KULTURA JĘZYKA POLSKIEGO WOBEC ZAPOŻYCZEŃ
W zasobie leksykalnym każdego języka naturalnego, w tym również języka polskiego znajdują się wyrazy rodzime i zapożyczone. Żaden, bowiem naród nie rozwija się w izolacji. Kontakty między społeczeństwami różnych krajów w sferze handlowej, kulturalnej, naukowej i politycznej mają wpływ na przenikanie form językowych z jednego języka do drugiego. Na ogół nie jest to proces dwustronny, gdyż naród stojący wyżej w rozwoju ekonomicznym i kulturalnym oddziałuje silniej pod względem językowym.
Jest rzeczą zrozumiałą, że współcześnie język angielski oddziałuje na polszczyznę a nie odwrotnie.
Przechodzenie wyrazów z jednego języka do drugiego jest zatem procesem odwiecznym.
Charakteryzując słownictwo w poszczególnych etapach rozwoju języka polskiego można zauważyć, że:
- w okresie staropolskim (od XV do XVI w.) miały miejsce silne wpływy niemieckie, łacińskie i czeskie
- w okresie średniopolskim (od XVI w. do 70-tych lat XVIII w.) nastąpiło osłabienie wpływów łacińskich, niemieckich i czeskich natomiast nasiliły się wpływy języka włoskiego, francuskiego, ruskiego, tureckiego i węgierskiego.
ß w okresie nowopolskim 9od 70-tych lat XVIII. Do 1945r.) upowszechniły się germanizmy, rusycyzmy, zapożyczenia z języka angielskiego a także rozwinęło się słownictwo specjalistyczne i techniczne, wojskowe, rzemieślnicze, chemiczne itp. Wzrost terminologii specjalnej i wpływów obcych - to główne tendencje rozwoju słownictwa współczesnego języka polskiego.
Zagadnienie zapożyczeń dotyczy wszystkich języków I zawsze budzi wiele emocji, ponieważ kategoria obcości ? rodzimości znacznie wykracza poza sprawy językowe.
W wielu publikacjach z zakresu kultury języka do oceny innowacji
(głównie leksykalnych) stosuje się między innymi kryterium narodowe, któremu językoznawcy przyznają w hierarchii kryteriów miejsce znacznie skromniejsze niż osoby nie zajmujące się zawodowo lingwistyką. Warto sobie bowiem uświadomić, że ?nie istnieje żadna prosta zależność między liczbą zapożyczeń w języku a jego sprawnością komunikatywną i stylistyczną oraz jego rangą kulturalną?.
Niektóre narody nie mają własnych języków. To, że w Szwajcarii ? kraju jedno narodowym, nie ma języka szwajcarskiego, a ludność posługuje się aż czterema językami (niemieckim, francuskim, włoskim I retoromańskim), nie oznacza, iż naród ten nie wytworzył własnej kultury, z którą czuje się emocjonalnie związany. Występowanie czterech języków na jednym terytorium państwowym sprzyja ich wzajemnemu przenikaniu się w stopniu wyższym, niż gdyby kontaktowały się odrębne różnojęzyczne narody.
Kryterium narodowe jest dość umowne również dlatego, że wszystkie podziały na języki i dialekty opierają się przede wszystkim nie na przesłankach lingwistycznych, lecz na socjologicznych, politycznych, kulturalnych I historycznych. Język słowacki na przykład jest o wiele bliższy strukturalnie literackiej polszczyźnie niż dialekty kaszubskie, uważane, za regionalne odmiany języka polskiego.
Polszczyzna nie należy do języków nasyconych w dużym stopniu pożyczkami, choć ?Słownik wyrazów obcych? PWN rejestruje około 27.000 haseł.
Obliczenia wykonane dla liter A i E w "Słowniku języka polskiego" pod redakcją W. Doroszewskiego wykazują, że w hasłach zaczynających się na literę A mamy 55% a w hasłach na literę (67% wyrazów zapożyczonych).
"Mały słownik języka polskiego" pod redakcją S. Skorupki, H. Auderskiej, Z. Łempickiej na ogólną liczbę 37.319 haseł zawiera 77% wyrazów rodzimych i 23% wyrazów obcych.
