Halina Postek
Instytut Filozofii i Socjologii
Zakład Etyki
Akademia Pedagogiki Specjalnej
Warszawa
Między biologią a etyką - seksualność osób niepełnosprawnych intelektualnie, pytania i zagrożenia
„Seksualność jest integralną częścią osobowości każdej istoty ludzkiej. Jej pełny rozwój zależy od zaspokojenia podstawowych ludzkich potrzeb, takich jak pragnienie obcowania, intymności, ekspresji uczuć, przyjemności, czułości i miłości. Prawa seksualne są uniwersalnymi prawami człowieka, bazującymi na niezbywalnej wolności, godności i równości wszystkich istot ludzkich. Ponieważ zdrowie jest fundamentalnym prawem człowieka, tak samo podstawowym prawem musi być zdrowie seksualne. W celu zapewnienie zdrowego rozwoju seksualności jednostek ludzkich i społeczeństw następujace prawa seksualne muszą być uznawane, promowane, poszanowane i bronione przez wszystkie społeczeństwa wszystkimi środkami. Zdrowie seksualne wypływa ze środowiska, które uznaje respektuje i stosuje te prawa seksualne.(w tym - H.P.)
(..) 4. PRAWO DO SEKSUALNEJ RÓWNOŚCI
Odwołuje się ono do wszystkich form dyskryminacji, niezależnie od płci, orientacji seksualnej, wieku, rasy, klasy społecznej, religii lub fizycznej albo emocjonalnej niepełnosprawności.”
Dokumenty wydane przez ONZ (Kair 1994, Pekin 1995), Światową Organizację Zdrowia (jak cytowana wyżej Deklaracja Praw Seksualnych), Unię Europejską a także postulaty i zalecenia opracowane na międzynarodowych kongresach i konferencjach (europejska konferencja na temat seksualności osób z zespołem Downa, Warszawa 1995) jednomyślnie przyznają osobom niepełnosprawnym intelektualnie prawo do własnej seksualności.
A jednak wyniki badań postaw Polakow wobec seksualności osób niepełnosprawnych intelektualnie pokazują, że akceptację tych zachowań deklaruje tylko 39% badanych. Przeciwników jest 29% a niezdecydowanych w tej kwestii 32%.
Skąd bierze się ta ambiwalencja wobec prawa do zachowań seksualnych osób niepełnosprawnych intelektualnie? Jej wyjaśnieniem może być stosunkowo słaba znajomość problemu, stereotypy i uprzedzenia związane z tą sferą życia ludzkiego, silny wpływ etyki katolickiej z jej rygorystycznym podejściem do seksu. Są to wyjaśnienia socjologiczno - psychologiczne. Jakie jednak intuicje moralne kryją się za niechętną wszelkim zachowaniom seksualnym osób niepełnosprawnych intelektualnie postawą?
Sądzę, że głównym moralnym problemem związanym ze stosunkiem do seksualności niepełnosprawnych jest problem ustalenia granic postawy paternalistycznej zajmowanej wobec osób znajdujacych się pod naszą opieką. Paternalizm to narzucona postawa opiekuńcza . Słaba postawa paternalistyczna, polegająca na ingerowaniu w czyjeś zachowanie bez zgody osoby zainteresowanej, wydaje się akceptowana pod pewnymi warunkami: mamy prawo powstrzymać człowieka przed wyrządzeniem sobie krzywdy, jeśli przypuszczamy, że nie ma on wszystkich informacji potrzebnych do podjęcia racjonalnej decyzji bądź oceniamy, że jego działanie jest nie jest działaniem wolnym. Możemy powstrzymać osobę, która wsiada do dziurawej łodzi, nie wiedząc nic o istnieniu dziury, możemy nie zezwolić na jazdę samochodem osobie pijanej.
Silna postawa paternalistyczna zezwala na większą ingerencję w działania innych osób: zazwyczaj jej uzasadnieniem jest fakt, że osoby te niezdolne są do właściwego kierowania sobą, a sprawujący opiekę potrafią umiejętnie zatroszczyć się o podopiecznych. Konsekwencją silnej postawy paternalistycznej bywa jednak działanie w czyimś imieniu i dla jego dobra, lecz wbrew jego przekonaniom i bez jego zgody. Takie zaś postępowanie prowadzić może do nadużyć.
