Esej krytyczny filmu „Mecz” Andrieja Maliukowa
Film „Mecz” zawiera w sobie historię jednego z najbardziej kontrowersyjnych meczy piłkarskich, zwanego potocznie „meczem śmierci”. Historia meczu rozegranego w 1942 roku w Kijowie pomiędzy piłkarzami radzieckiej ligi, a żołnierzami Wehrmachtu oraz wydarzenia, które miały miejsce przed i po meczu poddawane są przez wiele osób w wątpliwość. Jak dowiadujemy się na końcu filmu, historycy i badacze podważają fakt istnienia jakiegokolwiek związku pomiędzy śmiercią zawodników „Dynamo”, a porażką Niemców w tym meczu. Po głębszym zapoznaniu się z tym tematem, nie jest to dla mnie żadnym zaskoczeniem. Jedyne informacje jakie możemy odnaleźć w wiarygodnych źródłach, zawierają zaledwie dane o wyniku meczu, składzie drużyny i śmierci w obozie koncentracyjnym tylko kilku zawodników „Startu”, co w tamtych czasach nie było niczym specjalnym. Reszta informacji przedstawiona w filmie opiera się na przekazach ustnych, które przetrwały po dziś dzień. Ale czy możemy im w pełni wierzyć? Do uzyskania wiarygodności, nie wystarczy tylko odwzorowanie ról bohaterów na postaciach, które rzeczywiście istniały i dodatnie wątku miłosnego, który jest fantazją autora. Oczywiste jest to, że osoby, które przekazywały z pokolenia na pokolenie historię o „meczu śmierci” robiły to w sposób dla siebie indywidualny, a więc zmieniały, koloryzowały niektóre fakty, by sprawić tę historię bardziej dramatyczną i interesującą. Można to zauważyć na przykładzie, który już wyżej opisałam. Z filmu dowiadujemy się że wszystkich „dynamowców” rozstrzelano, w realnych źródłach natomiast zanotowano informacje mówiące o aresztowaniu kilku zawodników, zesłaniu ich do obozu, w którym zostali posądzeni o działalność w NKWD i zabicie z tego właśnie powodu. O kontrowersyjności istnienia „meczu śmierci” świadczy również to, że „Mecz” nie jest pierwszą próbą przekazu i interpretacją tego zdarzenia. Pierwszy film o tej tematyce powstał już w 1962 roku (20-lecie meczu) pod nazwą „Третий тайм”. Co więcej, film „Mecz” został wyemitowany w kinach z okazji 70-lecia rozegrania „meczu śmierci”, tuż przed euro 2012, które odbywało się na Ukrainie, co pokazuję ciągłość istnienia tego konfliktu.
Po obejrzeniu tego filmu miałam bardzo mieszane odczucia. Kiedy koleżanka spytała mnie o to, o czy w ogóle jest ten film, miałam duży problem z odpowiedzią. Football? II wojna światowa? Miłość? Patriotyzm? Źli Niemcy i Ukraińcy? Po głębszych przemyśleniach stwierdziłam, że film pokazuje nam to, że w społeczeństwie każda poszczególna jednostka ma możliwość dokonania wyboru. W dalszej części postaram się poprzeć swoją tezę odpowiednimi argumentami. Powróćmy jednak do pytania „O czym jest ten film?”. Dużo łatwiej odpowiedzieć na pytanie o czym na pewno nie jest. Patrząc na sam prosty i jasny tytuł „Mecz” spodziewałam się, że film będzie opowiadał historię drużyny piłkarskiej, jednak po obejrzeniu filmu mogę z pewnością powiedzieć, że nie jest on o footballu. Dlaczego? Sceny z meczów, w prawie 2 godzinnym filmie, zajmują niecałe 15 minut. Patrząc na krótkie urywki, nie mogłam stwierdzić co właściwie dzieje się na boisku, jedyne co widziałam to ludzie strzelający gole lub ewentualnie nie trafiający, no i oczywiście mnóstwo plakatów zapowiadających następne mecze i kolejnych przeciwników drużyny „Dynamo”, a później „Startu”.
