Przedstawia ona gościa, który okazuje się być Śmiercią pukającą do drzwi Mistrza Mirona. Człowiek udaje, iż nie boi się jej oraz kary, którą ze sobą niesie. Niechcący jednak wyjawia swój strach. Gdy umiera, z jego kieszeni wysuwa się karteczka:
„Nie każcie mi już niczym więcej być.
Nareszcie spokój.”
Według podmiotu lirycznego śmierć jest odpoczynkiem od gwaru życia i natrętności osób żywych.
Jedyny rodzaj śmierci, jakiej obawiano się w wiekach średnich, to śmierć niespodziewana, stąd apelowano o stałą gotowość na jej przyjście. Na rycinach umierający zawsze leży w łóżku i towarzyszy mu tłum ludzi - konanie uważano za czynność społeczną. W wierszu Białoszewskiego śmierć przewrotnie wyrywa go z łóżka, ale podobnie jak ustaliło się w tradycji, wystawia go na różne pokusy.
Od zarania dziejów śmierć przechodziła różne metamorfozy. Była rozkładającym się trupem, szkieletem oraz młodą kobietą. Dawniej przychodziła w bardzo nieoczekiwany sposób, dzisiaj, ze względu na rozwój medycyny, łatwiej można przewidzieć, kiedy przyjdzie. Pomimo tego, że tyle osób zajmowało się śmiercią, ciągle nie wiadomo, co po niej czeka każdego człowieka. Większość ludzi wierzy w jakąś formę życia po śmierci. Niektórzy twierdzą, że śmierć da im wieczność, inni zaś, że to zupełny koniec wszystkiego.
Uważam, że śmierć pokazuje każdemu człowiekowi inne oblicze i nawet gdybyśmy mieli możliwość porozumiewania się z ze zmarłymi, nie udałoby się sporządzić jej portretu.
Myślę, że tak długo jak będzie istnieć czas oraz tak długo, jak człowiek nie stanie się nieśmiertelny, motyw śmierci będzie zaprzątać umysły ludzi na całym świecie.
Podobnie jak „Rozmowa...” utwór „Wywiad” napisany jest w formie dialogu. Jego bohaterem jest niejaki Mistrz Miron, którego odwiedza niezapowiedziany gość płci żeńskiej. Tajemnicza „Pani Gość” zostaje wpuszczona przez Mistrza do jego mieszkania. Zadaje mu trzy pytania, dotyczące jakości jego życia oraz relacji z innymi ludźmi. Następnie ujawnia swoją prawdziwą tożsamość – jest śmiercią, „karą za życie”, która przychodzi, by zabrać Mistrza Mirona. Miron jest zaskoczony, gdyż wpuścił tajemniczą panią, myśląc, że jest „dziennikarą”. Pada martwy na ziemię, a z jego kieszeni „wysuwa się chytrze kartka”.
Śmierć, która przyszła po Mistrza Mirona, znacznie różni się od swego średniowiecznego pierwowzoru. Na podstawie wiersza można stwierdzić, że pojawiła się pod postacią kobiety w wieku ok. 20-30 lat. Jej wygląd w żaden sposób nie zdradza pełnionej roli i jej tożsamości. Jej zachowanie również jest inne – wydaje się być niesamowicie spokojna – jest świadoma swojego zadania, zdaje sobie sprawę, że Mistrz nie ma możliwości uniknięcia przeznaczonego mu losu. Zadaje trzy krótkie pytania, raczej w celu uniknięcia ciszy, czy stworzenia pewnych pozorów, niż uzyskania konkretnych informacji. Następnie szybko pozbawia Mirona życia.
Zachowanie Mirona również różni się od zachowania średniowiecznego Mistrza, jest jednak równie zaskoczony. Beztrosko odpowiada na pytania „dziennikary”, by następnie ulec „zatkaniu”, gdy dowiaduje się o jej prawdziwej tożsamości. Nie traci jednak opanowania, ze spokojem przyjmując swój los. Gdy upada, z jego kieszeni wypada kartka z napisem:
„Nie każcie mi już niczym więcej być!
Nareszcie spokój.”
Sugeruje to, że Śmierć była dla Mistrza Polikarpa ucieczką od wymagań stawianych przez otaczający go świat.
