Internet - błogosławieństwo czy przekleństwo?
Internet powstał w 1969 roku. Na początku był wykorzystywany wyłącznie do celów wojskowych, lecz po pewnym czasie stał się dostępny również dla zwykłych ludzi. Dziś Internet dostępny jest już prawie dla każdego Polaka, a liczba jego zwolenników stale rośnie. Można go wykorzystać na wiele sposobów, niektórzy nie wyobrażają sobie bez niego życia. Internet można więc bezsprzecznie uznać za błogosławieństwo XXI wieku.
Jednym z wielu argumentów potwierdzających słuszność tej tezy jest to, że Internet jest niesamowitą skarbnicą wiedzy. Jeśli tylko się postaramy, możemy znaleźć w nim wszystko, od przepisu na jajecznicę po dane techniczne samochodu. Mając Internet możemy zapomnieć o przeszukiwaniu domowej biblioteki w poszukiwaniu jakiejś książki. Z pewnością można ją znaleźć w Internecie.
Faktem wartym omówienia jest również niesamowita prędkość transmisji informacji. Wiele olbrzymich korporacji posiada wewnętrzną sieć opartą na strukturze Internetu. Wprowadzone do systemu informacje są natychmiast dostępne dla pracowników całej korporacji w wydziałach położonych kilkaset lub kilka tysięcy kilometrów dalej. Przekazywanie informacji jest znacznie łatwiejsze i szybsze, dzięki czemu praca w całej korporacji może przebiegać znacznie sprawniej.
Pisząc o przydatności Internetu nie sposób ominąć sklepów. Na całym świecie jest już mnóstwo sklepów sprzedających swoje produkty za pośrednictwem Internetu. Dziś, aby cos kupić, nie ma już potrzeby wychodzenia z domu. Wystarczy usiąść wygodnie przed komputerem i złożyć zamówienie. Listonosz za kilka dni zapuka do naszych drzwi i wręczy nam przesyłkę.
Myślę, że powyższe argumenty w pełni potwierdzają słuszność postawionej przeze mnie tezy i że udało mi się Drogiego Czytelnika przekonać, że Internet to prawdziwe błogosławieństwo.