Kitiara uth Matar – Siostrzyczka, różne


Kitiara uth Matar - Siostrzyczka

You'll never know the way your words have haunted me.
I can't believe you'd ask these things of me.
You don't know me.
[Snow White Queen, Evanescence]



Bellatrix była dla ciebie kimś więcej niż tylko siostrą. To ona potajemnie uczyła cię pierwszych zaklęć i podtrzymywała cię na duchu, gdy po raz pierwszy miałaś przekroczyć progi Hogwartu. To ją podziwiałaś i kochałaś, całkowicie ignorując drugą ze swoich sióstr. To ona była twoją mentorką. I twoją kochanką.
Teraz przygląda ci się spod ciężkich, przymrużonych powiek, a ty dobrze wiesz, dlaczego cię odwiedziła. Bo twoja siostra już od dawna żyje tylko po to, by służyć Czarnemu Panu. I to dla niego, a nie dla ciebie, jest gotwa się poświęcić.
- Gdzie jest Draco? - pyta lekko zachrypniętym głosem, uśmiechając się w ten specyficzny, znany tylko wam obu sposób. Już od bardzo dawna tak się do ciebie nie uśmiechała. I nic nie możesz poradzić na to, że ten uśmiech przywołuje słodko-gorzkie wspomnienia. Tak dobrze pamiętasz, kiedy po raz pierwszy...

... weszła do twojej sypialni i, cicho jak kot, wślizgnęła się do twojego łóżka.
Była letnia, wyjątkowo parna noc i nie mogłaś zasnąć. Przytuliłaś się ufnie do starszej siostry, a ona gładziła cię po plecach i bawiła się twoimi miękkimi włosami. Nawijała je na palce jak obrączki i delikatnie rozplatała, podczas gdy jej usta lekko muskały twoje czoło i policzki. Kiedy siostrzana dłoń zsunęła się niżej i przez miękki jedwab objęła twoją drobną pierś, zesztywniałaś gwałtownie, z myślą , że to nie powinno się zdarzyć. Że siostry nie powinny się tak dotykać.
- Wszystko w porządku, Cissy - szepnęła ci wtedy do ucha. - To nic złego. Zaufaj mi, siostrzyczko.
Miałaś tylko trzynaście lat i czułaś dziwny lęk. Ale dotknięcia, pocałunki i czułe słowa Belli szybko przegoniły wszystkie obawy, sprawiając, że całkowicie poddałaś się jej pieszczotom. Tamtej nocy, i przez wiele następnych, liczyły się tylko usta i dłonie twojej starszej siostry, jej bliskość, ciepło i zapach goździków.

Szybko otrząsasz się ze wspomnień i patrzysz z powagą na swoją siostrę.
- Nie wiem - odpowiadasz.
Bellatrix z irytacją marszczy brwi.
- Och, nie bądź niemądra, Narcyzo - mówi chłodno.
- Bello, to mój syn - odpowiadasz cicho. - I nawet gdybym wiedziała, gdzie się ukrył, nikomu bym tego nie ujawniła. Nawet tobie.
Zwłaszcza tobie - dodajesz w myślach.
- Cissy, bądź rozsądna! Im dłużej pan będzie szukał Dracona, tym jego gniew będzie większy. - Bellatrix podchodzi i dotyka łagodnie twojego policzka. Zamykasz oczy i poddajesz się delikatnej pieszczocie, by po chwili strącić jej dłoń ze swojej twarzy. Bella nie jest matką i nigdy nie zrozumie, jak silna jest matczyna miłość. - Wstawię się za nim. Draco dostanie jeszcze jedna szansę, Cissy. Zaufaj mi - dodaje cicho. Kładzie dłonie na twoich ramionach i patrzy ci głęboko w oczy. Czujesz od niej ożywczy chłód zimy. Niemal się uśmiechasz, myśląc o tym, jak bardzo lubisz tę porę roku i jej bezwzględną surowość. W następnej chwili potrząsasz głową i stanowczo odsuwasz się od siostry.
- Sama mówiłaś, że on nie wybacza, Bello. Draco już raz dostał swoją drugą szansę. Chcesz, abym uwierzyła, że Czarny Pan da mu kolejną? - starasz się mówić dobitnie, ale czujesz, że twój głos lekko drży.
- Dlaczego mi nie ufasz? - Bellatrix nie potrafi ukryć gniewu, chociaż słyszysz w jej słowach także gorycz. - Dlaczego, Cissy?
- Bo dla Czarnego Pana jesteś gotowa zrobić dosłownie wszystko, Bello, a Draco jest wszystkim dla mnie - odpowiadasz spokojnie. - Przecież wiesz.
W pierwszej chwili wydaje ci się, że siostra się rozgniewa, ale ona znowu podchodzi do ciebie tak blisko, że czujesz chłód i przyjemny zapach goździków.
- Cissy, wysłuchaj mnie - mówi, obejmując cię mocno. - Zrozum, że on może cię zabić, jeśli mi nie powiesz gdzie jest twój syn. Przemyśl to. Czy nie lepiej by było, gdyby Draco wrócił i odważnie stanął przed Lordem, zamiast tchórzliwie ukrywać się z tym zdrajcą, Snape'em? - jej głos drży z nienawiści do Severusa i ze strachu przed Voldemortem. - Powiedz mi, gdzie oni są, a być może Czarny Pan okaże łaskę tobie i twojemu synowi.
Zamykasz oczy i czujesz, że ogarnia cię gniew, chociaż tak bardzo chciałaś zachować godność i nie stracić zimnej krwi.
- Ten zdrajca, jak go nazwałaś, dwa razy uratował mojemu synowi życie, a teraz go chroni! Czy ochrona nastoletniego chłopca jest zdradą!? - mimo, że tego nie chcesz, podnosisz głos. - I mówiłam ci już, że nie wiem, gdzie przebywa mój syn. Odejdź, Bellatrix!
- Robisz błąd, siostro - oznajmia sucho Bella. - Ogromny błąd.
Czujesz, że próbuje wysondować twój umysł i z ogromnym wysiłkiem udaje ci się zablokować dostęp do swoich myśli i wspomnień.
- Jak chcesz, Narcyzo. Za drugim razem już nie będę taka miła. I nie przyjdę sama - głos Bellatrix jest teraz zimny i drwiący.
A przecież kiedyś było zupełnie inaczej. Nie raniłyście siebie nawzajem, a starsza siostra opiekowała się tobą i cię chroniła.

