Krasiczyn Opis |
---|
![]() ![]() |
---|
eden z największych skarbów polskiej architektury renesansowej położony jest na nizinie na prawym brzegu Sanu. Zamek ma kształt czworoboku z wewnętrznym dziedzińcem i 4 basztami (kiedyś bastejami) w narożach: Boską z kopułą (obecnie w remoncie), Papieską z attyką w kształcie korony papieskiej, Królewską z 6 wieżyczkami i Szlachecką na której jest taras widokowy. Nazwy te były symbolem odwiecznego porządku na świecie, oznaczały 4 szczeble w hierarchii władzy: Boga, Kościół, monarchię, szlachectwo. Jest jeszcze jedna, najwyższa wieża kwadratowa zwana Zegarową przy dawnej bramie. W sumie bram w zamku było aż trzy. Pierwsza jeszcze z zamku drewnianego prowadziła od północy, w murach można jeszcze doszukać się jej śladów. Druga - brama właściwa od zachodu, do niej prowadzi arkadowy most ponad wypełnionym wodą fragmentem fosy (kiedyś było to koryto Sanu, którego bieg zmieniono). Trzecia to obecne wejście od wschodu.
Na dziedzińcu zamkowym, na którym zdecydowanie brakuje jakichś naturalnych ozdób w rodzaju roślin, kwiatów itp., można zobaczyć loggię z kopułą i dwa skrzydła mieszkalne w tym północne z krużgankami.
To co sprawia że zamek krasiczyński jest wyjątkowy to dekoracje sgraffitowe na ścianach. W sumie rysunki tworzone w tynku i skomponowane wg ścisle określonego planu ideowego oraz formalnego pokrywały aż 7 tysięcy m2 muru!! Przedstawiały one m.in. popiersia cesarzy rzymskich, postacie polskich królów, świętych, przodków Krasickich i sceny myśliwskie.
Dzięki trwającym od kilku lat pracom remontowym i rekonstrukcyjnym zamek ok. roku 2010 ma w pełni odzyskać dawny blask, przynajmniej z zewnątrz bo wyposażenie wnętrz zostało bezpowrotnie utracone. Dlatego też zwiedzając zamek z przewodnikiem nie można oczekiwać takich atrakcji jak choćby w Łańcucie czy Baranowie. Wchodzi się za to do m.in. grobowca, kaplicy, podziemnych lochów z izbą tortur i na taras widokowy na baszcie. Jedyny częściowo zachowany pokój - myśliwski, ocalał tylko dlatego że w 1939 r. jeden z pracujących na zamku ludzi zamurował wejście i bolszewicy nie wiedzieli o jego istnieniu. Sensacją było odnalezienie tam w szafie tajnego wejścia do korytarza, który pozwalał niepostrzeżenie opuścić zamek. Niestety korytarz ten jest obecnie zasypany. Zamek otacza bardzo ładny park, w którym znajduje się duży staw z łabędziami i kaczkami. Ogółem doliczono się tu aż 40 gatunków ptaków i 200 roślin.
Historia |
---|
Pierwotny zamek w Krasiczynie powstał prawdopodobnie w końcu XIV w. za sprawą braci Pawła i Janoty, protoplastów rodu Orzechowskich. Był on drewniany i w dokumencie z początku XVI w. występuje jako "Zamek Śliwnica" bo tak nazywała się wówczas wieś na terenie dzisiejszego Krasiczyna. 4 km dalej położona była wieś Krasice, od której potomkowie Barbary Orzechowskiej i Jakuba z na herbu Rogala przyjęli nazwisko Krasickich. Początki obecnego murowanego zamku sięgają końca XVI w. Wtedy to nową warownię postawił syn Barbary i Jakuba - Stanisław Krasicki.
