Znaczeń słowa autorytet w literaturze jest bardzo wiele, jednak na pierwszy plan wysuwa się tłumaczenie tego wyrazu od łacińskiego słowa : „auctorites”- „pomnożyciel”, „twórca”,” doradca”, „autor”.
Nie wszędzie jednak na pierwszy plan wysuwa się ten sam sens tego wyrazu. Istnieją definicje, które za nadrzędne rozumienie przyjmują znaczenie niepersonalistyczne. Przykładem jest słynny słownik Webstera według, którego pierwszym znaczeniem „autorytetu” jest cytat użyty dla wzmocnienia argumentacji lub obrony, dalej- źródło tego cytatu, następnie siła wpływająca na sąd czy opinię, na czwartym miejsc u dopiero osoba mająca prawo wydania obowiązujących opinii lub rozkazów.
Słowniki francuskie na pierwszy plan wysuwają „władzę”, „prawo”, „urząd”, „moc prawną”, w dalszym znaczeniu dopiero autorytet rozumiany w sensie powagi przysługującej jakiemuś człowiekowi.
Natomiast znaczenie wyraźnie personalistyczne odnaleźć możemy w języku niemieckim i polskim, gdzie słowo to oznacza w pierwszym rzędzie powagę umysłową lub moralną, znakomitość w jakiejś dziedzinie wiedzy czy działalności.
Autorytet jest zjawiskiem o charakterze społecznym. Być autorytetem, to być za autorytet uznanym. Być uznanym- to znaczy być kimś, z czyim zdaniem i postępowaniem ktoś inny się liczy. Autorytetem więc można być wyłącznie dla kogoś innego niż podmiot, który autorytet posiada.
Można twierdzić, że jest się autorytetem dla samego siebie, ale w ten sposób wyraża się samolubne przeświadczenie o swej wyższości nad innymi ludźmi.
Uznanie musi być oparte na obiektywnych podstawach. Nie można bezpośrednio stworzyć autorytetu, nie można arbitralnie powołać go do istnienia. Na autorytet trzeba zasłużyć.
Znaczy to ,że podmiot autorytetu musi odznaczać się obiektywnymi cechami, które urzeczywistniają się w nim w stopniu nieprzeciętnym i które sprawiają, że jest on np. wybitnym specjalistą w dziedzinie jakiejś nauki, znakomitym artystą lub świetnym praktykiem na polu takiej czy innej działalności. Co więcej cechy te muszą stać się wzorcem, którego naśladowanie gwarantuje osiągnięcie określonych wartości.
Należy jednak pamiętać, że autorytet nie utożsamia się z byciem specjalistą. Wymaga aby znawstwo, wiedza, umiejętności współtworzyły osobowość „nosiciela” autorytetu. Osobowość, która nie wynika z jakiejkolwiek fachowości lecz tworzona jest przez odniesienie do określonych wartości moralnych.
Pojęcie autorytetu dotyka rzeczy niezmiernie ważnej tj. wartości moralnych . Chodzi przede wszystkim o dwie wartości moralne: Prawdę i odpowiedzialność. Prawda, która przejawia się w wypowiadanych sądach : Autorytetem nie może być nie tylko ktoś, kto kłamie , ale nie może być nim nikt kto prawdą nie żyje. Pod tym względem autorytet musi być jak opoka: nie wolno mu zawieść, nie wolno powiedzieć, że wie gdy nie wie lub nie jest pewny. Łączy się z tym odpowiedzialność za głoszoną prawdę i za tych, którzy na nią czekają.
Istnieją dwie formuły określające pojęcie autorytetu: mieć autorytet i być autorytetem.
Jeśli mówimy, że ktoś ma autorytet, przypisujemy mu go z pewną ostrożnością w obawie, że nie jest to jego cecha trwała a więc, że może ją nawet utracić natomiast być autorytetem znaczy być nim bezwzględnie, a więc tak zespolić sprawność w uprawianiu swej dziedziny wiedzy czy sztuki ze swą osobowością, że jedna nie może istnieć bez drugiej . ( Przykładem jest pismo święte, o którym mówimy, że jest dla nas autorytetem a nie, że ma autorytet – bezwzględny związek treści i prawdy, sensu i wartości. )
Istnieją trzy odmiany autorytetu: wiedzy (znawstwa), umiejętności i autorytet moralny.
Autorytet moralny- powinien w sposób najściślejszy zespalać wartości moralne i osobowość , aby zagwarantować jego autentyczność i moc. Autorytet moralny nie kieruje się przymusem ani żadną przemocą a jedynie mocą przykładu i fascynacją. Prawdziwy autorytet zawsze idzie w parze z wielkością. Uznając ją nie pomniejszamy siebie lecz odkrywamy, że znaleźliśmy nie tylko pewny punkt odniesienia i oparcia, ale i autentyczną pomoc z której nam wolno korzystać. Osoba, która stała się autorytetem dla innych musi traktować to jako dar, którym powinien się dzielić. (bycie dla innych nie tylko dla siebie) Bez tego autorytet moralny nie jest możliwy. Autorytet moralny jest czymś znacznie trudniejszym niż autorytet znawstwa czy umiejętności. W dziedzinie moralności nie można mieć autorytetu, trzeba nim być.