Mam wrażenie, że z silną postawa paternalistyczna mamy do czynienia w relacjach między opiekunami a osobami niepełnosprawnymi intelektualnie.
Prawie każdy opiekun, rodzic ma pokusę wykorzystania przewagi jaką daje mu jego pozycja wobec wychowanka. Dotyczy to także opiekunów dzieci pełnosprawnych. Pozycja rodzica jest pozycją bardzo silną w naszej tradycji religijnej i narodowej. Do tej tradycyjnie mocnej pozycji dochodzą jeszcze uwarunkowania ekonomiczne, uniemożliwiające wielu młodym osobom samodzielne, niezależne od finansowej pomocy rodziców życie. Jeśli rodzice dziecka pełnosprawnego wykorzystują często władzę, jaką mają nad dzieckiem, przejawiają często postawę nadopiekuńczą, ograniczając w pewnych zakresach jego prawa, to rodzice (opiekunowie) dziecka niepełnosprawnego intelektualnie wydają się mieć dodatkowy argument dla sprawowania pełnej kontroli nad wychowankiem - właśnie fakt owej niepełnosprawności. Nadużycia wynikające z przyjęcia silnej postawy paternalistycznej nierzadko są motywowane troską o podopiecznego i lękiem przed bolesnymi dla niego konsekwencjami wejścia w prawdziwe, dorosłe zycie. Ta troska nie powinna jednak być przeszkodą dla osiągnięcia przez wychowanka dojrzałości - w takim zakresie i takim stopniu jaki jest dla niego możliwy do osiągnięcia, dojrzałości we wszystkich jej wymiarach., także emocjonalnym i seksualnym.
„Miłość, a nawet już samo tylko dążenie do miłości, stanowi źródło najpiękniejszych relacji człowiek - człowiek, podstawę działań altruistycznych, ogranicza egocentryzm, uczy współdziałania, zmniejsza poczucie samotności ”. Seks jest dla każdego dorosłego człowieka źródłem największej przyjemności zmysłowej. Odbierać niepełosprawnej intelektualnie osobie prawo do miłości i seksu, to odbierać jej prawo do bycia pełnowymiarową istotą ludzką.
A oto (niepełna) lista pytań, jakie postawić może etyk, rozważając problem seksualności osób niepełnosprawnych inetektualnie:
Czy osoby niepełnosprawne intelektualnie mają bezwzględne prawo do wyrażania własnej seksualności?
Czy mają także prawo do utrzymywania kontaktów seksualnych? Czy możliwe są sytuacje ograniczenia tego prawa?
Czy kontakty seksualne osób niepełnosprawnych intelektualnie mogą być realizowane wyłącznie w związkach małżeńskich? Czy kontakty takie mogą mieć miejsce tylko poza takimi związkami?
Czy wolno nam ingerować w płodność tych osób, poprzez narzucenie jakiś form antykoncepcji (sterylizacja jest w Polsce zabroniona)?
Czy osobom niepełnosprawnym intelektualnie przysługuje prawo do posiadania potomstwa?
Jaki powinien być nasz stosunek wobec autoerotycznych zachowań osób niepełnosprawnych intelektualnie?
Jak powiniśmy odnosić się do homoseksualnych związków między osobami niepełnosprawnymi intelektualnie?
Czy zgoda na kontakty seksualne osób niepełnosprawnych intelektualnie powinna się rozciągać na przyzwolenie na korzystanie z usług agencji towarzyskich?
Każde z tych pytań pociaga za sobą kolejne wątpliwości i pytania. Spróbujmy przyjrzeć się możliwym na nie odpowiedziom.
Czy osoby niepełnosprawne intelektualnie mają prawo do wyrażania własnej seksualności?
