Magia wśród ludów pierwotnych
PRACA Z ANTROPOLOGII SPOŁECZNEJ
Aktywność ludzka przybiera różne formy, a jedną z nich jest magia, która występuje we wszystkich społeczeństwach, ale szczególnie duże znaczenie ma w myśleniu człowieka pierwotnego. Na początku chciałabym wyjaśnić pojęcie magii - za encyklopedią Laroussa - która jest zespołem praktyk zmierzających do oddziaływania na nadnaturalną stronę rzeczywistości, w celu wymuszenia pożądanych zmian w otoczeniu. Inaczej to pojęcie opisał Tadeusz Dzierżykraj - Rogalski. W słowniku antropologicznym ; pisze on iż pojęcie magia wywodzi się z perskiego moh (mog, muh) co oznacza czciciel ognia, kapłan dawnej perskiej religii; magia według niego to uprawianie czarów, rzekoma umiejętność kierowania siłami przyrody przy pomocy tajemniczych, nadnaturalnych środków.
Magię można podzielić na białą i czarną. Według Laroussa magia biała to zespół praktyk, których celem jest usunięcie złych duchów, zaklinanie złego losu i (lub) wyleczenie osób, ofiar uroków czy złych czarów. A magia czarna to zespół tajemnych praktyk, których celem jest zjednanie sobie złych duchów i sił nadprzyrodzonych, aby działały one przeciwko temu, komu chce się zaszkodzić.
W początkowym okresie rozwoju magii - jak pisze T. Dzierżykraj-Rogalski4 - wierzono prawdopodobnie, że czary może rzucić każdy człowiek, zwierzę, a nawet przedmiot nieożywiony. Dopiero z biegiem czasu powstali specjaliści-czarownicy, czyli guślaże, znający się na gusłach, tj. gestach i zaklęciach (tzn. wyrazach magicznych) i innych czynnościach specjalnych. Wiara w magię zachowuje się dotychczas nie tylko, u ludów pierwonych, lecz jej ślady utrzymują się także w zwyczajach, religiach i wierzeniach wielu współczesnych społeczeństw.
Światopogląd człowieka pierwotnego określa się jako magiczno - religijny. Rozróżnianie magii i religii w tym światopoglądzie jest bardzo trudne. Ewa Nowicka , w swojej książce „Świat człowieka - świat kultury”5, opisuje jedno z kryteriów rozróżnienia magii i religii, polegające na różnych postawach wobec sił i istot nadprzyrodzonych. Postawami charakterystycznymi dla religii są szacunek, podległość i cześć. Modlitwa w religii bierze początek z zachowań takich jak błaganie i prośba. Postawami, które dominują w działaniach religijnych to pogodzenie się z losem i rezygnacja. Zaś wśród czyności religijnych najczęściej pojawia się ofiara, która ma zaspokoić pragnienie przebłagania istot nadprzyrodzonych, które mają postać bardziej lub mniej osobową, a kontakt z nimi podobny jest do kontaktu z innym człowiekiem. Gdyż istoty te kierują się tymi samymi emocjami i motywami co człowiek.
Zupełnie inaczej działa człowiek odprawiający magię, polegającą na manipulowaniu siłami, które są bezoosobowym arsenałem sił i środków, wśród nich można wybrać te, które najbardziej pasują w danym momencie. Od trafności doboru zaklęć i czynności magicznych zależy skuteczność magii. Czynności magiczne polegają zawsze na manipulacji. Bronisław Malinowski przyrównał magię do nauki, gdyż twierdził, że jest ona pierwotną techniką i że ma więcej punktów wspólnych z nauką niż z religią.
Magia od wieków fascynowała badaczy swoją tajemniczością i egzotyką. To właśnie jej poświęcił swoją fundmentalną pracę, „Złotą gałąź” sir James G. Frazer6, w niej to podzielił magię na dwa rodzaje, oparte na różnych mechanizmach myślenia. Pierwszy typ to magia homeopatyczna, u której podstaw leży stwierdznie, iż podobne wywołuje podobne. Drugi typ to magia kontaktowa, tu podstawą jest przekonanie, że rzeczy, które raz miały ze sobą kontakt, zawsze będą wywierały na siebie wpływ.