Najważniejszym celem filmu nie jest również ukazanie wojny. W filmie nie ma bowiem prawie żadnych scen buntu lub zjednoczenia narodu przeciwko wspólnemu wrogowi. Jedyne co widzimy to małe zamieszki po wygranej jednego z meczów przez „dynamowców”. Po usłyszeniu informacji o represjach na granicy niemieckiej, cała drużyna udaję się bezzwłocznie zapisać się do poboru, ale bitwa na froncie została ukazana tylko poprzez jeden, mały fragment, w którym widzimy jak nasz główny bohater Kolia siedzi w okopach i o mało co nie umiera w eksplozji bomby. Oglądając film, odniosłam również wrażenie, że ludzie, którzy tam żyli nie odczuwali ataku Niemców jako aktu zbrojnego, a jedynie jako zmianę władzy. Tutaj swoje zdanie mogę poprzeć sceną, w której mieszkańcy witali Niemców chlebem i solą. Nie poczułam również tej charakterystycznej atmosfery Kijowa, który kojarzy mi się przede wszystkim z „wielkim głodem”. W filmie nic takiego nie widzimy, a co więcej paradoksalnie Kolia i jego kolega po wydostaniu się z obozu koncentracyjnego pracują przy wyrobie chleba. Drugim moim skojarzeniem, wiążącym się z miejscem Kijów jest Babi Jar, który owszem w „Meczu” został jak najbardziej przedstawiony. W filmie widzimy wielki, głęboki kanion, który ma zagłuszyć odgłosy wystrzałów, chorych psychicznie ludzi zmuszonych do pracy w katordze, sporadyczną łapankę 300 niewinnych ludzi, żydów, którzy niczego nieświadomi podążają z walizkami w stronę lasu śmierci, no i oczywiście dół pełen nagich trupów. Ten obraz nie jest jednak do końca przekonujący. Ponownie możemy to zauważyć na podstawie zasady skojarzeń. Trupy kojarzą nam się z krwią i brutalnością. W filmie jednak są ukazane w bardzo estetyczny sposób, jako ciała zmarłych, które leża „ładnie” poukładane obok siebie, czysto białe, które błyszczą w świetle księżyca. Nie oczekiwałam oczywiście krwi rozlanej wszędzie i poodrywanych kończyn, ale jednak scen, w których ukazana jest brutalność Niemców i to jak zabijają ludzi z premedytacją. Co więcej, jeżeli ktoś po raz pierwszy słyszy nazwę Babi Jar, nawet nie zwróci większej uwagi na ten wątek lub nie do końca zrozumie jego sens. Taka osoba zauważy natomiast wątek miłosny, który ukazany się w pełnej krasie już w pierwszych minutach filmu. Jedna kobieta- Anna i troje mężczyzn- były mąż Anny- Gieorgij, ówczesny ukochany, który niedługo ma zostać jej mężem- Kolia, oraz jej przyszły maż- Paweł. Mężczyźni Ci, paradoksalnie, są ze sobą związani: to Gieorgij z polecenia Pawła uwalnia Kolie z obozu koncentracyjnego, zaręczając za to swoim podpisem lub podczas sceny, w której Brinkman, szuka osoby która jest bliska Koli pyta o to właśnie Pawła i byłego męża Anny. Kobieta bardzo niezręcznie czuje się w takiej sytuacji, z jej ust padają słowa: „Ukażą nas za nasze grzechy”. W filmie naruszony jest 3-elementowy schemat, jakże popularnych ówcześnie romansów: 1. Ukazanie szczęśliwej pary, która niebawem ma przysiąc sobie dozgonną miłość i wierność, 2. Przeszkoda, która napotykają na swojej drodze- Kolia trafia do obozu, a później myśli, że jego ukochana o nim zapomniała i oddała się w ręce innego mężczyzny, 3. Wyjaśnienie nieporozumienia i szczęśliwe zakończenie. W „Meczu” prawie wszystko się zgadza, oczywiście oprócz szczęśliwego zakończenia. Ich szczęście trwa tylko 7 dni, po czym Kolia zostaje rozstrzelany, a dalsze życie Anny staje pod wielkim znakiem zapytania.
Wracając do mojej tezy. Akcja filmu toczy się w latach, w których Kijów znajduje się pod nazistowską okupacją. O obecności faszystów nie dało się wtedy zapomnieć nawet na chwilę. W filmie również jest to pokazane. Flagi III Rzeszy widzimy wszędzie: kiedy wojsko niemieckie wkracza na Ukrainę i maszeruję przez ulicę w tle widzimy cerkiew, obrazy Hitlera w pomieszczeniach, obok wywieszonych plakatów zapowiadających kolejne mecze widnieje wszechobecna swastyka, no i nie pomijajmy boiska, które otoczone jest czerwono-białymi flagami Hitlera. Paradoksalnie czerwono białe są również koszulki drużyny „dynamo”. Ludzie, którzy w tym właśnie czasie znajdowali się na terytorium Ukrainy musieli podjąć decyzję. W filmie przedstawiono różne rodzaje reakcji i postaw, które ludzie zajmowali wobec Niemców, którzy siłą wkroczyli na terytorium Kijowa. Niektórzy dostosowali się do nowego systemu. Ludzie Ci witają Niemców chlebem i solą, nie są świadomi tego, co ich czeka. Ich niewiedzę symbolizują