Osobom niepełnosprawnym intelektualnie często odmawia się prawa do bycia dorosłymi. Traktuje się je niezależnie od wieku jak dzieci, pozbawiając prawa do stania się kobietą czy mężczyzną. To przekonanie o wiecznej niedojrzałości nakłada się na stereotyp aseksualności upośledzonych. Do niedawna brak ekspresji własnej seksualności osób niepełnosprawnych intelektualnie traktowany był jako zjawisko normalne, dziś uważany jest za efekt konfiskaty praw do seksualności. Seksualność jest częścią naszego człowieczeństwa. Nie możemy negować jej istnienia, tak jak nie możemy zaprzeczyć procesom fizjologicznym dokonującym się w naszym ciele. Możemy tłumić naszą seksualność, możemy próbować ją sublimować, ale nie możemy się jej pozbyć. Czy zatem oczekiwanie, żeby pozbyły się jej osoby niepełnosprawne intelektualnie nie jest z naszej strony stawianiem żądań, którym sami nie umiemy sprostać? Czy na nasze oczekiwania nieujawniania przez osoby niepełnosprawne intelektualnie potrzeb i oczekiwań związanych z seksualnością nie maja wpływu stereotypy wiążące swobodę w tej sferze z brakiem moralnych hamulców?
Psychologicznie można zrozumieć rodziców czy opiekunów, którzy bojąc się konsekwencji związanych z seksualnością dziecka, będą próbowali je zniechęcać do podejmowania zachowań seksualnych.
„Zaprzeczanie istnieniu seksualności osób z niepełnosprawnością intelektualną jest problemem moralnym, ponieważ zaprzeczanie istnieniu seksualności człowieka oznacza zaprzeczanie części jego osobowości: zaprzeczanie, że osoba z niepełnosprawnością intelektualna jest osobą seksualną, to traktowanie jej jako osoby niepełnej; jest to umniejszanie i protekcjonalizm w stosunku do niej”
To co wydaje się oczywiste, to konieczność takiego pokierowania ekspresją seksualną osób niepełnosprawnych, by nie stała się ona źródłem kłopotów w funkcjonowaniu społecznym. Osoba niepełnosprawna, która nie jest świadoma społecznych oczekiwań związanych z tą sferą życia może być narażona na odrzucenie, niechęć, poniżenie czy śmieszność. W najgorszym przypadku jej zachowanie może stać się przyczyną nadużyć seksualnych.
Ważne jest pokazanie granic wolności w tym zakresie - granicą byłaby, podobnie jak w przypadku osób pełnosprawnych, wolność drugiego człowieka.
Czy osoby niepełnosprawne intelektualnie mają prawo do utrzymywania kontaktów seksualnych? Czy możliwe są sytuacje ograniczenia tego prawa?
Nie wszystkie osoby, zwłaszcza te z głębokimi postaciami upośledzenia są zdolne do aktywności seksualnej. Ale wśród osób z niepełnosprawnością intelektualną ta podgrupa stanowi tylko 5%. Większość to osoby z niepełnosprawniością w stopniu lekkim - 75 % (pozostałe 20% to osoby niepełnosprawne intelektualnie w stopniu umiarkowanym i znacznym), fizjologicznie zdolne do podjęcia aktywności seksualnej. Akceptacja kontaktów seksualnych podejmowanych przez osoby neipełnosprawne przez ich rodziców i opiekunów zależy od wielu czynników: wyznawanego światopoglądu, stopnia zrozumienia przez osobę niepełnosprawną tego na czym polega i jakie są konsekwencje podjęcia współżycia, stopnia zażyłości z partnerem, stopnia samodzielności podjętej decyzji, warunków w jakich żyje osoba niepełnosprawna, znajomości metod antykoncepcji . 62% pytanych o to rodziców i opiekunów jest przeciwna podjęciu współżycia przez swoje niepełnosprawne dziecko . Czy zatem powinniśmy zniechęcać osoby intelektualnie niepełnosprawne do takich kontaktów? Skoro seksualność jest istotną częścią naszej natury, to wydaje się, że nie mamy do tego prawa. Jean Vanier sugeruje co prawda, że to, co odczytujemy jako wyraz potrzeb seksualnych jest w przypadku osób niepęlnosprawnych intelektualnie najczęściej wołaniem o macierzyńską czułość , ale nie wydaje mi się to trafną diagnozą.
