego powodu upokorzony (zwłaszcza na skutek reakcji członków swojej rodziny), wystąpił na podstawie art. 471 KC przeciwko Transauto z powództwem o zadośćuczynienie za szkody niemajątkowe, jakie poniósł z niewykonania zobowiązania. Czy sąd przyzna mu rację?

2) Czy odpowiedź w tym stanie faktycznym byłaby inna, gdyby X zastrzegł za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania karę umowną w wysokości 50 000 zł?

Rozwiązanie:

Ad 1) X ze spółką Transauto łączył stosunek kontraktowy. Szko­­dą, jaką X poniósł w wyniku niewykonania zobowiązania przez spółkę, były negatywne doznania (cierpienia) psychiczne. Roszczenie o zadośćuczynienie, jakiego X dochodzi od Trans­auto, nie będzie mogło być mu jednak przyznane. Zgodnie z art. 361 § 2 KC w przypadku braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł (szkoda w postaci damnum emergens), oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (szkoda w postaci lucrum cessans). Damnum emergens i lucrum cessans odnoszą się jedynie do szkody majątkowej11. Oznacza to, że de lega lata naprawienie szkody niemajątkowej jest możliwe jedynie w tych sytuacjach, gdy wyraźnie przewiduje to ustawa (por. np. art. 445 i 448 KC lub art. 19a ustawy z 30.8.1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej12). Poza tymi wypadkami naprawienie szko­dy niemajątkowej nie jest w prawie polskim możliwe. Nie jest ono możliwe także na tle reżimu kontraktowego, gdyż brak jest przepisu szczególnego, który mógłby być wyjątkiem od zasady wyrażonej w art. 361 § 2 KC. X mógłby dochodzić zadośćuczynienia jedynie, gdyby w sprawie istniał zbieg odpowiedzialności (por. art. 443 KC) i spełnione byłyby przesłanki odpowiedzialności deliktowej. Taka sytuacja jednak w tym stanie faktycznym nie występuje. Samo naruszenie przez strony więzi obligacyjnej nie stanowi samoistnie czynu niedozwolonego, mimo że może być traktowane jako bezprawne. Jest to jednak bezprawność innego typu niż deliktowa (art. 415 KC), gdyż wynika z naruszenia praw i obowiązków wykreowanych między stronami w drodze umowy13. Roszczenie o zadośćuczynienie wniesione przez X ulegnie więc oddaleniu.

Ad 2) Artykuł 361 § 2 KC dopuszcza, aby zasada, że zadośćuczynienie może być przyznane jedynie w wypadku istnienia przepisu szczególnego, mogła być zmieniona na skutek odpowiedniego postanowienia umowy zawartej pomiędzy stronami. Taką możliwością oszacowania i uzyskania rekompensaty uszczerbków niemajątkowych wynikających z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania jest zastrzeżenie kary umownej (art. 483–484 KC)14. Na podstawie takiego dodatkowego zastrzeżenia umownego strony mogą z góry ustalić, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi przez zapłatę określonej sumy pieniężnej. Kara umowna należy się wierzycielowi w razie spełnienia przesłanek analogicznych do przesłanek żądania odszkodowania, gdy niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania było następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność, lecz jest niezależna od poniesienia przez wierzyciela szkody15. W tej sytuacji do takiego niewykonania zobowiązania doszło z powodu okoliczności leżących po stronie dłużnika. Dlatego też X będzie mógł skutecznie dochodzić kary umownej, która rekompensować będzie mu także niemożliwość dochodzenia zadośćuczynienia w reżimie kontraktowym.

Kazus 6.

Stan faktyczny:

1) X wystąpił z pozwem przeciwko trzem wspólnikom spółki cywilnej – A, B i C – o zapłatę kwoty 50 000 zł tytułem wynagrodzenia za sprzedany im w okresie od 10.4.2007 r. do 25.7.2007 r. sprzęt elektroniczny do prowadzonego przez nich sklepu. C wniósł o oddalenie powództwa w stosunku do niego i zarzucił, że przystąpił do spółki dopiero 1.7.2007 r., zawierając z pozostałymi wspólnikami umowę wyłączającą jego solidarną odpowiedzialność względem osób trzecich za długi związane z prowadzoną przez wspólników do tej chwili działalnością handlową. Czy sąd przyzna mu rację?

2) Czy odpowiedź byłaby inna, gdyby C był w chwili zawierania umowy z X wspólnikiem spółki, ale wypowiedział umowę spółki 1.9.2007 r.?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 864 KC za zobowiązania spółki wspólnicy odpowiedzialni są solidarnie.

Solidarność wspólników polega na tym, że wierzyciel spółki może żądać całości lub części świadczenia: od wszystkich wspólników łącznie (czyli od A, B i C), od kilku z nich (np. od A i B) lub od każdego z osobna (np. jedynie od C), przy czym zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek ze wspólników zwalnia pozostałych (art. 366 § 1 KC).

Przepis art. 864 KC ma charakter bezwzględnie obowiązujący – wspólnicy nie mogą (ze skutkiem wobec osób trzecich uprawnionych z tytułu zobowiązań spółki) zmienić lub wyłączyć w drodze umowy ustawowej odpowiedzialności solidarnej. Umowa zawarta między wspólnikami takiej spółki w zakresie przejęcia odpowiedzialności majątkowej za zobowiązania spółki lub zwolnienia z niej wywiera skutki prawne jedynie między wspólnikami, nie powodując natomiast żadnych skutków prawnych w stosunku do osób trzecich. Określenie w wewnętrznej umowie zawartej między wspólnikami odpowiedzialności regresowej jest jednak na mocy art. 376 § 1 KC możliwe. Zgodnie z nim, jeżeli jeden z dłużników solidarnych spełnił świadczenie, treść istniejącego między współdłużnikami stosunku prawnego rozstrzyga o tym, czy i w jakich częściach może on żądać zwrotu od współdłużników. Wspólnik nie odpowiada jednak majątkiem osobistym za zobowiązania spółki, jeżeli ich źródłem są zdarzenia z okresu, kiedy nie był jeszcze wspólnikiem, czyli za zobowiązania spółki powstałe przed jego wstąpieniem do niej16. W tej sytuacji C będzie odpowiadał więc za długi spółki jedynie w tym zakresie, w jakim powstały one po jego wstąpieniu do spółki po 1.7.2007 r.

Ad 2) Odpowiedzialność byłego wspólnika za zobowiązania powstałe w okresie jego uczestnictwa w spółce cywilnej nie ustaje przez jego wystąpienie ze spółki, i to bez względu na to, czy nastąpiło ono na podstawie osobnej umowy między wspólnikami, czy na podstawie wypowiedzenia swego udziału przez wspólnika (art. 869 KC). Jednakże chodzi tu jedynie o te zobowiązania, które powstały w czasie jego pozostawania w spółce, tj. przed wystąpieniem C ze spółki. Skoro zobowiązanie takie powstało w okresie, kiedy C był jeszcze wspólnikiem, to na podstawie art. 864 KC odpowiada za nie solidar­nie z A i B. Zastrzeżenie w umowie co do wyłączenia jego solidarnej odpowiedzialności za ten dług – wobec treści art. 864 KC – także i w tej sytuacji jest bezskuteczne wobec osób trzecich.

Kazus 7.

Stan faktyczny:

1) X zobowiązał się w notarialnej umowie przedwstępnej do przeniesienia własności nieruchomości na rzecz Y. Ten jednak nie wykonał zobowiązania. X wystąpił przeciwko niemu o zapłatę z tego tytułu odszkodowania obejmującego zwrot kosztów sporządzenia aktu notarialnego oraz sumy dochodów, jakie by uzyskał, gdyby nieruchomość została przeniesiona na jego rzecz. Y zarzucił, że X nie przysługuje roszczenie odszkodowawcze, skoro nie wystąpił o zawarcie umowy przyrzeczonej. Czy sąd przyzna mu rację?

2) Czy odpowiedź byłaby inna, gdyby X zawarł z Y umowę przedwstępną w formie pisemnej, w której strony zobowiązały się do zawarcia umowy przyrzeczonej „najszybciej, jak to będzie możliwe po powrocie X z pobytu za granicą”?

Rozwiązanie:

Ad 1) Strony zawarły umowę przedwstępną sprzedaży nieruchomości. Zgodnie z art. 390 § 1 KC, jeżeli strona zobowiązana do zawarcia umowy przyrzeczonej uchyla się od jej zawarcia, druga strona może żądać naprawienia szkody, którą poniosła przez to, że liczyła na zawarcie umowy przyrzeczonej. Strony mogą przy tym w umowie przedwstępnej odmiennie określić zakres odszkodowania, które może być wyższe albo niższe niż odszkodowanie w granicach ujemnego interesu umownego, jednakże w tym stanie faktycznym to nie nastąpiło. Uchylenie się przez stronę zobowiązaną od obowiązku zawarcia umowy przyrzeczonej stanowi wystarczającą przesłankę jej odpowiedzialności odszkodowawczej (tzw. skutek słabszy umowy przedwstępnej), chyba że osoba ta udowodni, iż uchylenie się od zawarcia umowy jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności (por. art. 471 KC). Jeżeli natomiast umowa przedwstępna czyni zadość wymaganiom, od których zależy ważność umowy przyrzeczonej, w szczególności wymaganiom co do formy, strona uprawniona może dochodzić zawarcia umowy przyrzeczonej na podstawie art. 64 KC w zw. z art. 1047 KPC (tzw. skutek silniejszy umowy przedwstępnej). Prawomocne orzeczenie sądu stwierdzające obowiązek złożenia oświadczenia woli zastępuje wówczas to oświadczenie, a w przypadku umowy przedwstępnej, zobowiązującej do zawarcia umowy ostatecznej, zastępuje tę ostatnią umowę. Należy jednak zauważyć, że okoliczność, iż stronie przysługują roszczenia z art. 64 KC, nie wyłącza możliwości poprzestania na dochodzeniu wyłącznie odszkodowania. Skutek słabszy wchodzi więc w grę również wtedy, gdy strona – mogąc dochodzić zawarcia umowy przyrzeczonej – z jakichkolwiek przyczyn poprzestaje na roszczeniu odszkodowawczym18. W razie jednak, gdy uprawniony z umowy przedwstępnej wybierze realizację skutku słabszego, druga strona może się zwolnić od zapłaty odszkodowania przez to, że zgłosi gotowość zawarcia umowy przyrzeczonej. Na podstawie art. 390 § 1 KC odszkodowanie zamyka się w granicach tzw. ujemnego interesu umownego. Do należnego odszkodowania wliczyć można więc w tej sytuacji tylko wydatki i nakłady potrzebne do zawarcia umowy przyrzeczonej. Omawiane odszkodowanie może obejmować także teoretycznie lucrum cessans, tj. korzyści, jakie poszkodowany uzyskałby, gdyby do umowy doszło19. Niemniej wydaje się niemożliwe dochodzenie przez X wyrównania dochodów, jakie by uzyskał, gdyby nieruchomość została przeniesiona na jego rzecz – byłoby to bowiem żądanie uzyskania korzyści, jakie by osiągnął na skutek realizacji umowy przyrzeczonej, a nie niewykonania zobowiązania wynikającego z umowy przedwstępnej. X może więc żądać w tej sytuacji jedynie odszkodowania, lecz jego zakres będzie obejmował wyłącznie koszty sporządzenia umowy notarialnej.

Ad 2) Ważność umowy przedwstępnej do przeniesienia własności nieruchomości nie zależy od zachowania formy aktu notarialnego. Sporządzenie umowy przedwstępnej w tejże formie może jedynie mieć znaczenie dla wywołania skutku mocniejszego, czyli żądania zawarcia umowy przyrzeczonej. Na stronach nie ciąży też – w przeciwieństwie do regulacji obowiązującej przed nowelizacją z 2003 r. – obowiązek wskazania w umowie przedwstępnej terminu zawarcia umowy przyrzeczonej. Zgodnie z art. 389 § 2 KC strony mogą to zrobić po jej zawarciu, w terminie wyznaczonym przez stronę uprawnioną do żądania zawarcia umowy przyrzeczonej (tu w terminie wskazanym przez X). Jeżeli obie strony są uprawnione do żądania zawarcia umowy przyrzeczonej i każda z nich wyznaczyła inny termin, strony wiąże termin wyznaczony przez stronę, która ­wcześniej złożyła stosowne oświadczenie. W tej sytuacji stwierdzenie zawarte w umowie, że umowa przyrzeczona powinna być za­warta „najszybciej, jak to będzie możliwe po powrocie X z po­bytu za granicą”, nie może być traktowane jako termin w rozu­­mieniu art. 110 i n. KC. Każda ze stron może jednak taki termin samodzielnie wskazać. Możliwość żądania zawarcia umowy przyrzeczonej nie trwa jednak wiecznie, gdyż jeżeli w ciągu roku od dnia zawarcia umowy termin taki nie został wyznaczony, nie można żądać już jej zawarcia (art. 389 § 2 KC). Umowa przedwstępna jest więc w tym stanie faktycznym waż­na, nie wywołuje jedynie skutku silniejszego w postaci możliwości zawarcia umowy przyrzeczonej. Mimo to X może na jej podstawie dochodzić odszkodowania w granicach wskazanego już powyżej ujemnego interesu umownego.

Kazus 8.

Stan faktyczny:

1) Y zobowiązał się w pisemnej umowie zawartej 15.1.2007 r. do przeniesienia własności nieruchomości położonej w War­szawie na rzecz X za 350 000 zł. Na poczet zawartej umowy 20.2.2007 r. X wręczył Y zadatek, wynoszący 50 000 zł. X zażądał 10.1.2008 r. wykonania takiej umowy. Y odmawia przeniesienia własności nieruchomości, powołując się na jej nieważność. W związku z tym X zażądał od niego dwukrotnej wartości zadatku. Czy sąd w procesie przyzna mu rację?

2) Czy gdyby między stronami zawarta była umowa przedwstępna, odpowiedź co do zwrotu zadatku byłaby taka sama?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 158 KC umowa zobowiązująca do przeniesienia własności nieruchomości powinna być zawarta w formie aktu notarialnego. Forma aktu notarialnego zastrzeżona w tym przepisie jest formą ad solemnitatem i jej niezachowanie powoduje bezwzględną nieważność czynności prawnej. Dlatego też umowa zobowiązująca do przeniesienia własności nieruchomości zawarta w tej sytuacji jest nieważna i nie wywołuje żadnych skutków prawnych. Natomiast na podstawie art. 394 § 1 KC w przypadku braku odmiennego zastrzeżenia umownego albo zwyczaju zadatek dany przy zawarciu umowy ma to znaczenie, że w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić i otrzymany zadatek zachować, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej. W tej sytuacji X żąda podwójnej wartości zadatku. Niemniej zgodnie z § 3 art. 394 KC w razie rozwiązania umowy zadatek powinien być zwrócony, a obowiązek zapłaty sumy dwukrotnie wyższej odpada. To samo dotyczy wypadku, w którym umowa jest nieważna. Ponieważ umowa jest nieważna, nieważne jest także zastrzeżenie zadatku, gdyż jest on zobowiązaniem akcesoryjnym w stosunku do umowy głównej. X może więc żądać zwrotu zadatku w takiej wysokości, w jakiej go wręczył (50 000 zł) – czyli w wartości nominalnej. W sytuacji takiej także nie znajdą zastosowania prze­pisy regulujące bezpodstawne wzbogacenie.

