http://nastrazysondazy.uw.edu.pl/know-how-pytan-o-kwestie-drazliwe-czyli-jak-zachecic-badanych-do-szczerych-odpowiedzi/
Know how” pytań o kwestie drażliwe, czyli jak zachęcić badanych do szczerych odpowiedzi?
Pytania o kwestie drażliwe są jednym z największych wyzwań dla badaczy podczas projektowania kwestionariuszy. Ludzie niechętnie odpowiadają na pytania, które dotykają sfer intymnych, a odpowiedzi mogą stawiać ich w złym świetle. Istnieje wiele zachowań, które nie są dobrze odbierane w społeczeństwie, a przyznanie się do nich wiąże się z lękiem o zdemaskowanie. Trudno się przyznać do problemów z alkoholem, przemocy w rodzinie czy nieprzestrzegania prawa. Nawet zapewnienie przez ankietera o pełnej anonimowości badania może nie być wystarczającym powodem do udzielania szczerych odpowiedzi.
Badacze, przy poruszaniu kwestii drażliwych, obawiają się, że respondenci odmówią odpowiedzi na problematyczne pytania albo, co gorsza, w ogóle nie zechcą wziąć udziału w badaniu. Niski response rate i duże braki danych w poszczególnych pytaniach mogą znacząco obniżyć wiarygodność analiz. Jednak, zdecydowanie więcej problemów wywołują nieszczere odpowiedzi. Respondenci, chcąc uniknąć „utraty twarzy” odpowiadają zgodnie z tym, co uznają za oczekiwane społecznie i nie przyznają się do popełnianych czynów. Prowadzi to do tego, że różne zjawiska takie jak rasizm, antysemityzm czy homofobia ulegają niedoszacowaniu i trudno określić rzeczywistą skalę problemu. Przykładowo, w badaniu 20 procent respondentów przyznaje, że nie akceptuje związków homoseksualnych. 10 procent odmawia odpowiedzi, a 70 procent nie ma nic przeciwko tego rodzaju związkom. Wygląda na to, że większość respondentów można uznać za osoby tolerancyjne. Niestety, trzeba wziąć pod uwagę, że część z pozytywnych odpowiedzi jest nieszczera – według niektórych badaczy bazujących na eksperymentach, ta liczba w pytaniach o kwestie drażliwe może sięgać nawet 60 procent[1]. Zatem, może się okazać, że tak naprawdę tylko niewielka część społeczeństwa jest tolerancyjna wobec związków osób homoseksualnych.
Badacze społeczni zastanawiają się jak uniknąć takich sytuacji i próbują wymyslić recepte na to, jak zmniejszyć liczbę braków i przekłamań w odpowiedziach. Okazuje się, że duży wpływ na to, jak wiele szczerych odpowiedzi udzieli respondent, ma samo narzędzie badawcze oraz postać ankietera, który może stworzyć atmosferę odpowiednią do zwierzeń. Wykorzystywane jest wiele technik, które dotyczą treści, długości, a także umiejscowienia pytań w kwestionariuszu. Jednymi z najciekawszych technik związanych z rolą ankietera są te polegające na „obciążaniu” pytań, czyli nadawaniu im pewnego kontekstu, który czyni je mniej zagrażającymi. Przykładowymi technikami obciążającymi są:
Zakładanie, że zachowanie miało miejsce – Jeśli zapytamy rodzica, ile razy uderzył swoje dziecko, pominiemy najbardziej drażliwy etap „przyznawania się”. Respondent może się czuć bardziej komfortowo, wiedząc, że ankieter zdaje sobie sprawę z istnienia zjawiska i odpowiedź o częstotliwość jest łatwiejsza do udzielenia. Poza tym, kiedy zastąpimy pytanie „Czy zdarzyło się Pani/Panu uderzyć swoje dziecko” innym: „Ile razy zdarzyło się Pani/Panu uderzyć swoje dziecko?”, respondent zaczyna mysleć, że zjawisko jest dość powszechne i odczuwa mniejszy wstyd przyznając się do takich praktyk.
Sugerowanie, że zjawisko jest normalne/ często spotykane – wyżej opisaną technikę można wzbogadzić o wstęp do pytania, który sugeruje, że pytamy o zjawisko powszechne, o czynność, jaką od czasu do czasu każdemu zdarza się dopuścić. Pozostając przy przykładzie dotyczącym przemocy wobec dzieci, ankieter może przed zadaniem pytania powiedzieć „ Każdemu z nas puszczają czasem nerwy i dajemu dziecku klapsa, kiedy jest niegrzeczne”. Tego typu stwierdzenie utwierdza respondenta w poczuciu, że przyznanie się do takiego czynu nie jest niczym niestosownym, a większość rodziców ma za sobą tego typu doświadczenia. Jest to forma usprawiedliwienia, która dodatnio wpływa na szczere odpowiedzi.
