WETERANI [ Między nami 2'25 ]
kap. II próg 27. 08. 1997 r. muz. i sł. J. Kaczmarski
a. d. a. Karki cherlawe, serca szklane,
d. C. G. E. Umysły - prawdę rzec - nietęgie,
C. F. Słowem : lepieni na kolanie, M
G. E. Stawiani pod istnienia pręgierz A
F. C. Łapiemy się na chwyty tanie R
d. a. I, zanim ktoś po rozum sięgnie, S
d. E. a. Do słów tracimy zaufanie Z
F. G. E. A7. I wielka wściekłość się w nas lęgnie. O
F. C. Łapiemy się na chwyty tanie W
d. a. I, zanim ktoś po rozum sięgnie, O
d. E. a. Do słów tracimy zaufanie
F. E. a. I wielka wściekłość się w nas lęgnie.
a. d. a. Karki, jak dęby, serca - dzwony,
d. C. G. E. W umysłach prawda, jak łza - czysta : O
C. F. Nie bacząc na rachunek słony
G. E. Grzmimy, jak jeden wielki wystrzał. S
F. C. Szubrawcy drżą, padają trony,
d. a. Jutrzenka nam się jawi mglista ; T
d. E. a. Przed lustrem ćwiczy już ukłony
F. G. E. A7. Ten, który bunt nasz wykorzysta. R
F. C. Szubrawcy drżą, padają trony,
d. a. Jutrzenka nam się jawi mglista ; O
d. E. a. Przed lustrem ćwiczy już ukłony
F. E. a. Ten, który bunt nasz wykorzysta.
a. d. a. Próchnieją dęby, serca milkną,
d. C. G. E. Zwątpieniem - prawdy łza mętnieje K
C. F. I już my - weterani tylko L
G. E. Nie pojmujący co się dzieje. A
F. C. Już nasze epopeje - chwilką, S
d. a. Najwyżej ktoś się z nich uśmieje, Y
d. E. a. A - dzisiaj gorzką są pastylką, C
F. G. E. A7. Snów naszych wymazuje rejestr. Z
F. C. Już nasze epopeje - chwilką, N
d. a. Najwyżej ktoś się z nich uśmieje, I
d. E. a. A - dzisiaj gorzką są pastylką, E
F. E. a. Snów naszych wymazuje rejestr.
a. d. a. Karków badyle i serc kiście,
d. C. G. E. Zwiędłych umysłów byt roślinny - O
C. F. Zbieramy zawsze suche liście
G. E. Z sadzonych z takim trudem winnic, S
F. C. Śmierci nie znamy osobiście -
d. a. Jak dotąd - umierali inni ... T
d. E. a. Jeśli to piekło jest, lub czyściec -
F. G. E. A7. Niebu nic nie jesteśmy winni. R
F. C. Śmierci nie znamy osobiście -
d. a. Jak dotąd - umierali inni ... O
d. E. a. Jeśli to piekło jest, lub czyściec -
F. E. a. Niebu nic nie jesteśmy winni.