Z języka łacińskiego przeniknęło do polszczyzny 2.627 słów, z francuskiego 1.273, z grackiego 1252, z niemieckiego 910, z angielskiego 313, włoskiego ? 298, rosyjskiego ? 89, tureckiego ? 88, ukraińskiego ? 55, hiszpańskiego ? 52, czeskiego ? 42, węgierskiego ? 43, arabskiego ? 32, holenderskiego ? 19, hebrajskiego ? 19.
Znacznie niższy procent wyrazów rodzimych niż polszczyzna ma między innymi język angielski, rosyjski i albański. W słownictwie języka angielskiego pożyczki (zwłaszcza francuski i łaciński) zdecydowanie przeważają nad wyrazami rodzimymi, mimo że jest to język o największym międzynarodowym prestiżu. Rosyjski jest wśród języków słowiańskich najbardziej nasycony zapożyczeniami.
Termin ?zapożyczenie? wymaga pewnego uściślenia. Można nim objąć wszystkie wyrazy obcego pochodzenia, które od schyłku X w. (a więc od momentu, kiedy Polska w związku z chrystianizacją weszła po raz pierwszy w stały kontakt z cywilizacją zachodnioeuropejską) zaczęły przenikać do polszczyzny. Jednak w niewielu formach dawno zapożyczonych element obcości jest odczuwalny. Dzisiaj prawie nikt poza gronem specjalistów nie uważa wyrazów: cegła, dach, gmach, mur, ratusz, sołtys, bigos, pancerz, za pożyczki niemieckie czy wyrazów armia, bal, huragan, intryga, kontrola, migrena, omlet, plaża, turysta za pożyczki francuskie. Są to formy całkowicie przyswojone, wciągnięte w obręb polskiej fonetyki I fleksji nie budzące wątpliwości poprawnościowych.
Nie zawsze możemy wykazać jednoznacznie źródło zapożyczeń. Trudno ustalić, czy na przykład: katafalk pochodzi z włoskiego catafalco czy z francuskiego catafalque, kołdra z włoskiego coltra czy średnio-górno-niemieckiego kolter, por i seler mogły zostać zapożyczone z włoskiego porro i sellero czy z łacińskiego i francuskiego celerii.
Jako najbardziej obce narzucają się wyrazy - cytaty, a więc formy zachowujące w tekście polskim taką pisownię, brzmienie, znaczenie jak w języku z którego pochodzą, np.: angielskie disc-jockey, fair-play, jazz, playboy, science-fiction, francuskie: atelier, attache, porte-parole, foyer, tournee, łacińskie: ex aequo, qui pro quo, status quo itp.
Zasięg występowania omawianych form ograniczony jest przede wszystkim do wypowiedzi oficjalnych oraz stylu artystycznego. W polszczyźnie potocznej występują rzadziej, służą raczej jako ozdobniki stylu).
Szczególną ekspansywnością odznaczają się współcześnie - nie tylko z resztą w Polsce - wpływy języka angielskiego.
Powszechnie uważa się, że proces przyswajania wyrazów angielskich (anglicyzmów lub anglizmów) w języku polskim rozpoczął się dopiero w XXw, ale za pośrednictwem francuskim, niemieckim i rosyjskim przenikały anglizmy do polszczyzny już wcześniej.
Na większą skalę zaczęły napływać po zakończeniu I wojny światowej a związane były z nazewnictwem sportowym i terminologią żeglarską oraz morską.
Właśnie wtedy napłynęły do Polski następujące wyrazy: boy-chłopiec, kliper-statek, leader-kierownik czy sztorm, boks, klub, derby, finisz, dżokej, mecz.
Po 1945r. wpływy te nasilił się, a jednocześnie poszerzył się zakres dyscyplin, z których w6ywodziły się zapożyczone wyrazy takie jak: technika, nauka, film, wojskowość, moda, obyczaje i inne.
Dzisiaj zapożyczenia angielskie grupują się przede wszystkim w sferze słownictwa technicznego (buldożer, dumper-typ wywrotki, fotosetter-maszyna poligraficzna, autoserwis, jeep, go-kart);
Zwłaszcza odnoszące się do nowych wynalazków (dekoder, komputer, laser, tuner);
słownictwa dotyczącego zjawisk ekonomicznych i politycznych oraz stosunków międzynarodowych (marketing, manadżer, trend, eskalacja);
słownictwa psychologicznego (behawior, stres, stressor);
nazwy sportowców od sposobu ich gry lub walki (galkeeper, pressing, outsaider, fighter);
Duże skupienie anglizmów chrakteryzuje i dzisiaj terminologię sportową: dribbler, punczer, skiff, skecz, debel, moto cross), są wyrazy związane z modą (dżinsy, mohair, skaj, blezer, dżersej) rozrywką i życiem towarzyskim (hobby, longplay, bestseller, quiz, serial, playback, rock, heat, college, kemping folder, dansing).
