Motto: Koniecznością zastosowania bezpośredniego bocznego wlotu powietrza do strefy podmuchowej „jest wyeliminowanie skomplikowanego układu sterowania położeniem klap umieszczonych pod rusztem” - rektor Politechniki Warszawskiej w latach 2002-2005.
|
Tarnowskie Góry, 2012.09.23
Otrzymują: według rozdzielnika oraz setki innych |
Wykazanie dlaczego nie można zmniejszyć ogromnego marnotrawstwa węgla
w kotłach rusztowych i energii elektrycznej na ich potrzeby własne
oraz powodowanej tym nadmiernej szkodliwej emisji.
Część 220
Jak przez około sto lat błądzono w skali światowej w pomysłach na spalanie węgla w kotłach rusztowych, to do zorientowania powinno już wystarczyć ich porównanie z rozwiązaniami, którymi to spalanie opanował polski konstruktor kotłów.
Kotłowi szarlatani nie wyrządzaliby tyle szkody, gdyby w swojej działalności nie korzystali z rozwiązań zachodnich oraz z pomysłów krajowych naukowców politechnicznych, lecz przynajmniej trzymali się rozwiązań zastosowanych we wcześniejszych jego dokumentacjach, wstrzymując się zarazem od ich „udoskonalania” - część czterdziesta ósma.
Oprócz powszechnej nieświadomości jak trzeba prawidłowo doprowadzać powietrze do pale-niska rusztowego, pozostaje całkowita techniczna niemożliwość dokonywania tego.
Ustęp dwudziesty drugi:
d. Wyjaśnienie dlaczego tylko techniczny debil może stosować i zalecać do stosowania boczne wloty powietrza do stref podmuchowych.
d.3. Poza mataczeniem przez firmę REMO-KOTŁY MALITA wespół z Instytutem Chemicznej Przeróbki Węgla jakie to rzekome efekty daje zastąpienie w wynalazku 201029 wspólnej skrzyni podmuchowej indywidualnym bocznym wlotem do stref podmuchowych powietrza z kanału umieszczonego na zewnątrz bocznej ściany rusztu (część 219), już oryginalne rozwiązania tego wynalazku służą za dowód jaką plagą są kotłowi szarlatani.
Sam debilny pomysł na chronioną tym wynalazkiem wspólną skrzynię podmuchową z umieszczonymi w niej lejami stref podmuchowych z otworami wlotów powietrza do nich pozbawionymi klap regulacyjnych, to jeszcze nie wszystko.
a. Fig. 5 w opisie tego wynalazku (część 219) przedstawia bowiem kształt samego otworu wlotowego powietrza ze skrzyni podmuchowej do leja strefy podmuchowej w przekroju poprzecznym przez jego ścianę czołową, pokazaną na Fig. 4, z taką to treścią w samym opisie:
„Każdy otwór wlotowy ma na obwodzie kołnierz wystający po obu stronach ścianki (czytaj: ściany czołowej leja). Kołnierz otworu wlotowego jest zbieżny do wnętrza strefy podmuchowej pod kątem około 5 stopni w stosunku do płaszczyzny ścianki.”
Z powtórzeniem treścią piątego zastrzeżenia: „Wielostrefowa skrzynia podrusztowa … znamienna tym, że kołnierz (6) otworu wlotowego jest zbieżny do wnętrza strefy podmuchowej (1) pod kątem około 5 stopni w stosunku do płaszczyzny ścianki,”
Na taki kształt otworu wlotowego w opisie wynalazku znajduje się wspólne uzasadnienie jego cech znamiennych w brzmieniu: „Ukształtowanie stref podmuchowych oraz kształt i wzajemne położenie otworów wlotowych, a także zaopatrzenie ich w kołnierze wywołuje bardzo pożądany z punktu widzenia procesu spalania rozkład ciśnienia powietrza, które jest największe w osi rusztu i płynnie maleje w kierunku jego krawędzi (czytaj: boków rusztu).”
Do zgłoszenia tego wynalazku do Urzędu Patentowego (w sierpniu 2002 r.)
doszło półtora roku po tym, jak konstruktor kotłów wynalazł sposób
na zneutralizowanie skutków ciśnienia dynamicznego strumienia powietrza
wpływającego do leja strefy podmuchowej ze skrzyni podmuchowej.
