Lonże stosowane w dostępie linowym
Maciek Garczyński, 22.07.2009
Jak wszyscy dobrze wiedzą, w naszej profesji bardzo ważne są liny na których wisimy, bo od ich jakości zależy nasze bezpieczeństwo. Są też wygodniccy, którzy testują różne uprzęże w poszukiwaniu tej o komforcie zbliżonym do kanapy.
Firmy, które produkują dla nas przyrządy prześcigają się w rozmaitych rozwiązaniach tak, aby to ich produkty były niezastąpione. Prawie każdy z nas dobrze zdaje sobie z tego sprawę i to docenia.
Faktem jest jednak, że wielu ludzi pracujących w dostępie linowym nie jest świadomych znaczenia krótkich kawałków liny lub taśmy zwanych lonżami.
Dla tych, którzy tylko zjeżdżają i mają przyrządy asekuracyjne na absorberach energii, posiadanie odpowiednich lonży może nie wydawać się potrzebne. Sądzę jednak, że grupa ludzi pracujących w ten sposób jest znikoma.
W odróżnieniu od sportu w dostępie linowym zalecane jest aby lonża, która łączy nas z przyrządem asekuracyjnym była wyposażona w absorber, albo po prostu był to absorber. Wynika to oczywiście z troski o nasze bezpieczeństwo. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie każdy lubi absorbery i woli tradycyjne rozwiązania.
Dlatego zacznijmy od początku, czyli od lonży wykonanych z lin, a zakończywszy na tych profesjonalnych z absorberami.
Najprostsze lonże powinny być wykonane z liny dynamicznej, w żadnym przypadku nie ze „statyka”. Ma to wpływ na amortyzacje ewentualnych odpadnięć, poślizgów itp. Można by się zastanawiać, czy na tak krótkim odcinku istnieje jakakolwiek amortyzacja i przyznam się, że żadnych badań na ten temat nie widziałem. Jednakże sam fakt iż długość lonży zmienia się w sposób namacalny, daje podstawy stwierdzenia, że takowa amortyzacja ma miejsce. Oczywiście nie możemy tutaj mówić o tak dużej absorpcji energii jak w przypadku absorberów.
Tak samodzielnie wykonana lonża powinna być asymetryczna tzn.: jedna lonża powinna mieć długość (wraz z karabinkiem) zbliżoną do przedramienia, a dokładniej od łokcia do końca palców. Wynika to z potrzeby sięgnięcia przyrządu asekuracyjnego, do którego będzie ona stosowana. Znane są przypadki, w których aby zerwać np. shunt’a trzeba było wychodzić po lonży delikwenta. Druga lonża musi być dłuższa. I tu są różne metody określania jej długości, które oczywiście prowadzą do jednego. Pierwsza z nich to taka, że jej długość (samego odcinka liny bez karabinka) ma stanowić sumę długości lonży krótszej i karabinka do niej przypiętego. Drugi sposób to wisząc na linie, trzeba przyczepić do niej małpę, założyć ją na linę. Długość lonży w tym przypadku powinna być taka, aby przy maksymalnym przesunięciu „płani” do góry i wyprostowaniu lonży można było złapać za linę tuż nad przyrządem. Daje nam to gwarancję, że zawsze będziemy mieli małpę w zasięgu ręki i nigdzie nam nie ucieknie, co mogło by nam bardzo skomplikować życie.
Preparując taką lonże należy zastanowić się nad węzłami, które będziemy stosować. Nie jest to bez znaczenia, gdyż wybrany węzeł będzie wpływał na długość potrzebnej liny, właściwe ustawianie karabinka oraz energię pochłania przez lonż (o tym w dalszej części artykułu).
Najbardziej popularnym węzłem jest ósemka, którą wiążemy przy punkcie centralnym oraz na jej końcach. Należy zwrócić uwagę aby każda lonża miała swój osobny węzeł w punkcie centralnym, czyli np. z jednej ósemki wychodzi jedna lonża! Jest to rozwiązanie jak najbardziej słuszne i właściwe. Problemem jaki w tej sytuacji się pojawia, to kwestia właściwego ustawiania karabinka. Węzeł powinien być na tyle ciasno i dokładnie zawiązany aby ograniczyć obracania się karabinka i ustrzec przed ustawieniem go w pozycji gdy jego wytrzymałość jest najmniejsza. Z doświadczenia wiem, że dokładne wiązanie ósemek przychodzi z trudem, więc trzeba parę razy popróbować.