Ad 2) Ważność umowy przedwstępnej uzależniona jest (oprócz ogólnych przesłanek ważności czynności prawnej) od określenia w jej treści istotnych postanowień umowy przyrzeczonej, nie jest natomiast do jej ważności wymagana żadna forma szczególna, nawet gdyby taka forma była zastrzeżona dla waż­ności umowy przyrzeczonej. Podstawowa różnica między umo­wą zobowiązującą do przeniesienia własności a umową przed­wstępną polega na tym, że do ważności tej pierwszej konieczne jest zachowanie formy aktu notarialnego, podczas gdyumowa przedwstępna może być zawarta w dowolnej formie. Zastrzeganie zadatku w umowie przedwstępnej jest dopuszczalne, gdyż pełni on funkcję odszkodowawczą na wypadek niewykonania zobowiązania wynikającego z takiej umowy. Skutki jego zastrzeżenia należy oceniać na podstawie art. 394 KC – X nie musi w takiej sytuacji dowodzić poniesienia szkody, a jego żądanie odszkodowania powinno ograniczyć się jedynie do wysokości zastrzeżonego zadatku, nawet jeżeli poniósł szkodę wyższą. Ponieważ umowa jest ważna, a Y uchyla się od jej zawarcia, X może żądać podwójnej wysokości zadatku. W sytuacji natomiast, gdy dojdzie do zawarcia umowy przyrzeczonej, zadatek nie będzie mógł zostać zaliczony na poczet świadczenia strony, ponieważ spełnieniem świadczenia jest w ta­kiej sytuacji zawarcie umowy przyrzeczonej. W takim wypadku zadatek powinien zostać zwrócony.

Kazus 9.

Stan faktyczny:

1) Małżeństwo X dokonało na rzecz swego kuzyna Y darowizny samochodu marki Mercedes. Niedługo potem Y zaciągnął długi w kasynie i aby je spłacić, pod nieobecność małżonków X, wyniósł z ich mieszkania cenny klaser ze znaczkami. Kiedy X dowiedzieli się o tym fakcie, odwołali darowiznę, powołując się na rażącą niewdzięczność obdarowanego. Wcześniej jednak X zbył samochód na rzecz V. X twierdzą, że odwołanie darowizny automatycznie przeniosło na nich własność samochodu. Czy mają rację?

2) Czy odpowiedź byłaby taka sama, gdyby małżeństwo X sprzedało samochód Y po okazyjnej cenie, ale zastrzegło w umowie prawo odstąpienia od niej w ciągu roku w razie, gdyby stosunki pomiędzy nimi uległy zmianie?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 898 § 1 KC darczyńca może odwołać daro­wiznę nawet już wykonaną, jeżeli obdarowany dopuścił się względem niego rażącej niewdzięczności. Należy rozważyć, czy oświadczenie darczyńców o odwołaniu darowizny samochodu ma skutek rzeczowy, czyli automatycznie powodujący przejście na darczyńców (X) własności auta, czy też jedynieobligacyjny w tym sensie, że stwarza dla Y obowiązek przeniesienia własności z powrotem na darczyńców. Odwołanie darowizny nie jest umową, ale jednostronną czynnością prawną, której skuteczność zależy od dopuszczenia się przez obdarowanego rażącej niewdzięczności.

Skutek odwołania darowizny Kodeks cywilny normuje w art. 898 § 2 KC, który stanowi, że w takiej sytuacji zwrot przedmiotu odwołanej darowizny powinien nastąpić stosownie do przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Treść tego przepisu daje jasny wyraz temu, że przez odwołanie korzyść uzyskana z darowizny staje się od chwili odwołania bezpodstawna i właśnie dlatego rodzi obowiązek zwrotu.

Dlatego należy przyjąć, że oświadczenie odwołujące darowiznę samochodu z powodu rażącej niewdzięczności nie powoduje przejścia własności auta z obdarowanego na darczyńców, lecz stwarza jedynie obowiązek zwrotu przedmiotu odwołanej darowizny stosownie do przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu20. Po odwołaniu darowizny Y traktowany jest jako osoba, która uzyskała korzyść majątkową bez podstawy prawnej i dlatego też obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a ponie­waż w tej sytuacji nie jest to możliwe – do zwrotu korzyści, którą w sytuacji zbycia samochodu uzyskała w zamian (art. 405 w zw. z art. 406 KC).

Ad 2) Zgodnie z art. 395 § 1 KC można zastrzec w umowie, że jednej lub obu stronom przysługiwać będzie w ciągu oznaczonego terminu prawo odstąpienia od niej. Prawo to wykonywa się przez oświadczenie złożone drugiej stronie. Powody odstąpienia od takiej umowy mogą być uregulowane w sposób umowny dowolnie, oby nie sprzeciwiało się to przepisom ustawy, właściwości (naturze) stosunku i zasadom współżycia społecznego. Mogą być one zbliżone do powodów uzasadniających odwołanie darowizny. W razie wykonania prawa odstąpienia umowa uważana jest za niezawartą (art. 395 § 2 KC). Artykuł ten reguluje więc samodzielnie skutki odstąpienia od umowy sprzedaży w zakresie własności rzeczy. To, co strony już świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu, a za świadczone usługi oraz za korzystanie z rzeczy należy się drugiej stronie odpowiednie wynagrodzenie. Odstąpienie od umowy sprzedaży rzeczy ruchomej na podstawie art. 395 § 1 KC powoduje więc przejście własności tej rzeczy z powrotem na zbywcę (małżeństwo X). W takiej sytuacji V może bronić się jedynie tym, że nabył własność samochodu na podstawie art. 169 KC.

Kazus 10.

Stan faktyczny:

1) Strony zawarły umowę, zgodnie z którą Y otrzymał od X dwa samochody marki Audi w zamian za wydanie przez jego podwładnego korzystnej dla X decyzji celnej. Decyzja taka nie została jednak wydana wskutek oporu podwładnego Y. X zażądał od Y zwrotu świadczenia na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Sprawą zainteresowała się prokuratura, która wniosła o przepadek przedmiotu świadczenia na rzecz Skarbu Państwa. Komu sąd przyzna rację w sporze?

2) Czy odpowiedź w sprawie byłaby inna, gdyby Y zmarł przed rozpoczęciem sprawy sądowej, a samochód po nim odziedziczył jego syn V?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 353[1] KC strony mogą ułożyć istniejący pomiędzy nimi stosunek prawny w sposób dowolny, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. W tej sytuacji umowa taka jest ab initionieważna jako niezgodna z ustawą. Świadczenie dokonane przez X powinno być zakwalifikowane jako świadczenie nienależne w rozumieniu art. 410 § 2 KC, gdyż czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była od początku nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Niemniej X nie może żądać zwrotu samochodów, gdyż w sytuacji, w której świadczenie zostało świadomie spełnione w zamian za dokonanie czynu zabronionego przez ustawę lub w celu niegodziwym, sąd może orzec przepadek świadczenia na rzecz Skarbu Państwa (art. 412 zd. 1 KC). Orzecze­nie przepadku następuje na podstawie orzeczenia sądu (wyrok konstytutywny) i jest fakultatywne. Przesłanką przepadku z art. 412 KC jest m.in. właśnie to, aby świadczenie spełnione zostało w zamian za dokonanie czynu zabronionego. Czynem takim jest niewątpliwie nakłanianie do przestępstwa w postaci wydania bezprawnej decyzji celnej, połączone z otrzymaniem za to gratyfikacji finansowej (por. art. 228 KK). W tej sytuacji sąd może więc orzec przepadek samochodów na rzecz Skarbu Państwa. Jeżeli natomiast przedmiot świadczenia został przez Y zużyty lub utracony, przepadkowi może ulec jego wartość.

Ad 2) Artykuł 412 KC ukształtowany jest ze względu na swoje skutki na podobieństwo sankcji wynikających z prawa karnego. Należy rozważyć, czy obowiązek zwrotu świadczenia sprzecznego z prawem, podlegającego przepadkowi na podstawie art. 412 KC, jako związany ściśle z osobą, która dokonała czynu zabronionego, wchodzi do spadku po niej (art. 922 § 2 KC). Należy uznać, że obowiązek taki nie jest ściśle związany z osobą spadkodawcy i podlega dziedziczeniu, niemniej nastąpi to jedynie wówczas, gdy przepadek orzeczono prawomocnie wobec spadkodawcy – w tej sytuacji Y21. Orzeczenie o przepadku ma bowiem charakter konstytutywny. Warunkiem koniecznym żą­da­nia wydania samochodu od V jest więc wcześniejsze orzeczenie przez sąd przepadku w procesie wytoczonym przeciwko Y, który takie świadczenie przyjął. W omawianym przypadku taka sytuacja nie wystąpiła, dlatego też z powodu śmierci osoby zobowiązanej do zwrotu świadczenia Skarb Państwa nie może dochodzić roszczenia pieniężnego od spadkobierców.

Kazus 11.

Stan faktyczny:

1) X, właściciel samochodu marki Mercedes, przejeżdżając ulicą, zmuszony był zatrzymać się w poprzek na szynach tramwajowych, gdyż zgasł mu silnik. W tym momencie uderzył go tramwaj, niszcząc samochód. X w pozwie zażądał odszkodowania na podstawie art. 435 KC, twierdząc, że nie można mówić w tej sytuacji o zderzeniu pojazdów, tylko o najechaniu na samochód przez tramwaj. Miejskie Przedsiębiorstwo Tramwa­jowe podniosło, że ocena wzajemnych zobowiązań stron winna nastąpić w oparciu o art. 436 § 2 zd. 1 KC. Komu sąd przyzna rację w sporze?

2) Czy odpowiedź byłaby w tym stanie faktycznym inna, gdyby X zgasł silnik z powodu awarii akumulatora, a kilka minut później na samochód najechało inne auto prowadzone przez Y?

Rozwiązanie:

Ad 1) W pierwszej kolejności należy rozważyć, czy w niniejszej sprawie mamy do czynienia ze „zderzeniem się” pojazdów, czy z „najechaniem” jednego na drugi. Zderzeniem się pojazdów mechanicznych w rozumieniu art. 436 § 2 KC jest każde – bez względu na przyczynę – zetknięcie się tych pojazdów w ruchu27. Rozstrzygnięcia wymaga więc to, czy samochód X – mimo zatrzymania się na torach – znajdował się „w ruchu”. Należy przyjąć, że samochód jest w rozumieniu tego przepisu w ruchu wtedy, gdy znajduje się w ruchu fizycznym albo gdy nie znajduje się wprawdzie w ruchu fizycznym, ale jest unieruchomiony na trasie jazdy na czas nie dłuższy niż jedna minuta z przyczyn niewynikających z warunków lub przepisów ruchu drogowego, bądź jest unieruchomiony przez czas dłuższy niż jedna minuta z przyczyn wynikających z tych warunków lub przepisów (ma bowiem jechać dalej)28. W tej sytuacji należy więc przyjąć, że przedmiotowa kolizja stanowiła „zderzenie się pojazdów”, gdyżunieruchomienie nastąpiło co prawda wbrew woli powoda, ale nie wynikało z warunków lub przepisów ruchu drogowego i było jedynie chwilowe. Odpowiedzialność Miejskiego Przedsiębiorstwa Tramwajowego oparta jest na art. 435 § 1 KC i jej przesłanką jest ruch całego przedsiębiorstwa. Nie wyklucza to jednak możliwości stosowania do niej art. 436 § 2 KC. Zgodnie z nim w razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody (np. samochodu z tramwajem) określone w tym przepisie osoby mogą wzajemnie żądać naprawienia poniesionych szkód tylko na zasadach ogólnych. Ogólne zasady odpowiedzialności (art. 436 § 2 zd. 1 KC) co do wzajemnych roszczeń posiadaczów pojazdów mechanicznych środków komunikacji znajdują więc zastosowanie także wtedy, gdy dochodzi do zderzenia tych pojazdów, a jeden z nich wchodzi w skład przedsiębiorstwa (zakładu), o jakim mowa w art. 435 § 1 KC.

Ad 2) Na wstępie należy za wskazaną już powyżej definicją stwierdzić, że w tym stanie faktycznym samochód nie jest w ruchu, gdy został unieruchomiony na czas dłuższy niż jedna minuta z przyczyn niewynikających z warunków lub przepisów Prawa o ruchu drogowym29. W tej sytuacji zastosowanie znajdzie więc art. 436 § 1 w zw. z art. 435 § 1 KC. Samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody, jakim jest w tej sytuacji Y, będzie ponosił odpowiedzialność na zasadzie ryzyka. Niemniej jeżeli wykaże on, że szkoda nastąpiła wyłącznie z winy X, np. niewłaściwie zabezpieczył on unieruchomiony samochód, zgodnie z art. 435 § 1 KC Y nie będzie ponosił odpowiedzialności.

Kazus 12.

Stan faktyczny:

1) X był właścicielem będącego w remoncie niezarejestrowanego i nieubezpieczonego samochodu ciężarowego. Y, będący pracownikiem X, wiedząc o tym, że pojazd nie jest przeznaczony do ruchu i wbrew woli pracodawcy, wyjechał nim na drogę publiczną. Następnie prowadzony przez Y samochód potrącił V, w wyniku czego V poniósł śmierć, a następnie uderzył w drzewo, co spowodowało z kolei śmierć Y. Od kogo spadkobiercy V mogą żądać odszkodowania i zadośćuczynienia?

