"Przeszkadzacie" - mówili im rówieśnicy.
Tak zaczyna się nietolerancja, ona doprowadziła do śmierci 14-latka
Justyna Suchecka 07.07.2015
W Bieżuniu 14-letni Dominik popełnił samobójstwo, bo w szkole był prześladowany. W Piątkowisku zdjęto ze ścian uczniowskie plakaty, bo dorośli nie zrozumieli, na czym polega tolerancja. Jej brak to jeden z największych problemów polskich szkół. Ale są tacy, którzy o nią walczą.
Kolegom 14-letniego Dominika nie podobało się to, że chłopak o siebie dbał, nosił spodnie rurki i dbał o fryzurę - naśmiewali się z niego, dręczyli, popychali, a nauczyciele nie reagowali. Fala nienawiści doprowadziła chłopca do samobójstwa.
Po śmierci Dominika hejt nie ustał. Na jego profilu na Facebooku zaroiło się od wpisów: "Ale pedał", "Był słabym psychicznie podczłowiekiem" itp.
Dominik nie był jedynym chłopcem dręczonym przez szkolnych kolegów. Z tego powodu w czwartek 2 lipca pod Ministerstwem Edukacji Narodowej zapłonęły znicze. Przedstawiciele organizacji pozarządowych zażądali od władz oświatowych przygotowania i rozpowszechnienia wśród nauczycieli, uczniów i ich rodziców informacji, jak reagować w razie dyskryminacji i agresji w szkołach.
Szefowa MEN potępia homofobię
Joanna Kluzik-Rostkowska wyszła do aktywistów. Potępiła homofobię. - To jeden z elementów dyskryminacji, a ja potępiam wszelkie przejawy dyskryminacji - mówiła. I przypomniała, że MEN stara się jej przeciwdziałać m.in. za pomocą uruchomionej wraz z fundacją Dzieci Niczyje infolinii - dla dzieci, rodziców oraz nauczycieli.
Poinformowała też, że przed rokiem w Bieżuniu przeprowadzono ewaluację, która wykazała, że 50 proc. uczniów nie czuje się tam bezpiecznie, a 20 proc. rodziców uważa, że nie mają żadnego wpływu na szkołę.
Ale przecież tragiczna śmierć Dominika to problem nie tej jednej szkoły. Przejawy nietolerancji widać w wielu innych - także w małych rzeczach, jak wtedy gdy w szkole w Piątkowisku pod Łodzią dorośli zdjęli uczniowskie plakaty. Przedstawieni na nich Anna Grodzka, Robert Biedroń, Jodie Foster z partnerką czy Conchita Wurst przeszkadzali narodowcom z lokalnego ONR i wójtowi Pabianic. To po ich interwencji dyrektor szkoły zdjął wszystkie plakaty poświęcone dyskryminacji i homofobii, które były częścią szkolnego projektu o równości.
O tym, co spotkało uczniów z Piątkowiska, dyskutowali też uczestnicy międzynarodowego programu "Nienawiść. Jestem przeciw" prowadzonego przez Centrum Edukacji Obywatelskiej we współpracy z Europejskim Centrum Wergelanda w Norwegii. Młodzi kręcili filmy i pisali blogi o tolerancji, swoje akcje promowali na Facebooku. Dzięki temu z ich pracy mogą korzystać też ci, którzy w programie nie brali bezpośrednio udziału.
W Legionowie uczniowie Gimnazjum nr 4 w odpowiedzi na nienawistne napisy na murach namalowali promujący tolerancję mural. - Z nienawiścią trudno walczyć, ale można na nią pozytywnie odpowiadać. Również na murach - mówiła Ewa.
Czy ci przeszkadzam?
W Gimnazjum im. Bohaterów Powstania Warszawskiego w Ożarowie Mazowieckim uczniowie przebrali się za przedstawicieli różnych subkultur. - Staliśmy na korytarzach i trzymaliśmy kartki z napisami "Czy ci przeszkadzam?" - opowiadała Sylwia. - I tak wiele osób podchodziło i mówiło: "Przeszkadzasz!". Mieli pretensje, że zajmujemy miejsce, ktoś próbował wyrwać kartkę. Ale to było dobre, bo dało nam okazję do dyskusji o odmienności. Wierzę, że wiele osób zmieniło dzięki temu podejście i język. Choć może głośno tego nie powiedzą - dodaje.
Gimnazjalistom z Pyrzyc przyświeca od teraz hasło: "Bądź pierwszy! Reaguj na nienawiść". - Kiedyś zdarzało mi się przechodzić obojętnie. Jak każdy bałam się, że jeśli zareaguję, to sama stanę się ofiarą - mówiła Klaudia. Wtórowała jej Dominika: - Teraz już wiemy, że to nie jest takie trudne. Wystarczy się przełamać.
Dziewczyny zgodnie przyznawały, że praca nad projektem nauczyła je nie tylko większej tolerancji, ale też pracy w grupie. - To na pewno się przyda, gdy jesienią pójdziemy do liceów - mówiły.
Inność nie dotyczy tylko koloru skóry czy orientacji seksualnej, ale również np. religii. Dlatego uczniowie z XXXV w Warszawie swój projekt poświęcili muzułmanom mieszkającym w Polsce. - Ludzie mają dużo do powiedzenia na ich temat, a tak naprawdę mało kto zna osobiście jakiegoś muzułmanina. W całym kraju jest ich ledwie 40 tys., w naszej szkole jedna osoba - tłumaczyli swój wybór.
Trudna lekcja dla szkół
Tolerancja to jedno z największych wyzwań współczesnej szkoły. Z najnowszego raportu Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej wynika, że w polskiej szkole najgorzej być biednym lub "niemęskim". Dyskryminują uczniowie, ale też nauczyciele, choć zapewniają: "U nas tego nie ma". Obelgi, poszturchiwania, izolacja - to codzienność dla wielu uczniów, którzy z jakiegoś powodu się wyróżniają.
- Dyskryminacja z powodu tożsamości jest uznawana za coś "naturalnego" i w związku z tym jest bagatelizowana zarówno przez uczniów, jak i nauczycieli - mówiła "Wyborczej" Małgorzata Jonczy-Adamska, koordynatorka projektu badawczego "Dyskryminacja w szkole - obecność nieusprawiedliwiona".
Z kolei z raportu Instytutu Badań Edukacyjnych wynika, że co dziesiąty uczeń pada ofiarą długotrwałego prześladowania. Dlatego TEA apeluje o zmiany w sposobie edukowania nauczycieli. - W Holandii edukacja antydyskryminacyjna jest częścią programu szkolnego i systemu przygotowania nauczycieli do zawodu - mówiła Marta Rawłuszko, jedna z autorek raportu. - U nas zajmują się tym organizacje pozarządowe. A jeśli już robi się coś w szkołach, to tylko dzięki donkiszotom i donkiszotkom, którzy czują taką potrzebę.