POSĄGI, MUMIE, HIEROGLIFY, PIRAMIDY
Tak więc Egipcjanie i żeglarze feniccy w służbie faraonów (to właśnie oni na rozkaz Necho opłynęli Afrykę) już w głębokiej starożytności udawali się w dalekie podróże lądowe i morskie. Egipskie rzeźby znajdują archeologowie na Uralu i w południowej Afryce, na Ukrainie i zachodniej Syberii, w Ałtaju i Hiszpanii. Niewykluczone, że właśnie cywilizacja egipska była tym źródłem, z którego czerpały starożytne kultury Azji, Afryki i Europy. Może dotyczy to również Ameryki i Oceanii? Inkowie, mieszkańcy dawnego Peru, składali hołd Słońcu, jako swemu najwyższemu bóstwu. Najwyższym bogiem Egiptu był Amon-Ra, wielki bóg-Słońce. W języku mieszkańców Wyspy Wielkanocnej słońce nosi nazwę raa zbliżoną bardzo do egipskiego "Ra". Słońcu oddawano hołd w starożytnych Indiach, w Persji, w Rzymie i Meksyku, na terenie Skandynawii i Międzyrzecza. Czy nie jest ta religia słońca prareligią, a jej miejscem urodzenia kraj piramid? Zdaniem obrońców "słonecznego, światopoglądu" tak właśnie sprawa wygląda. Zdaniem prof. George'a Elliota Smitha (co prawda profesora medycyny i specjalisty od anatomii mózgu, a nie historii starożytnej) cywilizacja na naszej planecie narodziła się tylko raz i w jednym miejscu - w dolinie Nilu, w Egipcie. W poszukiwaniu złota i pereł "Synowie Słońca" odbywali dalekie podróże i tą drogą rozprzestrzenili wysoką kulturę na teren Mezopotamii, Indii, Chin, Indonezji, na wyspy Oceanu Spokojnego i do Ameryki. Cudem numer jeden" starożytnego Egiptu są gigantyczne piramidy. Ale przecież ogromne piramidy wznosili również mieszkańcy wysp Oceanii i narody Środkowej i Południowej Ameryki, Egipcjanie grzebali w nich faraonów, arystokratów i kapłanów. To samo czynili Indianie peruwiańscy. Dokładnie tak samo jak w Egipcie istniał tam zwyczaj mumifikowania zwłok. Ten sam obyczaj zachowali Guanczowie, mieszkańcy Wysp Kanaryjskich, jak i żyjący na drugim końcu świata mieszkańcy Polinezji oraz Indianie Majowie. Izraelici i Majowie, Sumerowie i Aztekowie, jasnowłosi Skandynawowie i ciemnoskórzy Drawidzi otaczali węża nimbem świętości. A przecież w religii Egipcjan kult węża zajmował poczesne miejsce. Kapłani Wyspy Wielkanocnej i Chińczycy, Majowie i Sumerowie, mieszkańcy najstarszych miast Indii - Mohendżo-Daro, Harappy, Czanhu-Daro i Hetyci, Kreteńczycy i starożytni mieszkańcy Peru - wszyscy używali pisma, którego zasady są zbieżne z egipskimi hieroglifami. Interesujące, że szereg znaków pisma Wyspy Wielkanocnej, Egiptu i Krety jest identyczny. Może więc dolina Nilu jest ojczyzną pisma hieroglificznego? Może akurat tutaj narodziła się idea pisma, którą "Synowie Słońca" rozprzestrzenili po całej kuli ziemskiej? Majestatyczne kolosy Egiptu mają wiele wspólnego z kamiennymi posągami Wyspy Wielkanocnej, z budownictwem Majów i innych narodów Ameryki. W dziełach sztuki wielu starożytnych cywilizacji można doszukać się wspólnych cech. Oblicze bogów egipskich i ich atrybuty podobne są do tych, jakie występują u bogów Starego i Nowego Świata. Mogło się wydawać, że racje głoszone przez Elliota Smitha i jego zwolenników nie budzą wątpliwości. Tam jednak, gdzie dla niedoświadczonego oka "wszystko jest oczywiste", doświadczony badacz znajduje fakty, które demaskują tę "oczywistość". Zdarzyło się to i teorii "panegipskiej", która, jak wiemy, głosiła, że miejscem narodzin wszystkich cywilizacji i religii świata był Egipt.