Casual approach – Czyli pytanie w formie „Czy zdarza się/Czy zdarzyło się Pani/Panu kiedykolwiek…”. W ten sposób sformułowane pytanie umniejsza skalę zjawiska i powoduje, że respondent zaczyna myśleć „ No tak, zdarzyło mi się kilka razy, ale przecież nie robię tego nagminnie, więc nie ma nic w tym złego.” Poza tym samo „zdarzyło się” umniejsza sprawczość respondenta, który może przenieść część odpowiedzialności za czyn na czynniki zewnętrzne – rodzic uderzył dziecko, bo zachowywało się na tyle nieznośnie, że żaden inny sposób na uspokojenie go nie przyniósł skutku.
Wpływ autorytetu – Część osób chętniej przyznaje się do popełnionego czynu, gdy przed pytaniem właściwym ankieter wspomni o opinii autorytetów na dany temat: „Wielu psychologów dziecięcych wciąż jest zdania, że dzieci muszą znać surowe kary, aby wykształcić w sobie posłuszeństwo wobec rodziców”, czy „Lekarze uważają, że lampka, lub dwie wina dziennie dodatnio wpływają na pracę serca”. Dzięki tego typu zapewnieniu ankieter jest w stanie wywołać większą chęć do zwierzeń, budując w badanych swoiste poczucie bezpieczeństwa oparte na myśleniu „Skoro specjaliści mówią o tym w ten sposób, to nie robię w takim razie nic złego”.
Do badaczy, którzy wykorzystywali i szeroko opisali powyższe techniki zadawania pytań należą Sudman i Bradburn, którzy poświęcili wiele swoich badań eksperymantalnych na poznaniu różnych mechanizmów zadawania pytań. Wymyślili oni całą serią „sztuczek”, dzięki którym ankieterzy mogą osiągąć jak największy odsetek sczczerych odpowiedzi od respondentów. Oprócz powyższych, godna uwagi jest również technika polegająca na używaniu języka badanych (using familiar words) – pozwala ona zmniejszyć opresyjność niektórych wyrażeń i dać większą swobodę respondentowi. Przykładowo, ankieter prosi rodzica o wymienienie potencjalnych kar dla dziecka. Kiedy pada stwierdzenie „danie klapsa”, w kolejnych pytaniach ankieter zamiast sformułowania „uderzenie dziecka” używa tego zaproponowanego przez rodzica.
Opisane powyżej sposoby na zmniejszenie zjawiska under – reporting i zachęcenia respondentów do udzielania szczerych odpowiedzi opierają się na budowaniu w badanym poczucia komfortu do udzielania odpowiedzi. Ma on wynikać z częściowej bagatelizacji wagi czynów, do których respondenci mają się przyznać. Im bardziej będą oni zapewnieni, że ich zachowanie można usprawiedliwić, tym chętniej będą o nim odpowiadać. Rola ankietera jest tu bezcenna. Musi on stworzyć na tyle swobodną atmosferę, aby opowiadanie o kwestiach wrażliwych sprawiało badanym jak najmniej kłopotu.
Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o tych i o innych sposobach badania kwestii drażliwych, oraz o ciekawych eksperymentach Sudmana i Bradburna, zachęcamy do zajrzenia do książki Doing Research on Sensitive Topics autorstwa Raymonda M. Lee.
[1] Lee, Raymond M., Doing Research on Sensitive Topics, r. 5: Asking Sensitive Questions on Surveys
Jak skłonić respondenta do tego, aby odpowiadał szczerze w pytaniach o kwestie drażliwe? Co zrobić, żeby nie odmawiał udziału w badaniu, lub zwyczajnie w odpowiedziach nie mijał się z prawdą? W poprzednim artykule na ten temat, przytoczyliśmy najpopularniejsze techniki, których mogą użyć badacze i ankieterzy, aby uzyskać większy odsetek odpowiedzi przy badaniu zachowań niepożądanych społecznie. Okazuje się, że wykorzystując wiedzę psychologiczną, badacze są w stanie wytworzyć w ankietowanych poczucie większego komfortu przy udzielaniu nawet najtrudniejszych odpowiedzi, a tym samym przyczynić się do zwiększenia efektywności badania.