W tej dziedzinie słownictwa najczęściej się trafiają efemerydy - wyrazy wychodzące z (użycia) obiegu wraz z zanikiem mody, która je powołała do życia (np. hula-hop, polo, rhythm end blues, madison, sweet, twist).
O ekspansji anglizów do naszej codziennej polszczyzny trafnie powiedział Walery Pisarek: ?Od kilkunastu lat kupujemy krakersy, jemy, hot-dogi w snack-barach piszemy flamastrem, nosimy dżinsy i owerole, słuchamy muzyki rockowej, protest songów, soul-rocka, country itd. Skompletowawszy sobie deck, tuner i inne gadżety, w cocktail-barach lub na kempingu playboy podrywa hostessę, w kontenerach przywożą nam czasem grejpfruty itd. itd.
Lata 1980-1990 przynoszą ze sobą oddziaływania języka angielskiego w innych dziedzinach życia.
- Pierwszą z nich jest tzw. Subkultura rockowa - tzn. subkultura młodzieżowa będąca pod wpływem oddziaływania muzyki rockowej i związana z nią stylistyka, obowiązująca w nazwach zespołów I tekstach piosenek
Nazw zespołów o prowieniencji angielskiej są dziesiątki: ASHEN LADY, O KEY, BLACK KAPS, BLUE ISLAND, CONSORD, FREE BLUES , FOR GRENADA.
Nazwy mają również strukturę dwujęzyczną I jeden człon stanowi wyraz polski, a drugi angielski np. ASPIRYNA BLUES, FORMACJA PRO ROCK, NEW CHAOS ROCK PARKING.
Drugim charakterystycznym zjawiskiem ostatnich lat jest moda na napisy na ścianach domów I budynków publicznych (tzw. grafitti). I tu dominuje angielski RED ARMY GO HOME, BEER NOT DEAD.
Nowe warunki ekonomiczne wpłynęły na powstanie różnych tzw. Inicjatyw prywatnych i co za tym idzie, nowych nazw hurtowni, sklepów, spółek itp. obiektów działalności gospodarczej, które również ujawniają zależności od kultury ekonomicznej uważanej za najlepszą. Tak, więc z ulic polskich miast znikają sklepy, a mnożą się shopy; BABY?S SHOP, COSTA SHOP, NIGHT SHOP, MILK SHOP, FAMILY SHOP, SHOP CENTRE, FLOWERS, TOP MARKET.
Reklamy w prasie, radiu i telewizji zasypują nas dziesiątkami nazw angielskich. Niektóre adresowane są również do dzieci: BARBIE, KEN, HY MEN, TRANS-FORMERS itd.
Kultura anglojęzyczna, głównie amerykańska dominuje dziś niemal na całym świecie, w Polsce również oddano jej pierwszeństwo, czego przejawem jest min. stała obecność anglojęzycznych programów informacyjnych w radiu I telewizji, prymat masowo oglądanego filmu amerykańskiego I wszelkiego rodzaju produkcji rozrywkowej.
Nie bez znaczenia jest również przyjmowanie obecnie zachodnich wzorców życia politycznego I gospodarczego, czemu towarzyszy przyswajanie obcej, przeważnie tzw. międzynarodowej terminologii ? najczęściej pochodzenia angielskiego.
Dlatego do najważniejszych zjawisk (tendencji) w rozwoju współczesnego języka polskiego należą:
1) Terminologizacja - jest to masowe zjawisko występowania i tworzenia terminów specjalnych, technicznych, naukowych i zawodowych, wynikające z potrzeby nazywania nowych realiów życia, np. nowych specjalności zawodowych, wyrobów, narzędzi I inne. Terminologia tego typu (pochodząca z języka przodującego w danej dziedzinie nauki I techniki) ułatwia przepływ informacji I porozumienie specjalistów.
2) Ze zjawiskiem terminologizacji łączy się proces determinologizacji, polegający na nabywaniu przez terminy specjalistyczne znaczeń potocznych, np. termin awaria, dawniej uszkodzenie statku, dziś odnosi się do uszkodzeń wszelkiego rodzaju (awaria oświetlenia, awaria telewizora I innych urządzeń przemysłowych).