Ewa Nowicka w wymienionej już książce7 opisuje co wchodzi w skład magii, jest to między innymi wróżbiarstwo i czarownictwo, które tworzą zwarty, odznaczający się wewnętrzną spójnością kompleks praktyk i wierzeń. Namacalnym dowodem istnienia czarowników i czarownictwa są choroby i śmierć. Jeśli ktoś chce walczyć z czarami musi stosować przeciw czary. Magię wykorzystują czarownicy, a wróżbiarstwo służy każdemu. Umożliwia to przewidywanie przyszłości, a nawet najbliższych efektów działań. Zawód czarownika należy do jednego z pierwszych, które się pojawiły w społeczeństwie ludzkim, z niego powstał później zawód kapłana, zazwyczaj będącego zarazem znachorem.
Przykładem społeczeństwa, gdzie religia i magia się pokrywają są Dobuańczycy, opisani przez Ruth Benedict we „Wzorach Kultury”8. Wyspa,którą oni zamieszkują wchodzi w skład archipelagu d'Entrecasteaur niedaleko południowego brzeguwschodniej Nowej Gwinei. Rejon Oceani przyległy do wyspy Dobu jest jadną z twierdz praktyk magicznych świata, jażeliby przyjąć postawę Bronisława Malinowskiego to trzeba by twierdzić, że Dobuańczycy nie mają żadnej religii. A z innego punktu widzenia, religia i magia stanowią dopełniające się formy stosunku do czynników nadprzyrodzonych. Gdyż religia polega na ustaleniu pożądanych osobistych stosunków ze światem nadprzyrodzonym, a magia posługuje się techniką, która pozwala nimi rządzić. U Dobuańczyków nadprzyrodzone istoty to kilka tajemniczych magicznych imion, których poznanie daje moc rozkazywania. Więc wszystkich imion żaden Dobuańczyk nie zna, a zna tylko te, które otrzymał drogą spadku lub za które zapłacił. Nie wymawia się ich głośno, aby nikt ich nie słyszał, tylko szeptem. A związane z nimi wierzenia są raczej związane z magią imion niż religijnymi sposobami przejednywania istot nadprzyrodzonych.
Wszystkie czynności mają przypisane do siebie zaklęcia. Dobuańczycy wierzą, że nie można uzyskać pozytywnych rezultatów w żadnej dziedzinie życia bez magii. U nich każdy efekt działania uzależniony jest od znanych magicznych zaklęć. Gdyż bez zaklęć nie pojawi się pożądanie płciowe, bulwy nie urosną, drzew nie da się obronić przed kradzieżą, jeżeli nie będzie na nich złowrogich amuletów, wymiana handlowa nie dojdzie do skutku, wiatr nie będzie wiał, jeśli nie wezwie się go za pomocą magii, a choroba i śmierć nie spada bez machinacji jakiegoś czarownika lub czarownicy. Więc nie można z niczym porównać znaczenia zaklęć magicznych.
Walkę o posiadanie formuł magicznych można porównać z dążeniem do sukcesu. Gdyż zaklęcia nie są własnością wspólną, a susu umożliwia indywidualne dziedziczenie formuł magicznych, ponieważ można nauczyć tylko jednego członka klanu. Jednego zaklęcia nie można nauczyc dwóch synów siostry, a ten który zna tajemne zaklęcie, sam wybiera tego, komu ją przekaże. Najczęściej przekazuje się najstarszemu synowi, lecz jeśli inny syn był mu bardziej bliski lub pomocny, wtedy pomija najstarszego syna, a ten nie może odwołać się od tej decyzji. I przez całe życie będzie on pozbawiony ważnej formuły, która na przykład powoduje rośnięcie bulw. Jednakże jeśli ktoś wspomni o tym upośledzeniu to jest to obrazą, której się nigdy nie wybacza. Ale każdy mężczyzna i każda kobieta posiadają jakieś zaklęcia. Szeroko znane są zaklęcia miłosne i te które sprowadzają chorobę. W dzisiejszych czasach, gdy Dobuańscy robotnicy, przebywają z daleka od domu, mogą sprzedać zaklęcia, pomijając reguły ich dziedziczenia; zapłata za jedno zaklęcie jest u nich równa zapłacie za cztery miesiące pracy najemnej. Są oni w pewnym stopniu wyobcowani z kultury rodzimej. Najbardziej zaciekła walka o posiadanie zaklęć magicznych dochodzi między synami siostry, którzy słusznie roszczą sobie prawo do zaklęć brata swej matki, a jego synami; bliski związek z ojcem w gospodarstwie i wspólnie uprawianie ogrodu usprawiedliwiają ich pretensje na tyle, aby mogli żądać prawa do zaklęć. Żadna z osób przyjezdnych nie mogła na ich terenie uprawiać ogródka, ponieważ twierdzili, że bez magii nie można tego robić, bo jest to niemożliwe.
