Żywienie
Odżywianie warunkuje istnienie wszystkich żywych organizmów - aby żyć, stale muszą pobierać pokarm, wydalając jego niewykorzystane pozostałości. Służy on budowie nowych komórek ciała i odbudowie starych. Jest źródłem energii służącej poruszaniu się ryb, ich rozrodowi i innym funkcjom życiowym. Jego ubytki w organizmie stale muszą być uzupełniane. Ważne składniki budulcowe wytwarzane przez rośliny niezbędne do budowy ciała zwierząt to białka, tłuszcze i węglowodany. Są one bezpośrednio pobierane z roślinnego pokarmu lub pośrednio ze zjadanych roślinożernych organizmów. Każdy gatunek ryb cechuje się charakterystycznym, właściwym tylko jemu sposobem odżywiania. Jest to uwarunkowane budową ciała oraz zachowaniem. W naturze ryba szuka pokarmu, który jej odpowiada, jednak w niewoli zdana jest wyłącznie na to, co opiekun jej zaoferuje. Chcąc prawidłowo odżywiać pielęgnowane ryby należy zapoznać się z ich upodobaniami pokarmowymi. Zanim zdecydujemy się na nabycie określonego gatunku ryb, musimy się zastanowić, czy będziemy mogli zapewnić im odpowiedni pokarm. Nie ma sensu przyzwyczajać ryb drapieżnych do suchego pokarmu, gdyż nie będą go przyjmowały lub też nie będzie im służył, co w efekcie prowadzi do choroby. Niewłaściwe jest również stałe karmienie ryb tym samym pokarmem. Każdy pokarm zawiera określone specyficzne związki, które tylko poprzez podawanie różnorodnego pożywienia możemy naszym podopiecznym zapewnić. Stąd w ich żywieniu kierować się musimy następującymi zasadami:
1. Pokarm musi odpowiadać wymaganiom ryb, a nie naszym życzeniom.
2. Karmimy różnorodnym pokarmem wykorzystując wszystkie możliwości oferowane przez każdą porę roku.
3. Karmimy niezbyt obficie, ale również niezbyt skąpo, możliwie kilka razy dziennie. Obserwujemy, czy ryby żerują chętnie, czy ospale.
Pokarm żywy
Wioślarki (Daphnia magna, Daphnica pulex i inne)
Należące do skorupiaków wioślarki (Cladncera) odgrywają bardzo ważną rolę w żywieniu ryb akwariowych. Spotkać je można nieomal we wszystkich śródlądowych wodach naszego kraju, co sprawia, że bardzo łatwo jest je złowić. W niewoli mogą być podstawowym pokarmem ryb ozdobnych. Zależnie od pory roku oraz zbiornika, z którego pochodzą, ich wartość odżywcza może być różna, najczęściej jest wystarczająca, by utrzymać ryby w dobrej kondycji zwłaszcza, gdy podajemy wioślarki na zmianę z innym pokarmem. Ciało wioślarek otoczone jest przeźroczystym dwudzielnym pancerzem, pozwalającym dokładnie obserwować pod mikroskopem ich wewnętrzne organy. Widoczne jest pracujące serce; krążąca krew, przewód pokarmowy oraz znajdujące się w komorze lęgowej jaja lub młode osobniki. U dorosłych wioślarek dwoje bocznych oczu,zlewa się tworząc na czole jedno oko. Narządem ruchu jest silnie rozwinięta, pokryta na rozgałęzionych końcach włoskami, druga para czułek. Ich ruch ku dołowi powoduje poruszenie się wioślarki do przodu, natomiast, gdy są podnoszone do góry zwierzę opada, co sprawia, że poruszając się podryguje. Pozostałe 4 do 6 par odnóży ukrytych pod pancerzykiem służy zdobywaniu pokarmu. U (wyłącznie interesujących nas) spokojnych form tworzą one aparat filtracyjny wciągający do wnętrza zwierzęcia glony, pierwotniaki oraz organiczną materię mogącą stanowić jego pokarm. Interesujący jest sposób rozmnażania wioślarek. Każdy akwarysta samodzielnie łowiący żywy pokarm, spotkał się ze zdumiewająco nagłym, najczęściej masowym pojawieniem się wioślarek, jak również szybkim ich ginięciem. Zmusza to do ciągłego poszukiwania nowych miejsc połowu. To, że wioślarki występować mogą masowo w zbiornikach przemarzających do dna lub okresowo wysychających, zawdzięczają specyfice swego rozmnażania. Wioślarki wytwarzają w okresie jesiennym, jak również w chwili pogorszenia się warunków, tzw. jaja przetrwalnikowe, mogące bez szkody znosić tak wymrożenie, jak i przesuszenie. Wiosną pobudza je do rozwoju woda z topiących się śniegów lub pierwszych ciepłych deszczy.