Kiedy miałaś siedem lat, upadłaś tak niefortunnie, że głęboko rozcięłaś sobie skórę na kolanie. Rozpłakałaś się z bólu i ze strachu, że matka cię ukaże, bo przecież zabroniła ci biegać po dziedzińcu. Bellatrix pocieszyła cię i kazała ci poczekać w cieniu pobliskiego dębu. Sama poszła szybko do domu i kilka minut później wróciła z fiolką eliksiru, który ukoił ból i sprawił, że rana bardzo szybko zaczęła się goić. Po godzinie zostało po niej tylko nieznaczne zaróżowienie.
- Nie bój się, Cissy. Pomogę ci zawsze, kiedy mnie o to poprosisz - powiedziała Bella, gdy już przestałaś płakać i pozwoliłaś, żeby opatrzyła ci kolano.

Uśmiechasz się gorzko i patrzysz uważnie w ciemne oczy Bellatrix.
- Kiedy to się stało, Bello? Kiedy przestałam być twoją kochaną siostrzyczką, którą tak uwielbiałaś? - pytasz cicho.
Teraz to ty podchodzisz do niej tak blisko, że wasze wargi niemal się stykają. Kładziesz obie dłonie na jej twarzy i pieścisz delikatnie chłodną, bladą skórę Bellatrix.
- Kiedy? - szepczesz i czujesz gorzką satysfakcję, kiedy policzki siostry pokrywa delikatny rumieniec.
Bella odtrąca twoje dłonie szybkim, zdecydowanym ruchem.
- Mylisz się, Narcyzo, nadal cię kocham. Dlatego tu przyszłam. Ale ty nie chcesz mojej pomocy i nie słuchasz moich rad. - Wolałabyś, żeby jej głos nadal był zimny lecz teraz słychać w nim jedynie pustą obojętność.
- Gdybyś mnie kochała, tak jak kiedyś, rozumiałabyś, że teraz jestem przede wszystkim matką, Bello - odpowiadasz. - I nie prosiłabyś mnie o rozsądną decyzję. Wolę umrzeć, niż stracić Dracona. To takie proste do zrozumienia. Takie oczywiste. Tak samo jak to, że bez wahania zabiłabyś mojego syna, gdyby Czarny Pan tego od ciebie zażądał.
Milkniesz i przez jedno, krótkie mgnienie dostrzegasz żal w oczach swojej siostry. Ale już po chwili Bellatrix patrzy na ciebie z chłodnym wyrachowaniem.
- Próbowałam ci pomóc. I nie będę cię prosiła o współpracę po raz drugi, siostrzyczko.
Nie dajesz po sobie poznać, jak bardzo zabolała cię drwina w jej głosie. Z pozoru obojętnie patrzysz jak Bellatrix opuszczającą dom twojego męża. I ani trochę nie pomaga ci uporczywa myśl, że ona też się boi.

koniec



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kitiara uth Matar - Tfu! Na psa urok, różne
Kitiara uth Matar - Czysta krew, FF Draco Hermiona
Kitiara uth Matar - ręka boga, FF Draco Hermiona
Kitiara uth Matar - Szlama, FF Draco Hermiona
Kitiara uth Matar – Mały, przyjemny, niegroźny układ, czyli Opowiadanie o zaletach posiadania kota
Everytime Kitiara uth Matar
Kitiara uth Matar i Nagini Zmowa dziewic
Kitiara uth Matar i Nagini
SPOJRZENIE SPOWIEDNIKA NA SPOWIEDŹ SIÓSTR, Różne religijne, SPOWIEDŹ
SPOJRZENIE SPOWIEDNIKA NA SPOWIEDŹ SIÓSTR, Różne religijne, SPOWIEDŹ
Soma Sutta- Siostra Soma SN 5.2, Kanon pali -TEKST (różne zbiory)
Vajira Sutta o siostrze Vajdżira ; SN V.10, Kanon pali -TEKST (różne zbiory)
Sutta o Siostrze SN 15.14-19, Kanon pali -TEKST (różne zbiory)

więcej podobnych podstron