dzieci, które machają flagami III Rzeszy. Podczas nieudolnej próby przemowy Pawła w języku niemieckim, cały tłum bije brawo, chociaż jego słowa nie mają żadnego znaczenia, nikt ich nie rozumie. Ludzie ślepo wierzą w to, że nic im nie grozi. Niemcy jeszcze bardziej upokarzają naród mówiąc Pawłowi, by mówił po rosyjsku. Innym przykładem dostosowania się do nowej rzeczywistości jest siostra Andrieja, Olga- sanitariuszka szpitalna. Doświadcza ona głębokiego szoku widząc śmierć niewinnych osób, jednak jeszcze większym szokiem jest dla niej to, że ukraińska milicja pomaga Niemcom w dokonywaniu zbrodni. Wracając do domu na swoich rękach widzi krew, zaczyna obmywać całe ciało, czuje się współwinna, ponieważ nie zrobiła nic żeby temu zapobiec. Ostatecznie jednak woli o tym zapomnieć, a symbolem tego jest fakt, iż jej nowym ukochanym staje się Niemiec. Inną postawę zajmuje natomiast Paweł. Akceptuje on nową władzę dla własnych korzyści, dzięki czemu zajmuje wysokie stanowisko. Podczas swej przemowy mówi, że: „Ma nadzieję, że wspólnymi siłami stworzą nowy ład”. Jednak później podczas rozmowy z Anną, wyznaje jej, że akceptuje ten fakt, ponieważ uważa, że tak musi być, że jest to nieunikniony proces w formułowaniu nowej dzierżawy. Nową władzę akceptuje również jeden z sąsiadów Kolii, którego łączy z faszystami nienawiść do żydów. W filmie ujęta jest jeszcze jedna postawa, której głównym przedstawicielem jest główny bohater i przejawia się ona przez cały film. Na początku Kolia namawia całą drużynę do zgłoszenia się do poboru, mówiąc, że: „Nie należy bronić tylko bramki”. Kiedy znajduje się w obozie podejmuje duże ryzyko broniąc gola, którego próbuje mu strzelić niemiecki oficer. Wie, że może za to przypłacić życiem, a jednak ryzykuje. Wie jednak gdzie znajduję się granica takiego ryzyka, robi to tylko wtedy kiedy w grę wchodzi cena tylko jego życia. Kiedy dowiaduje się, że jeden z jego kolegów z drużyny rozprowadza plakaty, na którym napisane jest: „Śmierć faszystom”, mówi mu, że to zły sposób na pokazanie tego, że walka nadal trwa. Według niego najlepiej jest to zrobić na boisku, ponieważ tam nie odpowiedzą za to niewinni ludzie. Podczas pierwszego meczu rozegranego podczas wyjścia Koli z obozu jeden z zawodników jego drużyny nie chce grać, mówi że, nie będzie grał dla Niemców. I tym razem słowa głównego bohatera: „Pokładam w Tobie nadzieję” okazują się niezawodne. Nawet szantaż i akty przemocy nie są w stanie zniszczyć jego przekonań, które podczas meczu rewanżowego sięgają zenitu. Nie tylko Kolia, ale również cała drużyna decyduje się na przeciwstawienie się wrogowi nawet za cenę własnego życia. Przed meczem nie salutują na cześć Hitlera, nie poddają się nawet wtedy, kiedy mecz zaczyna przypominać pole bitwy, a sędziowie nie reagują na swawolne poczynania niemieckich graczy. Emocje sięgają zenitu, w momencie kiedy Kolia odnosi poważne obrażenia. Podczas przerwy w trakcie meczy Kolia wypowiada wspaniałe słowa: „Są takie rzeczy, za które warto umierać! Pokażmy ludziom, że da się pokonać wyższą rasę, tych super ludzi”. Ludzie na widowni rozumieją jego szczere uczucia. Co więcej drużyna „Start” nie tylko sprzeciwia się Niemcom, ale również stara się ich upokorzyć: strzelając jednego z goli z środka boiska. Swoje życie ryzykuję również, może nie w tak oczywisty sposób jak „dynamowcy”, Anna, która mimo ostrzeżeń Pawła przychodzi obejrzeć mecz. Bez chwili namysły postanawia również pomoc Sofii, młodej żydówce, której dzięki pomocy jednego z ukraińskich milicjantów udaje się uciec przed śmiercią. Anna pomaga dziewczynce, mimo że, wie co jej za to grozi, przynosi jej jedzenie, a nawet naraża się jeszcze bardziej przyprowadzając do Sofii lekarza, kiedy ta jest chora.
Podsumowując, film ukazuje społeczeństwo, w którym każdy człowiek musi podjąć decyzję, która wpłynie na jego dalsze życie. Musi zdecydować, czy pozostanie wierny swoim ideałom i swojej ojczyźnie, czy będzie zdolny podjąć słuszną decyzję nawet za cenę własnego życia. Film ten, skłania nas do głębszej refleksji, a podważalność istnienia „meczu śmierci” pozwala nam na swobodną interpretację. Według mnie „Mecz” opowiada historię Kolii-indywidualisty. Pokazuje nam, że na świecie zawsze znajdą się ludzie, którzy nawet za cenę własnego życia zdecydują się pomóc komuś w potrzebie oraz to, że nigdy nie wolno tracić nadziei na lepszą przyszłość.