2) Czy odpowiedź byłaby inna, gdyby samochód był sprawny, a X tego dnia polecił Y przewieźć nim ładunek na pobliską stację kolejową, jednakże Y po wykonaniu tego zadania po­jechał samowolnie do pobliskiego sklepu, aby zrobić w nim zakupy?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 436 § 1 zd. 2 KC, gdy posiadacz samoistny oddał środek komunikacji w posiadanie zależne, odpowiedzialność ponosi posiadacz zależny samochodu. W tej sytuacji do takiego oddania nie doszło, gdyż pracownik samowolnie zawładnął autem. Zawładnięcie pojazdem przez pracownika było zabraniem cudzego pojazdu w celu krótkotrwałego użycia. Samochód ten nie został mu powierzony, a działanie pracownika było podjęte wbrew woli pracodawcy. W takiej sytuacji pojawia się problem zakresu odpowiedzialności cywilnej za tzw.kradzież użytkowania (furtum usus) – czasowe i bezprawne zagarnięcie pojazdu mechanicznego, którego celem nie jest pozbawienie innego podmiotu na okres trwały własności nad rzeczą. Takie czasowe władztwo nad rzeczą zbliżone jest do posiadania zależnego. Czyn pracownika spowodował pozbawienie pracodawcy faktycznego władztwa nad pojazdem. X w momencie zdarzenia nie był więc posiadaczem samoist­nym pojazdu i nie miał możliwości rozporządzania samochodem w rozumieniu i ze skutkami wynikającymi z art. 436 § 1 zd. 2 KC. Dlatego też nie może ponosić odpowiedzialności na zasadzie ryzyka na podstawie art. 436 § 1 zd. 1 KC. Samowolne zawładnięcie przez pracownika pojazdem będą­cym własnością pracodawcy, noszące cechy posiadania zależ­nego w rozumieniu art. 436 § 1 zd. 2 KC, wyłącza więc odpo­wiedzialność posiadacza samoistnego (pracodawcy) za szko­dę spowodowaną ruchem tego pojazdu (art. 436 § 1 w zw. z art. 435 KC)30. Za szkodę ponosić będą więc odpowiedzialność jedynie spadkobiercy Y.

Ad 2) W tej sytuacji X powierzył Y pieczę nad autem w celu wy­ko­nania określonego zadania. Należy więc przyjąć, że X pozosta­wał samoistnym posiadaczem pojazdu, a Y był jedynie jego dzierżycielem. Niemniej Y po wykonania zleconego zadania użył pojazdu bezprawnie do swoich prywatnych celów, czemu pracodawca nie mógł przeszkodzić. Użycie przez kierowcę do celów własnych samochodu powierzonego mu jako pracownikowi nie zwalnia jednak pracodawcy jako posiadacza samoistnego samochodu od odpowiedzialności przewidzianej w art. 436 § 1 w zw. z art. 435 § 1 KC31.

Samoistny posiadacz powierzający samochód swemu pracownikowi zawsze odpowiada za szkodę na zasadzie ryzyka, chociażby użycie samochodu i sposób wykonywania zleconej jazdy był sprzeczny z jego wolą bądź warunkami umowy o pracę zawartej z kierowcą. Zależne jest to bowiem jedynie od wcześniejszego powierzenia mu tego pojazdu.

W takiej sytuacji X będzie więc ponosił na zasadzie ryzyka od­po­wiedzialność za wypadek, jaki miał miejsce z winy Y. Odpo­wie­dzialność X i spadkobierców Y będzie więc solidarna.

Kazus 13.

Stan faktyczny:

1) X i Y skazani zostali prawomocnymi wyrokami karnymi za to, że działając wspólnie, pobili V, powodując u niego m.in. wstrząs mózgu i złamanie nosa. V żądał na drodze cywilnej zasądzenia od nich solidarnie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wysokości 50 000 zł. X, wnosząc o oddalenie powództwa, podnosił, że ciosy, które spowodowały u V wyżej wymienione obrażenia, zadał mu wyłącznie Y, co może udowodnić w toku sporu. Jakie powinno być rozstrzygnięcie sprawy?

2) Czy rozstrzygnięcie sprawy byłoby inne, gdyby Y zarzucił, że nie jest w stanie zapłacić kwoty zadośćuczynienia, gdyż znajduje się w trudnej sytuacji materialnej, m.in. jest bezrobotny i ma czworo małoletnich dzieci na utrzymaniu?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 441 § 1 KC, jeżeli kilka osób ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym, ich odpowiedzialność jest solidarna. Rozważyć należy, czy X taką solidarną odpowiedzialność względem V będzie ponosił. Należy stwierdzić, że osoby skazane za udział w pobiciu, w wyniku którego doszło do uszkodzenia ciała, odpowiadają względem poszkodowanego solidarnie za doznaną przez niego szkodę na podstawie art. 441 KC także wtedy, gdy sąd karny przypisał w prawomocnym wyroku skazującym spowodowanie tego uszkodzenia tylko jednemu z uczestników pobicia32. U podstawy tego rozstrzygnięcia leży słuszne założenie, że gdyby nie było wspólnego działania sprawców pobicia, mogłoby nie dojść do wyrządzenia V szkody. Za skutki tego działania powinni więc ponosić solidarną odpowiedzialność na zasadzie art. 415 KC wszyscy sprawcy napadu, niezależnie od tego, od czyjego ciosu poszkodowany doznał uszkodzenia ciała. Stopień przyczynienia się poszczególnych osób odpowiedzialnych za wyrządzenie szkody może być jedynie przedmiotem rozważania w razie wystąpienia X, w sytuacji gdy szkodę naprawił, z roszczeniem regresowym przeciwko Y jako głównemu sprawcy wyrządzenia szkody (art. 441 § 2 KC).

Ad 2) Zgodnie z art. 445 § 1 w zw. z art. 444 § 1 KC w razie uszko­dzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przy­znać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadość­uczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Dla oceny, czy określona suma zasądzana tytułem zadośćuczynienia jest odpowiednia w rozumieniu art. 445 § 1 KC, nie ma wpływu ­sytuacja majątkowa sprawcy szkody. Zadośćuczynienie pieniężne stanowi bowiem rekompensatę pieniężną za cały uszczerbek niemajątkowy doznany przez poszkodowanego. Przy ocenie wysokości zadośćuczynienia za krzywdę (art. 445 § 1 KC) na­le­ży uwzględniać przede wszystkim nasilenie cier­pień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym poszkodowanego. W tej sytuacji to od sądu będzie zależała ocena krzywdy poniesionej przez V. Opowiedzieć się jednak należy za tym, że sąd nie będzie mógł w sprawie zastosować art. 440 KC, który w stosunkach między osobami fizycznymi pozwala ograniczyć stosownie do okoliczności zakres obowiązku naprawienia szkody, jeżeli ze względu na stan majątkowy poszkodowanego lub osoby odpowiedzialnej za szkodę wymagają takiego ograniczenia zasady współżycia społecznego. Przyjąć trzeba bowiem, że jeżeli zachowanie się sprawcy szkody ma charakter przestępstwa umyślnego, wyłączone jest stosowanie art. 440 KC33.

Kazus 14.

Stan faktyczny:

1) X – matka Y – wychodząc z domu na spacer, była świadkiem, jak jadący ze zbyt dużą prędkością samochodem V stracił panowanie nad autem i uderzył w stojącą na przystanku grupę osób. Gdy X podbiegła na miejsce wypadku, zobaczyła, że jedną z osób ciężko poszkodowanych jest jej syn, który chwilę później mimo prowadzonej akcji ratunkowej zmarł i kilka dni później został pochowany. W wyniku tego wydarzenia matka doznała bardzo silnego szoku psychicznego oraz rozstroju zdrowia, pozostawała kilka miesięcy w depresji, w wyniku czego nie mogła spać w nocy oraz nie mogła przez ten czas podjąć żadnej pracy zarobkowej i musiała leczyć się u psychologów. Po roku zażądała od V na podstawie art. 445 KC i 448 KC zadośćuczynienia, wskazując na przytoczone powyżej pogorszenie się jej zdrowia, wywołane wypadkiem, oraz naruszenie jej dobra osobistego w postaci więzi emocjonalnej łączącej ją z synem. Czy sąd przyzna jej rację?

2) Czy zakres dochodzonych roszczeń w tej sytuacji mógłby być inny, gdyby w tym stanie faktycznym Y dobrowolnie wpłacał od wielu lat z góry określoną sumę pieniędzy na utrzymanie domu swojej schorowanej matki?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 445 § 1 w zw. z art. 444 § 1 KC w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd mo­że przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadość­uczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. W tej sytuacji ­jednak rozstrój nerwowy X był „pośrednim skutkiem” wypadku. W orzecznictwie wyłącza się w tego typu sytuacjach możliwość dochodzenia przez poszkodowanego pośrednio własnego rosz­czenia o zadośćuczynienie na podstawie art. 445 § 1 KC38. Podobnie matka nie może żądać zadośćuczynienia za naruszenie jej dobra osobistego w postaci „więzi emocjonalnej” łączącej ją z synem na podstawie art. 448 KC.

Zgodnie z treścią art. 448 KC sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, ale warunkiem istnienia takiego roszczenia jest istnienie dobra osobistego w rozumieniu art. 23 KC.

Nie jest natomiast wystarczające wykazanie dla stwierdzenia istnienia dobra osobistego takich następstw w sferze psychicznej poszkodowanego, które zazwyczaj łączą się ze śmiercią osoby bliskiej – jak smutek, depresja, żal czy inne negatywne emocje. Niemniej w wyniku śmierci syna niewątpliwie nastąpiło znaczne pogorszenie się sytuacji życiowej matki. W takim przypadku matka jako najbliższy członek rodziny zmarłego może dochodzić odszkodowania na podstawie art. 446 § 3 KC. Także w ramach tego artykułu może wykazywać, że rozstrój zdrowia wywołany śmiercią syna oraz wydatki z tym faktem związane miały znaczący wpływ na jej sytuację życiową. Ponadto matka może żądać od V zwrotu kosztów pogrzebu syna, jeżeli je poniosła(art. 446 § 1 KC).

Ad 2) Zgodnie z art. 445 § 2 KC osoba, względem której ciążył na zmarłym ustawowy obowiązek alimentacyjny, może żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody renty. Tego samego mogą żądać inne osoby bliskie, którym zmarły dobrowolnie i stale dostarczał środki utrzymania. W tej sytuacji na Y ciążył wobec matki ustawowy obowiązek alimentacyjny39. Ponadto środki takie dobrowolnie dostarczał matce od wielu lat. W takiej sytuacji, jeżeli sąd uzna, że z okoliczności sprawy wynika, iż wymagają tego zasady współżycia społecznego, przyznać może matce rentę obliczoną stosownie do jej potrzeb życiowych oraz do możliwości zarobkowych i majątkowych zmarłego syna przez czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego.

Kazus 16.

Stan faktyczny:

1) X był przedsiębiorcą produkującym leki. Jego nowy lek na ból brzucha i zgagę Jurahydran, jaki wypuścił na rynek, spowodował u biorącego lek Y ciężkie uszkodzenie wątroby. Lek przeszedł przed dopuszczeniem do obrotu wszystkie badania wymagane przez prawo. Niebezpieczne właściwości produktu pojawiły się na etapie jego badań laboratoryjnych, ale X był przekonany, że udało mu się je usunąć. Y domaga się od X naprawienia szkody związanej z rozstrojem zdrowia oraz zadośćuczynienia. X twierdzi m.in., że ze względu na usytuowanie art. 4491 i n. KC może naprawić jedynie szkody majątkowe. Kto ma rację w sporze?

2) Czy gdyby lek został wykradziony z magazynu X przez złodziei, którzy następnie sprzedaliby go do apteki prowadzonej przez V – od którego kupił go Y – odpowiedź w tym stanie faktycznym byłaby inna?

Rozwiązanie:

Ad 1) Kodeks cywilny statuuje specjalny reżim odpowiedzialności za produkt niebezpieczny (art. 4491 § 1 i n. KC). Zgodnie z tymi przepisami ten, kto wytwarza w zakresie swojej działalności gospodarczej produkt niebezpieczny, odpowiada za szkodę wyrządzoną komukolwiek przez ten produkt. Za niebezpieczny uważa się produkt, który nie zapewnia bezpieczeństwa, jakiego można od niego oczekiwać, uwzględniając normalne użycie produktu. O tym, czy produkt jest bezpieczny, decydują okoliczności z chwili wprowadzenia go do obrotu. Okoliczności egzoneracyjne producenta określa m.in. art. 4493 § 2 KC. Zgodnie z nim producent nie odpowiada, gdy: (1) właściwości niebezpieczne produktu ujawniły się po wprowadzeniu go do obrotu, chyba że wynikały one z przyczyny tkwiącej poprzednio w produkcie, oraz wówczas (2) nie można było przewidzieć niebezpiecznych właściwości produktu, uwzględniając stan nauki i tech­niki w chwili wprowadzenia produktu do obrotu, albo (3) właści­wości te wynikały z zastosowania przepisów prawa. W tej sytuacji niebezpieczne właściwości produktu pojawiły się na etapie badań nad nim, dlatego też X nie będzie mógł się uwolnić od odpowiedzialności, mimo że następnie dopuszczono produkt do obrotu. Także twierdzenie X, że ze względu na usytuowanie art. 4491 i n. KC w reżimie tym nie jest możliwe zasądzenie zadość­uczynienia, jest nietrafne. Przepisy dotyczące odpowiedzialności za produkt niebezpieczny nie zawierają samodzielnej podstawy dochodzenia zadośćuczynienia, niemniej na tle wykładni systemowej i celowościowej tych przepisów należy uznać, że przyznanie go w takich sytuacjach jest dopuszczalne40. Dlatego też X otrzyma należne mu odszkodowanie za szkodę na osobie i zadośćuczynienie.

Ad 2) Jedną z przesłanek uwalniających producenta od odpowiedzialności za produkt niebezpieczny jest sytuacja, w której produktu nie wprowadził on do obrotu albo gdy wprowadzenie produktu do obrotu nastąpiło poza zakresem jego działalności gospodarczej. W wypadku kradzieży produktu i wprowadzenia go do obrotu przez złodziei producent nie odpowiada za szkodę z tego wynikłą. Zgodnie jednak z art. 4494 KC domniemywa się, że produkt niebezpieczny, który spowodował szkodę, został wytworzony i wprowadzony do obrotu w zakresie działalności gospodarczej producenta. Jeżeli X uda się to domniemanie obalić, odpowiedzialność będzie ponosił jedynie sprzedawca jako zbywca produktu oraz złodzieje.

Kazus 17.

Stan faktyczny:

1) X był winien Y z tytułu zapłaty ceny sprzedaży za obraz, jaki zakupił od niego 15.1.2006 r., 60 000 zł z odsetkami wynoszącymi 20 000 zł oraz z tytułu umowy sprzedaży innego obrazu, zawartej 25.7.2007 r., 40 000 zł z odsetkami wynoszącymi 10 000 zł. X przelał na konto Y 90 000 zł. Jakie powinno być właściwe zarachowanie tej sumy?

2) Jakie powinno być zarachowanie tej sumy, gdyby X wskazał, że chce zarachować świadczenie na oba długi główne, natomiast następnie przyjął od Y pokwitowanie z zarachowaniem go na świadczenia odsetkowe?