3) Internacjonalizacja - (najkrócej) oznacza tendencję do wzrostu zapożyczeń z języków obcych w następstwie ożywienia kontaktów międzynarodowych.
Internacjonalizmy zaś są to wyrazy, które funkcjonują w kilku językach w podobnej postaci ortograficznej I fonetycznej.
Np. pol. absolutyzm, niem. Aboslutismus, ang. absolutism, ros. absolutizm, od łac. absolutus - zupełny, bezwzględny.
Innymi wyrazami tego typu są aeronautyk, materializm, obskurantyzm...
Masowość zapożyczenia nazw, wyrazów i wyrażeń w wielu dziedzinach naszego życia musi rodzić refleksje natury poprawnościowej co można a czego nie można.
Obecnie coraz częściej mówi się o "zalewającej nas językowej fali angielszczyzny". Zdaniem J. Miodka wynika ona z międzynarodowego charakteru tego języka i prowokuje do coraz gorętszych dysput. Jedni - biją na alarm, drudzy - nie widzą powodów do obaw.
Tolerancyjne stanowisko wypływa z przekonania, że "nadmiar zapożyczeń zostaje zawsze usunięty w toku naturalnego rozwoju języka, zostają tylko te najbardziej potrzebne".
Na przestrzeni dziejów pojawiły się liczne wypowiedzi (publikacje) różnych pisarzy, językoznawców obcych wpływów językowych.
Oto niektóre fragmenty publikacji:
"Nie czyń tedy krzywdy, niemowny Polaku, polskiej wymowie, nie pochlebiaj bardzo mniemanej obfitości obcego języka, abyś, co uwłaczał twojej polszczyźnie, którać tak bogato do wymowy dostarczy, jako sam pochopno usiłować zechcesz albo opuścisz"
A. M. Fredro: "Przysłowia mów potocznych albo
przestrogi obyczajowe, radne, wojenne".
"Jest coś w naszej krwi, przez co tak do obcych rzeczy legniemy, że aż do zapomnienia swoich. Mnie się zdaje że zatrzymamy utarte już zwyczajem i spolaczałe słowa. Skoro nasze zaniedbane a przywrócone w nowo utworzonym załączone, jako milsze I zrozuymialsze zabiorą wziętość i miejsce cudzoziemskim ?"
O. Kopczyński "Gramatyka języka polskiego"
Dziś żaden językoznawca, nawet najbardziej niechętny zapożyczeniom, nie poprałby postawy skrajnie purystycznej uznającej wszelkie obce naleciałości za ?nieczyste?, bo każdy wie, że nigdy nie było, nie ma i nie będzie języków naturalnych, stuprocentowo czystych tzn. pozbawionych wpływów obcych.
Wyrazy zapożyczone nierzadko oddają polszczyźnie duże usługi, ponieważ:
1) stanowią warstwę leksykalną dawno przyjętą z innych języków, bez której trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie współczesnego języka polskiego,
2) nazywają nowe pojęcia, zjawiska, wynalazki,
3) nazywają nowe realia,
4) są składnikiem międzynarodowej leksyki naukowej i technicznej,
5) nie zawsze polskie odpowiedniki oddają dokładnie treści wyrazów obcych.
To ostatnie stwierdzenie dotyczy głównie internacjonalizmów. Usuwanie ich z języka polskiego byłoby niekorzystne z dwóch względów:
- nie jest ekonomiczne nadawanie nowych nazw desygnatom już nazwanym,
- funkcjonowanie form wspólnych wielu językom ułatwia porozumienie się przedstawicielom różnych narodowości.
Tendencje purystyczne widać w działalności czeskich językoznawców XIX w. którzy zastąpili czeskimi wyrazami takie internacjonalizmy jak muzyka, teatr, apteka, szpital (dziś po czesku brzmi to: hudba, divadlo, lekarna, nemocnice).
Nie wydaję się jednak słuszne polszczenie terminologii medycznej, choć czasopisma specjalistyczne, prace popularnonaukowe, słowniki zawierają odpowiedniki (nazwy) rodzime np. barwnik skóry - pigment, błonica zamiast dyfteryt, ciepłota - temperatura, czynność - funkcja, dna - artretyzm, dychawica - astma, gościec - reumatyzm.