Różnice w sposobie przedstawienia spotkania człowieka ze Śmiercią, wynikają głównie z różnic obyczajowych między średniowieczem a wiekiem dwudziestym. Zadaniem „Rozmowy...” było uświadomienie czytelnika o równości wszystkich ludzi wobec Śmierci. „Wywiad” zwraca uwagę na naszą obojętność wobec niej, jesteśmy już tak przyzwyczajeni do widoku Śmierci, że wpuszczamy ją do naszych domów, biorąc ją za zwykłego człowieka. Wiąże się to także z nastrojami obu utworów. Pojawienie się Śmierci w kościele (w „Rozmowie...”) oraz jej samochwalcza mowa, nadają utworowi charakteru wzniosłego, patetycznego, który zostaje nieco „złagodzony” przez ośmieszoną postać Polikarpa. Wiersz Białoszewskiego pozbawiony jest tej wzniosłości. Spotkanie człowieka ze Śmiercią jest tu wtopione w „szarą” rzeczywistość współczesnego świata, wszystko odbywa się szybko, w zaciszu najzwyklejszego mieszkania.
Ciekawe jest również przedstawienie Boga w obu utworach. W „Rozmowie...” jest on bezpośrednio odpowiedzialny za pojawienie się Śmierci w kościele. W „Wywiadzie”, Stwórca nie ma żadnego znanego czytelnikowi wpływu na przyjście Śmierci do mieszkania Mistrza – zupełnie jakby była ona istotą niezależną, zdolną do samodzielnego istnienia bez pomocy i ingerencji Istoty Najwyższej.
Na podstawie analizy obu utworów, dochodzę do wniosku, że śmierć tak naprawdę wcale się nie zmienia. Metamorfozy przechodzą jedynie nasze wyobrażenia o niej. Niezależnie od postaci, pod którą ją spotkamy, będzie wobec nas tak samo obojętnie bezlitosna. Nigdy też nie będziemy dokładnie znać dnia i godziny, w której do nas przybędzie. Pozostaje nam jedynie wiara w jak najdłuższe i najpełniejsze życie oraz przyzwyczajenie się do myśli, że niezależnie od naszych zasług czy grzechów – wszyscy kiedyś umrzemy.
Bardzo ciekawą - współczesną wizję śmierci przedstawia Miron Białoszewski w utworze "Wywiad". Poeta ten nawiązuje do utworu "Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią". Białoszewski podjął motyw danse macabre. Autor wiersza prowadzi jednak nieco inną rozmowę niż ta średniowieczna. W tym przypadku poeta przekształcić tekst średniowieczny i nadał mu tytuł "Wywiad". Osobami, które prowadzą rozmowę są Mistrz Miron oraz Pani Gość."MISTRZ MIRONPuka? Kto?(uchyla)Acha...Chwileczkę... jużPANI GOŚĆPan woli ludność czy bezludność?"
Już same imiona bohaterów wiersza nawiązują do piętnastowiecznego anonimowego utworu. W "Rozmowie Mistrz Polikarpa ze Śmiercią" mamy do czynienia z personifikowaniem śmierci i przerażeniem wynikającym z jej nadejścia. Miron Białoszewski zdecydował się jednak na współczesne nazewnictwo i pokazał śmierć jako "dziennikarę", która przeprowadza z nim wywiad. Wiersz przypomina swoją budową dramat. Poeta mistrzowsko bawi się tutaj słowami, rymuje i zaskakuje czytelnika. Przedstawia sytuację, w której Mistrz Miron wpuszcza do domu Panią Gość, która okazuje się śmiercią, która przychodzi po Mistrza. Rozmowę puentuje zaskakujące rozwiązanie:
"MISTRZ MIRONJuż?(pada na dobre)(z kieszeni MISTRZA MIRONA wysuwa się chytrze kartka)"Nie każcie mi już niczym więcej być!Nareszcie spokój"
"Wywiad" to wiersz, w którym wizja śmierci odbiega od tej średniowiecznej. Śmierć nie jest tutaj ciałem w stanie rozkładu, jest co prawda kobietą, jednak jest w niej coś normalnego, ludzkiego. Ciekawym rozwiązaniem okazały się w tym wierszu didaskalia, które uzupełniają wypowiedzi Pani Gość i Mistrza Mirona. Trudno tutaj mówić o charakterze dydaktycznym utworu, ponieważ wiersz Białoszewskiego opisuje zdarzenie, które jest wybawieniem człowieka z jego zmagań z codziennością. Najlepiej świadczą o tym ostatnie słowa, które padają w wierszu " Nareszcie spokój". Mistrz Miron okazał się człowiekiem, który uważa Panią Gość za niepotrzebnego natręta, który nie lubi wizyt innych ludzi. Białoszewski pokazał, że chociaż człowiek wyraża zdziwienie faktem, że musi odejść z tego świata, to jednak akceptuje go.