We wcześniejszych jego konstrukcjach rusztów, tak jak we wszystkich dotychczasowych rozwiązaniach, strumień powietrza z otworu wlotowego płynął w kierunku przeciwległej ściany czołowej leja i dopiero uderzając o nią zmieniał kierunek na skierowany w górę pod pokład rusztowy. Sama zmiana kierunku przepływu powietrza w kierunku do góry o kąt około 90 stopni powoduje jednak tylko częściową stratę energii dynamicznej powietrza, z którą wlatuje ono w szczeliny między rusztowinami pokładu rusztowego. Rozwiązanie kształtu otworu wlotowego jako dyszy - jak to przedstawia Fig. 5 - tą energię tylko dodatkowo zwiększa. Efekt spiętrzenia ciśnienia pod pokładem rusztowym po stronie ściany leja przeciwległej wlotowi powietrza do niego musi być tym większy, im w mniejszej podziałce na długości rusztu ustawione są leje stref podmuchowych. W dużych przedwojennych kotłach rusztowych (takich jak kocioł typu OSR32 w EC Andrychów) podziałka ta wynosiła aż nieco ponad 1200 mm, a w rusztach produkowanych później zmalała tylko do 1000 mm.
Tymczasem według opisu wynalazku: „skrzynia podrusztowa … przeznaczona do popularnego kotła rusztowego WR5 zawiera osiem stref podmuchowych (1) o szerokości równej 250 mm, rozdzielonych strefami uszczelniającymi (2) o tej samej szerokości.” Strumień wypływającego powietrza musi więc prawie natychmiast zmieniać kierunek na pionowy, którym wlatuje w pokład rusztowy, powodując przez to na jego powierzchni charakterystyczne kratery, czyli miejsca z pokładem rusztowym całkowicie wolnym od węgla. Na zwiększenie siły tego strumienia wpływa dodatkowo kołnierz otworu wlotowego wprowadzony wgłąb leja.
Sprawa wlotu strumienia powietrza do leja strefy podmuchowej
całkowicie inaczej przedstawia się na Rys. 115.
Umieszczony nad otworem wlotowym daszek kieruje ten strumień akurat w dół w kierunku dna leja, po to aby po kolejnej zmianie kierunku o 180 stopni płynął on z dołu leja całym poprzecznym jego przekrojem w miarę równomiernie do góry, także zarazem równomiernie przez pokład rusztowy przewidzianymi do tego szczelinami między rusztowinami.
b. Nie ma także żadnego technicznego wytłumaczenia na różnicowanie ciśnienia w strefie podmuchowej na szerokości rusztu, od najwyższego w jego osi do malejącego stopniowo w kierunku jego boków, do czego według wynalazku 201029 ma służyć wykonanie otworów wlotowych w obrysie trójkąta równoramiennego skierowanego wierzchołkiem w dół na Fig. 6 tego wynalazku (część 219)), przez co na Fig. 4 największe otwory znajdują się w osi ściany czołowej leja, a najmniejsze na jej skraju. Tylko z przysłowiowego kapelusza może być przy tym wzięty trójkątny kształt owego obrysu, którego „wierzchołek znajduje się w środku długości strefy podmuchowej, zaś każde z ramion tego trójkąta tworzy z jego podstawą kąt około 10 stopni.”
W miarę technicznie zorientowanym w technice kotłowej - tylko skąd aktualnie ich brać - o konieczności równomiernego doprowadzenia powietrza na szerokości rusztu powinien stanowić sam fakt, że węgiel spod warstwownicy wprowadzany jest na ruszcie warstwą o jednakowej grubości. Dlaczego to więc węgiel leżący na środku rusztu powinien mieć najwięcej powietrza do jego spalenia się, a ten leżący coraz bliżej boków rusztu, tego powietrza coraz mniej?
c. Jedyne co w rozwiązaniach objętych wynalazkiem 201029 jest technicznie logiczne, to rozmieszczenie otworów wlotowych wzdłuż całej czołowej ściany leja, w odróżnieniu od stosowanego jednego wlotu umieszczonego w osi tej ściany i zarazem w osi rusztu. Dyskusyjna może być tylko (z braku eksploatacyjnego doświadczenia) sprawa na jaką długość ściany czołowej leja powinny być rozciągnięte otwory wlotowe, czyli jak daleko powinny w niej sięgać na szerokości rusztu w kierunku jego boków, biorąc pod uwagę konstrukcyjne nieszczelności bocznych uszczelnień pokładu rusztowego. Stąd też nie wiadomo czy bliskie ściany bocznej rusztu położenie otworu wlotowego decyduje o ilości powietrza wypływającego przez te uszczelnienia. Z dużym wypływem przez nie mamy przecież obecnie powszechnie do czynienia w rusztach z jednym otworem wlotowym umieszczonym w osi ściany czołowej leja strefy podmuchowej i zarazem w osi rusztu.