Rozwiązanie:

Ad 1) X miał wobec Y dwa długi pieniężne. Zgodnie z art. 451 § 1 KC w sytuacji, w której dłużnik ma względem tego samego wierzyciela kilka długów tego samego rodzaju, może przy ­spełnieniu świadczenia wskazać, który dług chce zaspokoić. W takiej sytuacji to, co przypada na poczet danego długu, Y może zaliczyć na związane z tym długiem zaległe należności uboczne oraz na zalegające świadczenia główne. Niemniej w tym stanie faktycznym X nie wskazał, który z długów chciałby zaspokoić. W takiej sytuacji prawo wskazania długu, na rzecz którego zarachowane ma być świadczenie, przechodzi na wierzyciela. Może on wskazać takie zarachowanie w pokwitowaniu i dłużnik – jeśli je przyjmie – nie może już żądać zaliczenia na poczet innego długu. W tej sytuacji to nie nastąpiło. Wówczas zgodnie z art. 451 § 3 KCspełnione świadczenie zalicza się przede wszystkim na poczet długu wymagalnego, a jeżeli jest kilka długów wymagalnych – na poczet najdawniej wymagalnego. W tej sytuacji oba długi są już wymagalne (i narosły już od nich odsetki). W tej sytuacji świadczenie takie zostanie więc zaliczone na poczet pierwszego świadczenia oraz odsetek od niego (jako najdawniej wymagalnych), a pozostałe 10 000 zł na poczet drugiego świadczenia głównego.

Ad 2) X może wskazać, na który dług chce zarachować świadczenie, którego dokonał. Wierzyciel może jednak świadczenie zaliczyć na zaległe należności uboczne oraz na zalegające świadczenia główne albo w pokwitowaniu wskazać, w jaki sposób chce zaliczyć spełnione przez dłużnika świadczenie. Uzasadnieniem takiego postępowania wierzyciela jest zazwyczaj przede wszystkim to, że roszczenia o należności uboczne przedawniają się w krótszym terminie niż roszczenia o należności główne. Racje te są aktualne w równym stopniu zarówno wtedy, gdy dłużnik spełniający świadczenie ma jeden tylko dług wobec wierzyciela, jak i wtedy, gdy ma wobec niego kilka długów. Jeżeli jednak, jak w tej sytuacji, dłużnik (X) przyjmie pokwitowanie wysłane przez wierzyciela (Y), nie może już sam dokonać zarachowania. Także i wówczas, gdy X wcześniej dokonał zarachowania, a następnie przyjął pokwitowanie, uważa się, że zarachowanie powinno nastąpić w taki sposób, jak wskazane zostało to przez wierzyciela, gdyż przyjąć wówczas trzeba zgodnie z treścią przepisu, że dłużnik zmienił w tym zakresie swoje zdanie.

Kazus 18.

Stan faktyczny:

1) X był winien Y z tytułu zapłaty za sprzęt elektroniczny 100 000 zł. Y doręczył mu fakturę, która zawierała wzmiankę o terminie płatności określonym na 20.5.2007 r. Dwa dni po tej dacie Y zażądał od X spełnienia świadczenia. Ten argumentuje, że nie musi go jeszcze spełniać, gdyż wysłanie faktury nie jest równoznaczne z wezwaniem go do zapłaty w rozumieniu art. 455 KC. Komu sąd przyzna rację w sporze?

2) Czy odpowiedź w tym stanie faktycznym byłaby inna, gdyby faktura nie zawierała żadnej wzmianki o terminie płatności?

Rozwiązanie:

Ad 1) W tej sytuacji termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości tego świadczenia. W takim przypadku art. 455 KC ustanawia zasadę, żeświadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Wezwanie dłużnika do spełnienia świadczenia odgrywa podwójną rolę: (1) precyzuje obowiązek dłużnika w aspekcie czasowym, gdyż odtąd zobowiązanie dłużnika staje się niejako zobowiązaniem terminowym, (2) jest warunkiem sine qua non opóźnienia dłużnika w wykonaniu pieniężnego zobowiązania bezterminowego (por. art. 476 KC), co pozwala wierzycielowi na pobieranie od tego momentu odsetek za zwłokę (por. art. 481 KC). Doręczenie faktury umożliwia dłużnikowi podjęcie czynności mających na celu sprawdzenie, czy świadczenie jest zasadne tak co do zasady, jak i co do wysokości. Umożliwia też podjęcie czynności finansowych zmierzających do spełnienia świadczenia. Wzmianka na fakturze co do sposobu i czasu zapłaty jest oświadczeniem woli wierzyciela stanowiącym wez­wanie do wykonania zobowiązania pieniężnego oraz wyrażającym gotowość do przyjęcia świadczenia, złożonym w formie dowolnej42. Faktura zawierająca stosowną wzmiankę może być więc równoznaczna z wezwaniem do zapłaty w rozumieniu art. 455 KC. W ewentualnym sporze sąd przyzna więc rację Y.

Ad 2) Wezwanie jest traktowane jako jednostronne oświadczenie woli zbliżone do czynności prawnej43, w którym wierzyciel wyraża gotowość przyjęcia świadczenia. Forma wezwania jest dowolna, niemniej musi ono być wyrażone w sposób dostatecznie wyraźny lub zrozumiały dla dłużnika, tak aby mógł on na jego podstawie określić termin, w jakim zobowiązany jest do spełnienia świadczenia. Dlatego też faktura bez wzmianki o terminie płatności nie może pełnić funkcji wezwania do spełnienia świadczenia pieniężnego zgodnie z art. 455 KC. Takie doręczenie dłużnikowi faktury mogłoby być traktowane w ten sposób tylko wówczas, gdyby zawarto w nim stosowną wzmiankę co do sposobu i czasu zapłaty. Dlatego też X będzie mógł się uchylić od zapłaty do czasu, kiedy otrzyma od Y nowe wezwanie określające termin spełnienia świadczenia.

Kazus 19.

Stan faktyczny:

1) Przedsiębiorstwo X dokonało w wyniku niewłaściwego wy­li­czenia wadliwego przekazania środków na rzecz Y. Świad­czenie to od początku było nienależne. Przedsiębiorstwo X, kiedy zorientowało się, że dokonało nienależnego świadczenia, wyliczyło kwotę nienależnego przelewu na 50 000 zł i potrąciło ją ze swoją wymagalną wierzytelnością, jaką miało wobec Y, wynoszącą 45 000 zł. Y kwestionuje dokonane potrącenie, twierdząc, że świadczenie z bezpodstawnego wzbogacenia jest świadczeniem bezterminowym, a nie było wezwania do spełnienia świadczenia w myśl art. 455 KC. Kto ma rację w sporze?

2) Jak wyglądałaby sytuacja, gdyby przedsiębiorstwo X świadczyło tę sumę na rzecz Y na poczet przyszłego podwyższenia kapitału zakładowego, do którego jednak nie doszło?

Rozwiązanie:

Ad 1) Wykonane przez X świadczenie na rzecz Y powinno być zakwalifikowane jako świadczenie nienależne zgodnie z art. 410 § 2 KC, gdyż ten pierwszy nie był w ogóle zobowiązany do świadczenia w takiej wysokości. Rozważenia wymaga natomiast to, czy X mógł potrącić swoją wierzytelność z wierzytelnością Y.

Zgodnie z art. 498 § 1 KC potrącenie jest możliwe, gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami, przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym.

W tej sytuacji Y podważa wymagalność świadczenia X w oparciu o argument bezterminowego charakteru świadczenia z bezpodstawnego wzbogacenia. Niemniej należy uznać, że świadczenie w postaci conditio indebitii – takie, jakie miało miejsce w tym wypadku – nie jest świadczeniem bezterminowym w rozumieniu art. 455 KC. Zgodnie z nim, jeżeli termin spełnienia świadczenia wynika z właściwości zobowiązania, nie ma potrzeby wzywania dłużnika do wykonania go. W tej sytuacji z samej właściwości takiego zobowiązania z nienależnego świadczenia wynika, że staje się ono automatycznie wymagalne już w momencie jego spełnienia bez potrzeby stawiania go w stan wymagalności wezwaniem przez wierzyciela. Y powinien bowiem ex ante wiedzieć, że świadczenie, jakie otrzymuje, jest nienależne. X mógł więc skutecznie potrącić swoją wierzytelność, jaką miał względem Y, z wierzytelnością, którą ten miał względem niego.

Ad 2) W tej sytuacji mamy do czynienia z inną postacią nienależnego świadczenia w postaci świadczenia, którego zamierzony cel nie został osiągnięty (condictio causa data causa non secuta). Takie świadczenie jest świadczeniem bezterminowym w rozumieniu art. 455 KC. Do wykazania, że świadczenie było nienależne, wymagane jest bowiem wpierw ustalenie, w którym momencie nie został osiągnięty zamierzony cel świadczenia. Ponieważ więc termin spełnienia świadczenia przez strony nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania (art. 455 KC). Ponieważ w tej sytuacji nie miało to miejsca, X nie mógł potrącić wierzytelności, jaką miał wobec Y, gdyż ta była jeszcze niewymagalna, co wyklucza możliwość potrącenia. Jej potrącenie możliwe będzie dopiero w razie wezwania dłużnika do spełnienia świadczenia i postawienia go w stan wymagalności zgodnie z art. 455 KC.

Kazus 20.

Stan faktyczny:

1) X zawarł z Y umowę sprzedaży, w której zobowiązał się dostarczyć mu do 15.3.2008 r. czterysta beczek piwa. W zobowiązaniu zastrzeżono termin spełnienia świadczenia na korzyść obu stron. X chce spełnić swoje świadczenie 1.3.2008 r., ale tylko w 75%, gdyż w tym momencie chciałby dostarczyć jedynie trzysta beczek piwa. Y odmawia jednak przyjęcia świadczenia, twierdząc, że ma jeszcze pełny magazyn i nie ma gdzie składować beczek. Kto ma rację w sporze?

2) Czy odpowiedź byłaby inna, gdyby w zobowiązaniu był jedynie zastrzeżony termin spełnienia świadczenia bez podania, na czyją korzyść jest on zastrzeżony?

Rozwiązanie:

Ad 1) Strony w ramach swobody umów mogą ustalić termin spełnienia świadczenia. Mogą także ustalić, czy dłużnik może świadczyć przed tym terminem lub czy wierzyciel może zażądać spełnienia świadczenia wcześniej. W takich sytuacjach mówi się o terminie (1) zastrzeżonym na rzecz dłużnika, (2) zastrzeżonym na rzecz wierzyciela lub (3) zastrzeżonym na rzecz obu stron. W przypadku zastrzeżenia terminu na rzecz dłużnika ten może świadczyć przed nadejściem terminu świadczenia, a wierzyciel musi takie świadczenie przyjąć. W razie zastrzeżenia terminu na rzecz wierzyciela ten może zażądać wcześniej świadczenia, a dłużnik musi takie jego żądanie zrealizować. W razie zastrzeżenia terminu na korzyść obu stron ani dłużnik nie może świadczyć wcześniej (i wówczas wierzyciel może takiego świadczenia nie przyjąć), ani wierzyciel nie może zażądać świadczenia wcześniej. Taka sytuacja istnieje w tym stanie faktycznym, gdzie X chciał dokonać częściowego świadczenia przed nadejściem ter­minu jego realizacji. W sytuacji, gdy termin był zastrzeżony na rzecz obu stron, Y mógł więc nie przyjąć świadczenia i to jemu przyzna rację sąd w ewentualnym sporze.

Ad 2) Jeżeli nic nie zostało zastrzeżone w umowie, art. 457 KC stanowi, że termin spełnienia świadczenia oznaczony przez czynność prawną poczytuje się za zastrzeżony na korzyść dłużnika. W takiej sytuacji X może świadczyć przed nadejściem terminu świadczenia, a Y musi takie świadczenie przyjąć. Świadczenie X było świadczeniem częściowym. W takiej sytuacji art. 450 KC stanowi, że Y nie może odmówić przyjęcia świadczenia częściowego, chyba że przyjęcie takiego świadczenia narusza jego uzasadniony interes. Jeżeli Y wykaże, że takie świadczenie przedterminowe narusza jego interes, np. skazując go na opróżnienie magazynu lub wynajęcie innego, będzie mógł nie przyjąć świadczenia, nie narażając się na wynikające z tego dla siebie negatywne konsekwencje (zwłoka wierzyciela).

Kazus 21.

Stan faktyczny:

1) X wraz ze swymi rodzicami wzniósł budynek mieszkalny na nieruchomości stanowiącej własność jego rodziców. W części budynku zamieszkał potem z rodziną. Rodzice pozwanego darowali nieruchomość Y. Wystąpił on z roszczeniem windykacyjnym (art. 222 § 1 KC) przeciwko X. Ten podniósł, że przysługuje mu zarzut zatrzymania do czasu, kiedy Y nie zwróci mu poczynionych nakładów na rzecz (art. 461 KC). Czy jest do tego uprawniony?

2) Czy takie samo prawo przysługiwałoby X, gdyby wynajmował to mieszkanie od swoich rodziców, a ci zażądali w pewnym momencie opuszczenia go?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 461 § 1 KC zobowiązany do wydania cu­dzej rzeczy może ją zatrzymać aż do chwili zaspokojenia lub zabezpieczenia przysługujących mu roszczeń o zwrot nakładów na rzecz oraz roszczeń o naprawienie szkody przez rzecz wyrządzonej (ius retentionis – prawo zatrzymania). Niemniej prawo zatrzymania nie stanowi zobowiązania realnego związanego z faktem posiadania rzeczy. Takie prawo opiera się na stosunku zobowiązaniowym istniejącym pomiędzy stronami. Nie może wiec ono przysługiwać retencjoniście, jeżeli zobowiązanym do zwrotu nakładów (tu rodzice) nie jest osoba domagająca się wydania rzeczy (tu obecny właściciel Y). Odmienne stanowisko uzależniałoby realizację prawa właściciela rzeczy do wydania mu jej przez retencjonistę od zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczeń retencjonisty względem innej osoby, co nie mieści się w ramach stosunków zobowiązaniowych44. X nie będzie mógł więc zatrzymać nieruchomości do czasu uregulowania przez jego rodziców nakładów, jakie po­czynił na nią.

Ad 2) Zgodnie z art. 461 § 2 KC prawo retencji nie jest stosowane wówczas, gdy obowiązek wydania rzeczy wynika z czynu niedozwolonego albo gdy chodzi o zwrot rzeczy wynajętych, wydzierżawionych lub użyczonych. Taka regulacja związana jest bądź z samą esencją tych stosunków zobowiązaniowych, bądź też z odmienną regulacją tego typu sytuacji w odpowiednich przepisach kodeksu. Między innymi z przepisów o najmie wynika, że najemca powinien w czasie trwania najmu zawiadomić niezwłocznie wynajmującego o potrzebie dokonania napraw (art. 666 § 2 KC) oraz nie może bez jego zgody czynić w rzeczy najętej zmian sprzecznych z umową lub z przeznaczeniem rzeczy (art. 667 KC). Podobnie jeżeli ulepszy on rzecz najętą, wynajmujący, w przypadku braku odmiennej umowy, może według swego wyboru albo zatrzymać ulepszenia za zapłatą sumy odpowiadającej ich wartości w chwili zwrotu, albo żądać przywrócenia stanu poprzedniego (art. 676 KC). W tej sytuacji X nie będzie więc mógł skorzystać z prawa retencji.