I poł. XVI w. - drewniany zamek zyskał murowaną bramę wjazdową
ok. 1580 r. - Stanisław Krasicki rozpoczął budowę nowego zamku na miejscu starego. Jedyna murowana część czyli brama wjazdowa została włączona do nowej budowli w północnym skrzydle. Drewnianą palisadę zastąpiono murem ze strzelnicami i gankami dla straży, a w narożach postawiono 4 czterokondygnacyjne baszty-basteje. Budynek mieszkalny znajdował się w skrzydle północnym między ówczesną bramą a basteją płn.-wsch. (dzisiejszą basztą Królewską)
1602 r. - zmarł Stanisław Krasicki. Zamek odziedziczył jego syn Marcin
I poł. XVII w. - dość szybko zrezygnowano z obronnych funkcji samego zamku i przeprowadzono modernizację pod kątem wygody i reprezentacyjnego wyglądu. Powstało typowe palazzo in fortezza. Prace pod kierunkiem włoskiego architekta Galeazzo Appaniego trwały do śmierci Marcina Krasickiego w roku 1633 r. Basteje przebudowano na baszty zwieńczone attykami (poza jedną) i odpowiednio nazwano. Wszystkie strzelnice zastąpiono oknami, a w baszcie Boskiej urządzono kaplicę. Budynki mieszkalne otrzymały krużganki. Obok starej bramy wzniesiono piękną loggię z kopułą i 5 kamiennymi posągami oraz wieżę Zegarową. Nową bramę utworzono w skrzydle zachodnim, prowadził do niej most ponad szeroką fosą. Połączono w ten sposób zamek z nowo lokowanym miastem Krasiczyn. Przy skrzydle wschodnim powstał nowy budynek mieszkalny. Mury zamkowe zarówno z zewnątrz i jak od wewnątrz zyskały wspaniałą dekorację sgraffitową. Całość otoczono ziemnymi fortyfikacjami bastionowymi, na których rozstawiono 20 dział. Załoga zamku liczyła kilkuset żołnierzy
1608 r. - Marcin Krasicki gościł w zamku króla Zygmunta III Wazę z małżonką Konstancją. Król jeszcze kilka razy odwiedził swojego wiernego stronnika
1642 r. - 10 lat po bezpotomnej śmierci Marcina zamek przeszedł w ręce jego bratanka Konstantego, podczaszego i kasztelana przemyskiego. Był on awanturnikiem i często popadał w konflikty z sąsiadami. Zadłużył majątek i doprowadził do zaniedbania zamku
1682 r. - zamek oraz wielkie długi odziedziczył Jerzy a następnie Aleksander Krasicki. Na nim wygasła męska linia rodu. Zamek przejęła Urszula z Krasickich Modrzewska , a następnie na mocy ugody zawartej między spadkobiercami Aleksandra - Jan Franciszek Wojakowski z Rzeplina
1724 r. - zamek wykupiło małżeństwo Elżbiety Modrzewskiej (córka Urszuli Krasickiej) i Jana Tarło, bardzo wpływowego wojewody lubelskiego. Przeprowadzili oni gruntowny remont zamku. Na zamku często przebywał król August II Mocny, który przyjeżdżał tu na polowania
![]() Zainteresowanie zamkiem w XIX w. przez możny ród Sapiehów uratowało go od niechybnej ruiny. Niewielu bowiem stać było na ogromne inwestycje w odbudowę i utrzymanie tak rozległej, ale podniszczonej już rezydencji. Książę Leon Sapieha, kawaler orderu Virtuti Militari, znany był z ożywionej działalności politycznej i gospodarczej. Zaangażował się w m. in.: Towarzystwo Kredytowe Ziemskie, Towarzystwo Gospodarskie, budował kolej żelazną w Galicji, był prezesem Banku Anglo-Austriackiego, a w 1861 r. został marszałkiem krajowym galicyjskim. Gdy Sapiehowie kupili zamek krasiczyński zgromadzili w nim bogate zbiory rodzinne, które sprowadzili z kilku innych swoich rezydencji. Wiadomo że 100 lat później biblioteka zamkowa liczyła aż 20.000 woluminów, bardzo cenna była też kolekcja malarstwa europejskiego i wyposażenie, takie jak: meble, zastawy, kominki. Na szczęście udało się ocalić bibliotekę przed najazdem Sowietów w 1939 r. Najpierw bowiem to Niemcy wkroczyli do miasta i zajmowali go 2 tygodnie dłużej niż powinni. Umożliwili w ten sposób kolejnemu Leonowi Sapiesze, ostatniemu prywatnemu właścicielowi, wywiezienie furmankami cennych woluminów i obrazów do pobliskich Korytnik (ta wieś była już po niemieckiej stronie Sanu). Sapieha następnie przewiózł je do Krakowa gdzie rezydował kardynał Adam Sapieha, brat Leona. Dzisiaj księgi przechowywane są na zamku w Pieskowej Skale. Sapiehowie wprowadzili też ciekawy zwyczaj w zamkowym parku, tworząc w nim jakby kronikę rodu. Sadzili w parku dąb gdy narodził się potomek płci męskiej i lipę gdy urodziła się dziewczynka. Pod każdym drzewem kładli kamień z imieniem i datą urodzin dziecka. Nawet dziś można je jeszcze zobaczyć. |