Trzeba jednak przyznać, że techniki bezpośrednie mają pewne ograniczenia. Istnieje wszak wiele sfer, w których nawet najbardziej doświadczony ankieter nie jest w stanie uzyskać od badanych wiarygodnych odpowiedzi. Czy da się zminimalizować efekt ankieterski i sprawić, żeby respondenci nie wstydzili się szczerze odpowiadać na pytania? Okazuje się, że istnieją narzędzia, które zapewniają pełną anonimowość, nawet kiedy kwestionariusz jest wypełniany przez ankietera, a nie własnoręcznie przez respondenta.
Jedną z najciekawszych i szeroko opisywanych technik niebezpośrednich jest eksperyment z listą[1]. Pozwala on na oszacowanie skali mierzonego zjawiska przy jednoczesnym zapewnieniu respondentom anonimowości, nawet względem ankietera przeprowadzającego badanie. Jak działa ta metoda? Konstruowane są dwie listy zachowań. Pierwsza zawiera jedno zachowanie, które jest przedmiotem zainteresowań badaczy, a druga tylko zachowania „kontrolne”.
Przykład:
Ile z poniższych czynności wykonał/a Pan/Pani w ciągu ostatniego roku:
Wersja A
Pójście do teatru
Pozostawienie samochodu na płatnym parkingu
Pójście na przyjęcie organizowane przez znajomego z pracy
Wizyta u lekarza specjalisty
Wersja B
Pójście do teatru
Pozostawienie samochodu na płatnym parkingu
Danie klapsa dziecku
Pójście na przyjęcie organizowane przez znajomego z pracy
Wizyta u lekarza specjalisty
W najprostszym wariancie eksperymentu, próbę dzielimy na dwie jednakowe pod względem liczebności części. Pierwsza połowa respondentów dostanie listę zawierającą cztery czynności, a druga tę zawierającą również pytanie o przemoc wobec dziecka. Respondenci mają podać liczbę zachowań, które ich dotyczą, ale nie ujawniają ankieterowi, w których z nich brali udział. Średnie liczby zachowań dla każdej listy są następnie porównywane, dzięki czemu możemy oszacować częstość występowania interesującego nas zachowania. Ze względu na losowe przydzielenie respondentów do grup, średnia wyliczona dla zachowań powtarzających się na obu listach powinna być w obu przypadkach zbliżona. Można zatem wskazać, że „nadwyżka” średniej dla powiększonej listy, wynika z liczby osób, które doświadczały interesującego badacza zachowania (w tym przypadku przemocy wobec dziecka). Różnica między średnią wyliczoną dla powiększonej listy zachowań i listy kontrolnej, stanowi oszacowanie odsetka osób dopuszczających się społecznie niepożądanego zachowania. Trzeba pamiętać jednak, że technikę dwóch list można stosować jedynie wtedy, kiedy mamy do dyspozycji dużą próbę i nawet po podzieleniu jej na dwie części, dokładność oszacowań będzie zadowalająca.
Inną niebezpośrednią metodą badania kwestii drażliwych jest Randomized response technique (technika losowej odpowiedzi). Podobnie, jak eksperyment z listą, jest ona w mniejszym stopniu narażona na wystąpienie obciążenia wyników związanego z efektem społecznej poprawności, niż ma to miejsce w przypadku technik bezpośrednich. W tym wypadku ankieter wie, jakiej odpowiedzi udzielił badany, ale nie wie, na jakie pytanie odpowiadał. Jak to możliwe? W najprostszej wersji, ankieter prezentuje respondentowi na ekranie laptopa dwa pytania, z których jedno ma charakter drażliwy i dotyczy rzeczywiście interesującej badaczy kwestii, drugie natomiast jest neutralne, a jego populacyjny rozkład jest znany. Oba pytania są formułowane w taki sposób, by można było na nie odpowiedzieć „tak” lub „nie”.
Przykład:
Pytanie A: Czy urodził/a się Pan/Pani w miesiącu realizacji badania?
Pytanie B: Czy zdarzyło się Pani/Panu kiedyś uderzyć swoje dziecko?
Następnie ankieter prosi respondenta o przyporządkowanie do jednego z pytań symbolu „orła”, a do drugiego pytania symbolu „reszki” w taki sposób by ankieter nie wiedział, który symbol jest przypisany do konkretnego pytania. Na zakończenie ankieter rzuca monetą i w zależności od tego czy wypadł „orzeł” czy „reszka”, prosi by respondent odpowiedział na pytanie oznaczone przez ankietowanego danym symbolem. Respondent udziela jedynie odpowiedzi „tak” lub „nie”, dzięki czemu nie zdradza, na które pytanie de facto odpowiada.