Samo rozmieszczenie otworów wlotowych wzdłuż czołowej ściany leja strefy podmuchowej na nic się jednak nie zda, jeśli tak jak w rozwiązaniu według wynalazku 201029 bardzo duży będzie łączny ich przekrój. Jak bezmyślnie został dobrany ten łączny przekrój w podanym w opisie wynalazku za przykład ruszcie dla kotła wodnego typu WR5, to dowodzi tego jego porównanie z przekrojem otworów dobranym ostatnio dla tego samego kotła przez konstruktora kotłów, z przedstawieniem na Rys. 215.
Mimo braku wymiarów na Fig. 4 (część 219), porównanie wielkości tych łącznych przekrojów jest łatwe do dokonania dzięki zachowaniu tych samych gabarytowych wymiarów obu rusztów, w związku z korzystaniem przez firmę REMO-KOTŁY MALITA z podstawowej dokumentacji rusztu autorstwa konstruktora kotłów.
W ocenie łącznego przekroju otworów wlotowych na Fig. 4 trzeba przy tym uwzględnić treść opisu wynalazku, według której podany za przykład ruszt ma rzekomo zwiększać nominalną moc cieplną kotła typu WR5 o 50 procent, czyli do 8,7 MW, kiedy zmiany wprowadzone w ruszcie na Rys. 215 dotyczą kotła zmodernizowanego z zastosowaniem polskiego paleniska narzutowego, który już według badań cieplnych przeprowadzonych w 1986 r. przez Ośrodek Badawczo Rozwojowy ówczesnego GIGE osiągnął moc cieplną wynoszącą 15 MW. Także podaną w tym opisie informację, że ruszt ma osiem stref podmuchowych jak na Fig. 4, kiedy w ruszcie według Rys. 215 są tylko cztery strefy ze sprzężoną regulacją dopływu do nich powietrza podmuchowego.
Z tych danych wynika, że łączny przekrój otworów wlotowych do stref podmuchowych rusztu kotła WR5 podanego za przykład w opisie wynalazku jest około siedem razy większy od wielkości tego przekroju w ruszcie dla takiego kotła w rozwiązaniu jak na Rys. 215 - w odniesieniu do mocy cieplnej obu kotłów wynoszącej odpowiednio 8,7 MW i 15 MW. Wartość mocy 8,7 MW, to według opisu wynalazku 201029 zwiększona o 50 % jego zastosowaniem nominalna moc cieplna kotła typu WR5 (WLM5). Gdyby jednak działaniem „ośrodka naukowo-badawczego” REMO-KOTŁY MALITA, przy współpracy z Instytutem Chemicznej Przeróbki Węgla, udało się przynajmniej osiągnąć jego moc nominalną, to łączny przekrój wlotów powietrza do stref podmuchowych byłby za duży około dziesięć razy.
Tak duży przekrój wlotu powietrza do stref podmuchowych w rozwiązaniu według wynalazku uniemożliwia prawidłową regulację dopływu powietrza podmuchowego. Nie biorąc pod uwagę faktu, że brak klap regulacyjnych na otworach wlotowych powietrza w ścianie leja strefy podmuchowej jakąkolwiek strefową regulację powietrza podmuchowego całkowicie wyklucza.
W żadnym z debilnych rozwiązań bocznego wlotu powietrza do stref podmuchowych nie można także zastosować rozwiązania wyrównującego ciśnienie w leju strefy podmuchowej, przedstawionego na Rys. 215.
Załącznik XXIV (-) Jerzy Kopydłowski
Informacja: Wśród otrzymujących do wiadomości są: Zakłady Urządzeń Kotłowych Stąporków, Fabryka Palenisk Mechanicznych Mikołów, Fabryka SEFAKO Sędziszów, Fabryka RAFAKO Racibórz, Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu; EC Andrychów; Urząd Patentowy.
Tenże, działając od drugiej połowy lat 80-tych u. w. wyjątkowo skutecznie na szkodę energetyki przemysłowej i ciepłownictwa, już od tego czasu dokładnie wiedział, że w rozwiązaniach rusztów polskiego konstruktora kotłów od początku nie było żadnego „skomplikowanego układu sterowania położeniem klap” wlotu powietrza ze skrzyni podmuchowej do stref podmuchowych.
Jeśli chodzi o IChPW to nawet nie zdawano sobie przy tym sprawy, że stosowana przez firmę REMO-KOTŁY MALITA wersja bocznego wlotu powietrza do strefy podmuchowej nie jest przedmiotem wynalazku 201029 (zgłoszenia 355555).
Obserwując początkową pracę kotła wodnego typu WCO80, zmodernizowanego w PEC w Tarnowskich Górach (obecnie DALKIA).
Natomiast wszystko co technicznie logiczne dowodzi, że powinno być ono jak najbardziej jednakowe.
W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wiedzą o co chodzi.
3