WPROWADZENIE
Jezus udał się do Jerozolimy.
W świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów
oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie.
Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków,
powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły,
porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał.
Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł:
«Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska!»
(J 2, 13-16)
Papież Franciszek wezwał młodych podczas ŚDM w Rio de Janeiro do czynienia rabanu, czyli pozytywnego zamieszania, którego owocem ma być przemienianie świata z obecnego w lepszy. Swoją karierę w skali globalnej zrobił także „ruch oburzonych”. Jakieś niezadowolenie z aktualnego stanu rzeczy zawsze jest potrzebne. Wraz z rozsądną krytyką stanowią siłę napędową do działań, których wymaga polepszanie świata. Czy taki pozytywny bunt wciąż ma w młodych swojego sprzymierzeńca? Owszem, młodzi bywają oburzeni. Na ile jednak ich niezadowolenie jest twórcze i wyrasta z młodzieńczego krytycyzmu, a na ile jest skutkiem socjotechnicznych manipulacji, zaprogramowanych przez reżyserów będących na usługach konsumpcjonizmu lub innych ideologii?
Młodzi powinni być twórczo odpowiedzialni za ten talent, jakim jest zdolność robienia „rabanu”. Kryje się w nim wezwanie do tego, aby właściwie rozróżniać sprzeciw wobec zła od złego sprzeciwu wobec sprawdzonych wartości. Chodzi także o mądrość, która pozwoli być odpornym na manipulacje. W dobrze rozumianym buncie zawarty jest pewien duchowy potencjał, który sprzyja rozwojowi człowieka. To on podpowiada, żeby szukać prawdy, dzięki której zdemaskowane zostaną mentalność, która z jednej strony jest nudna w swej bezideowości, a z drugiej dawno już przedawkowała pluralizm i tolerancję dla mnóstwa wzajemnie sprzecznych poglądów.
Historia biblijna wskazuje, że Bóg dla przeprowadzenia swoich planów zawsze potrzebował i powoływał rewolucyjne osobowości. Mojżesz, sędziowie i prorocy szli pod prąd swoich rodaków, ale zawsze dla ich dobra, a nie dla własnych próżnych ambicji. Także i sam Chrystus, tam gdzie uważał to za słuszne, nie trzymał się konwencji ani tradycyjnych schematów. Zadawał się z tymi, którzy byli izolowani lub publicznie napiętnowani (Zacheusz, celnik Mateusz, Samarytanka). Nie bał się stawać po stronie pokoju i ładu, które pochodzą od Boga, a nie od ludzi (sprawa prawdziwego kultu, przebaczenia, trwałości małżeństwa i wiele innych). Tych, których powołał, wezwał do tego, aby byli Jego naśladowcami.
Ks. Adam Bab (Lublin)
Cz@t ze Słowem!
WPROWADZENIE, czerwiec 2014
__________________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________________
W drodze na XXXI Światowy Dzień Młodzieży - KRAKÓW 2016
www.kdm.org.pl, www.krakow2016.com