ZBIEŻNOŚĆ NIE TAKA ZNÓW ZADZIWIAJĄCA
Słońce daje światło i ciepło: nic zatem dziwnego, że prawie wszystkie narody uznawały, niezależnie od Egipcjan, tę dzienną gwiazdę za potężnego boga przynoszącego ludziom życie i światło. Człowiek pierwotny nadawał cechy boskie i zjawiskom przyrody, i innym ciałom niebieskim: bogiem był wiatr i księżyc, grzmot i gwiazdy, planety i klęski żywiołowe. Kiedy zaczęły się formować państwa, bogów jak i ludzi zaszeregowano "według rangi i według stopnia" : jedni trafili do niższej kategorii bogów i bożków, inni znów awansowali w szeregi "bóstw wyższych", na czele których stał "bóg najwyższy". Egipcie i na terenie Peru tym bogiem najwyższym było Słońce, w GrecjiZeus, u Hetytów - bóg burzy, u wojowniczych meksykańskich Azteków - bóg wojny, u rolników Majów - bóg deszczu. Chociaż dla tych ludów słońce było również bogiem, należało jednak do kategorii drugorzędnej, występowało w roli podwładnego. Brak więc jakichkolwiek podstaw, które pozwoliłyby uznać wpływ Egipcjan na przyznanie słońcu cech boskich w religiach wielu krajów i ludów, jako że prawdziwe słońce, a nie Amon-Ra, egipski bóg-Słońce, posłużyło im za pierwowzór. W naturalny sposób można również wyjaśnić pochodzenie piramid, ogromnych posągów, kultu węża. Trudno było wznieść budowlę monumentalną w innej formie niż piramida, przy niedoskonałej technice ówczesnej architektury. Podobieństwa kamiennych kolosów spowodowane są oczywiście ich przeznaczeniem, ich celem, któremu miały służyć. Należy tutaj dodać, iż przy bardziej wnikliwej analizie nawet nie specjalista historyk sztuki zauważy różnice w stylu, występujące między monumentalnymi budowlami Egiptu, Wyspy Wielkanocnej, Indii, Południowej i Środkowej Ameryki.
Kult węża, jak również i innych zwierząt, był przeżytkiem wierzeń człowieka pierwotnego, nadającego cechy boskie nie tylko żywiołom i zjawiskom przyrodniczym, ale i zwierzętom, obdarzonym siłą i zręcznością niedostępną człowiekowi. Chieroglify egipskie wykazują podobieństwo ze znakami kohau rongo-rongo (mówiącego drzewa) na Wyspie Wielkanocnej, jak również z pewnymi innymi znakami pism starożytnych. Podobieństwo to nie jest wynikiem tego, że Egipcjanie przekazali swe pismo innym ludom: wspólne cechy wykazują znaki przedstawiające księżyc, słońce, człowieka, wodę i szereg innych, "uniwersalnych". Trudno w inny sposób narysować księżyc, jak ?D? (Starożytny Egipt) lub ?D [brzuszkiem do dołu]? (starożytne hieroglify Chin) względnie ?D [odbicie lustrzane]? (pismo Wyspy Wielkanocnej). Różne były sposoby mumifikowania stosowane przez Egipcjan, Inków, mieszkańców Polinezji i innych ludów. Jedno tylko pierwotne plemię zamieszkujące wyspy Cieśniny Torresa mumifikowało ciała w sposób stosowany przez Egipcjan. Sposób ten wymyślili żyjący w epoce kamiennej miejscowi czarownicy, oczywiście bez pomocy "Synów Słońca". Ostatecznie problem rozstrzygnęli badacze, udowadniając, że starożytni mieszkańcy doliny Nilu nie podejmowali żeglugi oceanicznej, ograniczając swe podróże do żeglugi przybrzeżnej i nie odważali się wypływać w nieznaną drogę na pełne morze. Ich żegluga miała charakter kabotażowy, co oznaczało, że nie mogli oni dotrzeć do brzegów Oceanii, a tym bardziej Ameryki.