Wylęgające się z nich osobniki są wyłącznie samicami, które nieustannie się rozmnażając dają następne pokolenia samic. Jeśli weźmiemy taką samicę pod mikroskop, wówczas, w znajdującej się po jej stronie grzbietowej komorze lęgowej oprócz jaj zaobserwować możemy poruszające się młode osobniki, które niedługo opuszczą mateczny organizm i same wydadzą potomstwo. Jaja rozwijają się partenogenetycznie - to znaczy nie są zapładniane przez samca. Zarówno samice stare jak i młode stale wydają nowe generacje potomstwa, co wyjaśnia ich ogromną liczebność. Masowy rozwój wioślarek jest także przyczyną ich nagłego niknięcia. Miliony osobników nie znajdują dla siebie pokarmu, a i tlenu zaczyna brakować w wodzie. Wówczas latem, zwłaszcza podczas słonecznej, parnej, burzowej pogody może się zdarzyć, że w jednej chwili cała populacja zginie. Oznaką takiej zbliżającej się katastrofy jest pojawienie się w populacji osobników męskich, a w następstwie zapłodnionych, przetrwalnikowych jaj. Znajdują się one w komorze lęgowej i otoczone są czarną, lśniącą błonką, tzw. siodełkiem. Często po śmierci samic znaleźć je można w ogromnej ilości w płytkiej przybrzeżnej wodzie.
Gatunki: rozwielitka wielka (Daphnaa pulex) długość do 4 mm, rozwielitka długo-kolca (Daphnia longispina) długość około 2 mm oraz inne gatunki.
Występowanie: od kwietnia do końca października (często także dłużej) w jeziorach, stawach, bajorkach. Szczególnie często w wiejskich stawach 2 pływającym ptactwem. Latem pojawiają się w takich ilościach, że woda przybiera niejednokrotnie czerwone lub zielonoszare zabarwienie. Łowiąc je zwrócić należy uwagę na kierunek wiatru, który może wioślarki zepchnąć w pobliże jednego brzegu lub też mogą one znajdować się w zacisznym miejscu pod jego nawisem.
Skarmianie: jednorazowo nie podajemy ich w zbyt dużej ilości. Zwłaszcza w ciepłowodnym akwarium oraz w okresie gorących letnich dni lepiej jest podać je kilka razy w małych porcjach, gdyż szybko obumierają zabierając z wody dużo tlenu. Wioślarki są zjadane chętnie przez wszystkie ryby z wyjątkiem kilku większych gatunków.
Przetrzymywanie: używając odstanej, dobrze napowietrzonej wody można także w lecie przetrzymać je kilka dni w dużych emaliowanych lub plastikowych wanienkach (w żadnym wypadku nie używamy naczyń z metalu - nie emaliowanych), ustawianych w chłodnym, nie nasłonecznionym miejscu. Ważne jest, by wioślarki nie zostały już osłabione w czasie transportu. Najlepiej przenosić je na wilgotnej gazie, rozpiętej na ramkach ulokowanych w transportowej skrzynce. Nigdy nie powinno się łowić więcej wioślarek niż można ulokować w naczyniu transportowym. Woda w naczyniu do przetrzymywania musi mieć temperaturę odpowiadającą temperaturze panującej w czasie transportu. Zbyt duża różnica temperatur może je natychmiast uśmiercić. Wioślarki, które nie zostaną natychmiast zjedzone, bardzo szybko obumierają zanieczyszczając wodę. Latem doskonale można je przetrzymywać w ustawionych na dworze beczkach z deszczówką.
Widłonogi (Copepoda)
Wśród skorupiaków stanowią one grupę reprezentowaną przez bardzo liczne gatunki. Akwarystów interesują przede wszystkim przedstawiciele rodzajów Cyclops i Diaptomus, których rozpoznać można nie tylko po różnym sposobie pływania, lecz również i po tym, że samice z rodzaju Cyclops noszą parzyste worki jajowe, podczas gdy z rodzaju Diaptomus pojedyncze. Widłonogi są rozdzielnopłciowe i zawsze znaleźć można wśród nich samce i samice. Ich larwy (naupliusy) wylęgające się z jaj są znakomitym pokarmem dla wylęgu u ryb. Przez hodowców przezroczki indyjskiej (Chanda ranga) naupliusy z rodzaju Diaptomus są bardzo cenione jako pokarm, gdyż panuje przekonanie, iż właśnie te larwy są szczególnie przez jej młodzież lubiane.
Występowanie: Częściowo w tych samych wodach, co wioślarki. Gatunki z rodzaju Diaptomus często spotkać można również w leśnych, zimnych i zaciemnionych bajorkach, jak również w innych wodach odznaczających się podobnymi warunkami. Widłonogi w większych ilościach występują przede wszystkim wiosną i jesienią, jednak często złowić je można również zimą pod lodem.
Skarmianie: Nie powinno się podawać w zbyt dużych ilościach gatunków z rodzaju Cyclops, gdyż mogą być niebezpieczne dla ryb młodych lub osłabionych, zwłaszcza w sytuacji, gdy młode ryby karmimy szybciej rosnącymi naupliusami.
Przetrzymujemy je podobnie jak wioślarki, widłonogi jednak są na ogół bardziej od nich wytrzymałe.
