Tokarska Bakir
Obraz osobliwy Rozdział 9. cz. 1
Legendy etiologiczne świętych obrazów uparcie wskazują na cudowny nie-reką-ludzką-uczyniony początek. Wizerunki świętych postaci przez ludowy sensus communis (chłopski rozum)uznane za cudowne: krwawią, uzdrawiają, wybierają sobie miejsca, uparcie na nie powracają, znikają i ponownie się pojawiają, pomagają, chronią od plag i klęsk, karzą i nagradzają.
Legenda etiologiczna – przestawiała medytację nad podwójną żywo-martwa natura obrazu. Mimo nierozróżnialności obraz jest też postrzegany ( potencjalnie) jako malowana, pozbawiona życia deska.
Ręką Ludzką czy nie-ludzką
Ideologia przednowoczesna – zna i uznaje tylko początek
Ideologia nowoczesna – podważa ten pierwotny początek. To przyszłość jest dla niej ideą do zrealizowania.
Przednowoczesność – ( na przykładzie Asyżu, jako kopii Ziemi Świętej) - uznaje że ta ZŚ nie została stworzona przez artystów ale ujawniona światu przez samego Boga, po przez Zycie św. Franciszka.
Nowoczesność – ( o św. Górze Grabarce) wybrana jako słynąca cudami, ( obraz który nie-reką-uczyniony) By wiara Chrystusa mogła się przebić należało przekonać masy jego potencjalnych wyznawców że on jeden jest człowiekiem Bogiem.
Powstało wiec zapotrzebowanie na materialne dowody obecności Jezusa na ziemi, na coś w rodzaju fotografii Tak wynaleziono ACHEIROPOIETOI - ( WTF!!!) – czyli ślady, relikwie i podobizny prawdziwego Boga.
Nastąpiły wymowne zmiany terminologiczne: zamiast odkrywania i rozpoznawania pojawia się wybieranie i wynajdywanie.
Roland Barthes był strukturalistą . W micie nie była dla niego jego istota, raczej kontekst i rozróżnienie pojęcia natura/kultura.
Mit rzeczywiście wikła się w rozmaite społeczne ideologiczne, historyczne” konteksty. I grasuje na pograniczu tego co określane bywa mianem Natury i jej zaprzeczenia(jak kol wiek by jej nie rozumieć) ale jest też czymś więcej
Tokarska chce skupić się na wyciagnięciu z cienia właściwego początku mitu.
Wbrew temu co podaje większość słownikowych def. Mit nie stanowi opowieści o początku o bogach, lecz o tym jak człowiek utracił bezpośredni z nimi kontakt , jak stał się istotą śmiertelną, biologiczną, kulturową.
Gilles Deleuze pisze „ Mit ze swoją kolista strukturą jest w rzeczywistości opowieścią o początkach. Pozwala na skonstruowanie modelu według którego będą sądzeni rozmaici pretendenci ( do prawy) , jednakże sam początek, fundament jest sam w sobie similacrum”
Czyli początek jest SYMULACJĄ. Mit to pamięć wydarzenia, które nigdy nie miała miejsca, które zawsze istniała tylko jako podobizna, kopia, nie posiadająca oryginału.
TEZA O SYMULACYJNOŚCI - Oznacza to że Autentyk nigdy nie istniał, lub że powstał jedynie jako symulacja a posteriori w procesie poszukiwania zainicjowanego wpojonym od dzieciństwa nieodpartym pragnieniem odnalezienia autentyku.
Fenomenologia bogatsza o doświadczenia językowości rozumienia podejmuje postulat powrotu do samych rzeczy.
Słuch podobnie jak wzrok można szkolić ale każdy pozostaje wolny w tym, co ostatecznie w micie zobaczy i usłyszy.
Nie Mo zna zrozumieć czegoś co uznajemy za pozór, czemu odmawiamy ROSZCZEŃ do prawdy
Taki przeważnie jest los interpretacji redukcjonistycznych – epifenomenalny (objawienie się ) byt mitu ulega zniszczeniu przez objaśnienie
Aby usłyszeć roszczenie mitu nie trzeba „uwierzyć różnicy”, ale „uwierzyć w różnicę”, dopuścić elementarną możliwość prawdy, gdzie indziej niż sami ją znajdujemy/
Na praktykę etnograficzną postulat ten przekłada się następująco: należy słuchać uważnie, niespiesznie oglądać i wielokrotnie sprawdzać, czy dobrze się usłyszało i pojęło.
Wszystko zależy od UWAŻALNOŚCI z jaką wysłuchamy co ma do powiedzenia mit.
Uważalność już na samym wstępie oznacza rzecz niebagatelną: po pierwsze, dopuszczenie że w miecie może być jakaś prawda (tj. rezygnację z powszechnego zrównania mitu z fałszem, nie-prawdą) po drugie powstrzymanie się od natychmiastowej weryfikacji owych zgłaszanych przez mit roszczeń do prawdy!