Kazus 22.

Stan faktyczny:

1) Wierzyciel (X) odmówił wydania dłużnikowi (Y) pokwitowania na kwotę 50 000 zł, jaką miał on mu świadczyć. W związku z tym Y przesłał następnego dnia pieniądze przekazem pocztowym na rachunek sądu rejonowego w mieście zamieszkania X. Ten ostatni wystąpił przeciwko Y z pozwem o zapłatę powyższej kwoty. Y podniósł zarzut, że przez złożenie przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego spełnił świadczenie i zobowiązanie wygasło. X twierdzi, że nie został zawiadomiony przez Y o złożeniu przedmiotu do depozytu, w związku z tym nadal pozostaje on w zwłoce. Kto ma rację w sporze?

2) Czy odpowiedź byłaby inna, gdyby Y pozostawał w zwłoce i na chwilę złożenia przedmiotu świadczenia głównego do depozytu odsetki od dnia wymagalności długu wynosiły 4000 zł?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 463 KC, jeżeli wierzyciel odmawia wydania dłużnikowi pokwitowania, ten może powstrzymać się ze spełnieniem świadczenia albo złożyć przedmiot świadczenia do depozytu sądowego. Taka sytuacja miała miejsce w tym stanie faktycznym. O złożeniu przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego Y powinien niezwłocznie zawiadomić na piśmie wierzyciela (art. 468 § 1 KC). Jednakże brak zawiadomienia nie skutkuje nieważnością złożenia przedmiotu do depozytu, lecz jedynie tym, że Y byłby odpowiedzialny za wynikłą stąd dla X szkodę. W tym stanie faktycznym nie ma jednak mowy o tym, aby X taką szkodę poniósł. Ważne złożenie do depozytu sądowego w wypadku odebrania świadczenia przez wierzyciela ma takie same skutki jak spełnienie świadczenia i zobowiązuje wierzyciela do zwrotu dłużnikowi kosztów złożenia (art. 470 KC). W takiej sytuacji, jeżeli złożenie do depozytu było prawidłowe, zobowiązanie Y wobec X wygasło i nie może on go skutecznie dochodzić na drodze sądowej.

Ad 2) Złożenie świadczenia do depozytu sądowego ma takie same skutki jak spełnienie świadczenia w postaci wygaśnięcia zobowiązania (art. 470 KC). Niemniej zgodnie z art. 481 § 1, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Ponieważ w umowie stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe. Jeżeli złożenie do depozytu było prawidłowe, zobowiązanie wygasa i od tego momentu dłużnik zostaje zwolniony z obowiązku płacenia dalszych odsetek. Nie dotyczy to jednak odsetek od dnia wymagalności wierzytelności do daty złożenia świadczenia głównego do depozytu. Odsetki są bowiem co prawda świadczeniem akcesoryjnym, jednak już po ich powstaniu mogą być dochodzone odrębnym powództwem. Dlatego też mimo że zobowiązanie główne wygasło, X może dochodzić od Y zapłaty na swoją rzecz zaległych odsetek, o ile nie uległy one przedawnieniu.

Kazus 23.

Stan faktyczny:

1) X zawarł z Y, będącym przedsiębiorcą budowlanym, 15.7.2006 r. umowę o budowę supermarketu, z terminem wykonania prac do 1.6.2007 r. X nie ukończył supermarketu w terminie, gdyż tego roku zima była bardzo ostra i trwała pełne pięć miesięcy (listopad – marzec). X żąda od Y zapłaty odszkodowania, twierdząc, że spełnione są przesłanki odpowiedzialności kontraktowej. Y powołuje się na wystąpienie siły wyższej, twierdząc, że praktycznie nikt z jego kolegów przedsiębiorców budowlanych nie wykonał także w tym zakresie żadnych prac mających na celu uchronienie się od skutków przedłużającej się zimy. Komu sąd przyzna rację w sporze?

2) Czy odpowiedź w tym stanie faktycznym byłaby inna, gdyby wybudowany już supermarket został prawie całkowicie zniszczony w silnym pożarze, który został zaprószony przez bawiące się niedaleko dzieci?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 471 KC dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które odpowiedzialności on nie ponosi. Zbadania wymaga to, czy w tej sytuacji X może ponosić odpowiedzialność za brak wykonania obiektu w terminie, co było skutkiem tego, że nie przewidział niezwykle surowej zimy. Zakres odpowiedzialności dłużnika przy odpowiedzialności kontraktowej określa przede wszystkim art. 472 KC. Zgodnie z nim w przypadku braku szczególnego przepisu ustawy albo postanowienia czynności prawnej dłużnik odpowiedzialny jest za niezachowanie należytej staranności – czyli za winę. W zakresie swojej działalności X jest zobowiązany do staranności ogólnie wymaganej w stosunkach danego rodzaju, która określana jest przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności. W sprawie właściwym miernikiem jest wzorzec określający staranność profesjonalnego wykonawcy inwestycji budowlanych. Nie chodzi tu więc o wymagania uwzględniające indywidualne cechy i możliwości X, lecz o stypizowane wymagania stawiane profesjonalnemu wykonawcy w obrębie umów o roboty budowlane (staranność dobrego wykonawcy robót budowlanych). W szczególności wymagania te obejmują sposób postępowania niezbędny do realizacji przyjętego zamówienia. Odwołanie do tego obiektywnego miernika zawodowego charakteru tej działalności oznacza, że jeżeli stwierdzimy, iż profesjonalista powinien przewidzieć taką sytuację, X będzie ponosił odpowiedzialność kontraktową. Obojętne przy tym będzie to, czy statystyczna większość innych przedsiębiorców budowlanych działających na tym samym terenie postąpiłaby tak samo niestarannie jak X. Miernik odwołuje się bowiem do starannego przedsiębiorcy budowlanego, a nie do średniej obliczanej na podstawie statystyki. Dlatego też należy uznać, że niewykonanie w tej sytuacji zobowiązania było skutkiem braku dochowania należytej staranności przez dłużnika, za którą będzie odpowiadał. Przedłużającą się zimę nie można bowiem uznać za siłę wyższą, gdyż X mógł w taki sposób zarządzać robotami, aby w łatwy sposób uniknąć jej skutków.

Ad 2) Obowiązek zapłaty przez dłużnika odszkodowania powstaje tylko o tyle, o ile zachodzą przesłanki odpowiedzialności kontraktowej dłużnika, określone w art. 471 KC. Dłużnik uwolni się zatem od obowiązku jego zapłaty, jeżeli wykaże, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności. W takiej sytuacji powinien udowodnić „niezawinione” niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. Granicą odpowiedzialności odszkodowawczej dłużnika za niezachowanie należytej staranności, tj. za winę, wyznacza przypadek45. Chodzi tu o taką przyczynę niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, która nie jest wynikiem niedołożenia należytej staranności przez dłużnika. Stwierdzenie, czy niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem przypadku, wymaga ustalenia odpowiadającego wskazaniom zawartym w art. 355 KC miernika staranności wymaganej od dłużnika. W tej sytuacji takim miernikiem jest, jak wskazywano powyżej, dobry wykonawca robót budowlanych. Jeśli zostanie udowodnione, że X takiej staranności dochował, np. właściwie zabezpieczył budowę przed pożarem, a mimo to pożar zniszczył osiedle, nie będzie ponosił on odpowiedzialności.

Kazus 24.

Stan faktyczny:

1) X powierzył Y, prowadzącemu prywatny zakład jubilerski, srebro rodowe o wartości 5000 zł w celu wykonania drogocennego kielicha. Przed ustalonym terminem wykonania do zakładu Y miało miejsce włamanie, którego sprawcy skradli m.in. srebro pozostawione przez X. Ten domaga się od Y odszkodowania lub wykonania innego kielicha na jego własny koszt, zarzucając Y, że nie zabezpieczył właściwie zakładu oraz nie ubezpieczył go przed kradzieżą. Y udowodnił w procesie, że zakład był należycie zabezpieczony przed kradzieżą z włamaniem. Jakie powinno być rozstrzygnięcie sądu?

2) Czy gdyby zakład X był ubezpieczony w zakładzie ubezpieczeń, odpowiedź w tym stanie faktycznym byłaby inna?

Rozwiązanie:

Ad 1) Strony w niniejszym stanie faktycznym łączyła umowa o dzieło, gdyż zgodnie z art. 627 KC osoba Y (przyjmujący zamówienie) zobowiązała się do wykonania oznaczonego dzieła, a osoba X (zamawiający) zobowiązała się do zapłaty wynagrodzenia. X powierzył przyjmującemu zamówienie materiał do wykonania dzieła. Zakład Y był należycie zabezpieczony przed kradzieżą, dlatego nawet jeśli utrata powierzonego materiału nastąpiła wskutek kradzieży, przyjmującemu zamówienie nie będzie można przypisać odpowiedzialności kontraktowej na podstawie art. 471 KC. Niewykonanie zobowiązania nie nastąpiło bowiem z powodu okoliczności, za które ponosi on odpowiedzialność. Zachował bowiem staranność wymaganą od niego jako osoby w sposób zawodowy wykonującej tego typu działalność. Nieuzasadniony jest również zarzut X, że przyjmujący zamówienie nie ubezpieczył zakładu przed kradzieżą. Ani bowiem przepisy ogólne KC o wykonaniu zobowiązań, ani inne przepisy o umowie o dzieło nie nakładają na przyjmującego zamówienie takiego obowiązku. Należy także zauważyć, że zgodnie z art. 641 § 1 KC niebezpieczeństwo przypadkowej utraty lub uszkodzenia materiału na wykonanie dzieła obciąża tego, kto materiał dostarczył, czyli w tej sytuacji X. Przepis ten wprowadza bowiem zasadę, że to wyłącznie zamawiający ponosi ryzyko przypadkowej utraty powierzonego materiału do wykonania dzieła, jeśli przyjmujący zamówienie wykaże, iż dopełnił obowiązku starannego przechowywania i zabezpieczenia materiału przed przypadkową utratą. Utrata materiału w wyniku kradzieży jest bowiem w rozumieniu tego artykułu przypadkowa. Jeżeli więc świadczenie stało się niemożliwe skutkiem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi, to zobowiązanie wygasa i X nie może już żądać jego spełnienia (por. art. 475 § 1 KC).

Ad 2) W sytuacji, w której Y byłby ubezpieczony w zakładzie ubezpieczeń, po jego stronie istniałby obowiązek wydania X świadczenia uzyskanego z tego zakładu. Stosownie bowiem do art. 475 § 1 KC, choć przypadkowa utrata materiału w związku z włamaniem skutkuje przepadkiem rzeczy na niekorzyść zamawiającego (skutek z art. 641 § 1 KC) i wygaśnięciem zobowiązania jako niemożliwego do spełnienia, to jednakże wówczas, gdy Y otrzymałby z zakładu ubezpieczeń świadczenie, które stanowiłoby ekwiwalent rzeczy utraconej, byłby zobowiązany je wydać osobie bezpośrednio poszkodowanej. Zgodnie bowiem z art. 475 § 2 KC, jeżeli rzecz będąca przedmiotem świadczenia została utracona, dłużnik obowiązany jest wydać wszystko, co uzyskał w zamian za tę rzecz albo jako naprawienie szkody. W takim więc wypadku, gdy X powierzył Y własny materiał na wykonanie dzieła, lecz przed terminem wykonania nastąpiła kradzież – mimo dochowania należytej staranności przez Y – a zakład był ubezpieczony i Y zostało wypłacone przez zakład ubezpieczeń świadczenie, obowiązany jest on jedynie do wydania zamawiającemu tego świadczenia46. X nie może więc od niego żądać wykonania zobowiązania.

Kazus 25.

Stan faktyczny:

1) X wykonał szereg robót remontowych na rzecz Y. Wykona­nie części prac X zlecił V. Rozliczenie między X a V nastąpiło poprzez dokonanie przelewu na tego ostatniego wierzytel­ności przysługującej X wobec Y o zapłatę wynagrodzenia. Następnie X wysłał do Y pismo odwołujące wszystkie cesje płatności, twierdząc, że odstąpił od umowy, jaką zawarł z V. Wcześniej jednak Y zapłacił wierzytelność V. Czy X może żądać od Y zapłaty na swoją rzecz świadczenia?

2) Czy odpowiedź byłaby inna, gdyby X wysłał jeszcze przed zapłatą pismo do Y, w którym przekazywał mu informację, że nie doszło jednak do zawarcia umowy przelewu z V, jednakże Y mimo wszystko zapłacił pieniądze V, uzasadniając to tym, iż X nie mógł jednostronnie cofnąć dyspozycji przelewu?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 509 § 1 KC wierzyciel może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na osobę trzecią (przelew), chyba że sprzeciwiałoby się to ustawie, zastrzeżeniu umownemu albo właściwości zobowiązania. W wyniku przelewu wierzytelności następuje zmiana osoby, względem której dłużnik jest zobowiązany. Regulacja ustawowa nastawiona jest na utrzymanie dotychczasowej sytuacji prawnej dłużnika (zob. art. 513 KC) z zapewnieniem mu możliwości skutecznego spełnienia świadczenia do rąk właściwego adresata (art. 512 i 515 KC). Zgodnie z tym ostatnim przepisem, jeżeli dłużnik, który otrzymał o przelewie pisemne zawiadomienie pochodzące od zbywcy, spełnił świadczenie do rąk nabywcy wierzytelności, zbywca może powołać się wobec dłużnika na nieważność przelewu albo na zarzuty wynikające z jego podstawy prawnej tylko wtedy, gdy w chwili spełnienia świadczenia były one dłużnikowi wiadome. Znaczenie przepisu art. 515 zd. 1 KC przejawia się wówczas, gdy zbywca, powołując się na niedojście przelewu do skutku, żąda od dłużnika spełnienia świadczenia nadal na jego rzecz jako wierzyciela. Uzasadnia to oddalenie żądania X, jeżeli Y spełnił już świadczenie do rąk rzekomego nabywcy, a spełnienie nastąpiło w warunkach określonych tym przepisem. Powodem oddalenia żądania zbywcy w takiej sytuacji jest bowiem zwolnienie dłużnika ze zobowiązania, które wówczas wygasa, choćby umowa przelewu była nieważna lub pozbawiona skutków prawnych, chyba że w chwili spełnienia świadczenia Y wiedział o jej nieważności lub nieskuteczności47. Artykuł 515 KC chroni dłużnika przede wszystkim w wypadku nieważności przelewu. Na równi z wypadkiem nieważności należy potraktować sytuację, w której brak uprawnienia nabywcy wynika stąd, że on sam albo zbywca odstąpił bądź uchylił się od skutków prawnych umowy przelewu w postaci określonej w art. 510 § 1 KC, względnie stąd, że jeden z nich uchylił się od skutków prawnych umowy przelewu w postaci określonej w art. 510 § 2 KC.

