Antropologia widowisk, ćwiczenia, 6.12.11
Transatlantyk – swego rodzaju parodia Pana Tadeusza, Sienkiewicza, ale też i PT. sięganie do źródeł i czerpanie z nich pełnymi garściami. Dziady, jako arcywzór dramatu.
Gombrowicz stara się dorównać wieszczowi, stara się zmierzyć z nim, a z drugiej strony po triksterowsku chce go oszukać. Ale to tej ambicji nie umniejsza, napisania arcydramatu. Ta ambicja jest tu niewątpliwa. Wskazanie bezpośrednio na hamleta, jako na wzór Ślubu. Gombrowicz trochę poddając się niebywałej megalomanii zamierza się do stworzenia arcydzieła.
Henryk jest kolejnym wcieleniem bohatera romantycznego. Polskie źródło romantyzmu u Gombrowicza po raz kolejny tryska.
Kwestia podmiotowości samego podmiotu. W szczególny sposób zdefiniowana przez samego Gombrowicza. Chodzi o doświadczenie siebie, które jest głęboko ambiwalentne – z jenej strony wyeksponowanie samego siebie, swojego ja, swojej podmiotowości, radykalne wyeksponowanie, umieszczenia ja w centrum, a drugiej strony zanegowanie go. Mamy do czynienia z głębokim paradoksem – ja sam i tylko ja, w samym centrum, poza mną nie ma nic – skrajny solipsyzm. Świat jest projekcją tylko mnie samego i jako taki może być poddawany nieustannym modyfikacjom, jest całkowitą modalnością, uzależnioną ode mnie. Z drugiej strony – całkowita i skrajna negacja całego centrum, jakie stanowi ja. Jestem w samym centrum tylko ja, przede wszystkim ja, jestem podstawowym problemem dla siebie i poza mną nic się nie liczy. A z drugiej strony mnie nie ma. A jeśli mnie nie ma? – wątpliwość. Jeśli ja jestem złudzeniem dla siebie samego, jeśli jestem akcydensem, jeśli wydarzam się komuś na marginesie? Wprowadza nas w to w samo centrum dyskusji na temat podmiotowości, która się toczy w XX wieku.
Tropy i tradycje filozoficzne – byt, ja, własna podmiotowość:
Foucault - epoka humanizmu; humanizm, w którym następuje swego rodzaju wynalezienie podmiotowości, ale jest to krótki moment w tych dziejach, bo już w II połowie XIX wieku następuje kryzysy podmiotowości. Kryzys F. rozpoznaje pod nietzscheańską śmiercią Boga, która prowadzi do śmierci podmiotu – co zapowiada śmierć podmiotowości, śmierć centralnej instancji w postrzeganiu świata. To się stosunkowo szybko potwierdza w latach, kiedy Foucault publikuje „słowa i rzeczy”. Pojawiają się znaczące wystąpienia Barthesa – sztandarowe wystąpienie „śmierć autora” – kres paradygmatu autora. Śmierć jest ekspresją autorskiego ja, które wyraża się w tekście. Śmierć autora – wyzwolenie tekstu, tekst się uwalnia, autonomizuje. Autor nie trzyma już tekstu na wodzy, tekst rozwija się w swoich własnych prawach i według własnej logiki, autor znika ze sceny tekstu, a na jego miejsce przychodzi czytelnik, który nie ma już obowiązku rozpoznania za tekstem autora, ale może się cieszyć przyjemnością wyobcowania, unoszenia się , pozwolenia na to, by się dać porwać. przyjemność, która prowadzi do dezintegracji, do uwolnienia się od siebie samego. Pozwolenia, by tekst porywał i rozrywał się na kawałki. Dochodzi do rozerwania na strzępy tekstu, który staje się pochodny Dionizosowi, rozrywanemu na części przez Bachantki. Czytelnik staje się Dionizosem w lekturze.
Gombrowicz jest świadectwem rozpadu podmiotowości. Ta epoka, w której to następuje – strukturalizm. Radykalne zanegowanie podmiotu. To strukturalizm doprowadza do uwolnienia tekstu od autora, to on rozpoznaje autonomię języka, to w s. w większym stopniu to język jest twórca podmiotu, niż podmiot twórcą podmiotu. Podmiot staje się kaprysem języka. Akcydensem języka. To podmiot wydarza się tylko w języku. To w strukturalizmie podmiot jest na zewnątrz. szukając dialogu z myślą w monologu Henryka, dochodzimy do rozpoznania szerszego zjawiska, jakim jest strukturalizm i zlokalizowania, umieszczenia G. wobec strukturalizmu. Pytanie – a jeśli mnie nie ma? Jeśli ja przydarzam się samemu sobie? Jeśli jestem kaprysem języka? Wydarzam się na marginesie języka? Pytania z gruntu strukturalistyczne. Zasadnicze przewartościowanie, swoista rewolucja kopernikańska.
Gombrowicz – byłem pierwszym strukturalistą. Gombrowicz do niego się odnosi, wskazując w sposób cudownie megalomański na to, ze on był pierwszy.
Gombrowicz antycypując pocięcie struktury, graniczę przekracza – w kierunku post strukturalizmu.
Gombrowicz, ogłaszając siebie, „byłem pierwszym strukturalistą” i wskazując na prekursorskość swojej idei formy w stosunku do idei struktury, nie tylko wydaje się antycypować strukturalizm, jak sam twierdzi, ale także przekraczać strukturalizmu w stronę poststrukturalizmu, o czym nie może wiedzieć.
Gombrowicz antycypuje i przekracza pojęcie struktury.