Czy kontakty seksualne osób niepełnosprawnych intelektualnie mogą być realizowane wyłącznie w związkach małżeńskich? Czy kontakty takie moga mieć miejsce poza takimi zwiazkami?
Odpowiedź na to pytanie w ogromnym stopniu zależy od naszego zaangażowania światopoglądowego. Jeśli zgodzimy się, że osoba niepełnosprawna intelektualnie ma prawo do podjęcia kontaktów seksualnych, to możemy sądzić - jeśli jesteśmy katolikami, że jest to dopuszczalne wyłącznie w związku sakramentalnym. Kościół wydaje się być jednak niechętny takim związkom. Cytowany przeze mnie Jean Vanier pisze: „Bardzo wielu ludzi z moich wspólnot nie będzie mogło się ożenić. Przynajmniej na razie, a prawdopodobnie nigdy nie uda im się założyć rodziny. Ich uczuciowość jest zbyt niedojrzała, Nie są w stanie osiągnąć miłości wyzwalajacej pragnienia podjęcia odpowiedzialności za druga osobę. Bo po to, by więź między kobietą a mężczyzną stała się rzeczywiście intymna, bliska, trzeba stać się wzajemnie odpowiedzialnym. Często w relacji między kobietą i mężczyzna istnieje silne przyciąganie, brakuje natomiast dojrzałości, ktora pociągałaby za soba odpowiedzialność. W danej relacji jedna z osób nie potrafi być odpowiedzialna za drugą, poszukiwanie matki miesza się z poszukiwaniem małżonki. Jest się dzieckiem swojej matki, ale ponosi się odpowiedzialność za małżonkę. Często ci, których przyjmujemy do wspólnoty, nie są w stanie być odpowiedzialni za żonę czy męża'”. Prawo polskie także ogranicza dostęp do małżenstwa osobom niepełnosprawnym intelektualnie (art. 12 par. 1 kodeksu rodzinnegi i opiekuńczego). W wyjątkowych przypadkach, jeśli osoba nie jest ubezwłasnowolniona a upośledzenie nie stanowi zagrożenia dla małżeństwa i potomstwa, sąd może zezwolić na zawarcie związku małżeńskiego. Dla osób niepełnosprawnych intelektualnie droga do zawarcia związku małżeńskiego jest w zasadzie zamknięta.
W naszym stosunku do małżeństw osób niepełnosprawnych intelektualnie, podobnie jak w naszym stosunku do rodzicielstwa tych osób da się zauważyć szczególny brak symetrii w traktowniu osób pełno i niepełnosprawnych. Bycie dobrym małżonkiem, podobnie jak dobrym rodzicem nie jest związane w żaden konieczny sposób z ilorazem inteligencji. A jednak nie stawiamy żadnych szczególnych wymagań, które spełnić mają osoby pełnosprawne przed zawarciem związku małżeńskiego, czy przed staniem się rodzicem. Małżeństwo mogą zawrzeć ludzie całkowicie nieopowiedzialni, pozbawieni środków do życia, labilni emocjonalnie itd. Nikt nie kwestionuje ich prawa w tym zakresie - pod warunkiem, że są pełnosprawni intelektualnie. Kiedy mamy do czynienia z osobami o obniżonym stopniu inteligencji, podnosimy wymagania - żądamy więcej niż od każdego pełnosprawnego.
Czy wolno nam ingerować w płodność osób niepełnosprawnych seksualnie, poprzez narzucenie im jakiś form antykoncepcji?