Ad 2) Ochrona dłużnika poprzez art. 515 KC dotyczy także sytuacji, w której brak uprawnienia po stronie odbiorcy świadczenia (V) jest następstwem niedojścia do zawarcia umowy przelewu na jego rzecz. We wszystkich tych wypadkach nieodzowną przesłanką ochrony dłużnika (Y) jest jego dobra wiara wyrażająca się przekonaniem, że spełnia świadczenie do rąk osoby, która nabyła wierzytelność w wyniku przelewu. Dobra wiara dłużnika powinna opierać się na pochodzącym od cedenta pisemnym zawiadomieniu dłużnika o przelewie. Zawiadomienie to należy kwalifikować jako oświadczenie wiedzy. Zgodnie ze swą naturą jako oświadczenie wiedzy zawiadomienie to może zostać odwołane przez X, jeżeli się okaże, że nie odpowiada ono stanowi rzeczywistemu. Jeżeli więc odwołanie to nastąpiło przed zapłatą przez Y świadczenia na rzecz V, należy uznać, że brak było po jego stronie dobrej wiary. W związku z tym zobowiązanie nie wygasło, a Y nadal jest zobowiązany do spełnienia świadczenia.

Kazus 26.

Stan faktyczny:

1) Przedsiębiorstwo AA sp. z o.o., będące dłużnikiem Y, przeniosło na rzecz jednego z byłych wspólników spółki (V) własność nieruchomości położonej w Szczecinie. Y zażądał uznania umowy darowizny za bezskuteczną wobec niego, uzasadniając żądanie tym, że prowadzone przeciwko AA postępowanie egzekucyjne nie dało zamierzonych rezultatów. Spółka AA twier­dzi, że nie może być w tym wypadku mowy o niewypłacalności w rozumieniu art. 527 i n. KC, gdyż nie została ogłoszona jej upadłość. Komu sąd przyzna rację w sporze?

2) Czy gdyby spółka AA zrzekła się na rzecz V takiej własności nieruchomości w ugodzie sądowej, odpowiedź byłaby taka sama?

Rozwiązanie:

Ad 1) X opiera swoje roszczenia na podstawie art. 527 i n. KC. Statuują one tzw. skargę pauliańską, która służy zapewnieniu ochrony wierzycielowi przed krzywdzącymi go działaniami dłużnika.

Wierzyciel może wystąpić z actio pauliana, gdy zostaną spełnione następujące przesłanki: (1) dłużnik dokona czynności prawnej, (2) w jej następstwie osoba trzecia uzyska korzyść majątkową, a wierzyciel zostanie pokrzywdzony, (3) dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzyciela, (4) osoba trzecia wiedziała lub przy dołożeniu należytej staranności miała możliwość dowiedzenia się o działaniu dłużnika ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli.

Ciężar udowodnienia tych przesłanek spoczywa na wierzycielu (art. 6 KC), przy uwzględnieniu domniemań zawartych w art. 527 § 3 i 4, art. 528 i 529 KC. Artykuł 527 § 2 KC definiuje, jak należy rozumieć jedną z przesłanek actio pauliana w postaci dokonania przez dłużnika ważnej czynności prawnej z pokrzywdzeniem wierzycieli. Decydujące znaczenie ma tu pojęcie niewypłacalności dłużnika; czynność prawna może być uznana za dokonaną z pokrzywdzeniem wierzycieli zawsze wtedy, gdy wskutek tej czynności dłużnik stał się niewypłacalny albo stał się niewypłacalny w wyższym stopniu, niż był przed dokonaniem czynności. Dłużnik odpowiada za długi całym swoim majątkiem (wszystkimi jego składnikami). W związku z tym dłużnik niewypłacalny, który przez czynność prawną pomniejsza swoją substancję majątkową, a zatem zwiększa stopień swojej niewypłacalności, naraża się na skuteczne podniesienie przeciwko sobie skargi pauliańskiej. Nie jest zatem konieczne wykazanie, że nastąpiło ogłoszenie upadłości dłużnika48, gdyż o takiej niewypłacalności świadczy m.in. bezskuteczność przeprowadzonej przeciwko niemu egzekucji. Dla zastosowania art. 527 KC konieczne jest jednak udowodnienie, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzyciela, a osoba trzecia o tym wiedziała lub przy zachowaniu należytej staranności mogła się dowiedzieć (art. 527 § 1 KC). Do przesłanki świadomości osoby trzeciej co do pokrzywdzenia wierzycieli odnosi się art. 528 KC. Zgodnie z nim, jeżeli wskutek czynności prawnej dokonanej przez dłużnika z pokrzywdzeniem wierzycieli osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową bezpłatnie, wierzyciel może żądać uznania czynności za bezskuteczną, chociażby osoba ta nie wiedziała i nawet przy zachowaniu należytej staranności nie mogła się dowiedzieć, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli. Wierzyciel nie musi zatem wykazywać złej wiary osoby trzeciej, gdyż wobec braku dowodów przeciwnych przyjmuje się tę okoliczność za udowodnioną. W tej sytuacji X może dochodzić tego, aby czynność w postaci darowizny nie­ruchomości dokonana przez spółkę została uznana za bezskuteczną w stosunku do niego.

Ad 2) W tej sytuacji przedmiotem skargi pauliańskiej jest ugoda sądowa (art. 917–918 KC). Rozstrzygnięcia wymaga kwestia, czy ugoda jest czynnością prawną i może być zaskarżona w trybie art. 527 KC, czy jako czynność procesowa, podejmowana w toczącym się postępowaniu cywilnym, nie podlega zaskarżeniu. Ugoda sądowa ma charakter dwoisty: jest czynnością procesową, gdyż związany jest z nią skutek prawny w postaci odstąpienia od postępowania cywilnego (por. art. 355 KPC), ale równocześnie wywołuje skutki materialnoprawne, gdyż w drodze zgodnych oświadczeń woli wywołuje skutki w sferze prawa materialnego co do stosunku prawnego objętego przedmiotem postępowania. Wobec tego może być zaskarżona w trybie actio pauliana49, jeśli spełnione są jej przesłanki. W tej sytuacji V niewątpliwie odniósł korzyść majątkową z ugody sądowej. Można też przyjąć, że jako osoba będąca w bliskim stosunku z dłużnikiem, która uzyskała korzyść majątkową z jego czynności, wiedział o tym, że działanie dłużnika było dokonane ze świadomością pokrzywdzenia wierzyciela (art. 527 § 3 KC). W tej sytuacji X może więc także dochodzić tego, aby ugoda została w stosunku do niego uznana za bezskuteczną.

Kazus 27.

Stan faktyczny:

1) Będący głównym inwestorem remontu dużego teatru przedsiębiorca X zawarł na wykonanie tych prac umowę z Y, w której ten ostatni zobowiązał się być głównym wykonawcą robót. Y, nie zawiadamiając o tym głównego inwestora, zawarł um­owę z V jako podwykonawcą robót. V wykonał całość powierzonych mu w umowie prac, jednakże Y nie zapłacił mu za nie, a następnie ogłoszono jego upadłość. W tej sytuacji V zażądał zapłaty zaległego wynagrodzenia od X jako głównego inwestora. X twierdzi, że umowa pomiędzy Y a V, zawarta bez jego zgody, jest nieważna, toteż V nie może dochodzić od niego takiego wynagrodzenia. Komu sąd przyzna rację w sporze?

2) Czy odpowiedź w tym stanie faktycznym byłaby inna, gdyby X dowiedział się, że taka umowa pomiędzy Y a V została zawarta miesiąc od tej daty w rozmowie telefonicznej z Y, jednakże nie zgłosił do tego faktu wówczas żadnych zastrzeżeń i milcząco aprobował wykonywanie przez V jako podwykonawcę prac przy remoncie teatru?

Rozwiązanie:

Ad 1) Strony zawarły umowę o remont budynku. Zgodnie z art. 658 KC do umowy o wykonanie remontu budynku lub budowli stosuje się odpowiednio przepisy o umowie o roboty budowlane (art. 647 i n. KC). W tego typu umowie zgodnie z art. 6471 § 1 KC inwestor powinien określić z wykonawcą (generalnym wykonawcą) zakres robót, które wykonawca będzie wykonywał osobiście lub za pomocą podwykonawców. Niemniej zgodnie z § 2 tego artykułu do zawarcia przez wykonawcę umowy o roboty budowlane z podwykonawcą jest wymagana zgoda inwestora. Brak wyrażenia przez inwestora zgody nie powoduje jednak nieważności z mocy prawa umowy zawartej pomiędzy wykonawcą a podwykonawcą. Umowa taka nie wywołuje jednak swojego skutku w postaci ustanowienia solidarnej odpowiedzialności inwestora oraz głównego wykonawcy za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez podwykonawcę, które określa art. 6471 § 1 i 5 KC. W tej więc sytuacji V może dochodzić na podstawie zawartej umowy swoich roszczeń jedynie od głównego wykonawcy, natomiast nie może dochodzić ich od X.

Ad 2) Zgoda statuująca solidarną odpowiedzialność inwestora i wykonawcy za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy może być wyrażona w sposób wyraźny (por. art. 6471 § 2 zd. 1 KC) lub przyjmowana w drodze fikcji prawnej w sytuacji, w której była przedstawiona inwestorowi umowa z podwykonawcą lub jej projekt wraz z częścią dokumentacji, dotyczącą wykonania robót określonych w umowie lub projekcie, oraz gdy brak było sprzeciwu lub zastrzeżeń inwestora na piśmie w terminie 14 dni od przedstawienia mu przez wykonawcę tych dokumentów (art. 6471 § 2 zd. 2 KC). W tej sytuacji fikcja prawna ze zdania 2 art. 6471 § 2 KC nie znajdzie zastosowania, gdyż inwestorowi nigdy nie została taka umowa przedstawiona w formie pisemnej, a jedynie dowiedział się o jej zawarciu z rozmowy telefonicznej. Pozostaje jednak do rozważenia, czy brak zastrzeżeń zgłoszonych ustnie i konkludentna zgoda na wykonywanie przez podwykonawcę prac może taką solidarną odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia statuować. Zgodnie z art. 6471 § 4 KC umowa pomiędzy wykonawcą a podwykonawcą powinna być zawarta w formie pisemnej pod rygorem nieważności. Natomiast zgodnie z art. 63 § 2 KC, jeżeli do ważności czynności prawnej wymagana jest forma szczególna, oświadczenie obejmujące zgodę osoby trzeciej powinno być złożone w tej samej formie. Zgoda wyrażona w formie ustnej lub milcząca zgoda nie spełniają takiego wymogu, tak więc V nie będzie się mógł domagać od inwestora zapłaty zaległego wynagrodzenia.

Kazus 28.

Stan faktyczny:

1) 15.5.2005 r. spółka X zawarła z Y umowę najmu lokalu użytkowego na trzy lata z czynszem płatnym miesięcznie. W umowie zastrzeżono możliwość wcześniejszego jej rozwiązania z zachowaniem trzymiesięcznego terminu wypowiedzenia. Spółka X po upływie dwóch lat wypowiedziała umowę z zachowaniem terminów wypowiedzenia, a po bezskutecznym upływie terminu wystąpiła z pozwem o eksmisję. Y twierdzi, że takie postanowienie umowy jest nieważne, gdyż nie wskazuje powodów wypowiedzenia umowy. Kto ma rację w sporze?

2) Jakie byłoby rozwiązanie, gdyby umowa nie została zawarta pomiędzy stronami w formie pisemnej, a czynsz był płatny kwartalnie Y oddał mieszkanie w podnajem V?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 673 § 3 KC strony umowy najmu mogą prze­widzieć możliwość wypowiedzenia umowy zawartej na czas określony. Nie muszą przy tym wskazywać w umowie powo­dów, po których wystąpieniu takie wypowiedzenie będzie skuteczne51. Także wskazanie w umowie zawartej na czas oznaczony możliwości wcześniejszego wypowiedzenia takiego stosunku prawnego trwałego prowadzić będzie do jego ustania. Tak więc w tej sytuacji wypowiedzenie umowy mimo braku podania jej powodów należy uznać za skuteczne. W tej sytuacji spółka X będzie mogła żądać opróżnienia lokalu przez Y. W sprawie nie znajdzie też zastosowania ustawa z 21.6.2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego52, ponieważ Y był najemcą lokalu użytkowego, a nie mieszkalnego (art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy).

Ad 2) Zgodnie z art. 660 zd. 1 KC umowa najmu nieruchomości lub pomieszczenia na czas dłuższy niż rok powinna być zawarta na piśmie. W tym przypadku forma taka nie została zachowana. W razie niezachowania formy pisemnej umowę poczytuje się za zawartą na czas nieoznaczony (forma ad eventum – art. 660 zd. 2 KC). Kwestię możliwości wypowiedzenia umowy najmu zawartej na czas nieoznaczony regulują art. 673 i 688 KC. Unormowanie zawarte w tych przepisach w zakresie wyraźnie ustalającym możliwość zakończenia stosunku najmu zawartego na czas nieoznaczony ma charakter bezwzględnie obowiązujący, toteż np. niedopuszczalne byłoby ograniczenie tego prawa przez umowne określenie przyczyn, z jakich może nastąpić zakończenie stosunku najmu przez wypowiedzenie. Zgodnie z art. 673 § 1 KC zarówno wynajmujący, jak i najemca mogą wypowiedzieć najem z zachowaniem terminów umownych, a w przypadku ich braku – z zachowaniem terminów ustawowych. Terminy takie określa art. 673 § 2 KC. Rozwiązanie to koresponduje z art. 3651 KC, expressis verbis przewidującym zakończenie stosunku ciągłego bezterminowego przez wypowiedzenie dokonane przez jedną ze stron. W tej sytuacji czynsz jest płatny kwartalnie, toteż wypowiedzieć umowę można na 3 miesiące naprzód na koniec kwartału. W tym też terminie wygaśnie podnajem ustanowiony przez Y na rzecz V. Zgodnie bowiem z art. 668 § 2 KC stosunek wynikający z zawartego przez najemcę podnajmu także rozwiązuje się najpóźniej z chwilą zakończenia stosunku najmu, czyli chwilą upływu terminu wypowiedzenia.

Kazus 29.

Stan faktyczny:

1) X po rozwodzie swoich rodziców przebywał w mieszkaniu swojej babci Y. Najemcą lokalu mieszkalnego była Y. Po jej śmierci 15.12.2007 r. X pozostał w tym lokalu i zajmuje go do tej pory. Gmina (właścicielka budynku) wystąpiła przeciwko niemu o opróżnienie lokalu mieszkalnego. X odpowiada, że wstąpił w stosunek najmu jako osoba bliska Y na podstawie art. 691 KC. Kto ma rację w sporze?