Żeby magiczne zaklęcia Dobuańczyków mogły poskutkować muszą być wypowiadane dosłownie, w większości przypadków również określone gatunki liści lub kawałki drewna służą do równoczesnego wykonywania symbolicznych gestów. Większa ich część jest przykładem magii sympatycznej i opiera się na technice nakazywania młodym liściom bulw, aby naśladowały bujność rozwiniętych roślin wodnych. Zaklęcia te są ciekawe ze względu na swą złośliwość i z uwagi na to, jak dalece wyrażają przekonanie Dobu, iż jeśli ktoś zyskuje to inny równocześnie na tym traci.
Innym przykładem na zastosowanie magii w życiu codziennym są ludy zamieszkujące na Wyspach Trobrianda. Wyspy te należą do archipelagu wysp koralowych na północny wschód od Nowej Gwinei. Bronisław Malinowski, w swojej książce „Argonauci Zachodniego Pacyfiku”9, opisuje różne zastosowania magii w codziennym życiu tubylców. Jest ona przywoływana kiedy krajowcy mają podjąć jakąś ważną decyzję lub jakieś zadanie. W wyobrażeniu tubylców magia rządzi ludzkim losem, daje człowiekowi moc panowania nad siłami przyrody, jest bronią i tarczą przeciwko wielu niebezpieczeństwom, które zdają się czyhać z każdej strony na człowieka. Jeśli chodzi o rzeczy najważniejsze dla człowieka, o zdrowie i tężyznę fizyczną, magia jest tylko zabawką w rękach potęg czarnej magii, złych duchów oraz pewnych istot kontrolowanych przez wrogą magię. Dla nich śmierć niemal we wszystkich przypadkach jest rezultatem działania jednego z tych czynników. Zdrowie czy normalny stan człowieka, gdy raz zostanie utracone, można odzyskać za pomocą magii i tylko magii. Nawet narodziny dziecka poprzedza zawsze zabieg magiczny, który zmierza do zapewnienia dziecku powodzenia w życiu oraz do odsunięcia niebezpieczeństw i groźnych wpływów. Również podstawowe czynności gospodarcze w związku ze zdobywaniem pożywienia, którymi na Trobriandach są przede wszystkim ogrodnictwo i rybołówstwo, są także całkowicie podporządkowane magii. U Trobriandczyków magia jest przekazaną przez tradycję władzą sprawowaną przez człowieka nad jego dziełami i wytworami, nad rzeczami ongiś stworzonymi przez niego, a także nad reakcjami natury wobec jego poczynań.
Na Wyspach Trobrianda uwidacznia się magia systemowa, która składa się z powiązanego zespołu kolejno po sobie następujących zaklęć, a także towarzyszących im obrzędów, w którym żaden fragment nie może być oderwany od całości i wykonany oddzielnie. Muszą być odprawiane w określonym porządku i seria nie może być przerwana. Taka seria jest zawsze powiązana z jakąś czynnością, jak na przykład budową czółna, wyprawą w związku z połowami ryb czy też uprawą ogrodu i zbiorem plonów.
Podsumowując te krótkie rozważania na temat magii boyowiańskiej jest ona traktowana przez krajowców jako odrębna sfera zjawisk; jest ona specyficzną siłą, całkowicie ludzką, automatyczną i niezależną w działaniu. Owa siła polega na właściwości wewnętrznej pewnych słów, które są wypowiadane równolegle z wykonywaniem pewnych czynności przez osobę, która ma uprawnienia wynikające z pewnych zasad tradycyjnych oraz związane są z przestrzeganiem pewnych nakazów. Siła znajduje się w samych obrzędach i słowach, a ich działanie jest bezpośrednie. Krajowcy uważają, że nie wywodzi się ona z potęgi duchów, demonów lub istot nadprzyrodzonych. A także, że nie jest odebrana przyrodzie. Podstawowym dogmatem ich wiary w magię jest wiara w potęgę słów i obrzędów. To właśnie stąd wywodzi się pogląd, iż nikt nie może modyfikować, poprawiać lub przekształcać zaklęć, a tradycja jest jedynym źródłem, z którego można je czerpać, a także, że nie istnieje jakieś spontaniczne powstanie magii, bo została ona przekazana ludziom z odległych czasów przez tradycję.