---|
1726 r. - być może z powodu wyjątkowej pozycji Jana Tarło na dworze króla Augusta II zamek został spustoszony przez wojska carskie wraz z kozakami. Szczególnie ucierpiały wnętrza. Tarło zdołał tylko częściowo odbudować zamek, który nigdy nie odzyskał już swojej dawnej świetności
1751 r. - po bezpotomnej śmierci Tarły zamek odziedziczyła Ludwika z Mniszchów Potocka żona Józefa Potockiego, hetmana wielkiego koronnego i kasztelana krakowskiego. Zamek był w złym stanie, jednak stopniowo w miarę możliwości finansowych hetmanowej był modernizowany. Nadbudowano wtedy budynek w skrzydle północnym o jedno piętro, wykuto wejście do parku w skrzydle południowym. Niestety otynkowano też mury, zakrywając większą część sgraffit
1785 r. - po śmierci Ludwiki Potockiej zamek przechodził na krótko w ręce Szembeków i Wielopolskich aż w końcu zarządzający jej majątkiem Michał Mniszech sprzedał cały klucz krasiczyński Jerzemu i Katarzynie Pnińskim
1835 r. - od Józefa Pnińskiego zamek kupił książę Leon Sapieha i aż do II wojny św. był on rezydencją rodową Sapiehów z Kodenia. Powiększyli oni swój majątek o kilka okolicznych wsi, postawili browar, gorzelnię, tkalnię, cegielnię w końcu przystąpili do pełnej restauracji podupadającego już zamku pod kierunkiem wiedeńskiego architekta W. Engertha. Doprowadzili też do uporządkowania i odnowienia zdziczałego parku zamkowego
3.05.1852 r. - w dzień przed ślubem Adama Sapiehy i Jadwigi Sanguszko na zamku wybuchł wielki pożar. Poza kaplicą prawie cały zamek spłonął. Prace restauracyjne pod kierunkiem architektów Kuhna i Zajączkowskiego trwały bardzo długo. Sapiehowie popadli w długi, ale w dużej części zdołali odbudować zamek. Z zewnątrz chciano nadać mu dawny wygląd, natomiast wnętrza uznano za nie do odtworzenia i urządzono je od nowa. Zakopano też fosy i stworzono wejście od wschodu, którym dzisiaj wchodzi się do zamku
1914 r. - odbudowę przerwała wojna. Uszkodzone zostały dachy, wieża Zegarowa, loggia. Dwa lata później kontynuowano odbudowę którą przerwała kolejna wojna. Zmieniono wtedy nieco wygląd całego obiektu, rozebrano dobudówki, a nawet przedbramie
1939 r. - w wyniku paktu Ribbentrop-Mołotow Krasiczyn przypadł Sowietom. Po ich wkroczeniu do Krasiczyna zamek został zdemolowany a ludność miasta przesiedlona
lata 1945-1947 - w zamku ukrywała się ludność przed bandami UPA
ok. 1963 r. - przystąpiono do restauracji zamku. Duże zasługi miał w tym A. Duda-Dziewierz z Ministerstwa Kultury i Sztuki
lata 1973-1995 r. - zamek użytkowała FSO w Warszawie. Część zysku firmy szła na odbudowę obiektu i rekonstrukcję sgraffit
1995 r. - kolejnym i aktualnym właścicielem została Agencja Rozwoju Przemysłu z Warszawy
Wandale ze wschodu![]() |
---|
Legendy |
zamkiem związana jest zjawa zwana Bielicą. Ukazuje się ona w ciepłe lipcowe noce na schodach prowadzących do wieży Zegarowej. Ostatni raz pokazała się ponoć po wojnie, gdy okoliczna ludność zbierała się na zamku z każdą dostępną bronią i broniła przed atakami ukraińskich bandytów z UPA. Bielicę zobaczono, gdy trzykrotnie udało się odeprzeć ataki banderowców. Uważa się, że jest to duch którejś z młodych Sapieżanek, która skoczyła z wieży bo nie chciała wyjść za niekochanego mężczyznę.