- Owe formy obce mają w ogromnej większości postawę łacińsko - grecką, dzięki czemu są powszechnie zrozumiałe na całym świecie. Ułatwia to międzynarodowe kontakty w dziedzinie nauki i techniki oraz międzynarodową wymianę myśli, która sprzyja szybkiemu postępowi. Dlatego ich użycie (stosowanie) jest słuszne i uzasadnione.
Wyrazy obce są również pożądane, a nawet niezbędne, gdy nazywają nowe, nieznane przedtem przedmioty i pojęcia, jak np. radio, radar, laser, flesz, struktualizm, frustracja, western
Trudno uniknąć w polszczyźnie tzw. egzotyzmów, czyli wyrazów nazywających obce realia np. derwisz, fakir, fiord, gejzer, kowboj, maczeta, minaret, safari, szejk.
Zapożyczenia są także potrzebne, gdy polskie odpowiedniki nie oddają dokładnie treści wyrazu obcego.
Pozorność wielu porównań znaczeniowych (synonimów) można zauważyć choćby na przykładzie takich wyrazów jak:
Pacjent - z łac. patiens (cierpiący) - to nie zawsze to samo, co chory, może to być, bowiem tylko interesant, któremu potrzebne jest świadectwo zdrowia do przedłożenia w nowym miejscu pracy.
Różnią się też znaczeniem i zabarwieniem emocjonalnym wyrazy takie jak prezes, dyrektor, honorarium, pensja.
Nie oznacza to jednak, że wszystkie zapożyczenia zasługują na aprobatę.
Które więc zapożyczenia są zbędne, niepoprawne, użyte w sposób nieuzasadniony? Generalnie wielu z nich potrzebujemy w języku polskim, ale częstokroć ich nadużywamy, albo ze snobizmu, albo intercji tzn. nieporadności w posługiwaniu się własnym językiem. Bardzo często mechanizm powstawania zbędnych zapożyczeń polega na oddziaływaniu stylu kolokwialnego, telewizji, następnie prasy i publicystyki na żywą mowę potoczną.
Wśród takich zapożyczeń wyróżnić można miedzy innymi wyrazy: fan, hit lang-play, discjocker, thriller, show lub: konsulting, marketing, clearing (kliring), holding, dealer, barter i wiele innych.
Niektóre z nich wymagają wyjaśnienia znaczeń:
holding - to spółka,
clearing - wartość wymiany, rozliczenia w określonej walucie,
barter - wymiana towaru za towar,
marketing - strategia sprzedaży (badanie siły nabywczej, potrzeb konsumentów),
konsulting - doradztwo.
(Terminy obce są krótsze, ale m,niej zrozumiałe)
Oto dwa teksty (reklamy) ogłoszeń (zawartych w "Gazecie Wyborczej")
1. Międzynarodowa Szkoła Menadżerów poszukuje współpracowników, współautorów z całego kraju w dziedzinie: marketingu, kreowania liderów, controlingu, asertywności, auditngu, consultingu.
2. The Pendle Trust Ltd. ? brytyjska spółka handlowa oferuje, pomoc w zakresie nawiązywania kontaktów handlowych, fachową konsultację, doradztwo w sprawach związanych z zagadnieniami eksportu i importu.
Wnioski po porównaniu obu reklam nasuwają się same. Treści dotyczące pomocy nowym spółkom i firmom w prowadzeniu działalności gospodarczej można przekazać niekoniecznie trudnym ?makaronicznym? językiem, ale tak, aby sens reklamy był zrozumiały dla każdego odbiorcy polskiego.
Wyraz zapożyczony może być też używany w złym kontekście I zakresie. Pod wpływem lektury angielskich studiów ekonomicznych zapożyczono wyraz TREND - oznaczający ogólny kierunek zmian ekonomicznych o długim trwaniu.
Stopniowo wszedł on do języka potocznego, oznaczając zjawiska nieekonomiczne: trend demograficzny, trend w polskiej nauce.
Błędy związane z posługiwaniem się pożyczkami zdarzają się dość często. Można wśród nich wyodrębnić 5 grup:
1 błędy ortograficzne I fonetyczne,
2 niewłaściwe użycie wyrazów wynikające z nieznajomości ich znaczeń,
3 mieszanie wyrazów o podobnej pisowni I podobnym brzmieniu,
4 nadużywanie form pochodzenia obcego
5 stosowanie form niepotrzebnych.
