Felieton prof. dr hab. Anna Raźny 26.03.2002
Propaganda
unijna w Polsce osiągnęła apogeum.
Jej charakter dobrze oddają również terminy "propaganda
integracyjna" lub "globalistyczna" oznaczające
przekształcanie Unii Europejskiej w jedno socjalistyczne państwo.
Już obecnie Unia posiada swą stolicę, parlament, walutę,
przygotowuje wspólną dla wszystkich członków konstytucję i
armię. Są to wystarczające czynniki dla stworzenia superpaństwa
likwidującego automatycznie państwowość i autonomię
poszczególnych podmiotów Unii. Superpaństwo w swej strukturze ma
zastąpić obecny, niedoskonały - zdaniem jego twórców oraz
unijnej propagandy - porządek państwowy i społeczny i narodowy w
Europie porządkiem doskonałym.
Owa
idea doskonałego porządku ma swe źródło w socjalizmie utopijnym
XIX wieku. Jej przywoływanie świadczy o nowej, kolejnej po XIX i XX
w. próbie urzeczywistnienia socjalizmu. Świadczy o próbie podjętej
pomimo wyrosłego na tej utopii totalitaryzmu komunistycznego, pomimo
towarzyszącej jego ustanowieniu liczbie ponad stu milionów ofiar.
Wreszcie pomimo jego klęski. Znawcy idei socjalizmu twierdzą, że
mamy do czynienia z trzecią fazą jej rozwoju. Fazą
postkomunisyczną, w której istotną rolę w miejsce kolektywizmu i
autorytaryzmu odgrywają rynek i własność prywatna oraz demokracja
jako niezbywalne czynniki współczesnej cywilizacji. Jednakże
stanowią one jedynie nowe instrumenty - twierdzi Martin Mali w
książce "Sowiecka tragedia" - w osiąganiu tego samego
celu: socjalizmu, idealnego porządku.
Z
punktu widzenia celu utopii mamy do czynienia z wyraźnym continuum
od socjalizmu dziewiętnastowiecznego poprzez komunizm do trzeciej
fazy. Propaganda próbuje zatrzeć obraz ciągłości socjalizmu
podkreślając - jako gwarancję oderwania się od niej - nowe
instrumenty realizacji utopii: rynek, własność prywatną,
demokrację. Liczy przy tym na naiwność Polaków, na ich nieuwagę
i bezkrytycyzm wobec zachodu. Liczy na to, że uda się przedstawić
instrumenty jako cel, ukrywając ten, który jest właściwy i
nieodłączny dla utopii socjalizmu. Doskonały porządek bez Boga i
uformowanie odpowiedniego dla tego porządku człowieka, który
wierzy w ostateczne szczęście na ziemi i do niego ogranicza swoje
istnienie.
Aby
osiągnąć taki cel, już dziewiętnastowieczni socjaliści włączali
w swą koncepcję społeczną pojęcia chrześcijańskie i mówili o
raju na ziemi oraz o Królestwie Bożym na ziemi, negując przy tym
samego Boga i wszelką transcendencję. Odwoływali się nawet do
chrześcijańskiego ideału miłości bliźniego, który ich zdaniem
winien służyć socjalizmowi jako ostatecznej fazie dziejów
ludzkości. Próby wykorzystania chrześcijaństwa do ustanowienia
socjalistycznego, ateistycznego porządku zostały od razu
zdemaskowane w XIX wieku jako fałszywe teologicznie, etycznie,
metafizycznie.
Genialną
z tego punktu widzenia analizę socjalizmu przedstawił Fjodor
Dostojewski w "Biesach", "Braciach Karamazow" i
"Dzienniku pisarza". Wykazał, że socjalistyczne królestwo
Boże na ziemi jest nie tylko królestwem bez Boga i wbrew Bogu, ale
jest jednocześnie królestwem ducha niebytu, antychrysta. Ukazał
nicość tych, którzy chcą wykorzystać symbole chrześcijaństwa
do realizacji utopii ateistycznych. Symbolizuje ich Wielki Inkwizytor
w Braciach Karamazow występujący z krzyżem jako ideolog utopii
socjalistycznej. Próba wykorzystania przez niego największej
wartości chrześcijan, krzyża została proroczo przedstawiona przez
Dostojewskiego w rozmowie Wielkiego Inkwizytora z Chrystusem. W
rozmowie tej wystąpił on przeciw boskości Chrystusa, jego
odkupieńczej męce i zmartwychwstaniu.
Każda
późniejsza próba, zwłaszcza po rewolucji bolszewickiej analizy
świadomości zniewolonej utopią socjalizmu i jego mutacji,
komunizmu nie mogła nie brać pod uwagę analiz i wniosków
Dostojewskiego.
Obecnie,
gdy socjalistyczna propaganda unijna osiąga w Polsce apogeum,
szczególnie o nich musimy pamiętać, właściwie oceniać
propozycje polityków i propagandzistów globalistycznej integracji w
Europie przedstawiane jako przejście ze świata biedy do świata
doskonałego; zachować dystans, gdy decyzje różnych osobistości i
komisji z Brukseli mają charakter pokusy wielkiego Inkwizytora
przedstawionego w Braciach Karamazow. Musimy pamiętać, że
manipulacja propagandy będzie ukazywała zagrożenie ideologicznego
zniewolenia z przeciwnej strony. Już teraz słyszymy, że jeśli nie
wejdziemy do Unii czeka nas los Białorusi i jej oraz Rosji
postkomunistyczna bieda.
Tymczasem
ani Rosja sama ani Rosja w związku z Białorusią nie zagrażają
nam ideologicznie i nie one próbują narzucić nam socjalizm w
trzeciej fazie jego rozwoju. Zagrożenie ze strony Rosji ma inny
charakter, wynika z odradzającej się w niej idei imperialnej, o
której polscy politycy i propagandziści nie tylko nie mówią, ale
nawet nie chcą słyszeć. Ich świadomość jest albo zredukowana do
świadomości ekonomicznej i przekształca ich typ w homo oeconomicus
albo jest świadomością utopijną zniewoloną przez ideologię
socjalizmu w nowej fazie. Najbardziej charakterystycznymi symptomami
zniewolenia utopią, jakiemu poddały się polskie elity i propaganda
z nimi związana, są powtarzane przez nich formuły: "Wejście
Polski do Unii Europejskiej nie ma alternatywy", "Jest to
konieczność", "Jest to najlepsze rozwiązanie",
"Poza Unią nie będziemy istnieć". Formuły te wykluczają
wolność myślenia, wolność wyboru, krytycyzm wobec świata.
Narzucają natomiast dyspozycyjność wobec ideologii unijnej
pojedynczych osób i całego narodu. Dyspozycyjność granicząca z
pogańskim fatalizmem, który wkrada się do świadomości ludzi wraz
z tezą o wejściu do Unii jako wyższej konieczności. Formuły te
nie tylko zniewalają świadomość Polaków, ale też kierują ich
na drogę zrzucenia odpowiedzialności za Polskę.
Analizy
świadomości zniewolonej, jakie stworzyli Rosjanie na początku i u
schyłku wieku XX, między innymi Aleksander Sołżenicyn, wskazują
na jedyną drogę jej zwyciężenia i wyzwolenia. Drogę religijnego
odrodzenia i autentycznego powrotu do Boga.
Szczęść
Boże