Płatny. Do parku 1 zł, 0.50 zł. ulgowy, do zamku 6.50 zł, 4.00 zł ulgowy (wejście o pełnych godzinach). Specjalną atrakcją jest nocne zwiedzanie z pochodniami, duchami, Białą damą i innymi "strasznymi" atrakcjami, ale kosztuje to 400 zł od grupy zwiedzających. Zamek jest w centrum wsi. Obok jest duży parking dla samochodów.
Zwiedzanie Zamku z przewodnikiem - od osoby:
bilet normalny: 10,- PLN
bilet ulgowy (dzieci, młodzież szkolna, studenci, emeryci, renciści): 6,- PLN
Oferta specjalna dla grup turystycznych - 30 PLN od osoby*
zwiedzanie Zamku z przewodnikiem obiad
Opis |
---|
Potężny zamek w Nowym Wiśniczu stoi na zalesionym wzgórzu nad rzeką Leksandrówką.
Podsłuchy Wydaje się, że właściciele zamku cierpieli na manię podsłuchiwania. Jedna z komnat przy kaplicy zamkowej jest tak skonstruowana że będąc w jednym jej kącie można doskonale słyszeć nawet bardzo cichą rozmowe w przeciwległym kącie. Podobno za Kmitów sala ta była wykorzystywana do spowiedzi. Gdy więc przy konfesjonale była małżonka, sam Kmita siedział w drugim kącie i słyszał jej spowiedź. Z kolei Lubomirscy pod salą w której przebywało wojsko zbudowali małe pomieszczenie do podsłuchiwania. Siedzący tam człowiek donosił swojemu panu o wszystkich niepokojących rozmowach prowadzonych przez żołnierzy. |
---|
Na zewnętrzny dziedziniec wchodzi się przez piekną bramę wjazdową, chronioną z obu stron bastionami. Zamek ma ciekawy nieregularny kształt zawdzieczający go pięciu wieżom i kilku dobudówkom. W narożach stoją trzy okrągłe wieże + jedna do połowy czworoboczna a wyżej ośmioboczna z różnymi kopułami, natomiast piąta - kwadratowa znajduje się we frontowej elewacji. Mimo że całość robi wrażenie wielkiej gabarytowo bryły (trudno ją objąć obiektywem), wewnętrzny dziedziniec jest zaskakujaco mały. Utworzono w nim trzykondygnacyjną loggię. Wnętrza zamku, które ogląda się z przewodnikiem nie są jeszcze odpowiednio wyposażone. Oprócz sarkofagu Lubomirskiego, kaplicy z malowidłami ściennymi i marmurowych partali znajdują się tu makiety największych zamków na południu kraju oraz kolekcja obrazów w wielkiej sali balowej, niestety złożona z kopii. Z balkonu rozciąga się ładny widok na całą okolicę. Na dziedzińcu zewnętrznym oprócz głębokiej na 36 m studni i kilku armat, przy murze kurtynowych stoją odnowione budynki, w których niedawno otworzono hotel "Kmita". Nadal jednak nie rozstrzygnięta została kwestia własności zamku, do którego pretensje roszczą sobie potomkowie Lubomirskich i lokalne władze. Oby sprawa wyjaśniła się szybko i ten jeden z najpiękniejszych zabytków Małopolski w pełni odzyskał swą dawną świetność.
