Klaudyna Kopała,
Wstęp do psychologii,
Religioznawstwo, I rok
Inteligencja emocjonalna.
Rola emocji dla zdrowia oraz problem toksycznych emocji
Rola emocji dla zdrowia.
Badania nad związkiem układu odpornościowego i układu nerwowego rozpoczęły się po 1974, kiedy to psycholog Robert Ader odkrył, iż układ odpornościowy rozwija się i uczy w podobny sposób jak mózg. Zapoczątkowało to zgłębianie tej tematyki przez naukowców. Obecnie wpływem emocji i stanu psychicznego na zdrowie organizmu ludzkiego zajmuje się dziedzina medycyny o nazwie psychoneuroimmunologia. Obecnie wiadome jest, iż układ immunologiczny opiera swoje działanie o te same neuroprzekaźniki, które wiążą się z emocjami. Pomimo iż poeci wieki temu odkryli, iż od gwałtownej namiętności może przyspieszyć swój rytm bicia ludzkie serce, dla nauki było to dosyć zaskakujące odkrycie; nie brano wcześniej w medycynie zbyt poważnie faktu, że emocje wywołują pewne stany somatyczne czy też że stany somatyczne wpływać mogą na ludzką psychikę. Znane powiedzenie „w zdrowym ciele zdrowy duch” okazało się równie poprawnie funkcjonować jako „ze zdrowym duchem zdrowe ciało”.
Jeśli chodzi o wpływ emocji na zdrowie człowieka, ewidentnie wszystkie emocje związane ze stresem mają takowy. Wymienić tutaj należy różnorakie hormony, które zostają wydzielone pod wpływem stresu, między innymi: noradrenalina i adrenalina (dwa podobnie działające do siebie hormony, przy czym ten drugi znacznie mocniej i powstaje w małych ilościach podczas codziennego stresu niezwiązanego z zagrożeniem życia; ich działanie jest bardzo szerokie, ale można je sprowadzić do zwiększenia wydajności motorycznej w razie konieczności walki lub ucieczki oraz zwiększenie pewności siebie), ß-endorfina (beta-endorfina; podnosząca odporność na ból), enkefaliny (odpowiedzialne za regulację odczuwania bólu oraz autonamierzanie przez organizm uszkodzonych tkanek) oraz kortyzol (hormon ogólnie przeciwzapalny).
Krótkotrwałe bycie pod wpływem stresu umiarkowanego nasilenia, zgodnie z badaniami psychologicznymi, oddziałuje na człowieka pozytywnie - dopinguje i motywuje jego działania. Natomiast stres zbyt intensywny, przekraczający zdolności przystosowawcze jednostki, oraz stres długotrwały przyczyniają się do powstawania chorób psychicznych - lęków, nerwic, depresji, a nawet zaburzeń osobowości. Może oddziałać również na inne układy - na przykład układ trawienny (biegunka, obstrukcja etc.) czy płciowy (zaburzenia miesiączkowania czy erekcji).
Umiarkowany stres towarzyszy nam w wielu sytuacjach nieomal na co dzień, noradrenalinę organizm wytwarza podczas takich zwyczajnych wyzwań jak rozmowa o pracę czy kartkówka i zazwyczaj kończą się, według H. H. Seylego będącego autorem terminu „stres”, przystosowaniem do danego czynnika stresogennego. Zgodnie z jego teorią faz stresu, długotrwały stres prowadzi do chorób psychosomatycznych (dr K. Siewierska-Wasilewska wymienia tu na przykład nowotwór jelita grubego, nadciśnienie, miażdżycę), a nawet do śmierci z wycieńczenia. Trzeba zauważyć, że stres alarmuje w organizmie mechanizmy odpowiedzialne za wzmożoną odporność, nieustanne wyczerpywanie tych zasobów będzie więc prowadziło do odwrotnego efektu - czyli ogromnego spadku odporności zwanego immunosupresją.
