„Spotkanie”
W nieformalnej sytuacji,
Może jakiejś, gdzieś kolacji,
Chciałbym spotkać z Tobą się,
Chciałbym bawić z Tobą się.
Tak, jak kiedyś, lecz we dwoje
Tańczyć, patrzyć w oczy Twoje,
Dostrzec, dotknąć uśmiech słów.
Wypatrzony z świata snów.
Na tym tylko się nie skończy,
Jeśli z sercem Twym mnie złączy,
Oddech, zapach kwiatu róż,
Wymarzona słodycz mórz.
Po firmament niech się niesie
Czas i miejsce co zwie się
Niebowschodem, serca domem
Niebostróżem, nam podwórzem.
Miejscem ściśle ustalonym
W własnym świecie wymyślonym.
Czasie danym jak ulotka
By powstała miłość słodka
By spotkały się marzenia
Jak przy uczcie odkupienia.
Jak na balu pewnych granic,
Które czasem mamy za nic.
Na tym tylko mi zależy,
Czy twe serce temu wierzy?
Na tym, by zobaczyć różę,
Która rośnie na tej górze.
Którą widzę, lecz nie czuję,
Wiem jaki smak ma, lecz nie próbuję
Bo ja nie wiem, jak Jej sprostać,
By na uczcie mogła zostać!
Poczuć siłę tej miłości
I odrzucić nieśmiałości!
Lecz gdy powiesz, podziękujesz
Za mą śmiałość i odpłyniesz
Tam gdzie słowa są w podróży
Ja Ci nie dam mojej róży!
W.J.