Historia | ![]() |
---|
ierwotny zamek w Wiśniczu wzniósł Jan Kmita w II poł. XIV w. Była to niewielka warownia z jedną wieżą, otoczona palisadą. Dopiero jego syn - Piotr Kmita przebudował ją w czteroskrzydłowy gotycki zamek z 3 basztami otoczy murem. Przed Kmitami cała okolica należała do rycerskiego rodu Gryfitów
1397 r. - pierwsza wzmianka o zamku w dokumentach
I poł. XVI w. - kolejny Kmita, także Piotr (V) marszałek wielki koronny i wojewoda krakowski, znacznie rozbudował zamek i uczynił z niego znaczącą magnacką rezydencję. Dobudował jedną kondygnację i dwie ryzalitowe wieże, pojawiły się też wtedy renesansowe detale architektoniczne. Wnętrza zostały wyposażone drogimi ozdobami, meblami i obrazami, na zewnątrz zaś utworzono włoskie ogrody
1553 r. - zmarł bezpotomnie Piotr Kmita, jego spadkobiercami została rodzina Barzich
1593 r. - z powodu zaciągnietych pożyczek rodzina Barzich była zmuszona sprzedać zamek Sebastianowi Lubomirskiemu herbu Drużyna, który był starostą dobczyckim, sądeckim, spiskim, lipnickim, kasztelanem małogoskim, wojnickim, burgrabią krakowskim, twórcą potęgi swojego rodu. Dla wygody przejął on bardzo podobny do swojego herb Szreniawa Kmitów - nazywając go "Szreniawa bez krzyża". Zamek otoczył wielkim ogrodem, sam rezydował jednak w Dobczycach
Uzbrojenie zamku![]() |
---|
1613 r. - kolejnym właścicielem zamku został Stanisław Lubomirski, starosta sadecki, spiski, dobczycki, rotmistrz królewski, wojewoda krakowski, poźniejszy tryumfator spod Chocimia
od 1615 r. - Lubomirski rozpoczął długotrwałą przebudowę zamku pod kierunkiem architekta Andrea Spezzy, który kończył m.in. kościół w Krakowie na Bielanach. Wtedy to powstała barokowa brama wjazdowa, kaplica, logia na dziedzińcu, niski budynek kuchenny zwany Kmitówką, a istniejące wieże narożne zostały podwyższone. Urządzone w stylu barokowym wnętrza zdobiły dekoracje stiukowe Jana Falconiego oraz malowidła Stanisława Kosteckiego z Krakowa i Włocha Mateuszan Ingermana. Słynna była wiśnicka biblioteka i kolekcja obrazów takich mistrzów jak Rafael, Durer, Tycjan. Zamek Lubomirskich był wtedy uznawany za jeden z najwykwintniej wyposażonych zmaków w Europie. Całość otoczono nowoczesnymi fortyfikacjami bastionowymi na planie pięcioboku wg projektów Spezzy oraz K. Mieroszewskiego. Na każdym bastionie stała wieżyczka obserwacyjna, a w kurtynach między bastionami na niższych kondygnacjach znajdowały się kazamaty oraz pomieszczenia dla służby i wojska, na wyższej natomiast dla oficerów. Umieszczono w nich też stajnie
1616 r. - Lubomirski ufundował u stóp zamku miasto nazwane Nowym Wiśniczem, dawny Wiśnicz natomiast zwany był od tej pory Starym Wiśniczem. Zamek stał się gniazdem rodowym jednego z najpotężniejszych rodów magnackich w Polsce
1631 r. - kolejną fundacją Lubomirskiego był klasztor karmelitów bosych nieopodal zamku, który także ufortyfikowano bastionami wg planów Spezzy i Mieroszewskiego. Klasztor miał wspólnie z zamkiem tworzyć sprzężony układ obronny
1649 r. - właścicielem został Aleksander Michał Lubomirski
1655 r. - zamek został zajęty bez obrony przez Szwedów. Zniszczony nie odzyskał już nigdy swojej dawnej świetności. Wcześnej zatrzymał się w nim na krótko król Jan Kazimierz, uciekający z kraju na Śląsk
1656 r. - pułkownik Gabriel Wojniłłowicz na czele dwóch pułków jazdy liczących ok. 1500 żołnierzy usunął załogę szwedzką z zamku