Do najczęściej spotykanych błędów grupy pierwszej należą:
- aeroplan nie areoplan
- badminton nie badmington
- kanister nie karnister
- sanatorium nie senatorium
- sweter nie swetr
- zakrystia nie zachrystia
Błędy tego typu zdarzają się także w cytatach; zamiast poprawnych sensu stricto, un momento ?słyszy się I czyta sensu stricte, uno momento.
Z niepoprawnym użyciem wyrazów obcych mamy do czynienia wówczas, gdy mówiący lub piszący nie zna ich właściwego znaczenia. Przesunięcie motywacji słowotwórczej sprzyja wyprowadzeniu form obcych od rodzimych.
A przecież sensat to nie człowiek doszukujący się we wszystkim elementów sensacyjnych, lecz człowiek przesadnie poważny, mądry, uczony (od późnołacińskiego sensatus - obdarzony rozumem).
Zaś pasjonat ? nie oznacza człowiek skłonnego do wpadania w pasję gwałtownego, łatwo wybuchającego gniewem (z łac. passionatus) ale tego, który się czymś pasjonuje, czyli hobbystę.
Przyczyną błędów grupy trzeciej jest nieprzejrzystość znaczeniowa zapożyczeń ich zewnętrzne podobieństwo.
Do najczęściej mylonych par wyrazów należą:
Adaptować (dostosowywać, przystosowywać) ? adoptować (uznać obce dziecko), pryncypalny (najważniejszy, główny) ? pryncypialny (trzymający się zasad).
Niepokojąca jest tendencja do tworzenia neologizmów w/g modnych stereotypów wzorów. Wiąże się to m. in z nadużywaniem obcych formantów typu super-, ekstra-, mini-, powstają wówczas takie formy jak supergatunek, supergwiazda, superbohater zamiast najsłynniejsza gwiazda, najlepszy gatunek.
Mając zatem na uwadze bardzo zróżnicowany status zapożyczanych do polszczyzny wyrazów, nie możemy ich obecności w naszym słownictwie całkowicie potępiać.
Niektóre z nich nie mają, bowiem rodzimych odpowiedników, a przyswojone, stają się źródłem wzbogacenia zasobu wyrazów polskich.
Natomiast można i należy walczyć o to, by modne wyrazy obce nie przybierały zastraszających rozmiarów.
Szczególnie należy zwracać uwagę na skłonności do nadużywania słów obcych w prasie, w różnych publikacjach.
Podatny na wszelkie nowinki leksykalne styl dziennikarski stwarza, przez kontakt z masowym odbiorcą, duże szanse na upowszechnienie się, nie zawsze przecież pożądanych zapożyczeń.
Dlatego warto chyba pamiętać następujące przestrogi, sformułowane przez Witolda Doroszewskiego:
- Nie należy używać wyrazów obcych dla ozdoby stylu, dla popisania się ich znajomością I wywarcia efektywnego wrażenia na słuchacza lub czytelnika
- Nie należy używac obcego wyrazu, jeżeli się nie jest całkowicie pwenym jego dokładnego znaczenia albo tego, że wyraz zostanie we właściwy sposób zrozumiany przez otoczenie
- Racją użycia wyrazu obcego może być potrzeba wyrażenia pewnej treści myslowej nie dającej się zamknąć w żadnym wyrazie swojskim.
Opracowała nauczycielka języka polskiego - Anna Szczepanowska
Nowsze zapożyczenia z języka angielskiego.
Język ciągle zmienia się i dostosowuje do potrzeb posługującej się nim społeczności. Czynniki wywołujące zmiany znajdują się nie tylko w samym języku, ale także poza nim - w różnych dziedzinach życia społecznego np. w sztuce, modzie, życiu politycznym. Przejmowanie obcych wyrazów czy struktur językowych nie zawsze nosi charakter świadomego procesu, a przecież przenikały one do polszczyzny już od najdawniejszych czasów. W języku polskim znajdziemy pożyczki łacińskie, włoskie, niemieckie, węgierskie, francuskie, ale najliczniejsze są dzisiaj rusycyzmy i anglicyzmy.