Kiełż zdrojowy (Gammarus pulex) i Ośliczka pospolita (Asellus acuaticus)
Obydwa te gatunki zaliczane są do skorupiaków wyższych. Ośliczka pospolita osiąga długość 10-20 mm. Porusza się wolno, pełzając pomiędzy wodnymi roślinami i butwiejącymi fragmentami roślin, jednakże w chwili niebezpieczeństwa potrafi całkiem dobrze pływać. Samica nosi jaja, jak również świeżo wylęgłe młode ośliczki, w komorze lęgowej znajdującej się w tylnej części ciała. Bardzo łatwo jest schwytać ośliczki wyjmując z wody kłąb nitkowatych glonów lub mchu wodnego, gdzie chętnie przebywają. Możemy w ten sposób zebrać ich większą ilość. Kiełż zdrojowy, osiągający długość do 1 cm, posiada ciało silnie ściśnięte w płaszczyznach bocznych. Większość jego krewniaków żyje w morzach i oceanach. Znajdziemy go przede wszystkim w czystych wodach płynących ukrytego pod kamieniami, kawałkami drewna i roślinnymi kobiercami. Porusza się pełzając do przodu, jednak dzięki silnym ruchom tylnej części odwłoka potraf także bardzo szybko pływać. Odżywia się przeważnie detrytusem oraz szczątkami pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Samica kiełża podobnie jak ośliczka chroni jaja i młode w komorze lęgowej. Obydwa gatunki spotkać można w ciągu całego roku, również zimą pod lodem. Są one bardzo chętnie zjadane przez większe ryby, jednakże mogą być nosicielami pasożytów.
Larwy muchówek (Nematocera)
Larwy różnych gatunków są cennym i wartościowym pokarmem dla ryb; niektóre gatunki ryb ozdobnych można pomyślnie hodować tylko pod warunkiem zapewnienia im tego pokarmu. Do składania jaj część muchówek wykorzystuje małe zbiorniki wodne, kałuże, rowy, miejsca, gdzie okresowo gromadzi się woda, beczki z deszczówką itp. Niektóre ich gatunki mogą być nosicielami malarii, co stanowiło pretekst do zasypywania w pełni wartościowych zbiorników. W związku z tym należy zwrócić uwagę na fakt, że te najdokuczliwsze gatunki muchówek rozwijają się w beczkach z deszczówką, rowach ściekowych i na zalewanych łąkach. Szkody wynikłe z powzięcia nieprzemyślanych środków zapobiegawczych bywają niejednokrotnie większe niż wynikające z tego korzyści.
Larwy wodzienia (Chaoborus - Corethra)
Unosząc się poziomo w wodzie białe, przezroczyste larwy wodzienia od razu rzucają się w oczy. Owady dorosłe są nieszkodliwe dla człowieka i łatwo jest rozpoznać je po delikatnych, pierzastych czułkach znajdujących się na ich głowie. Larwa utrzymuje w wodzie poziome położenie, gdyż posiada widoczne gołym okiem dwie pary pęcherzyków hydrostatycznych. Poprzez zmianę ciśnienia znajdującego się w nich gazu może pozostawać zawieszona w wodzie na pożądanej głębokości. Oddycha nie jak larwy komarów powietrzem atmosferycznym, lecz pobiera rozpuszczony tlen poprzez skórę bezpośrednio z wody.
Występowanie: w stawach, jeziorach i innych zbiornikach o czystej, przejrzystej wodzie. W chłodnych porach roku, tj. od jesieni do wiosny, często występują w ogromnych ilościach. Można je pozyskiwać również spod lodu. Skarmianie: ostrożnie przy młodych rybkach lub małych gatunkach ryb, gdyż larwy wodzienia są drapieżne. Są one bardzo chętnie zjadane przez wszystkie, zwłaszcza większe ryby. Owady dorosłe nie gryzą.
Przetrzymywanie: larwy wodzieni można dość długo przetrzymywać w naczyniach ustawionych w chłodnych, (lecz nie przemarzających) miejscach.
Larwy komarów (Culex i inne rodzaje)
Larwy komarów są szczególnie wartościowym pokarmem ryb ozdobnych, dla których w ich ojczyźnie stanowią czasami podstawowe pożywienie. Dla akwarysty są ważne, gdy pewne gatunki ryb żywione nimi chętniej przystępują do rozrodu, niż żywione każdym innym pokarmem.
Występowanie: od wiosny do jesieni w bajorach, kałużach, łąkowych rowach, beczkach z deszczówką. Okresowo w większych ilościach.
Skarmianie: larwy są chętnie pobierane przez ryby, jednak dla uniknięcia w mieszkaniu plagi komarów dajemy ich tylko tyle, ile może zostać natychmiast zjedzone.
Przetrzymywanie: na ogół nie jest zalecane, zwłaszcza w odkrytych naczyniach, jedynie w zamykanej plastykowej butli, którą przed jej otwarciem przewracamy do góry dnem w celu zniszczenia wylęgłych komarów.
Czerwone larwy ochotkowatych (Chironomus i inne rodzaje, zazwyczaj Cheronomus thummi)
Występowanie: w ciągu całego roku, jednak najliczniej zimą w najrozmaitszych zbiornikach wodnych, również zanieczyszczonych ściekami.
Skarmianie: są pożywnym, chętnie przyjmowanym pokarmem, jednak przy jednostronnym żywieniu nimi ryby chorują. Również może się zdarzyć, że ryby przestaną je przyjmować. Jednorazowo nie podajemy ich zbyt dużo, gdyż nie zjedzone larwy chowają się w dnie zbiornika.
Przetrzymywanie:
A) na płytkiej szalce z małą ilością wody, którą codziennie zmieniamy. Czerwonawo zabarwioną wodę odlewamy. Bez wody przetrzymujemy w chłodnym, lecz nie przemarzającym miejscu przykryte mokrą ściereczką. Obumarłe larwy usuwamy.
B) w przepływie wody przetrzymywać możemy znacznie dłużej. Wylęgające się dorosłe owady nie gryzą.