ok. 1660 r. - rozpoczeto odbudowę zamku. Mimo złupienia zamku wciąż była tu jeszcze jedna z największych bibiliotek w kraju
![]() ![]() |
---|
1720 r. - w wyniku małżeństwa Marianny Lubomirskiej z Pawłem Karolem Sanguszką, zamek stał się własnością Sanguszków
1752 r. - Lubomirscy nie zapomnieli jednak o swojej dawnej rezydencji i w tym roku ponownie do nich powróciła wykupiona przez Stanisłwa Lubomirskiego z Łańcuta
Następnie zamek został wniesiony w wianie przez Aleksandrę Lubomirską Potockim herbu Pilawa. Juz wtedy był zamieszkiwany tylko okresowo
1783 r. - klasztor wiśnicki został decyzją zaborcy austriackiego zamieniony na sąd i więzienie, do dzisiaj jest tu więzienie
1831 r. - wielki pożar spustoszył zamek. Odtąd był już tylko ruiną
II poł. XIX - Nowy Wiśnicz należał do Zamoyskich a potem Straszewskich
1901 r. - zamek znów powrócił do Lubomirskich
1928 r. - Zjednoczenie Rodowe Lubomirskich rozpoczęło prace rekonstrukcyjne m.in. przy udziale Adolfa Szyszko-Bohusza. Przerwała je wojna
1949 r. - rozpoczęto prace renowacyjne, które w późniejszych latach doprowadziły do pełnej restauracji murów zamkowych
1991 r. - po zmianie systemu zamek powrócił do Lubomirskich. Obecnie nadal trwają jakieś spory prawne, które uniemożliwiają pełny rozkwit zamku.
2009 r. - ostatecznie zamek stał się własnością gminy Nowy Wiśnicz. Budowla powoli zapełnia się eksponatami. Można oglądać zabytkowe meble, porcelanę, kielichy, srebra i gobeliny. Miejscowi urzędnicy zabiegają także o wpisanie warowni na listę Pomników Historii (może go otrzymać zabytek o szczególnej wartości historycznej, naukowej i artystycznej).
Legendy |
---|
egenda mówi o jeńcach tureckich sprowadzonych do przebudowy zamku przez Stanisława Lubomirskiego po bitwie pod Chocimiem. Ponieważ pracowali oni m.in. na wysokich wieżach, postanowili uciec na skonstruowanych przez siebie skrzydłach. Prędzej czy później jednak spadali na ziemię. W miejscach ich śmierci budowano kamienne kolumny. Tak tłumaczono stojące w okolicy zagadkowe kolumny, które jednak dla historyków nie są niczym niezwykłym. W XVII w. bowiem stawianie takich małych pomników z kamienia było bardzo popularne dla uczczenia czyjejś smierci lub wyzdrowienia. Faktem jest że Turcy byli w Wiśniczu i pracowali tylko przy studni zamkowej bo sam zamek był już wtedy po głównej przebudowie. Możliwe także że kopali tunel łączący zamek i pobliski ufortyfikowany klasztor, o ile opowiadania o nim są prawdziwe.
Inne podanie przypisuje otrucie Barbary Radziwiłłówny, małżonki króla Zygmunta Augusta Piotrowi Kmicie, który gościł królewską parę na wiśnickim zamku. Kmita był bowiem stronnikiem królowej Bony, a ta nie akceptowała potajemnego małżeństwa swego syna z Barbarą i wręcz jej nie znosiła. W Wiśniczu podano jej jakoby silną, ale wolno działającą truciznę, tak iż wkrótce zmarła w męczarniach. Od tej pory na zamku pojawia się kobieca postać. Błąka się po komnatach i dziedzińcu, szepcąc coś i zawodząc żałośnie. Podobno to duch Barbary wyklina swojego zabójcę.
Faktem jest, że Barbara Radziwiłłówna umarła za młodu, ale raczej z powodu raka niż trucizny, choć pogłoski o jej otruciu były często powtarzane.
Płatny do środka zamku, wolny w godzinach otwarcia na zawnętrzny dziedzniec. W sezonie czynny nawet w poniedziałki. Poza nim, czyli od 1.11 do 30.04 otwarty tylko w dni powszednie w godzinach 9-14. Pobieżne oglądnięcie i zwiedzenie wnętrza z przewodnikiem trwa okolo 65 min.