Stosowałem to rozwiązanie z powadzeniem, ale od około roku stosuję wersję z półsztykiem (połówka podwójnego zderzaka, baryłka) na końcu lonży. Ma ono dwie zdecydowane zalety. Po pierwsze zużywa się mniej liny, przez co węzeł jest mniejszy i wygodniejszy. Druga zaleta jest taka, że węzeł ten sam się zaciska na karabinku, skutecznie ograniczając jego ruchy. To drugie rozwiązanie znajduję coraz większe uznanie. Ostatnim węzłem który można stosować w tym przypadku to kluczka.
WAŻNE – pamiętajcie, długość końcówki liny wychodzącej z węzła powinna mieć minimum 10 cm!!!
Przykłady różnych zakończeń lonż.
Producenci lonży, zamiast węzłów stosują zszywanie końca liny tworząc w ten sposób kolucho na karabinek. Dodatkowo zeszycie jest zabezpieczane tworzywem chroniąc przed zniszczeniem. Stosowanie tego typu lonż ma jedną ważną zaletę dla pracujących na linach, a mianowicie posiadają stosowne certyfikaty. Dla nas może nie mieć znaczenia, bo skoro wiążemy na stanowisku ósemkę na końcu liny, na której wisimy to z jakiej racji lonża z takim węzłem ma być niedobra. Niestety są na świecie ludzie zwani behapowcami, którym może to być w niesmak, przez co mogą starać się nam uprzykrzyć życie.
Na rynku istnieją jeszcze lonże wykonane z taśm. Osobiście nie uważam tego za najszczęśliwsze rozwiązanie, ze względu na to, że taśmy lubią się skręcać i stwarzać problem, ale oczywiście o gustach się nie dyskutuje. Problemem jaki się pojawia w przypadku takich lonż jest amortyzacja. Taśma poliamidowa jest statyczna, dlatego nie odkształca się i nie jest w stanie w jakikolwiek sposób zamortyzować odpadnięcia. Producenci wiedząc o tym problemie, wymyślają różnego rodzaju kombinacje wprowadzając różnego rodzaju zeszycia podobnie jak w absorberach, czy też wstawiają elementy rozciągliwe. Przykładem jest Spelegyca firmy Petzl, gdzie jak producent zapewnia, przy dużym szarpnięciu następuje rozrywanie szwów co zmniejsza siłę jaka będzie oddziaływać na człowieka.
Wadą rozwiązań fabrycznych jest brak możliwości dostosowania długości lonż do zasięgu ramion co wpływa negatywnie na komfort i bezpieczeństwo użytkowania.
Normą, której wymaganiom powinny sprostać lonże jest europejska norma przyjęta przez Polskę o nr PN – EN 354, lub zgodne z normą EN 892 (liny dynamiczne).
Lonże asymetryczne firmy KONG.
Źródło: www.kong.it
W 2007 roku w JASKINI [4(49)] ukazał się artykuł tłumaczony przez Katarzynę Biernacką autorstwa czterech francuskich badaczy Sylvain Borie, Gerard Cazes, Nicolas Clement, Jose Mulot dotyczący lonż w speleologii i kanioningu. Mimo, że temat trochę sportowy, to ma dużo wspólnego z pracami na wysokościach, a sama treść wnosi bardzo wiele. Autorzy podjęli się zbadania jakie siła uderzenia oddziałuje na człowieka w zależności od stosowanego rodzaju lonży. Przeprowadzono testy dynamiczne z różnym współczynnikiem odpadnięcia oraz ułożeniem lonży na karabinku. Ostateczne wyniki testu przedstawia poniższa tabela:
Źródło: JASKINIE 4(49) 2007
Własnej roboty | Ósemka | Połówka podwójnego zderzaka | 564 daN |
---|---|---|---|
Własnej roboty | Ósemka | ósemka | 575 daN |
Własnej roboty | Kluczka | Połówka podwójnego zderzaka | 590 daN |
Własnej roboty | Kluczka | kluczka | 644 daN |
Częściowo fabryczna | zszyta | Połówka podwójnego zderzaka | 652 daN |
Częściowo fabryczna | zszyta | Wyblinka | 681 daN |
Częściowo fabryczna | zszyta | Ósemka | 730 daN |
Częściowo fabryczna | zszyta | Kluczka | 734 daN |
Fabryczna | zszyta | Zszyta | 900 daN |
Fabryczna | Lonża Spelegacy z taśmy | 1099 daN |
Jak wynika z powyższych danych lonże własnoręcznie wykonane spisują się najlepiej. Zapraszam do lektury całego artykułu, gdyż jest bardzo ciekawy i wnosi wiele do spraw związanych z lonżami.