Wyrazy angielskie na większą skalę zaczęły napływać do naszego języka tuż po zakończeniu I wojny światowej. Zostały wtedy rozszerzone kontakty handlowe, polityczne, rozbudowano marynarkę, zainteresowano się życiem sportowym. W okresie międzywojennym wpływy języka angielskiego ograniczyły się do słownictwa sportowego (tenis, badmington), terminologii morskiej i żeglarskiej (akwalung, bulaj). Po II wojnie światowej zapożyczenia angielskie zaczęły odgrywać dużą rolę w polszczyźnie. Największy udział mają w terminologii technicznej i naukowej. Są to wyrazy z zakresu cybernetyki (bit, koder, komputer), elektroniki (kineskop, laser, tranzystor), nazwy nowych materiałów i stopów (poliester), określenia procesów technologicznych, konstrukcji (turbing, bronzacja) lub nazwy nowych maszyn (laser, akcelerator, dekoder). We współczesnym słownictwie znalazły swe odbicie także nazwy z zakresu motoryzacji (skuter, trolejbus, jeep, kombi, tuning). Duży napływ nowych zwrotów związany jest z modą, jako dziedziną życia, w której zmiany słownikowe są szybkie i nieustanne (dżinsy, toples, bikini, trendy). Liczne zapożyczenia z angielskiego istnieją w dziedzinie muzyki np. cool, blues, hip - hop, playboy, fun - club, breakdance, b - boy. Szereg wyrazów dotyczy produktów żywnościowych i potraw: coca - cola, keczup, whisky, chipsy, snacki, hamburger. Oprócz wymienionych grup znaczeniowych jest jeszcze wiele wyrazów z różnych dziedzin życia np. filmu (animator, western), sztuki (chałtura, pop - art), gospodarstwa domowego (nesca, toster, garmażerka), wojskowości (snajper, komandos). Osobną grupę stanowią zwroty lub nawet całe zdania, które funkcjonują w języku polskim w charakterze cytatów. Są one nieodmienne, a na gruncie fonetycznym stanowią możliwie jak najdokładniejsze kopie angielskiego oryginału: gadget, science - fiction, chewing - gum, biznesman.
Omawiając zapożyczenia pod względem ich pochodzenia trzeba zwrócić uwagę na kilka podgrup, do których zaliczamy: zapożyczenia fonetyczne i graficzne (słuchowe i wzrokowe), bezpośrednie i pośrednie, naturalne bądź sztuczne, dotyczące jednego lub kilku języków.
Zapożyczenia fonetyczne i graficzne różnią się od siebie tym, że pierwsze zostały zapożyczone drogą słuchową w procesie bezpośredniego obcowania z językiem - dawcą zapożyczenia. Wyrazy takie mają polską pisownię odbijającą ich przybliżoną wymowę oryginalną (interfejs). Drugie dotarły do nas za pomocą pisma i jako takie powinny zachować pisownię oryginalną i dostosować do niej swoją wymowę (sweter). Liczną grupę stanowią tutaj rzeczowniki zapożyczone z języka angielskiego używane w liczbie mnogiej, przeniesione na grunt polski jako nazwy przedmiotów pojedynczych np. fotos, drops, komiks, notes, chips, krakers.
W procesie zapożyczania wyrazy mogą przechodzić bezpośrednio z języka do języka (w grę wchodzą dwa języki: dający i biorący), jak np. z angielskiego do polskiego: keks, mecz, dżem. Istnieje też droga pośrednia, z którą mamy do czynienia znacznie częściej. W tym przypadku słowa przechodzą przez inne języki - ogniwa np. z angielskiego przez niemiecki, francuski, rosyjski. Wpływ niemieckiego widać w wyrazach, które na miejscu angielskiej samogłoski „a” (fonetycznie zapisywanej jako „/\”) mają samogłoskę „e” - bluff (wym. blef), jumper (wym. dżemper). Wahania wymowy występują w wyrazach: kemping - kamping, ferma - farma, kenion - kanion. Przy pomocy języka rosyjskiego przejęliśmy takie wyrazy jak: chuligan (ros. chuligan, ang. hooligan), snajper (ros. snajper, ang. sniper).