69% rodziców osób z zespołem Downa zgodziłoby się na zabieg sterylizacji u swoich dzieci . Zabieg ten jest w Polsce nielegalny, ale był stosowany na przykład w latach powojennych w Danii wobec osób dotknietych stwardnieniem guzowatym (choroba genetyczna wiążąca się z niepełnosprawnościa intelektualną). Zgodę na zawarcie małżeństwa osoba dotknięta tą chorobą dostawała tylko wtedy, gdy przedstawiła zaświadczenie o poddaniu się zabiegowi sterylizacji . Uważam, że przymusowa sterylizacja jest niedopuszczalna moralnie, zarówno wobec osób pełno jak i niepełnosprawnych intelektualnie. Sądzę, że nie możemy podejmować żadnej decyzji w tej materii bez uzyskania zgody osób zainteresowanych.To, co powinniśmy zrobić to w odpowiedni sposób i we właściwym czasie zaznajomić podopiecznych z metodami regulacji płodności. Możemy sugerować stosowanie (bądź nie) takich metod, ale decyzja powinna być podjęta przez nich samych. Nawet jeśli wydaje nam się, że podając środki antykoncepcyne zapobiegamy niepożądanym konsekwencjom niechcianych przez naszych podopiecznych kontaktów, to włściwym moralnie postępowaniem, byłoby zwrócenie się do nich o zgodę.
Czy osobom niepełnosprawnym intelektualnie przysługuje prawo do posiadania potomstwa?
Problem prawa do prokreacji jest najbardziej chyba kontrowersyjną kwestią związaną z dorosłością osób niepełnosprawnych intelektualnie . Dość powszechne jest przekonanie o niskich kompetencjach osób niepełnosprawnych intelektualnie jako rodziców . W opinii ok. 50% Polaków osoby te nie powinny posiadać własnego dziecka . Postrzegane są one jako nie radzące sobie w życiu, co oznacza nieumiejętność zapewnienia dziecku warunków do rozwoju psychicznego i fizycznego. Do obaw dotyczących przekazywania potomstwu genetycznych obciążeń, dołączają się obawy o podołanie obowiązkom rodzicielskim, czego skutki odczuwane będą zarówno przez dzieci osób intelektualnie niepełnosprawnych, jak i ich bliskich, zobowiazanych w tej sytuacji do przejęcia opieki.
Podobnie jak w przypadku zgody na małżenstwa osób niepełnosprawnych mamy do czynienia z nierównym traktowniem praw osób pełno i niepełnosprawnych. Wobec osób niepełnosprawnych stosuje się ostrzejsze standardy niż wobec pełnosprawnych. Nie zważa sie na fakt, że podstawowa kompetencja rodzicielstwa - otoczenie dziecka miłością, czułością i troską nie jest w żaden bezpośredni sposób związana z poziomem inteligencji. „Koncepcja kompetencji rodzicielskich nie jest wyraźnie zdefiniowana i w rezultacie umiejętności radziców z niepełnosprawnościa intelektualną są oceniane według niejasno określanych norm kulturowych, a dowody dotyczące ich aktualnych kompetencji często bazują na wyrywkowych informacjach. Co więcej, nie istniejeą dowody na bezpośrednie powiązanie kompetencji rodzicielskich z inteligencją. Oznacza to, że inteligencja sama w sobie nie jest czynnikiem przesądzajacym o zdolnościach do dobrej opieki nad dzieckiem. Miłość i uczucia nie są związane z poziomem IQ. Wielu bardzo inteligentnych rodziców ma czasem duże kłopoty, by sprostać niektórym obowiązkom rodzicielskim”.
Negatywne stereotypy związane z rodzicielstwem osób niepełnosprawnych intelektualnie są także przyczyną poczucia zagrożenia związanego z możliwościa utraty dzieci. Rodzice niepełnosprawni intelektualnie łatwiej mogą być pozbawieni praw rodzicielskich w takich przypadkach, w którym rodzicom bez niepełnosprawności „uszłoby to na sucho”.