2) Czy gdyby X był synem Y, natomiast współnajemcą lokalu był jej konkubent V, odpowiedź byłaby taka sama?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 691 § 1 KC w razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego w stosunek najmu lokalu wstępują po nim małżonek niebędący współnajemcą lokalu, dzieci najemcy i jego współmałżonka, inne osoby, wobec których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych, oraz osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą. Wstępują one w stosunek najmu lokalu mieszkalnego pod warunkiem, że stale zamieszkiwały z najemcą w tym lokalu do chwili jego śmierci. X zamieszkiwał z babcią w tym lokalu, jednak konieczne jest ustalenie, czy wstąpił on w stosunek najmu po jej śmierci, gdyż w innym wypadku stosunek taki wygasa (art. 691 § 3 KC). Wnuka najemcy nie można zakwalifikować do trzech pierwszych kategorii osób wstępujących w stosunek najmu w rozumieniu art. 691 § 1 KC. Artykuł ten wymienia wśród osób wstępujących w prawa po zmarłym najemcy osoby pozostające faktycznie we wspólnym z nim pożyciu. Ponieważ artykuł ten pojęcia tego nie wyjaśnia, należy rozważyć, czy do tej grupy osób można zaliczyć także dalszych zstępnych najemcy, gdy pomiędzy nimi a najemcą da się stwierdzić istnienie więzi duchowej i gospodarczej, a więc gdy osoby te pozostawały faktycznie we wspólnym „pożyciu” z najemcą. Ustawodawca nie mówi w art. 691 § 1 KC o osobach, lecz o osobie, która pozostawała z najemcą faktycznie we wspólnym pożyciu. Podkreśla więc w ten sposób, że chodzi tu nie o dalszych zstępnych najemcy, których może być wielu, ale zawsze o jedną osobę, która pozostawała z najemcą w szczególnych relacjach – we wspólnym pożyciu53.

Wspólne pożycie jest terminem, który w polskim ustawodawstwie używa się tylko w znaczeniu pożycia małżeńskiego (por. art. 23 KRO). Oznacza on więc jedynie relację, która może istnieć pomiędzy osobami pozostającymi w stosunkach takich, jakie charakteryzują małżonków. Do kręgu osób, które mogą wstąpić w stosunek najmu po zmarłym najemcy, można więc zaliczyć, na tle tego przepisu, poza osobami należącymi do trzech pierwszych grup uprawnionych tylko osobę, która pozostawała z najemcą w stosunkach obejmujących również więź fizyczną, czyli jedynie jego konkubenta.

Należy więc uznać, że wnuk zmarłego najemcy nie należy do osób wymienionych w art. 691 § 1 KC także wtedy, gdy łączyła go z najemcą więź gospodarcza i uczuciowa54. X nie będzie mógł wstąpić po swojej zmarłej babci w stosunek najmu i dlatego też taki stosunek prawny z mocy prawa wygaśnie.

Ad 2) Zgodnie z art. 691 § 1 KC w razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego w stosunek najmu lokalu wstępują m.in. dzieci najemcy i jego współmałżonka pod warunkiem stałego zamieszkiwania przez te osoby w lokalu z najemcą do chwili jego śmierci (art. 691 § 2 KC). Zgodnie z § 5 tego artykułu zasad tych nie stosuje się w razie śmierci jednego ze współnajemców lokalu mieszkalnego. Wówczas dzieci najemcy nie wstępują na miejsce zmarłego najemcy, a stosunek najmu utrzymuje się z żyjącym najemcą lokalu. Jest to niezależne od tego, czy prawo najmu lokalu mieszkalnego jest przedmiotem współwłasności łącznej, np. małżeńskiej wspólności majątkowej, czy też wspólności w częściach ułamkowych. W tej sytuacji to V będzie w dalszym ciągu najemcą lokalu, a X nie będzie mógł się nim z mocy art. 691 KC stać.

Kazus 30.

Stan faktyczny:

1) Przebywający w Wielkiej Brytanii X umówił się ze swoim siostrzeńcem zamieszkałym w Gdańsku, że ten za przesyłane mu pieniądze kupi dla niego w Polsce działkę gruntu nad morzem, gdyż po powrocie do kraju chciałby on wybudować na niej dom. Wspomniana umowa została zawarta w formie pisemnej. Y kupił za pieniądze X na swoje nazwisko nieruchomość na podstawie aktu notarialnego. Y odmawia przeniesienia na X własności tej nieruchomości. X twierdzi, że ponieważ została ona nabyta na podstawie umowy zlecenia i za jego pieniądze, stał się jej właścicielem. Czy zawarta między stronami umowa jest ważna i czy X może uzyskać własność wymienionej nieruchomości?

2) Czy gdyby Y zachorował i w związku z tym powierzył nabycie nieruchomości swojemu przyjacielowi V, który nabył nieruchomość w Warszawie za pieniądze X, ale we własnym imieniu, odpowiedź byłaby inna?

Rozwiązanie:

Ad 1) Umowę zawartą pomiędzy stronami w tym stanie faktycznym należy traktować jako umowę zlecenia (por. 734 § 1 KC). Przyjmujący zlecenie (Y) zobowiązał się bowiem do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie (X). Ze względu na istotę zlecenia, jeśli odmiennie nie zastrzeżono, obejmuje ono umocowanie do dokonania czynności w imieniu dającego zlecenie. Przyjmujący zlecenie ma – z samego założenia tej umowy – działać w jego interesie i na jego rachunek. Dlatego też może używać rzeczy i pieniędzy dającego zlecenie (lub dla niego uzyskanych) tylko w granicach potrzeb wiążących się z wykonywanym zleceniem.

Należy stwierdzić, że umowa zlecenia zawarta między stro­nami bez zachowania formy aktu notarialnego, ­mająca na celu nabycie prawa własności nieruchomości przez zle­cenio­biorcę w jego własnym imieniu z obowiązkiem późniejszego przeniesienia tej własności na zleceniodawcę, jest ważna. Niemniej zgodnie z art. 734 § 1 KC umowa taka ani nie przenosi na zleceniodawcę prawa własności, ani nie zobowiązuje bezpośrednio zleceniobiorcy do takiego przeniesienia. Umowa zlecenia zobowiązuje bezpośrednio zleceniobiorcę tylko do nabycia nieruchomości w imieniu zleceniodawcy.

Z mocy art. 740 zd. 2 KC zleceniobiorca powinien następnie wydać zleceniodawcy wszystko to, co przy wykonaniu zlecenia dla niego uzyskał, chociażby w imieniu własnym. Jest to jednak obowiązek pośredni, który wynika z samej ustawy, a ponadto powstaje nie w momencie zawarcia umowy zlecenia, lecz dopiero po jej wykonaniu. Umowa zawarta przez Y wywarła więc jedynie skutki zobowiązujące i nie przeniosła własności na X. W tej sytuacji, gdy skutek zobowiązaniowy i rozporządzający są rozdzielone w czasie, wykonanie zobowiązania do przeniesienia własności wymaga zawarcia umowy przenoszącej własność. Obowiązek przeniesienia własności, którego Y nie chce wykonać, może być wymuszony na nim na drodze sądowej dochodzenia roszczenia na podstawie art. 64 KC i art. 1047 KPC.

Ad 2) Zgodnie z art. 738 § 1 KC przyjmujący zlecenie może powierzyć wykonanie zlecenia osobie trzeciej tylko wtedy, gdy wynika to z umowy lub ze zwyczaju albo gdy jest do tego zmuszony przez okoliczności. W tej sytuacji w umowie nie była przewidziana możliwość powierzenia zlecenia osobie trzeciej. Nie wynikało to także ze zwyczaju. Niemniej można przyjąć, że Y poprzez swoją chorobę został zmuszony okolicznościami do powierzenia wykonania zlecenia V. W takiej sytuacji Y obowiązany jest zawiadomić niezwłocznie X o osobie i miejscu zamieszkania swego zastępcy i jeżeli tego dokona, odpowiedzialny jest tylko za brak należytej staranności w wyborze zastępcy. W tej sytuacji Y tego nie uczynił. Zgodnie z art. 741 KC przyjmującemu zlecenie, a także, jak należy wnioskować, jego zastępcy – nie wolno używać we własnym interesie rzeczy i pieniędzy dającego zlecenie. Także bowiem zastępca (V) zgodnie z art. 738 § 2 KC odpowiedzialny jest względem dającego zlecenie za jego wykonanie. Należy więc przyjąć, że za nieprawidłowe wykonanie zlecenia odpowiedzialność ponosić będą V oraz Y, tak jak za swoje własne czynności, a ich odpowiedzialność będzie solidarna.

Kazus 31.

Stan faktyczny:

1) X wyrządził na skutek wypadku szkodę w samochodzie Y. V – współpasażerka X – na miejscu wypadku złożyła oświadczenie na piśmie, że „zobowiązuje się solidarnie z X pokryć koszty remontu samochodu, jakie poniesie Y”. Y, nie mogąc uzyskać zapłaty odszkodowania od X, wystąpił z roszczeniem przeciwko V. Ta twierdzi, że w sprawie nie doszło do poręczenia, a jeśli nawet, to jest ono nieważne z powodu braku określenia sumy oznaczającej maksymalną wysokość poręczenia za dług przyszły. Kto ma rację w sporze?

2) Czy gdyby V złożyła oświadczenie na piśmie pod wpływem zapewnienia X, że jest on wypłacalny, odpowiedź w tym stanie faktycznym byłaby inna?

Rozwiązanie:

Ad 1) Umowa poręczenia nie jest umową samoistną, lecz ma charakter akcesoryjny w stosunku do zobowiązania dłużnika (art. 876 KC). Poręczyciel zobowiązuje się względem wierzyciela spłacić własne zobowiązanie polegające na wykonaniu zobowiązania innej osoby, jeśli ta nie wywiązałaby się ze swoich obowiązków. Z zależności zobowiązania poręczyciela od zobowiązania dłużnika wynika, że musi być znane zobowiązanie dłużnika, a następnie dochodzi do powstania zobowiązania poręczyciela, który za takie a nie inne zobowiązanie dłużnika poręcza, chyba że godzi się na poręczenie zobowiązania przyszłego. Z treści umowy poręczenia nie musi wynikać, że poręczyciel zobowiązuje się względem wierzyciela wykonać zobowiązanie na wypadek, gdyby dłużnik zobowiązania nie wykonał. Tego rodzaju sformułowania mogą być zastąpione innymi, byleby ujawniały wolę udzielenia poręczenia. Oświadczenie V zawierające stwierdzenie, że zobowiązuje się razem z X „pokryć koszty remontu samochodu”, ujawnia taką wolę udzielenia poręczenia. Nietrafny jest także drugi zarzut V, dotyczący nieważności poręczenia. Przepis art. 878 § 1 KC wymaga przy poręczeniu długu przyszłego wskazania z góry oznaczonej wysokości poręczanego długu. Celem tego przepisu jest ochrona interesu poręczyciela. Dług przyszły w rozumieniu art. 878 KC jest to dług, który nie istnieje w chwili zawarcia umowy poręczenia, gdy dłużnik nie jest jeszcze zobowiązany pod względem treści i przedmiotu do oznaczonego świadczenia55. W chwili składania przez V oświadczenia o poręczeniu X był zobowiązany do określonego świadczenia, tj. do naprawienia wyrządzonej szkody. Y nie poręczyła zatem za dług przyszły, lecz za dług istniejący w chwili poręczenia. Dlatego też zasada z art. 878 § 1 KC nie znajdzie tu zastosowania.

Ad 2) Istotą poręczenia jest gwarancja, że poręczyciel wykona zobowiązanie, gdyby dłużnik go nie wykonał. Odpowiedzialność poręczyciela ma charakter zobiektywizowany i jest oparta na zasadzie ryzyka. Jeżeli obowiązek poręczyciela stanie się aktualny, to nie może się on już powoływać na żadne przyczyny egzoneracyjne. Poręczenie prowadzi do umocnienia wierzytelności przez uzyskanie dodatkowego zabezpieczenia. Wierzyciel może bowiem dochodzić należności z całego majątku odpowiadającego osobiście poręczyciela. Mylne wyobrażenie poręczyciela (V) o stanie majątkowym dłużnika (X) w dacie poręczenia nie prowadzi do uwolnienia poręczyciela. Jego stan majątkowy jest bowiem wielkością irrelewantną z punktu widzenia stosunku prawnego poręczenia istniejącego pomiędzy Y a V. Po powstaniu wymagalności długu głównego poręczyciel nie może się bronić zarzutem, że dłużnik w dacie poręczenia był wypłacalny. Poręczyciel może podnieść przeciwko wierzycielowi jedynie zarzuty przysługujące dłużnikowi, i to niezależnie od tego, czy istniały one w dniu zawarcia umowy, czy też powstały później (art. 883 KC). Obok zarzutów dotyczących istnienia i wymagalności długu głównego poręczyciel może podnieść zarzut potrącenia z wierzytelnością dłużnika głównego, nawet wówczas, gdy dłużnik zrzekł się ich albo uznał roszczenie (art. 883 § 2 KC). Poręczyciel nie może uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia woli z powodu błędu wywołanego przez dłużnika co do tego, że w dacie poręczenia był on wypłacalny56. Także przekonanie poręczyciela oparte na błędnych danych i wykluczenie przez to na tej podstawie możliwości spełnienia się w przyszłości ustawowych przesłanek uzasadniających wymagalność długu wynikającego z poręczenia pozostają bez wpływu na rozstrzygnięcie zarówno co do zasady, jak i zakresu zobowiązania poręczyciela. Dlatego także i w tej sytuacji V będzie musiała wierzytelność wynikającą z poręczenia zapłacić.

Kazus 32.

Stan faktyczny:

1) X przeniósł własność nieruchomości na mocy umowy o dożywocie na rzecz Y, który zobowiązał się dostarczać mu mieszkanie, ubrania, żywność odpowiadające stanowi i dotychczasowej jego stopie życiowej, a także zapewnić pomoc i pielęgnowanie w chorobie oraz postarać się własnym kosztem o pogrzeb odpowiadający zwyczajom miejscowym. Y bez wiedzy X darował nieruchomość swej córce V. Y wystąpił przeciwko X oraz V o rozwiązanie umowy dożywocia, gdyż ci ignorowali swe obowiązki. Czy sąd przyzna mu rację?