Zapożyczenia angielskie muszą na gruncie polskim przejść adaptację fonetyczną, czyli dostosować swoje fonemy do stosowanych w polskiej gramatyce. Język polski ma 7 fonemów samogłoskowych, zaś angielski (łącznie z dyftongami) 45, więc jego system samogłoskowy musi ulec redukcji. Długie samogłoski angielskie zostały zastąpione samogłoskami neutralnymi np. ang. bazooka [b∂zu:k∂] - pol. [bazuka], ang. scooter [sku:t∂:] - pol. [skuter], ang. team [ti:m] - pol. [tim]. Samogłoski [o] i [o] otwarte oddane zostają przez [o] np. setbol - ang. setball, koleƺ - ang. college, natomiast [ae] interpretujemy jako polskie [e] np. flesz - ang. flash, smecz - ang. smash. Angielskie [/\] przechodzi jako [a] np. pikap - ang. pick-up, dabing - ang. dubbing. Fonem [∂] występuje w polszczyźnie jako [e] np. gerls - ang. girls, szerting - ang. shirting; [i] interpretowane jako [i] lub [y] np. dyktograf - ang. dictograph, trik- ang. trick. Fonem [i] występuje nawet po tych spółgłoskach, które w języku polskim są twarde (t, d, s, z, r). Wtedy mamy do czynienia z palatalizacją tych spółgłosek, zjawisko występuje tylko w wyrazach obcego pochodzenia. W wielu takich słowach występuje tendencja do despalatalizacji, w związku z czym istnieją formy oboczne np. biznes - byznes, singiel - syngiel, dribling - drybling. Dyftongi angielskie zostały zredukowane bądź oddane za pomocą kombinacji samogłoski początkowej dyftongu i spółgłoski palatalnej [i]. Angielskie [ou] redukujemy do [o] np. gokard; [ei] do [e] np. kontener; [i] do [e] np. moher. Dyftongi [au] i [ai] nie przyjmują w naszym języku zredukowanej formy i przechodzą jako kombinacje np. outsider - pol. autsajder, driwe - pol. drajw, broiler - pol. brojler. Angielskie [l] w kombinacjach [gl, tl, bl] zastąpione zostaje przez polskie grupy [gel, tel, bel] np. single - pol. singiel, double - pol. debel, beatels - pol. bitels. Półsamogłoska [w] - [d/\blju] oddana zostaje przez polskie [ł] np. tweed - pol. tłid, twist - pol. tłist. Kombinacja [ku] zostaje oddana jako [kw] np. quasar - pol. kwazar, quizz - pol. kwiz; natomiast [th] jako [t] np. bathial - pol. batialny.
Wyrazy zapożyczone ulegają zwykle przekształceniom formalnym, zmierzającym do dostosowania ich do systemu gramatycznemu naszego języka. Często w pierwszej fazie są nieodmienne np. radio, studio, kino, później zostają włączone do polskiego systemu deklinacyjnego. Rzeczowniki zapożyczone z języka angielskiego zakończone na spółgłoskę albo zatrzymują swoją końcówkę (koktajl, nylon), albo przybierają końcówkę -a (gerlsa) oraz -ka dającą możliwość utworzenia formy żeńskiej od zapożyczonego słowa np. kidnaper - kidnaperka. W czasownikach obcego pochodzenia dominuje sufiks - ować (honować - szlifować, gładzić; ang. to hone), w większości wypadków czasowniki tworzone są od zapożyczonych rzeczowników i przymiotników już na gruncie polskim np. frustracja - frustrować, noukat - nokautować. W przymiotnikach tworzonych od podstaw angielskich najczęściej spotykany jest sufiks -owy np. weekendowy, kempingowy, detergentowy. Rzadziej mamy do czynienia z formantami -ski, -owski, -alny np. mikserski, spikerski, indywidualny, popartowski. Cechą charakterystyczną jest występowanie w przymiotnikach pochodzenia obcego derywacyjnych form obocznościowych, zanim zostanie ustalona najodpowiedniejsza forma np. bitlesowski - bitlesowaty, koksownia - koksiarnia.
Słowa obce w języku polskim podlegają bardzo szybkiej adaptacji i niemal bezpośrednio stają się punktem wyjścia do tworzenia wyrazów pochodnych. Ma na to wpływ między innymi ożywienie kontaktów międzynarodowych i tendencja do zbliżania, mieszania się języków. Dzięki temu powstają internacjonalizmy, czyli wyrazy występujące w różnych językach, których forma pozwala na ich utożsamienie nawet osobie nie znającej danego języka. Ważnymi źródłami internacjonalizmów są języki klasyczne: łacina i greka, a także języki romańskie - francuski, włoski i hiszpański, który pośredniczy przy zapożyczeniach między innymi z arabskiego. Jednakże w ostatnich latach największą rolę odgrywa angielski, który stał się niemalże językiem międzynarodowym i ogniwem pośredniczącym przy zapożyczeniach z języków egzotycznych.
opracowała:
Agnieszka Pająk-Rudnicka