Kontrowersyjny kamień z Kontrewersu
Redaktor: Administrator
24.02.2009.
Rok 2005 w gminie Mniów upływał pod znakiem badań naukowych. Okazało się bowiem, że mniowska terra incognita jest szczególnie atrakcyjnym terenem naukowej eksploracji dla geologów, paleobiologów i przyrodników. Liczne łomniki piaskowca, wyrobiska i odkrywki obfitują w skamieniałości i ślady bytowania kręgowców z przed milionów lat, zaś na terenie najmłodszego i jak twierdzą niektórzy najpiękniejszego, świętokrzyskiego rezerwatu "Dolina Krasnej" spotkać można unikatowe zespoły bagien i łąk trzęślicowych oraz borów bagiennych, łęgów i olsów . Toteż niech nie budzi zdziwienia fakt, że lokalny samorząd postawił na nauki przyrodnicze i nauki o ziemi jako formy promocji gminy, a w bliskiej przyszłości także jako motor jej zrównoważonego rozwoju.
A zaczęło się całkiem niewinnie, kiedy Gminne Centrum Informacji w Mniowie, które z ramienia Urzędu Gminy współpracowało z naukowcami, postanowiło przedstawić wspólne dokonania na VI Kieleckim Festiwalu Nauki. Przygotowano trzy prezentacje, przekrojowo pokazujące kierunki działań i zainteresowań gminy: "Piknik Geologiczny", konferencję pt. "Świętokrzyskie dinozaury" i prezentację multimedialną "Dolina Krasnej - ochrona przyrody i gospodarowanie". 17 września 2005 o godzinie 10 w czynnej kopalni iłów ceramicznych "Pałęgi" ruszył piknik, w trakcie którego dr Józef Szajn przedstawił publiczności ogólny wykład o naukach geologicznych i ich zastosowaniu w gospodarce, zaś Maria Kuleta z PIG-u i Grzegorz Niedźwiecki z Uniwersytetu Warszawskiego opowiedzieli o znalezionych na terenie kopalni śladach paleobiologicznych. Prawdziwa bomba wybuchła jednak tego samego dnia o godzinie 17. O tej porze odbyła się druga festiwalowa impreza czyli "Świętokrzyskie dinozaury". Było to spotkanie z dr Gerardem Gierlińskim z Państwowego Instytutu Geologicznego w Warszawie, na którym badacz miał przedstawić efekty swoich badań na terenie gminy. I rzeczywiście dr Gierliński znalazł duży, pojedynczy trop dinozaura drapieżnego w miejscowości Kontrewers, lecz obok niego znalazł coś co rozpaliło wyobraźnię wszystkich, z mediami na czele. Otóż na leżącym obok bloku piaskowca dostrzegł tajemnicze ryty naskalne przedstawiające dwie istoty. Natychmiast skojarzyły mu się one z podobnymi rysunkami Indian Hopi ze Stanów Zjednoczonych i znanymi jako "kokopelli"- opiekuńcze duszki urodzaju i płodności. Co ciekawe, według Gierlińskiego, podobne ryty znajdują się jeszcze w dwóch miejscach: w Skandynawii i na Syberii i zawsze towarzyszą im ślady dinozaurów. Stąd wysnuł wniosek, że istnieje związek pomiędzy rytami i tropami, i że ma on charakter kultowy.
Natychmiast po ogłoszeniu przez Gierlińskiego odkrycia "kokopelli" ukazały się w prasie lokalnej sensacyjne doniesienia o znalezisku. I dopiero wówczas okazało się, że uczony nie był pierwszym badaczem kamienia a cała historia zaczęła się ponad 20 lat wcześniej. W 1988 roku Wojewódzki Konserwator Zabytków w Kielcach otrzymał zgłoszenie od właściciela działki leśnej z okolic Mniowa, że znajduje się tam kamień pokryty dziwnymi rytami. Konserwator zlecił dokładne badania, które prowadziła archeolog dr Eligia Gąssowska.
Dr Gąssowska była znawczynią i badaczką średniowiecza toteż dopatrywała się w znalezionych rytach postaci wczesnośredniowiecznych diabłów lub pogańskich znaków magicznych. Informacja o rysunkach szybko dotarła do lokalnych mediów gdzie nabrała wątków bardziej sensacyjnych. W marcu 1990 roku dziennikarz "Echa Dnia" Tadeusz Wiącek dopatrzył się w przedstawionych na kamieniu postaciach wizerunków kosmitów. Szum medialny wywołany tezą o pozaziemskim pochodzeniu zabytku spowodował duży "najazd" wielbicieli UFO i ciekawskich. Codziennie przyjeżdżały tłumy ciekawskich, by na własnej skórze doświadczyć obcowania z "nieznanym". Wywołało to uzasadniony niepokój służb konserwatorskich, które "uknuły" intrygę w celu ratowania zabytku. Otóż podjęto wówczas decyzję o ukryciu kamienia in situ poprzez przysypanie go piaskiem i zamaskowanie. Wcześniej jednak rozgłoszono w lokalnych mediach, że obiekt został przetransportowany do nie wymienionej z nazwy, placówki muzealnej. Sposób okazał się na tyle skuteczny, że przez 20 z górą lat o tajemniczych rytach z Kontrewersu wiedziało niewiele osób. Aż do maja 2005 roku, kiedy dr Gierliński rozpoczął eksplorację tamtego terenu.
Ponowne "odkrycie" kamienia i nagłośnienie tego faktu przez media wywołało kolejną falę zainteresowania. Tym razem jednak Służby Ochrony Zabytków podjęły zdecydowane działania, tym bardziej że zabytek znalazł się na celowniku różnych instytucji, które rościły sobie prawa do niego. Długo by opowiadać o różnych działaniach mniej lub bardziej formalnych zabiegach czy próbach wywiezienia kamienia powstrzymywanych w ostatniej chwili. Taką próbę wywiezienia do Warszawy udaremnił prof. Zbigniew Kowalczewski - ówczesny dyrektor kieleckiego PIG-u. W końcu cierpliwość stracił Wojewódzki Konserwator Zabytków i decyzją nr 12/2005 z dnia 22 września przekazał kamień Państwowemu Instytutowi Geologicznemu w Kielcach z sugestią żeby go umieścić w Muzeum przy ulicy Zgody, zaś w pierwotnym miejscu umieścić kopię. Decyzja ta wywołała stanowczy sprzeciw samorządu, który chciał wykorzystać tajemniczy i nietypowy zabytek do celów promocyjnych. Sytuacja stała się patowa, aż do dnia kiedy sprawą zainteresował się senator Adam Massalski, który pośredniczył w negocjacjach pomiedzy gminą, PIG-em i Konserwatorem Zabytków.Skutkiem tych negocjacji było porozumienie jakie w dniu 7 lutego zostało zawarte w Mniowie, w myśl którego właściciel zabytku Instytut Geologiczny przekazuje go gminie Mniów w depozyt, zaś samorząd zapewnia na swoim terenie właściwą i przede wszystkim bezpieczną ekspozycję.
Historia kamienia z Kontrewersu od samego początku pełna jest zdarzeń dziwnych i tajemniczych. Autor niniejszego artykułu, z racji swej pracy, aktywnie we wszystkich uczestniczył, a obecnie z niecierpliwością oczekuje na następne, być może równie sensacyjne.
Zbigniew Krakowiak
GCI Mniów
W prasie:
Przeniesiono tajemniczy kamień z Kontrewersu
Tajemniczy głaz z Kontrewersu
Tajemnice diabelskiego kamienia