"PIRAMIDOLOGIA"
Mniej więcej równocześnie z teorią "panegiptyzmu" nastąpił koniec innej, nie mniej romantycznej i nie bardziej uzasadnionej teorii, zakładającej bardzo wysoki stopień wiedzy, jaką posiadali słudzy boga Tota - kapłani egipscy. Ze słów autorów antycznych wynika, że kapłani egipscy "posiadali duże wiadomości naukowe na temat zjawisk astronomicznych, lecz że byli to ludzie skryci i nieskłonni do przekazywania swojej wiedzy innym"; i aczkolwiek myśliciele antyczni próbowali jak najwięcej zaczerpnąć ze skarbnicy mądrości egipskiej, zmuszeni byli ze smutkiem stwierdzić, że "barbarzyńcy ukryli znaczną część swojej wiedzy". Jak wielka jednak była ta "wiedza tajemna"? Zatajenie jej przed Grekami i Rzymianami nie przedstawiało większych trudności, ponieważ nie posiadali oni umiejętności czytania egipskich hieroglifów. My wiemy, że długość "rzeczywistego roku" oraz niektóre podstawy geometrii Grecy przejęli właśnie z Egiptu. Stamtąd również przejęli sztukę przechowywania ksiąg, zapożyczyli za pośrednictwem Fenicjan pismo alfabetyczne oraz nauczyli się wielu innych rzeczy, które legły u podstaw zachodniej cywilizacji. Ale cała ogromna część tych wiadomości zaginęła razem z egipskimi kapłanami i pozostała dla świata nie znana... do czasu, gdy w XIX w. rozszyfrowano starożytne hieroglify. Jakie więc skarby zatajonej mądrości stanęły przed oczami uczonych? Niestety, żadnych specjalnych tajemnic, których oczekiwano od hieroglifów, teksty egipskie nie zawierały. Niektórzy z uczonych byli zdania, że przyczyną tego jest nieumiejętność interpretacji. Być może, należy umieć "czytać między wierszami", rozumieć słowa i zwroty nie dosłownie, lecz alegorycznie? Astronom angielski Charles Piazzi Smyth zamieszkał na całe dwa lata w piramidzie Cheopsa i przeprowadził jej pomiary. W rezultacie tej naprawdę tytanicznej pracy ukazała się książka Życie i praca w Wielkiej Piramidzie, dająca początek "piramidologii". Zdaniem Smytha, rozmiary i usytuowanie piramid zawierają niezwykle wysoką wiedzę starożytnych Egipcjan w zakresie astronomii (łącznie z dokładnym określaniem odległości między Ziemią i Słońcem). Sarkofag z królewskiej komory "ojciec piramidologii" ogłosił ni mniej, ni więcej za jednostkę miary używaną przez dwa "najbardziej oświecone" państwa świata - Anglię i Amerykę (i to nie sarkofag, a zaledwie "skrzynię na zboże"), ponieważ wielkość kamienia, z którego budowano piramidę, była wielokrotnością jakiejś wielkości, zbliżonej do cala angielskiego, którą nazwano calem piramidalnym. Smyth miał masę kontynuatorów. Ogłoszono, iż proporcje świątyni Salomona są identyczne z proporcjami piramidy Cheopsa i że w ogóle ta piramida jest "wyrytą w kamieniu Biblią"! Twierdzono ró vnież, że ogólny plan piramidy Cheopsa, położenie komór, korytarzy i kanałów wentylacyjnych przedstawia symbol historii ludzkości. Manipulacje z liczbami wywołały już z samego początku sprzeciw egiptologów. Ogłosili również protest i matematycy, stwierdzając, że pomiary z dokładnością do centymetra nie mają sensu w wypadku takiego kolosa, jak piramida Cheopsa, tym bardziej że jej wierzchołek jest zrujnowany, nie zachowały się również okładziny. "Żadna więc mistyka liczb, operująca dowodami wymierzonymi w centymetrach lub calach, nie zasługuje na wiarę. Niemal wszystkie jednak dalsze twierdzenia polegają na błędnych pomiarach lub na przesadnym, całkowicie dowolnym rozwijaniu