2) Czy odpowiedź w tym stanie faktycznym byłaby inna, gdyby X zastrzegł prawo dożywocia na rzecz Z, a ten zbył tuż przed swoją śmiercią to prawo na rzecz T?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zgodnie z art. 910 § 2 KC w wyniku zbycia nieruchomości obciążonej prawem dożywocia nabywca ponosi także osobistą odpowiedzialność za świadczenia tym prawem objęte. W wypadku zbycia nieruchomości obciążonej dożywociem V wstępuje więc z mocy samego prawa w miejsce Y będącego kontrahentem dożywotnika (X). Staje się on wówczas osobiście odpowiedzialny za świadczenia objęte prawem dożywocia, które stały się wymagalne po nabyciu przez niego nieruchomości. Brzmienie przepisu wskazuje na to, że od chwili zbycia jedyną osobą odpowiedzialną jest nabywca nieruchomości, gdyż w przepisie brak jest jakiejkolwiek wzmianki o odpowiedzialności uprzedniego właściciela, podczas gdy mówi się o solidarnej odpowiedzialności współwłaścicieli57. Istniejąca pomiędzy dotychczasowymi stronami umowy więź z reguły ulega wówczas zerwaniu, stąd art. 914 KC przyznaje uprawnienie dożywotnikowi do zamiany prawa dożywocia na dożywotnią rentę. W wyjątkowych wypadkach art. 913 § 2 KC zezwala mu także na rozwiązanie umowy o dożywocie, jednakże tylko wówczas, gdy dożywotnik jest zbywcą nieruchomości. Taka sytuacja ma miejsce w tym stanie faktycznym, ale X nie może takiej umowy rozwiązać z powołaniem się na to, że strony nie wypełniają wobec niego świadczeń, do których są zobowiązane, gdyż Y zbył już nieruchomość na rzecz V, a art. 914 KC w takiej sytuacji zezwala X jedynie na zamianę tego świadczenia na rentę.

Ad 2) Zgodnie z art. 908 § 3 KC dożywocie można zastrzec także na rzecz osoby bliskiej zbywcy nieruchomości. Prawo takie jest jednak niezbywalne, tzn. zgodnie z art. 912 KC niezbywalność dotyczy zarówno prawa dożywocia w całości, jak i poszczególnych roszczeń wynikających z tego prawa, wymagalnych w przyszłości, a nawet roszczeń dotyczących świadczeń zaległych, które ze względu na swój charakter są ściśle związane z dożywotnikiem58. Prawo dożywocia wygasa z chwilą śmierci dożywotnika. Z tą chwilą wygasają też w zasadzie poszczególne roszczenia wynikające z prawa dożywocia. Z tej więc przyczyny V nie może przelać na T prawa, które może być zrealizowane dopiero w przyszłości i co do którego nie ma pewności, czy w ogóle powstanie. W takiej sytuacji T nie przysługują żadne roszczenia w stosunku do Y i V.

Kazus 33.

Stan faktyczny:

1) Fundacja X zorganizowała konkurs na rzeźbę do parku miejskiego. Do wzięcia udziału w konkursie zaproszono imiennie pięciu rzeźbiarzy. Na dwa tygodnie przed upływem terminu złożenia prac termin ten zmieniono na późniejszy. Sąd konkursowy uznał za równorzędne – dwie prace: osoby Y, która złożyła pracę w pierwotnym terminie, i osoby V, która pracę złożyła w terminie późniejszym, a następnie z tych dwóch prac wybrała pracę V. Y zażądał wydania mu nagrody, twierdząc, że bez zmiany warunków konkursu wygrałby go. Fundacja X twierdzi, że przepisy o przyrzeczeniu publicznym nie znajdują w tej sprawie zastosowania. Komu sąd przyzna rację w sporze?

2) Czy odpowiedź byłaby inna, gdyby w regulaminie konkursu, który został przesłany uczestnikom już po jego ogłoszeniu, było określone, że konkurs może być w dowolny sposób odwołany?

Rozwiązanie:

Ad 1) Rozstrzygnięcia wymaga to, czy w tym stanie faktycznym mieliśmy do czynienia z publicznym przyrzeczeniem nagrody w rozumieniu przepisów o przyrzeczeniu publicznym (art. 919 i n. KC). Różnica pomiędzy konkursem otwartym a zamkniętym polega na tym, że w tym pierwszym bierze udział nieograniczona liczba osób, a w drugim grupa uczestników jest z góry oznaczona z reguły przez imienne zaproszenie do wzięcia udziału w konkursie. W obu przypadkach cel konkursu jest ten sam – uzyskanie najlepszego dzieła. Przyrzeczenie nagrody ma także wówczas charakter publiczny, gdyż nie jest adresowane do określonej, z góry znanej osoby, lecz do grupy osób, spośród których w sposób określony w warunkach konkursu zostanie wyłoniony autor najlepszego dzieła59. Jeśli za wykonanie dzieła najlepszego przyrzeczono nagrodę, przyrzeczenie musi być dotrzymane i nagroda zrealizowana. Przyrzeczenie musi określać termin, w ciągu którego można ubiegać się o nagrodę. Bez oznaczenia terminu przyrzeczenie nagrody konkursowej jest nieważne. Niedopuszczalne jest też samowolne przesunięcie terminu przez organizatorów konkursu. Tak więc jeśli w przyrzeczeniu był oznaczony termin wykonania czynności, przyrzekający nie może go odwołać ani zmienić (art. 919 § 2 KC). W takiej sytuacji Y może więc dochodzić odszkodowania za szkody, jakie poniósł przez działanie fundacji X.

Ad 2) Zgodnie z art. 921 § 1 KC publiczne przyrzeczenie nagrody za najlepsze dzieło lub za najlepszą czynność jest bezskuteczne, jeżeli nie został w nim oznaczony termin, w ciągu którego można ubiegać się o nagrodę. Zastrzeżony termin nie może być – jak było zaznaczane powyżej – modyfikowany w sposób dowolny przez organizatora. Dopuszczalność takiej modyfikacji terminu może wyjątkowo wynikać z warunków konkursu podanych do wiadomości jego uczestnikom i musi nastąpić tylko z ważnych względów oraz możliwie wcześnie w celu ochrony interesów punktualnych uczestników60. W konkursie zamkniętym znajdują bowiem zastosowanie art. 919–921 KC. W tej sytuacji z warunków konkursu podanych do wiadomości jego uczestnikom taka możliwość odwołania wynikała. Nawet, gdyby uznać takie odwołanie za dopuszczalne, co może być sporne, to i tak byłoby ono bezskuteczne względem osoby, która wcześniej daną czynność wykonała – czyli Y mógłby dochodzić w tej sytuacji należnego mu odszkodowania.

Kazus 34.

Stan faktyczny:

1) Nabywca weksla X zażądał 15.7.2007 r. od Y wystawcy weksla własnego (wystawionego 10.1.2007 r.) i dwóch poręczycieli A i B zapłaty solidarnie sumy wskazanej na wekslu. Wszyscy trzej pozwani – dłużnicy wekslowi – podnieśli, że weksel jest nieważny, ponieważ został sfałszowany podpis A. Biegły grafolog wydał opinię, że rzeczywiście podpis Y został sfałszowany. Czy X będzie mógł dochodzić od dłużników wekslowych jakichkolwiek świadczeń?

2) Czy w tym stanie faktycznym sytuacja uległaby zmianie, gdyby dłużnicy wekslowi zarzucali ponadto, że weksel nie zawiera oznaczenia miejsca i terminu płatności?

Rozwiązanie:

Ad 1) Zarzut sfałszowania podpisu wystawcy weksla – nawet uzasadniony – nie powoduje automatycznie nieważności weksla. Jeśli podpis wystawcy weksla (Y) został sfałszowany, to nie odpowiada on co prawda wekslowo, ale nie uchybia to ważności innych podpisów znajdujących się na wekslu.

Artykuł 7 ustawy z 28.4.1936 r. – Prawo wekslowe61 stanowi bowiem, że jeżeli na wekslu znajdują się podpisy osób niezdolnych do zaciągania zobowiązań wekslowych, podpisy fałszywe, podpisy osób nieistniejących albo podpisy, które z jakiejkolwiek przyczyny nie zobowiązują osób, które weksel podpisały lub których nazwiskiem weksel został podpisany, nie uchybia to ważności innych podpisów.

Tak więc A i B jako poręczyciele będą odpowiadać wekslowo, gdyż ich odpowiedzialność ma charakter samodzielny. Samodzielność zobowiązania poręczyciela przejawia się w tym, że odpowiada on według treści dokumentu, a więc jego odpowiedzialność nie jest uzależniona od tego, czy z materialnoprawnego punktu widzenia istniało ważne zobowiązanie wekslowe dłużnika głównego. Jeżeli zobowiązanie to było nieważne (np. z powodu sfałszowania podpisu dłużnika głównego), nie uchybia to ważności zobowiązania poręczyciela, co jest wyrazem formalizmu prawa wekslowego. Jedyną możliwością obrony A i B jest przeniesienie sporu z płaszczyzny prawa wekslowego na płaszczyznę stosunku zobowiązaniowego łączącego strony. Jeżeliby zatem udowodnili oni, że nigdy nie istniało żadne zobowiązanie wystawcy weksla wobec wierzyciela wekslowego Y lub weksel został wypełniony niezgodnie z porozumieniem to wówczas – ponieważ nigdy nie powstało zobowiązanie dłużnika głównego – nie odpowiadaliby również poręczyciele. Artykuł 32 ust. 1 PrWeksl stanowi bowiem, że poręczyciel wekslowy odpowiada tak samo jak ten, za kogo poręczył. Jeśli więc A i B podnoszą jedynie zarzuty nieważności weksla i na tej podstawie chcą uchylić się od odpowiedzialności, to ich obrona nie będzie skuteczna.

Ad 2) Także w przypadku braku oznaczenia terminu i miejsca płatności nie występuje nieważność weksla. Po pierwsze w myśl art. 102 ust. 2 PrWeksl weksel bez oznaczenia terminu płatności uważa się za płatny za okazaniem. W takim wypadku zgodnie z art. 34 PrWeksl weksel za okazaniem jest płatny przy przedstawieniu i powinien być przedstawiony do zapłaty w ciągu roku od dnia wystawienia. Jeżeli więc w tej sprawie nastąpiło przedstawienie weksla do zapłaty w ciągu roku od jego wystawienia, to poręczyciele nie mogą podnieść zarzutu, że z powodu nieprzedstawienia weksla do zapłaty nie odpowiadają oni wekslowo, tj. posiadacz weksla utracił prawo zwrotnego poszukiwania. Podobnie zarzut braku oznaczenia miejsca płatności nie może powodować nieważności weksla. Według art. 102 ust. 3 PrWeksl w braku osobnego oznaczenia miejsce wystawienia weksla uważa się za miejsce płatności, a także za miejsce zamieszkania wystawcy, a weksel własny, w którym nie oznaczono miejsca wystawienia, uważa się za wystawiony w miejscu podanym obok nazwiska wystawcy. Jeżeli więc w tej sytuacji miejsce takie jest podane, A i B nie będą mogli powoływać się w sprawie na nieważność weksla.

Kazus 35.

Stan faktyczny:

1) X i Y, będący przedsiębiorcami, zawarli umowę sprzedaży komputerów. X miał zapłacić Y cenę 10.3.2005 r. Kiedy w styczniu 2007 r. Y zażądał od niego pieniędzy, X zwodził go, twierdząc, że zapłaci na koniec miesiąca, a potem trzykrotnie w ostatniej chwili przekładał termin przelewu pieniędzy, tłumacząc się problemami z kontem bankowym. 20.3.2007 r. Y wystąpił na drogę sądową w celu odzyskania wierzytelności. X podniósł zarzut przedawnienia roszczenia (por. art. 554 KC). Y twierdzi, że mimo iż upłynął termin przedawnienia, to ze względu na wcześniejsze zachowanie X podniesienie przez niego zarzutu przedawnienia powinno być uznane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Czy ma rację?

2) Czy rozstrzygnięcie sądu byłoby inne, gdyby w tym stanie faktycznym Y zwrócił się do X z żądaniem zapłaty w kwietniu 2007 r., a ten przez swoje działania doprowadził do tego, że Y wystąpił przeciwko niemu z powództwem dopiero w lipcu 2007 r.?

Rozwiązanie:

Ad 1) Podniesienie zarzutu przedawnienia może być w okolicznościach danej sprawy uznane za nadużycie prawa z powodu jego sprzeczności z zasadami współżycia społecznego (art. 5 KC). Może to nastąpić wówczas, gdy osoba, przeciw której roszczenie służy rozmyślnie – celem stworzenia sobie możliwości powołania się na przedawnienie – odwiodła uprawnionego od terminowego wytoczenia powództwa, skutkiem czego roszczenie to się przedawniło. Nieuwzględnienie zarzutu przedawnienia na podstawie art. 5 KC może nastąpić także w stosunkach pomiędzy profesjonalistami1. Takim przypadkiem nadużycia prawa przy podniesieniu zarzutu przedawnienia jest sytuacja występująca w niniejszym stanie faktycznym, gdyż X, działając podstępnie zwodził Y, prowadząc z nim pertraktacje ugodowe i doprowadzając do przedawnienia roszczenia. Sąd nie uwzględni więc zarzutu przedawnienia podniesionego przez X i będzie on musiał zapłacić ustaloną w umowie cenę.

Ad 2) Warunkiem dopuszczalności zastosowania przy przedawnieniu konstrukcji nadużycia prawa jest wystąpienie sytuacji, w której dłużnik swoim postępowaniem doprowadził do niewytoczenia przez wierzyciela powództwa. W tym stanie faktycznym Y zwrócił się do X z roszczeniem o zapłatę już po upływie terminu przedawnienia (dwuletni termin przedawnienia minął 10.3.2007 r.). Zachowanie X nie doprowadziło więc w żaden sposób do przedawnienia roszczenia, gdyż było ono przedawnione już wcześniej. W tej sytuacji nawet mogące być oceniane negatywnie późniejsze działania dłużnika nie powinny być uznane za wystarczające, aby zastosować konstrukcję nadużycia prawa. Ujemne następstwa niestarannego działania strony, wobec której uprawniony wykonuje swoje prawo, nie mogą być bowiem usuwane przez zastosowanie art. 5 KC. Tak więc w okolicznościach sprawy X będzie mógł skutecznie podnieść zarzut przedawnienia.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kazusy część ogólna WSZiB Kraków
kazusy 1 5
kazusy, prawo
zasiedzenie - kazusy, Notatki
Umowa leasingu kazusy, Prawo, prawo handlowe
Kazusy - dowody, PRAWO, ROK 3, Prawo ROK IV - semestr I
uproszczone, Zamówienia publ, Kazusy
18 kazusy, Prawo karne
bezpieczenstwo powszechne kazusy dla studentów
kazusy 04
Kazusy ćwiczenia gr 3
kazusy egz
kazusy z postępowania administracyjnego
KPA Skrypt, prawo, kpa kazusy, KPA skryt stan prawny na 2012
Kazusy, Studia, II ROK, Prawo konstytucyjne
kazusy miedzyn, Prawo, prawo karne
darowizna-kazusy, Prywatne
Kazusy prawo pracy

więcej podobnych podstron