Jeśli naprawdę chcemy pomóc w sytuacji, gdy uważamy, ze dobro dziecka jest zagrożone przez niewłaściwe postępowanie rodziców niepełnosprawnych intelektualnie, to wspierajmy te rodziny oferując im sensowną, nakierowaną na konkretny przypadek, pomoc. Ponieważ kompetencje rodzicielskie utożsamiane są z wychowawczymi, a rodzice nie są jedynymi osobami, które angażują się w proces wychowania dziecka, wzmocnić je można poprzez sieć powiązań rodzinnych i społecznych. Wsparcie takie chronić powinno więź między rodzicami a dzieckiem. Nie może polegać na autorytarnym narzucaniu własnych rozwiązań jako właściwych, winno uwzględniać preferencje zainteresowanych. Nie może się także dokonywać w sposób, który odebrany zostanie jako krytyka, czy negatywna ocena dotychczasowego postępowania, podważajacy poczucie wartości zainteresowanych.
Dopiero wtedy, gdy taka pomoc okaże się nieskuteczna, można rozważyć odebranie praw rodzicielskich.
Jaki powinien być nasz stosunek wobec autoerotycznych zachowań osób niepełnosprawnych intelektualnie?
Współczesna etyka odeszła od formowania moralnych ocen zachowań należących do sfery seksualnej, jeśli tylko dokonują się one za zgodą osób zainteresowanych i nie wyrządzaja nikomu szkody. Masturbacja już dawno przestała być uważana za rodzaj dewiacji. Stała się normalnym, powszechnie występujacym, przejawem seksualności, praktykowanym zarówno przez osoby pełno jak i niepełnosprawne intelektualnie. Dla osób intelektualnie niepełnosprawnych może być jedynym, dostępnym im sposobem redukcji napięcia seksualnego oraz doświadczenia przyjemności seksualnej.
Zdarza się jednak, że autoerotyzm pełni także inne funkcje w życiu osoby niepełnosprawnej intelektualnie: może być formą wyładowywania epileptycznego, redukcji lęku nerwicowego, sposobem obnizenia napięcia mięśniowego, formą wyrównania niedoboru bodźców i aktywności, sposobem na zwrócenie na siebie uwagi, formą przeciwstawienia się kontaktowi ze światem zewnętrznym . W wymienionych przypadkach masturbacja może stać się powodem niepokoju opiekunów, pełni bowiem funkcje dla siebie nieswoiste, występuje zamiast innych form aktywności. Konieczne są wówczas jakieś formy oddziaływania terapeutycznego. Ale w najbardziej typowej dla siebie formie masturbacja jest zjawiskiem rozwojowym, dotyczącym większości osób w okresie dojrzewania albo (i) sposobem osiągnięcia niedostępnej inaczej przyjemności seksualnej. Problemem związanym z tak postrzeganym autoerotyzmem może być tylko fakt, że często osoby niepełnosprawne intelektualnie nie są zdają sobie sprawy z istnienia społecznych norm związanych z tą formą aktywności seksualnej. Konieczne jest uświadomienie podopiecznym, że zachowania takie moga być tolerowane tylko w warunkach pełnej intymności.
Tolerancja dla zachowań autoerotycznych jest trudna dla osób wierzących. Masturbacja, choć przestała być uważana przez seksuologię za zachowanie dewiacyjne, jest oceniana jako „uczynek nieczysty” przez katechizm kościoła katolickego. Osoby wierzące (choć nie tylko one) są czesto zwolennikami stosowania farmakologicznych środków obniżajacych napięcie seksualne. Wydaje się to wątpliwe moralnie z kilku powodów. Nie istnieją leki obojętne dla zdrowia. Wieloletnie przyjmowanie leków może mieć niekorzystny wpływ na zdrowie podopiecznego. Istotniejszy jest argument związany z protekcjonalnym stosunkiem do wychowanka i decydowaniem w jego imieniu o tym, co jest dla niego dobre.
Jak powinniśmy sie odnosić do homoseksualnych związków między osobami niepełnosprawnymi intelektualnie?
