Uzdrawiające kody
Janina Sodolska
Odkrywcą kodów jest Alexander Loyd. Krótko po ślubie stwierdził, że z jego żoną dzieje się coś niedobrego. Wizyty u kolejnych lekarzy obnażyły straszną prawdę: depresja kliniczna zwana endogenną, czyli spowodowana czynnikami natury biologicznej. Medycyna do dziś nie wie co ją wywołuje.
Alex postanowił się jednak nie poddawać. Skoro lekarze nie mogli w niczym pomóc, postanowił szukać sam. Ukończył psychologię, a potem naturopatię. Dowiedział się wiele, ale nie znalazł lekarstwa dla żony. Szukał dalej i codziennie modlił się prosząc o całkowite uzdrowienie. I tak odniósł sukces, gdyż leki zostały całkowicie odstawione dzięki stosowaniu różnych metod. Niektóre z nich były nawet dość skuteczne, ale działały tylko jakiś czas, potem wszystko wracało.
Zainteresował się fizyką kwantową. Stwierdził, że istotą każdej choroby jest nieprawidłowa częstotliwość energii i jeśli ją skorygować, zdrowie powróci bez żadnych leków, operacji i nieprzyjemnych zabiegów. Zrozumiał przyczyny, lecz na razie nie wiedział w jaki sposób może nastąpić powrót do zdrowia.
Cały czas wierzył, że istnieje rozwiązanie, że któregoś dnia jego żona będzie zdrowa. Trwało to 12 lat! Pewnego razu siedział na lotnisku czekając na samolot do domu, gdy zadzwoniła żona. Od razu wiedział, że jest z nią źle. Kiedy usiadł w samolocie zaczął się modlić i wtedy nagle wewnętrznym okiem zobaczył mechanizm uzdrawiania. Jak pisze nie było aniołów, głosu z nieba, nic mistycznego. Jednak od razu wiedział, że ten przekaz pochodzi z najwyższego źródła. Zaczął gorączkowo notować, ołówek nie nadążał za pojawiającymi się obrazami. Pisał aż rozbolała go ręka, ale był szczęśliwy, otrzymał odpowiedź na swoje prośby. Zrozumiał, że to nie kolejny sposób usuwania symptomów, ale doskonały, kompletny system uzdrowienia przyczyn choroby. Obejmował on nieznane dotąd cztery centra energetyczne znajdujące się w obrębie głowy. W taki właśnie niecodzienny sposób powstały uzdrawiające kody. Nie trzeba dodawać, że żona Alexa wkrótce wyzdrowiała.
Ponieważ Alex Loyd prowadził własną praktykę, postanowił wykorzystać nową metodę dla swych pacjentów. Na początku sądził, że działa ona tylko w przypadku zaburzeń psychicznych. Jakież było jego zdziwienie, gdy ludzie zaczęli opowiadać, że zostali uzdrowieni z różnych chorób ciała, także tych uznanych przez medycynę za nieuleczalne. Zgłaszało się do niego coraz więcej osób, większość pozbawiona już przez lekarzy nadziei na zdrowie.
Z całego kraju napływały listy z podziękowaniami i opisami przypadków. Jednym z nich jest Ben Johnson. W pewnym momencie życia poczuł się bardzo źle, był słaby, coś się działo z jego mięśniami, dostawał napadów drgawek i skurczów. Udał się do neurologa, który zdiagnozował chorobę Lou Gehriga (stwardnienie zanikowe boczne). Ben zaczął przeszukiwać internet, bo nic nie wiedział na ten temat. Włosy stanęły mu na głowie, gdy odkrył, że jest ona nieuleczalna, a pacjenci żyją najwyżej 5 lat od momentu postawienia diagnozy. Udał się do innego neurologa, lecz ten orzekł to samo. Nie było ratunku, miał przed sobą najwyżej 5 lat życia. Wtedy trafił na uzdrawiające kody. Odbył też konsultację z Alexem. Po ośmiu tygodniach wypadł termin badania. Jakież było zdziwienie jego samego i lekarzy, kiedy okazało się, że po chorobie nie zostało ani śladu.