Oba analizowane utwory przedstawiają wizerunek średniowieczny i współczesny śmierci. Jest to problem, który intryguje ludzi od wieków i zapewne będzie tak jeszcze przez bardzo długi czas. Śmierć jest przecież największą zagadką, z jaką musi się w swoim życiu zmierzyć każdy człowiek bez wyjątku.
Utwór Mirona Białoszewskiego Wywiad (z tomu Oho, 1985) jest aluzją do Rozmowy Mistrza Polikarpa ze Śmiercią. Wspólne cechy obu dzieł są znaczące. Obydwa teksty są dialogami, w obu przedstawione zostało spotkanie wykształconego człowieka (Mistrza) ze Śmiercią, obydwa ujawniają reakcję na tak szczególne odwiedziny - ich jakość jest jednak odmienna. Utwór jest więc nawiązaniem do średniowiecznego pod względem tematycznym i formalnym.
Mistrz Miron - jeden z bohaterów lirycznych Wywiadu zostaje w domu zaskoczony wizytą kobiety, wydaje mu się, że dziennikarki. Tymczasem ona przedstawia się jako Śmierć, to znaczy Kara [...] za życie. Miron (zatkany) z wrażenia (przez sztuczne zęby) nie podejmuje starań o odroczenie ostatecznej chwili. Przybycie śmierci jest dla niego nawet korzystne - można tak sądzić na podstawie zapisu na kartce (jakby listu pożegnalnego), która wysunęła mu się z ręki:
„Nie każcie mi już niczym więcej być.Nareszcie spokój”.
Wcześniej Mistrz Miron ujawnił swoje upodobania: lubi samotność, ale nie stroni od ludzi, nie toleruje natrętnych, zbyt długich wizyt, raczej akceptuje swój los i otoczenie. Chociaż zdziwiony, że już pora odchodzić, poddaje się przeznaczeniu.
Wiersz jest próbą zabawnej współczesnej wizji spotkania ze śmiercią, jakże innej od zapisanej w dialogu z XV w. Śmierć nie jest odrażającą zjawą, nie grozi, nie wymachuje ostrym narzędziem. Jest również przedstawiona jako kobieta, ale zupełnie zwyczajna, przeciętna, nie zwracająca szczególnej uwagi. Nie wyjaśnia, w czym się specjalizuje, bo też Mistrz Miron o to nie pyta. Tekst jest zabawny, w warstwie brzmieniowej charakterystyczny dla poezji lingwistycznej (M. Białoszewski był głównym twórcą tego nurtu we współczesnej poezji polskiej). Nawiązując do formy dialogu, autor stosuje zapisy przypominające didaskalia, w których (w przeciwieństwie do tradycyjnego tekstu pobocznego) również znajduje się spory ładunek nieco makabrycznego humoru, np. kartka wysuwa się z ręki Mirona chytrze, konfrontacja z gościem sprawia, że (pada na dobre) wcześniej (zatkany) / (przez sztuczne zęby). O ile Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią miała cel dydaktyczny, o tyle Wywiad M. Białoszewskiego jest raczej odnotowaniem zwyczajnego zjawiska, które na współczesnych nie robi większego wrażenia, jest wręcz wybawieniem z trudów życia i wymagań stawianych człowiekowi przez otoczenie. Autor umieścił w swoim utworze postać noszącą jego imię - wskazując na dystans i żartobliwy stosunek do samego siebie.