wniosków, jakie można wysnuć z każdej wielkiej budowli, gdy mierzy się ją bardzo małymi jednostkami miary" - pisze Ceram. W 1922 r. rodak Cerama, egiptolog L. Borchardt, po dokładniejszym zbadaniu piramidy Cheopsa, niż uczynił to Piazzi Smyth, położył kres piramidologii, publikując książkę Przeciw cyfrowej mistyce wokół Wielkiej Piramidy w Giza. Książka ta zadała decydujący cios pretensjom mistyków i fantastów do "naukowości" ich obliczeń. Dokładnie tak samo przedstawiała się sprawa z innymi próbami komentowania symboli i przenośni tekstów egipskich, ukrywających jakoby nadzwyczaj wysoką wiedzę egipskich kapłanów. A próby te były wielce interesujące. Wynalazek prochu, wiele osiągnięć współczesnej medycyny, astronomii, biologii uznano za "wiedzę tajemną" kapłanów znad Nilu. Niektórzy z tych autorów przypisywali Egipcjanom znajomość najstarszej historii geologii naszego globu na poziomie nauki współczesnej. Powstaje tutaj chyba naturalne pytanie: w jaki sposób mogli starożytni mieszkańcy doliny Nilu dojść do takich wiadomości, jeżeli dodawanie ułamków było dla nich zadaniem trudnym. Nie wytrzymywały krytyki i wszystkie inne rozważania o "tajemnicach kapłanów", o ich dużej wiedzy i wysokim poziomie nauki dostępnej jedynie wtajemniczonym. Kasta kapłanów w starożytnym Egipcie była niezwykle konserwatywna, dlatego też, zdaniem B. A. Turajewa, przepisywała bez żadnych zmian stare recepty lekarskie, niedokładne zadania arytmetyczne, powierzchowne i przybliżone obliczenia geometryczne. Toteż doszukiwanie się u nich wynalazków i odkryć, przewyższających osiągnięcia współczesnej myśli naukowej, może być oczywiście nie pozbawione romantyzmu, ale, delikatnie mówiąc, jest bezsensowne. Społeczeństwa Egiptu stworzyły zadziwiającą sztukę, wspaniałą literaturę, samoistną kulturę, wnosząc nadzwyczaj cenny wkład do skarbnicy kultury ogólnoludzkiej. Mimo to jednak Egipt nie był kolebką cywilizacji. Wszystkie próby, aby to udowodnić, skończyły się niepowodzeniem. Na wschodzie, w dolinie Tygrysu i Eufratu, archeolodzy odkryli kulturę, która, jak się wydawało, przewyższała wiekiem nie tylko kulturę egipską, ale i wszystkie inne cywilizacje naszego globu. "Historia zaczyna się w Międzyrzeczu" - takie hasło na trwałe wchodzi na miejsce "panegiptyzmu".
POWSTANIE PAŃSTWA
Osiem tysięcy lat temu na terenie Afryki koczowały plemiona żyjące w epoce kamiennej. Stopniowo szereg plemion przechodzi do życia osiadłego - w delcie Nilu rodzą się początki rolnictwa. Siedem tysięcy lat temu mieszkańcy jednego ze starszych osiedli w pobliżu Fajum siali już orkisz, jęczmień i len, posługiwali się drewnianymi sierpami. Nieco później zaczynają siać pszenicę, która stała się podstawowym bogactwem Starożytnego Egiptu, udoskonalają technikę nawadniania pól. Rozwija się garncarstwo, tkactwo, obróbka skóry. Rzemiosło i rolnictwo rozdzielają się. Powstają nadwyżki żywności, o jakich nawet marzyć nie mogli stale głodujący przodkowie. Jak wielkie były to nadwyżki, świadczy fakt, że za jeden gram srebra można było kupić około cetnara zboża. Rosną nadwyżki wyrobów rzemiosła, ale nie należą one do ogółu społeczności, lecz do wielmożów i wodzów. Tworzy się własność prywatna, i to nie tylko w stosunku do rzeczy, ale i do ludzi. Czyż można było kiedyś żywić jeńców, jeśli nie starczało żywności dla siebie? Teraz sytuacja się zmienia. Jeńców, których dawniej zabijano ze względu "na