Podobnie jak w przypadku masturbacji, problem stosunków homoseksualnych, pod warunkiem, że są podejmowane całkowicie dobrowolnie, nie jest problemem moralnym. Jest problemem dla osób wierzących - kościół nie zezwala na kontakty homoseksualne, określając homoseksualizm jako „moralnie nieuporządkowany”. Tu znowu możemy rozważać pewien konflikt moralny: czy osoba wierząca ma prawo ingerowania w niepochwalane przez siebie, ale odbywające się za zgodą podopiecznych, kontakty homoseksualne? I znowu odpowiedź wymaga rozstrzygnięcia gdzie są granice uprawnień jednostki - czy moga nią być przekonania innej osoby?
Czy zgoda na kontakty seksualne osób niepełnosprawnych intelektualnie powinna się rozciągać na przyzwolenie na korzystanie z usług agencji towarzyskich?
Rozmaite teorie etyczne uznają, że prostytucja sama nie jest czymś złym moralnie, (jeśli jest podejmowana dobrowolnie) lecz związane z nią instrumentalne traktowanie człowieka przez człowieka. Podkreśla się, że główna ofiara prostytucji jest sama prostytutka, najczęściej piętnowana społecznie, pozbawiona możliwości wejścia w trwały związek emocjonalny z mężczyzną. Dla niektórych osób korzystanie z usług prostytutki jest jedyną formą kontaktu seksualnego na jaki moga liczyć. Wydaje się, że osoby niepełnosprawne intelektualnie należą do tej grupy. Są kraje - takie jak Holandia, czy niektóre państwa skandynawskie, w których istnieją agencje zapewniajace osobom niepełnosprawnym możliwość korzystania z płatnych usług seksualnych. Powstaje szereg wątpliwości związanych z przyjętym tam rozwiązaniem. Czy decyzja o korzystaniu z usług prostytutki jest wyłączną decyzją osoby niepełnosprawnej, czy też powinna być podejmowana w uzgodnieniu z opiekunami? Jak zachować się ma opiekun, który ma inny do przedstawionego przeze mnie, stosunek do prostytucji - to znaczy, uważa ją za moralnie odrażającą? Czy jego punkt widzenia ma być decydujacy dla rozwiązania tego problemu?
Przedstawiona lista pytań nie wyczerpuje wszystkich wątpliwości i problemów moralnych związanych z tematem seksualności osób niepełnosprawnych intelektualnie. Udzielone przeze mnie odpowiedzi nie są jedynymi możliwymi odpowiedziami oferowanymi przez etykę. To jak będzie brzmiała odpowiedź zależy od przyjętego przez odpowiadajacego stanowiska etycznego. To, na którym stoję to etyka uprawnień, głosząca że „każdemu człowiekowi powinny przysługiwać niezbywalne prawa, których nie moga mu odebrać (ani ograniczyć - H.P.) jego rodzina, grupa społeczna, instytucja polityczna, ani religijna. (...) Prawa przysługują jednostkom, nie społecznościom, są natychmiast egzekwowalne i niezbywalne w tym sensie, że nie mozna ich nikogo pozbawić ze wzgledu na dobro innych ludzi”. Teoria uprawnień zmierzyć sie jednak musi z pewnymi problemami, istotnymi dla naszych rozważań. Pierwszym z nich jest kwestia pewnej fikcyjności uprawnień w sytuacji gdy w społeczeństwie istnieją poważne konflikty wartości - w naszym przypadku konfikt między uprawnieniami osoby niepełnosprawnej intelektualnie do korzystania z praw seksualnych a silnym oporem opinii społecznej, wyrażanym choćby w cytowanych wynikach badań. Jedyną rozsądna strategią jaką zwolennik uprawnień może przyjąć w takiej sytuacji jest powolna edukacja społeczeństwa, przedstawianie mocnych argumentów na rzecz wolności osób niepełnosprawnych intelektualnie i budowanie klimatu przyzwolenia na korzystanie z owej wolności.
Kolejny problem z jakim boryka się teoria uprawnień dotyczy kwestii tego, kto jest stroną majacą zapewnić realizację przysługujacych jednostce praw? Jeśli osobom niepełnosprawnym intelektualnie przyznamy prawa seksualne, to kto ma dbać o realizacje tych uprawnień? Społeczeństwo? Państwo? Opiekunowie? I czy w związku z tym możliwe są jakieś sankcje za nieprzestrzeganie tych praw?