Dżdżownice (Lumbricus - różne gatunki)
Występowanie: w ciągu całego roku w ziemi i pod wilgotnymi opadłymi liśćmi. Spotykane na całej kuli ziemskiej. Zimą oraz w czasie pory suchej zapadają w stan spoczynku, spędzają ten okres zwinięte w wydrążonych jamkach ziemnych. W tym czasie nie odżywiają się.
Skarmianie: bardzo wartościowy pokarm średnich i większych ryb, zwłaszcza niezastąpiony dla pielęgnicowatych. Szczególnie chętnie zjadane są dżdżownice w okresie fizjologicznego spoczynku. Podawane w nadmiarze wywołują lekkie otłuszczenie ryb oraz ich niepłodność. Nie powinno skarmiać się dużych, dojrzałych płciowo robaków, gdyż u karmionych nimi ryb obserwowano objawy zatrucia. Przeznaczone do skarmiania dżdżownice przenieść należy do przykrytego gazą pustego słoika, w którym opróżnią one swój przewód pokarmowy, a na szkle pozostawiają pokrywający skórę śluz.
Przetrzymywanie: w skrzynce z ziemią. Żywione liśćmi, marchwią, gotowanymi ziemniakami itp. można je nie tylko przetrzymywać, lecz również hodować. Do płaskiej skrzynki o wymiarach 50 x 50 cm przenosimy około 20 dorosłych dżdżownic. Postępujemy z nimi tak, jak z omawianymi poniżej doniczkowcami. Ziemia musi być umiarkowanie wilgotna, gdyż przy wilgotności zbyt dużej zwierzęta giną.
Doniczkowiec pospolity -Enchytraeus albidus (mały, biały robak należący do rodziny Enchytracidae bliski krewniak dżdżownicy).
Przetrzymujemy go i hodujemy w napełnionej ziemią, płaskiej drewnianej skrzynce o dobrze dopasowanym przykryciu. Zwrócić należy uwagę, by używana ziemia nie była nawożona sztucznymi nawozami. Również unikać należy ziemi kompostowej. Najlepsza jest ziemia leśna, łąkowa lub polna, nie nawożona lub długo nawożona nawozami organicznymi. Ziemia z kretowisk najczęściej wolna jest od wszelkiego robactwa. Dla poprawienia pulchności ziemi można zmieszać ją w stosunku 1: 1 z torfem ogrodniczym. Skrzynkę ustawiamy w chłodnym miejscu, przykrywając ją zdejmowaną szybą. Jest to często odradzane, jednakże przykrycie ma tę zaletę, że robaki gromadzą się pod szybą, skąd można je wygodnie zbierać. Doniczkowce żywimy namoczonym pszennym pieczywem, płatkami owsianymi, gotowanymi ziemniakami lub wszelkimi resztkami jedzenia. Przeważnie potrzeba około trzech tygodni, by z nowo założonej hodowli można było korzystać. W tym czasie musi być ona pozostawiona w całkowitym spokoju, a ziemi absolutnie nie wolno wzruszać. Najlepiej jest od razu założyć dwie, a jeśli zapotrzebowanie na pokarm jest duże, więcej skrzynek z hodowlą doniczkowców, z których będzie można je kolejno skarmiać. Ziemia w skrzynkach nie może być zbyt wilgotna. Jeśli w skrzynce zadomowią się pająki lub skorki, możemy je zostawić, gdyż będą one niszczyły rozwijające się szkodliwe roztocza. Starą hodowlę można odnowić w następujący sposób. Skrzynkę wraz z całą zawartością wystawiamy na działanie silnego promieniowania słonecznego, pod którego wpływem robaki przemieszczą się z górnej zeskorupiałej warstwy w głąb gleby. Następnie warstwę tę zdejmujemy uzupełniając powstałe ubytki świeżą ziemią. Zabieg ten powoduje, że doniczkowce ponownie zaczynają się intensywnie rozmnażać. Doniczkowce skarmiamy ostrożnie nie podając ich w nadmiernych ilościach, gdyż prowadzić może to do niepłodności i utraty przez ryby ubarwienia. Są bardzo polecanym uzupełnieniem w zimowym żywieniu ryb.
Rureczniki (Tubifex)
Występowanie: w jeziorach, stawach, rzekach i rowach o mulistym podłożu. Są bardzo cienkimi, nitkowatymi czerwonymi robakami o długości 1-6 cm, tkwiącymi przednią częścią ciała w mule, z którego wystaje stale poruszająca się tylna ich część. W wodach zanieczyszczonych mogą występować w tak dużych ilościach, że dno zbiornika przybiera wówczas czerwone zabarwienie. Spotkać je można w ciągu całego roku, również zimą. W handlu często są o tej porze jedynym dostępnym żywym pokarmem.
Skarmianie: rureczniki są wprawdzie ulubionym pokarmem ryb akwariowych, lecz niestety niezbyt pewnym, gdyż często pochodzą z silnie zanieczyszczonych wód. Najlepiej skarmiać je za pomocą pływającego po powierzchni specjalnego karmnika, przez którego otworki ryby wyciągają i zjadają wydostające się robaki. W przypadku nie stosowania takiego karmnika istnieje niebezpieczeństwo, że nie zjedzone, rureczniki będą ukrywały się w dnie, wywołując nieprzyjemne zmętnienie wody i procesy gnilne w podłożu.