nieużyteczność", teraz zamienia się w niewolników. "Żywy zabity" - nazywano jeńców wojennych w dawnym Egipcie. Powstają związki handlowe z Synajem, wyspami Morza Egejskiego i Sumerem, gdzie w dolinie Eufratu i Tygrysu przebiegają podobne procesy rozkładu ustroju wspólnoty pierwotnej, rodzenia się klas i państwa. Miejsce narzędzi kamiennych zajmują miedziane dłuta, wojenne topory, brzytwy i inne przedmioty. Z łodyg papirusu buduje się łodzie. Poszczególne osiedla specjalizują się w wyrobie jednego typu produktu przeznaczonego w całości "na eksport", na wymianę. W dolinie Nilu powstają pierwsze niewielkie jednostki terytorialne, których początkowo było ponad czterdzieści. Następuje proces integracji, by po pewnym czasie w wyniku walk domowych doprowadzić do podziału Egiptu na dwa większe organizmy państwowe, Państwo Południa (w Górnym Egipcie) i Państwo Północy (w delcie Nilu). Fakty te miały miejsce na przełomie IV i III tysiąclecia p.n.e. Należało uczynić ostatni krok: zjednoczyć cały Egipt pod jedną władzą. Dokonał tego po krwawych walkach legendarny Menes, pięćdziesiąt stuleci temu. Proces zjednoczenia przebiegał w ciągu długiego okresu i rodził się w krwawych walkach, a kiedy się dokonał, Egipt zakończył swój naprawdę zadziwiający skok z epoki kamienia w epokę metalu.
POCZĄTEK I KONIEC STAREGO PAŃSTWA
Długą drogę przebyło starożytne społeczeństwo egipskie, zanim dokonał się podział na klasy posiadających i biednych. Powstaje rażący kontrast. Pyszni faraonowie wznoszą sobie gigantyczne, wspaniałe grobowce. Początkowo są to piramidy schodkowe. Faraon Dżeser wznosi budowlę z sześcioma tarasami osiągającą sześćdziesiąt metrów wysokości. Jeszcze większe, ale już o podstawie kwadratu, budują faraonowie Chufu (Cheops) i Chafre (Chefren). Na rozkaz Chefrena z ogromnej skały wyciosano figurę Sfinksa, po dzień dzisiejszy zadziwiającego swoimi gigantycznymi rozmiarami: dwadzieścia metrów wysokości i prawie sześćdziesiąt metrów długości. Oblicze Sfinksa, przedstawiające twarz Chefrena, powinno wpajać mieszkańcom kraju myśl o wieczności, niezmienności i nadludzkiej mocy władcy. Na równi z monumentalną architekturą rodzi się monumentalna rzeźba, powstaje realistyczny, rzeźbiony portret, płaskorzeźba i malarskie freski wzbudzające po dzień dzisiejszy zachwyt i podziw miłośników sztuki. Niezależnie od wartości estetycznej posiadają one równie wielką wartość historyczną. Trud ludzki i zabawy próżniaczej arystokracji, orka, młocka, połów ryb, polowanie, prace rzemieślników, pląsy tancerek, spęd bydła, wojny faraonów, warzenie piwa - jak na ekranie kina przesuwają się przed nami sceny z życia dawnego Egiptu. Mówią o nim i źródła pisane. I jeżeli hieroglify egipskie były niegdyś symbolem tajemnicy, to dla współczesnego historyka nie tylko ich sens, ale i sama forma zewnętrzna może posłużyć jako znakomite źródło rekonstrukcji dalekiej przeszłości. Dla przykładu, hieroglif oznaczający ziemię to długi i wąski pasek; wynika z tego, iż Egipcjanie wyobrażali sobie cały świat na podobieństwo swej ojczyzny - doliny Nilu. Po słowie huti (płynąć pod prąd) rysowano hieroglif przedstawiający łódź pod żaglami. Po słowie hdi (płynąć z prądem) stawiano hieroglif przedstawiający łódź wiosłową. Zewnętrzny zatem kształt znaków pozwala na wyrobienie sądu o ówczesnej nawigacji. Był czas, kiedy uważano, że hieroglify powstały w ciągu krótkiego czasu, "od razu" (wg "panbabilonistów" hieroglify zostały przejęte od mieszkańców Międzyrzecza, atlantolodzy umiejscowili kolebkę hieroglificznego pisma i alfabetu w Atlantydzie). Kiedy jednak na południu Egiptu odkryto wspaniałe rysunki skalne, kiedy odnaleziono najstarsze płaskorzeźby, uczeni mogli prześledzić wszystkie główne etapy rozwoju hieroglifów egipskich. Początkowo było to "pismo rysunkowe", piktograficzne, którego znaki przekazują ogólne pojęcia i które można było "interpretować" w dowolnym języku i dowolnymi językowymi jednostkami - rdzeniami słów, słowami i pełnymi zdaniami. Później przychodzą pierwsze próby przekazania dźwięków mowy (wewnątrz ząbkowanych owali, symbolizujących warownie, zjawiają się hieroglify, których zadaniem jest przekazanie nazwy tych warowni, podobnie jak w piśmie Azteków). W ostatnim etapie kształtował się system hieroglificzny. Powstanie pisma jest procesem naturalnym i nieuniknionym. Wszystkie plemiona w ustroju wspólnoty pierwotnej posiadały "pismo obrazkowe". I tam, gdzie ustrój ten ulegał rozpadowi, gdzie powstawało państwo, piktogramy przekształcały się w pismo hieroglificzne, a więc wyrażały nie tylko pojęcia, ale i dźwięki. Egipt zatem nie jest wyjątkiem, ale raczej klasycznym przykładem takiego przekształcenia "pierwotnej" piktografii w "klasową" hieroglifikę. Na marginesie dodajmy, że w rysunkach hieroglifów oraz w skalnych malowidłach znalazła odbicie fauna i flora doliny Nilu, co tylko potwierdza ich lokalne pochodzenie. Napisy w postaci hieroglifów występują na murach piramid i kamiennych sarkofagach, na murach świątyń i papirusach. Są to modlitwy za zmarłych i hymny do bogów, kroniki historyczne i opowiadania obyczajowe, wykazy przebiegu służby i testamenty. W Rosji przechowywany jest jeden z bardziej interesujących tekstów z owych czasów, zawierający pouczające uwagi skierowane przez faraona do syna. Faraon szczyci się tym, że udało mu się rozszerzyć swoją władzę na zachód i wschód, aż do granicy azjatyckiej. Z sąsiadami na południu panują stosunki pokojowe, najazd azjatyckich koczowników został odparty. "Azjaci są godni pogardy - poucza syna okolica, w której żyją, uciążliwa, posępna z braku wody, niedostępna z braku drzew, trudne górskie drogi. Azjata w miejscu nie siedzi, a wiecznie wędruje; wojuje... nie zwyciężając i nie będąc zwyciężonym." Faraon doradza synowi stałą gotowość bojową oraz dbałość o dobro wojska. Szczególnej troskliwości poleca stosunki z możnymi, gdyż "wielki jest wielki" wówczas, gdy jego świta jest wielka. Zaraz potem następuje wskazówka, że nie należy oddawać pierwszeństwa "synowi persony" ze względu na jego wysokie pochodzenie, ludzi należy cenić za ich uzdolnienia. "Czyń wedle prawdy, a będzie ci się na tym świecie dobrze powodziło. Uspokój płaczącego, nie czyń krzywdy wdowie, nie pozbawiaj człowieka mienia ojca jego, nie karz śmiercią bez potrzeby... Pokochaj życie czynne; życie na ziemi szybko przemija; błogosławiony, który pozostawia po sobie pamięć." Faraonowie, widocznie, niezbyt do serca brali sobie te rozumne rady; bunty lenników, nacisk wojowniczych plemion, a przede wszystkim powstania ciemiężonych dołów społecznych, wyczerpanych ciężarem nadmiernych prac i danin, wszystko to spowodowało upadek Starego Państwa i podział na rozbite jednostki. Trzeba było dwustu lat, aby władcy Teb zjednoczyli z powrotem Egipt pod jedną władzą, i wówczas rodzi się epoka Średniego Państwa.
4