O magii można by pisać bardzo długo, ponieważ to zagadnienie jest szerokie. Moja praca porusza tylko pobieżnie problem magii. Podsumowując magia jest zespołem praktyk, które dążą do oddziaływania na nadnaturalną stronę rzeczywistości, aby wymusić odpowiednie działania. Magia jest dzielona różnie, a ja wspomniałam tylko o dwóch podziałach, które uważam za najważniejsze; a mianowicie na magię biała i czarną (według encyklopedii Larousse) oraz magię homeopatyczną i kontaktową (według J. G. Frazer).
Konkludując wiara w czary, magię i wróżby zapewnia człowiekowi poczucie rozumienia świata, a życie jego czyni przewidywalnym, zapewniając ważne psychologiczne poczucie bezpieczeństwa i pewności efektów działań. Ale magia nie jest tylko zjawiskiem psychologicznym czy socjologicznym, ale przede wszystkim wykazuje powiązania z rozwojem cywilizacji jako prymitywna forma usiłowania zwiększenia zasięgu ludzkiego oddziaływania na rzeczywistość.
Na zakończenie przytoczę słowa Aldony Litwiszyn, którymi kończy książkę „Magia magii”10, a z tymi jej słowami się zgadzam, a mianowicie, że „(…) każdy człowiek ma swoją magię, czyli moc stwarzania własnych iluzji. Jest to dziedzina wierzeń, a nie działań.”.
BIBLIOGRAFIA:
Benedict R.: Wzory kultury, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza S.A., Warszawa1999.
Encyklopedia Memo Larousse 3. Religie i mity. Ludy i języki świata, Polska Oficyna Wydawnicza BGW, Warszawa 1992.
Frazer G.J.: Złota gałąź, PIW, w: Nowicka E.: Świat człowieka - Świat kultury. Systematyczny wykład problemów antropologii kulturowej, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1998.
Litwiszyn A.: Magia magii, Wydawnictwo i Drukarnia „Drukpol”, Kraków 1998.
Malinowski B.: Argonauci Zachodniego Pacyfiku. Relacje o poczynaniach i przygodach krajowców z Nowej Gwinei, PWN, Warszawa 1981.
Malinowski B.: Zwyczaj i zbrodnia w społeczności dzikich. Życie seksualne dzikich w północno-zachodniej Melanezji. Miłość, małżeństwo i życie rodzinne krajowców z Wysp Trobrianda Brytyjskiej Nowej Gwinei, PWN, Warszawa 1984.
Mały słownik antropologiczny, red. Nauk. Bielicki T., Wiedza Powszechna, Warszawa 1976.
Nowicka E.: Świat człowieka - Świat kultury. Systematyczny wykład problemów antropologii kulturowej, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1998.
Encyklopedia Memo Larousse 3. Religie i mity. Ludy i języki świata, Polska Oficyna Wydawnicza BGW, Warszawa 1992,s. 354.
Mały słownik antropologiczny, red. Nauk. Bielicki T., Wiedza Powszechna, Warszawa 1976,s.250-251.
Encyklopedia Memo Larousse(…),s.354.
4 Mały słownik antropologiczny(...)
5 Nowicka E.:Świat człowieka - świat kultury. Systematyczny wykład problemów antropologii kulturowej, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1998, s.441-442.
6 Frazer G. J.: Złota gałąź, PIW, Warszawa 1978, w.:Nowicka E...,s.442.
7 Nowicka E..., s.443.
8 Benedict R.: Wzory kultury, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza S.A., Warszawa 1999, s. 194-234.
9 Malinowski B.: Zwyczaj i zbrodnia w społeczności dzikich. Życie seksualne dzikich w północno-zachodniej Melanezji. Miłość, małżeństwo i życie rodzinne krajowców z Wysp Trobrianda Brytyjskiej Nowej Gwinei, PWN, Warszawa 1984, s. 147.
10 Cyt. Za Litwiniszyn A.: Magia magii, Wydawnictwo i Drukarnia „Drukpol”, Kraków 1998, s.252.
8