Ważnym zagadnieniem jest również wpływ pozytywnych emocji na zdrowie. Zgodnie z różnymi badaniami, poczucie szczęścia i zadowolenia przedłuża życie nawet o 10 lat. Naukowcy z Wayne State University w Detroit opublikowali w 2010 roku wynik analiz na 230 graczach baseballa, zgodnie z którym częsty uśmiech typu Duchenne (tzw. szczery, angażujący mięśnie ust oraz oczu) może przedłużyć życie nawet o około 7 lat, zaś typu Pan-Am (nieszczery - angażujący tylko mięśnie ust) o 5. Nad sprzężeniem mięśni twarzy z wytwarzaniem hormonów pracował m.in. polskiego pochodzenia amerykański naukowiec Robert Bolesław Zajonc - dziś wiadomo już, iż nawet udawany lub złośliwy uśmiech aktywuje wytwarzanie w naszym ciele endorfiny i przeciwdziała stresowi. Z medycznego punktu widzenia, umieszczenie w ustach ołówka tak, aby rozciągnął je, odsłaniając zęby, spowoduje produkcję pewnej ilości tego hormonu.
Jak widać na powyższych przykładach, wpływ emocji na zdrowie może być różny, pozytywny lub negatywny, przy czym definitywnie emocje mają ogromny wpływ na stan ludzkiego organizmu. Mogą wywoływać nie tylko zaburzenia psychiczne, ale również poważne choroby czy śmierć, zarazem zaś odpowiednie kierowanie emocjami przyczynić się może do przedłużenia życia i poprawienia stanu zdrowotnego.
Problem toksycznych emocji.
Zgodnie z tym, co stwierdza D. Goleman w „Inteligencji emocjonalnej”, do toksycznych emocji zaliczyć można gniew (złość), niepokój (lęk) oraz melancholię (przedkliniczny stan depresyjny). W uogólnieniu powiedzieć można, że toksyczność tych emocji polega na utrzymywaniu organizmu człowieka w stanie stresu. Pojęciem odnoszącym się do przedłużania wszystkich tych trzech toksycznych stanów emocjonalnych jest „przeżuwanie myśli”, czyli tzw. ruminacja. Polega to na ciągłym powracaniu do źródła danego stanu emocjonalnego, nieustannego myślenia o nim, zamartwiania się nim, obsesyjne podsycanie swoich wątpliwości etc. etc. Wenzlaff uważa, że ruminacja świadczy o skłonności do depresji i przyczynia się do pogłębiania smutnych myśli.
Gniew można zdefiniować jako reakcję organizmu na psychiczną gotowość do walki lub ucieczki, niejako jest tożsamy ze stresem; opiera się on na gwałtownym pobudzeniu kory mózgowej i nadnerczy do produkcji typowych dla odczuwania stresu katecholamin (noradrenalina, adrenalina); podstawową toksycznością gniewu z punktu widzenia medycyny jest to, iż na pewnym etapie nie da się powstrzymać pobudzenia gruczołów nadnerczy ani układu limbicznego (in. kora stara, czyli część kory mózgowej, odpowiedzialna za stany emocjonalne), które to mogą wzajemnie się pobudzać nawet przez kilka dni po sytuacji, która napad gniewu wywołała. Dlatego też naukowcy nazywają gniew „najbardziej nieujarzmionym”.
Goleman podaje, iż złość doprowadza również do niezdolności kognitywnej, czyli ogranicza jasne myślenie.
Gniew wywoływany zostaje przez sytuacje i czynności, które człowiek zinterpretuje jako: naruszenie jego poczucia godności lub szacunku, akt niesprawiedliwy, grubiaństwo, obraza, poniżenie, uniemożliwianie osiągnięcia ważnego celu.
Najistotniejszym elementem w walce z gniewem jest samoświadomość. Osoba wpadająca w gniew, rozpoznawszy swój stan emocjonalny na początkowym jego etapie, jest w stanie podjąć kolejne kroki, aby powstrzymać reakcję łańcuchową związaną z rozbudzeniem układu limbicznego na dobre, a więc zahamować toksyczność gniewu.
Zgodnie z badaniami naukowców, skuteczną metodą w walce z gniewem jest izolacja od bodźca wywołującego tę emocję - opuszczenie pomieszczenia, w którym odbyła się kłótnia i pójście na uspokajający spacer czy przerwanie rozmowy lub odseparowanie się od rozmówcy na jakiś czas. R. Williams zaproponował również zapisywanie wrogich myśli, gdy się pojawiają, co daje możliwość zwiększenia swojej samoświadomości i chłodnego spojrzenia na swój stan emocjonalny. Najmniej skuteczną zaś metodą jest wyładowanie się, określane terminem katharsis, gdyż najczęściej powoduje ono tylko zwiększenie pobudzenia mózgu do produkcji szkodliwych substancji i podtrzymywania gniewu.