Najbardziej zaawansowanym rozwiązaniem są lonże wyposażone w tzw. absorber energii. Zadaniem takiego absorbera jest pochłonięcie energii jaka towarzyszy przy odpadnięciu itp., która mogła by być przeniesiona na człowieka i wyrządzić mu krzywdę. Normą, której powinny one odpowiadać jest PN – EN 355.
Lonże z absorberem firmy Climbing Technology.
Źródło: www.climbingtechnology.it
Głównym zadaniem tego wynalazku jest zmniejszenie siły jaka będzie działać na człowieka podczas ewentualnego upadku do wartości bezpiecznej, poniżej 6kN.
Konstrukcja takiego absorbera opiera się na zeszytej taśmie o określonej długości i wytrzymałości szwów. W normalnym użytkowaniu działa on jako normalna taśma. W momencie kiedy zostaje on obciążony siłą, która została przewidziana jako „za duża” następuję rozrywanie specjalnie do tego celu przygotowanych szwów. Proces rozrywania szwów ma na celu pochłonięcie „wyzwolonej złej energii”, sam absorber znacząco zwiększa swoją długość.
Rozwiązanie ma na celu uchronić nas przed skutkami naszego niedbalstwa. Stosowanie absorberów jest w pełni uzasadnione, gdy pracujemy w taki sposób, że współczynnik odpadnięcia mógłby przekroczyć wartość równą 1. Przykładem może być poruszanie się po kratownicy lub praca z ASAP-em. W tym drugim przypadku jest to o tyle ważne, że przyrząd ten nie zawsze znajduje się powyżej punktu wpięcia i ewentualne odpadnięcie może zakończyć się dłuższym lotem niż byśmy tego pragnęli. W tym miejscu można by się zacząć zastanawiać nad wadami i zaletami różnych przyrządów auto asekuracyjnych, ale to będzie przedmiotem odrębnego artykułu.
Można by pokusić się o stwierdzenie, że absorbery zostały stworzone dla tych, którzy nie do końca znają techniki linowe lub zapominają o elementarnych zasadach bezpieczeństwa i komfortu pracy. Nie mniej jednak wielu trudnych i niewygodnych sytuacji nie jesteśmy w stanie uniknąć, dlatego ich stosowanie jest zalecane tam, gdzie możemy przekroczyć dopuszczalne jako bezpieczne wartości sił, które mogą na nas oddziaływać.
Jak każdy wynalazek, również absorbery mają pewne ograniczenia i należy stosować się do elementarnych zasad związanych z ich użytkowaniem.
Przykład absorbera do expresa.
Źródło: www.petzl.com
Każdy absorber jest zaprojektowany do pochłonięcia odpowiedniej ilości energii i wyhamowaniu lotu o skończonej długości. ABSORBICA firmy Petzl jest zaprojektowana do ograniczenia skutków upadku z maksymalnie 4 metrów + długość absorbera energi, lonży i karabinków. Wynika z tego, że maksymalna długość liny, która będzie nas łączyła z punktem nie powinna być dłuższa niż 2 metry. Poza tym należy tak dobrać długość liny łączącej w stosunku do przestrzeni pod nami, abyśmy podczas rozrywania absorbera nie zderzyli się wcześniej z ziemią lub inną twardą przeszkodą, co sprawiło by, że stałby się on nieskuteczny.
Przykład zadziałania absorbera z wyszczególnionymi poszczególnymi odległościami.
Źródło: www.petzl.com
Wynalazki te stosowane są jako taśmy, które łączą nas z przyrządami lub też stanowią element większej całości czyli lonż z absorberami.
Bardzo ważne jest, aby nie starać się samemu zszywać absorbera, który już wykonał swoją ciężką i odpowiedzialną pracę. Taki absorber nadaje się jedynie do wyrzucenia w żadnym przypadku nie można nim zabezpieczać ludzi.
Ostateczny dobór rodzaju lonż należy osobiście do każdego z nas nie mniej jednak wszyscy razem powinniśmy nawzajem się pilnować na jakim sprzęcie pracujemy. Lonże, jak każdy inny element naszego wyposażenia ulegają uszkodzeniom i się zużywają, dlatego zalecane jest wymienianie lonż raz na rok, a w przypadku intensywnego użytkowania dwa razy w roku. Dopilnowanie tego nie wiąże się z dużymi wydatkami, a daje nam gwarancję pełni bezpieczeństwa i niezawodności.