Ostatni problemem teorii uprawnień jest problem konfliktu między uprawnieniami różnych osób. Osoba niepełnosprawna intelektualnie ma prawo do wolności w sferze seksualnej, ale ich opiekunom przysługuje prawo do nieponoszenia konsekwencji owej wolności. Konsekwencje działań jednostki powinna ponosić przede wszystkim ona sama, co w przypadku osób niepełnosprawnych intelektualnie jest rzadko kiedy możliwe. Konieczny jest pewien kompromis: udział opiekunów jest warunkiem koniecznym korzystania z praw seksualnych przez osobę niepełnosprawną intelektualną, ale też dla każdego opiekuna wartością nadrzędną winno być dobro podopiecznego, rozumiane jako jego wszechstronny rozwój.
Deklaracja praw seksualnych, Załącznik w: Zbigniew Lew - Starowicz, Seksualność niepełnosprawnej młodzieży, w: Seksualnośźć osób z niepełnosprawnościa intelektualną, red. Joanna Głodkowska, Andrzej Giryński, Warszawa 2005, s.31
Zbigniew Izdebski, Postawy Polakow wobec seksualności osób niepełnosprawnych ruchowo i intelektualnie, w: op. cit., s. 35
Jacek Hołówka, Etyka w działaniu, Warszawa 2000, s. 241
Małgorzata Kościelska, Czy i jak wspomagać rozwój poczucia tożsamości seksualnej, w: XXVIII Sympozjum Naukowe, Życie emocjonalne i rodzinne osób z niepełnosprawnością intelektualną w aspekcie seksualności, red. Anna Firkowska - Mankiewicz, Warszawa 2003, s.31
Gavin Fairbairn, Denis Rowley, Etyczne aspekty seksualności osób z niepełnosprawnością intelektualną, w : Życie emocjonalne i rodzinne osób z niepełnosprawnościa seksualną w aspekcie seksualności. XXVIII Sympozjum Naukowe, Warszawa, 2-3 grudnia 2002 r, red. Anna Firkowska - Mankiewicz, Warszawa 2003, s. 58
Małgorzata Kościelska, Czy i jak wspomagać rozwój poczucia tożsamości seksualnej u osób z niepełnosprawnością intelektualną?, op. cit., s.31
Jacek Zaremba, Aspekty genetyczne rodzicielstwa, op. cit., s. 35
Izabela Fornalik, Miłość seks i prokreacja jako wartości w dorosłym życiu osoby z głębszą niepełnosprawnością intelektualną, w: red. Anna Ostrowska, O seksualności osób niepełnosprawnych, Warszawa 2007, s. 57
Izabela Fornalik, op. cit, s. 58
Jean Vanier, Rozwój uczuc osoby upośledzonej umysłowo i problemy życia seksualnego, w: Osoba niepełnosprawna I jej miejsce w społeczeństwie, red. Dorota Kornas - Biela, Lublin 1988, s. 42
Jean Vanier, op. cit., s. 42
Danuta Mejnarowicz, Seksualność osób z zespołem Downa, w: Wieczne dzieci czy dorośli, Warszawa 2002, s. 7-28
Jacek Zaremba, Aspekty genetyczne rodzicielstwa osób z niepełnosprawnościa intelektualną, op. cit., s.33
Izabela Fornalik, Miłość, seks i prokreacja jako wartości w dorosłym życiu osoby z głębszą niepełnosprawnościa intelektualną, w: red. Anna Ostrowska, O seksualności osób niepełnosprawnych, Warszawa 2007
Gavin Fairbaim, Denis Rowley, Ludzie z niepełnosprawnością intelektualną jako rodzice, op. cit., s. 75
Zbigniew Izdebski, Postawy Polaków wobec seksualności osób niepełnosprawnych ruchowo i intelektualnie, op. cit., s. 42 - 43
j.w., s.78
Małgorzata Kościelska, Niechciana seksualność, Warszawa 2004, s. 45, 46
Jacek Hołówka, op. cit., s. 22