Żywy pokarm przeznaczony dla narybku
Młode ryby wylęgające się z ikry nie są jeszcze w pełni ukształtowane, lecz znajdują się w fazie tzw. larwalnego rozwoju. Zaopatrzone są w woreczek żółtkowy, którego zawartością odżywiają się w pierwszych dniach życia. W tym okresie najczęściej wiszą przyczepione do roślin, szyb lub przebywają w pilnowanych przez rodziców gniazdach lub dołkach. Dopiero z chwilą rozpoczęcia samodzielnego pływania zaczynają pobierać pokarm z zewnątrz. Wśród ryb są gatunki, których wylęg odżywia się wyłącznie żywym pokarmem, podczas gdy wylęg innych pobiera również pylistą, suchą paszę, przeciśnięte przez gęstą gazę doniczkowce i rozwielitki, rozprowadzone w wodzie ugotowane na twardo żółtka jajka a także inny pokarm. Zaznaczyć jednak należy, że często żywego pokarmu nie da się niczym zastąpić. Jeśli go brakuje, wylęg niektórych gatunków przestaje rosnąć ulegając deformacjom i chorobom, zaś powstałych strat nie da się niestety już niczym nadrobić.
Pierwotniaki (Protozoa - różne gatunki)
Wśród hodowanych przez akwarystów jednokomórkowych organizmów spotykani są przedstawiciele wielu gatunków zaliczanych według systematyki zoologicznej do wiciowców (Flagellata), korzenionóżek (Rhizopoda) i orzęsków (Ciliata). Jak wskazuje nazwa są to jednokomórkowce. Ciało ich składa się z jednej komórki a mimo to ich budowa może być naprawdę skomplikowana, jeśli zważymy, że poszczególne części komórki spełniają różne funkcje życiowe. Wśród jednokomórkowców spotkać się możemy również ze zjawiskiem łączenia się większej liczby osobników w kolonię, w których wspólnie koordynowany jest wówczas przebieg funkcji życiowych tworzących ją osobników. Rozpowszechnione na całej kuli ziemskiej pierwotniaki reprezentowane są przez ogromną liczbę gatunków. Spotykane są wszędzie dzięki zdolności wytworzenia w momencie wysychania zbiorników form przetrwalnikowych, roznoszonych razem z kurzem przez wiatr. Najczęściej rozmnażają się przez podział, niektóre przez pączkowanie, a także na drodze płciowej. Poszczególne gatunki mogą się niezmiernie szybko rozmnażać, co prowadzi do pojawienia się miliardów osobników wywołujących tzw. kwitnienie wody. Niektóre z nich, np. należąca do wiciowców, euglena zielona (Euglena viridis) wyposażona jest w chlorofil taki sam, jak spotykany u roślin, stojąc tym samym na pograniczu świata roślinnego i zwierzęcego. Wiele pierwotniaków jest drapieżnikami odżywiającymi się bakteriami, (których pochłaniać mogą zdumiewające ilości) lub innymi jednokomórkowymi organizmami. Ofiara może być wsysana poprzez plazmę ciała napastnika lub przez przemyślnie skonstruowany otwór gębowy. Niektóre ich gatunki napadają nawet na zwierzęta wyższe i ich wylęg, powodując wśród nich znaczne straty. Przykładem interesującym akwarystów mogą być orzęski z rodzaju Coleps przewiercające, za pomocą przypominającego piłę aparatu gębowego, ziarna ikry lub aż nazbyt dobrze im znany pasożytujący na rybach kulorzęsek (Ichthyophahirius multifiliis). W starym, nie posiadającym młodych ryb akwarium zaobserwować można występowanie dużej liczby różnych gatunków jednokomórkowych organizmów. Na szybach, powierzchni wody lub na dnie spotykamy pełzaka (Amoeba). W dywanie poroślowych glonów roje pantofelków (Paramectum), trąbików trębaczy (Saentor), czy odznaczających się skomplikowaną budową ciała przedstawicieli z rodzaju Stylonychia, a także pierwotniaki inne, zaś na liściach roślin gęste kolonie pięknych, stojących na długich nóżkach, spiralnie kurczących się wirczyków (Vorticella).
Występowanie: we wszystkich wodach, najczęściej od wiosny do jesieni. Do ich połowu używamy siatki z gęstej, delikatnej tkaniny (dederonowa lub perlonowa ar 12). Ponieważ pierwotniaki obecne są nieomal wszędzie, jeśli nie udaje się nam ich złowić, sprawdzić musimy czy używana przez nas siatka nie jest zbyt rzadka. Siatka do połowu pierwotniaków powinna stawiać w wodzie tak znaczny opór, że połów możliwy jest jedynie w drodze czerpania siatką wody, nie zaś jej ciągnięcia.