Kody uleczyły liczne depresje, lęki, natręctwa, blokady emocjonalne, obżarstwo, ataki paniki, bezsenność, syndrom przewlekłego zmęczenia - jeśli chodzi o przypadłości natury psychicznej. Jeszcze więcej mamy dowodów wyzdrowienia z chorób fizycznych: trwające latami bóle, cukrzyca, rak piersi oraz inne nowotwory, nadwaga, niegojące się rany, urazy i wiele innych.
Co ciekawe, ustępują nie tylko choroby, zmienia się czasem całe dotychczasowe życie. Mary zainteresowała się kodami ze względu na liczne przypadłości, w tym syndrom chronicznego zmęczenia, przewlekłe zapalenie pęcherza, niedoczynność tarczycy i depresję. Od razu poczuła ulgę, odnalazła sens życia. Po kolei znikały jej choroby. Była tak zafascynowana, że zaczęła stosować kody dla swej matki, która całe życie cierpiała na depresję. Po pewnym czasie starsza pani przestała brać leki, jej nastrój bardzo się poprawił, a na dokładkę zaczęła lepiej słyszeć.
Inna kobieta została uzdrowiona z fibromialgii. Przez dwa lata znosiła ciągły ból, brała 17 lekarstw dziennie, bez żadnego efektu. Podsumowała to krótko: wróciłam do żywych!
Wszyscy podkreślają, że pod wpływem kodów następują nie tylko uzdrowienia, ale zmienia się całe życie. Jedna z klientek pogodziła się z mężem po latach kłótni i awantur. Inna, nie dość, że pozbyła się trapiących ją chorób, to zaczęła nagle odnosić sukcesy finansowe w swej firmie, która do tej pory nie przynosiła prawie żadnych zysków.
Niedawno wyszła w języku polskim książka Alexanda Loyda „Kod uzdrawiania”. Opisał w niej historię odkrycia oraz podał tzw. kod uniwersalny, który można stosować od razu na różnego rodzaju bolączki. Jednakże aby osiągnąć uzdrowienie należy zastosować pełen Program 12-dniowy, w którym każdego dnia stosuje się inne kody.
Ten cykl uzdrawiania obejmuje 12 dni w pierwszej fazie. Każdego dnia przerabia się inny z opisanych w książce hamulców i inną kategorię wartości. Przypisane są im odmienne kody. Jest ich 24, po dwa na każdy dzień.
Po zakończeniu programu 12-dniowego należy przejść do fazy drugiej, kiedy to powracamy do problemów, które nadal pozostały nie do końca rozwiązane i pracujemy z nimi tak długo, aż znikną. W tym momencie prawie wszyscy odczuwają już zmiany w swoim życiu i zdrowiu. Jednak nie ma reguły. Mogą się one pojawić wcześniej lub później.
Uzdrawiające kody stanowią szansę dla tych wszystkich, którzy wierzą w istnienie uniwersalnej siły, która stworzyła Wszechświat i jest w stanie przywracać zdrowie.
Alex Loyd opracował także Kody Sukcesu. Ich celem jest po pierwsze przełamanie blokad, które w nas tkwią i utrudniają osiągniecie celów życiowych. Po drugie wprowadzenie do podświadomości nowych wzorców za pomocą 12 różnych kodów. Program, jak i poprzedni, obejmuje 12 dni fazy podstawowej oraz dalszą prace z wybranymi problemami. Każdego dnia rozpracowuje się inny problem i inne blokady sukcesu. Te ostatnie są często ukryte bardzo głęboko i trudno do nich dotrzeć bez pomocy kodów. Program przeznaczony jest do samodzielnego stosowania, lecz wymaga systematyczności i poświęcania ok. pół godziny dziennie na pracę z kodami.
Sukces można osiągnąć w pracy zawodowej, w finansach, w relacjach z innymi ludźmi, w rodzinie. Właściwie w każdym obszarze życia. Najlepiej jednak pracować nad jednym tylko polem sukcesu, a dopiero potem zabrać się za następne.
Alexander Loyd gwarantuje osiągniecie celów życiowych i podpiera to wielu pozytywnymi przykładami. Cóż, może warto spróbować....
http://psycho-zdrowie.pl/
1