Zgodnie z teorią Eriksona*:
każdy z nas potrzebuje czasu i odpowiednich
warunków, aby dojrzeć psychicznie do danej
sytuacji w życiu.
Tak też jest w związku dwojga ludzi. Najpierw
rozwijamy relację „chłopak - dziewczyna”,
poznając swoje pasje, upodobania, sposób
patrzenia na życie i hierarchię wartości.
Dopiero po jakimś czasie przychodzi czas
narzeczeństwa, które powinno być ostatnią
weryfikacją czy na pewno chcemy całe życie
spędzić razem. Cały proces dojrzewania
kończy małżeństwo. Co daje takie stopniowe
rozwijanie relacji? Mamy czas, by
zdecydować o życiu razem aż do śmierci lub
o rozstaniu.
Warto przejść bez pośpiechu
całą tę drogę dojrzewania – jest to
inwestycja na całe życie!
*Erik Erikson - amerykański psychoanalityk
i psycholog, twórca teorii rozwoju
psychospołecznego z pojęciem kryzysu jako warunku
rozwoju.
Czym często jest wspólne mieszkanie?
Dla niej
etapem „prawie ślub”
Dla niego
coś w pobliżu relacji
„chłopak - dziewczyna”
Wyobraź sobie, że przychodzi Twoja mama
i mówi do Ciebie i Twojego taty:
„Słuchajcie, na 3 dni przeprowadzam się
do pana Władka, sąsiada z naprzeciwka.
Ot tak, tylko sobie trochę razem
pomieszkamy.”
Czujesz? Coś tu nie gra. Ale co? Przecież
oni tylko sobie razem pomieszkają, nic
więcej!
W takim razie, gdzie jest sedno tego
zgrzytu?
Kiedy chłopak/dziewczyna podejmują
decyzję o ślubie, oznacza to, że dojrzeli.
JEST to dowód, iż są MĘŻCZYZNĄ
i KOBIETĄ, którzy są gotowi wziąć
odpowiedzialność za życie drugiej osoby
Ja, Jan, biorę Ciebie, Małgorzato, za żonę
i ślubuję Ci Miłość dopóki będziesz ładna, miła
i będziesz dobrze gotować, ale jak się zmienisz,
to…
Czy chciałbyś/chciałabyś by tak wyglądała
przysięga Twojego współmałżonka?
Biorę Ciebie = biorę wszystko!
Tzn. wychodzę za mąż/żenię się z Twoją
siwizną, z depresją, która pewnie kiedyś
przyjdzie i z pomarszczonymi od pracy dłońmi.
Poślubiam to, co znam i to, co dopiero
poznam.
Prawdziwa Miłość jest bezwarunkowa!
www.