Warto zwrócić uwagę na wyniki badań D. Tice, zgodnie z którymi objadanie się lub robienie zakupów nie są dobrymi metodami, ponieważ w ich trakcie niekonieczne jest angażowanie mózgu i nie pozwalają one na skierowanie toku myślowego w innym kierunku niż przyczyny gniewu, natomiast bardzo skuteczne jest czytanie książki lub oglądanie filmu jako skupiające uwagę na zupełnie innej materii.
Niepokój to stan łączący się bezpośrednio z zamartwianiem, wywołującym w organizmie stan gotowości i czujności. Eskalacja takiego zamartwiania doprowadzić może do lęków, rozmaitych fobii i nerwic (nerwice natręctw). Goleman wspomina tu o pojęciu katastrofizmu - wyróżnić można katastrofizm kognitywny (niepokojące myśli) oraz katastrofizm somatyczny (fizjologiczne objawy). Trzeba zaznaczyć, że chroniczny niepokój prowadzi do psychicznego uzależnienia. Układ limbiczny przyzwyczaja się do nieustannych, intensywnych bodźców i pobudzania ciała migdałowatego, automatycznie wyzwalając cały łańcuch lęków - za jednym następują kolejne. Nowy niepokój to tylko połowiczne antidotum na poprzedni, gdyż pomimo odciągnięcia uwagi od źródła tego pierwszego, wyzwala dalszą dawkę stresu i zwiększa szanse na powstawanie dalszych. Lęk może powodować w tak zaawansowanej formie niezdolność i niechęć do podjęcia działań, staje się demotywujący.
Borkovec wyróżnił dwie metody zwalczania lęku. Pierwsza to podstawa zwalczania każdej toksycznej emocji - czyli świadomość. Świadomość lęku powstrzymuje dalszy niepokój. Dzięki niej można podjąć się rozpoznania somatycznych objawów własnych emocji i relaksacji, dzięki której wróg zostanie unicestwiony. Druga metoda to krytyka własnych lęków, czyli sceptycyzm. On również działa hamująco wobec niepokoju i zmniejsza pobudzenie nerwowe.
Jeśli nie przeciwstawimy się toksycznemu niepokojowi i lękom na czas, doprowadzić one mogą do nerwic, fobii i ataków nerwowych, w przypadku których możliwe będzie już jedynie leczenie psychiatryczne i farmakologiczne.
Trzecia, ostatnia z toksycznych emocji, to melancholia, najczęściej nazywana smutkiem, przyczyniająca się do występowania bezsenności, apatii, odrętwienia oraz myśli samobójczych. Tak zaawansowana melancholia to już stan depresyjny, na który dziś bardzo popularne są farmakoterapie z zastosowaniem słynnego Prozacu (w Polsce na przykład jego odpowiednik: Bioxetin), jednak Goleman pisze właściwie o „przedklinicznym stanie depresyjnym”, czyli melancholii przed jej nasileniem do miana choroby.
Najbardziej związanym ze smutkiem objawem somatycznym jest płacz. Można spotkać się ze zwrotem pocieszającym: „Czasem trzeba sobie popłakać”. Płacz jednak ma ambiwalentne pole skutków. Może być przyczynią wyzwolenia od smutku, ale też - wzmocnienia rozpaczy czy obsesji.
Wśród metod radzenia sobie ze smutkiem, Goleman wymienia wypoczynek aktywny jako najlepszy ze sposobów oraz zabawę, przy czym oglądanie telewizji oraz przyjemności zmysłowe takie jak alkohol czy obżarstwo mogą spotęgować depresję. Tice zwraca uwagę na cieszenie się z prostych czynności. Innym sposobem może być zmiana myślenia, chociażby porównywanie się do własnej lub cudzej gorszej sytuacji z przeszłości, co może pobudzić sceptycyzm. Generalnie skierowanie myśli w innym kierunku niż własne emocje jest najskuteczniejsze - i tutaj niewątpliwie bardzo dobrze hamuje skutek angażowanie się w pomaganie innym. Kolejna czynność pojawiająca się w walce ze smutkiem jest wypieranie - czyli odwrócenie uwagi od problemu, na zewnątrz zdaje się ono wspomagać odporność psychiczną, jednakże badania fizjologiczne temu zaprzeczają (objawy somatyczne następują tak czy siak).
Metodą psychiatryczną na melancholię i - przede wszystkim - depresję są elektrowstrząsy, prawdopodobnie powodujące utratę pamięci krótkotrwałej, czyli właśnie odwrócenie uwagi od ruminacji.
2