Czy można autorytet stracić?
Należy uwzględnić różnicę między „mieć” i „być”. W przypadku „mieć” największym niebezpieczeństwem staje się nieprzyznanie do błędu. Kto tak postępuje sam wydaje sobie świadectwo, że autorytetem nie jest. Autorytet traci się gdy pragnie się go ocalić za cenę kłamstwa. Przeświadczenie o bezwzględności prawdy nie dopuści do akceptacji kłamstwa. W przypadku „być” utrata autorytetu jest niemożliwa . Natomiast w przypadku autorytetu moralnego czynnikiem destrukcyjnym jest popadnięcie w winę. Przyznanie się do niej może zmazać winę, ale nie przywróci autorytetu. ( Nie można uznać kogoś za autorytet moralny częściowo: wartości moralne warunkują się wzajemnie i nigdy nie występują pojedynczo) .
Z władzą pierwszy raz człowiek spotyka się w okresie dzieciństwa, ponieważ rodzice jako pierwsi wychowawcy przyjmują odpowiedzialność za nowe życie. Fakt bycia rodzicem daje im niejako prawo do posiadania pełni władzy nad dzieckiem. Władza rodzicielska powinna się opierać na miłości i odpowiedzialności za drugiego człowieka. Od momentu narodzenia człowiek powinien być traktowany jako osoba, mimo, że nie potrafi jak osoba działać. Prawo do osobowego traktowania wynika z samego faktu istnienia . Powinnością rodziców jest powiększanie sfery wolności dziecka w miarę jego rozwoju aż do osiągnięcia pełnej dojrzałości przez dziecko. W pierwszym okresie życia posłuszeństwo dzieci ma charakter uległości (oparte na bezwzględnym zaufaniu) potem zaś staje się posłuszeństwem rozumnym. Źródłem i kryterium władzy rodzicielskiej pozostaje zawsze prawda osoby, odczytana w konkretnym człowieku i uwzględniająca fakt jego rozwoju.
Władza wychowawcza jest efektywna nie tylko wtedy gdy jest władzą panowania(ponieważ pobudza do sprzeciwu i buntu) lecz wtedy gdy staje się władzą służby. Właściwa troska o dziecko i jego rozwój nie może prowadzić do uczynienia go centrum zainteresowania i zabiegów służących tylko jego dobru, lecz powinna to być służba odpowiadająca godności człowieka, która ujawnia, że człowiek jest kimś więcej niż jest. (służba drugiemu człowiekowi Wojtyła, Sposób życia- bycie darem dla innych).
Czy wychowanie wyklucza wszelki przymus? (czy można dopuścić by wychowanek był do czegoś zmuszony, by inny nakazywali mu co ma robić, czego robić nie powinien lub nie wolno mu?)
Nie. W wychowaniu dopuszczalny jest jedynie przymus wewnętrzny, ponieważ może być on czynnikiem mobilizującym do działania, pobudzającym do pokonywania przeszkód.
Nie należy akceptować przymusu zewnętrznego, który polega na zmuszaniu siłą do posłuszeństwa. Odbiera on bowiem wychowankom wiarę we własne siły, budzi uczucia rozgoryczenia lub buntu.
Wola podlega dwojakiego rodzaju przymusowi: z jednej strony jest ona ograniczona koniecznością wynikającą z własnej natury i jej stosunku do dobra, z drugiej zaś strony podlega ograniczeniom, które narzuca sobie samej.
Wg. Św Tomasza wola nie jest wolna w dążeniu do dobra, ponieważ takie dążenie należy do jej natury. Zasada ta znajduje zastosowanie w regule, że wola nie może chcieć tego, czego nie uważa za dobro. Można więc stwierdzić, że wola z natury podlega „przymusowi” dążenia do dobra.
Drugi rodzaj przymusu woli występuje wtedy, gdy wola kieruje się do jakiegoś dobra cząstkowego mocą własnej decyzji. Oznacza to, że sama narzuca sobie ograniczenia, które są warunkiem osiągnięcia celu. Przymus woli w tym wypadku polega na „przymuszaniu się” do działań, o których możemy powiedzieć, że ich nie chcemy, ale są one środkami do zasadniczego celu, który chcemy osiągnąć. (np. człowiek który chce zostać lekarzem, przymusza się do nauki, uczestniczenia w przykrych ćwiczeniach, rezygnacji z przyjemności)
Oddziaływanie przez „przymus prawdy” zawiera dwa etapy. Pierwszy polega na postawieniu wychowanka w sytuacji, która doprowadzi do jego konfrontacji z prawdą. Drugi zaś polega na dokonaniu tej konfrontacji. Następuje więc akt samoprzymuszenia, w którym tym, co przymusza jest prawda, rolą wychowawcy jest doprowadzić do takiej sytuacji , aby mogło to nastąpić.