Szacowanie odsetka odpowiedzi twierdzących na pytanie drażliwe przy wykorzystaniu techniki losowej odpowiedzi jest nieco bardziej skomplikowane, niż w przypadku pytań bezpośrednich, w których wystarczy zliczyć liczbę odpowiedzi twierdzących i podzielić ją przez liczbę wszystkich udzielonych odpowiedzi. W przypadku techniki losowej odpowiedzi nie ma takiej możliwości, gdyż w zbiorze danych uzyskujemy jedynie informację o łącznym odsetku odpowiedzi twierdzących na oba pytania. Jednak dzięki temu, że znamy (szacujemy) odsetek odpowiedzi twierdzących na pytanie neutralne, możemy oszacować odsetek osób, które odpowiedziały twierdząco na pytanie drażliwe.[2]
Zalety powyższej techniki są oczywiste. Pozwala ona analizować kwestie na tyle delikatne, że ich zbadanie za pomocą jakiejkolwiek innej techniki byłoby narażone na ogromne niedoszacowanie. Niestety, nie jest ona wolna od pewnych ograniczeń. Jednym z nich może być trudność w przekonaniu respondenta, że jego odpowiedź rzeczywiście pozostaje anonimowa. Część ankietowanych może podejrzewać, że jest jednak jakiś „haczyk”, zwłaszcza, że technika jest dość skomplikowana, a nieufność może być wypadkową niezrozumienia jej mechanizmu. Tu równie ważna, co w technikach bezpośrednich jest rola ankietera – ma on za zadanie w najprostszy i najbardziej przekonujący sposób poinformować badanego, że nikt się nie dowie, na jakie pytanie odpowiedział, a mimo to analizy będą miarodajne.
Innym problemem jest szerszy przedział ufności (błąd statystyczny) przy takiej samej liczebności próby, niż w przypadku tradycyjnych pytań. Jest to spowodowane tym, że błędem losowym obciążone są trzy etapy tego badania – szacowanie odsetka „orłów”, odsetka odpowiedzi „tak” na pytanie drażliwe oraz odsetka odpowiedzi „tak” na pytanie neutralne. Zachowanie respondentów udzielających odpowiedzi na pytanie drażliwe staramy się określić znając ogólny rozkład odpowiedzi „Tak” i „Nie” (obserwowany w próbie), wiedząc, że stosunek liczby respondentów odpowiadających na pytanie drażliwe do liczby odpowiadających na pytanie kontrolne wynosi 50:50 (rozkład rzutu monetą) oraz znając rozkład odpowiedzi na pytanie kontrolne (z założenia wiemy, jak powinny się rozłożyć odpowiedzi osób, które wylosowały pytanie kontrolne). Ponieważ wszystkie znane dane otrzymujemy z próby, dlatego są one obarczone błędem, który zawyża niedokładność końcowego oszacowania. Bardziej złożone wersje eksperymentu z listą starają się ograniczać ten problem.
Ostatnią kwestią, dotyczącą zarówno eksperymentu z listą, jak i techniki losowej odpowiedzi jest brak informacji indywidualnych, przez co nie można przeprowadzić analiz wielozmiennowych i sprawdzić korelacji zachowań podatnych na efekt społecznej poprawności z innymi zmiennymi. Widać więc, że lista problemów przy użyciu technik niebezpośrednich jest dość długa, a dostępne narzędzia niedoskonałe. Mimo to, warto jednak próbować je udoskonalać i rozwijać, aby w końcu udało się „zbadać to, co nie chce zostać zbadane”.
Jeżeli zainteresowały Was techniki niebezpośrednie, zapraszamy do lektury tekstu Zdrady i romanse. Perspektywa metodologiczna, Natalii Hipszoraz Social desirability po polsku, prof. Antoniego Sułka, które możecie znaleźć w publikacji Metoda i znaczenie. Problematyka rozumienia w badaniach sondażowych.
[1] Lee R. M., Asking sensitive questions on surveys, w: Doing research on sensitive topic, SAGE, 1993
[2] Więcej na temat wyliczania prawdopodobieństwa w tekscie Lee R. M., Asking sensitive questions on surveys, w: Doing research on sensitive topic, SAGE, 1993