Skarmianie: pokarm należy starannie przesortować pod względem wielkości przez tkaninę lub sitko, gdyż wprowadzenie zbyt dużych organizmów może być przyczyną zniszczenia podchowywanego wylęgu. Nigdy nie podajemy organizmów większych od tych, z którymi młode ryby są w stanie się uporać. W przeciwnym razie obserwujemy, że wylęg nie poluje na organizmy pokarmowe, lecz w nich stoi. Często celowe jest karmienie w ciemności przy świetle latarki, ponieważ smuga światła zwabia gromadzące się przy niej tak pierwotniaki jak i wylęg. Uwaga! Ikra niektórych tropikalnych ryb ozdobnych jest szczególnie podatna na bakteryjne i pierwotniakowe inwazje. Zwłaszcza tyczy to ryb, które pochodząc z tzw. czarnych wód wymagają do swej hodowli miękkiej, lekko kwaśnej wody. Jest to powodowane tym, że delikatne osłonki jajowe tych gatunków nie są odporne na niszczącą działalność pierwotniaków i bakterii. W naturalnych warunkach kwaśny odczyn wody (wartość pH poniżej 7) stanowi rodzaj ochrony, gdyż w kwaśnym środowisku szkodliwe mikroorganizmy prawie zupełnie nie znajdują warunków odpowiednich do swego rozwoju. Przy gatunkach ryb szczególnie podatnych na inwazje pierwotniaków, zbiornik hodowlany od początku musi być tak przygotowany, by był zupełnie ich pozbawiony. W tym miejscu wypada wspomnieć, że pierwotniakami karmić należy ze szczególną ostrożnością. Ponieważ często wylęg nie może się w pierwszych dniach życia bez nich obyć, lepiej jest zrezygnować z połowu pierwotniaków w naturalnych zbiornikach wodnych, lecz założywszy ich hodowlę, pokrywać z niej zapotrzebowanie pokarmowe ryb. Wówczas dla sprawdzenia stopnia rozwoju jednokomórkowców potrzebny będzie jednak dostęp do mikroskopu (w zupełności wystarczy zwykły przenośny). W przypadku ryb mniej wrażliwych, takich jak np. ryby labiryntowe, najprostszą metodą jest spowodowanie rozwoju pierwotniaków bezpośrednio w hodowlanym akwarium. W tym celu wystarczy przenieść do zbiornika kawałek łupiny banana, kilka kropli mleka, nieco ugotowanego na twardo żółtka, wyciśniętego z mięsa "soku" (ostrożnie, nie za dużo) i wkrótce będzie można w nim stwierdzić znaczny wzrost liczebności tych organizmów. Inną bardzo prostą i praktyczną metodą jest zalanie wodą w 2-3-litrowym słoiku nieco siana lub innych wysuszonych części roślin. Całość odstawiamy na kilka dni w jasne, jednak niezbyt nasłonecznione miejsce. Na powierzchni wody tworzy się błonka tłuszczowa, pod którą roi się zazwyczaj od jednokomórkowców, o czym naturalnie przekonać się można dopiero pod mikroskopem. Za pomocą łyżki warstwę górnej wody ostrożnie zbieramy i po przefiltrowaniu przez gęstą tkaninę lub bibułkę filtracyjną podajemy pierwotniaki rybom. Wodę w naczyniu uzupełniamy świeżą o takiej samej temperaturze, gdyż pierwotniaki, podobnie jak każdy inny żywy pokarm, nie znoszą nagłych wahań temperatury i natychmiast giną. Obydwie wymienione metody mają ten mankament, że skład hodowanych pierwotniaków jest przypadkowy, przez co nie mogą znaleźć zastosowania w hodowli gatunków ryb podatnych na pierwotniakowe inwazje. W takim przypadku lepiej założyć czystą hodowlę pantofelków (Paramecium caudatum). Są one najczęściej brane przez wylęg, a przy tym zupełnie nieszkodliwe. W celu założenia hodowli bierzemy głąb kapusty, kroimy w kostki o boku około 1 cm, które następnie suszymy na słońcu lub słabo rozgrzanej płycie kuchennej (tak przygotowane będziemy mogli długo przechowywać). W razie potrzeby jedną wysuszoną kostkę wrzucamy do litrowego słoika i zalewamy odstaną, wodociągową wodą. Kostka rozłoży się tworząc na dnie słoika osad. Wówczas do słoika dodajemy kroplę wody wziętej z czystej kultury pantofelków, z powierzchni kultury założonej na sianie lub nieco wody z jakiegoś bajorka. Wkrótce w słoiku pod powierzchnią wody zaobserwować będzie można rozwój licznych pantofelków, podczas gdy inne niepożądane pierwotniaki zginą z braku tlenu. Pantofelki tworzą lekkie zmętnienie wody, a patrząc pod światło można rozpoznać je już gołym okiem. Po odcedzeniu (na gęstym płótnie lub bibule filtracyjnej) podajemy je rybom. Pamiętajmy o tym, by temperatura wody w hodowli pantofelków odpowiadała temperaturze wody w akwarium. Można również spróbować innego, szeroko stosowanego przez akwarystów sposobu skarmiania pierwotniaków, który jest praktyczniejszy niż kłopotliwe i zawodne ich odfiltrowywanie. Do butelki wlewamy wodę z hodowli pantofelków, tak by jej poziom znajdował się 2-3 cm powyżej luźnego korka z waty, jakim zatykamy szyjkę butelki. Po pewnym czasie pantofelki dążące do bardziej natlenionej wody przy powierzchni zgromadzą się w przestrzeni ponad korkiem. Wówczas energicznym szarpnięciem wyciągamy korek nad akwarium tak, by wylać doń pantofelki skoncentrowane w odrobinie wody ponad nim. Jedno napełnienie butelki pozwala na kilkakrotne powtórzenie tej czynności. Czasami można spotkać w handlu całe zestawy przygotowane do hodowli pierwotniaków. Jednak znacznie częściej nabyć można specjalne preparaty przeznaczone do ich szybkiego rozmnażania. Wysuszone, znajdujące się w stanie spoczynku pierwotniaki są wraz z niezbędnymi dla nich substancjami odżywczymi uformowane w postaci tabletek. Wystarczy wrzucić je do wody, by "obudzić" jednokomórkowce do życia.
Pył
Pojęciem "pył" określają akwaryści różnorodne, zooplanktonowe organizmy, które ze względu na swą małą wielkość stanowią najważniejszy pokarm, niezbędny do wychowu młodych ryb. Wylęg wielu gatunków ryb od pierwszych dni życia odżywia się pyłem, podczas gdy szeregu innych zaczyna pobierać go dopiero po okresie 3--5 dni; przedtem odżywia się tylko pierwotniakami. W skład pyłu wchodzą zazwyczaj larwy (naupliusy) oraz młodociane stadia różnorodnych skorupiaków, których przynależność gatunkową najczęściej jest w stanie określić jedynie specjalista. Są to np. świeżo wylęgłe wioślarki (Daphnia, Bosmina), naupliusy widłonogów (Diaptomus, Cycdops), czy różnorodne, gatunki wrotków (Rotatoria). Do pyłu można również zaliczyć wylęgane w specjalnych kulturach naupliusy solowca (Artemia salina). Karmiąc ryby naupliusami oczlika (Cyclops), o czym mówiono już przy innej okazji, należy postępować bardzo ostrożnie. Jednorazowo podajemy ich tylko tyle, ile ryby są w stanie natychmiast zjeść, gdyż w przeciwnym wypadku szybciej rosnące od wylęgu naupliusy będą go wkrótce atakowały. Osiągające bardzo małe rozmiary wioślarki z rodzaju Bosmina w stawach i jeziorach najczęściej trzymają się wolnej wody, gdzie również często znaleźć można widłonoga (Diaptomus) i jego naupliusy. Znakomitym pokarmem są wrotki (Rotatoria), które, choć zaliczane do grupy robaków, nie wykazują z nimi żadnego podobieństwa. Są one bardzo małymi, wielokomórkowymi, organizmami odznaczającymi się skomplikowaną budową ciała. U niektórych gatunków jest ono pokryte przezroczystym pancerzem, przez który można swobodnie obserwować pod mikroskopem wszystkie organy wewnętrzne. Stanowią one ulubiony obiekt obserwacji. Wśród wrotków poznano około 1500 gatunków różniących się od siebie wyglądem. Wszystkie posiadają w odcinku głowowym umiejscowiony przed otworem gębowym wieniec rzęsek (aparat wrotny), których ruch sprawia wrażenie obracającego się koła: jemu też zwierzęta zawdzięczają swą nazwę. Pył łowimy, podobnie jak i pierwotniaki, za pomocą gęstej siatki. Przed skarmianiem sortujemy go pod względem wielkości i po wyrównaniu temperatury z temperaturą w akwarium niezwłocznie podajemy rybom. Trudno jest go dłużej przetrzymywać.
Solowiec (Artemia salina i inne)
Gatunki z rodzaju Artemia zaliczane są do postawionych blisko skorupiaków, rozpowszechnionych na całej kuli ziemskiej liścionogów. Najbardziej znanymi miejscami występowania solowca jest położone w UŚA w stanie Utah Wielkie Jezioro Słone oraz Kalifornia. Identyfikacja poszczególnych gatunków z rodzaju Artemia jest trudna, bowiem w zależności od stopnia zasolenia wody zmieniać się może wielkość i ubarwienie zwierząt. Rozmnażają się podobnie jak inne skorupiaki. Ich brunatne jaja przetrwalnikowe, zbierane w dużych ilościach, po gruntownym oczyszczeniu trafiają do handlu. Odpowiednio przechowywane całymi latami zachowują swą żywotność potrzebując niewielu godzin, by po włożeniu do odpowiedniego roztworu wylęgły się z nich larwy. Stanowią one cenny, pozbawiony pasożytów oraz dostępny o każdej porze roku pokarm dla wylęgu i małych gatunków ryb. Jakość sprzedawanych jaj, której miernikiem jest procent wykluwających się larw, może być bardzo różna. Są one sprzedawane w zamkniętych opakowaniach i wyglądają jak drobny proszek. Wylęgać je należy w roztworze soli kuchennej (pozbawionej jodu) o stężeniu około 10 g na litr wody. Najkorzystniejsza temperatura inkubacji to 23-25°C. Larwy wylęgają się z jaj po około 24-48 godzinach. Do ich wylęgania można zastosować najrozmaitsze rozwiązania. Najprostszym, lecz niestety mało wydajnym sposobem jest inkubowanie jaj w płaskiej, napełnionej roztworem soli szalce, na powierzchni, której rozsypujemy małą ich porcję. Dobrze jest tę porcję ulokować w pływającym pierścieniowym karmniku. Roztworu soli nie trzeba napowietrzać. Tym sposobem uzyskujemy jednak niewiele naupliusów, stąd metodę tę polecić można tylko przy małym zapotrzebowaniu na pokarm. Korzystniejsza jest inkubacja w słoju z zastosowaniem intensywnego napowietrzania, dzięki czemu jaja silnie wirują. Po 30 godzinach napowietrzanie wyłączamy, co sprawia, że puste osłonki jajowe w większości zbierają się na powierzchni, podczas gdy czerwono zabarwione larwy gromadzą się w pobliżu dna. Łatwo można je stąd ściągnąć za pomocą cienkiego węża i odcedziwszy na gęstym sitku podać do skarmienia. Mankamentem tego sposobu jest to, że w trakcie inkubacji na skutek parowania i rozpryskiwania następuje szybki ubytek roztworu soli. Najkorzystniejsze są tzw. kultury butelkowe. Do tego celu można wykorzystać każdą przezroczystą butelkę po winie, którą do połowy napełniamy roztworem soli. Następnie zatykamy ją gumowym korkiem z przewierconymi dwoma otworami, przez które przechodzą przewody doprowadzające oraz odprowadzające powietrze. Sięgający do dna butelki przewód powietrza podłączamy do pompki napowietrzającej. Strumień tłoczonego powietrza powinien powodować silne wirowanie jaj. Nierzadko wydostające się krótszym przewodem z butelki powietrze wykorzystywane jest do napowietrzania akwarium lub uruchomienia filtru. Takie postępowanie nie zawsze jest uzasadnione, zwłaszcza gdy do jednej instalacji podłączonych jest więcej butelek. Wydostające się powietrze jest, bowiem ubogie w tlen a bogate w dwutlenek węgla. Pierwsze pobranie naupliusów do skarmiania może nastąpić po około 36 godzinach. W tym celu zamykamy dopływ powietrza. Po 5 minutach, gdy czerwono zabarwione larwy zbiorą się w pobliżu dna, ponownie tłoczymy powietrze do butelki, jednak tym razem przez krótszy, nie sięgający dna przewód. Ciśnienie wywierane na roztwór przez tłoczone powietrze sprawia, że dłuższym przewodem zaczyna wypływać z butelki roztwór razem z larwami. Odcedzamy je na odpowiednim sitku i po przepłukaniu pod bieżącą wodą skarmiamy. Roztwór zbieramy do naczynia i z powrotem wlewamy do butelki. Po jej zamknięciu napowietrzamy przez następne 12 godzin, co umożliwi wylęgnięcie się większości naupliusów. Ściągamy je tak, jak poprzednio. Można jeszcze spróbować trzeciego ściągnięcia, po którym stary roztwór musimy zastąpić nowym, dając również nową porcję jaj. W słodkiej wodzie larwy sołowca pozostają przy życiu około 6 godzin, dlatego nie należy ich w zbyt dużej ilości przenosić do akwarium. Ponieważ są stosunkowo duże, wylęg nie wszystkich gatunków ryb jest w stanie od razu je wyżerować. Często ma to miejsce dopiero po upływie tygodnia. Od pierwszego dnia życia pobierane są one przez wylęg pielęgnic, piękniczkowatych, a z reguły także karpieńcowatych.
Pokarm "mikro"
Mątwik octowy (Anquillu stlusiae) jest bardzo małym, zazwyczaj żyjącym w glebie przedstawicielem robaków obłych. Wrzucony do wody wykonuje energiczne ruchy. Jest dobrym pokarmem młodych ryb od 2 lub 3 tygodnia ich życia. Jednakże nie jest brany przez wylęg wszystkich gatunków; delikatniejsze spośród nich odczuwają "obawę" przed zbliżeniem się do tak bardzo ruchliwych robaków. Robaki hoduje się przeważnie w słojach posiadających dno wysklepione ku górze. W niżej położonej, leżącej przy ściankach części dna rozsypujemy płatki owsiane zalewając je odrobiną mleka, tak by powstała papka. Środkową, podniesioną część dna pozostawiamy nie zalaną. Gdy zapach papki świadczy, że zapoczątkowane zostały w niej procesy fermentacyjne, wkładamy do słoika porcję "mikro", po czym dokładnie zamknąwszy słoik odstawiamy w ciepłe miejsce. Robaki rozmnażają się szybko i wkrótce zaczynają wspinać się na ścianki słoika. Stąd za pomocą miękkiego pędzelka łatwo jest je zebrać. Następnie pędzelek przenosimy do słoika z wodą, spłukujemy z niego robaki. Gdy opadną na dno, zmąconą wodę odlewamy, a mątwiki skarmiamy. Hodowlę wykorzystujemy tylko tak długo, jak długo charakteryzuje się ona kwaśnym odczynem. Mątwiki, które w czasie karmienia opadły na dno akwarium i nie zostały zjedzone należy usunąć, gdyż mogą być przyczyną mętnienia wody i rozwoju pierwotniaków. Można spróbować przedłużyć czas unoszenia się ich w wodzie, podając je na wytwarzanym przez napowietrzanie prądzie wody lub obsuszając je uprzednio na bibule. Doniczkowiec (Enchyrraeus buchoftai) Dostępny w handlu doniczkowiec ceniony jest jako dobry pokarm dla młodych ryb od 3 lub 4 tygodnia ich życia. Hoduje się go tak samo, jak jego większych krewnych (zobacz doniczkowiec pospolity). Jednakże jego kultury ustawiać należy w cieplejszym miejscu z uwagi na jego tropikalne pochodzenie. Najkorzystniejsza dla jego rozwoju temperatura to 20-24°C. Należy ją regularnie sprawdzać za pomocą termometru. Dorosłe robaki mają długość około 10 mm, są bardzo cienkie. Oprócz nich w każdej kulturze spotkać można duże ilości osobników młodocianych o długości pomiędzy 3 a 6 mm. Ponadto wykorzystuje się do karmienia także osobniki mniejsze. Aby je pozyskać, należy porcję robaków przenieść do pudełka po zapałkach i posypać suchym piaskiem. Piasek odciąga z robaków wilgoć, tak że po 1-2 dniach zbiją się one w bryłkę, a ich rozmiary ulegną zmniejszeniu.